Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
jancet

Ocena rządów PiS

Rekomendowane odpowiedzi

jancet   

Pięć pierwszych postów zostało przeniesione tu z dyskusji Janusz Korwin-Mikke, gdyż bardziej dotyczą oceny polityki społecznej i gospodarczej PiS, niż postaci JKM.

Bruno W.

Dnia 20.01.2016 o 21:06, Budweiser napisał:

Jedyną realną szansą na sukces prawicy byłoby zjednoczenie tychże partii.

Problem tkwi w określeniu, co jest prawicą, co centrum, a co lewicą.

Ponieważ dla mnie przesłanki gospodarcze są ważniejsze, niż obyczajowe, to wg mnie najbardziej prawicową partią w poprzednim parlamencie była PO. Potem SLD, PSL, Palikot - i na skrajnej lewicy - PiS.

Nic bardziej lewicowego, niż PiS, po 1989 roku w naszej polityce nie zaistniało. Szczerze mówiąc - jeśli chodzi o ekonomię, to jest to ugrupowanie wręcz lewackie. Przynajmniej dzięki lewackim hasłom wygrało ostatnie wybory. Nawet "Razem" było nieco bardziej centrowe.

Cytuj
Logiczniej byłoby wejść do sejmu jako jedna opcja, potem ewentualnie się dzielić

Koalicja KORWiN z PiS byłaby kompletnie nielogiczna, gdyż w zakresie ekonomii ugrupowania te głoszą skrajnie odmienne poglądy. Skrajne aż do bólu. KORWiNowi najbliżej do .Nowoczesnej, potem do PO lub PSL.

Człowieku, czy JKM popiera sztandarowe wyborcze projekty PiS?

500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na flaszkę?

Oddłużenie cwaniaków, którzy wzięli kredyty we frankach kosztem tych, którzy wzięli w PLN? Po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu?

Podwyższenie kwoty przychodów, wolnych od podatku, do jakiejś niebotycznej liczby, podczas gdy JKM postuluje zniesienie kwoty wolnej, a w następnych etapach - podatek liniowy i na koniec jedyny sprawiedliwy - podatek pogłówny.

Przyznaję, że cieszyłbym się z koalicji prawicowych ugrupowań, czyli KORWiN, .Nowoczesna, PO i PSL przeciw lewackiemu totalizmowi PiS.

A przy okazji namawiałbym Cię do przyglądania się działaniom poszczególnych ugrupowań, a nie etykietkom, które same sobie przypinają.

Choć z PiS to różnie bywa. Poprzednio rządziła raptem dwa lata, cały czas głosiła, jak to będzie dzielnie wspierać najuboższych, po czym obniżyła podatki najbogatszym !!!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na flaszkę?

Nawet jak na janceta przemożoną chęć by dokopać PiS, to jest to jednak bardzo niskie.

I forma pytania tego nie zmienia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Nawet jak na janceta przemożoną chęć by dokopać PiS, to jest to jednak bardzo niskie.

I forma pytania tego nie zmienia.

Niby dlaczego?

Niska to była obietnica PiS. Poniżej jej poziomu nie da się zniżyć.

Przedstawiany w kampanii wyborczej projekt PiS był zupełnie jednoznaczny - 500 zł na drugie i każde następne dziecko. Bez żadnych obwarowań, bez żadnych ograniczeń. Po prostu pięć stów do ręki za sam fakt, że zostało spłodzone i jeszcze żyje.

To zwolennicy PO niemrawo mówili, że jeśliby były takie pieniądze do wydania, to należałoby je wydać na żłobki i przedszkola. Żeby ich jakość oraz dostępność poprawić. Tyle że tych pieniędzy nie ma.

A PiS był twardy - żadne tam żłobki i przedszkola, konkretna kasa do ręki. To bardziej przemawia do wyobraźni wyborcy.

Zjawisko, polegające na tym, że w rodzinach wielodzietnych czasem ojciec jest alkoholikiem zapewne jest znane Secesjoniście. A często i ojciec, i matka. Sam jestem alkoholikiem, więc wiem - szczęście, że syn już na swoim, ale i tak jedynak, więc rzyć. I mam nadzieję, że Secesjonista jest świadomy, że takich rodzin jest w Polsce tysiące, a raczej setki tysięcy.

Program 500+ był konkretną kiełbasą wyborczą, z której z pewnością ucieszyły się ciężko pracujące osoby, z trudem wiążące koniec z końcem, także ze względu na liczbę dzieci.

Ale był równie konkretną kiełbasą wyborczą dla tatusiów i mamuś, którzy ochoczo przeliczyli sobie te 500-1000-1500 i nawet więcej na zupełnie konkretne flaszki.

Ileś tam głosów zdobył PiS dzięki tej obietnicy. Pewna część tych głosów pochodziła z rodzin alkoholików. Albo i z rodzin "poprawnych", w których dodatkowa kasa miała poprawić dobrostan rodziców, a nie dzieci.

Konkretnie ile, nigdy się nie dowiemy. Ja bym szacował w granicach paru setek tysięcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Moi bardzo dobrzy znajomi maja trójkę dzieci (chociaż z tego co kiedyś powiedzieli planowali dwójkę - zdarza się) Dla nich 1 września to dzień klęski finansowej a to z tego powodu, że całą trójkę trzeba zaopatrzyć w podręczniki i przybory szkolne. Cieszą się więc z tych pięciu stów na dzieciaka jak diabli.

Osobiście nie wiem czy to najlepszy pomysł z tą sumą.

Jednak gdy teraz przedstawiciele partii która przez 8 lat rządziła w tym kraju i nie zrobiła absolutnie nic by pomóc rodzinom wielodzietnym teraz się wymądrzają najchętniej powiedziałbym im żeby szli w ... no powiedzmy do diabła.

Mieli 8 lat by doprowadzić aby podręczniki były wielokrotnego użytku. Mogli obniżyć VAT na pieluchy, odżywki, ubranka czy akcesoria dziecięce (wózki, foteliki, nocniki, łóżeczka, itp). Teraz mądrzyć się to każdy potrafi.

Aha, moi znajomi to nie żadna menelnia. Ona jest psychologiem w szpitalu a on policjantem. Alkohol owszem używają ale kudy im tam do mnie!

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pogratulować dialektycznych wygibasów jancecie. Stara szkoła.

Argumentacja równa jakością, jak triumfujące oświadczenia jaka to partia osiągnęła najlepszy wynik w Zakładach Karnych. Można by to jeszcze wzmocnić, np. secesjoniście wiadomym jest, że pośród rodzin wielodzietnych bywają pedofile molestujący zarówno swoje dzieci, jak i obce. Stąd: 500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na swe perwersje?

Zatem jednak również: PiS obiecał 500 zł dla ciężko pracujących osób, z trudem wiążących koniec z końcem, ze względu na liczbę dzieci. Jednak w swym wcześniejszym wpisie jancet ograniczył się jedynie do flaszki, w rozpatrywaniu statystyk o wspaniałym bilansie PO jakoś bywa bardziej precyzyjny.

Odnoszę wrażenie, że gdyby w jakiejś wypowiedzi PiS znalazł jancet stwierdzenie, iż 2+2=4, skonstatowałby: no prawda. Atoli jakbyśmy poskrobali, to kto wie, może oni mówią, że cztery ale myślą cztery i pół? Albo co gorsza: trzy i osiem? A wiecie, że w PiS - co stwierdzi prezes to dla członków staje się faktem. A jakie my mamy gwarancje, że w przyszłości nie ogłosi, iż 2+2=5? Ale słyszał jancet, że podobno też i w PO były głosy, iż 2+2=6? No tak, ale wiecie oni tam takie kwestie ustalają w ramach demokratycznych wyborów.

Widać zatem, że to absolutnie zupełnie inna jakość. Nie ma co porównywać.

A poza tym widać, nawet w tej sytuacji, iż PO góruje nad PiS, w PO osiągnięto wynik = 6, a PiS jedynie = 5. Nawet i tu PO ma lepszy bilans!

Jonah Goldberg opisał kiedyś takie zdarzenie (mniejsza o kogo chodziło): pewna dziewczyna zgłosiła, że została zgwałcona. Sprawa, z różnych powodów, stała się głośna. Pewien pastor w obronie poszkodowanej, jak i ukarania sprawcy, zorganizował szeroki ruch społeczny. Wreszcie ktoś zwrócił się do pastora, mówiąc doń, że okazało się, iż zarzuty w sprawie gwałtu oddalono. Pastor na to:

"To wcale nie jest ważne. Tu chodzi o ideę!".

Ja rozumiem, że jancet od dłuższego czasu stara się zniechęcić innych do PiS, jak na razie nieco bez większych zwycięstw - co może nieco frustrować. Atoli jak zaczyna się do dyskutantów pisać, że szczekają czy próbować ustalać, komu wolno w danym temacie odpowiadać, a kto nie powinien się w nim udzielać. Kiedy ew. beneficjentów 500 zł przedstawia w ten sposób, iż zasugerowano, że to ludzie czekający na kasę na flaszkę, to zaczyna mieć to charakter jakiejś obsesyjnej krucjaty. A w takiej sytuacji łatwo o populizm, zacietrzewienie i przekraczanie stosownych granic.

A JKM zapewne byłby zarówno przeciwny dawaniu rodzinom tych 500 zł, jak i przekazywaniu całej tej kasy na przedszkola.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Założyłem niniejszy, nowy temat "Program społeczno-gospodarczy PiS", do którego przerzuciłem część postów z dyskusji Janusz Korwin-Mikke, uznając, że bardziej dotyczą oceny polityki społecznej i gospodarczej PiS, niż samej postaci JKM.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ja zapodam tu tylko tyle, że Gilowską póki co tego programu nie czuć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
Osobiście nie wiem czy to najlepszy pomysł z tą sumą.

Jednak gdy teraz przedstawiciele partii która przez 8 lat rządziła w tym kraju i nie zrobiła absolutnie nic by pomóc rodzinom wielodzietnym teraz się wymądrzają najchętniej powiedziałbym im żeby szli w ... no powiedzmy do diabła.

Mieli 8 lat by doprowadzić aby podręczniki były wielokrotnego użytku. Mogli obniżyć VAT na pieluchy, odżywki, ubranka czy akcesoria dziecięce (wózki, foteliki, nocniki, łóżeczka, itp). Teraz mądrzyć się to każdy potrafi.

Aha, moi znajomi to nie żadna menelnia. Ona jest psychologiem w szpitalu a on policjantem. Alkohol owszem używają ale kudy im tam do mnie!

Mam nadzieję, że nie uważasz mnie za przedstawiciela PO.

Nie zazdroszczę Twoim przyjaciołom, ale idę o zakład, że gdyby znali moje warunki materialne przez pierwszych 7 lat małżeństwa, to też by mi nie zazdrościli.

Jeżeli chodzi o mój pogląd, to uważam, że i owszem, należy stwarzać dobre warunki dla rodzin z dziećmi, choćby po to, by zatrzymać katastrofę demograficzną, żeby ktoś na nasze emerytury się zrzucił. Jednakże zakres tej pomocy musi być taki, by nie osłabić gospodarki i budżetu. Generalnie popieram prawicowy pogląd - najpierw zarobić, potem dzielić.

Generalnie to w latach 2007-2015 mój syn był w wieku 22-30 lat, a wnuków nie mam, więc sprawy wsparcia dla dzieci znam słabo. Ale pamiętam taką wielką awanturę "matek I kwartału".

Awantura polegała na tym, że rodzicom dzieci, urodzonych od któregoś tam marca 2013 przysługiwał rok urlopu rodzicielskiego, a tym wcześniejszym - nie. Różnica dość zasadnicza, bo na urlopie rodzicielskim przysługuje 60 lub 80% wynagrodzenia, a na wychowawczym - bodajże 400 zł. No i matki "dzieci I kwartału" poczuły się pokrzywdzone.

Więc coś tam w ciągu tych 8 lat się wydarzyło. Chyba w 2014 podwyższono ulgę podatkową na 3. dziecko, dzięki czemu Twym znajomym zostało jakieś 300-400 zł więcej w kieszeni. Powstał jakiś program bezpłatnych podręczników. Być może tego wszystkiego było o wiele za mało. Ale nawet za mało to nieskończenie wiele razy więcej, niż nic.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Pogratulować dialektycznych wygibasów jancecie. Stara szkoła.

Itd. Insynuacje, pomówienia, kalumnie, kłamstwa. Żadnych argumentów.

Gdy Secesjonista tworzył swój wspaniały tekst, było to jeszcze w wątku o JKM. W zasadzie powinien pojąć, że słowa które napisałem w obecnym #1:

"Człowieku, czy JKM popiera sztandarowe wyborcze projekty PiS?

500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na flaszkę?"

nie były wyrażeniem mojego poglądu, lecz mentalną rekonstrukcją poglądu JKM. Sporo czytałem jego publicystyki, więc pozwoliłem sobie na dokonanie takiej rekonstrukcji. Gdyby rzucili się na mnie z pięściami i pazurami zwolennicy KORWiN, że JKM ma na temat programu "500+" zupełnie inne zdanie, to miałbym problem. Ale się nie rzucili.

Za to rzucił mi się do gardła Secesjonista. Tyle, że nie jako obrońca JKM. Rzucił się do mojego gardła, za stwierdzenie, które przypisywałem JKM. Znaczy - stwierdzenie nie moje, ale gardło moje. Вот сюрприз.

W poście, który obecnie nosi numer #3, usiłowałem wyjaśnić, że ten pogląd wcale nie jest bezzasadny. Nie trzeba być wrogiem PiS, żeby dostrzec, że to 500 zł niekoniecznie musi pójść na dobro dzieci. Gowin jest ministrem pisowskiego rządu, ale ten problem dostrzega. W swojej odpowiedzi napisałem, iż z programu "500+" z pewnością ucieszyły się ciężko pracujące osoby, z trudem wiążące koniec z końcem, także ze względu na liczbę dzieci.

Jednakże Secesjonista furt mi wmawia, że jancet ew. beneficjentów 500 zł przedstawia w ten sposób, iż zasugerowano, że to ludzie czekający na kasę na flaszkę. Choć nigdy nie napisałem, że tak uważam.

Natomiast potwierdzam, że jestem wręcz pewny, że jakaś część tych 500 zł pójdzie na flaszki lub inne potrzeby rodziców, niemające nic wspólnego z dobrostanem dzieci, a nawet z nim sprzeczne. Nie wiem, w jaki sposób można zaspokoić pedofilskie perwersje dzięki tej kwocie, zupełnie na tym się nie znam, ale skoro secesjoniście wiadomym jest, że pośród rodzin wielodzietnych bywają pedofile molestujący zarówno swoje dzieci, jak i obce. Stąd: 500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na swe perwersje? to pozostaje mi tylko schylić głowę przed wiedzą Secesjonisty w tej materii.

Ja rozumiem, że jancet od dłuższego czasu stara się zniechęcić innych do PiS, jak na razie nieco bez większych zwycięstw - co może nieco frustrować.

A skąd Secesjonista wie, że bez zwycięstw? Jak na razie czuję dużą satysfakcję.

Czeka nas już niecałe 4 lata złych czasów dla Polski. Może nawet krócej. I tyle.

A JKM zapewne byłby zarówno przeciwny dawaniu rodzinom tych 500 zł, jak i przekazywaniu całej tej kasy na przedszkola.

Całej tej kasy? Nie ma żadnej kasy. Rozdaje się Niderlandy. Istotnie, tu się zgadzamy. JKM przede wszystkim byłby przeciwny rozdawaniu pieniędzy, których nie mamy. I dopiero trzeba wymyślić nowe podatki, żeby je znaleźć. Natomiast gdybyśmy je mieli - to ja nic nie wiem o krytycznej postawie JKM wobec dofinansowywania przedszkoli i żłobków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

Natomiast potwierdzam, że jestem wręcz pewny, że jakaś część tych 500 zł pójdzie na flaszki lub inne potrzeby rodziców, niemające nic wspólnego z dobrostanem dzieci, a nawet z nim sprzeczne. Nie wiem, w jaki sposób można zaspokoić pedofilskie perwersje dzięki tej kwocie, zupełnie na tym się nie znam, ale skoro secesjoniście wiadomym jest, że pośród rodzin wielodzietnych bywają pedofile molestujący zarówno swoje dzieci, jak i obce. Stąd: 500 zł na drugie i następne dziecko, by tatuś miał na swe perwersje? to pozostaje mi tylko schylić głowę przed wiedzą Secesjonisty w tej materii.

(..)

Pewnie na mnie spadną gromy za to co napiszę. Ale w końcu jeżeli pójdzie na flaszki to co? W końcu dorosły czlowiek ma prawo żyć jak mu się podoba a pić wolno. Przeważnie jest tak że w życiu wiele zawdzięcza się rodzicom. Jeżeli o ciebie dbają to dobrze, i życie ci się lepiej ułoży, jezeli nie, trudno. Możliwe że to niewiele ma wspólnego ze sprawiedliwoscią społeczną ale i zbytnie ingerowanie w cudze życie też. Zresztą i tutaj są paradoksy. Znalem/ znam kogoś kto pochodził z rodziny lubiącej wypić, może nie aż do patologii, ale do przesady. Kiedy wydoroślał alkohol przestał dla niego istnieć i w ogóle go nie spożywa, nawet na imprezach się od niego miga. Z tego co wiem to na pewno nie jest wyjątkiem. Często do picia zachęca po prostu bieda. Na nic mnie nie stać to sobie kupię chociaż flaszkę natomiast jeżeli zamiast flaszki mam inne alternatywy (np. zrobić uciechę dzieciakowi) to trzeba się zastanowić. Przecież tego typu paradoksy ekonomia zna. Znany jest np. paradoks Giffena (zdaje się tak się nazywał gość). By ograniczyć gdzieś tam spożycie chleba uderzono ludzi po kieszeni podnosząc jego cenę a jego spożycie zamiast zmaleć wzrosło, bo ludzi wówczas było już stać tylko na chleb. Z gorzałką może być podobnie. Mam pusty portfel ale te 16 zł to sobie od czasu do czasu i tak wyskrobię.

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tylko mogę zaapelować o spokój. Wszyscy chyba jesteśmy w stanie (myślę o stałych uczestnikach forum) bez większego wysiłku intelektualnego wyrazić swoje zdanie, czy nawet negatywne emocje, nie przekraczając pewnej granicy.

Wiem, że to się tak fajnie radzi, jak "gula skacze" i wiem, że sam nie jestem bez winy. Ale może popróbujmy zaakceptować to, że na forum mamy sporo fajnych, inteligentnych ludzi, którzy się różnią od nas tylko tym, iż mają inne poglądy.

Atmosfera polityczna jest gęsta. Jeżeli sobie z tym wspólnie nie poradzimy, to w efekcie będziemy musieli zamknąć wszystkie tematy aktualne, albo zgodzić się na poziom forum Onet-u.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Natomiast potwierdzam, że jestem wręcz pewny, że jakaś część tych 500 zł pójdzie na flaszki

Jancecie, biorąc pod uwagę, że cena flaszki składa się głównie z podatków to dla skarbu państwa będzie najkorzystniejsza opcja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

No to zupełnie na spokojnie i na nowy temat. Już nie o JKM.

Gregski, zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy mówią, że każda złotówka z akcyzy na alkohol to 3 złote wydane na leczenie i pomoc społeczną, o utraconym PDOF nie wspominając.

Pewnie na mnie spadną gromy za to co napiszę. Ale w końcu jeżeli pójdzie na flaszki to co? W końcu dorosły człowiek ma prawo żyć jak mu się podoba a pić wolno.

Gromów na Ciebie nie wyślę, bo nie mam takiej amunicji, a i powodu ku temu nie dałeś.

Twórcom programu "500+" przyświecał jakiś cel. Akceptował go Jarosław Kaczyński, więc właściwie istotny jest cel, jaki jemu przyświecał.

Można twierdzić, że cel był taktyczny - tak jasno sformułowany program, dzięki któremu ileś tam setek tysięcy osób wyobraziło sobie, że jeśli wybory wygra PiS, to te 500 zł do kieszeni co miesiąc wpadnie, miał służyć temu, żeby na PiS zagłosowali.

Można jednak twierdzić, że celem było odwrócenie katastrofy demograficznej Polski, która nam grozi, a pierwszą jej ofiarą będą emerytury. Tusk przedłużał wiek emerytalny, czyli chciał łagodzić objawy. Natomiast Kaczyński chce, by się rodziło więcej dzieci, więc chce likwidować przyczyny, czyli leczyć. Zdecydowanie lepiej leczyć, niż jedynie łagodzić objawy.

Więc zapomnijmy o tym pierwszym, skupmy się na tym drugim, zacnym.

Słyszałem taką "starą chińską mądrość", że pracując, zarabiam na trzy bochenki chleba - jeden zjadam, drugi pożyczam, a trzeci oddaję. Oddaję rodzicom, którzy mnie wychowali i pożyczam dzieciom, żeby mi oddali, gdy będę stary.

Jednak długość życia się zwiększa i dziś już właściwie normą jest, że wciąż żyją dziadkowie aktywnego zawodowo pokolenia. No może tylko połowa z nich. I im też muszę dać co najmniej pół bochenka. Niestety, zabraknie mi wtedy chleba dla dzieci. Co mogę zrobić? Mieć mniej dzieci, tak by się najadły połową bochenka.

To już się stało. I na razie bilans się zamyka. A co będzie za jedno pokolenie, kiedy ja przejdę na emeryturę, czyli będę oczekiwał, że dzieci oddadzą mi bochenek chleba? Nie oddadzą. Dlaczego?

Po pierwsze - oddadzą co najwyżej pół bochenka, bo pożyczyłem im pół bochenka, więc nie mają co oddawać. A nawet gdyby chcieli mi podarować, to nie mają z czego. Bardzo możliwe, że ich pół-pokolenie będzie musiało utrzymać pokolenie rodziców, pół pokolenia dziadków i ćwierć pokolenia pradziadków. Im powinni oddać już łącznie 3,5 bochenka, a gdzie chleb dla nich i dla dzieci? Realnie zarobią 1,5 bochenka, bo jest ich mało. I te półtora bochenka musi starczyć dla ich pokolenia, pokolenia dzieci, pokolenia rodziców, pół pokolenia dziadków i ćwierć pokolenia pradziadków. Czyli 1,5 bochenka dla 3,75 pokoleń. Czyli średnio 40% bochenka. To, czym nas straszą w reklamie, jak żyć za 1/3, będzie naszym marzeniem. Realnie trzeba będzie żyć z 1/5.

I to właśnie jest ta nadchodząca katastrofa demograficzna.

Jak się do niej ma program "500+"?

Ano nijak.

Nie zmienia liczby bochenków chleba do podziału ani liczby gęb, które trzeba nakarmić. Zmienia tylko sposób przekazywania chleba dzieciom. No może jeszcze zmusza, żeby im przekazać 3/4 bochenka, a nie 1/2. Ale te ćwierć bochenka trzeba komuś zabrać! Dziadkom, rodzicom, albo samemu sobie od gęby odjąć.

Sam pomysł sprowadza się do tego, że musimy dzieciom oddać więcej, niż pół bochenka, może nawet cały bochen. Kosztem naszym, naszych rodziców i dziadków. Ale pomysł ten jest dobry, logiczny. Czyli z trzech zarobionych bochenków jeden pożyczam dzieciom, drugi zjadam, a trzecim rodzice muszą się podzielić z dziadkami. To fajne - na razie wstępni będą mieć po 2/3 bochenka. Bida, ale da się żyć. Tyle że w systemie demokratycznym, choć nie zarabiają, to głosują. No i może zagłosują na tego, kto im obieca 3/4 bochenka.

Tyle że pozytywny efekt zostanie osiągnięty za jedno pokolenie, czyli 1/3 stulecia. W 2049. Będę miał wtedy 90 lat. Gdybym dożył, w co wątpię. A tymczasem obciążenie pokolenia pracującego daniną na dzieci będzie wzrastać. Oczywiście tylko wtedy, gdy program odniesie sukces. Jak okaże się fiaskiem, to nie.

Ile to będzie kosztować?

Wg zapewnień rządu 22 mld rocznie. To sporo. Budżet naszego państwa to cca 300 mld, a wpływy całego ZUS - cca 140 mld. Jednocześnie rząd zapewnia, że program zostanie wdrożony w II kwartale 2016 roku. Nie bardzo wiadomo, czy w kwietniu, czy w czerwcu. W kwietniu to raczej nie, bo na kwiecień to zapowiadane jest uchwalenie ustawy. O ile proces legislacyjny pójdzie sprawnie. Zapewne pójdzie niesprawnie, bo opozycja będzie bezczelnie zadawać pytania, co proces przedłuży. Wredna opozycja, jej wina. Więc realnie należy się spodziewać przelewów od lipca.

Czy zatem 22 miliardy to obciążenie budżetu za przewidywane 6 miesięcy wypłacania, czy za cały rok? Nie wiem.

W następnych latach kwota 22 mld zł (albo 44 mld?) będzie stała jedynie w przypadku, gdy program poniesie kompletne fiasko. Wtedy będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Jeśli program odniesie sukces, czyli będzie się rodziło więcej dzieci, koszty programu będą narastać. Jeśli dzieci będzie dwa razy więcej, to do 44 mld (albo 88 mld?). Jeśli trzy razy więcej, do 66 mld. W ciągu najbliższych 18 lat, czyli do 2034 roku.

Sorry, pomyliłem się. Wzrost kosztów tego programu w przypadku, gdy odniesie on sukces, będzie znacznie szybszy.

Skąd byśmy tych pieniędzy nie wzięli, nijak ten program nie zwiększa wartości wytworzonych przez nas dóbr.

Jednocześnie PiS obiecał kolejne dwie pro-katastrofalne reformy - przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego oraz zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków. Bo rodzice najlepiej wiedzą, czy ich dziecko powinno iść już do szkoły, czy pozostać w przedszkolu albo w domu. Nom to może w ogóle znieśmy obowiązek szkolny, skoro rodzice najlepiej wiedzą?

Ja jestem na tyle stary, że mnie to już nie ruszy. Natomiast dzisiejszych 40-latków ostrzegam - pilnujcie swych emerytur. Lepiej dostać ją późno, niż nie dostać wcale.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kolejne dwie pro-katastrofalne reformy - przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego oraz zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków

Jancecie, przywrócenie wieku emerytalnego - to jako nie-ekonomista mogę zrozumieć, dlaczego może mieć negatywne skutki, ale czemu uważasz, że obowiązek szkolny do 6-cio latków ma takie znaczenie gospodarcze?

Odnoszę wrażenie, że gdyby w jakiejś wypowiedzi PiS znalazł jancet stwierdzenie, iż 2+2=4, skonstatowałby: no prawda. Atoli jakbyśmy poskrobali, to kto wie, może oni mówią, że cztery ale myślą cztery i pół? Albo co gorsza: trzy i osiem? A wiecie, że w PiS - co stwierdzi prezes to dla członków staje się faktem. A jakie my mamy gwarancje, że w przyszłości nie ogłosi, iż 2+2=5? Ale słyszał jancet, że podobno też i w PO były głosy, iż 2+2=6? No tak, ale wiecie oni tam takie kwestie ustalają w ramach demokratycznych wyborów.

Widać zatem, że to absolutnie zupełnie inna jakość. Nie ma co porównywać.

A poza tym widać, nawet w tej sytuacji, iż PO góruje nad PiS, w PO osiągnięto wynik = 6, a PiS jedynie = 5. Nawet i tu PO ma lepszy bilans!

Secesjonisto, jeżeli chodzi o walory literackie, ten tekst jest bardzo fajny i z przyjemnością się go czyta. Natomiast, ad meritum... W mojej ocenie, zastanawianie się, czy wypowiedź polityka, nawet formalnie prawdziwa lub mająca na celu wywołanie wrażenia, że jest prawdziwa, nie ma "drugiego dna" - jest czymś jak najbardziej wskazanym. Naiwnością lub przesadną wiarą - byłoby chyba postępowanie inne. Jakoś trudno wyobrazić mi sobie Secesjonistę, bezkrytycznie podchodzącego do wszystkich deklaracji polityków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.