Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Czy Polska ma szanse i czy powinna żądać odszkodowania od Niemiec?

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, Razorblade1967 napisał:

A co Niemcom do tego? To ewentualnie sprawa pomiędzy Polską, a ZSRR... o rzesz... przecież już nie istnieje.

Tu jest pewien problem ale on jest do rozwiązania.  Niestety oznacza on zejście na Ziemię  i przyjęcie kwoty jaka Niemcy Nam zaoferują.

 

21 minut temu, Razorblade1967 napisał:

Tak realistycznie to niby jakie to "mocarstwo" miałoby tych polskich polityków w tych absurdalnych roszczeniach poprzeć? Bo ja jakoś nie widzę takowego...

Z całym szacunkiem proszę podać mocarstwa zaprzeczające istnieniu obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu czy tez Majdanku bo  tylko tak  rozumiem słowo  " absurdalne". Trzeba szukać wśród Wielkiej Brytanii , USA , ZSRR oraz Francji.  Że ich po polskiej stronie teraz nie ma ?  Ale kto powiedział że nie będzie ich po Naszej stronie np za 10 lat?  Czekaliśmy już od końca wojny 70 można poczekać jeszcze 10 czy 20 jeśli będzie trzeba. Najważniejsze trzeba mieć odwagę tego się domagać a potem na dowiedzenie swych racji mieć pomysł. Trzeba się też zdecydować albo nabytki terytorialne po II WŚ Nas satysfakcjonują to wtedy  "morda w kubeł" albo nie i staramy się o odszkodowania.  Nie można tolerować takich zachowań jak teraz że ktoś rzucił hasło.....i spokojnie poszedł do domu bo tak zachowanie rządzących odbieram.

21 minut temu, TyberiusClaudius napisał:

Kto poprze Polskę, zarządzaną przez skrajną prawicę

Dziś nikt ale jutro świat się nie kończy. Rządzący nie są z " mojej bajki"  ale czy w tym akurat temacie ich poprzednicy byliby lepsi żeby akurat tego używać jako argument? Dyplomacja to handel na o wiele wyższym poziomie i to tu trzeba się zastanawiać czy nie lepiej jednak tematu sobie "odpuścić" niż przepłacić za poparcie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Piszę bez cytowań, bo temat nadto gorący.

 

Razorblade, podobnie jak Ty uważam atak Rosji na Polskę za coś niewyobrażalnego, absurdalnego, co się nie wydarzy. Tylko że 10 lat temu uważałem, że jest zupełnie niemożliwe, aby Rosja zaatakowała jakiś państwo poradzieckie i po prostu przyłączyła jego kawałek do siebie. Aneksja Krymu była dla mnie niewyobrażalna. Myliłem się.

 

Mam nadzieję, że nie mylimy się w kwestii ataku rosyjskiego na Polskę - bo pogląd mamy prawie taki sam. Niestety znów żyjemy w ciekawych czasach. Niestety w zakresie zdarzeń, które stały się wyobrażalne, wszedł rozpad Unii Europejskiej, całkowite wycofanie się wojsk USA z Europy i basenu Morza Śródziemnego czy nawet rozpad NATO. I zwycięstwo wyborcze nacjonalistów w Niemczech. A wtedy?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Krzysztoffie, zapewniam Cię, że bardzo duża część, rzekłbym że do 1989 roku zdecydowana większość umów międzynarodowych (liczona wg ich wagi, nie na sztuki) była zawierana pod wpływem przymusu. Te najważniejsze były zawierane po prostu w wyniku militarnej przemocy. Niemcy nie oddały Polsce Pomorza, Wielkopolski i części Śląska dlatego, że przekonaliśmy je, że tak będzie fajnie, tylko dlatego, że przegrały I wojnę światową, powstanie wielkopolskie, a częściowo to i powstania śląskie. Rosja Radziecka nie dlatego zawarła pokój w Rydze, że przekonaliśmy ją, iż pokojowe sąsiedztwo jest cacy, tylko dlatego, że przegrała wojnę. O Niemcach, które były zmuszone zaakceptować.

 

Zamierzasz uznać te umowy za nieważne?

Oczywiście w świetle prawa cywilnego byłyby nieważne, ale w stosunkach międzynarodowych to nie obowiązuje. I nie mów „być może” – po podważanie ustaleń Konferencji Poczdamskiej to już jest naprawdę zdrada.

 

Pomijam już takie drobiazgi, że jeśli naszą deklarację o rezygnacji z odszkodowań wydaliśmy w wyniki szantażu, to nie Niemcy nas szantażowały, więc co to je obchodzi. Aczkolwiek szantażem bym tego nie nazwał - Moskwa była raczej dość szarmancka, oferując "coś za coś" - wy zrezygnujecie z odszkodowań, my zrezygnujemy z kwot węglowych.

 

 

Edytowane przez jancet
uzupełnienie

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, jancet napisał:

Piszę bez cytowań, bo temat nadto gorący.

 

Razorblade, podobnie jak Ty uważam atak Rosji na Polskę za coś niewyobrażalnego, absurdalnego, co się nie wydarzy. Tylko że 10 lat temu uważałem, że jest zupełnie niemożliwe, aby Rosja zaatakowała jakiś państwo poradzieckie i po prostu przyłączyła jego kawałek do siebie. Aneksja Krymu była dla mnie niewyobrażalna. Myliłem się.

 

Mam nadzieję, że nie mylimy się w kwestii ataku rosyjskiego na Polskę - bo pogląd mamy prawie taki sam. Niestety znów żyjemy w ciekawych czasach. Niestety w zakresie zdarzeń, które stały się wyobrażalne, wszedł rozpad Unii Europejskiej, całkowite wycofanie się wojsk USA z Europy i basenu Morza Śródziemnego czy nawet rozpad NATO. I zwycięstwo wyborcze nacjonalistów w Niemczech. A wtedy?

A gdzie tu związek z tematem?  Aaaa wyświetliło się dopiero teraz.....

Edytowane przez kszyrztoff
poprawka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, jancet napisał:

Zamierzasz uznać te umowy za nieważne?

 

 

Oczywiście w świetle prawa cywilnego byłyby nieważne, ale w stosunkach międzynarodowych to nie obowiązuje. I nie mów „być może” – po podważanie ustaleń Konferencji Poczdamskiej to już jest naprawdę zdrada.

Dlatego ze swej strony uważam że może lepiej ugrać to "co Niemcy Nam dadzą" i to będzie na zasadzie trochę ich uznaniowości  niż wygrażać szabelką jak to robią dziś rządzący i w ten sposób być może nie uzyskać  nic.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
13 minut temu, kszyrztoff napisał:

A gdzie tu związek z tematem?  Aaaa wyświetliło się dopiero teraz.....

 

Tu jednak zacytowałem.

 

Ano związek z tematem jest taki, że jeśli uważamy dziś, że naszym potencjalnym przeciwnikiem jest Rosja, to musimy pielęgnować nasz sojusz z Niemcami, nawet wychodząc poza ramy UE i NATO. Więc w takiej sytuacji dopominanie się odszkodowań od Niemiec jest zdradą naszego narodu.

 

Zaś jeśli ktoś uważa, że głównym naszym wrogiem dziś są Niemcy i Unia Europejska, to na odwrót. Ale to już jego problem.

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Przejdę do kwestii za co można się dopominać odszkodowania czy reparacji wojennych. Nie będę pierwszy, ani jedyny który w tym wątku to stwierdził - nie za zbrodnie wojenne. Za zbrodnie realnie odpowiada zbrodniarz. Wydaje mi się, że zbrodnie wojenne jednak się przedawniają, nie przedawniają się jedynie zbrodnie przeciw ludzkości i ludobójstwo, ale to nie jest najważniejsze. Żadnych zbrodni się nie dziedziczy. Syn zbrodniarza nie jest zbrodniarzem.

 

Za swe zbrodnie niemieccy zbrodniarze płacili w procesach norymberskich i w tundrze Kołymy. Czy należało karać i srożej lub ukarać ich więcej? Może i tak.

 

Zaś pomimo braku osobistej odpowiedzialności zbrodnie te ciążą na sumieniu narodowym Niemców i ciążyć będą jeszcze długo.

 

Koncepcja sprzedania tej odpowiedzialności za jakiekolwiek pieniądze wydaje mi się ohydną.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, jancet napisał:

Za zbrodnie realnie odpowiada zbrodniarz

Przepraszam ale co mówi o tym konwencja haska? Rządzący twierdzą że państwo!  Ja się z tym zgadzam.

 

4 minuty temu, jancet napisał:

Koncepcja sprzedania tej odpowiedzialności za jakiekolwiek pieniądze wydaje mi się ohydną

Dlatego też wcześniej w tym wątku zadałem pytanie: Czy przypadkiem nabytki terytorialne kosztem Niemiec nie należy traktować jako właściwe odszkodowanie dla Polski. Swoją droga na to samo powołał się  Jancet    Gdybym był rządzącym  od odpowiedzi na te pytanie uzależniałbym dalsze postępowanie zatem nie jest tak że jestem za odszkodowaniami za wszelka cenę. Nawet gdybym się ich domagał  to muszę brać pod uwagę to że Niemcy zapłacą tylko taka kwotę która definitywnie zwolni ich od ewentualnych dalszych roszczeń  Polski. Co więcej  musi być to kwota  której wydatek  rzad niemiecki będzie potrafił wyborcom wytłumaczyć wiec nie powinna być wielka .  Innymi słowy  zaczynając spór o odszkodowania  Polska podjęła się trudnego zadania lecz patrzę na to jak na np:  Wyścig Pokoju. Nie jest ważne jak wyjdzie prolog (gdzie moim zdaniem Jesteśmy) , ważne jest żeby być  na  końcu pierwszym a to  wciąż jest możliwe tylko trzeba się starać.

Edytowane przez kszyrztoff
poprawka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   
2 hours ago, jancet said:

Piszę bez cytowań, bo temat nadto gorący.

 

Razorblade, podobnie jak Ty uważam atak Rosji na Polskę za coś niewyobrażalnego, absurdalnego, co się nie wydarzy. Tylko że 10 lat temu uważałem, że jest zupełnie niemożliwe, aby Rosja zaatakowała jakiś państwo poradzieckie i po prostu przyłączyła jego kawałek do siebie. Aneksja Krymu była dla mnie niewyobrażalna. Myliłem się.

 

W dzisiejszych czasach Rosja wcale nie musi atakować fizycznie jakiegoś kraju by odnieść zamierzony sukces. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Godzinę temu, kszyrztoff napisał:

Przepraszam ale co mówi o tym konwencja haska? Rządzący twierdzą że państwo!  Ja się z tym zgadzam.

 

Sorry, ale nie mogę pojąć, o co Ci chodzi. W Hadze zawarto sporo umów, nie wiem, czy jakakolwiek z nich dziś obowiązuje. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który można uznać za wciąż istniejący rezultat konwencji, zawartej w Hadze gdzieś na koniec XIX wieku, ale ma on rozsądzać spory prawne między państwami, a nie zbrodnie.

 

Godzinę temu, kszyrztoff napisał:

Czy przypadkiem nabytki terytorialne kosztem Niemiec nie należy traktować jako właściwe odszkodowanie dla Polski.

 

Odszkodowanie za co?

 

Za wymordowanie kilku milionów obywateli Polski, z których z grubsza połowa była Polakami?

 

Nadmieniłem to, ponieważ w komentarzach internetowych spotykam się z poglądem, iż to, że Hitler wymordował Żydów, to w sumie OK, tylko szkoda, że nie wszystkich. Z drugiej strony spotykam się z argumentacją, że przecież hitlerowcy mordowali głównie Żydów, a Polacy byli dla nich OK. Mam nadzieję, że nikomu z Forumowiczów nie muszę wyjaśniać mego stosunku do tych tez.

 

Nie, ja się nie zgadzam na jakiekolwiek frymarczenie życiem swych rodaków sprzed kilkudziesięciu lat. Nie, nie ma takie terytorium, nie ma takiej kwoty która uwolniłaby Niemców od pamięci o zbrodniach ich ojców, dziadów czy pradziadów.

 

Niemcy - przynajmniej ci, którzy głosują na partie typu SPD, CDU-CSU czy FDP lub "zielonych" - mają tego świadomość. Zbrodnie hitlerowskiego reżimu nie wynikają z jakiegoś szczególnego charakteru Niemców. Niemcy tworzyli przepiękną muzykę i poezję romantyczną. Przyczyną tego, że Niemcy popełnili te zbrodnie był totalitaryzm, który zaakceptowali. I za tą akceptację hańba spada na nich do n-tego pokolenia.

 

Dlatego rozumiem wrażliwość - może wręcz przewrażliwienie - Niemców, pozostających w zakresie politycznego "mainstreamu" , na wszelkie przejawy autorytaryzmu, szczególnie w państwach Unii Europejskiej.

 

Odpowiedzią PiSowskiego rządu na tą wrażliwość jest wznowienie tematu reparacji wojennych. No cóż - "nie ma w słowniku ludzi cywilizowanych słowa, należycie określającego ich postępowanie". 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
14 minut temu, bavarsky napisał:

W dzisiejszych czasach Rosja wcale nie musi atakować fizycznie jakiegoś kraju by odnieść zamierzony sukces. 

 

W tej kwestii całkowicie się zgadzam.

 

Przy czym antypolska retoryka putinowskich władz ma to samo zadanie, co antyniemiecka retoryka PiSowskich władz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Nie przesadzałbym z tą antypolską retoryką putinowskich władz, bo mam wrażenie że dodajesz jej groteskę, a oni podchodzą do tego fachowo, bez zbędnych emocji.

Proszę zauważyć jak nasi dziennikarze/komentatorzy ekscytują się gdy Putin wspomni mimochodem  coś o Polsce, choćby nie mówił wprost, a stosował jakąś paralelę. Rozbierane jest to potem na czynniki pierwsze i analizowane przez tydzień.

 

Prezydent Federacji Rosyjskiej zdaje sobie sprawę z tego, że każde publiczne wspomnienie zdanie o Polsce nobilituje ten kraj na arenie międzynarodowej. On siebie szanuje w przeciwieństwie do naszych polityków i waży słowa, choćby celował wypowiedzią w naszą część Europy.

 

To nam Polakom się wydaje, że jesteśmy szczególni. A prawda jest taka, że nie jesteśmy. Ani pod względem osiągnięć ani pod względem historii.  

 

Zaś w szerszej perspektywie obawiałbym się bardziej Chin jak Rosji.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, jancet napisał:

Razorblade, podobnie jak Ty uważam atak Rosji na Polskę za coś niewyobrażalnego, absurdalnego, co się nie wydarzy. Tylko że 10 lat temu uważałem, że jest zupełnie niemożliwe, aby Rosja zaatakowała jakiś państwo poradzieckie i po prostu przyłączyła jego kawałek do siebie. Aneksja Krymu była dla mnie niewyobrażalna. Myliłem się.

A dlaczego "niewyobrażalnego"? Nie robiąc tutaj specjalnie OT to pokrótce przypomnę, że kwestia Krymu była sporna od samego początku (rozpadu ZSRR), że wtedy sprawę "odpuszczono" w imię wyższej konieczności (ważniejsze było "odebrać małpie dynamit"), że w kwestii aneksji Krymu ważną sprawą były spory wewnętrzne (narodowościowe) na tym terenie i nie tylko, że nie jest to pierwszy przypadek problemu wynikłego z wcześniejszego i niekoniecznie szczęśliwego podziału ZSRR "po granicach republik" oraz że wymuszanie terytorialne (siłą lub pod groźbą siły lub innego przymusu np. ekonomicznego) w przypadkach problemów narodowościowych niczym niezwykłym nie jest (takie Kosowo się kłania), że agresje na inne państwa (pod byle, a i sfingowanym czasem pretekstem) to się zdarzają do dzisiaj (w jednej to nawet ten kraj miał swój... choć symboliczny, ale zawsze - udział) itd. i itp. Sprawa Krymu (i spraw na wschodzie terytorium Ukrainy) ma się nijak do czegokolwiek w stosunkach Rosja-Polska, żadna ze stron nie wysuwa nijakich roszczeń terytorialnych wobec drugiej, żadna ze stron nie ma problemu mniejszości ludności drugiej strony na własnym terytorium itd. Odnoszenie się więc do kwestii sporu rosyjsko-ukraińskiego nie ma kompletnie zastosowania, a jednocześnie czasem "prowadzi na manowce", gdy co niektórzy (też przedstawicie władz) próbują kwestie obronności odnosić do sposobu działań rosyjskich na terenach zamieszkałych przez Rosjan - które to sposoby i metody nawet w przypadku ewentualnego konfliktu mają się kompletnie nijak do działań rosyjskich w przypadku spornych terenów z Ukrainą.

 

7 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Z całym szacunkiem proszę podać mocarstwa zaprzeczające istnieniu obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu czy tez Majdanku bo  tylko tak  rozumiem słowo  " absurdalne".

A co to ma do rzeczy?

 

7 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Trzeba szukać wśród Wielkiej Brytanii , USA , ZSRR oraz Francji.  Że ich po polskiej stronie teraz nie ma ?  Ale kto powiedział że nie będzie ich po Naszej stronie np za 10 lat? 

Pomijając fakt, że ZSRR nie istnieje od ponad ćwierć wieku... to inne wymienione państwa kwestie dotyczące DWS zakończyły już wiele lat temu i jakoś nie widzę tam jakiejkolwiek woli by powracać do spraw rozstrzygniętych 70 lat temu.

 

Nawet gdybyś założył, że 10 lat Niemcy przestaną być ważnym dla USA, WB i Francji sojusznikiem i partnerem ekonomicznym, a nagle takowym stałaby się nieznacząca wiele na arenie międzynarodowej i gospodarczo Polska - to jaki oni mieli by powód by powracać do spraw dawnej wojny, które to sprawy już dawno uznali za zakończone... zarówno pod względem odszkodowawczym, jak i politycznym i w sumie w jakimkolwiek poza dywagacjami naukowo-historycznymi?

 

6 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Czy przypadkiem nabytki terytorialne kosztem Niemiec nie należy traktować jako właściwe odszkodowanie dla Polski.

Przypomnę, że kwestie terytorialne nie były jedynym odszkodowaniem dla Polski od Niemiec... to, że zgodnie z decyzjami zwycięskich mocarstw miały być przekazane za pośrednictwem ZSRR, co wyszło "średnio" jest w sumie bez znaczenia, bo ZSRR od Niemiec to w taki czy inny sposób ściągał...

 

Utratę na rzecz Polski około 100 tys. km2 z pozostałą tam infrastrukturą (co myśmy z tym zrobili i co zrobił ZSRR to nie ich sprawa) można jak najbardziej traktować jako ważny i zasadniczy element odszkodowania dla Polski.

 

6 godzin temu, kszyrztoff napisał:

Nawet gdybym się ich domagał  to muszę brać pod uwagę to że Niemcy zapłacą tylko taka kwotę która definitywnie zwolni ich od ewentualnych dalszych roszczeń  Polski.

Nie mają powodu by płacić cokolwiek... to że jacyś tam politycy w Polsce sobie coś uroili nic dla nich nie oznacza i w sumie nie ma znaczenia dla nikogo poważnego na świecie - ten świat kwestie DWS zakończył już dawno temu, a jakiekolwiek głosy chcące do tamtych kwestii powracać nie są traktowane poważnie.

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

 

3 godziny temu, Razorblade1967 napisał:

Pomijając fakt, że ZSRR nie istnieje od ponad ćwierć wieku... to inne wymienione państwa kwestie dotyczące DWS zakończyły już wiele lat temu i jakoś nie widzę tam jakiejkolwiek woli by powracać do spraw rozstrzygniętych 70 lat temu

ZSRR- przepraszam  pewnie o czymś przyjemnym myślałem i stąd ZSRR "zmartwychwstało".  To jest polityka , to jest dyplomacja i oczywistym jest że darmo tego nie zrobią. Pytanie co w zamian za swoje poparcie będą chcieli?

 

4 godziny temu, Razorblade1967 napisał:

Utratę na rzecz Polski około 100 tys. km2 z pozostałą tam infrastrukturą (co myśmy z tym zrobili i co zrobił ZSRR to nie ich sprawa) można jak najbardziej traktować jako ważny i zasadniczy element odszkodowania dla Polski

Tu już się wcześniej wypowiadałem.

4 godziny temu, Razorblade1967 napisał:

Nie mają powodu by płacić cokolwiek... to że jacyś tam politycy w Polsce sobie coś uroili nic dla nich nie oznacza i w sumie nie ma znaczenia dla nikogo poważnego na świecie - ten świat kwestie DWS zakończył już dawno temu, a jakiekolwiek głosy chcące do tamtych kwestii powracać nie są traktowane poważnie.

Nie mieli powodu gdy rządziło PO ponieważ im by to do głowy nie przyszło. Nie mają powodu teraz  ponieważ  PiS  albo nie potrafi albo nie chce tym tematem się zająć. Zatem tu akurat zgoda  Nie mają powodu....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, jancet napisał:

Sorry, ale nie mogę pojąć, o co Ci chodzi. W Hadze zawarto sporo umów, nie wiem, czy jakakolwiek z nich dziś obowiązuje. Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, który można uznać za wciąż istniejący rezultat konwencji, zawartej w Hadze gdzieś na koniec XIX wieku, ale ma on rozsądzać spory prawne między państwami, a nie zbrodnie

O art 3  IV konwencji haskiej z 1907 roku dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej mówiący iż państwo prowadzące wojnę odpowiada za każdy czyn osoby wchodzącej w skład sił zbrojnych tego państwa.  Tak twierdzą prawnicy Sejmowego Biura Analiz i  na ich opinię się tutaj powołuje.

Edytowane przez kszyrztoff
poprawka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, kszyrztoff napisał:

Pytanie co w zamian za swoje poparcie będą chcieli?

A co może chcieć USA, WB czy Francja od takiego kraiku jak Polska w zamian za poparcie jakiś wydumanych roszczeń pewnej grupy polskich polityków - jakby nie patrzeć przeciwko ich ważnemu sojusznikowi i partnerowi ekonomicznemu?

 

56 minut temu, kszyrztoff napisał:

Nie mieli powodu gdy rządziło PO ponieważ im by to do głowy nie przyszło. Nie mają powodu teraz  ponieważ  PiS  albo nie potrafi albo nie chce tym tematem się zająć. Zatem tu akurat zgoda  Nie mają powodu....

A mieli by powód w sytuacji gdyby jakakolwiek inna polityczna frakcja w Polsce się tego domagała? Bo ja takiego powodu nie widzę... 

 

34 minuty temu, kszyrztoff napisał:

O art 3  IV konwencji haskiej z 1907 roku dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej mówiący iż państwo prowadzące wojnę odpowiada za każdy czyn osoby wchodzącej w skład sił zbrojnych tego państwa.  Tak twierdzą prawnicy Sejmowego Biura Analiz i  na ich opinię się tutaj powołuje.

Problem w tym, że zbrodnie wojenne okresu DWS zostały już dawno osądzone, kwestie odszkodowań i roszczeń dawno przez mocarstwa rozstrzygnięte i zrealizowane (lub zaniechane) - to niby na co się teraz powoływać? Polsce przyznano zarówno terytorium poniemieckie, jak i odszkodowania, które miały być zrealizowane za pośrednictwem ZSRR - i rozliczenia pomiędzy Polską, a ZSRR niewiele kogokolwiek obecnie interesują... szczególnie, że ZSRR już od pół wieku nie istnieje.

 

Jak sobie to wyobrażasz? Ponowne działania międzynarodowe (po 70 latach) mające na celu rozliczenie za DWS, która skończyła się ponad 70 lat temu i która wg wszystkich tych co mieli wtedy i mają teraz cokolwiek do powiedzenia na świecie jest już dawno "rozliczona", a obecna sytuacja polityczna jest już zupełnie inna i nie ma z tamta wiele wspólnego. Ówcześni przeciwnicy wojenni (w większości) dzisiaj od wielu lat są już sojusznikami - zarówno politycznymi, jak militarnymi oraz gospodarczymi. Niektórzy nie istnieją jak ZSRR, a państwa które powstały po rozpadzie ZSRR nawet jak nie są w specjalnej przyjaźni to mają już inne o wiele współcześniejsze sprawy i spory. Zresztą nawet relacje Niemcy - Rosja (największe państwo pozostałe po rozpadzie ZSRR) są i tak lepsze niż relacje Polska-Rosja, a do tego jakiekolwiek relacje polityczne i ekonomiczne pomiędzy ważnymi w Europie i na świecie państwami są dla nich ważniejsze niż relacja z jakąś Polską, która nie oszukujmy się - ani specjalnego znaczenia nie ma, ani nie ma wiele do zaoferowania komukolwiek.

 

W skrócie to rację mają ci co twierdzą, że kwestiach tych "odszkodowań" to nic innego jak "bicie piany" na użytek polityki wewnętrznej... nikogo to w liczącym się świecie nie obchodzi, oni już dawno kwestie DWS zakończyli i nie ma najmniejszego powodu czy interesu by mieli do tego wracać.

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.