Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Germańskie pochówki "książęce" w okresie rzymskim

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Temat w założeniu ma być poświęcony germańskim pochówkom "książęcym" choć jak dobrze wiemy my niespecjalnie jesteśmy w stanie podzielić np kulturę przeworską (nieco inaczej jest na terenie obecnych Niemiec) na jakieś mniejsze jednostki a tym bardziej przypisać jakieś konkretne pochówki władcom czy dynastiom.

Tego typu groby znane są pod różnymi nazwami: typ lubowidzki, typ zakrzowski, typ Leuna-Hassleben czy Leuna-Hassleben-Zakrzów etc.

Jest kilka elementów które mają wyróżniać tego typu pochówki choć nie zawsze wszystkie występują:

- bogactwo pochówku w metale szlachetne (ale i w importy rzymskie i metale jako takie, choć nie zawsze np gdy grób jest wyrabowany)

- osobne występowanie (zazwyczaj są poza cmentarzyskami, zupełnie osobno sytuowane, choć nie zawsze)

- brak broni (nie zawsze przykład to grób z Łodzi-Retkini)

- najczęściej podkurhanowe lub z konstrukcją kamienną (ale bywają i płaskie np Łódź - Retkinia)

- inny obrządek pogrzebowy (ale nie zawsze inny obrządek szkieletowy zwiastuje grób "książęcy" np grób 70 z Wymysłowa mimo, że posiada i konstrukcje kamienne i inny - szkieletowy - obrządek grobem książęcym nie jest o czym innym razem)

Póki co tyle tytułem wstępu ale będzie więcej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

No właśnie co do owych grobów szkieletowych to niekoniecznie musza one oznaczać pochówek "książęcy" ale równie dobrze po prostu człowieka obcego społeczności użytkującej dane cmentarzysko. D. Żychliński, Groby szkieletowe ludności kultury przeworskiej z Wielkopolski jako przejaw obcych wpływów w obrzędowości pogrzebowej na przykładzie zespołu nr 70 z Wymysłowa, pow. Gostyń, woj. wielkopolskie [w:] Archeologia barbarzyńców 2008: powiązania i kontakty w świecie barbarzyńskim, pod red. M. Karwowski, E. Droberjar, Rzeszów 2009, s.559-566

ów grób nr 70 poza tym, że szkieletowy (cmentarzysko ciałopalne) posiadał spora konstrukcję kamienną z dużych kamieni wypełnioną we wnętrzu mniejszymi kamieniami, pod którą złożono człowieka w drewnianej trumnie kłodowej, stabilizowanej po bokach kamieniami. W wyposażeniu pochówku brązowe okucie rogu do picia i 8 naczyń ceramicznych, całość dobrze datowana na fazę B2. Naczynia ceramiczne są typu przeworskiego a sam pochówek wyróżnia się na tle pozostałych 334 grobów z Wymysłowa obrządkiem pogrzebowym i konstrukcją kamienna razem z trumną kłodową, co przywodzi na myśl obrzędowość pogrzebową pobliskiej kultury wielbarskiej.

Grób nie był wyrabowany więc jest zbyt ubogi by uważać go za "książęcy", najprawdopodobniej jest to więc pochówek kogoś z kultury wielbarskiej kto zmarł w środowisku przeworskim i stąd taki miks wyposażenia i obrządku pogrzebowego.

O pochówkach książęcych z Polski Środkowej pisał Z. Błaszczyk, Rozwój społeczno-gospodarczy Polski Środkowej w okresie rzymskim, "Prace i Materiały Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Seria Archeologiczna" t.22 91975) s.255-268. Wskazuje on pochówki książęce z miejscowości Dembe pod Kaliszem, groby z Łęgu Piekarskiego koło Turka, w Witaszewicach pod Łeczycą, Chojnem st. 2 i grób z Łodzi-Retkini oraz z Przywozu i Gledzianówka. Datowane są one od 2 poł I wieku AD (horyzont grobów typu lubieszewskiego) zaś najmłodsze pochodzą ze schyłku II i pocz III wieku AD np (Chojnem i Witaszewicach czy z Przywozu).

Cześć z nich była wyrabowana np pochówki z Gledzianówka więc ciężko mówić o ich bogactwie. Najmłodszy pochówek pochodzi z łodzi-Retkini i datowany jest na 2 poł III wieku AD.

Jest jednak z tymi pochówkami kilka problemów np część z nich odkryto na cmentarzyskach co jest raczej atypowe dla pochówków książęcych (np w Chojnem), część zaś to pochówki wojowników, co znów jest atypowe dla grobów "książęcych" (znów obiekt z Chojnem czy z Przywozu ale i Łodzi-Retkini). Co może stanowić pewną kontrowersję co do tego czy owe groby zaliczać czy też nie do grobów typu "książęcego".

Stosunkowo najciekawsze jest stanowisko w Łęgu Piekarskim gdzie jest kilka pochówków książęcych (spełniających wszystkie wymagania mimo, że zostały wyrabowane), co często łączy się z jakąś formą dynastii bądź książęcego miejsca grzebalnego.

Ogólnie zaś o kulturze przeworskie z tego terenu - E. Kaszewska, Kultura przeworska w Polsce Środkowej, "ibidem" warto oba teksty ze sobą skonfrontować daje nico inny obraz całości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Grób w Giebułtowie pod Krakowem odkryto przypadkowo jeszcze w 1922 roku, zabytki trafiły do Krakowa i tamtejsi badacze, konkretnie pan Żurowski podjęli na miejscu odkrycia tegoż zespołu zabytków prace badawcze które przyczyniły się do odkrycia kilku innych, mniej bogatych grobów ciałopalnych, co oznacza, że ten nasz konkretny pochówek "książęcy" był usytuowany na zwykłym cmentarzysku.

Był to ciałopalny grób popielnicowy gdzie za popielnicę służyła amfora na wino. Grób był bogaty odkryto tu kilka naczyń brązowych, często z uchwytami dekorowanymi w twarz człowieka lub chimery, przedmiot szklany jasnozielony (zachowany w formie bryłki szkła), fragmenty naczynia typu terra sigillata i innych miejscowych i importowanych naczyń ceramicznych, fragmenty złotego łańcucha, bryłki srebra, grzebień kościany, żelazne nożyce, nóż żelazny i elementy obitej brązową blachą szkatułki razem z kluczami.

Ciekawą i dość nową koncepcje na temat tego pochówku wysunęła para badaczy H. Dobrzańska, J. Wielowiejski, The Early Roman High-Status elite grave in Giebułtów near Cracow, "Materiały Archeologiczne" t.30 (1997), s.81-91

Zabytki brązowe są najprawdopodobniej produktami warsztatów italskich bądź galijskich, część zaś ceramiki naczyniowej jest lokalnej produkcji. Natomiast jest też kilka naczyń ceramicznych (flakon, amfora) o pochodzeniu nadczarnomorskim, również fragment terra sigillata jest pochodzenia pontyjskiego, jest to tzw wschodnia sigillata B produkowana w antycznym Tralles (dziś Aydin) w Azji Mniejszej.

Autorzy uważają, że pochowanych tu było dwoje ludzi - kobieta i mężczyzna. Do tego uważają, że jest to pochówek książęcy (co nie dziwi zważywszy na te parę kilo brązu który tu odkryto) przy czym co ciekawe pochowanego tu hipotetycznego mężczyznę wiążą z jakimś lokalnym przedstawicielem elit kobietę zaś ze strefą pontyjską konkretnie z Sarmatami skąd miała przybyć. Jest to ciekawa koncepcja poświadczona wschodnimi materiałami które najpewniej przybyły własnie z środowiska sarmackiego.

Zapomniałem dodać, że grób ten jest datowany na fazę B1c-B2a. Czyli 2 połowa I wieku AD, bardziej jego końcówka lub sam początek (mocno ewentualnie) II wieku AD. Pozwala to jakoś łączyć ten grób z działalnością protopaństwową Pharoziosa lub raczej Inismeosa.

Ja mam jednak wrażenie, ze inspiracją mogła być tu hipoteza Kokowskiego o sarmackich księżniczkach udających się do gockich władców z Kotliny Hrubieszowskiej i tzw grupy masłomęckiej. Czemu? Ano dlatego, że obecna tu szkatułka jest elementem niewątpliwie przeworskim (zaczerpniętym zresztą z rzymskiego Noricum), typowym dla pochówków kobiecych - jak przekonuje K. Czarnecka, Struktura społeczna ludności kultury przeworskiej. Próba rekonstrukcji na podstawie źródeł archeologicznych i analizy danych antropologicznych z cmentarzysk, Warszawa 1990. Wyglądałoby więc na to, że równie dobrze kobieta jak i mężczyzna mogli być pochodzenia wschodniego albo żadne z nich.

Grób typu Lubieszew odkryty przypadkowo w Łęgu Piekarskim w trakcie II WŚ i tuż po niej opisał L. Leciejewicz, Nowy grób z importami rzymskimi w Łęgu Piekarskim, pow. Turek, "Archeologia" t.7 z.1 (1955), s.102-111. Tu tego typu groby książęce były odkrywane jeszcze przed DWSem. Poza naczyniami ceramicznymi w grobie tym odkryto nóż, nożyce, brązowe okucie rogu, 34 kamyki do gry, srebrną zapinkę, 2 srebrne kielichy, czerpak i sitko brązowe i kilka naczyń brązowych. Całość datowana jest na 1 połowę II wieku AD. Znów elementem dość nietypowym jest obrządek pogrzebowy - ciałopalny, kości zostały złożone bowiem w brązowym naczyniu służącym jako popielnica.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że wbrew temu co wiemy o kulturze przeworskiej wysoko cieniącej żelazo i broń, groby te często łączy obecność przedmiotów związanych z biesiadami - naczynia do picia wina i nalewania tegoż (czerpaki, pucharki, sitka, wiaderka etc). Wskazuje to na bardzo ważną funkcję społeczną jaką musiała pełnić biesiada w ówczesnych strukturach władzy w społeczności przeworskiej, funkcję biesiady i ostentacji konsumpcji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Najbardziej znanymi grobami książęcymi z ziem polskich są trzy pochówki z Wrocławia Zakrzowa, które czasem określa się mianem pochówków typu Leuna-Hassleben-Zakrzów. Niestety jak to często bywa w takich przypadkach jest to znalezisko przypadkowe jeszcze z XIX wieku (1886), choć po tym jak odkrycie to zgłoszono przeprowadzono tam badania które odkryły jeszcze jeden taki pochówek. Zabytki ucierpiały podczas II WŚ i nie wszystkie obecnie są dostępne.

Niezbyt dawno próbę rekonstrukcji wyposażenia grobowego podjęła I. Kramarkowa, Groby książęce z Wrocławia-Zakrzowa. W stulecie odkryć, "Silesia Antiqua" t.32 (1990), s.61-173. Nie ma sensu powtarzać tu całych inwentarzy grobów - jest tu niemal bowiem 200 przedmiotów w tym sporo złotych, i srebrnych dekoracji oraz brązowych i srebrnych naczyń.

Kilka jednak warto przedstawić jest to odkryty w grobie I rozkładany czworonożny przenośny ołtarz. Dolne końce stelaży są uformowane w stylizowane łapy pantery, w górnej części popiersia Bakchusa i uchwyty w kształcie satyrów trzymających kiście winogron oraz łbów panter wystających z kiści winogron. Do tego stemple, jak się wydaje wytwórcy (Avitus lub Avivis) oraz stemple pod popiersiami Bakchusa NUM i AUG. Zbliżone, choć trójnożne, stelaże/stoliki znane są z terenów Słowacji z pochówku książęcego. Bez wątpienia jest to przenośny ołtarzyk (znany taki jest z Pompejów) choć autorka uważa, ze w wersji germańskiej służył jako stoli do prezentacji bogactwa domu książęcego.

Uwagę przyciągają też zapinki wykonane ze srebra i złota, bogato dekorowane ale o udziwnionej konstrukcji - mają bowiem zwielokrotnione sprężyny - dwie lub trzy z czego pracująca jest tylko jedna a reszta to forma dekoracji. Jest to forma dość typowa dla późnych grobów książęcych i skarbów. Co ciekawe niemal na pewno wykonana była przez rzemieślnika barbarzyńskiego - w późnym okresie rzymskim istnieli już przy lokalnych władcach plemiennych (bądź ich dworach) złotnicy wytwarzający tego typu przedmioty prestiżowe.

Co ciekawe przedmioty te były średnio użytkowe i raczej noszono je wyłącznie przy jakichś ceremoniach a to ze względu na ich wagę - ważą od ok 40g do 80g, i ciężko wyobrazić sobie coś takiego spinającego gdzieś na piersi albo ramionach cichy, tak na co dzień.

Zwracają też uwagę szklane kamienie do gry - występują w zestawach 17 białych i 18 czarnych (grób II) i 14 zielonkawo-białych i 15 czarnych (grób III).

Tradycyjnie jest tu sporo zabytków związanych z piciem wina - czerpaki, cedzidła, pucharki (gliniane i srebrne) oraz drewniane wiadra z brązowymi i srebrnymi obejmami (one też służyły do picia w środowisku germańskim) wykonane były z drewna cisowego.

Co do płci to autorka w sumie zgaduje niż stwierdza, kości się nie zachowały. Same pochówki datowane są na fazę C2 (250-300AD) choć autorka woli ją nieco przesunąć na lata 270-325) i kolejno powstające groby III -> I -> II. Rozważania natury historycznej autorki pominę, jedyne co jest sensowne to stwierdzenie istnienia tu w tym czasie wyraźnego centrum politycznego.

Niewielką erratę do teksu pani Kramarkowej popełnili J. Wielowiejski, P. Wielowiejski, Uwagi o wyposażeniu okazałych grobów z Wrocławia-Zakrzowa, "Archeologia" t.43 (1992), s.79- 88. Poza nieco dokładniejszym opisem i zestawieniem typologicznym niektórych zabytków (zwłaszcza bursztynowych) to co wartościowego dodali to opis i identyfikacje dwóch masywnych złotych bransolet wykonanych ze złotej sztabki, okrągłej w przekroju, o pogrubionych końcach. Identyfikują oni je jako armillae czyli rzymskie odznaczenia wojskowe, które czasem stanowiły dar dyplomatyczny w świecie barbarzyńskim. Po raz kolejny potwierdza to znaczenie i role tego ośrodka władzy politycznej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

H. Steuer, Fürstengräber der Römischen Kaiserzeit in Germanien – Bestattungen von Grenzgängern [w:] Grenzgänger zwischen Kulturen, pod red. M. Fludernik, Wurzburg 1999, s.379-392 ma dośc ciekawe pomysły na to kogo chowano w tzw grobach ksiażęcych. Wedle niego są to tzw Grenzgänger a więc osoby które przekroxczyły pewne granice kulturowe i w związku z tym są obce zarówno w świecie z którego się wywodzą jak i w świecie w którym długi czas przebywali. Wedle niego typowym przykładem takiej osoby jest Arminiusz który jako dowódca oddziału auxilium, przebywający od młodości w Rzymie gdzie zdobył wykształcenie tak polityczne jak i militarne, na pewno zaznajomiony z kulturą rzymską i stylem życia elit. Po powrocie do Wolnej Germanii właśnie z tych względów nie był zapewne typowym przedstawicielem swojego plemienia ale kimś na granicy miedzy nim a Rzymianinem.

Steuer uważa, że to tego typu ludzie chowani byli w grobach książęcych co nie jest bezzasadne. Ludzie służący u Rzymian jako dowódcy oddziałów pomocniczych musieli być elitą już zanim zostali owymi oficerami, musieli mieć jakieś znaczenie wśród swoich. Niewątpliwie też posiadanie dobrze wyszkolonej, doświadczonej i wiernej drużyny (patrząc z perspektywy bardziej barbarzyńskiej), jakie mogły zapewniac owe oddziały auxilium musiało nie pozostawać bez znaczenia w przypadku działań państwowotwórczych, nawet na poziomie plemiennym. To oczywiście ciekawy wątek niemniej mam wątpliwości co do słuszności wszystkich pomysłów autora. Groby książęce charakteryzują się tym, ze są sytuowane na odrębnych cmentarzyskach, przykryte nasypem kamienno-ziemnym, pozbawione broni i wyposażone w liczne importy rzymskie, zwłaszcza te związane z ucztowaniem. No i są pochówkami szkieletowymi. Wszystkie te cechy tłumaczy tym, że zmarli chowani w takich grobach byli owymi Grenzgänger.

Moim skromnym zdaniem to przesada - sensowne jest, to, że zmarłego nie traktowanego jako część społeczności lokalnej chowa się w innym obrządku pogrzebowym, podobnie jak wskazywał na to D. Żychliński. To można połaczyć z owymi przekraczającymi granice ale już to, że chowano ich na odrębnych cmentarzyskach moim zdaniem nie. Znamy kilka przykładów tak dla okresu wpływów rzymskich jak i dla młodszego okresu przedrzymskiego gdzie osobników obcych społecznie a i zapewne kulturowo chowano na cmentarzyskach razem z innymi przedstawicielami danej społeczności uzytkującej to cmentarzysko, czasem jedynie w innym obrządku. Odrębnych cmentarzysk nie należy więc (moim zdaniem) tłumaczyć pewną dozą odrębności kulturowej nabytej poprzez długotrwałe obcowanie z inną kulturą.

Podobnie ilośc importów rzymskich wynika na pewno cześciowo z tego, że przebywając w Rzymie mogli owi ludzie przekraczający granice, zapoznać się i polubić rzymską kulturę materialną i stąd ich chęc posiadania takich a nie innych przedmiotów. Ta chęć naśladownictwa rzymskich elit niewątpliwie musiała mieć spore znaczenie. Mniejsze znaczenie miał za to rzymski żołd który Steuer też uważa za czynnik stymulujący popyt na rzymskie wyroby rzemieślnicze. Zapomina on jednak o takich elementach jak choćby koniecznośc pokazania własnego bogactwa i ostentacja tegoż. No i najciekawsze - rzymskie naczynia i importy w grobach książecych, zwłaszcza horyzontu Leuna-Hassleben to przede wszystkim naczynia związane z piciem a nie zastawa stołowa jak chce autor. Cecha bardziej, jak mi się zdaje, barbarzyńska niż rzymska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Taka ciekawostka mi przyszła do głowy - groby książęce z młodszego okresu rzymskiego ten tzw typ lubieszewski nigdy nie występują w jednym miejscu z grobami książęcymi z późnego okresu rzymskiego tzw horyzontu Leuna-Hassleben. Może to oznaczać ni mniej ni więcej tyle tylko, że nie są owe dwa fenomeny ze sobą genetycznie związane.

Kolejną ciekawostką jest to, że w sumie momentem oddzielającym oba typy są mniej więcej czasy wojen markomańskich lub tuż po ich zakończeniu.

Czyżby efektem tych wojen były aż takie zmiany społeczności germańskich, że nastąpiły zmiany w położeniu ośrodków władzy? Wydaje aię, że tak. W tym samym czasie pojawiają się nowe związki plemienne o których wcześniej nie słyszeliśmy jak choćby Alamanowie. Odpowiadają temu nowe, nieco innego typu groby książęce.

Sensowne wydaje się łaczenie tych głębokich zmian z efektami wojen markomańskich które musiały głęboko wpłynąć na świadomość Germanów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Dobry skrótowy artykuł przeglądowy na temat pochówków szkieletowych (ale mocno skoncentrowany na grobach "książęcych") to tekst J. Bemmann, H.U. Voß, Ammerkung zur körpergrabsitte in den regionen zwischen Rhein und Oder vom 1. bis zur mitte des 5. Jahrshunderts n. Chr. [w:] Körpergräber des 1. – 3. Jh. in der römischen Welt, pod red. P. Fasold, Frankfurt nad Menem 2007, s.153-183. Dobre podsumowanie podstatwowych fenomenów świadczących o odrębności grobów szkieletowych jako takich i grobów "książęcych" w ramach zbioru pochówków szkieletowych. Do tego bogaty przegląd literatury, także polecam mimo, że nic odkrywczego tu w sumie nie ma.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Ciekawy tekst Ch. G. Schmidt, Just recycled? A new light on roman imports in Central Germany according to the central little farmstead of Frienstedt, Thuringia, "Archeologia Baltica" t.18 (2012) s.86-97. Chodzi o tytułową osadę z Frienstedt datowaną od I do poczatków IV wieku AD. Odkryto tu kilka obiektów mieszkalnych i magazynowych, parę studni i głębokich dołów z dużą ilością kości bydlęcych, interpretowanych jako pozostałości zabiegów magiczno-rytualnych. Osada ta jest do tego stopnia mała, że autor przypuszcza, że być może była to wręcz osada jednodworcza tylko z biegiem czasu dom przenoszono na nieco inne meijsce i stąd takie wrażenie. Jest tu też obok niewielkie cmentarzysko kultury unietyckiej a na nim założone cmentarzysko z okresu rzymskiego na którym złożono 34 pochówki szkieletowe. Cześć z nich naprawdę bogatych - mamy tu bowiem pochówek młodego mężczyzny z obszerną komorą grobową do której prowadziły wycięte w ziemi trzy schodki. Zwłoki pochowano w trumnie kłodowej. Na wyposażeniu zmarłego srebrna zapinka ze szklanymi wkładkami, złoty pierścień i 5 srebrnych grotów strzał do tego ceramika naczyniowa. Tego typu zabytki sugerują znaczą pozycję społeczną zmarłego. Do tego aureus spoczywający na ustach zmarłego a wybity między 244 a 246 AD. Do tego była jedna złota moneta która starta była tylko z jednej strony (rewers) i jak się wydaje noszona była w formie amuletu - dlatego też tak specyficznie się wytarła. O tego typu znaleziskach pisał swego czasu prof. A. Bursche.

Na osadzie odkryto sporo importowanych blach brązowych i monet rzymskich. Co ciekawe są dwa szczyty napływu importów na tym kompleksie osadniczo-cmentarnym, przypadające na okres wojen markomańskich (mniejszy szczyt) i na czasy uzurpacji Postumusa i jego następców w Imperium Galliarum. Autor łączy to ze wzmianką z Historia Augusta w której mowa jest o najemnikach germańskich na usługach uzurpatorów.

Drugi tekst to M. Kaniszerowa, K. Walenta, Das Furstengrab nr 1 aus Leśno Pommerellen, "Acta Universitatis Lodzensis. Folia Archaeologica" t.9 (1988), s.31-74. Jest to kolejny pochówek książęcy, tym razem wielbarski, datowany na fazę B2/C1. Grób kurhanowy z wieńcem kamiennym, zwłoki złożone w trumnie kłodowej. W inwentarzu jest brązowy kociołek, dwa szklane pucharki, złoty wisiorek gruszkowaty, złota klamerka esowata, 2 srebrne bransolety żmijowate, 4 srebrne i 2 brązowe zapinki, 14 paciorków bursztynowych, 9 szklanych paciorków, przęślik gliniany, brązowe okucia szkatułki i brązowy kluczyk, cermaiczne naczynia jeżowate. Do tego fragmenty drewna i tkanin, co ciekawe o różnej jakości - mają one bowiem od 22 nici na cm kw. do 10 nici na cm kw. a jak wiadomo im więcej nici tym lepszej jakości tkaniny. Wszystkie były wykonane z wełny. Do tego odkryto pozostałości futer zwierzęcych ale nie określono z jakiego zwierzęcia pochodziły. Grób ten jest związany z tzw duńską falą napływu importów rzymskich na ziemie polskie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

J. Schuster, Byrstead-Lubsow-Musov: Der Gebrauch von Edelmetallin germanischen Furstengrabern der alteren romischen kaiserzeit [w:] Mach des Goldes, Gold der macht. Herrschafts und Jenseitsrepresentation zwischen antike und fruhmittelalter in Mittleren Donauraum, pod red. M.Hardt, O. Heinrich-Tamaska, Weinstadt 2013, s.151-170 zajmuje się ozdobami wykonanymi z metali szlachetnych w grobach typu lubieszewskiego. Na początek poza przypomnieniem pewnych, niezbyt ścisłych zresztą, definicji, przechodzi do najważniejszego (w tym tekście), starego pomysłu na podział tzw Wolnej Germanii czy jak woli autor Germania Magna na strefę północną i południową. W północnej poza importami rzymskimi w grobach miałoby występowac sporo miejscowej proweniencji zabytków ze złota i srebra. Na południu miałoby takich zabytków nie być, bądź być bardzo nieliczne (za wyjątkiem grobu w Musov).

Granicą miałaby być mniej więcej wysokość środkowej Haweli, śodkowej Warty i środkowej Wisły. Powiedzmy mniej więcej linia Berlin-Warszawa.

Obraz ten zmienia zdaniem autora miedzy innymi odkrycie groby typu lubieszewskiego, datowanego na fazę B1a w Profen w Saksonii Anhalt (w pobliżu kopalni) bogatego w złoto, m.in. chodzi o złotą zapinkę A71 tzw Rollenkappenfibeln dekorowaną granulają i filigranem. Ma ona sporo podobieństw do zapinek z terenów Skandynawii z tego samego czasu. Podobne nawiązania widać m.in. w grobie z Łęgu Piekarskiego.

Dochodzi więc autor do wniosku, że nawet te południowe groby typu lubieszewskiego mają nawiązania północne i wykazują istnienie kontaktów ze strefą bałtycką, więc próba ich rozpatrywania oddzielnie od tych grobów bardziej północnych mija się z celem wedle autora.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

D. Quast, Der rest eines jungerkaiserzeitlichen furstengrabs aus Wolfshagen an der Stepenitz (Gde. Gross Pankow, Lkr. Prignitz)?, "Archaologische Korrespondenzblatt" t.40 (2010), s.115-119. Chodzi o odkryty w 1836 roku złoty pierścień odkryty przypadkowo na polu który typologicznie jak i zdobieniem odpowiada złotym pierscieniom odkrywanym w grobach męskich, okazałych, z fazy B okresu wpływów rzymskich. Dodatkowo to, że może chodzić w przypadku tego znaleziska o jakiś zniszczony grób książęcy wskazuje i taka przesłanka, że okolica ta nalezy do miejsca w których lokalizowane jest tzw środkowoniemiecka grupa grobów książęcych (Hassleben-Leuna).

Moim zdaniem ma to sens ale dalekie jest od pewności a to dlatego, że możliwe jest wystąpienie tego typu zabytków w ofiarach bagiennych i sam jeden pierścień to troche zbyt mało by mówić o grobie "książęcycm".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

D. Quast, Ein Spatantikes Zepter aus dem Childerichgrab, "Archaologische Korrespondenzblatt" t. 40 (2010), s.285-296 autor wychodzi tu od bardzo znanego zabytku jakim jest berło z Sutton Hoo. Mozna ów zabytek zobaczyć w British Museum. Co ciekawe często określany jest przez brytyjczyków mianem - osełki. W kazdym razie zakończony jest na obu końcach trzonu kulami, przed którymi są maski ludzkie. U góry, dołaczona jest obręcz zwieńczona figurką jelenia.

Zbliżone berło (bez figurki jelenia) odkrto niedawno, bo podczas badań z lat 2001-2007, na Clementiena Panella w Rzymie na Palatynie, też zwieńczone kulami z kryształu górskiego. W miejscu tym odkryto w ogóle trzy berła. Poprzez porównanie tych zabytków i zabytków z tzw grobu Childeryka autor dochodzi do wniosku, że odkryta w tym ostatnim grobie kula z kryształu górskiego była częścią właśnie berła. Podobne zabytki znane są jeszcze z kilku innych stanowisk np w Guarrazar w Hiszpanii i zawsze związane są z okazałymi pochówkami członków elity.

Autor konkluduje, że barbarzyńcy przejeli późnorzymskie symbole władzy politycznej które stały się u nich symbolami władzy królewskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

E. Droberjar, Neue Erkenntnisse zu den Furstengrabern der Gruppe Hassleben-Leuna-Gommern in Bohem, "Prehled Vyzkuma" t. 48 (2007), s.93-105 - autor wymienia w nim szereg stanowisk ze szkieletowymi grobami książęcymi m.in. Zizelic, Sobesuky czy wyrabowany grób z Pragi-Dolni Chabry. Groby książęce te datowane są na fazę C2 i koncentrują się w rejonie Pragi i północno-zachodnich Czechach co odpowiada mniej więcej zasięgowi nowego osadnictwa germańskiego na terenie Czech, po wojnach markomańskich bowiem mamy w Czechach widoczny napływ osadnictwa z terenów nadłabskich i środkowych Niemiec. Do tego widać wyraźnie, zwłaszcza w materiałach książęcych, nawiązania do wyposażenia pochówków ze stanowiska Leuna.

W fazie C3 i dalej następuje rozrzedzenie osadnictwa, a cmentarzyska stają się małe i ubogie w dary grobowe. Z tego czasu najciekawszy jest grób z Beroun-Zavodi - był to grób szkieletowy ale co ciekawe zawierał mało ozdób a za to dużo broni przy czym była to broń symboliczna - nie nadająca się do użytkowania np miecz wykonany w całości z brązu (co daje zresztą dobre pojęcie o tym jak wyglądały ówczesne miecze). Czemu nie była to broń? Poza surowcem przemawia za tym jej wielkość - o ile rysunek trzymał skalę (która zresztą nie była podana) to rękojeść, razem z jelcem i głowicą miałaby ok 5-6 cm co jest zbyt mało by móc takiego przedmiotu używać. Niemniej zużycie takiej ilości brązu wskazywałoby na kogoś znacznego. Postaram się znaleźć oryginalny tekst do którego odwoływał się autor i napisać coś więcej na temat tego konkretnego grobu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

J. Peske, J. Tejral, Das Germanische Konigsgrab von Musov in Mahren. Część 1-2, Mainz 2002

Bez wątpienia grób ten - przebadany w ciągu 2 dni we wrześniu 1988 roku w ramach badań ratowniczych zasługuje na miano królewskiego ale o tym czemu za chwilę. Pewną ciekawostką jest to, że grób ten zlokalizowano w odległości o 1.5 km od rzymskiego obozu legionowego z czasów wojen markomańskich a sam pochówek datować należy najpewniej na 2 połowę II wieku. Ciekawa koincydencja prawda?

Ilość zabytków tu odkrytych jest gigantyczna - ok 20 grotów broni drzewcowej, miecz, 3 tarcze ze złotymi i srebrnymi aplikacjami, 8 par ostróg (w tym pozłacane i posrebrzane), kilkanaście naczyń szklanych, więcej brązowych (głownie zastawa do picia), zastawa stołowa srebrna i pozłacana, kilka garniturów pasów - brązowych, srebrnych i złotych, szkatułka itd itd Brakuje w sumie tylko zapinek ale złota i srebra jest tu mnóstwo a co ciekawe grób ten był bez wątpienia wyrabowany! Bardzo widoczne były bowiem ślady wkopu rabunkowego.

Kości ludzkie zachowały się słabo ale badania genetyczne pozwoliły ustalić, ze pochowano tu co najmniej dwoje ludzi - kobietę i mężczyznę.

Może kilka słów o uzbrojeniu co ciekawszym - najpierw tarcza ze srebrnymi aplikacjami, wykonana z drewna klonowego, obciągnięta skóra z okuciami brzegów i co ciekawe malowana na czerwono - zachowały się na drewnie ślady czerwonej farby.

Drugim świetnym elementem jest spory fragment lorica squamata - pancerza łuskowego. Nie był on naszywany na tekstylny kaftan gdyż nie zachowały się żadne ślady tkanin pod łuskami. Co ciekawe jest to najlepszy jakościowo znany nam pancerz tego typu (łuski maja najmniejsze wymiary)! Najbliższa zaś analogia? Obóz legionowy w Musov gdzie odkryto zbliżony, choć gorszej jakości pancerz łuskowy.

Zresztą publikacja (3 tomu prawie 1000 stron) jasno wskazuje na jakość tego znaleziska.

Natomiast pochówek z Heiligenhafen /K. Raddatz, Kaiserzeitliche Korpergraber von Heiligenhafen, Kreis Oldenburg, "Offa" t.19 (1962), s.91-128/ Ląduje tu tylko ze względu na ciekawe zabytki - 11 czarnych i 11 białych szklanych pionków do gry, brązowe wiadro do picia, dwie srebrne zapinki, okucie rogu do picia (brązowe) ale nie jest to pochówek książęcy - kwestia tych pionków do gry. Ciekaw jestem od jakiej to gry, może tryktraka?

Dalsza ciekawostka jest to, że o ile inwentarz grobowy (poza importami rzymskimi) był generalnie związany z kręgiem nadłabskim o tyle owo wiadro z brązowymi okuciami to element typowy dla pochówków szkieletowych z wysp duńskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Jak to dobrze czasem kopać stodołę a potem ja przebudować. Otóż w 1885 podczas takich właśnie prac w Gosławicach (dziś część Opola) natrafiono na kilka bogatych zabytków metalowych m.in. srebrny pucharek. Na miejsce wrócono przy okazji kolejnych prac budowlanych w 1933 roku i odkryto wtedy grób szkieletowy, w drewnianej komorze, przysypanej niewielkim nasypem kamiennym. Odkryto tu kilka naczyń ceramicznych i szklanych, 6 naczyń brązowych, brązowe wiadro, brązowy czerpak i cedzak do wina, bransolety, nożyce kabłąkowe etc.

Niewątpliwie jest to pochówek typu książęcego ale jego pierwotne datowanie na 2 połowę II wieku AD należałoby nieco przesunąć.

za: G. Raschke, Die Ausgrabungen des Furstengrabes von Ehrenfeld im Kreis Oppeln, "Altschlesien" t.8 (1939) s.54-65

Bogaty ale wyrabowany grób odkryto w Slepoticach. Był to pochówek kobiety w drewnianej komorze o czym świadczą liczne dołki posłupowe wskazujące na nieco inna niż zazwyczaj konstrukcje komory grobowej. Był to pochówek kobiety ale niestety wyrabowany więc najciekawsze zabytki zniknęły, zachowały się liczne bursztynowe i szklane paciorki, żelazny nóż, naczynia ceramiczne i dwie zapinki posrebrzane (jedna 50-50 żelazo i srebro druga 60-40 srebro-żelazo). Były to specyficzne zapinki w typologii Almgrena seria VI/2, z płytka na kabłąku bogato zdobioną (filigran, granulacja) - jedna taka płytka zachowała się w tym grobie. Tego typu zabytki odkrywane są w pochówkach książęcych świata germańskiego. Datowanie szerokie - gdzieś między C1b-C3. Aha panią pochowano w komorze orientowanej po osi północ - południe z głowa na północ.

M. Bekova, E. Droberjar, Bohaty zensky kostrovy hrob z mladsi doby rimske ve Slepoticach (Pardubicky kraj), "Archeologie ve strednich Cechach" t.9 z.2 (2005), s.401-435

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

K. Czarnecka, Groby okazałe a kontakty między Imperium rzymskim i barbaricum w III wieku, "Archeologia" t.31 (1980) autorka odwołuje się tu przede wszystkim do tzw horyzontu zakrzowskiego i sugeruje, że groby tego typu nieprzypadkowo datowane są na 2 połowę III wieku po czym znikają. Otóż powstać one miały w dobie chaosu i kryzysu państwa rzymskiego gdzie zdolni barbarzyńscy wodzowie mogli łatwo i szybko wzbogacić się na wyprawach na prowincje rzymskiego. Przyczyna zaniku zaś tychże grobów okazałych miałoby być unormowanie sytuacji w Imperium Romanum przez Dioklecjana.

W zasadzie zbliżoną koncepcje przedłożył już tu cytowany Ch. G. Schmidt, Just recycled? A new light on roman imports in Central Germany according to the central little farmstead of Frienstedt, Thuringia, "Archeologia Baltica" t.18 (2012) s.86-97, a wcześniej bodaj Joachim Werner ale do jego tekstu jeszcze nie doszedłem.

Koncepcja ciekawa i w sumie można uznać - prawdopodobna, choć można mieć do niej wątpliwości. Równie dobrze można byłoby się dorobić na służbie u Rzymian (ale to pochodna wersji pierwszej) tyle, ze problemem jest co innego - wyspy duńskie gdzie mamy niezwykłą koncentrację bogatych (choć nie aż tak) grobów szkieletowych. Podobnie w północnych Niemczech jest kilka pochówków okazałych. Można je z dużym prawdopodobieństwem łączyć z handlem bursztynem bałtyckim i kontrolą cieśnin prowadzących na Bałtyk. Czy zatem koniecznie wojna? W części przypadków na pewno tak ale czy wtedy nie podkreślali byśmy przez dary grobowe naszego militarnego charakteru jak w przypadku Musov?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.