Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

O wskazaniu na pochodzenie z uwzględnieniem koloru włosów

Rekomendowane odpowiedzi

jakober   

Co do koloru włosów natomiast, to cała wioska niepokonanych Galów pełna jest blondynów, a Asparanoix i Obelix są nawet rudzi...:D  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
2 godziny temu, Bruno Wątpliwy napisał:

(...)

Jakby wykładnia tych słów sprawiała Euklidesowi trudność, to zwracam uwagę, iż chodziło mu o to, że kolor włosów (czy rudy, czy blond - to niech już Euklides dojdzie do ładu sam ze sobą) jednoznacznie wskazywał w XII wieku na to, że ktoś od kilkunastu pokoleń jest Frankiem, a nie Galem (czy - wg. Euklidesa - Gallem), a nawet na to (sic), iż istniała fascynująca (dla miłośników Monty Pythona) prawidłowość przejścia koloru włosów z wychowującego (wychowującej) na wychowywanego. 

(...)

 

Nie chcę tu robić jakiejś prawnej wykładni, nie ośmielam się, ale odwołam się do dziedziny trochę mi znanej, mianowicie do rachunku prawdopodobieństwa. W niektórych książkach o rachunku prawdopodobieństwa jako przykład prawdopodobieństwa warunkowego jest opisana sprawa medycznych testów na ojcostwo.  Podobno były one mało pewne bo sprawdzały się w 60% (strzelam). Ale ponieważ stwierdzono że kobiety na ogół mówią prawdę (nie pamiętam danej liczbowej) to na podstawie wyliczeń prawdopodobieństwa warunkowego sądy ustalały że ten test jest pewny w 95% i gość jak miał lichego adwokata to od alimentów się nie wymigiwał. Powtarzam: to nie prawo tylko rachunek prawdopodobieństwa a że taki przykład jest podany w różnych podręcznikach tego rachunku łatwo sprawdzić.  Analogiczne rozumowanie można przecież przeprowadzić odnośnie owych włosów. Tym bardziej że niejeden historyk na to zwracał uwagę, przecież są portrety z owych czasów, tyle tylko że trudno mi owych historyków przytoczyć bo wydawało mi się to na tyle mało istotne że to pomijałem.  

 

2 godziny temu, Bruno Wątpliwy napisał:

(...)

W ramach swojego teatrzyku absurdu na potwierdzenie swoich słów Euklides cytuje akt wyzwolenia z 1185 roku. Z cytatu owego nie wynika kompletnie nic dla potwierdzenia koncepcji tak jednoznacznego znaczenia koloru włosów, którą wcześniej Euklides stworzył. Nawiasem mówiąc, nie ma w nim nawet potwierdzenia istnienia w ówczesnej Francji "Galów" (raczej zromanizowanych Galów) i Franków, jako dwóch jednoznacznie odrębnych od siebie wspólnot językowych, czy etnicznych. A tym bardziej - "rasowych".

(...)

 

Jednak wynika i to sporo, nie wiem jak dla kogo ale przynajmniej dla mnie. Przede wszystkim wynika z niego że przynajmniej jeszcze w XII wieku (1185 rok) właścicielami ziemi we Francji (Galii?) mogli być tylko Frankowie (kościół pomijam). I teraz by się trzeba odwołać do mądrości naszego ludu. Czy jakikolwiek polski rolnik (unikam słowa chłop), posiadający hektary, wydałby swoją córkę za hołysza który ma może jakieś tam hektary ale nie swoje, a przecież w takiej sytuacji byli Gallowie. Zatem Frank, właściciel hektarów, szukał dla swojej córki Franka, też właściciela hektarów, to powodowało że asymilacja Franków z Galami postępowała powoli.  

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Ja miałem tekst z Archive.

 

1 godzinę temu, jakober napisał:

(...)
"J'affranchis de la main et de la bouche, je délivre des coutumes de la loi Salique Jean Pithon de vic ou de ce village, mon homme, et ses fils légitimes, je le réintègre dans leur bon sens, de forte que ses filles puissent hériter, et je constitue ledit Jean et ses fils mens hommes francs et libres.(...)"
(...)

 

Ale to musiałbyś jeszcze wytłumaczyć co oznaczał zwrot "wyzwalam od zwyczajów prawa Salickiego". Z tego chyba niezbicie wynika że w XII wieku to prawo jednak funkcjonowało a skoro owego Jean Pithon uwolniono od uciążliwości tego prawa to chyba podlegał jakiemuś innemu. Że we Francji panowały wówczas różne systemy prawne jest niezbitym faktem. 

 

Tutaj można zwrócić uwagę że loi Salique jest z dużej litery, czyli że dotyczy Franków Salickich. Czyli można by pospekulować że owego Pithon uwolniono od przemocy prawa panujących nad nim Franków Salickich.

 

1 godzinę temu, jakober napisał:

(...)
"(...)Affranchir signifiait déclarer franc, donner à un Gaulois subjugué le privilége d’un franc.(...)"
(...)

 

Tutaj to trzeba by jeszcze wyjaśnić słowo subjugué. Jest to określenie jednoznaczne i określa ono kogoś kto zbrojną przemocą został zmuszony do posłuszeństwa  albo kogoś nad kim ktoś inny ma absolutną władzę, czyli niewolnika. Zatem określenie un Gaulois subjugué należy chyba przetłumaczyć jako ujarzmiony Gall. W każdym razie nie dotyczy to poddanego bo tu Francuzi mają określenie serf.

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

ale odwołam się do dziedziny trochę mi znanej, mianowicie do rachunku prawdopodobieństwa.

Chylę czoła przed Twoją błyskotliwą wiedzą i w tym zakresie, ale - szczerze mówiąc - nie przekonałeś mnie odnośnie do tego, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, iż jeżeli Galijka weźmie dziecko na wychowanie, to stanie się ono brunetem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
29 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

Chylę czoła przed Twoją błyskotliwą wiedzą i w tym zakresie, ale - szczerze mówiąc - nie przekonałeś mnie odnośnie do tego, że z rachunku prawdopodobieństwa wynika, iż jeżeli Galijka weźmie dziecko na wychowanie, to stanie się ono brunetem.

 

Rachunkiem prawdopodobieństwa kierował się sędzia kiedy wydawał wyrok w sprawie alimentów kierując się regułą z tego rachunku wziętą, mianowicie:

Jeżeli test ojcostwa sprawdza się w 60% to po warunkiem że potwierdza go kobieta prawdopodobieństwo ojcostwa wynosi 95%

W przypadku św. Bernarda mamy identyczne rozumowanie:

Jeżeli św. Bernard był arystokratą to pod warunkiem że był rudy prawdopodobieństwo tkwienia w jego frankijskich korzeniach niepomiernie wzrasta.

 

To wszystko da się nawet ująć liczbowo. Są na to wzory. Nie wyobrażam sobie jak jeden sędzia może coś takiego pojmować a jakiś jego kolega po fachu nie.  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

To wszystko da się nawet ująć liczbowo. Są na to wzory. Nie wyobrażam sobie jak jeden sędzia może coś takiego pojmować a jakiś jego kolega po fachu nie.

Doceniam kolejną, błyskotliwą aluzję do znienawidzonych przez Ciebie i niewątpliwie niekompetentnych prawników, ale niestety nadal kompetentnie nie wyjaśniłeś zagadnienia zmiany koloru włosów przez dzieci wychowywane przez Galijki. I dlaczego rudość włosów ma być ewidentnym potwierdzeniem tego, że dany człowiek nie ma od kilkunastu pokoleń wśród swych przodków Galów?

 

A tak na marginesie -  jakie dane wyjściowe wprowadzisz do tych swoich wzorów, drogi Euklidesie? Jak Ci już sugerowałem (a co tradycyjnie masz gdzieś, bo interesują Ciebie wyłącznie własne miazmaty) mógłbyś poczytać, co pisano o aparycji Galów i Franków. Z tych - wycinkowych oczywiście - danych wiemy, że pewnie specjalnie się nie różnili wyglądem, a przynajmniej rudość nie była żadnym czynnikiem ich odróżniającym. A jeżeli już - to była dosyć popularna akurat u Celtów. I nadal jest - sugeruję poczytanie o występowaniu rudych włosów wśród współczesnych narodów celtyckich. Znajdziesz w sieci bez problemu. A, że nie będziesz chciał tego zrobić - Twoja sprawa.

 

Tak, czy inaczej - nie wiesz nic o tym, jaki był odsetek rudych wśród Galów, czy Franków. Przewidziało Ci się tylko, że ci drudzy powinni być rudzi, a ci pierwsi - nie. Nie jesteś w stanie przeprowadzić żadnych sensownych obliczeń. Tradycyjnie już zatem - piszesz bzdury.

 

Cóż - fajnie było, ale mi się już znudziło. Przyjemnego rachunku prawdopodobieństwa Euklidesowi życzę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
23 godziny temu, euklides napisał:

Nie chcę tu robić jakiejś prawnej wykładni, nie ośmielam się, ale odwołam się do dziedziny trochę mi znanej, mianowicie do rachunku prawdopodobieństwa. W niektórych książkach o rachunku prawdopodobieństwa jako przykład prawdopodobieństwa warunkowego jest opisana sprawa medycznych testów na ojcostwo.  Podobno były one mało pewne bo sprawdzały się w 60% (strzelam). Ale ponieważ stwierdzono że kobiety na ogół mówią prawdę (nie pamiętam danej liczbowej) to na podstawie wyliczeń prawdopodobieństwa warunkowego sądy ustalały że ten test jest pewny w 95% i gość jak miał lichego adwokata to od alimentów się nie wymigiwał

 

Krótko, bo nijak to nie ma nic wspólnego z tym tematem. Faktycznie strzela euklides - kulą w płot.

Nie wiem o jakich latach napisał euklides, ale w badaniach DNA ojcostwo jest potwierdzone przy uzyskaniu prawdopodobieństwa powyżej 99,999%, czyli gdy tzw. paternity index przekracza 100 000, a zdanie matki nie ma do tego badania nic do rzeczy.

Może założy euklides odrębny temat gdzie objaśni nam kwestie związane z badaniami DNA i kwestią przyjmowania przez sąd wykładni, że kobiety na ogół mówią prawdę. Bardzo jestem ciekaw szczegółów a zwłaszcza cytatów z podręczników.

 

W dniu 8.05.2019 o 11:40 AM, euklides napisał:

A oto ta zachowana formuła aktu wyzwolenia z 1185r:

„… wyzwalam od zwyczajów prawa salickiego Jean Pithon, mego poddanego, i jego legalnych synów, przywracam im wolną wolę  (bon sens, w tym przypadku oznacza przeciwieństwo niewolnictwa), w ten sposób by córki mogły dziedziczyć. Czynię z owego Jeana i jego synów ludzi wolnych (franc et libres). Za te wyzwolenie otrzymałem 18 dobrych liwrów z Vienne.”

Takich przypadków było coraz więcej i miasta powoli wykupywały sobie od króla i seniorów wolność. Tym burżua którzy nie byli już poddanymi ich senior nie przejmował po śmierci majątku.
KONIEC CYTATU

 

Zatem tu jest już chyba niepodważalny dowód że w XII wieku problem relacji między Frankami i Galami jeszcze istniał. 

Zatem:

- trafiali się rudowłosi czy jasnowłosi osobnicy w XII-wiecznej Galii więcej niżby to wynikało z czystego przypadku.
- W.w. dokument świadczy że w XII wieku  Gallowie zajmowali niższą pozycję społeczną niż Frankowie.

 

W żaden sposób z tego dokumentu nie wynika by istniał jakiś dowód 'problemu relacji" i to jeszcze w sposób niepodważalny.

Z tego dokumentu nic nie wynika dla rozrzutu takiej a nie innej barwy włosów u takiej a nie innej grupy etnicznej.

Z tego dokumentu nie wynika by Gallowie zajmowali niższą pozycję, z tego dokumentu mamy opis jednostkowego przypadku, na podstawie którego w sposób absolutnie nieuprawniony wysunął euklides szereg fantastycznych hipotez.

Powrócę jednak do mego pytania, które euklides pozostawił bez odpowiedzi, to pani Oldenburg napisała; o "wielu historykach" czy to już dopisek samego euklidesa?

No i możemy poznać to miejsce w sieci gdzie euklides sprawdził jakiego to koloru włosy miał ów zakonnik?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
2 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

Nie wiem o jakich latach napisał euklides, ale w badaniach DNA ojcostwo jest potwierdzone przy uzyskaniu prawdopodobieństwa powyżej 99,999%, czyli gdy tzw. paternity index przekracza 100 000, a zdanie matki nie ma do tego badania nic do rzeczy.

(...)

 

Ten podręcznik jest chyba z lat 1980-tych. Wtedy jeszcze badania DNA nie były rozpowszechnione.

 

2 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

Bardzo jestem ciekaw szczegółów a zwłaszcza cytatów z podręczników.

(...)

 

No nie! Cytaty z podręczników matematyki to już paranoja. Trzeba by zapoznać się po prostu z prawdopodobieństwem warunkowym i już.

 

2 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

W żaden sposób z tego dokumentu nie wynika by istniał jakiś dowód 'problemu relacji" i to jeszcze w sposób niepodważalny.

(...)

Z tego dokumentu nie wynika by Gallowie zajmowali niższą pozycję, z tego dokumentu mamy opis jednostkowego przypadku, na podstawie którego w sposób absolutnie nieuprawniony wysunął euklides szereg fantastycznych hipotez.

(...)

 

Z tego dokumentu wynika że jeden osobnik podlegający prawu Salickiemu wyzwolił drugiego osobnika, którego Wolter określa jako ujarzmionego Galla. Zatem skoro ten pierwszy wyzwolił tego drugiego to był jego panem natomiast ten drugi zaś jego niewolnikiem zatem mamy tu relację pana z niewolnikiem. 

JASNE?

Oczywiście opisany tu przypadek jest jednostkowy ale musiało być takich więcej i były pewnie typowe. Świadczyło to że Gallowie stopniowo wyzwalali się z  pod dominacji frankijskiej.

Natomiast działanie prawa Salickiego z tego dokumentu niezbicie wynika. Tego nie muszę chyba tłumaczyć.  

 

Zresztą jeżeli coś jest tu niezrozumiałego to chętnie wytłumaczę.

 

2 godziny temu, secesjonista napisał:

(...).

Powrócę jednak do mego pytania, które euklides pozostawił bez odpowiedzi, to pani Oldenburg napisała; o

(...)

 

Nie zapamiętałem innych historyków którzy o tym pisali, tylko panią Oldenburg, bo traktowałem to jako ciekawostkę. Inny historyk, tylko nie pamiętam kto, pisał że ostatnia żona Attyli, Ildiko, była ruda jak większość jej rodaków i że była Burgundką. W necie sprawdzałem to określają ją jako Germankę ale nie jako Burgundkę ale malarze którzy ją malowali, oczywiście później, wyobrażali ją sobie jako rudą. Zatem jeżeli coś mi się przewidziało to  nie tylko mnie.  

 

3 godziny temu, secesjonista napisał:

(...)

No i możemy poznać to miejsce w sieci gdzie euklides sprawdził jakiego to koloru włosy miał ów zakonnik?

 

Zdaje się że wy jesteście bardziej oblatani niż ja w poruszaniu się po necie to łatwo to znajdziecie. Jak się uprzecie to mogę sprawdzić ale nie teraz. 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, euklides napisał:

zatem mamy tu relację pana z niewolnikiem

 

Nie mamy, a słowo: "subjugué" tylko dla euklidesa jest jednoznaczne.

 

Godzinę temu, euklides napisał:

Zatem jeżeli coś mi się przewidziało to  nie tylko mnie

 

Ależ przewidziało się wiele euklidesowi: z przywoływanego dokumentu nic nie wynika dla kwestii barwy włosów, nie ma potwierdzenia by wychowanie przez określoną grupę etniczną miało wpływ na tę barwę a taki lapsus trafił się euklidesowi. Przewidziało się też euklidesowi: "wielu historyków".

No to ja się upieram, to już euklides nie pamięta gdzie sprawdzał tę kwestię trzy dni temu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
Godzinę temu, secesjonista napisał:

Nie mamy, a słowo: "subjugué" tylko dla euklidesa jest jednoznaczne.

(...)

 

Nie tylko

W © 2018 Dictionnaires Le Robert - Le Petit Robert de la langue française mamy:

subjuguer[sybʒyge]verbetransitif (conjugaison 1)
ÉTYM. XIVebas latinsubjugare(IVe) « fairepassersous(sub)le joug(jugum) »
Famille étymologique  ENCADRE.JPG JOINDRE.

 1  VIEILLIRéduire parles armesà la soumission complète ; mettre sous le joug*. asservir,conquérir,dompter.Les Spartiates« subjuguèrent les Messéniens » (Taine).
 2  (1752)VIEILLIouLITTÉR.Mettre (qqn) dans l'impossibilité de résister, par l'ascendant, l'empire qu'on exerce sur lui. dominer,imposer(à).Subjuguerles esprits.
▫ (Sujet chose)« la crainte et la honte me subjuguent à tel point que je voudrais m'éclipser » (Rousseau).
 3  (1855)COUR.Séduire complètement. charmer,conquérir,enchanter,envoûter,2. fasciner,gagner,ravir,séduire.Ces hommes « furent subjugués par l'admirable éloquence » (Balzac).

 CONTRAIRES : Affranchir, délivrer, émanciper.

 

Gdyby ktoś miał wątpliwości to na podstawie w.w subjugue jest to ten który za pomocą broni został zmuszony do kompletnej uległości. Tak jak Spartiaci ujarzmili Messyńczyków. Analogia chyba wyraźna, w każdym razie chętnie wyjaśnię jakby co. I ów Pithon był niewolnikiem, przynajmniej w świetle prawa Salickiego, czyli czymś niższym w hierarchii społecznej niż chłop pańszczyźniany bo gdyby chodziło o tego drugiego to użyte by zostało słowo serf a według w.w slownika mamy:

serf, serve[sɛʀ(f), sɛʀv]nom
ÉTYM. XIelatinservus« esclave »
Familleétymologique  ENCADRE.JPG SERVIR.

 HIST.Sous la féodalité, Personne qui n'avaitpas de liberté personnelle complète, était attachée à une terre, frappée de diverses incapacités et assujettie àcertaines obligations et redevances. servageSerf staillables et corvéables à merci. Les serfs et les vilains.
▫ PAR ANAL.Les serfs de l'ancienne Russie.
 HOMONYMES : Cerf, serre.
 
natomiast odnośnie słowa Frank to nie mogło ono być używane w aktach prawnych bo z czasem przyjęło następujące znaczenia: 
 
franc, franche[fʀɑ̃, fʀɑ̃ʃ]adjectif
ÉTYM. 1080de1. franc

I LIBRE,LIBÉRÉDE
 1  VXDe condition libre.
 Métaphysiquementou moralementlibre.Francarbitre[fʀɑ̃kaʀbitʀ] :librearbitre.
2 MOD.(

 II  SINCÈRE, DROIT, LOYAL
 1  (XIIe)Qui s'exprime ou se présente ouvertement, en toute clarté, sans artifice, ni réticence. 1. droit,honnête,loyal,ouvert,sincère,spontané.Personne franche, 
 
Czyli tu jednoznacznie widać że słowo Frank straciło swoje pierwotne znaczenie jako określenie pochodzenia plemiennego a stało się określeniem człowieka wolnego. 
Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
W dniu 9.05.2019 o 11:58 AM, jakober napisał:

Jak widzisz, słowo "un Gaulois" napisane jest wielką literą, a zatem w znaczeniu przynależności plemiennej. Natomiast słowa "franc" oraz "un franc" napisane są małą literą.
Ponadto nie zauważyłem, by w tekście, w otoczeniu tego cytatu, występowało określenie "un Franc". W całym akapicie pojawia się jedynie, oprócz wskazanego już "Gala", jedynie jeszcze "en Allemagne", np:


"(...)Les députés des villes étaient quelquefois, en Allemagne, appelés à l’élection de l’empereur ; on prétend qu’à celle de Henri l’Oiseleur les députés des villes d’Allemagne furent admis dans le champ d’élection(...)"
Co z tego wynika?
Że Voltaire nie używa określenia "franc" w znaczeniu nazwy własnej Frank, nigdzie nie pisze o Frankach. "Un franc" nie ma tu znaczenia "Frank", choć jest rzeczownikiem. Jego znaczenie w tym wypadku to "ten, ktory jest wolny; wyzwoleniec". Natomiast "franc" w znaczeniu przymiotnikowym, to "wolny" (w zwrocie "déclarer franc").
Co zgodne jest z tą definicją:
(...)

 

To że określenie Frank nie pada wyjaśniłem w poprzednim poście. Zresztą tych Franków którzy opanowali Galię nazywa się Frankami Salickimi. Pewnie w potocznej mowie używano słowa Frank ale nie w aktach prawnych z w.w powodów. Natomiast ze wzmianki o Pithon wynika że pewna grupa ludzi podlegała prawu Salickiemu, to ta grupa była spadkobiercami przybyszów zza Renu. Przecież skoro istniało prawo Salickie i funkcjonowało to musieli być również ci co według niego żyli. 

 

Zatem słowo Frank stało się z czasem synonimem człowieka wolnego w przeciwieństwie do ujarzmionego (Subjugue) Galla, czyli niewolnika. to wynika z językowej analizy. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   
W dniu 9.5.2019 o 12:59 PM, euklides napisał:

 

Ale to musiałbyś jeszcze wytłumaczyć co oznaczał zwrot "wyzwalam od zwyczajów prawa Salickiego"

Nie koniecznie. 

Odniosłem się bowiem do słów, w których stwierdziłeś, że:

W dniu 8.5.2019 o 9:06 PM, euklides napisał:

akt nadania Gallowi przywilejów Franka.

 

Tym czasem nie ma mowy w dokumencie o „przywilejach Franka” lecz o przywileju / statusie człowieka wolnego / wyzwolonego.

 

W dniu 9.5.2019 o 12:59 PM, euklides napisał:

Czyli można by pospekulować że owego Pithon uwolniono od przemocy prawa panujących nad nim Franków Salickich.

 

Z przytoczonego w takiej formie jak u Voltaire fragmentu dokumentu nie wynika też w żadnym stopniu, "narodowość" czy przynależność etniczna „wyzwalającego”.

 

Z kolei co do określenia „subjuguer”, to nie pada w dokumencie, a jest stwierdzeniem Voltaire'a. Jeśli szukać etymologii tego słowa, to znajdziemy:

https://www.cnrtl.fr/etymologie/subjuguer

m. in. z odniesieniem do Voltaire'a. Idąc dalej tym tropem dotrzemy do słownika Dictionnaire Littré, a w nim do:

https://www.littre.org/definition/subjuguer

Wychodzi na to, że Voltaire najwyraźniej lubił to słowo, a używał go w szerokim wachlarzu znaczeń. Owszem, bliskich sobie, ale nie koniecznie o wydźwięku czysto „militarnym”. Tutaj, z kontekstu zdania i całego akapitu w „Historie..” Voltaire'a wynika bardziej znaczenie: „ubezwłasnowolniony”, „podległy”, „niewolny”. Jak wynika z akapitu, Voltaire pisze o procederze „wyzwalania” mieszczan przez feudałów za pieniądze potrzebne królom i baronom do finansowania wypraw krzyżowych. I w tym kontekście (niewątpliwie politycznie czy też społecznie zaangażowanego tekstu) przywołuje wspomniany fragment dokumentu z 1185 roku, by wykazać dysproporcje między feudałami a mieszczanami mające miejsce w historii (Paryża też).

 

Przy okazji, u Voltaire'a padło słowo „baron”. Słowo to pochodzi właśnie z języka frankońskiego, od słowa „baro” oznaczającego „wolnego pana”. Stąd niemieckie średniowieczne określenie na barona: „freiherr”.

Czyli słowo „Frank” wywodzi się nie od słowa „wolny” (franc, frei, free) lecz wręcz odwrotnie: słowo „wolny” w językach francsukim, niemieckim czy angielskim pochodzi od słowa „Frank”. Etymologię „Franka” natomiast, według współczesnych badań, opierających się na pracach Izydora z Sewilli, wyprowadza się od słów z języków z rodziny germańskich, w których dominującym znaczeniem jest „chciwy”. Dopiero w okresie podbojów w czasach merowińskich określenie „Frank” stało się synonimem człowieka wolnego, i nadało początek wspomnianym już słowom znaczącym „wolny”, podczas gdy pierwotne germańskie słowa, od których pochodził „Frank”, ewoluowały w kierunku współczesnego niemieckiego frech, czy angielskiego freak.

 

Natomiast o włosach nie ma nic. Również w przytoczonym akapicie u Voltaire'a.

Edytowane przez jakober

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
1 godzinę temu, jakober napisał:

Tym czasem nie ma mowy w dokumencie o „przywilejach Franka” lecz o przywileju / statusie człowieka wolnego / wyzwolonego.

(...)

 

Ja przecież nie pomyliłem w cytacie słowa franc ze słowem Frank. W nawiasie (podkreślone) jest to co było w oryginale i co może sugerować jakąś niejasność 

 

„… wyzwalam od zwyczajów prawa salickiego Jean Pithon, mego poddanego, i jego legalnych synów, przywracam im wolną wolę  (bon sens, w tym przypadku oznacza przeciwieństwo niewolnictwa), w ten sposób by córki mogły dziedziczyć. Czynię z owego Jeana i jego synów ludzi wolnych (franc et libres). Za te wyzwolenie otrzymałem 18 dobrych liwrów z Vienne.”ludzi wolnych

 

Jak już znalazłeś ten tekst to podaj cały cytat, czyli "privilege d'un franc..." i co dalej.  

Un franc to jest rzeczownik i w w.w słowniku też jest z małej litery i jest jednoznaczny. . 

 

1. franc,franque[fʀɑ̃,fʀɑ̃k]nometadjectif
ÉTYM. finXIen. ;v. 1000adj.latinfrancus« relatifaux Francs », dufranciquefrank
Famille étymologique ENCADRE.JPG FRANC.

1 Membre des peupladesgermaniques qui, à la veille des grandes invasions, occupaient les rives du Rhin(Francs Ripuaires)et la région maritime de la Belgique et de la Hollande(FrancsSaliens).« cesFrancs, lesquels entrès petit nombre et en très peu detemps, s'emparèrent de toutesles Gaules » (Voltaire).Relatif auxFrancsSaliens. salique.
 Adj.Lestribusfranques.Languefranque. francique.

© 2018 Dictionnaires Le Robert - Le Petit Robert de la langue française

 

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
7 godzin temu, euklides napisał:

Ten podręcznik jest chyba z lat 1980-tych. Wtedy jeszcze badania DNA nie były rozpowszechnione.

 

7 godzin temu, euklides napisał:

Trzeba by zapoznać się po prostu z prawdopodobieństwem warunkowym i już.

 

Euklides miał na myśli czasy, kiedy do zaprzeczenia ojcostwa służyły badania grupy krwi. Niektóre kombinacje są niemożliwe, ale w znacznej liczbie przypadków nie da się udowodnić w ten sposób, że to nie moje dziecko - choć nie jest twoje. Jeśli rzeczywiście prawdopodobieństwo błędu testu ojcostwa, opartego na wynikach grupy krwi wynosi 40%, a przyjmiemy, że matka statystycznie nie mija się z prawdą na 88%, to prawdopodobieństwo, że wskazany pan jest jednak ojcem dziecka wyniesie 95%. Można to policzyć, nie znając wzoru na prawdopodobieństwo warunkowe.

 

Nie widzę żadnego powodu, by sędziowie wówczas nie brali pod uwagę koloru oczu i włosów, tyle że tam trudniej o zaprzeczenie. To znaczy, jeśli matka miała oczy jasne, a dziecko ciemne, to wykluczało to ojcostwo jasnookiego mężczyzny. Ale jeśli mężczyzna lub matka dziecka miało ciemne oczy, to już nie da się niczego wykluczyć. Także dwoje ciemnookich może mieć dziecko o jasnych oczach. Prawdopodobieństwo 6,25%, ale jednak. Prawdopodobieństwo że para, z których jedna osoba ma jasne oczy, a druga ciemne, będzie miała jasnookie dziecko, to 25%.

 

Z włosami podobnie, tylko jeszcze gorzej - dziecko dwojga jasnych blondynów będzie jasnym blondynem, ale z pozostałych kombinacji, w tym tych z rudymi, ciemnymi blondynami i szatynami niczego nie da się wykluczyć.

 

Więc ma rację Euklides, że dla sędziów kolor włosów to nader wątpliwy argument przy ustalaniu ojcostwa. Szkoda tylko, że sam używa tego argumentu przy ustalaniu narodowości, co jest już nie wątpliwe, ale absurdalne.

 

Bo jeszcze w dodatku Euklides zapominać raczy, że w Średniowieczu też niekoniecznie mąż był ojcem dziecka. Nie jeden Frank począł dziecko z Galijką.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
W dniu 8.05.2019 o 11:06 AM, euklides napisał:

to miałem kiedyś kolegów którzy chodzili po górach i podobno zdarzało im się przechodzić na słowacką stronę do sklepu i nikt nie poznawał że są Polakami. 

 

Czyżbyś sugerował, że języki polski i słowacki są do siebie tak podobne, że Słowak może nie odróżnić polskiego od słowackiego?

 

Nie. Nawet jeśli Polak w sklepie powie "chleb i dwa piwa" to i tak to co innego, niż "chlieb i dve piva".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.