Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
atrix

Alkohol i jak się bronić przed jego skutkami

Rekomendowane odpowiedzi

atrix   

Wszyscy słyszeli o ostatniej tragedii w Kamieniu Pomorskim, spowodowanej przez pijanego kierowcę.

Link - http://www.fakt.pl/tragedia-w-kamieniu-pomorskim-zginelo-wiele-osob,artykuly,436981,1.html

I jak to zwykle bywa, już po fakcie uruchomiły się wszystkie siły polityczne, jak walczyć z pijanymi kierowcami.

Nic dziwnego że sprawca wypadku śmiertelnego a chodzi o pijanego kierowcę , karę powinien ponieść w postaci pozbawienia wolności.

Ale po co wsadzać przykładowo kierowcę o którego wykryto przykładowo 0,9 promila i sprawcą wypadku nie był.

Po co my podatnicy mamy jeszcze dokładać do jego utrzymania w areszcie.

Lepszym wyjściem jest nałożenie kary pieniężnej w zależności od zasobności majątku sprawcy.

Dodatkowo powinno się napiętnować sprawcę w bardzo prosty sposób, i myślę że skuteczny.

Powinno się na samochód sprawcy naklejać dość dużych wymiarów reklamę. Reklama miała by wyglądać jako znak stop z kieliszkiem w środku.

Ponadto w dowodzie rejestracyjnym pojazdu była by odpowiednia adnotacja że pojazd taką reklamę posiada. W przypadku kontroli drogowej za brak takiej reklamy na aucie kierowca był by karany jak za brak przykładowo dowodu rejestracyjnego.

Na kierowcę był by nałożony dożywotni obowiązek umieszczania w/w reklamy na każdym używanym przez niego aucie, bądź nowo kupionym , bądź po naprawie lakierniczej.

Ponadto taki pojazd był by narażony na częste kontrole drogówki.

Wyobraźcie sobie nowe piękne auto z taka reklamą? Ciekaw jestem kto by chciał od was odkupić takie auto.

Czyli auto by miało przypisany dożywotnio znaczek " pijaka" jak i sam kierowca.

lepiej zapobiegać , a nie czekać na drastyczny efekt.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No już się martwiłem, że nikt takiego tematu nie otworzy!

Biorąc pod uwagę licytację pomysłów które sypią się z każdej strony ja osobiście proponuję aby wspólnie zastanowić się od jakiego stężenia alkoholu policjant będzie miał prawo na miejscu kontroli zastrzelić delikwenta.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

70 promili i tak powinien być delikwent martwy, jak żyje znaczy coś z nim jest nie tak i lepiej ubić.

Mimo to problem pijanych kierowców na drogach jest chyba jednak dość poważny, nie wiem tylko czy istniejące regulacje nie sa wystarczające.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mimo to problem pijanych kierowców na drogach jest chyba jednak dość poważny, nie wiem tylko czy istniejące regulacje nie sa wystarczające.

W zasadzie moim zdaniem są wystarczające - problem leży po prostu w wykrywalności, a nie w wysokości kar. Jak zwykle w takich przypadkach uruchamiają się najwięksi polityczni populiści, którzy gardłują o zaostrzeniu karalności (zwykle klepiąc bez ładu i składu - w sposób całkowicie oderwany od prawnej rzeczywistości w tym kraju), bo na fali tzw. "społecznego oburzenia" usiłują zdobyć "kilka punktów". A do tego jakoś mają łatwo aktualnie, bo to taki martwy okres i nic ciekawego się w polityce nie dzieje to i TV tłucze temat do bólu i znudzenia...

Generalnie problem w przestępczości nie leży w wysokości kar (jakieś specjalnie pobłażliwe to prawo u nas nie jest), a w nieuchronności ukarania - bo to właśnie groźba złapania i ukarania najwięcej robi, a nie wysokość kary. Może być dolegliwa, ale skoro procent złapanych i prawdopodobieństwo odpowiedzialności karnej jest niewielkie to działa na zasadzie "mnie się uda", "mnie nie złapią" itd.

Grożące kary więzienia za spowodowanie wypadku o ciężkich (śmiertelnych skutkach) są w zasadzie wystarczające. I niczego w tej materii nie zmieni to o czym gardłuje najbardziej populistyczna partia na politycznej scenie - bo czy delikwentowi grozi 12 czy 20 lat więzienia to tak naprawdę nie ma znaczenia. Dla normalnego człowieka czyli nie zdemoralizowanego przestępcy, co to pół życia w "pudle" spędził i tak te 12 lat to jest "kosmos".

Można się oczywiście zastanawiać czy nie należy podnieść wysokości grzywien za co bardziej drastyczne łamanie przepisów na drodze - z jazdą po pijaku na czele. Bo to jest faktycznie pewnym "hamulcem" dla przeciętnego człowieka. Ale w sumie niewiele to da bez podniesienia skuteczności wykrywania. Jak kara dotyka tylko znikomy odsetek popełniających przestępstwo, to jaka by nie była skuteczna nie będzie. Policja w wykrywaniu przestępstw drogowych zbytnio skuteczna nie jest i chyba to wiemy wszyscy... i tutaj jest pole do popisu. Tyle, że wymyślenie czegoś co faktycznie podnosi wykrywalność wymaga wysiłku, wymaga opracowania skuteczniejszych systemów, zwiększenia skuteczności Policji - czyli też jej odpowiedniego finansowania. Za to łatwiej pobabulić przez kamerą o "zamykaniu do więzień" na lata, o podniesieniu wysokości kar itd. - nie trzeba w zasadzie niczego sobą reprezentować by coś takiego wymyślać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Mimo to problem pijanych kierowców na drogach jest chyba jednak dość poważny,

Bez przesady, niepijanym kierowcom też zdarzają się wypadki Przy takiej liczbie pojazdów jak mamy i tak fatalnych drogach i tak jest dobrze. Zamiast wymyślać idiotyczne obostrzenia lepiej zainwestować w drogi ograniczając jednocześnie papierologię związaną zbudową dróg, gdyż ta znacznie podraża koszta. Pieniądze na lepsze drogi akurat łatwo znależć, np likwidując jakś niepotrzebny urząd, np. Główny Urząd Statystyczny, który jak wiadomo zajmuje się sprzedawaniem danych osobowych, które rzekomo są chronione

Albo np można by połączyć w jeden budynek urząd miejski z urzędem wojewódzkim i urzędem pracy likwidując niepotrzebne etaty itd itd (w Gdańsku np. każdy urząd ma osobny wielki budynek nie wiadomo po co)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Policja w wykrywaniu przestępstw drogowych zbytnio skuteczna nie jest i chyba to wiemy wszyscy... i tutaj jest pole do popisu. Tyle, że wymyślenie czegoś co faktycznie podnosi wykrywalność wymaga wysiłku, wymaga opracowania skuteczniejszych systemów, zwiększenia skuteczności Policji - czyli też jej odpowiedniego finansowania.

Akurat w kwestii podwójnego gazu procedury sobie wypracowała. Stają na jakimś odcinku drogi, gdzie nie ma możliwości nawrócenia i robią przesiew wszystkich jadących alkomatem bezkontaktowym.

Przedtem faktycznie bywało dziwnie. Mnie dla przykładu dość regularnie sprawdzano w poniedziałek rano, w drodze do pracy, z racji jazdy na rowerze. Chyba pokutował u nich pogląd, że jak ktoś na rowerze, to dlatego że zabalował i zostawił auto w domu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję by Roman Różyński ponownie przyjrzał się brzmieniu tematu, albowiem ten nie jest o: pieniądzach na drogi, pomysłach na ograniczenie administracji itp. Proszę zatem pisać na temat.

Ale faszyzm proponujesz.

Czy ja wiem Tomaszu N?

Może propozycja atrixa nadto jest radykalna - myślę tu o dożywotności, ale tego typu kary z powodzeniem stosowane są w USA, np. złodziej, który przez jakiś czas musi defilować po ulicy z kartonowym plakatem na szyi informującym o tym jakiego przewinienia się dopuścił.

(...)

Może być dolegliwa, ale skoro procent złapanych i prawdopodobieństwo odpowiedzialności karnej jest niewielkie to działa na zasadzie "mnie się uda", "mnie nie złapią" itd.

(...)

Jak kara dotyka tylko znikomy odsetek popełniających przestępstwo, to jaka by nie była skuteczna nie będzie. Policja w wykrywaniu przestępstw drogowych zbytnio skuteczna nie jest i chyba to wiemy wszyscy... i tutaj jest pole do popisu.

Ja tego nie wiem, a skąd Razorblade1967 wie?

To jaki konkretnie "znikomy odsetek" jest wyłapywany?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Statystyka policji mówi, ze rocznie łapią ok 200 tys jadących po alkoholu. Newsweek swego czasu cytował badania sondażowe TNS OBOP, ze do prowadzenia po wypiciu alkoholu przyznaje się 12,5 % kierowców.

http://polska.newsweek.pl/juz-wiemy-ilu-jest-pijanych-kierowcow-w-polsce---12-5-proc-,75698,1,1.html

pytanie dla ilu była to jednorazowa sytuacja, na jakiej grupie były te badania etc. No i ilu jest kierowców. Wiem, ze w zeszłym roku prawo jazdy zdało pół miliona, ale z zastrzeżeniem, ze to mało bo nowe egzaminy. Wygląda na to, ze mało łapią - bo po prostu nie ma możliwości na każdej drodze postawić patrol.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Może propozycja atrixa nadto jest radykalna - myślę tu o dożywotności, ale tego typu kary z powodzeniem stosowane są w USA, np. złodziej, który przez jakiś czas musi defilować po ulicy z kartonowym plakatem na szyi informującym o tym jakiego przewinienia się dopuścił.

Mnie też chodzi tylko o tę dożywotność. Zero nadziei (podstawa resocjalizacji), tylko goły strach przed sankcją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Powinno się na samochód sprawcy naklejać dość dużych wymiarów reklamę. Reklama miała by wyglądać jako znak stop z kieliszkiem w środku.

Ponadto w dowodzie rejestracyjnym pojazdu była by odpowiednia adnotacja że pojazd taką reklamę posiada. W przypadku kontroli drogowej za brak takiej reklamy na aucie kierowca był by karany jak za brak przykładowo dowodu rejestracyjnego.

Eee! Trudno będzie wyegzekwować. Skubańcy będą rejestrować auta na babcie, dziadków, żony, wnuczki itd., itp.

Ale podrzuciłeś niezły pomysł:

Dodatkowo powinno się napiętnować sprawcę w bardzo prosty sposób

Właśnie! Można by tatuować flaszkę na czole! Chociaż może nie... delikwent lub delikwentka (mamy wszak równouprawnienie i gender w natarciu) mógłby/mogłaby grzywkę zapuścić. To już lepiej na policzku! Ale tatuzaż to słyszałem, że można usunąć...hmmm... to może lepiej wypalić? Jak niewolnikom w Rzymie? Takie piękne nawiązanie do korzeni naszej cywilizacji...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja tego nie wiem, a skąd Razorblade1967 wie?

To jaki konkretnie "znikomy odsetek" jest wyłapywany?

Z życia i obserwacji - ani ja, ani większość moich znajomych (a trochę lat to już na tym świecie żyję i znajomych mam w podobnym wieku) nigdy nie była poddana kontroli drogowej, jeśli nie było to związane z popełnieniem przewinienia na drodze. Wniosek jest więc prosty - takim sposobem większość jeżdżących "po spożyciu" jest niewychwytywanych. Jaki procent nie wiem i i nikt nie wie, bo znana jest tylko ilość złapanych, ilości niezłapanych w żaden sposób ocenić się nie da (bo nie zostali złapani).

W każdym razie jakie jest prawdopodobieństwo bycia poddanym kontroli drogowej? Niewielkie - co każdy może sobie wyobrazić sobie sam dzieląc ilość robionych kilometrów jakimkolwiek pojazdem przez ilość razy kiedy został poddany kontroli drogowej (takiej, która nie wynikała z przewinienia drogowego).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Co do tego odsetka. Co prawda rzecz tyczy się czegoś innego, ale w moim odczuciu oddaje problem poruszany przez Razorblade'a całkiem nieźle:

Według Popiela zbyt łagodne wyroki wydają też w sprawach pijanych kierowców sądy. - W sytuacji, kiedy kierujący popełnia przestępstwo polegające tylko na tym, że prowadzi w stanie nietrzeźwości, polskie sądy rzadko stosują kary adekwatne do zagrożenia, jakie ten człowiek stwarza na drodze - komentował, przytaczając statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości. Zgodnie z nimi na 226 wyroków skazujących wydanych w 2012 roku w sprawach kierowców, którzy po pijanemu spowodowali wypadek, zaledwie 140 osób dostało karę bezwzględnego pozbawienia wolności. Pozostali, zdaniem Popiela, "tak naprawdę nie ponieśli żadnych konsekwencji tego czynu". - To znaczy, że taka osoba może śmiać się z wymiaru sprawiedliwości - oceniał.

Za: http://wyborcza.pl/1,75248,15211279,Ostre_prawo_powstrzyma_pijanych_kierowcow_przed_zabijaniem_.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza [dostęp na 4 stycznia 2014 r.]

Jak widać nawet spowodowanie wypadku nie oznacza otrzymania dotkliwej kary.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

To jest złudne - jest oczywistym, że wykrywalność będzie taka sobie - bo nie ma tylu policjantów, nawet z żandarmerią i strażą miejską by postawić ich na wszystkich drogach. Stawia się na wybranych, o większym natężeniu ruchu i tak dalej jak pisał TomaszN pewne procedury istnieją. Jeśli poruszasz się raczej po drogach o średnio niższym natężeniu ruchu, to na policje pewnie wpadasz dość wyjątkowo. Jeśli po tych większych i bardziej ruchliwych, prawdopodobieństwo "dmuchania" wzrasta. Widzę to biegając na co dzień - w lato gdy pozwalam sobie trzymać się bocznych, mniej uczęszczanych dróg, wręcz polnych, patroli policyjnych nie uświadczyłem. Za wyjątkiem jednego razu, w środku lasu, więc chyba raczej przyjechali się przespać. W zimie gdy z konieczności biegam po bardziej głównych drogach bo oświetlone i odśnieżone, patrole się trafiają, ale rzadko. Mieszkam przy tym na małej wsi. Jest oczywiste więc, że wykrywalność na bank jest problemem ale chyba wiele lepiej nie będzie, bo nawet zwiększenie ilości etatów wiele nie pomoże, już z tego powodu, że w policji brakuje ludzi do wszystkiego.

Jesli te badania TNS OBOP co je linkowałem są wiarygodne a kierowców jest 20 mln w Polsce to pijących kierowców jest koło 2,5 mln, rocznie łapią zaś koło 200 tys czyli koło 10%.

Pytanie o wiarygodność jest sensowne bo nie wiadomo dla ilu z nich był to jednorazowy wyskok a ilu robi to regularnie etc

EDYCJA

Albinosie, bo to też nie jest tak - trzeba by spojrzeć nie tylko na czystą statystykę ale i na poszczególne sprawy np 84 latek który spowodował wypadek w którym nikt nie zginął na całe szczęście do więzienia raczej nie pójdzie, zwłaszcza jak wcześniej niekarany. Taki przypadek znam. To samo jeśli kolizja była z drzewem lub np latarnią przy wcześniejszej niekaralności - wtedy często są wyroki w tzw zawiasach też znam takie przypadki. Także akurat sucha statystyka w takich przypadkach może być myląca

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Może. Owszem. Nigdzie nie pisałem, że są w pełni obiektywne. Tym niemniej nie zgadzam się, że poszczególne przypadki coś zmieniają. Jakie znaczenie ma to, że ktoś "jedynie" walnął w drzewo? Jechał po pijaku i kara powinna być na tyle dotkliwa, żeby to odczuł. Nie każdy musi posiadać prawo jazdy. Wsiadasz po pijaku - licz się z surową karą. Odpuszczanie komuś tylko dlatego, że walnął jedynie w drzewo, niczego takiego człowieka nie nauczy. Tutaj nie chodzi o nauczenie ludzi, że dostaną karę jak kogoś zabiją, ale że będą mieli kłopot jeśli wsiądą po pijaku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.