Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Nieomylność papieska a starokatolicy

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

No właśnie w 1870 roku ogłoszono dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary gdy mówi ex cathedra. To był chyba jedyny raz gdy na poważnie wrócono do III soboru powszechnego w Konstantynopolu z lat 680-681 - a to dlatego, że uchwalono tam potępienie papieża Honoriusza I i uznanie go za heretyka. Był to koronny argument przeciwników nowego dogmatu, a opór wobec niego skończył się kolejnym rozłamem i powstaniem tzw kościołów starokatolickich. Ciekawi mnie jak ostatecznie wyglądał ten spór od wewnątrz, co zaważyło, jak silny i liczny był opór. Kwestia którą słabo znam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak dla porządku, to wyróżnia się trzy fazy powstawania kościołów starokatolickich, ten pierwszy powstał na długo wcześniej niż powstanie tytułowego dogmatu. Chodzi o tzw. Kościół Utrechcki - Rooomsch-Katholike Kerk der Oud-Bischop pelijke Clerezie, uznawany za "matkę" późniejszych kościołów starokatolickich.

/za: J. Bajorek "Mariologia biskupa Franciszka Hodura"/

Ciekawym byłoby sprawdzić jaka była geografia powstawania kościołów starokatolickich tuż po wydarzeniach roku 1870, czyli kto wystąpił równie czynnie jak Johann Ignaz von Döllinger. I kto w proteście, choć nie opuścił łona rzymskiego kościoła, to opuścił sobór?

I taki paradoks, w styczniu 1935 r. w Płocku zebrała się Kapituła Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów, jedną z kwestii jaką miano tam omawiać była:

"konieczność złożenia z urzędu Ministra Generalnego i zwierzchnika Kościoła Arcybiskupa Kowalskiego, wskazując na

przywłaszczenie przez niego nieomylności w życiu prywatnym i w rządzeniu Kościołem...".

/S. Rybak "Mariawityzm. Studium Historyczne", s. 62/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No właśnie w 1870 roku ogłoszono dogmat o nieomylności papieża w sprawach wiary gdy mówi ex cathedra. To był chyba jedyny raz gdy na poważnie wrócono do III soboru powszechnego w Konstantynopolu z lat 680-681 - a to dlatego, że uchwalono tam potępienie papieża Honoriusza I i uznanie go za heretyka. Był to koronny argument przeciwników nowego dogmatu, a opór wobec niego skończył się kolejnym rozłamem i powstaniem tzw kościołów starokatolickich. Ciekawi mnie jak ostatecznie wyglądał ten spór od wewnątrz, co zaważyło, jak silny i liczny był opór. Kwestia którą słabo znam.

Dubluj tematy na Historykach :o Furiuszu :) , to żaden wstyd , tak zupelnie pro publico bono

Edytowane przez lancaster

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ot przykład prozelityzmu forumowego...

:B):

Ciekawym jest, że Döllinger nie przystąpił do nowego kościoła w którego stworzenie tak mocno był zaangażowany.

Zna ktoś jego motywację w tym zakresie?

A czy spór nie tyczył się i innej kwestii zawartej w "Pastor aeternus" czyli o dalszym trwaniu "prymatu piotrowego"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Zna ktoś jego motywację w tym zakresie?

Znalazłem tylko tyle:

"Ignacy Döllinger aczkolwiek odmówił podpisania bulli soborowej "Pastor aeternus" i został wyklęty jako heretyk - nie przystąpił do Kościoła Starokatolickiego z braku wiary w jego przyszłość". T i J. Piątek, Starokatolicyzm, Warszawa 1987, s. 25.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I to jest właśnie ciekawe, wspomniany Bambergczyk zaangażował się mocno w stworzenie podstaw ideowych i teologicznych dla nowego kościoła, potem już jako prezes Królewskiej Akademii Nauk w Monachium kierował pracami Bońskich Konferencji Unijnych w 1874 r, i 1875 roku. A jednocześnie jak wspominał biskup E. Herzog:

"Döllinger nie brał czynnego udziału w tworzeniu naszych parafii ani też nie uczestniczył w naszym życiu parafialnym, ale utorował nam drogę i szedł obok nas, strzegąc nas swą lśniącą tarczą, a także nigdy nie zaparł się swych duchowych synów".

/"Mariologia..."; cyt. za: U. Küry "Die Altkatholische Kirche. Ihre Geschichte, ihre Lehre, ihr Anliegen", s. 78/

Natomiast trzeba pamiętać, że powody tej secesji to nie tylko sam dogmat o nieomylności, równie mocno podnoszono kwestię uniwersalności jurysdykcji. W swym liście do arcybiskupa Monachium Döllinger pisał:

"Jako chrześcijanin, teolog, historyk i obywatel nie mogę przyjąć tej nauki. Jako chrześcijanin – bo jest ona niezgodna z duchem Ewangelii oraz wyraźnymi wypowiedziami Chrystusa i Apostołów. Chce zbudować właśnie to Królestwo tego świata, które Chrystus odrzucał, pragnie panowania nad społecznościami kościelnymi, do jakiego nawet Piotr nie rościł sobie prawa i innym zakazywał. Jako teolog – albowiem cała prawdziwa tradycja zwraca się przeciwko niej nieubłaganie. Jako znawca historii – gdyż jako takiemu jest mi wiadomo, że uporczywe dążenie do urzeczywistnienia panowania nad światem, właściwe tej doktrynie, kosztowało Europę strumienie krwi, doprowadziło do zamętu w wielu krajach i spowodowało najstraszliwsze

nadużycia w Kościele, zasilało je i umocniło".

/tamże, cyt. za: V. Conzemius "Katholizismus ohne Rom", s. 62/

Ciekawym jest jak potoczyły się losy niektórych przeciwników nowych dogmatów np. osoba Edwarda (Eduarda) Herzoga.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem jeszcze pro forma "Zarys dziejów religii", praca zbiorowa (przew. komitetu red. J. Keller), Warszawa 1988. Jest tam śladowa wzmianka o Döllingerze na s. 748, ale nic o motywach jego wyboru.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

A ktoś wie jak poradzono sobie z potępieniem i ekskomunika papieża Honoriusza?

Przyznam, ze ciekawie czyta się wasze wpisy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ważnym chyba zjawiskiem (i konsekwencją twardego stanowiska papieża) było wycofanie się szeregu dostojników kościelnych, pierwotnie "zbuntowanych".

"W czasie trwania obrad soborowych za starokatolicyzmem opowiedzieli się nie tylko teolodzy, ale również dostojnicy kościelni: biskupi, arcybiskupi i kardynałowie - m.in. wiedeński kardynał Rauscher, monachijski kardynał Hohenlohe, francuski kardynał Mathieu, włoski kardynał Guidi z Bolonii, prymas Francji Darboy, prymas Niemiec Tornoczy, prymas Węgier Simor, arcybiskup Lwowa Wierzchlejski. Jednak żaden z tych dostojników kościelnych nie wytrwał w swoich poglądach z obawy przed utratą stanowiska i klątwą, to jest wykluczeniem ze społeczności kościelnej - na przykład bp J.G. Strossmayer z Dyskowaru w Bośni nie uznawał dogmatów przez 10 lat, a ugiął się, gdy cesarz Franciszek Józef zagroził mu odebraniem dochodów w wysokości 5 milionów guldenów rocznie. (...) Groźbę klątwy i utraty stanowisk zbagatelizowali tylko niżsi duchowni, którzy zdecydowali się na schizmę, wierząc w jej powodzenie". T i J. Piątek, Starokatolicyzm, Warszawa 1987, s. 24-25.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy, że niektórzy wyżsi hierarchowie starokatoliccy ustąpili ze swych stanowisk bądź wystąpili ze swych kościołów, kiedy te podjęły decyzję o zniesieniu celibatu.

Co do Honoriusza, to znalazłem takiej nader "polityczne" objaśnienie:

"Tak więc prawdą jest, że Sobór VI potępił Honoriusza papieża jako heretyka, ale to jest prawdą tylko ze stanowiska

historycznego, bo w ciągu sesji i w aklamacjach sobór ten użył wolności jaka mu służyła, lecz prawdziwy Sobór VI,

w formie kanonicznej, a zatem prawnie i dogmatycznie obowiązujący, to jest taki jakim go zatwierdzenie papieskie

uczyniło, i jakiemu od wiernych należy się poszanowanie, dotknął Honoriusza jako nie dość dbałego stróża

depozytu wiary, ale nie jako zwolennika herezji. A więc Honoriusz nie pobłądził w nauczaniu Kościoła, ani jako

papież ex cathedra, ani jako doktor prywatny, ale uchybił tylko jako nietrafny administrator, jako stróż

nieprzezorny, jako człowiek nie dość oględny, pomimo całej ostrożności, z jaką się w liście do Sergiusza wyraża".

/S. Kokoszka "Zawartość problemowa traktatu św. Tomasza De unione Verbi incarnati", praca magisterska pod kierunkiem dr A. Górniaka, Instytut Filozofii UW, cyt. za: "Przegląd Katolicki", 1870 r. z dnia 16 Czerwca, Warszawa, Nr 24, s. 15/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.