Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sędzimir

Pierwotne kontakty słowiańsko-germańskie w ujęciu językoznawczym

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   
Nie jestem pewien czy Rzymska zwierzchność pozostawiła ślady w języku.

Pytanie czy jesteś w stanie to wykluczyć? Chyba jednak coś zostawiła, na pewno nazwy miejscowe jak Kaledonia czy Londyn.

Już przeszliśmy do Słowian. Mamy zabytki językowe słowiańskie które nie są daleki od rekonstruowanego prasłowiańskiego co pozwala nam sądzić, że rozpad wspólnoty językowej nie nastąpił w czasach odległych od powstaniach tychże zabytków.

No dobra jakie to zabytki. Dwa jak wyliczyć interwał czasowy między rozpadem pierwotnej wspólnoty prasłowiańskiej a datą powstania owych zabytków? Trzy uwzględniasz tu języki bałtyjskie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No dobra jakie to zabytki. Dwa jak wyliczyć interwał czasowy między rozpadem pierwotnej wspólnoty prasłowiańskiej a datą powstania owych zabytków? Trzy uwzględniasz tu jezyki bałtyjskie?

Najstarszy zabytek to tablica w wyspy Krk. Generalnie język staro-cerkiewno-słowiański oparty jest na dialektach słowiańskich z IX w. Owe zabytki mają pochodzić sprzed rozpadu bo nie ma z nich zaniku i wokalizacji jerów. Mimo rozchodzenia się poszczególnych dialektów wciąż były jednym językiem bo pozwalały bezproblemowo się dogadać z dowolnym przedstawicielem Słowiańszczyzny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Generalnie język staro-cerkiewno-słowiański oparty jest na dialektach słowiańskich z IX w.

Tak jak myślałem czyli:

- datowanie oparte o działalność Cyryla i Metodego.

- istnieją dialekty przed IX wiekiem (czyli istnieje już jakiś podział językowy - pytanie kiedy zapoczątkowany i czy aby poświadczony podział na Sklawinów i Antów nie może być tego elementem?)

- jer w języku polskim miał zaniknąć w XI wieku ale tu się nie będę spierał nie wiem skąd to mi w głowie utknęło

- rozchodzenie się Słowian utrudnia przenikanie do języka nowych słów tzn - ok ci Słowianie którzy zawędrowali na Kretę i założyli Sklavokampos mogli się spotkać z jakimiś kreteńskimi dialektami greki i nawet przejąć jakieś z niego słowa tyle, że szansa, że to słowo dotarło potem do Słowian na terenie Mazowsza zmniejsza się wraz z odległością geograficzną. Ty, o ile dobrze zrozumiałem, mówisz o tych słowach gockich które występują w całej słowiańszczyźnie - logiczne, że powinny były one raczej przeniknąć do prasłowiańskiej wspólnoty językowej gdy ta zajmowała jeszcze dość niewielki i ścisły geograficznie obszar tak by pozostawać z sobą w żywych kontaktach. Gdy Słowiańszczyzna rozlała się na tereny od Moskwy po berlin i od Gdańska po Peloponez jest takie zapożyczenie mniej prawdopodobne - bo i odległość geograficzna większa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak jak myślałem czyli:

- datowanie oparte o działalność Cyryla i Metodego.

- istnieją dialekty przed IX wiekiem (czyli istnieje już jakiś podział językowy - pytanie kiedy zapoczątkowany i czy aby poświadczony podział na Sklawinów i Antów nie może być tego elementem?)

- jer w języku polskim miał zaniknąć w XI wieku ale tu się nie będę spierał nie wiem skąd to mi w głowie utknęło

- rozchodzenie się Słowian utrudnia przenikanie do języka nowych słów tzn - ok ci Słowianie którzy zawędrowali na Kretę i założyli Sklavokampos mogli się spotkać z jakimiś kreteńskimi dialektami greki i nawet przejąć jakieś z niego słowa tyle, że szansa, że to słowo dotarło potem do Słowian na terenie Mazowsza zmniejsza się wraz z odległością geograficzną. Ty, o ile dobrze zrozumiałem, mówisz o tych słowach gockich które występują w całej słowiańszczyźnie - logiczne, że powinny były one raczej przeniknąć do prasłowiańskiej wspólnoty językowej gdy ta zajmowała jeszcze dość niewielki i ścisły geograficznie obszar tak by pozostawać z sobą w żywych kontaktach. Gdy Słowiańszczyzna rozlała się na tereny od Moskwy po berlin i od Gdańska po Peloponez jest takie zapożyczenie mniej prawdopodobne - bo i odległość geograficzna większa.

Jeśli założymy, że przeworsk to Słowianie zachodni a Kijów wschodni to czy możliwym jest bym od III w. p.n.e do IX wieku nie rozróżnili się w większym stopniu niż dialekty?

Do przekazów kronikarskich podchodzę z rezerwą. Z perspektywy Rzymu czy Aten wszystkie ludy Europy środkowej mogły zdawać się mieć wspólne pochodzenie jeśli reprezentowały podobny (z perspektywy imprerium rzymskiego) styl życia i niezrozumiały język.

Czy ktoś mógłby coś powiedzieć sensownego na temat kultury czerniakowskiej, jej pochodzeniu i wpływie na etnogenezę Słowian?

Czemu Furiusz pytałeś o to czy uwzględniam Bałtów? W czym? I dlaczego miałbym to robić?

Edytowane przez Sędzimir

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Jeśli założymy, że przeworsk to Słowianie zachodni a Kijów wschodni to czy możliwym jest bym od III w. p.n.e do IX wieku nie rozróżnili się w większym stopniu niż dialekty?

Ja nie bronie tezy o słowiańskim pochodzeniu kultury przeworskiej

Do przekazów kronikarskich podchodzę z rezerwą. Z perspektywy Rzymu czy Aten wszystkie ludy Europy środkowej mogły zdawać się mieć wspólne pochodzenie jeśli reprezentowały podobny (z perspektywy imprerium rzymskiego) styl życia i niezrozumiały język.

Nie zgadzam się, wystarczy wziąć do reki Tacyta by przekonać się, że Rzymianie mieli dobre rozeznanie w tym co dzieje sie w Europie Środkowej - wystarczy przytoczyć historię Marboda - jak chcesz jutro albo w środę mogę napisać więcej. To było niezbędne - nie tylko szło o szlak bursztynowy co o zabezpieczenie imperium - jeśli nie wiemy co dzieje się na przedpolach limesu i zapleczu owego przedpola to jak mamy zapobiegać inwazjom?

Nota bene podział ów o którym wspominam pojawia się u Jordanesa.

Czy ktoś mógłby coś powiedzieć sensownego na temat kultury czerniakowskiej, jej pochodzeniu i wpływie na etnogenezę Słowian?

To samo co z Marbodem - chodzi o kulturę czerniachowską - powstała w wyniku nasuwania się kultury wielbarskiej na tereny stepów ukraińskich gdzie doszło do zmieszania jej z kulturą sarmacką. Wpływ na etnogeneze Słowian to długi temat - kiedyś w ZSRR uważano w ogóle, że ta kultura to Słowianie.

Czemu Furiusz pytałeś o to czy uwzględniam Bałtów? W czym? I dlaczego miałbym to robić?

Ze względu na pierwotną wspólnotę i na to, że potem byli oddzieleni od reszty Słowian. Ich leksyka może mieć spore znaczenie gdy bada się zapożyczenia językowe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Że też jest dziki, zaznaczyłem to wyraźnie. Step czyli coś dzikiego.

Dla mnie step to coś bez drzew. Owszem - Prasłowianom, przyzwyczajonym do życia wśród drzew, kraj bez drzew mógł się zdawać obcym, wrogim. Ale dlaczego dzikim? Siak czy owak żbika musieli poznać w "swoim" "oswojonym" lesie, a nie "obcym", "dzikim" stepie.

Zaś sam żbik nie jest bardziej dziki od innych zwierząt. Brzechwa pisał "dzik jest dziki, dzik jest zły". Równie dziki, jak żbik, jest ryś, a nawet bardziej, bo potrafi zabić i zeżreć owcę czy kozę, a taka mała żbiczyna?

Myślę, że ludzie dawniej na pewno rozróżniali te zoologiczne różnice, pewnie na podstawie badań genetycznych

Zapewne miała to być gryząca ironia :)

Pytanie jest raczej takie czy te różnice były widoczne - dziś chyba w sumie wiemy, ze koty pochodzą od felis s. lybica, pytanie czy gdy nasi przodkowie spotykali się z kotami udomowionymi byli w stanie je odróżnić na pierwszy rzut oka od kota dzikiego czyli żbika?

Precyzyjniej byłoby "od dzikiego kota europejskiego (północnego), czyli żbika".

Jestem przekonany, że tak, że różnica była dla nich dostrzegalna. Zapewne nie muszę nikomu przypominać, jak wyglądały święte koty egipskie, które znamy z licznych figur i reliefów. Takie gładkowłose, bardzo smukłe, najczęściej o jednolitej, ciemnej maści. Zupełnie do naszego żbika nie podobne.

Kojarzę jakąś rzymską mozaikę z kotem, nie jest zbyt podobny do tych egipskich figurek, do żbika też nie. Greckich wyobrażeń kota w starożytności sobie nie przypominam.

A jak kto chce się dowiedzieć, czy dziki felis s. lybica jest podobny do dzikiego felis s. silvestris, niech skorzysta z raczej szanowanej Encyklopedia of Life http://eol.org/pages/1253260/media. Podobny do "dachowca"? Jak najbardziej. A do żbika? Dla mnie nie za bardzo.

Problem może polegać nie na jakimś szczególnym podobieństwie tych dwóch podgatunków, tylko na tym, że być może mało kto widział wyraźnie żbika. Bo to zwierzę nieduże i nader skryte. Przy czym niewiele tam do jedzenia, a i naszym hodowlom niczym nie zagraża, więc nie ma po co na to polować. Że jest - to widać było choćby po resztkach ofiar i śladach na śniegu. Ale jak wygląda?

Mamy zabytki językowe słowiańskie które nie są daleki od rekonstruowanego prasłowiańskiego co pozwala nam sądzić, że rozpad wspólnoty językowej nie nastąpił w czasach odległych od powstaniach tychże zabytków.[...]Najstarszy zabytek to tablica w wyspy Krk. Generalnie język staro-cerkiewno-słowiański oparty jest na dialektach słowiańskich z IX w.

Rozumiem, że ten drugi zabytek, to Biblia w przekładzie Cyryla (Konstantyna) i Metodego.

Mam takie pytanie - na jakiej podstawie została dokonana rekonstrukcja prasłowiańskiego? Bo rzeczona Biblia wydaje mi się najstarszym, tak obszernym, zabytkiem języka słowiańskiego. Wszystkie inne zabytki wcześniejsze i współczesne świętym, równym apostołom, to chyba jakieś strzępki, negliżowalne w porównaniu z Biblią. Wydaje się być konieczne, by językoznawcy w dziele rekonstrukcji języka prasłowiańskiego, oparli się, a przynajmniej bardzo szeroko korzystali z owej Biblii. Zatem nie dziwota, że wyszło im coś, do języka tej Biblii, podobnego, a przynajmniej niesprzecznego.

Ps. O kotach i żbikach w tym wątku nie zamierzam się już więcej wypowiadać.

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się, wystarczy wziąć do reki Tacyta by przekonać się, że Rzymianie mieli dobre rozeznanie w tym co dzieje sie w Europie Środkowej - wystarczy przytoczyć historię Marboda - jak chcesz jutro albo w środę mogę napisać więcej. To było niezbędne - nie tylko szło o szlak bursztynowy co o zabezpieczenie imperium - jeśli nie wiemy co dzieje się na przedpolach limesu i zapleczu owego przedpola to jak mamy zapobiegać inwazjom?

Nota bene podział ów o którym wspominam pojawia się u Jordanesa.

No dobrze, tylko czemu Ci nasi Wenetowie i Antowie przybrali imię pobratymców?

Co ciekawe imiona Antów wymieniane w kronikach brzmią na skroś słowiańsko. Chodź trzeba mieć rezerwę bo Władimir=Waldemar.

Ze względu na pierwotną wspólnotę i na to, że potem byli oddzieleni od reszty Słowian. Ich leksyka może mieć spore znaczenie gdy bada się zapożyczenia językowe.

No własnie języki bałtyckie mają wykazywać przynajmniej częściowo podobne zapożyczenia. Jednak trudno tu udowadniać pożyczki sprzed rozpadu wspólnoty bałtosłowiańskiej, a sięganie do czasów rozchodzenia się języków indoeuropejskich jest karkołomne.

Mam takie pytanie - na jakiej podstawie została dokonana rekonstrukcja prasłowiańskiego? Bo rzeczona Biblia wydaje mi się najstarszym, tak obszernym, zabytkiem języka słowiańskiego.

No takiej rekonstrukcji dokonuje się na podstawie najstarszych dostępnych tekstów we wszystkich językach, porównuje się słownictwo, ustala jakie zmiany w poszczególnych językach zaszły i rekonstruuję praformę danego słowa. Druga sprawa to gramatyka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
No dobrze, tylko czemu Ci nasi Wenetowie i Antowie przybrali imię pobratymców?

Nie rozumiem, możesz jaśniej? Chodzi o Wenetów i ewentualna ludność przedindoeuropejską? Ciężko powiedzieć czy przybrali takie imię - raczej je im nadano.

Co ciekawe imiona Antów wymieniane w kronikach brzmią na skroś słowiańsko. Chodź trzeba mieć rezerwę bo Władimir=Waldemar.

Daleko posuniętą zważywszy, że sporo imion Hunów poświadczonych w kronikach jest jak się uznaje germańskiego pochodzenia.

No własnie języki bałtyckie mają wykazywać przynajmniej częściowo podobne zapożyczenia. Jednak trudno tu udowadniać pożyczki sprzed rozpadu wspólnoty bałtosłowiańskiej, a sięganie do czasów rozchodzenia się języków indoeuropejskich jest karkołomne.

jest ciekawe i potrzebne z kilku powodów - jeśli jakieś zapożyczenie germańskie jest i w językach słowiańskich i bałtyjskich - należy się zastanowić skąd ono się tam wzięło i czy da się to łączyć z Gotami. Podobnie wiemy, że cześć społeczności bałtyjskich pozostawała w silnych kontaktach z Gotami - może tam warto szukać i sprawdzać - czy w np wschodniobałtyjskich językach zapożyczenia przechodziły przez języki zachodniobałtyjskie czy bezpośrednio od Gotów czy pośrednio od Słowian?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem, możesz jaśniej? Chodzi o Wenetów i ewentualna ludność przedindoeuropejską? Ciężko powiedzieć czy przybrali takie imię - raczej je im nadano.

Chodziło mi o Wenedów, pomyliło mi się.

Daleko posuniętą zważywszy, że sporo imion Hunów poświadczonych w kronikach jest jak się uznaje germańskiego pochodzenia.

Jordanes wymienia takie imiona Medzamirosa, Idaridzios, Kalagastos

MIR - typowo słowiański element imion w odróżnieniu do germańskiego MAR, MER

GAST - bliskie słowiańskiemu gost jak Radogost, ale bliższe germańskiemu gast

jest ciekawe i potrzebne z kilku powodów - jeśli jakieś zapożyczenie germańskie jest i w językach słowiańskich i bałtyjskich - należy się zastanowić skąd ono się tam wzięło i czy da się to łączyć z Gotami. Podobnie wiemy, że cześć społeczności bałtyjskich pozostawała w silnych kontaktach z Gotami - może tam warto szukać i sprawdzać - czy w np wschodniobałtyjskich językach zapożyczenia przechodziły przez języki zachodniobałtyjskie czy bezpośrednio od Gotów czy pośrednio od Słowian?

Pewnie da się połączyć Gotami wszak przechodzili przez tereny bliskie Bałtom jak i Słowianom co wymuszało zapożyczenia językowe. Myślę, że określanie jak dokładnie dane słowo się znalazło i przy czyim pośrednictwie przy braku tak daleko sięgających zabytków językowych jest trudne. Czasami jednak możliwa jest taka identyfikacja za pomocą jakiegoś procesu fonetycznego który zaszedł po asymilacji słowa a przed przekazaniem go dalej.

Edytowane przez Sędzimir

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Władimir=Waldemar.

Ok, tak na potrzebę chwili przyjmimy, że to prawda.

Skoro jednak Władymir = Waldemar, to skąd wiadomo, że Waldemar to tak naprawdę Władymir, a nie że Władymir, to tak naprawdę Waldemar?

Nawet jeśli odkryjemy niezaprzeczalne podobieństwo pewnego wyrazu w językach "A" i "B", to nadal nie mamy bladego pojęcia, czy język "A" zapożyczył ten wyraz z języka "B", czy też było zgoła odwrotnie. A do tego równie prawdopodobnym jest, że i "A" i "B" zapożyczyli ten wyraz z języka "C".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Jancetcie:

Ok, tak na potrzebę chwili przyjmimy, że to prawda.

Skoro jednak Władymir = Waldemar, to skąd wiadomo, że Waldemar to tak naprawdę Władymir, a nie że Władymir, to tak naprawdę Waldemar?

Nawet jeśli odkryjemy niezaprzeczalne podobieństwo pewnego wyrazu w językach "A" i "B", to nadal nie mamy bladego pojęcia, czy język "A" zapożyczył ten wyraz z języka "B", czy też było zgoła odwrotnie. A do tego równie prawdopodobnym jest, że i "A" i "B" zapożyczyli ten wyraz z języka "C".

To proste a w zasadzie nie - diablo skomplikowane. Władimir = Waldemar. Skąd wiadomo kto od kogo zapożyczał - ano tu zaczynają się schody. teoretycznie sytuacja jest prosta - sprawdzamy gdzie jest to imię pierwsze poświadczone. Pojawia się problem bo Waldemarzy są wyraźnie późniejsi niż Władmimirowie. Waldemar pojawia się nam wraz z Waldemarem I władcą duńskim z XII wieku czy też XII wiecznym Waldemarem biskupem Szlezwiku.

Władzimirowie pojawiają się zaś jeszcze w X wieku czy to władca Serbii który panował po Prosigoju zwany Wlastimirem czy Włodzimierz Wielki (Władimir właśnie). Pytanie zaś jest przy tym jeszcze takie, bo już niby jesteśmy w domu i witamy się z gąską, czy brak poświadczenia oznacza, że takiego imienia nie używano? Niekoniecznie.

Pozostaje jeszcze kwestia znaczenia imienia - a oba znaczenia są podobne, Waldemar to sławny/mocny/silny etc panowaniem/władzą - coś w ten deseń, nie jestem specjalistą, Władimir no to jakoś tak nam się kojarzy jakoś raczej chyba z mirem (świat, pokój, posłuch) jak i władaniem. Znaczeniowo więc chyba blisko wzajem siebie.

Pytanie czy oznacza to zapożyczenie czy tez może raczej np wspólne jeszcze wcześniejsze pochodzenie może nawet z czasów wzajemnej wspólnoty i zbliżona ewolucję? Czy da się zatem wykluczyć, że oba imiona wyewoluowały oddzielnie i niezależnie od siebie - chyba nie. Podobnie jak i nie da się wykluczyć zapożyczenia ze słowiańskiego w językach germańskich i odwrotnie.

Sędzimirze

Chodziło mi o Wenedów, pomyliło mi się.

Niekoniecznie - wielu widzi pewną zbieżność między Wenetami a Wenedami.

Pewnie da się połączyć Gotami wszak przechodzili przez tereny bliskie Bałtom jak i Słowianom co wymuszało zapożyczenia językowe.

Ba wręcz się mieszali ze sobą vide wątek o bałtach w okresie wędrówek ludów tu na forum: Społeczności bałtyjskie w okresie wędrówek ludów co więcej żywe kontakty ze Skandynawią są wśród Bałtów poświadczone także w okresie wędrówek ludów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Władimir wcale nie musi być zapożyczony. Tylko słowa składające się na niego. Zresztą gdyby Władimir byłby zapożyczony w takiej formie do języków Germańskich to nie dałby Waldemara, bo przestawka TalT dokonała się w słowiańskich, a w germańskich nie było przestawki TlaT. Raczej chodziło mi to, że takie elementy jak mir czy gast mogą mieć niejasna etymologię i nie możemy tak jednoznacznie ustalić etnosu posiadaczy tych imion. Kiedyś czytałem gdzieś, że konstrukcja imion słowiańskich do złudzenia miała przypominać imiona irańskie (ale nie wiem czy to prawda) co dziwi mnie bardzo, bo również imiona germańskie mają podobną konstrukcję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Raczej chodziło mi to, że takie elementy jak mir czy gast mogą mieć niejasna etymologię i nie możemy tak jednoznacznie ustalić etnosu posiadaczy tych imion.

Ja wiem. Najpierw trzeba by było udowodnić ich poza słowiańskie pochodzenie. Większośc widzi tu słowo protosłowiańskie. Tu właśnie przydałoby się spojrzenie w języki bałtyjskie - po litewsku mamy mieras - pokój, po łotewsku miers - pokój. Ciężko raczej dopatrywać się pożyczki od Słowian, więc albo pochodzi ze wspólnego źródła zewnętrznego albo ze wspólnego źródła w postaci pierwotnej wspólnoty bałto-słowiańskiej. Nie mam jak sprawdzi ale jest w Polsce słownik K. Karulisa, Latviešu Etimoloģijas Vārdnīca, Ryga 1992 - konkretnie na UJcie i co oczywiste nie mam do niego dostępu. Ktoś kojarzy czy w necie można go "dorwać"? Ciekawe też co pisze Bruckner na ten temat w swoim słowniku ale wydaje mi się, że raczej też przychylałby się do ich protosłowiańskiego pochodzenia.

Co ciekawe sporo badaczy dostrzega tu wyraz pochodzący jeszcze z pierwotnej wspólnoty indo-europejskiej i wskazują przy tym na irańskie (indoirańskie) bóstwo Mitra jako element który też wywodzi się od tego samego pierwotnego źródłosłowu. Związek między Mitra a mirem chce widzieć choćby A. Gieysztor, Mitologia słowiańska, Warszawa 2006, s. 72

Tym sposobem płynnie przechodzimy do drugiego problemu:

Kiedyś czytałem gdzieś, że konstrukcja imion słowiańskich do złudzenia miała przypominać imiona irańskie (ale nie wiem czy to prawda) co dziwi mnie bardzo, bo również imiona germańskie mają podobną konstrukcję.

Maja przykład Dariusz - od daraya vahu - Dārayavahuš/Dārayawuš - znaczy tyle co mający dobro. Kserkses - Xšaya-ṛšā - władający herosami. Artakserkses jest budowany zaś na słowie arta (aša) znaczącym tyle co prawda, czyli władający prawdą władający dzięki prawdzie etc. Natomiast twórca imperium Achemenidów to odrębna bajka bo Cyrus niekoniecznie musi być perskim imieniem a może być elamickim. Plutarch, Artakserkses, 1.3 podaje, ze Cyrus to po persku słońce, podobnie Ktezjasz z Knidos, Persica fr. 52 (z wyciągu Focjusza). Dziś się to akurat odrzuca.

więcej w:

J. Tavernier, Iranica in the Achaemenid Period (ca. 550-330 B.C.): Linguistic Study of Old Iranian Proper Names and Loanwords, Attested in Non-Iranian Texts, Leuven 2007 wydane w świetnej serii "Orientalia Lovaniensia Analecta" która polecam.

I. Yakubovich, Iranica in the Achaemenid Period (ca. 550–330 B.C.): Lexicon of Old Iranian Proper Names and Loanwords, Attested in Non-Iranian Texts, by Jan Tavernie, "Journal of Near Eastern Studies" t. 71, z. 1 (2012), s. 133-135 - przydatna nieraz recenzja.

Moge jednak polecić z czystym sumieniem prace rosyjskich językoznawców - tylko akurat nie mam ich pod ręką.

O kontaktach językowych między Słowianami a ludami irańskimi:

J. Rozwadowski, Stosunki leksykalne między językami słowiańskimi a irańskimi, "Rocznik Orientalistyczny" t.1 (1914-1915), s.95-110,

M. Vasmer, Untersuchungen uber die altesten Wohnsitze der Slaven t.1 Die Iranier in Sudgrassland, Lipsk 1923

T. Milewski, Dwa ujęcia problemu granic prasłowiańskiego obszaru językowego, "Rocznik Slawistyczny" t.21 z.1 (1960) s.41-76 tu koncentruje się autor na imionach właśnie

A.A.. Zaliznjak, Problemy slavjansko-iranskich jazykowych otnoszenij drewnejszego perioda, "Woprosy slawjanskogo jazykoznajija" t.6 (1962), s.28-44

tenże, O harakterje jazykowogo kontakta meżdu slawjanskimi i skifo-sarmatskimi pliemienami, "Kratkije soobszczenija instituta slawjanowedenija" t.38 (1963), s.3-22

Antiquitates Indogermanicae. Studien zur indogermanischen Altertumskunde und zur Sprach- und Kulturgeschichte der indogermanischen volker, pod red. M. Mayrhofer, W. Meid, Innsbruck 1974

Z. Gołąb, The initial X-in Common Slavic: A contribution to prehistorical slavic-iranian contacts [w:] American Contributions to the VII International Congress of Slavists, Paryż 1973

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do A. Brücknera:

"mir (w 15. wieku wyłącznie; od 16 w. i mier), 'pokój', 'glejt', 'prawo obywatelstwa', 'powaga' (> nie ma miru u ludzi<); mirny, 'zgodny'; przymirze, przymierze. Prasłowo, od tegoż pnia co i mi-ły, z przyrostkiem -r (por. co do znaczenia niem. Friede, 'mir', od fri- 'kochać', ind. prijā, nasze przyjaciel) (...)

Już w cerkw. ma i (obce nam) znaczenie 'świata' (Ruś dzieli na piśmie zupełnie dowolnie dwoma różnemi znakami: mir, 'pokój', mir, 'świat', 'gmina wiejska'), bo >świat< i >gmina< obejmowały tylko tych, co pod mirem, t.j. 'pokojem', zyli; więc chrześcijaństwo nie oddziałało tu wcale; to jeszcze pogańska przenośnia".

/"Słownik etymologiczny...", Kraków 1927, s. 338/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Czy ktoś mógłby coś powiedzieć sensownego na temat kultury czerniakowskiej, jej pochodzeniu i wpływie na etnogenezę Słowian?

Trochę już czasu od zadania tego pytania minęło ale chyba nie obrazisz się gdy na nie odpowiem przynajmniej częściowo. Pod koniec lat 80 tych w nauce radzieckiej zakorzeniła się dość ciekawa wizja kwestii etnogenezy Słowian. Trzeba było bowiem połączyć - stare radzieckie twierdzenie o związku Słowian i kultury czerniachowskiej i nowszej oraz już wtedy podważane twierdzenie o prasłowiańskości kultury przeworskiej. Udało się - poprzez stwierdzenie, że etnicznie obie kultury były niejednorodne (zapewne w stu procentach prawda) oraz poszukaniu w ramach obu kultur takich rejonów gdzie owi prasłowianie mieli się trzymać. Wyszło, ze chodzi o rejon nadwiślański w kulturze przeworskiej (pytanie czemu? - chyba chodziło o to, że tymi terenami szła wędrówka Gotów na południe) i rejon podolsko-dnieprowski kultury czerniachowskiej.

Dowody na taki stan rzeczy można by sobie podarować. Z argumentacji polskich badaczy zaakceptowano trwanie pewnych form ceramicznych, obrządek pogrzebowy z kultury czerniachowskiej/wielbarskiej (chyba chodzi o kurhany ale tu zasadnicza różnica - Goci składali zmarłych pod kurhanami, Słowianie ponoć na kurhanach) i budownictwo mieszkalne nie wiadomo od kogo.

Przy okazji ciekawe stwierdzenie autora, że oto dla V-VII wieku AD mamy dowody na to by w ramach języka prasłowiańskiego istniały dialekty regionalne. Ciekawe ale nie mam jak tego zweryfikować bo mam problem ze znalezieniem odpowiednich prac.

całość za: W.W. Sedow, Problema etnogeneza Slawjan w arheologiczeskoi literaturije 1979-1985 gg, "Kratkije soobszenija instituta arheologii Akademii Nauk SSSR", t.195 (1987), s.3-9

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.