Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Bernard Law Montgomery

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Brytyjski marszałek polny, jedna z najbardziej jaskrawych postaci II WŚ, miłośnik różowych sweterków. Człowiek, który pokonał Rommla pod El-Alamein a potem w Normandii. Autor M-G (jego słynne 90 % sukcesu) i operacji Varsity (za zrzut bez pathfindersów sztab 17 DPD miał ochotę rozszarpać go gołymi rękoma), uważał że niemiecką kontrofensywę przewidywał od samego począku, tylko że nikt go nie posłuchał (pytanie dlaczego w takim razie w owym czasie wybierał się do domu na święta?). Kim był naprawdę? Okropnym megalomanem nastawionym na swój własny sukces czy tylko może człowiekiem, który zdawał sobie sprawę że aby wygrać trzeba mieć przewagę nad przeciwnikiem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Listę grzechów należy rozpocząć już od momentu przełamania linii frontu pod El-Alamein, kiedy to nastąpił tzw. pościg za wojskami Rommla. Pościg był to tylko z nazwy, gdyż 8. Armia Monty'ego, mimo, że o wiele bardziej zmotoryzowana, posuwała się za nim tak wolno, że Rommel zdołał jeszcze spuścić łomot Amerykanom w Kasserine i umocnić Linię Mareth.

Po kilku miesiącach "pościgu", Monty zatrzymał się przed jej umocnieniami i z poczuciem nieomylności (uznał, że Włosi są po prostu zbyt słabi, by stawić opór jego legionom, a diabli niech wezmą niemieckie wsparcie) opracował plan, wedle którego gówny atak nastąpi od frontu (w wykonaniu XXX Korpusu ówczesnego dowódcy, gen. Leesa). Mimo olbrzymiej przewagi liczebnej i sprzętowej, atak został zatrzymany. Po nieudanych kilku natarciach (osoba mniejszego formatu od marszałka zapewne przemyślałaby swój plan frontalnego ataku jeszcze raz, lecz on uznał poczatkowe niepowodzenia za sukcesy i nakazał przeprowadzać kolejne szturmy) Leese zameldował Montgomery'emu, że kolejne uderzenie brytyjskie zostało odwołane. Straty były zbyt wysokie. Natarcie nie powiodło się. Ostatecznie Monty obszedł w końcu umocnienia, wysyłając Nowozelandczyków przez wzgórza Matmata na lewej flance linii Mareth, lecz niesmak po poprzednich próbach przełamania fortyfikacji pozostał.

Warto mu jeszcze zarzucić operację Goodwood i pomysł, by przełamywać linię frontu dywizjami pancernymi. Wiemy jak to się skończyło- strata ok. 400 czołgów i mierne osiągnięcia. Również do poważnych błędów Monty'ego należy zaliczyć podobne operacje "Totalise" i "Tractable", zwłaszcza tą drugą, która była świadomą próbą przełamania linii frontu samą tylko liczbą czołgów- linii obrony przeciwpancernej uważanej za nie do przerwania. Również jego koncepcja wykorzystania dywizji pancernych podczas bitwy w kotle Falaise woła o pomstę do Nieba- dwie zamykały kocioł (II KPanc kanadyjski), jedna posuwała się za Niemcami, zajmując opuszczany teren (11. DPanc, "klepała niemieckiego byka po tyłku"), a dwie trzymał w rezerwie- czy to nie idiotyczne?

Również ciężko przełknąć jego plany operacji "Market-Garden" i "Varsity", zwłaszcza tej pierwszej, która przerodziła się w militarną katastrofę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dla mnie osobiście jego zwycięstwa mimo, iż mówi się o nich co niemiara, nie były szczególnie imponujące. Pod El-Alamein trzeba było się naprawdę mocno natrudzić aby przy takiej przewadze, nie pokonać Rommla. Świetnym dowodem na to jest sposób w jakim Monty pozbył się "diabelskich ogródków" Rommla. Co do Caen to można się spierać, w końcu zawsze w jakiś tam sposób wspomógł Amerykanów, ja jednak jestem zwolennikiem tezy iż po prostu nie miał pomysłu na szybkie zajęcie miasta. Jednak tym co wg. mnie najlepiej podkreśla postawę Montgomery'ego była reakcja sztabu 17 DPD na fakt lądowania podczas "Varsity" bez pathfindersów, chcieli go zwyczajnie rozszarpać gołymi rękoma. Trzeba przyznać, że Montgomery miał wyjątkowy dar irytowania ludzi będących w jego pobliżu, zwłaszcza Amerykanów. Tutaj szczególnie historia z oddaniem mu 1 i 9 Armii robi wrażenie. Z relacji Montgomery'ego można wywnioskować, że on tam robił niemalże za męża opatrznościowego, który na dodatek od początku wiedział o ofensywie Niemców. Tylko w takim razie ja mam jedno pytanie: dlaczego wybierał się do domu na święta w takim razie ;) . W Ardenach Monty pokazał, że jest bufonem jakich mało. Ike podzielił dowództwo sił tam stacjonujących pomiędzy Bradleya a Monty'ego, który dostał amerykańską 1. i 9. Armię. Sam Monty już od dawna proponował taki układ, ale Eisenhower nie chciał do tego dopuścić bo wiedział, że będzie to wyglądało tak jakby Amerykanie zwracali się o pomoc do Brytyjczyków. Bradley był przeciwny takiej decyzji. Eisenhower zdołał przekonać Brada, że weźmie na siebie odpowiedzialność za tę decyzję. Następnie poinformował o tym Monty'ego. I tu zaczął się cyrk. Ze względu na to, że połączenie było słabe rozmowa co i raz urywała się, skończyło się na tym, iż Naczelny Bufon Sił Zbrojnych Jej Królewskiej Mości zrozumiał to co chciał zrozumieć, iż ma objąć dowództwo nad 1. i 9. Armią. Twierdził, że dowódcy amerykańscy z Hodgesem na czele byli wręcz zachwyceni możliwością współpracy z człowiekiem tak konkretnym. Podczas rozmowy z dowódcami amerykańskimi swoim zachowaniem zdawał się mówić, że chociaż mają tylu ludzi i sprzętu to on jednak musi po nich sprzątać, bo Eisenhower od początku się mylił co do zagrożenia niemiecką kontrofensywą, a tylko on wiedział co się będzie działo (yhm, bujać to my, ale nie nas). Ten człowiek nie miał żadnych hamulców, zawsze pchał się przed szereg.

Jednak jedno trzeba mu przyznać, szumu wokół siebie potrafił narobić. A między innymi właśnie to doprowadziło go do stopnia marszałka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   
Jednak jedno trzeba mu przyznać, szumu wokół siebie potrafił narobić. A między innymi właśnie to doprowadziło go do stopnia marszałka.

To prawda. Był to jeden z nielicznych w tamtym czasie dowódców brytyjskich, otoczonych aurą zwycięzcy. Naród go za to pokochał, a żołnierze poszli. No właśnie- podniósł znacznie morale narodu, był wodą na młyn propagandy Churchilla tym bardziej, że pokonał słynnego "Lisa Pustyni".

Trzeba przyznać, że Montgomery miał wyjątkowy dar irytowania ludzi będących w jego pobliżu, zwłaszcza Amerykanów.

Nic dziwnego, łasił się u Ike'a, zabierał Bradleyowi zaopatrzenie, dwie armie i jeszcze dodatkowe dywizje (jak 104. DP, przydzieloną do 1. Armii kanadyjskiej na czas bitwy o Scheldt). A przy tym był wybitnie przeciętnym dowódcą, który pod względem umiejętności taktycznych i strategicznych- moim zdaniem- był najzupełniej przeciętny, a nieraz dawał pokaz kompletnego dna.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
No właśnie- podniósł znacznie morale narodu, był wodą na młyn propagandy Churchilla tym bardziej, że pokonał słynnego "Lisa Pustyni".

I to właśnie było to, co dało mu taką sławę. Nie samo zwycięstwo, ale właśnie fakt, iż pokonany został uważany za najprawdziwszego geniusza Erwin Rommel, który w krótkim czasie stał się prawdziwą zmorą Brytyjczyków, postacią niemalże legendarną. Rommel stał się trampoliną dla Montgomery'ego.

Nic dziwnego, łasił się u Ike'a,

Albo też wyprowadzał go z równowagi, co udało mu się w sposób szczególny na początku września. Niemniej Ike nie miał zamiaru ryzykować trwałego konfliktu z bożyszczem Brytyjczyków, więc chcąc nie chcąc musiał być w miarę możliwości układny i miły. A jeśli mowa o wrześniu '44 to także księcia Bernharda udało mu się zdenerwować swoją postawą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.