Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Recommended Posts

Furiusz   

Byłem sobie wczoraj na wystawie o operacji łódzkiej w Brzezinach i to co mnie uderzyło to duża różnorodność form granatów. Skąd to się wzięło? Miały jakieś specjalne zastosowania czy to nieudane modele szybko porzucone. Jak to działało - taki discushandgranada M 13 czy rosujski granat zwany latarnią M15.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Speedy   

Byłem sobie wczoraj na wystawie o operacji łódzkiej w Brzezinach i to co mnie uderzyło to duża różnorodność form granatów. Skąd to się wzięło? Miały jakieś specjalne zastosowania czy to nieudane modele szybko porzucone. Jak to działało - taki discushandgranada M 13 czy rosujski granat zwany latarnią M15.

Ten pierwszy to raczej ślepa uliczka. Należało rzucić go w taki sposób, by wprawić dysk w rotację - w ten sposób odbezpieczały się zapalniki umieszczone na obwodzie. Były takie dosyć proste uderzeniowo-bezwładnościowe, masywny stalowy bolec zakończony spłonką naprzeciw centralnie umieszczonej wieloostrzowej iglicy. Nawet jak upadło toto na płask to powiedzmy te tylne mogły wywalić prawidłowo. Tu opis ze strony Lexpev:

http://www.lexpev.nl/grenades/europe/germany/discushandgranate1913.html

W ogóle to jest spore wyzwanie techniczne, zrobić sensowny ręczny granat z zapalnikiem uderzeniowym. Z uwagi na małą prędkość rzuconego ręką przedmiotu, przyspieszenie (ujemne) przy upadku też jest niewielkie, a więc siła działająca na jakieś elementy mechaniczne też wychodzi niewielka. Więc zapalnik taki musi być mega-super-czuły, żeby nawet przy upadku na miękkie podłoże, piasek, trawę itp. odpalił niezawodnie. Zarazem musi być tak starannie zabezpieczony, żeby się nim sam użytkownik od razu nie zabił. No i najwyraźniej nie tak łatwo pogodzić te dwie rzeczy. Ogromna większość takich granatów miała opinię albo śmiertelnie niebezpiecznych dla użytkownika, albo zawodnego badziewia, które prawnie nigdy nie wybucha poprawnie. Przy dzisiejszej technologii jest to powiedzmy do przejścia jakoś, ale i tak nie ma obecnie wielu tego typu granatów w użyciu.

Ten drugi - http://www.lexpev.nl/grenades/sovietbalkan/russia/m1912.html czy to masz na myśli?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Furiusz   

O dzięki - tak dokładnie o taki chodzi - taka dziwna latarenka na drewnianym drążku.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Speedy   

O dzięki - tak dokładnie o taki chodzi - taka dziwna latarenka na drewnianym drążku.

Uwagę w nim zwraca w miarę nowoczesny zapalnik czasowy Rdułtowskiego (skądinąd dosyć mądrego człowieka, konstruktora rozmaitej rosyjskiej amunicji i zapalników itp.): po odbezpieczeniu (zawleczka + pierścień na trzonku) napięta iglica utrzymywana była w miejscu przez wciśnięty "języczek" - dźwignię wystającą z trzonka. Po wypuszczeniu z ręki języczek wyskakiwał z trzonka, zwolniona przez to iglica zbijała spłonkę i zapalał się opóźniacz, powodujący wybuch granatu po kilku sekundach. Podobny mechanizm zrobił chwilę potem Anglik Mills i stosowany jest on w zasadzie do dzisiaj. Tylko Mills zrobił to dużo mądrzej, zastosował dłuższą i bardziej ergonomiczną dźwignię i zebrał całość w jeden moduł, który łatwo było wkręcić w korpus granatu (lub wykręcić) uzbrajając czy rozbrajając go w prosty sposób. Ale "filozofia" całego mechanizmu została ta sama.

Druga ciekawostka to zastosowanie wymuszonej fragmentacji. Skorupa wykonana była z cienkiej blachy cynkowej, w środku wstawiony był ładunek (spory, 600 g) kwasu pikrynowego, w tradycyjnym dla rosyjskiej amunicji saperskiej kształcie hmm graniastosłupa sześciokątnego, tak to się chyba w geometrii zowie. W pustych narożnikach umieszczone były gotowe odłamki w postaci odcinków pręta o trójkątnym przekroju, a ponadto wzdłuż ścianek umieszczono stalowe płytki ponacinane w kwadraty. Pomysł ciekawy i nowoczesny, tylko nie rozumiem po co była ta cała kombinacja z cynkową blachą. Jeżeli było to podyktowane obawą o reaktywność kwasu pikrynowego (w obecności wilgoci może tworzyć wrażliwe wybuchowe sole z niektórymi metalami, jako zabezpieczenie przed tym stosuje się właśnie cynowanie lub cynkowanie) to umieszczenie w skorupie stalowych odłamków niweczyło cały efekt.

A te granaty były produkowane?

Tak, choć nie były to jakieś bardzo masowe modele. Tak z pamięci, to tych dyskowych zrobiono chyba kilkaset tys. (mało jak na amunicję) a tych M1912 to nie pamiętam; wkrótce został wyparty przez kolejny granat Rdułtowskiego M1914, z podobnym zapalnikiem ale ulepszony (trzonek z metalowej rury, głowica w kształcie cylindra zwijana z blachy, z wstawionymi jak poprzednio ponacinanymi stalowymi blaszkami jako elementami odłamkowymi). Ten już robiony był na skalę masową, nawet na II wojnę się jeszcze załapał.

Edited by Speedy

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.