Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
bath

Koraliki, paciorki,perkal...

Rekomendowane odpowiedzi

bath   

Dostałam do napisania pracę z historii, ale jej temat kompletnie mnie załamał. Szukając po internecie nie trafiłam na ani jedną pomoc, dlatego próbuję tu; a nóż trafi się ktoś dla kogo to pikuś Temat brzmi "szklane koraliki i perkal", podejrzewam że jest to związane z odkryciami geograficznymi, ale głowy uciąć se nie dam. Bardzo proszę o pomoc!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Chodzi zapewne o 'handel' z autochtonami w 'Nowym Świecie', czyli za przysłowiowe 'koraliki i perkal' otrzymywano cenne przedmioty i ziemię np Holendrzy kupili tak wyspę Manhattan.

Ale to wszystko powinno znajdować się w podręczniku więc najlepiej tam zajrzeć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

To taka XIX wieczna chińszczyzna którą wredni kolonialiści wymieniali na dobre dobra miejscowe. Do kompletu jeszcze powinien być perkal. Poczytaj sobie jakiegoś "Tomka" Szklarskiego, tam o tym jest na pewno.

[ Dodano: 2008-11-05, 15:45 ]

O kolega już udzielił odpowiedzi i się dubluję. Więc dodam jeszcze, że to wcale nie oznaczało wyzysku, tylko względność systemów wartości. Z przykładów (wczesno)amerykańskich mamy jeszcze jadelit.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
To taka XIX wieczna chińszczyzna którą wredni kolonialiści wymieniali na dobre dobra miejscowe. Do kompletu jeszcze powinien być perkal. Poczytaj sobie jakiegoś "Tomka" Szklarskiego, tam o tym jest na pewno.

[ Dodano: 2008-11-05, 15:45 ]

O kolega już udzielił odpowiedzi i się dubluję. Więc dodam jeszcze, że to wcale nie oznaczało wyzysku, tylko względność systemów wartości. Z przykładów (wczesno)amerykańskich mamy jeszcze jadelit.

Perkal jest w temacie...Kolega nie doczytal. Zabraklo lusterek, kocy i nozy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Do tego ja bym jeszcze dodał "wodę ognistą".

Monstrualny wątek o długich "flintach" wydzieliłem w odrębny temat:

"Long rifle - czyli o długich flintach i stertach futer (skórek)".

secesjonista

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Chodzi zapewne o 'handel' z autochtonami w 'Nowym Świecie', czyli za przysłowiowe 'koraliki i perkal' otrzymywano cenne przedmioty

(...)

Nie tylko w Nowym Świecie, również Afryce (poniżej większość mych uwag tyczyć się będzie właśnie tego kontynentu) czy Azji.

Tak się ostatnio nad tym zastanawiałem. Dość powszechny jest ogląd tej kwestii, na zasadzie: Europejczycy za bezwartościowe przedmioty, w tym już przysłowiowe paciorki otrzymywali pożądane produkty. Gnome napisał: "cenne", a czy to co otrzymywali rdzenni mieszkańcy - było dla niech mało wartościowe?

Czy nie było tak, iż na Czarnym Lądzie jeszcze przed nadejściem Europejczyków kawałki materiału (głw. bawełnianego) służyły jako rodzaj "pieniędzy"?

"Tkaniny i wykonane z nich stroje, to drugi rodzaj afrykańskiej waluty o charakterze rodzimym".

/G. Skicki "Dawny pieniądz Afryki środkowej", Cz. I, "Afryka", nr 25, 2007, s. 44/

Za czasów kolonialnych tego typu płacidła miały często ograniczoną wymienialność, stąd trudno mówić o "pieniądzu" w klasycznym rozumieniu tego terminu. Za sprawą europejskich podróżników a potem kolonistów i administratorów, rola perkalu jako płacidła oczywiście wzrosła, ale czy można mówić o jakimś szczególnym wyzysku?

W wielu regionach kontynentu (Senegal, okolice jeziora Czad, Sudan, Nigeria, Kamerun) powszechnie plemiona posługiwały się wąskimi paskami bawełnianej tkaniny (mającymi ok. 5 do 7 cm szerokości) na ogół zwanymi: gabak (gabaga), co wywodzi się z języka plemienia Kanuri, którzy specjalizowali się w farbowaniu tego typu pasków, czy ogólnie - ubrań. Plemienia Mumuye posługiwało się bawełnianymi taśmami: langtang, o szerokości 20 cm, i jako płacidło (w przypadku transakcji małżeńskich) utrzymywało się jeszcze do prawie połowy XX wieku.

Czy Afrykanie czuli się oszukani, czy byli przymuszani do nabywania perkali? Wygląda na to, że Europejczycy dopasowali się do istniejącego rynku walutowego i niczego nie narzucali. Co więcej -sami musieli się dopasować. Sukno czy sprowadzane stroje nie cieszyły się popularnością. Z samą tkaniną bawełnianą Europejczycy też niekoniecznie potrafili się przebić i zdominować lokalny rynek, różnie to bywało w poszczególnych regionach.W takim regionie Grassfield (płd-zach Kamerun) europejskie tkaniny nie potrafiły osiągnąć nawet 1/4 wartości tkaniny afrykańskiej.

Często podnosi się, że w trakcie wymiany handlowej Europejczycy dostarczali towar niskiej jakości, kiepskie noże, siekiery czy inny tego sprzęt. Nie zamierzam z tym polemizować. Można na to jednak spojrzeć z (czysto hipotetycznej) perspektywy Afrykanina. Co otrzymywał? Żelazo. Czyli bodajże najstarszą walutę na tym kontynencie. Początkowo były to bryłki, potem sztaby czy pręty przybierające różnorakie kształty. W funkcji pieniądza występowały też motyki (jej wartość tkwiła oczywiście w żelaznym ostrzu), i to zarówno takie, których można było użyć w polu, jak i takie, których kształt czy wymiar wykluczał ich funkcjonalność w pracach rolniczych. Walutą były też noże rzutne (np. thrombash). Otrzymując nawet niesprawną siekierę z łatwością można było z niej uczynić sztabkę i mieć stosowny pieniądz.

O "perłach" czyli paciorkach - innym razem.

W temacie "Afryka w oczach Europy" Narya napisał:

(...)

Dopiero w XIX wieku Europejczycy chcąc narzucić własną dominację gospodarczą, dokonali inflacji (przywieźli paręset ton muszelek z innych regionów świata) muszelkowej, a potem wprowadzili pieniądz. Do dzisiaj jednak muszelki "afrykańskie" stosowane są w rytuałach.

Kilka uwag nie tylko o samych kauri, ale ogólnie o rugowaniu lokalnych walut.

Problem w tym, że w większościach kolonii, nawet gdy już wprowadzono w nich walutę, to szereg tradycyjnych płacideł pozostało wciąż w użyciu. Po prostu wprowadzano pewien kurs wymiany.

W Kamerunie, zarówno za administracji francuskiej jak i niemieckiej podatek opłacano w postaci gabak. W 1916 r. ustalono podatek (od osób w wieku produkcyjnym niezależnie od płci) w wysokości 10 franków. Tyle że opłacano go wciąż w postaci gabak; jak widać nikt nie silił się na dokonanie inflacji w postaci zalewu kolonii bawełnianymi taśmami. Co ciekawsze, administracja kolonialna nie bardzo miała co zrobić z tymi zwojami bawełnianymi, bo nie nadawały się one do wykorzystania w produkcji przemysłowej. Niemcy musieli zatem uciekać się do dość skomplikowanych transakcji ze wspomnianym ludem Kanuri, by osiągnąć jakiś pożytek z tych "bogactw".

Jeśli chodzi o same Cyprea moneta...

Podróżujący po Afryce (co istotne dla tego dyskursu: na początku lat dziewięćdziesiątych XIX w.) Siegfried Passerge odnotował (w: "Adamawa, Bericht über die Expedition des Deutschen Kamerun-Komitees in den Jahren 1893-1894"), iż w centrum handlu gumą - mieście Maroua istniej stały kurs dla tego produktu. Płacono wtedy zań, zależnie od pochodzenia i jakości, od 4 000 do 6 000... kauri. A mowa jest o mieście zwanym stolicą gumy, a nie jakimś odizolowanym i nic nie znaczącym regionie.

W końcu lat osiemdziesiątych XIX w. w królestwie Bamum władzę obejmuje sułtan Njoya, który stara się nieco zreorganizować swe państwo, między innymi zabrał się za uregulowanie systemu kar, jednostką w jakiej ją wymierzana - było kauri (zwane tam mgba). Jeszcze w 1903 r. Richard Alfred Hirtler w swej relacji ogłoszonej na łamach "Deutsches Kolonialblatt" ze stolicy wspomnianego królestwa - miasta Fumban, podziwia panujący tam porządek, a na targu gromadzącym 4000 ludzi zauważa, że operują jedynie kauri, a innych pieniędzy tam nie widział.

W 1894 r. przebywając w sułtanacie Tibati - Maximilian von Stettin skonstatował, że na tamtejszym rynku uzależniony jest jedynie od zabranych ze sobą zapasów kauri, a będący tam w roku 1900 oberleutnant Hermann Nolte relacjonował, iż wciąż na tamtejszym rynku dominującą pozycję mają tam kauri.

"Kolonialne faktorie i organizowane pod koniec XIX w. w środkowozachodniej części Afryki kolonialne administracje, wobec powszechności użycia kauri jako pieniądza były zmuszone same zaadoptować system kauri nadając muszlom ofi cjalny kurs17. Było to również spwodowane brakiem dostatecznej ilości pieniądza europejskiego, który dawał się we znaki zwłaszcza wśród ludności wiejskiej, w niektórych regionach aż do początku lat czterdziestych XX w".

/"Dawny pieniądz Afryki środkowej", Cz. II, "Afryka", 2007/2008, nr 26, s. 10-11/

Jeszcze w 1940 r. nigeryjski Bank Centralny wciąż wyceniał kauri, warte było wówczas pół pensa!

Zatem nie wszędzie wspomniane przez Narya działania podjęte celem zdestabilizowania dotychczasowej waluty przyniosły skutek w XIX wieku. Oczywiście masowy przywóz muszelek wraz ze wzrostem podaży bilonu ostatecznie położył kres powszechnemu użyciu tej waluty (w Nigerii w 1853 r. 1/4 uncji złota warta była 3 000 kauri, by w 1912 r. osiągnąć wartość 12 000 kauri).

... dokonali inflacji (przywieźli paręset ton muszelek z innych regionów świata)

Już w temacie "Afryka w oczach..." pisałem, że coś dziwna to wielkość wspierając się głosem prof. Romana Antoszewskiego. Trochę to teraz rozwinę, Narya napisał "paręset", powiedzmy - pięćset ton. Jeśli chodzi o wagę:

".. 20 000 cowrie shells weighed from fifty to one hundred pounds...".

/C. Zaslavsky "Africa Counts: Number and Pattern in Africa Cultures", Boston 1973/

Funt to ok. 045 kg, zatem 20 000 muszelek ważyło od 22,68 kg (0,02 tony) do 45,36 kg (0,05 tony). Przyjmijmy, iż owe "paręset" to 500 ton, zatem daje nam to od 200 milionów do 500 milionów muszelek. Ogromna ilość... czy jednak aby na pewno? 1/20 bądź 1/50 część takich wielkości płacili kupcy z Bornu za możliwość przejścia ze swymi transportami z natronem przez terytorium plemienia Kano.

Niezwykle obrotny sudański kupiec Malana Yaroha, pochodzący z regionu Zinder, podjął zamiar wykupienia posiadłości tamtejszych dygnitarzy. By nie dopuścić do kompromitacji, sułtan Zinder postanowił zapłacić mu za odstąpienie od takiego pomysłu, zapłacił mu, bagatela - 1 000 000 kauri!

Trudno zatem twierdzić by te "paręset ton" miałoby zdestabilizować cały rynek wymiany kauri w Afryce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Chodzi zapewne o 'handel' z autochtonami w 'Nowym Świecie', czyli za przysłowiowe 'koraliki i perkal' otrzymywano cenne przedmioty i ziemię np Holendrzy kupili tak wyspę Manhattan.

Gwoli ścisłości handel koralikami i świecidełkami nie przebiegal tylko na styku kultury europejskiej z inną, którą, szczerze mówiąc,Europejczycy uważają za niższą. Nic bardziej błędnego. Pewne cechy natury ludzkiej występuja wszędzie i Europejczycy nie są od nich wolni. Już 50 lat po odkryciu przez Hiszpanów Nowego Świata w tejże Hiszpanii zrodzil sie pogląd że stała się ona (Hiszpania) Ameryką dla cudzoziemców a Hiszpanów owi cudzoziemcy traktują jak gdyby byli Indianami. I rzeczywiście Francuzi oraz Mediolańczycy krążyli po hiszpańskich wsiach sprzedając chłopom świecidełka, sztuczną biżuterię i drobne przedmioy za dobrą monetę jaką posiadali hiszpańscy chłopi.

Oczywiście nie podobało się to hiszpańskiej elicie a żyjący pod koniec XVI wieku hiszpański ekonomista Ortiz widział przyczynę takiego stanu rzeczy w tym że Hiszpania miała zbyt dobrą monetę co powodowało lenistwo. Apelował by leniwi panowie, żolnierze, slużba, wloczędzy, studenci, literaci wzięli się do jakiejś pożytecznej pracy. Proponował zmniejszenie próby kruszcu w monetach by zniechęcić cudzoziemców do hiszpańskich monet a zainteresować ich czym innym. Zatem by z tego wynikalo że bez pracy nie ma dobrobytu bowiem mozna zejść na poziom koralików co na pewno z dobrobytem nie ma nic wspólnego. Prawa ekonomiczne są nieublagane.

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Zatem by z tego wynikalo że bez pracy nie ma dobrobytu bowiem mozna zejść na poziom koralików co na pewno z dobrobytem nie ma nic wspólnego. Prawa ekonomiczne są nieublagane.

Tego typu ogólna konstatacja, akurat co do Afryki z początków XIX wieku - jest akurat zupełnie nietrafiona. Chyba nieuważnie euklides przeczytał mój wpis.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.