Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
grzesiu96

Serce mówi historia, rozum wskazuje że może być ciężko po takich studiach...

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałbym się Was poradzić co do mojej przyszłości. Moja przyszłości w kwestii znalezienia pracy rysuje się bardzo beznadziejnie, gorzej być nie może. Ten post nie tyczy się samej historii (którą oczywiście biorę najbardziej pod uwagę), ale ogólnie. Proszę poradźcie mi coś. To od razu przedstawiam o co chodzi. Jestem w drugiej klasie LO, no już po wakacjach trzecia klasa i matura. Od zawsze interesowały mnie rzeczy typu, czytanie o innych państwach, o ich historii, kulturze itd, a w dodatku oglądanie zdjęć tych państw itd. Poza tym od małego chłopaka lubiłem słuchać opowieści babci o drugiej wojnie światowej, no i ogólnie interesowałem się historią. Może nie byłem jakimś tam wielkim maniakiem siedzącym w książkach, czytającym historyczne rzeczy non stop, ale zawsze jakoś historia mnie interesowała w jakimś stopniu. Matematyki nie potrafię (jestem tak lewy z matmy, że jak zdam maturę - tu się rysuje mój największy problem - to się obetnę cały na łyso) i to moja ogromna kula u nogi przez całe życie. Ścisłych pozostałych też nie potrafię, aczkolwiek jeszcze tej biologii potrafiłem się wyuczyć jakoś na te dwa, bez zagrożenia. Ogólnie to potrafię coś przeczytać i potem coś z tego napisać, jakąś kartkówkę, sprawdzian itd. Jedyna moja umiejętność. Pan Bóg nie obdarzył mnie innymi zdolnościami. No i siłą rzeczy poszedłem do liceum na humana ( ten egzamin z historii i wosu z gimnazjum miałem na 97%, że się tak nieskromnie pochwalę :) . Chodziłem do innego liceum, nauczyciel zachwalany przez wszystkich (żartownik itd. - mi się w ogóle nie widziało jak prowadzi lekcję), zmieniłem liceum ( z innych powodów ) i trafiłem na najlepszego nauczyciela w moim życiu. Gostek opowiada od 1 do 45 minuty, i mogę to porównać do meczu, tak mnie to interesuje. Historia zawsze mnie interesowała, ale jakoś od tego czasu gdy ten gostek jest kiełkowało we mnie, na początku jeszcze nie tak bardzo byłem nakręcony, ale od jakiegoś pół roku tak się nakręciłem na tą historię, że ide do szkoły tylko po to aby tej historii słuchać. Poprzednie półrocze (jeszcze nie miałem takiej fazy, o tak słuchałem - ciekawe bo ciekawe - ale nie starałem się, miałem 3 na półrocze) ale od nowego semstru mówię zakochałem się na zabój, jak do tej pory mam tylko jedną ocenę, która jest w porządku, myślę że teraz może by było lepiej, zresztą będą sprawdziany to zobaczymy. Robię takie testy nieraz z Internetu historyczne, i nieraz nie wychodzi mi to tak kolorowo, ale staram się szukać odpowiedzi i poprawiać błędy, ogólnie jakoś tak jestem napalony na to, że czytam podręcznik i uporządkowuje informacje w wolnych chwilach itd :) W ogóle w wolnych chwilach sobie też czytam. I teraz moi kochani, mam takie pytanie.

Na ścisłe, techniczne tak czy siak nie pójdę, bo wiadomo... Siłą rzeczy zostają humanistyczne. Poszperałem w Internecie i nie łudźmy się, politechniki, techniczne itd. po tym jest fajna praca, dobra praca, i na takie studia warto iść - ale ze mną wiadomo jak jest, nie ma takiej opcji żeby tam iść, nie mam ŻADNYCH PREDYSPOZYCJI, więc wiadomo co zostaje. I teraz kochani przejdźmy do kierunków :

1. Socjologia/filozofia/politologia/teologia - to odpada z wiadomych względów, 0% szans na odnalezienie pracy, poza tym jeszcze jako tako zachowania społeczne mogą mnie interesować, a także państwa inne (w tym ich ustroje, religie, kraje arabskie - kultura i tak, TAK interesuje mnie to, ale wiadomo jak to jest po tych kierunkach)

2. Dziennikarstwo (tak samo bezsensowny kierunek, przestdiowałem opinię - poza tym NIE UMIEM PISAĆ dobrze, piszę bardzo, bardzo przeciętnie, wypowiadać się też jakoś specjalnie nie potrafię dobrze, jak staram coś opowiadać sobie sam dla siebie z historii nie wychodzi mi to, i ogólnie moje wypowiedzi muszą zostać jakoś poprawione - da się to wyrobić?

3. Filologia polska odpada, nic nie umiem z tego, ani pisać, ani nie interesują mnie literatura itd., psychologia odpada tak samo

4. Prawo - jedyny kierunek, który z humanistycznych jest sensowny i daje dobre pieniądze. Ale tak: znam siebie, i wiem że nie mam predyspozycji do tego (nie ukrywajmy nie jestem intelektualnie mocny) dwa - NIE INTERESUJE MNIE grzebanie w przepisikach - ale CZY WARTO SIĘ POMECZYC, by potem miec dobrą KASĘ, warto? Inna sprawa klaniki prawnikow, adwokatów, o tym też czytałem, i też jest nieciekawie.

5. Administracja - mam w rodzinie takie osoby, i żadna nie pracuje w urzędzie itd., poza tym grzebanie w papierkach mnie NIE INTERESUJE, pzoa tym stołki zapchane wiecznymi urzędasami.

Jak widzicie, na tym to wszystko się kończy...

I zostają dwa kierunki, nad którymi myślę:

a) Bezpieczeństwo Wewnętrzne - jestem wrażliwy, nie jestem agresywny, jestem taki spokojny, nie chciałbym takiego czegoś, żeby zadzierać z bandziorami. Sylwetkę dobrą mam bo gram w piłkę nożną od dziecka, także z tym nie byłoby problemu. I chodzi o to, że co, idę na te studia, potem staram się do policji? Policja - fajna praca, 13 nastki, mieszkania itd. Naprawdę KWESTIE FINANSOWE bardzo fajne, ale czy podołałbym? Czy warto się POMECZYC i potem miec fajną kasę? Bo nie wiem czy pododałałbym w policji, ale pytam o studia bardziej..

b)

No i z tego wszystkiego zostaje Historia, którą sie interesuje, i tylko jedyna rzecz którą jestem w stanie ogarnąć. Naczytałem się masę opinii w Internecie, pisałem z kilkoma osobami i każdy MÓWIŁ - po HISTORII nie znajdziesz pracy :( I to mnie naprawdę przeraża i gasi mój entuzjazm. No ale dobra, to na co innego pójdę? Bardzo się tym interesuje (może nie aż tak że jestem typem okularnika, zdobywającego olimpiady itd. NIE - taki nie jestem, jestem normalnym chłopakiem niewybitnym interesującym się historią, i powiedzmy sobie szczerze, wychodzi mi to jak wychodzi, ale mam chęci naprawdę, i jest to dla mnie ogromna przyjemnosc. Piękna nauka! Poznajesz dzieje ludzkosci, mechanizmy, panstwa... Naprawde cos pieknego. To jest spełnienie moich zainteresowań... Jedyne cos co lubie

Takze jak widzicie, jaka jest inna mozliwosc... Jesli mialbym juz isc na ta historie, to wybralbym specjalizacje nauczycielska.. Ale ponoc tka ciezko znalezc prace w szkole (w ktorej nie chcialbym pracowac, znow wracac sie do szkoly... no ale nie ma tak dobrze, lepsze to, jeszcze dajmy na to uczyc w LO, niz isc do lopaty i sie orobic za pieniądze słabe...) - pracuje ktos Was w swoim zawodzie po historii??

Druga sprawa, zastanawiałem się kiedyś nad doktoratem, ale z moimi predyspozycjami, to chyba ciężko... a ponoc masa ludzi robi dr, a itak potem nie pracuje jako wykładowcy...

I teraz sedno sprawy: powiedzcie mi, bo naczytałem sie OGROM opinii, że historia to 5 lat straconych, że po co na to iśc, jak i tak na 90% sie nie znadzie pracy, ze to samobojstwo itd... jak takie cos czytam to mi sie płakac chce:( Bo to tak jakby blokuje moja motywacje, bo skoro to samobojstwo to wiecie :( Druga sprawa, oczekuje rzeczowej odpowiedzi, nie takiej ze studia humanistycnze rozwijają itd.... Tylko czy naprawde wysylając CV po wszystkich większych miastach w szkole nie znajde pracy? Bo mowie mega czytalem opinii i to takich wiarygodnych i nikt nie znalazl :( Bo chciałbym, tylko to jestem w stanie ogarnąć, a tak koszmarnie jest? A i jeszcze ktos mi napisal na FORUM HISTORYKOW, ze lepiej uczyc sie glazury, niz isc na historie, pewniejsza praca ( i to po historii ktos, albo dr ktory nie ma pracy po historii... ) jak to jest ;( Dziekuje i pozdrawiam!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Masz podejście jak Jarpen, więc idź na prawo. Może nawet Ci jakiś Prezydent uściśnie prawicę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolego czemu ze mnie drwisz, nie potrafisz mi sensownie doradzić tylko tak piszesz? Skąd ja wiem o jakimś Jarpenie, jestem na tym forum od 10 minut. Napisałem, że prawo całkowicie odpada, to po co tak piszesz? Jak masz tak pisać, to lepiej nie pisz, żałosny jesteś, myślałem że znajdę tu mądrych ludzi, którzy potrafią coś doradzić, a jak widać puste, prostackie odpowiedzi, żałosne

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ależ ja nie żartuję. Podobna postawa w stosunku do przedmiotów ścisłych pojawiła się daaawno temu na tym Forum i jak się okazało, ku memu zaskoczeniu, okazała się skuteczna. Więc czemu Tobie nie miałoby się udać ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem o czym Ty chłopie piszesz. Napisałem posta, w którym liczę na doradzenie, jakieś porady, a nie takie coś co Ty piszesz... Lepiej nie pisz, jak masz tak pisać :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nie wiem o czym Ty chłopie piszesz. Napisałem posta, w którym liczę na doradzenie, jakieś porady, a nie takie coś co Ty piszesz... Lepiej nie pisz, jak masz tak pisać.

Właśnie. Napisałeś w pierwszej linijce: Witam, chciałbym się Was poradzić co do mojej przyszłości. Więc Ci poradziłem. Nigdzie nie pisze, że porada ma Ci pasować. Takiej decyzji i odpowiedzialności za nią nikt za Ciebie nie podejmie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Grzesiu, spodziewasz się, że na tym forum napiszemy Ci coś innego, niż na tamtym? :) Przecież wszystko wyjaśniliśmy. Nie jest różowo, ale rób, co sam uznasz za słuszne. To najważniejsze. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co za odpowiedzi, jestem podekscytowany tym że pomogliście mi, beznadzieja :) Widzę, że nie ma czego tu szukać. Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ale z czym beznadzieja? Z tym, że Ci ludzie normalnie odpowiadają? Piszą szczerze. Jest wiele dróg życiowych lepszych od drogi historyka. Ciężko jest dostać pracę nauczyciela, jeszcze ciężej dostać etat na uniwersytecie. Jeśli szukasz studiów pogłębiających wiedzę - idź na historię. Jak chcesz w życiu pracować za godziwy zarobek - znajdź inną drogę.

Zresztą, skoro nie umiesz pisać i nie interesuje Cię literatura (a sam tak piszesz), to ciężko to pogodzić ze studiowaniem historii i pracą historyka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Dobra, długie to. Odniosę się tylko do tego:

I teraz sedno sprawy: powiedzcie mi, bo naczytałem sie OGROM opinii, że historia to 5 lat straconych, że po co na to iśc, jak i tak na 90% sie nie znadzie pracy, ze to samobojstwo itd...

Ja być może mam jakieś niesamowite szczęście w życiu, ale po własnych doświadczeniach trudno byłoby mi zgodzić się z tym stwierdzeniem. Problem w tym, że studia studiom nie są równe. Spośród moich znajomych ze studiów (UW) nie kojarzę nikogo, kto nie miałby roboty. Jasne, znajdzie się ktoś, kto zasuwa w empiku czy czymś w tym guście. Jasne, znajdzie się sporo osób, które nie mają roboty związanej bezpośrednio z historią. Ale większość osób jest jednak zadowolonych. Ten kierunek daje niemało tzw. umiejętności miękkich. Jeśli ktoś jest ambitny, szuka różnych kontaktów już na studiach, rozwija się sam poza tym co robi na zajęciach, to miejsce dla siebie znajdzie. Na Twoim miejscu nie przejmowałbym się za bardzo tymi opiniami. Zastanów się, czy stać Cię na kilka lat naprawdę ciężkiej pracy, czy masz w sobie odpowiednio dużo samozaparcia i kombinuj tak, żeby dostać się na naprawdę dobry uniwersytet.

Ja dzisiaj wiem jedno. Nie żałuję, że poszedłem na historię. Ale dojście do tego kosztowało mnie trochę wyrzeczeń, nerwów. A i odrobina zwyczajnego farta swoje zrobiła.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Albinos - dzięki kolego :) Jednak są mądrzy ludzie. Kolego powyżej Albinosa - lubię czytać literaturę, ale historyczne wspomnienia, chodziło mi że nie lubię licealnych typu Zbrodnia I kara i jakieś pierdoły... pisać, jakbym spiął [... ciach - bez takich kolokwializmów proszę] też potrafię jakoś napisać, ale mówię nie idzie mi to łatwo.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
lubię czytać literaturę, ale historyczne wspomnienia, chodziło mi że nie lubię licealnych typu Zbrodnia I kara i jakieś pierdoły...

Te licealne pierdoły niestety potrafią wrócić na studiach. A dochodzą do nich i inne pierdoły. Wspomnienia to nie wszystko, co czyta się na historii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się, żeby stwierdzanie, że tylko niektórzy z rozmówców są mądrzy i używanie wulgaryzmów było czymś poprawnym.

A jak chcesz wiedzieć, co może wydawać się nie mądrym, to na przykład latanie po forach historycznych i żalenie się na każdym znalezionym, że chce się iść na historię, ale się boi, a potem obrażanie się na tych, którzy skończyli te studia i znają życie za to, że dzielą się spostrzeżeniami i doświadczeniami.

Powiedzmy sobie wprost - ani trochę nie zależy Ci na opini kogokolwiek, a już na pewno nie na opini krytycznej. Oczekujesz jedynie, że ktoś Ci powie, że pójście na studia historyczne to coś wspaniałego i powinieneś to zrobić. Ok. I dostajesz takie odpowiedzi. Ale jak tylko ktoś coś do tego doda, jakąś przestrogę, czy coś, to płaczesz, że ludzie Ciebie dołują. Masakra. 3 kierunki studiów skończyłem, ani razu nie potrzebowałem żalenia się na forach i szukania wsparcia u obcych osób. A często nawet bliskim nie mówiłem, co i po co zaczynam. Chcesz studiować historię, to idź studiować. Ale po co skakać po forach, pytać o radę i obrażać się za to, że ktoś jej udzieli?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tak udzielił, ze duzo z tego zrozumiałem ;] Napisał o jakims Jarpenie, Bog wie kto to i ty to nazywasz porada?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Rzecz w tym, że to była porada bardzo serio. Zamiast się unosić wystarczyło dopytać. Na studiach ta umiejętność może się przydać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.