Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sebastian21

Życie dzieci w trakcie II wojny światowej

Rekomendowane odpowiedzi

Warto by było żebyś sprecyzował o co ci konkretnie chodzi. Dzieci jak wiadomo ucierpiały najbardziej bo dzieciństwo to najpiękniejszy wg mnie okres życia. Dzieci traciły rodziców, dach nad głową etc. Jeśli interesuje cię coś więcej po prostu powiedz co. :wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   

To jeszcze zależy o jaki kraj ci chodzi, inaczej żyło się dzieciom w usa, a inaczej małym Żydom.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dlatego mówiłem żeby doprecyzował o co chodzi. Nie ma co się rozwodzić nad tym co przeżywały dzieci w Europie ( nie tylko żydowskie) a co amerykanskie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
oboje: Hitler i Stalin nie chcieli dopuścić aby dzieci rosły i rozwijały ruch opozycyjny przeciwko nim.

Taka moja drobna uwaga: czy kolega słyszał o programie Himmlera "Lebensborn"? Jedną z gałęzi tego programu było "naturalizowanie" dzieci nie niemieckich, wykazujących cechy aryjskie. A czy okreslenie "Dzieci zamojszczyzny" cos koledze mówi?

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Podczas inwazji Hitlera na ZSRR los dzieci na okupowanych przez hitlerowców terenach był tragiczny-po prostu nie do opisania. Byli traktowani jako "bezużyteczne darmozjady", umierały z głodu w sierocińcach, żywiły się roślinami w lasach. Niemcy szukali dzieci o pochodzeniu żydowskim i takie rozstrzeliwano. Dzieci żebrały, niemieccy żołnierze nie znali współczucia- gdy te prosiły o jedzenie, dostawały od nich odpadki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Podczas inwazji Hitlera na ZSRR los dzieci na okupowanych przez hitlerowców terenach był tragiczny-po prostu nie do opisania. Byli traktowani jako "bezużyteczne darmozjady", umierały z głodu w sierocińcach, żywiły się roślinami w lasach. Niemcy szukali dzieci o pochodzeniu żydowskim i takie rozstrzeliwano. Dzieci żebrały, niemieccy żołnierze nie znali współczucia- gdy te prosiły o jedzenie, dostawały od nich odpadki.

Dokładnie, to wszystko było, jak już tutaj wspominano, związane z polityką jaką prowadziły władze niemieckie na wschodzie. Dzieci jednak znajdowały się w o tyle gorszej sytuacji od dorosłych, że one nie mogły ciężko pracować, a więc były "nieprzydatne" Niemcom, nie miały szans na to aby przeżyć bez czyjejś pomocy.

Jednak wcale nie byłbym pewien czy Niemcy byli aż tak bezlitośni wobec dzieci. Moja babcia, która wojnę spędziła w domu dziecka, bardzo dobrze wspomina żołnierzy niemieckich. Gdy Niemcy stacjonowali w miasteczku dzieci miały wszystko: buty, czekoladę, herbatę, nowe ubranka, słowem wszystko co dało się załatwić. Nikt nie miał prawa zrobić krzywdy wychowankom domu dziecka. A gdy przyszli Rosjanie zabrali wszystko. Los dzieci w dużej mierze zależał nie od armii, która stacjonowała na danych ziemiach, ale od poszczególnych ludzi. Jak ktoś chciał potrafił się zająć dziećmi. Zdaję sobie sprawę, że przykład który przytoczyłem jest może jednym z niewielu takich, ale kto wie ile ich było tak naprawdę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Jednak wcale nie byłbym pewien czy Niemcy byli aż tak bezlitośni wobec dzieci. Moja babcia, która wojnę spędziła w domu dziecka, bardzo dobrze wspomina żołnierzy niemieckich. Gdy Niemcy stacjonowali w miasteczku dzieci miały wszystko: buty, czekoladę, herbatę, nowe ubranka, słowem wszystko co dało się załatwić.

Właśnie, z moimi przodkami tak samo. Ale tak zwykłych ludzi traktowali tylko bodajże żołnierze Wehrmachtu - SS to inna bajka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Żołnierze Wermachtu w większości bestiami nie byli, spełniali swoje obowiązki wobec kraju. Natomiast SS to już inna sprawa. Sierociniec doktora Korczaka został zlikwidowany (dzieci wraz z doktorem który nie chciał ich opuścić zostały zagazowane). W obozach koncentracyjnych patrzono już tylko pod wzgledem przydatności. Niemowlaki roztrzaskiwano o ścianę, tylko dzieci który głową musneły poprzeczkę zostały skierowane do pracy, reszta dostał po kulce, albo i gorzej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Jednak wcale nie byłbym pewien czy Niemcy byli aż tak bezlitośni wobec dzieci.

Z drugiej strony- Niemcy dopuszczali się zbrodni na dzieciach niczym ta w Białej Cerkwi, w połowie sierpnia 1941 roku. Wtedy to część oddziału Sonderkommando 4a, pluton Waffen-SS i ukraińska milicja rozstrzelali w okolicy kilkuset dorosłych Żydów a ich dzieci zamknęli bez chleba i wody w budynku na skraju miasta. Po tygodniu ciężarówki zabrały pierwszych chłopców i dziewczęta na rozstrzelanie, a reszta- ok. 90 dzieci- dalej wegetowała w tych nędznych warunkach pod strażą ukraińskiej milicji. Ponoć jęki i płacz zamkniętych słychać było w całej okolicy.

Gdy do budynku weszła inspekcja z 295. DP, okazało się, że dzieci cały czas robiły pod siebie, były tylko na wpół ubrane, a ich podbrzusza obsiadły muchy. Starsze dzieci, od 5 do 8 lat, zeskrobywały tynk ze ścian i jadły go. W budynku zamknięto też kilka kilkumiesięcznych dzieci- te płakały najbardziej. Inspekcję poinformowano, że są to dzieci rozstrzelanych Żydów i Żydówek, które teraz same czekają na swoją kolej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Esesmani też nie byli aż takimi bandytami. To zależało od człowieka, nie od formacji w której służył. Żołnierze Wehrmachtu na pewno nie byli takimi mordercami: jest tyle przypadków, kiedy Niemcy ofiarowywali coś dzieciom, ba byly przypadki, że ostrzegali rodziny przed Gestapo. Jeśli chodzi o Rosjan: też nie było zawsze źle. Przypadki, kiedy sowieccy żołnierze troskliwie zajmowali sie dziećmi bylo całkiem sporo. A że mordowali i gwałcili ich rodzinę, to niby inna sprawa. Cytat: ''Najbardziej dziwiło mnie to, że te dzieci[niemieckie] płakały dokładnie tak samo, jak nasze.''

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Esesmani też nie byli aż takimi bandytami. To zależało od człowieka, nie od formacji w której służył.

Oj, uważałbym z takimi opiniami (zwłaszcza z pierwszym zdaniem). Faktem jest, iż nie każdy "elektryk" był mordercą, ale faktem jest też uznanie SS w Norymberdze za organizację zbrodniczą. O esesmanach z obozów koncentracyjnych i Einsatzgruppen trudno mówić, że byli urodzonymi humanistami, a i ci z Waffen SS w większości przypadków nie byli wiele lepsi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Chodzilo mi o niegeneralizowanie. To nie zależy od formacji, w której służył, tylko od człowieka. Niedawno ukazały się wspomnenia jednego Żyda(przepraszam, nie pamiętam nazwiska), którego od śmierci ocalił esesman, zrobiono z niego maskotkę jednostki. To co napisałeś Leuthenie jest po części prawdą, ale...w Oświęcimiu starałem się wybadać, czy wszyscy esesmani byli mordercami. Jedna kobieta odpowiedziała mi, że często byli to żołnierze frontowi na rekonwalescencji i wielu z nich nie dopuszczalo się do zbrodniczych występków. Poza tym, jest jeden ciekawy temat o esesmanach z KL, u nas na forum. Były też przypadki ''dobrych'' esesmanów. Nie można ich określać wszystkich mianem zbrodniarzy. W każdej niemeickiej formacji byli ludzie normalni, nie tylko psychopaci i mordercy. :roll:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Panowie, bardzo proszę dyskusję o "elektrykach" Himmlera kontynuować w poniższych tematach:

https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2068

https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=1496

Tematem naszych rozważań w tej dyskusji niech pozostaną dzieci i ich udział w II wojnie światowej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Panowie, bardzo proszę dyskusję o "elektrykach" Himmlera kontynuować w poniższych tematach:

https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2068

https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=1496

Tematem naszych rozważań w tej dyskusji niech pozostaną dzieci i ich udział w II wojnie światowej.

Yes sir! ;)

Zatem wracając do zasadniczego tematu wątku - pozwolę sobie zainicjować nowy tor rozważań: mianowicie udział dzieci (osób poniżej 18 roku życia) w walkach podczas DWS. Dla przykładu - USA.

Jak się ocenia, w armii USA w latach II wojny światowej służyło kilkuset nastolatków, którzy nie ukończyli 17. roku życia (trzeba tu powiedzieć, że w armii USA podczas II wojny światowej możliwe było zaciąganie się na ochotnika do wojska już w wieku 17 lat – mając tyle lat wstąpił na ochotnika do piechoty morskiej m.in. znany aktor Lee Marvin) i zazwyczaj na podstawie sfałszowanego świadectwa urodzenia zaciągnąć się do wojska. Najmłodszym z nich był najprawdopodobniej Calvin Graham, który służył na pancerniku „South Dakota” podczas walk o Gaudalcanal. Inny młodociany żołnierz, starszy szeregowy Jacklyn H. Lucas (ur. 1928) zaciągnął się do wojska w wieku 16 lat. Kilka dni po swoich 17 urodzinach, za wyróżnienie się w walkach na Iwo Jimie otrzymał on Medal of Honor, zostając najmłodszym żołnierzem posiadającym to odznaczenie. Szerzej na ten temat można poczytać w „Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia” Warszawa 2000 (hasło: wiek przedpoborowy).

Na marginesie tego tematu: w powieści Josepha Hellera „Paragraf 22” jednym z bohaterów jest Huple – 15-letni chłopak, który jest pilotem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.