Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Estera

Napoleon więzień na św. Helenie - czy mógł uciec?

Rekomendowane odpowiedzi

Estera   

Rząd francuski a zwłaszcza premier Richelieu przejawiali niepokój- obawiali się, że Napoleon nawet ze św. Heleny ucieknie. Mieli można powiedzieć fobie! To jakie scenariusze wymyślali- np. ucieczka w beczce, pokazują te obawy w pełni. Nie mogli spać spokojnie- poza tym zastanawiali się jak temu zapobiec. Richelieu zwrócił uwagę, że nawet angielska lewica (wigowie) darzą Napoleona pewną sympatią.

Ale czy te obawy były słuszne?

Przez pierwszy rok, może dwa lata moim zdaniem istaniał jakiś cień podejrzeń, ale później, w 1819 kiedy Napoleonowi pęka wrzód, to już te obawy były bezpodstawne. Stan Napoleona pogarszał się , a on stał się więźniem tej wyspy do końca swych dni- czego był świadom. Był także wieźniem wspomnień- rozmyślał kim był i kim już nie jest i nie będzie. Cóż za cierpienie...Poza tym napewno czuł dodatkowy stres- nie ufał większości lekarzy, a gubernator wyspy nie okazywał mu szacunku. Ale fakt, że wywoływał takie reakcje- te ciągłe obawy przed powrotem Napoleona na scenę polityczną jest niezwykły.

Poza tym, Napoleon myślę, że był świadomy swej sytuacji oraz możliwości działania i dzielnie znosił to cierpienie, choć napewno się z tym nie pogodził do końca...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Anders   

Myślę, że po fiasku 100 dni Bonaparte wiedział już, ze nie może zwyciężyć. W dodatku był pilnie strzeżony przez Brytyjczyków, a nawet gdyby jakoś wyrwał się z wyspy - Flota angielska nie dałaby mu przepłynąć niepostrzeżenie. Na św. Helenie nie miał już Bonaparte ani sił, ani środków, ani chyba nawet woli dalszej walki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

http://napoleon.gery.pl/osen/luizjana.php

Warto zwrócić uweagę na ten artykuł-na pierwszy akapit. Budowqali rezydencję po planowanej ucieczce. Widocznie większość wierzyła, że Napoleon ucieknie...ale moim zadniem to było niemożliwe. Czas Napoleonan iestety się kończył... Chociaż "'Niemożliwe'- to słowo dla głupców!" :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Przez pierwszy rok, może dwa lata moim zdaniem istaniał jakiś cień podejrzeń, ale później, w 1819 kiedy Napoleonowi pęka wrzód, to już te obawy były bezpodstawne.

Niestety – z upływem czasu ucieczka była coraz mniej prawdopodobna.

Z upływem czasu ucieczka była coraz mniej prawdopodobna.

on stał się więźniem tej wyspy do końca swych dni- czego był świadom. Był także wieźniem wspomnień- rozmyślał kim był i kim już nie jest i nie będzie. Cóż za cierpienie...

Właśnie – to musiało być okropne – jakby czekanie na śmierć.

Poza tym napewno czuł dodatkowy stres- nie ufał większości lekarzy

Ja też bym chyba nie ufała

Budowqali rezydencję po planowanej ucieczce. Widocznie większość wierzyła, że Napoleon ucieknie...ale moim zadniem to było niemożliwe.

Wierzyli, że ucieknie… wierzyli w Napoleona, ze się nie podda. Ale niestety ucieczka była nierealna.

Ale fakt, że wywoływał takie reakcje- te ciągłe obawy przed powrotem Napoleona na scenę polityczną jest niezwykły.
Mieli można powiedzieć fobie!

I dobrze im tak wszystkim :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
Niestety – z upływem czasu ucieczka była coraz mniej prawdopodobna.

Z upływem czasu ucieczka była coraz mniej prawdopodobna.

Ucieczka mogła i była prawdopodbna , tylko co potem. Stronnictwa pronapoleońskie podejmowalo 3 próby wyciągnięcia Cesarza z Elby. Nawet Polacy zrobili balon , przewieźli go na okret i okretem poplyneli pod wyspę ,gdzie dojrzaly ich brytyjskie okrety i zatopily.Balon zdażył jednak odlecieć , lecz problemy ze sterowaniem sprawiły ze podryfowal w pobliża Afryki i wiesci o nim zaginęły.

Inni goscie zebrali flote i chcieli odbic go z wyspy robiac desant ze wsparciem malej floty.

Zbudowano w Nowym Orleanie dom ktory mial byc wlasnie domem Napoleona po ucieczce i stoi tam chyba do dzis!

Sam Cesarz był juz zrezygnowany i nie chciał uciekać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ucieczka mogła i była prawdopodbna

Jak to widzisz, jeśli można zapytać, Elba to nie Św. Helena. Moim zdaniem szanse ucieczki z tej wyspy były równe zeru.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   

A czytałeś mój post wyżej?O sposobach ucieczki?

Pomysł z tą flotą był calkiem całkiem. Kombinowano nawet z łodzią podwodną Fultona.

Takim czymś Napoleon spokojnie odpłynąłby do Ameryki. Jednak łódź taka nie była sprawdzona dokońca.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A czytałeś mój post wyżej?

Czytałem i mam wrażenie, że jesteś fantastą. Jeszcze raz powtórzę: Elba to nie Św. Helena.

Pomysł z tą flotą był calkiem całkiem.

Pomysł z flotą może i niezły, ale biorąc pod uwagę brytyjskie panowanie na morzu i odległość jest praktycznie niewykonalny. Wyprawa na Św. Helenę to podróż trwająca więcej niż jeden dzień to pociąga za sobą dłuższe przygotowania takiej wyprawy, wciągnięcia w spisek większej liczby ludzi i już to pociąga za sobą większe prawdopodobieństwo wpadki, do tego dochodzi droga na i z wyspy – na tak długiej trasie trudno flocie przemknąć się niezauważonym (pomimo tego, że wtedy nie posiadano radarów).

Kombinowano nawet z łodzią podwodną Fultona.

Takim czymś Napoleon spokojnie odpłynąłby do Ameryki.

Łódź podwodna wystarczy spojrzeć na mapę obawiam się, że nie dotarłaby nawet do Afryki, to jest ocean warunki żeglugowe są tam całkiem inne niż na wodach przybrzeżnych, do jakich raczej była przystosowana łudź Fultona. Prędkość, jaką rozwijała ta łudź zmuszałaby do wzięcia takiej ilości zapasów, że nie starczyłoby miejsca dla załogi.

Pomysł z balonem jest po prostu śmieszny zresztą sam to wykazałeś.

"Balon zdażył jednak odlecieć , lecz problemy ze sterowaniem sprawiły ze podryfowal w pobliża Afryki i wiesci o nim zaginęły."

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
Pomysł z flotą może i niezły, ale biorąc pod uwagę brytyjskie panowanie na morzu i odległość jest praktycznie niewykonalny. Wyprawa na Św. Helenę to podróż trwająca więcej niż jeden dzień to pociąga za sobą dłuższe przygotowania takiej wyprawy, wciągnięcia w spisek większej liczby ludzi i już to pociąga za sobą większe prawdopodobieństwo wpadki, do tego dochodzi droga na i z wyspy – na tak długiej trasie trudno flocie przemknąć się niezauważonym (pomimo tego, że wtedy nie posiadano radarów).

Wychodzi na to że flota byłaby najlepszym rozwiązaniem. CO do tych okretów , to w rzeczywistości przygotwano małą flotę (nie pamiętam liczby jednostek) , ludzi i broń także.Problem w tym że Napoleon nie chciał uciekać.

Skoro Orient na ktorym Napoleon szczescliwie przedostał się przez strzeżone Morze Śródziemne przepłynął to dlaczego miałby statek z Cesarzem nie przepłynąć.

Część jednostek mogłaby zatrzymać pościg , nawet zmylić przy odrobinie szczęscia .

To takie nie realne?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wychodzi na to że flota byłaby najlepszym rozwiązaniem. CO do tych okretów , to w rzeczywistości przygotwano małą flotę (nie pamiętam liczby jednostek) , ludzi i broń także.

Nawet mała flota wymaga przygotowania a porównanie do Elby jest mało trafne, na tą wyspę można dopłynąć jednego dnia i tego samego wrócić to znacznie skraca czas reakcji, przygotowania też nie muszą być zbyt duże wystarczy wynająć statek i załogę złożoną z kilkudziesięciu awanturników (wszystko jednego dnia) i wypłynąć. Przy odrobinie szczęścia całe przedsięwzięcie potrwa dwa trzy dni.

Na wyspę Św. Heleny same przygotowania musiałyby potrwać znacznie dłużej, wynajem czy kupno statków, zaopatrzenia, broni, zaciągi załóg musiały zwrócić czyjąś uwagę. Droga tam i z powrotem nie mogłaby się odbyć w ciągu tygodnia, to daje znacznie więcej czasu Brytyjczykom na reakcję i poszukiwania na morzu, a kto na nim panował chyba wiesz doskonale.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
Nawet mała flota wymaga przygotowania a porównanie do Elby jest mało trafne, na tą wyspę można dopłynąć jednego dnia i tego samego wrócić to znacznie skraca czas reakcji, przygotowania też nie muszą być zbyt duże wystarczy wynająć statek i załogę złożoną z kilkudziesięciu awanturników (wszystko jednego dnia) i wypłynąć. Przy odrobinie szczęścia całe przedsięwzięcie potrwa dwa trzy dni.

Na wyspę Św. Heleny same przygotowania musiałyby potrwać znacznie dłużej, wynajem czy kupno statków, zaopatrzenia, broni, zaciągi załóg musiały zwrócić czyjąś uwagę. Droga tam i z powrotem nie mogłaby się odbyć w ciągu tygodnia, to daje znacznie więcej czasu Brytyjczykom na reakcję i poszukiwania na morzu, a kto na nim panował chyba wiesz doskonale.

_________________

Brytyjczycy nie mieliby pojęcia o całym zajściu do dnia w ktorym ujrzano by taką flotę na horyzoncie przy sw. Helenie.

Wszystko utrzymane było w tajemnicy , nie wiem czy wiesz ale istniał pewien człowiek który skupiał kierownictwo nad paroma organizacjami pronapoleońskimi , ktore planowały odbić Napoleona i Orlątko. Nikt nie zna jego nazwiska , tak bardzo się z tym kryli napoleoniści.

Znam czlowieka ktory taką misję wypełnił by bez wahania i specjalnych trudów.

Korsarz Sourcouf , może znasz go Capricornusie.Sourcouf'a bali się wszyscy marynarze w Wielkiej Brytanii , w swojej karierze zatopił tylu Anglików i pojmał tylu ludzi ze zadnemu innemu korsarzowi się to nie śniło. Dosłownie masakrował zalogi , strachem i bronią.Proponował nawet Napoleonowi utworzenie pod jego dowództwem flot kaperskich ktore z powodzeniem masakrowaly by kazdy okret brytyjski nawet liniowy (byle by to nie była cała eskadra) .

Ten człowiek był w stanie to zrobić , wystarczy jego dzieje przeczytać ,a dopiero wtedy bedzie sie wiedziało do czego on byl zdolny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Korsarz Sourcouf , może znasz go Capricornusie.

Gdzieś obiło mi się o uszy to nazwisko, ale wiesz, co jest w tym wszystkim najzabawniejsze – nie ma go nawet we francuskiej Wikipedii. :razz:

A czy wypełniłby tą misję bez trudu? Był zuchwałym szaleńcem, ale jest różnica między walką z jednym dwoma czy nawet trzema wrogimi okrętami a rzuceniem wyzwania połowie floty brytyjskiej. Mógł się tego podjąć, ale czy udałoby mu się tego dokonać to już całkiem inna sprawa.

istniał pewien człowiek który skupiał kierownictwo nad paroma organizacjami pronapoleońskimi , [...]. Nikt nie zna jego nazwiska , tak bardzo się z tym kryli napoleoniści.

Co do organizacji ponapoleońskich nie byłbym taki pewien, że uniknęliby wpadki, w historii rozpracowywano organizacje równie tajne.

Problem w tym że Napoleon nie chciał uciekać.

A tak z całkiem innej strony. Ilu Bonapartystów kontaktowało się z Napoleonem na wyspie Św. Heleny?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
A tak z całkiem innej strony. Ilu Bonapartystów kontaktowało się z Napoleonem na wyspie Św. Heleny?

Nie wiem , ale skoro przez Piątkowskiego podawał wiadomosci do Europy to przekaz miedzy nimi a Napoleonem mógł byc.

Ze wspomnień ludzi którzy tam przebywali z Napoleonem , wynika że do ucieczki nie miał ochoty z każdym dniem jakim tam przebywał.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Łysiak nigdy nie przesadza , pisze obiektywnie

Łysiak, zagorzały fan Bonapartego obiektywny? W temacie o Napoleonie? Jakoś trudno w to uwierzyć. Nawet zawodowym historykom trudno zbliżyć się do pełnego obiektywizmu a co mówić o kimś, kto para się literaturą. :lol: :shock: :roll:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
Łysiak, zagorzały fan Bonapartego obiektywny? W temacie o Napoleonie? Jakoś trudno w to uwierzyć. Nawet zawodowym historykom trudno zbliżyć się do pełnego obiektywizmu a co mówić o kimś, kto para się literaturą. :lol: :shock: :roll:

To przeczytaj coś jego , sam ocenisz , dowiesz się ze jest obiektywny na tyle że przy stawianiu jakichs tez podaje ci "setki" argumentow jakie tylko mogą istnieć.

Ale to nie w tym temacie.

[ Dodano: 2007-07-05, 07:46 ]

Kilka razy ofiarowywali się kapitanowie statków do wywiezienia Cesarza z wyspy.

Np. Amerykanin MAckay z 74-działowcem Minden.

W 1816 istniała szansa przemycenia go na statek "Cornvallis" kpt. Touissanta płynący do Chin.

W 1817 W A. Poludniowej Tomas Cochrane(korsarz angielski)Brayer i Latapie ,zgromadzili na wyspie Fernando de Norohna 80 oficerów siedmuset ochotników z USA i małą eskadrę dobrze uzbrojoną.Mieli uderzyć na św. Helenę.Plan ten z niewiadomych przyczyn upadł.

Bracia Girod wybudowali dom w Nowym Orleanie dla Bonapartego(istnieje do dziś)

Kpt. Robert Johnson budował łódź podwodną.Takie plan miał również korsarz Dominik You.

O balonie już mówiłem dokładnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.