Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
TyberiusClaudius

Wędrówki Słowian ich powód i skutki w kulturze materialnej

Rekomendowane odpowiedzi

Ten temat to w sumie pytanie. Pan Buko w swojej książce "Archelogia Polski wczesnośredniowiecznej", pisze, że siermiężność i prostota dominująca w kulturze materialnej Słowian bierze się z mobilności Słowian ich wędrówek i "penetracyjny charakter osadnictwa". Nie rozumiem tego. To znaczy oni ciagle się przemieszczali? Budowali osadę/wisoke/gród, a potem ją opuszczali? Po co dlaczego? I jak rozumieć "penetracyjny charakter osadnictwa"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Przypatrz się kulturze materialnej koczowników. Nie wiem czy siermiężna to właściwe słowo ale uboższa - czemu nie? W każdym razie jest dostosowana do ich potrzeb tzn konieczności stałego przemieszczania się z miejsca na miejsce. Nie tworzysz niczego wielkiego i ciężkiego tudzież nadmiernie delikatnego bo w trakcie transportu zwyczajnie się zniszczy albo będzie zbyt duże by to zabrać.

Co do penetracyjności - zastąp to słowo wyrazem pionierski i wszystko powinno być jasne. Popatrz jak wyglądały domu i sprzęty w domach pierwszych kolonistów w USA czy Sybiraków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Przypatrz się kulturze materialnej koczowników.

No tak, Furiuszu, ale jakoś ci nasi Starzy Słowianie słabo kojarzą mi się z koczowniczymi ludami pasterskimi. Raczej są przedstawiani jako rolnicy i zbieracze, więc lud mający swoje stałe domostwa.

Oczywiście przy gospodarce wypaleniskowej co kilka - kilkanaście lat trzeba było się przenieść o parę kilometrów.

Zastanawia mnie inna informacja, być może błędna - ponoć Starzy Słowianie chętnie budowali swe domostwa "ku wodzie", w dolinach rzek, na terenach podmokłych. których Germanie unikali. Coś na tym zyskiwali - żyzne gleby, wysokie plony i bezpieczeństwo osad, o ile nie leżały nad głównym nurtem rzeki. Ale musieli liczyć się z tym, że co kilkanaście lat będzie "wielka woda" i ich domy znikną. Może dlatego nie tworzyli "niczego wielkiego i ciężkiego tudzież nadmiernie delikatnego bo w trakcie transportu zwyczajnie się zniszczy albo będzie zbyt duże by to zabrać", choć trudno ich by było określić jako koczowników.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem to Furiuszu. Ale gdy Słowianie zapełnili pustkę osadniczą w V, czy tam VI wieku, a następni napływali, to ci pierwsi powinni już osiąść prawda? Więc raczej przynajmniej na mój rozum wędrować dalej nie musieli. No chyba, że było tak jak mówił Jancet. Ale znowu Jancet napisał "co kilka, kilkanaście lat"... więc tonie był tydzień dwa, że nie warto było robić nic ładnego...

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
No tak, Furiuszu, ale jakoś ci nasi Starzy Słowianie słabo kojarzą mi się z koczowniczymi ludami pasterskimi. Raczej są przedstawiani jako rolnicy i zbieracze, więc lud mający swoje stałe domostwa.

Gdzie twierdze, że byli koczownikami? Podaje jedynie przykład skrajny - jak wygląda kultura materialna ludu nastawionego na permanentne przemieszczanie się. Na drugim końcu osi mamy lud nastawiony na gospodarkę osiadłą, miejską - Rzym. Słowianie znajdują się gdzieś między tymi dwoma ekstremami. Jeśli będziemy myśleć o Słowianach w kategoriach ludów takich jak Rzymianie czy Grecy to do niczego nie dojdziemy. Słowianie przesuwali się na zachód i południe w poszukiwaniu lepszych, bogatszych terenów do życia. Jakbym miał zgadywać to motywem ich wędrówki był pewnie mityczny Eden czyli właśnie Imperium Romanum a dojść chcieli jak najbliżej się dało tego raju. Choć to oczywiście trochę zgadywanie.

Pod tym względem przypominają mi Sybiraków wywiezionych w kwietniu 41' czy amerykańskich kolonistów na Dzikim Zachodzie. Coś większego, coś lepszego zaczynasz tworzyć dopiero kiedy usadowisz się gdzieś na dłużej. Raczej też nie w pierwszym pokoleniu bo przecież nawet Grecy zakładając swoje kolonie na wybrzeżach M. Czarnego początki mieli skromne a ich kultura materialna była dużo uboższa niż ta w ojczyźnie. Nie widzę problemu w tym, że Słowianie w pierwszym czy drugim pokoleniu, po osiedleniu się na ziemiach polskich, dalej wykorzystują wzorce osadnictwa pionierskiego.

Trzeba też pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do Greków, którzy do kolonii przywieźli umiejętności i technikę z ojczyzny - kultura, zapewne nie tylko materialna, wczesnych Słowian była dość skromna. Jeśli prawidłowo sytuujemy ich początki gdzieś w międzyrzeczu Prypeci i Oki oraz między Prypecią i Słuczą to raczej nie należy oczekiwać dalece rozwiniętej kultury. Innymi słowy o ile Grekom mimo skromnych początków - dzięki umiejętnościom szybko udało się stworzyć z kolonii czarnomorskich miejsca imponujące o tyle Słowianom brakowało takiego zaplecza technicznego i kulturowego. Gdzieś w tych rejonach, nieco na północ bytowali sobie wschodni Bałtowie którzy jeszcze we wczesnym średniowieczu hołdowali rozwiązaniom i wzorom z epoki brązu nieco dalej na północny-wschód mamy ludy Ugrofińskie które w tym samym czasie stosowały rozwiązania rodem z mezolitu a krzemienne ostrza były wcale popularne. Inna sprawa, że w tych warunkach takie rozwiązania sprawdzały się w pełni więc nie było sensu ich zmieniać. Tym niemniej - z naszej perspektywy, perspektywy ludu osiadłego, spadkobierców cywilizacji rzymskiej - może wydawać się to nam strasznie ubogie i nieakceptowalne.

Zastanawia mnie inna informacja, być może błędna - ponoć Starzy Słowianie chętnie budowali swe domostwa "ku wodzie", w dolinach rzek, na terenach podmokłych. których Germanie unikali.

Błędna. Zapewne zaważyła tu teoria autochtoniczna i prace Kostrzewskiego. Za PRLu raczej ograniczano pobyt German w Polsce do minimum i przyznawano się ewentualnie jedynie do germańskiego charakteru kultury wielbarskiej. W przypadku tej, do czasu rozpoczęcia prac autostradowych znaliśmy bodaj dwie albo trzy osady i to niespecjalnie dobrze publikowane. Inna sprawa, że w materii osad wielbarskich wiele się niestety nie zmieniło - stan publikacji jest zły. Niemniej generalnie taki obraz jest błędny, zarówno w dzisiejszych Niemczech jak i Danii czy w Polsce (w przypadku kultury przeworskiej) osady budowano nad rzekami czy jeziorami. Ostatnio miałem w rekach "Prace i Materiały Muzeum Miasta Zgierza" t.6 (2008), gdzie publikowano dane z badań powierzchniowych i wykopaliskowych zbiorczo - dzięki czemu było sporo fajnych map umożliwiających porównanie układu osadniczego. mimo zasadniczych różnic między średniowieczem a okresem rzymskim to z pewnością nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że w okresie rzymskim unikano cieków wodnych, ba jest to do tego stopnia nieprawda, że część osad przeworskich (a i germańskich z terenu Niemiec) znamy z badan podwodnych. To co może powodować takie pomysły to też zmiany wysokości zwierciadła wody na przestrzeni lat i przebiegu cieków wodnych - te zmieniały się w czasie i coś co pierwotnie mogło być tuż nad wodą dziś jest oddalone od brzegu o spory kawałek albo wprost przeciwnie - jest pod wodą.

Inna sprawa, że w przypadku terenów północnych Niemiec postuluje się ucieczkę ludności z terenów pobrzeżnych z powodu ich zalewania gdzieś w IV wieku AD.

Ale gdy Słowianie zapełnili pustkę osadniczą w V, czy tam VI wieku, a następni napływali, to ci pierwsi powinni już osiąść prawda?

To ile stanowisk słowiańskich dla VI wieku wymienia Buko bez zastrzeżenia - zły stan publikacji? Nie bój się - Słowianie południowi, bliżsi Rzymowi szybciej zaczęli tworzyć lepszej jakości przedmioty, podobnie nasi wschodni sąsiedzi, stąd często lepsze jakościowo przedmioty określa się u nas automatycznie jako importy od Słowian południowych bądź wschodnich - niekoniecznie źle. Na naszych ziemiach długo nie było warunków do takiego rozwoju - zanim w pełni zasiedlono pustki (gdzie pewnie preferowane były obszary południowe Małopolska i Śląsk ale to tylko moje przypuszczenie) już pojawiła się możliwość ekspansji na bogatą północ po tym jak rozpadły się wspólnoty epigermańskie jak np Widiwariowie. Kiedy już zakończono proces osiedlania się i zbudowano podstawy gospodarcze umożliwiające zaistnienie kultury wyższej (bo jak każdy "orze" od rana do nocy to raczej niespecjalnie ma czas na sztukę) - nadwyżki niezbędne do utrzymania ludzi zajmujących się tworzeniem przedmiotów zbytku to juz byliśmy w tyle.

Na terenie Serbii czy Chorwacji istniały bezpośrednie wzorce rzymskie oraz bliskość centrów italskich czy greckich. Na wschodzie mamy Krym i inne miasta wybrzeży z ich grecko-bizantyjską kulturą i techniką. Było od kogo się uczyć, u nas niespecjalnie i wzorce czerpano z drugiej a pewnie i trzeciej ręki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Stąd też pewnie dość późne powstawanie grodów. A co do tego VI w. zaraz poszukam. I mam:

Czas początków penetracji Słowian na tereny ziem polskich odnoszony jest najczęściej do przełomu V i VI w. lub na początku VII w. mieli oni dotrzeć do środkowej Łaby i Solawy.

PS. Ale znowu nie było to tak ubogie. Mamy np/Okucie pasa z przedstawieniem twarzy. Pozłacane srebro VIw. Haćki (podlaskie(

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Haćki musiałbym sprawdzić ale ewentualnie może to być wyjątek, tyle, że porównaj np ze znaleziskiem z Czaszkowa:

http://archeowiesci.pl/2011/04/22/8622/

http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1528667,2,mazurskie-jezioro-pelne-skarbow.read

Różnica jest gigantyczna a to tylko część zabytków która w tamtym momencie była po konserwacji - dziś jest tego już więcej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę piękne przedmioty... Będę musiał sobie to zanotować. Ale są ludzie, którzy twierdzą, że Słowianie to dzikusy niezdolne do tworzenia takich rzeczy i zacofane w rozwoju... A jakie datowanie tych przedmiotów?

Tak sobie uzupełniając - też piękny wyrób paciorek, Lunula i zausznice - Ciechanów - X wiek.

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Bo nie byli w stanie, przykro mi ale Rzymianie szklane pucharki znali od setek lat, tak samo emalierstwo etc. Germanie prędzej lub później też to przejmowali, Słowianie zetkneli się z tym dopiero we wczesnym średniowieczu. Przecież to nic nowego - Turcy gdy przybywali na obecnie zajmowane tereny też wielu rzeczy dopiero się uczyli, co nie przeszkadzało im zbudować i imperium i stworzyć piękne dzieła sztuki. To normalne gdy ktoś przybywa z rejonów słabiej rozwiniętych do tych lepiej rozwiniętych - USA też zaczynało kiepsko a dziś wszyscy oglądamy filmy ichniej produkcji.

Kilka dodatkowych uwag - X wiek to już istnienie struktur państwowych, to także moment pojawienia się u nas chrześcijaństwa. X wiek to początek skoku cywilizacyjnego. inna sytuacja, inny świat niż w VII czy VIII a mimo to takiego głupiego np szkła nie produkujemy - importujemy ze wschodu, południa i zachodu. Bardziej skomplikowane ozdoby też importujemy, to samo zapewne tyczy się części odnajdowanego u nas uzbrojenia.

nie ma w tym nic dziwnego - by zaistniała tego typu produkcja musiała istnieć odpowiednia grupa ludzi która mogła sobie pozwolić na nabywanie takich przedmiotów zbytku. Taka, w miarę ustabilizowana elita, mogła się narodzić dopiero w momencie sformowania się i okrzepnięcia państwowości. Dopiero w tym momencie pojawia się rynek wewnętrzny wystarczająco chłonny by opłacało się produkować takie rzeczy na miejscu a nie tylko je importować. To oczywiście znaczne uproszczenie, niemniej łatwo obrazuje dlaczego w takich Czechach (pomijając dłuższe trwanie tu plemion germańskich i bliskość - względną - do ośrodków rzymskich) sztuka użytkowa rozwijała się szybciej i efektywniej niż w Polsce.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno głupie pytanie co do cmentarzyska staromadziarskiego... skąd ta nazwa? Madziarzy przebywali w okolicach Przemyśla?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Przebywali. Temat był już poruszany na forum przeze mnie i przez Janceta. Co do staromadziarskiej to kalka językowa o znaczeniu chronologicznym (jest za tym trochę więcej znaczenia ale to odrębny temat).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Błędna. [...]mimo zasadniczych różnic między średniowieczem a okresem rzymskim to z pewnością nie pokusiłbym się o stwierdzenie, że w okresie rzymskim unikano cieków wodnych, ba jest to do tego stopnia nieprawda, że część osad przeworskich (a i germańskich z terenu Niemiec) znamy z badan podwodnych. To co może powodować takie pomysły to też zmiany wysokości zwierciadła wody na przestrzeni lat i przebiegu cieków wodnych - te zmieniały się w czasie i coś co pierwotnie mogło być tuż nad wodą dziś jest oddalone od brzegu o spory kawałek albo wprost przeciwnie - jest pod wodą.

Trochę inaczej zrozumiałem tę koncepcję. Widać źle to opisałem. Po pierwsze - chronologicznie wiązałem ją raczej z osadnictwem słowiańskim w środkowej Europie w okresie V-X wiek ne. Po drugie - to raczej oczywiste, że w tej epoce i jeszcze długo później żeglowne rzeki stanowiły podstawowe szlaki komunikacyjne, więc osady zakładano w ich pobliżu, w miejscach z dobrym dostępem do wody, ale poza zakresem wiosennych wylewów. Natomiast Słowianie - wg tej koncepcji, której nie bronię, pragnę jedynie należycie przedstawić - budowali chętnie osiedla na wyniosłościach wewnątrz terenów zalewowych, albo na wyniosłościach wśród bagien, czy na wyspach jezior, które nie stanowiły elementu jakiegoś ciągu komunikacyjnego

Przy okazji, nie do końca łapię określenie "gdzieś w międzyrzeczu Prypeci i Oki oraz między Prypecią i Słuczą".

Pozdrawiam

J.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

-

budowali chętnie osiedla na wyniosłościach wewnątrz terenów zalewowych, albo na wyniosłościach wśród bagien, czy na wyspach jezior, które nie stanowiły elementu jakiegoś ciągu komunikacyjnego

Generalnie ciekawe choć chyba nie do końca tak jest - osada na stanowisku 1 w Kościeliskach pow. Olesno w województwie opolskim (dawniej Hedwigstein) leży pośród podmokłych łąk tarasy zalewowej Prosny. F. Hufnagel, Eine Siedlung der Guttentager Kultur in Hedwigstein, Kr. Rosenberg, "Altschlesien”, t.9 (1940), s. 84 - 111. Osada dość późna zresztą. Jakby poszukać to jestem pewien, że takich przykładów będzie więcej, natomiast ciekawe jest to, że jak tak sobie poszukam pamięcią to nie kojarzę żadnych śladów przeworskiej obecności na Ostrowiach tumskich czy to w Poznaniu czy Wrocławiu czy w Głogowie czy na Tumie w Płocku. Więc może te wyspy faktycznie coś w sobie mają. Inna sprawa, że ze względu na charakter tych miejsc ilość prac archeologicznych jest tam ograniczona.

Przy okazji, nie do końca łapię określenie "gdzieś w międzyrzeczu Prypeci i Oki oraz między Prypecią i Słuczą".

Fakt mój brak precyzji, ja wiem co mam na myśli ale niekoniecznie inni to wiedzą. Ogólnie chodziło mi o kulturę zarubiniecką, która funkcjonuje gdzieś tak w dorzeczu środkowego Dniepru ale każdy ciągnie w swoją stronę. Ekspertem nie jestem ale główne obszary kultury zarubinieckiej sytuowałbym gdzieś między biegiem Oki na odcinku od Orła (albo wręcz od źródeł) do Kaługi (gdzie ten przebieg Oki byłby wschodnią granicą) oraz między Prypecią od miejsca gdzie wpada do tej rzeki Ptycz z częścią biegu (czyli zachodnia granica na Prypeci od powiedzmy wysokości Mozyrza - łatwiej mi niestety miastami) tej rzeki. Można by powiedzieć, ze nad Dnieprem ale to o tyle by było nieprawdziwe, ze Dniepr w formowaniu się tej kultury aż tak istotny nie był, istniało co prawda nad środkowym Dnieprem ugrupowanie tej kultury ale młodsze i znacznie mniej liczne niż to nad Prypecią.

Co do Słuczy chodzi o dopływ Horynia jako maksymalny zachodni zasięg kultury zarubinieckiej. Tu już zależy bo część ukraińskich badaczy i generalnie wschodnich zakreśla Lwów w ramach tej jednostki a część nie - umowna granica to niby Bug. tyle, ze jest to bzdura totalna i dość śmiesznie pokrywająca się ze współczesnymi mapami politycznymi. O ile Białorusini i Polacy chętnie podkreślają funkcjonowanie kultury zarubinieckiej na Podlasiu dzisiejszym o tyle Ukraińcy miewają z tym problem tak jak i z obecnością kultury przeworskiej na Wołyniu. Z kolei Białorusini dopiero od niedawna próbują się pogodzić z tym, ze skoro Goci wędrowali na stepy ukraińskie wzdłuż Bugu to siłą rzeczy musieli być i po ich stronie granicy. Do dziś w obrębie trójkąta Białowieża - Września - Bereza na większości Białoruskich map przedstawiających wędrówkę Gotów mamy białą plamę i to mimo kilku cmentarzysk odkrytych np w Kobryniu.

No ale to ciekawostka, chodzi o to, że Prypeć to najważniejszy region dla kultury zarubinieckiej, to tutaj się formowała (od Słuczy na zachodzie, Prypeć na północy i Dniepr na wschodzie) przy czym osią i twardym centrum była Prypeć i jej bieg. Stamtąd ekspandowała w kierunku Oki i następnie w kierunku górnego Dniepru.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Dobra.

Miło się gada, ale przyznam, że rozumiejąc (tak mi się przynajmniej zdaje) sens poszczególnych stwierdzeń, sensu całości nie pojmuję. Przeceniłeś, Furiuszu, mój intelekt, co jest w pewnym sensie miłe, ale nie konstruktywne dla FORUM. Zastrzegam, że nie mam żadnych osobistych przekonań w poruszanych kwestiach, do których byłbym przywiązany.

Generalnie ciekawe choć chyba nie do końca tak jest - osada na stanowisku 1 w Kościeliskach leży pośród podmokłych łąk tarasy zalewowej Prosny. Osada dość późna zresztą. Jakby poszukać to jestem pewien, że takich przykładów będzie więcej

Sorry, ale nic nie wiem o tej osadzie. Czy jest to osada zdecydowanie germańska, która - leżąc wewnątrz terenów podmokłych czy zalewowych - zaprzecza tezie, że Germanie w takich miejscach nie lubili się osiedlać?

natomiast ciekawe jest to, że jak tak sobie poszukam pamięcią to nie kojarzę żadnych śladów przeworskiej obecności na Ostrowiach tumskich czy to w Poznaniu czy Wrocławiu czy w Głogowie czy na Tumie w Płocku. Więc może te wyspy faktycznie coś w sobie mają.

Rozumiem, że kulturę przeworską traktujesz jako germańską, a nie słowiańską, więc brak jej śladów na ostrowiach świadczyłoby na rzecz omówionej przeze mnie tezy. Z zastrzeżeniem że "ze względu na charakter tych miejsc ilość prac archeologicznych jest tam ograniczona".

Ogólnie chodziło mi o kulturę zarubiniecką, która funkcjonuje gdzieś tak w dorzeczu środkowego Dniepru ale każdy ciągnie w swoją stronę.[...]Prypeć to najważniejszy region dla kultury zarubinieckiej, to tutaj się formowała (od Słuczy na zachodzie, Prypeć na północy i Dniepr na wschodzie) przy czym osią i twardym centrum była Prypeć i jej bieg. Stamtąd ekspandowała w kierunku Oki i następnie w kierunku górnego Dniepru.

Z całym szacunkiem odnosząc się do Twego profesjonalizmu, który nie toleruje pop-kulturowych uproszczeń, musimy to jakoś osadzić w kategoriach pojęciowych, dostępnych nie dla "przeciętnego" człowieka - bo taki się tym zupełnie nie interesuje - ale choćby dla tych kilku procent, których wiedza historyczna zajmuje.

Stąd moje pytanie - czy zasadnym jest, choćby w grubym przybliżeniu, utożsamianie kultury zarubinieckej z prasłowiańską?

Bo jeśli tak, i jeśli jej "twardym centrum była Prypeć", to znaczyłoby, że bagna poleskie są naszą pra-ojczyzną. W takim przypadku zdaje się być prawdopodobnym, że późniejszej ekspansji sprzyjała umiejętność zasiedlania terenów podmokłych i zalewowych, których w środkowej Europie było wówczas bardzo dużo, a inne nacje raczej ich unikały.

Tak na marginesie - skojarzyło mi się to z osobą teścia, prof. Tadeusza Kierczyńskiego, który był Poleszukiem, konkretnie dzieciństwo spędził w Bożydarze koło Kobrynia. I, kiedy w czerwcu czy lipcu spędzaliśmy weekendy na działce w okolicach Radziejowic, gdzie stada komarów unosiły się w powietrzu niemal przez całą dobę, on spokojnie oświadczał, że Poleszuków komary nie kłują. Jakby Poleszuka komary kłuły, toby na Polesiu nie przeżył. I faktycznie - jego komary nie atakowały, a pozostałych - tak. Nie wiem, czy był niesmaczny, czy niewidoczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Sorry, ale nic nie wiem o tej osadzie. Czy jest to osada zdecydowanie germańska, która - leżąc wewnątrz terenów podmokłych czy zalewowych - zaprzecza tezie, że Germanie w takich miejscach nie lubili się osiedlać?

To osada przeworska.

Rozumiem, że kulturę przeworską traktujesz jako germańską, a nie słowiańską

Tak tezy Kostrzewskiego - bo to od niego wywodzi się idea prasłowiańskości kultury przeworskiej, w przekonujący sposób podważył już K. Godłowski niemal 30 lat temu.

więc brak jej śladów na ostrowiach świadczyłoby na rzecz omówionej przeze mnie tezy.

Tak.

Z zastrzeżeniem że "ze względu na charakter tych miejsc ilość prac archeologicznych jest tam ograniczona".

Dokładnie - no cóż trudno rozebrać zabytki znajdujące się na Ostrowie Tumskim w Poznaniu by sprawdzić czy pod spodem nie ma czegoś starszego, z tego powodu wielkość wykopów archeologicznych jest ograniczona a i dodatkowo ograniczają je jeszcze wczesnośredniowieczne relikty zalegające poniżej części zabytków. Inna sytuacja jest np w Płocku gdzie jeszcze przed wojną miejscowy biskup - zupełnie samowolnie - przeprowadził sobie badania archeologiczne, choć raczej bardziej rozkopki. Co odnaleziono a czego nie to już puste pytanie, ale raczej więcej pominięto niż znaleziono zważywszy, że nawet jak na ówczesne czasy te "badania" miały fatalny przebieg. Stąd inaczej będzie się traktować dane z tego typu - trudno dostępnych - terenów a inaczej np z pasa autostradowego pod Bolimowem - gdzie zwyczajnie takich przeszkód nie ma.

Stąd moje pytanie - czy zasadnym jest, choćby w grubym przybliżeniu, utożsamianie kultury zarubinieckej z prasłowiańską?

W mojej opinii? Jak najbardziej tak.

Bo jeśli tak, i jeśli jej "twardym centrum była Prypeć", to znaczyłoby, że bagna poleskie są naszą pra-ojczyzną. W takim przypadku zdaje się być prawdopodobnym, że późniejszej ekspansji sprzyjała umiejętność zasiedlania terenów podmokłych i zalewowych, których w środkowej Europie było wówczas bardzo dużo, a inne nacje raczej ich unikały.

Prawda z tym zastrzeżeniem, ze kwestia dostarczania wody wymuszała na wszystkich mieszkańcach Barbaricum w mniejszym lub większym stopniu radzenie sobie z terenami zalewowymi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.