Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Kontynuacje w literaturze

Rekomendowane odpowiedzi

"Przygody Artura Gordona Pyma" (pióra Edgara Allana Poe) znalazły swoją kontynuację w książce pióra Juliusza Verne’a "Lodowy sfinks".

"Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell doczekało się grupki autoryzowanych (lub nie) "prequeli" i "sequeli".

Karel Vaněk próbował (z takim sobie rezultatem - w mojej, skromnej ocenie) kontynuować arcydzieło Haszka, czyli "Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej".

Inne tego typu przykłady? I jak oceniamy wysiłki wyżej wymienionych - i innych - "kontynuatorów"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, całe środowiska fanfików, mniej lub bardziej twórczo się tym zajmują, co określa się czasem mianem: "twórczego pasożytowania na cudzych tekstach". Obecnie czasem trudno rozróżnić pomiędzy próbą kontynuacji a antropofagią literacką (typu: "How It Is in Common Tongues" Johna Cayleya i Daniela Howe’a, w odniesieniu do "How It Is" Samuela Becketta).

Na jednym z portali (z litości pomińmy nazwę), opisywano przekłady dzieł Jamesa Olivera Curwooda ("Łowcy wilków", "Łowcy złota") dokonane przez Jerzego Marlicza. Czytać przerwałem kiedy natknąłem się na mniej więcej taki passus: "tłumacz z typowo męską...", ktoś się w swych interpretacjach pogubił i nie zauważył, że tłumaczącą osobą... była kobieta - Halina Borowikowa, a "Jerzy Marlicz" to jej pseudonim. Borowikowa prócz tłumaczeń, dokonała kontynuacji pt. "Łowcy przygód", potem u nas ukazywało się to w jednym książkowym wydaniu.

Stephen Baxter pokusił się o kontynuację klasyki, czyli "Wehikułu czasu" Herberta George'a Wellsa, jego "The Time Ships" uzyskało autoryzację Wells Estate. Książka zdobyła kilka znaczących nagród w USA i Wielkiej Brytanii.

Nieco zmienioną historię Hamleta opowiada Tomáš Straussler w swym dramacie "Rosenkrantz i Guildenstern nie żyją".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

U nas ktoś się nad "Trylogią" znęcał.

(Nie mam tu na myśli Andrzeja Waligórskiego)

Aha! Do "Pana Tadeusza" XIII księgę też dopisano ale nie jestem pewien czy ten przykład się łapie...

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego się znęcał? I czy była to kontynuacja czy raczej wariacja zmieniająca zastaną fabułę? Z naszego kanonu klasycznego, to najwięcej kontynuacji miała chyba "Lalka", ze względu na otwarte zakończenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Dlaczego się znęcał? Może dlatego, ze nie potrafiłem przebrnąć przez tą książkę do końca. (A może po prostu wyrosłem z "Trylogii")

Generalnie jestem przeciw takim kontynuacjom,. Nie bardzo wiem czemu mają służyć. Poza tym każdy autor ma jakiś zamysł, Cos chce przekazać. Robi to w swoim stylu ukształtowanym przez osobowość, doświadczenia, wyobraźnie, temperament i co tam jeszcze... a tu przychodzi inny ktoś i zawłaszcza jego pomysł, bohaterów i po swojemu kontynuuje akcję... . No jakoś mi to nie pasuje...

Przecież jeśli autor zostawił "otwarte zakończenie" to zrobił to w jakimś celu. No chyba nie po to aby pojawił się ktoś inny i je "zamknął"? To raczej gra autora z czytelnikami a nie z kolegą po fachu który ewentualnie pociągnie temat.

A ocena?
Kiedyś, dawno temu czytałem XIII księgę "Pana Tadeusza" ale... uwaga świntuchy!... autorstwa Juliusza Słowackiego. Dziś pamiętam tylko scenę w której Zosia spotyka Napoleona. Podobało mi się i byłem zaskoczony jak dobrze Słowacki wszedł w styl Mickiewicza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Może chodziło o: "W ręku Boga" Andrzeja Stojowskiego, rzecz niezbyt udana, za to stosownie obszerna, pierwsze wydanie liczyło przeszło sześćset stron?

Wspomniany Wells był nader częstą pożywką dla innych, w 1996 r. wydano zbiór "War of the Worlds: Global Dispatches" pod redakcją Kevina J. Andersona. W środku, znajdziemy dwadzieścia jeden różnych wariacji na temat marsjańskiego ataku na Ziemię. Anderson zresztą popełnił również inną książkę opartą o "Wojnę światów" - "The Martian War: A Thrilling Eyewitness Account of the Recent Invasion As Reported by Mr. HG Wells" z 2006 roku.

Tak już na marginesie, to w "Panu Tadeuszu" Słowackiego, który się zachował zresztą tylko we fragmentach (wydrukowano to w poznańskiej "Warcie" w 1881 r.), XIII księgi nie ma.

To znany polonista Tadeusz Makowiecki dopisał tę księgę pt. "W Soplicowie po latach", rzecz wyszła w "Zeszytach Wrocławskich" (nr 3, 1952 r.), potem wydano to osobno w 1988 r. pod tytułem "Pani Zosia". Jeszcze w czasie drugiej wojny światowej Edward Ligocki wydał nakładem Wojskowego Biura Propagandy i Oświaty (Londyn-Edynburg-Nowy York, 1941 r.) dziełko pt.: "Złota chorągiew 'Pana Tadeusza' część druga. 1830-1837", tu w Pieśni X pojawia się nawet sam Mickiewicz. Kazimierz Laskowski napisał "W tym roku 1812-1813" (rzecz dzieje się głównie w dobrzyńskim zaścianku), wydane w Warszawie w 1914 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W twórczości Adeline Virginii Woolf postać Klarysy Dalloway pojawia się na krótko już w "The Voyage Out" (1915 r.), główną bohaterką staje się w jednej z jej najbardziej znanych powieści "Mrs Dalloway" (1925 r.), powieść na tyle się rozrastała w trakcie pisania, że autorka wydała jej skróconą wersję pt. ""Mrs Dalloway in Bond Street" (1922 r.).

Losy bohaterki podejmuje Michael Cunnigham w "The Hours" z 1998 roku, tytuł jest nie przypadkowy, wedle zapisków w dzienniku Woolf, taki tytuł miała początkowo mieć jej główna powieść o pani Dalloway (zapiska z 19 czerwca 1923 r.).

Co ciekawe i "Pani..." i "Godziny" zostały zekranizowane. Pierwsza przez Marleen Gorris ("Mrs Dalloway" z 1997 r.), druga przez Stephena Daldry'ego ("The Hours" z 2002 r.). Co do filmów to bezapelacyjnie lepszą okazała się ekranizacja kontynuacji literackiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Frigyes Ernő Karinthy zajął się kontynuacją "Travels... By Lemuel Gulliver..." J. Swifta. Uczynił to w dwóch książkach: "Utazás Faremidóba" (z 1916 r.) i "Capillária" (z 1921 r.), noszących stosowne podtytuły: "Gulliver ötödik és hatodik utazása", czyli: "Piąta i szósta podróż Guliwera". W pierwszej mamy świat kolonialny, wojnę, a w drugiej - podmorski świat z samymi kobietami, ale taki do którego mężczyzna nie chciałby trafić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć czy to jeszcze kontynuacja czy już bardziej pastisz bądź parafraza... Horace Wyatt (znany nam już z tematu: "Propaganda podczas I wś); https://forum.historia.org.pl/topic/4795-propaganda-podczas-i-ws/page__view__findpost__p__250586) popełnił kontynuację o przygodach Alicji, zwało się to: "Alice in Motorland".

Co miał: wielkiego Biały Rycerz z przodu... w tej kontynuacji?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A teraz, przy niedzieli, kontynuacje czegoś literacko lżejszego (ale - w mojej ocenie - genialnego). I także moja, całkowicie subiektywna ocena owych kontynuacji:

1. "Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej" - autorstwa Jaroslava Haška - niestety kończą się słowami porucznika Duba:

"S okresním hejtmanem jsme vždy říkávali: Patriotismus, věrnost k povinnosti, sebepřekonání, to jsou ty pravé zbraně ve válce! Připomínám si to zejména dnes, když naše vojska v dohledné době překročí hranice."

I koniec... Daleko jeszcze chociażby do zapowiedzianego przez Haszka pobytu Szwejka w niewoli. Możemy tylko gdybać, że Haszek na pewno nie omieszkałby wykorzystać - prowadząc Szwejka przez Rosję - tego co opisał w "Byłem komendantem miasta Bugulmy". W każdym razie, śmierć Haszka przed dokończeniem Szwejka jest dla mnie największą tragedią światowej literatury.

Ale ktoś próbował dokończyć. Karel Vaněk opisał na zlecenie wydawcy dalsze losy "dobrego wojaka". Do momentu dostania się do niewoli. W mojej ocenie - próba odważna, ale całkowicie nieudana.

Jedyne, co z zasługuje na większe uznanie, a jest z tą kontynuacją związane, to rysunki Andrzeja Czeczota (który ilustrował sięgając zarówno do oryginału, jak i kontynuacji). Co ciekawe, mam wśród "moich" Szwejków wydanie, w którym nie ma już kontynuacji, ale są czeczotowe rysunki do niej.

Innych pomysłów (chociażby Brechta, czy J. J. Marka) już nie liczę. Trochę to dla mnie już za daleko od haszkowego Szwejka.

2. "Astérix". René Goscinny umarł 5 listopada 1977 roku. Jego geniusz, jako autora scenariuszy plus kreska Alberta Uderzo (zresztą doskonalona z czasem - postacie Asteriksa zdecydowanie "przystojnieją" w kolejnych zeszytach) - stworzyły komiks doskonały. Niestety mały, smutny króliczek na ostatniej planszy "Asteriksa u Belgów", symbolizujący prawdopodobnie Anne Goscinny (córkę René), był świadectwem, że René Goscinny już niczego nie napisze...

Samotnym kontynuatorem stał się Albert Uderzo, a od niedawna Asteriksa tworzą Jean-Yves Ferri and Didier Conrad. W mojej ocenie - nie jest to złe, ale czegoś tu brakuje. Humoru Goscinnego.

3. "Three Men in a Boat (To Say Nothing of the Dog)". Angielska perełka pióra Jerome K. Jerome. "Trzech panów w łódce" zna każdy, a przynajmniej - w mojej ocenie - powinien poznać. Kontynuacja tej książki (pióra samego Jerome'a) to "Three Men on the Bummel". Ponieważ niemieckie słowo Bummel wywołuje pewne problemy, polskie tłumaczenia tytułów odwołują się zarówno do włóczęgi, jak i do rowerów. Stąd "Trzech panów na włóczędze", "Trzech panów w Niemczech (tym razem bez psa)", "Trzech panów na rowerach (tym razem bez psa)" i może coś jeszcze.

W mojej opinii - naprawdę godna kontynuacja "Trzech panów w łódce". Może ciut słabsza, ale na pewno niedoceniona. I ciekawy obraz części Europy, u schyłku La Belle Époque, na chwilę przed inną epoką - katastrof dziejowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ostatnią kropkę w dziejach szwejkowskich postawiła Catherine Sigaux pisząc "Le Brave Soldat Chvéïk s'en va au Ciel", dalej już chyba nie można pociągnąć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Co miał: wielkiego Biały Rycerz z przodu... w tej kontynuacji?

Jeśli ktoś miał coś obscenicznego na myśli - to nic z tego. Biały Rycerz miał z przodu wielką tablicę rejestracyjną, oczywiście z przodu swego samochodu, który w tej kontynuacji zastąpił niezbyt nowoczesnego konia, wreszcie rzecz ukazała się w "The Car Illustrated". Tablica była zamontowana w ten sposób (wedle pomysłu samego Rycerza), że zaczepiona była jedynie od góry, kiedy samochód jechał szybko tablica chowała się pod podwoziem. Zatrzymywany przez policję, Rycerz z niewinną miną wskazywał, że przecież ma tablicę, która po zatrzymaniu pojazdu wracała na swe miejsce.

Nikos Kazandzakis najbardziej znany jest za sprawą dwóch swych dzieł: "Greka Zorby" i "Ostatniego kuszenia Chrystusa", a i tu podejrzewam, że jest to dla wielu znajomość wtórna za sprawą ekranizacji tych powieści. On sam za swe opus magnum uważał dokończenie Odysei, gdzie skorzystał z przepowiedni z oryginału, gdzie zasugerowano, że Odys niekoniecznie wieść będzie swój dalszy żywot w swej Itace. Kazandzakis swój epos pisał heksametrem, a rzecz liczy dokładnie 33 333 wersów. Dzieło wielokrotnie poprawiał tworząc kolejne wersje, niestety żadna z nich nie zyskała uznania, ani krytyków, ani czytelników.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Henry Rider Haggard popełnił "Kopalnie króla Salomona" ("King Salomon's Mine", 1885 r.), której zawdzięczamy upowszechnienie motywu "zaginionego świata". Haggard nie były pierwszym, wreszcie Robert L. Stevenson publikował swe "Zaginione Wyspy" na łamach "Young Folks" już od 1881 roku (pod tytułem: "Treasure Island, or the mutiny of the Hispaniola"). To jednak popularność przygód Quatermaina z "Kopalni..." pozwoliła zadomowić się w literaturze temu motywowi. Na fali tej popularności Haggard wydał w 1887 r. kontynuację zatytułowaną po prostu: "Allan Quatermain".

A że żadnego gatunku literackiego nie można lekceważyć, dodajmy, że Ayesha - bohaterka jego powieści "She" (uznanej za jedną z najpopularniejszych powieści wszech czasów), trafiła do prac Freuda i Junga.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ernest William Hornung stworzył postać włamywacza-dżentelmena Arthura J. Rafflesa, którego przygody opisał w dwudziestu sześciu opowiadaniach i jednej powieści ("Mr. Justice Raffles"). Można się zastanowić czy rzeczywiście stworzył, jako że padały zarzutu o splagiatowanie postaci Arsène'a Lupina. Rafflesowi towarzyszy postać Harry'ego "Bunny" Mandersa. Jak się przyjmuje duet ten nawiązuje do pary Sherlock Holmes i dr Watson, skądinąd Hornung był szwagrem Artura Conan Doyle'a.

Rzecz doczekała się bardzo wielu przeróbek czy kontynuacji. Z ciekawszych można wspomnieć sześć opowiadań Richarda Foremana (który bardziej jest znany jako założyciela "The Ontological-Hysteric Theatre"). W otwierającym cykl opowiadaniu "The Gentleman Thief"), duet zostaje wynajęty przez... Sherlocka Holmesa.

U Philipa José Farmera w "The Problem of the Sore Bridge - Among Others" duet ma za zadanie rozwiązać trzy zagadki nierozwiązane przez Holmesa, a stawką jest uratowanie świata przed inwazją obcych.

I jeszcze jedna kontynuacja, wyróżniona przeze mnie, za poprawność polityczną. Graham Green napisał sztukę "The Return of AJ Raffles" gdzie wyjawia się, że obu panów łączyć mają homoseksualne relacje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.