Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Najlepszy pancernik II wś

Rekomendowane odpowiedzi

Speedy   

Hej

Źle Ci wiadomo. A Gustaw?

Koledze zapewne chodziło o największe działa morskie - lądowych o większym kalibrze niż 460 mm było całkiem sporo. A morskich tylko rozmaite projekty i prototypy.

Niemniej zgodzę się z tym, co tu chyba Maciej2 wcześniej gdzieś pisał: japońskie 46-centymetrówki Typ 94 poza ogromnym kalibrem właściwie nie tak wiele sobą reprezentowały. Nie za dużo jest podobnych ciężkich dział do porównania, niemniej nawet w oparciu o zwykłe działa 406 mm można pewne wnioski wyciągnąć.

Prędkość początkowa była umiarkowana, 780 m/s (pocisk ppanc. o masie 1461 kg). To nie jest mało, wręcz całkiem przyzwoicie, no i nie ma się co spinać przy takim kalibrze, lepiej zachować dłuższą żywotność lufy. Niemniej ciśnienie Pmax jakie do tego potrzebowali to 3000-3200 atm, raczej sporo jak na taką ogromną potworę, i ta żywotność wcale im wielka nie wyszła taka znowu, 150-250. Dla porównania sztandarowe amerykańskie rajfle, 406 mm Mk.7 (z okrętów t.Iowa) miały zbliżoną prędkość pocz. 762 m/s przy Pmax=2900 atm no i żywotność była rzędu 300 strzałów. Oczywiście mógłby ktoś powiedzieć że lepszym materiałem do porównania byłaby amerykańska eksperymentalna armata 18-calowa L/47 testowana w różnych konfiguracjach od lat 20. do 40. W rówieśniczej że tak powiem konfiguracji z 1941 broń ta wystrzeliwała ulubiony przez USNavy pocisk superciężki o masie 1746 kg z prędkością wyraźnie mniejszą, 732 m/s. Mimo umiarkowanego ciśnienia max. 2720 atm żywotność lufy była tu jeszcze słabsza od "japończyka" bo 125 strzałów - ale też była to armata eksperymentalna i zapewne nikomu specjalnie nie zależało, jakby była produkowana seryjnie toby pewnie się wysilili, zmodyfikowali ładunki, może pochromowali lufę grubiej czy coś tam.

Do porównania jest jeszcze brytyjska 18-calówka z czasów I ws, stosowana na tych ciężkich lekkich krążownikach typu Furious a potem na monitorach, eksperymantalna brytyjska 18-calowa armata z okresu międzywojennego i powojenna 18-calówka projektowana w ZSRR. Ale tu już się nie będę wysilał, niech przemówią liczby.

Kolejno: broń, masa pocisku ppanc., prędkość początkowa, donośność, przebijalność pancerza, w miarę porównywalne zakresy postaram się dobrać.

460 mm Typ 94 (Japonia) - 1461 kg, 780 m/s, 42030 m (45 st.), 494 mm pancerza burtowego z 20000 m.

457 mm Mk.A (USA) - 1746 kg, 732 m/s, 39730 m (40 st.), 406 mm burty z 27900 m

(wcześniej na wzór brytyjski zrobiono lekkiego pepanca o masie 1315 kg i prędkości 823 m/s)

457 mm 18" Mk.I (UK) - 1506 kg, 738 m/s, 37030 m (45 st.), 457 mm z 13720 m

(1506 kg ważyły standardowe pociski i te wziąłem do porównania, dla monitorów opracowano cięższy przeciwbetonowy 1633 kg i wspomina się o burzącym o masie 1814 kg, co już się wydaje nieco niewiarygodne, jaki on by musiał być długi??).

457 mm 18" Mk.II (UK) - 1506 kg, 762 m/s, 38405 m (40 st.)

(jak wyżej, ponadto w okresie międzywoj. w wyniku pewnych błędów w interpretacji wyników eksperymantów Brytyjczycy sądzili mylnie przez pewien czas, że lepiej wystrzeliwać lżejsze i szybsze pociski bo lepiej przebijają pancerz przy mniejszych kątach uderzenia, wtedy zrobiono i lżejsze pepance, 1287 kg i 823 m/s oraz 1323 kg i 808 m/s)

457 mm proj.(ZSRR) - 1720 kg, ?, 52000 m (?)

(to się już wydaje podejrzane, przy takiej donośności prędkość pocz. musiałaby być rzędu 900 m/s, jaka też byłaby żywotność lufy?? choc oczywiście zdolność przebijania byłaby potworna, bez dwóch zdań)

Edytowane przez Speedy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Maciej   

W sumie stary temat, ale dawno mnie tu nie było ;)

czytając kilka poprzednich postów, padło w nich zdanie wypowiedziane przez Macieja, że japońskie okręty miały kiepskiej jakości stal. Czemu tak się działo? Były jakieś obiektywne powody czy niedostatki technologiczne?

Ostatnio coraz bardziej mam wątpliwości co do tej marnej jakości japońskiej stali.

Otóż wszystko wzięło się ( tak sądzę, może były inne źródła ) z misji amerykańskiej w Japonii oraz testów poligonowych w USA.

Otóż ci co przesłuchiwali Japończyków doszli do wniosku, że Japończycy w okresie międzywojennym dążyli do maksymalnego uproszczenia procesu produkcji pancerza a nie zwiększenia jego odporności na przebicie pociskiem. Ponoć Japończykom zależało zarówno na zmniejszeniu udziału dodatków z metali trudno dostępnych dla Japonii oraz generalnego uproszczenia technologicznego. Płytę która miała być utwardzana powierzchniowo, ale coś nie wyszło można było rozwalcować i przerobić na płytę jednorodną mniejszej grubości w zasadzie w dowolnym momencie etapu produkcji. Znakomicie ułatwiało to produkcję i zmniejszało koszty, ale wynikowe płyty pancerne miały być słabsze od płyt USA.

Testy poligonowe w USA zdawały się to potwierdzać.

Ale ja mam kilka „ale”

Co do obniżenia kosztów i innych takich.

1. Japończycy jak budowali Yamatki to specjalnie dla nich opracowali ciężkie działa i wieże, systemy kierowania ogniem, nowe metody opancerzenia, powiększali doki/pochylnie/porty itd.

Traktowali te pancerniki jako broń strategiczną od której zależą losy Japonii. Wszystko na nich miało być najlepsze i najdoskonalsze. A tu oszczędzaliby na pancerzach, które traktowano priorytetowo? Nie ściągnęliby głupich kilkuset czy kilku tysięcy ton dodatków stopowych? Przecież mówimy o okresie pokoju gdy nie było jeszcze embarga. Jakoś to się kupy nie trzyma.

Co do testów poligonowych

1. Płyty przestrzelone w USA miały grubość 660 mm i miały to być płyty dla czoła wież Shinano. Wykonano do nich dwa strzały i na podstawie tego stwierdzono, że w porównaniu z pancerzem USA to płyta ta jest jakieś 10-12% słabsza niż płyta USA tej samej grubości.

Tylko są tu małe trudności. Pominę to, że próbka jest za mała dla robienia wiążących statystyk.

Sprawa podstawowa jest taka, że Shinano miał mieć na artylerii głównej płyty grubości 630 mm. W związku z tym jest dość oczywiste, że znalezione płyty nie były dla Shinano, albo po prostu nie były ukończone. W czasie następnych etapów produkcji płyty mogły utracić część grubości zyskując na odporności. Czy tak było ciężko powiedzieć, ale sprawa trochę mi nie pasuje. Co to za płyta ja się pytam?

Sprawa kolejna – Amerykanie nigdy nie zrobili pancerza utwardzanego powierzchniowo o choćby zbliżonej grubości. Wynik podający te 10-12% mniejszą odporność ( innymi słowy te 660 mm pancerza japońskiego miało chronić tak jak jakieś 580 do 600 mm pancerza USA ) był oparty na obliczeniach teoretycznych a nie prawdziwym porównaniu z pancerzem USA. Jest dość powszechnie znane zjawisko, że grubsze płyty mają relatywnie gorszą jakość ( odporność na przebicie ) od płyt cieńszych. Znaczy płyta 600 mm grubości jest bardziej odporna od płyty 300 mm grubości – ale nie 2 razy bardziej. Ten spadek jakości wraz z grubością został przez Amerykanów oceniony teoretycznie i tyle. Testów porównawczych brak, bo nie było z czym porównywać, a nie mieli takiego ciśnienia, żeby specjalnie robić takie płyty do porównań.

A skąd inąd wiadomo o pewnym żenującym ( i starannie ukrywanym ) fakcie, że grube amerykańskie płyty pancerne utwardzane powierzchniowo były beznadziejne. Nie dawno wypłynął ściśle tajny a nie dawno odtajniony dokument w którym stało, ze amerykańskie pancerze 18 calowe z czoła wież South Dakoty były jakieś 20% słabsze na uderzenia pocisków niż to wynikało z obliczeń teoretycznych uwzględniających spadek udporności z grubością. Innymi słowy w praktyce było sporo gorzej niż w teorii i South Dakota mimo grubszych blach miała artylerię mniej więcej tak samo zabezpieczoną jak North Carolina!

Pytanie na ile słabsze byłyby płyty USA o grubości nie 457 tylko 660 mm?

Czy przypadkiem nie okazałoby się że jednak to Japończycy górą, bo teoria rozeszła się z praktyką?

Anglicy też testowali blachy japońskie, ale podeszli do sprawy bardziej systematycznie i bardziej realnie i naukowo.

Zdobyli płytę grubości jakiś 15 cali ( znów – płyta była określona jako 600 lbs co daje nie całe 15 cali. Ale przeliczanie z grubości na masy i odwrotnie jest dość zgubne przy stalach stopowych. Anglicy zwyczajowo dość często mieszali określenia czy płyt jest 600 lbs – znaczy jakieś 374 mm czy 15 cali znaczy 381 mm. Nie zawsze można jednoznacznie stwierdzić co autor miał na myśli i o jaką grubość konkretnie chodzi ). Ale było im mało do porównań, więc w oparciu o zeznania Japończyków, zdobytą dokumentację, analizę fabryk itd., rozszyfrowali technologię wytwarzania japońskich płyt. W oparciu o te dane wyprodukowali trochę takich płyt u siebie, coby mieć więcej materiału do porównań – strzał do jednej płyty to za mało żeby wyciągać konkretne wnioski, a więcej takich płyt nie mieli.

Tu mamy dobre pole do popisu, bo Anglicy robili płyty i tej samej grubości co u siebie.

Jeszcze warto dodać, że Anglicy określali dwa limity na przebicie pancerza w określonych warunkach ( czyli mamy konkretną płytę, konkretny pocisk i konkretny kąt trafienia - określamy przy jakiej prędkości uderzenia pocisk przebije ).

Penetration limit – określał prędkość przy której pocisk wybije dziurę w pancerzu, ale sam nie przejdzie bądź podczas przebijania się rozwali i na drugą stronę przejdą odłamki. Szkody jakieś będą, ale nie takie znowu duże.

Perforation limit – to prędkość przy której dany pocisk przebije się na drugą stronę w kondycji pozwalającej na pełną detonację po drugiej stronie.

Zwykle ten drugi warunek wymagał prędkości uderzenia na poziomie 30-50 m/s większej ( czyli po naszemu 110 – 180 km/h )

Inaczej mówiąc jeśli dany pocisk uderzył z prędkością powiedzmy 400 m/s ( ~1400 km/h ) to wybijał dziurę w pancerzu ale sam nie przechodził, a jak z prędkością jakieś 450 m/s ( ~1600 km/h ) to przechodził cały.

I tu mamy problem.

Wyniki strzelania były tak różne, że czasem nie zachodziły na siebie!

Czyli raz pocisk przy powiedzmy 400 przeszedł i wybuchł ładnie a innym razem przy 500 nie przeszedł wcale ( wartości z kapelusza nie chce mi się szukać dokładnych wartości ).

Coś takiego jest możliwe w czasie normalnej walki z powodu balistyki pocisku, ale nie podczas testów gdy do płyty strzela się pociskiem z odległości nie mal przyłożenia tyle że ze zmniejszonym ładunkiem miotającym.

Tu wytłumaczeniem mogą być duże różnice w jakości poszczególnych płyt i/lub pocisków.

Testy były robione po wojnie i Anglicy już wtedy nie mieli problemów z pociskami.

Więc co pozostaje?

Jakoś tak, że wyniki testów dawały osiągi japońskiego pancerza od najlepszego do najgorszego na świecie.

Pytanie – które z tych płyt były wyprodukowane w Japonii a które w Anglii według japońskiej technologii ( każdy chyba ostatnio rozumie że sprzęt współczesny sprzęt japoński „made in Japan” i sprzęt tej samej firmy i nawet ten sam model ale „made in China” to nie jest ten sam sprzęt ).

I jak się to miało realnie do płyt Yamato. Przecież ~380 mm to też jakoś tak do niego nie pasuje. Do Shinano też.

Cóż im dalej w las tym gorzej go widać bo drzewa zasłaniają. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że z czasem się coraz głupszy robię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Bismarck został zatopiony, ponieważ na samym początku dostał w układ sterowniczy i cały czas kręcił się w kółko, później dostał w mostek dowodzenia i układ sterowniczy działam. Zostało mu pare dział którymi mogli obracać ludzie.

I nie zatopili go Alianci tylko załoga niemiecka sama go zatopiła bo wiedzieli że już nie mają szans, a Anglicy tylko mówią że oni go zatopili. A najskuteczniejszy, uważany za najlepszego pancernik został zatopiony jedną salwą Bismarcka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

A najskuteczniejszy, uważany za najlepszego pancernik został zatopiony jedną salwą Bismarcka.

Jakim cudem najskuteczniejszy? W czym?

Poza tym "Hood" nie był pancernikiem, tylko krążownikiem liniowym.

A co do tej salwy "Bismarcka".

Fart lub niefart, w zależności, z której strony się patrzy. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jakim cudem najskuteczniejszy? W czym?

Poza tym "Hood" nie był pancernikiem, tylko krążownikiem liniowym.

A co do tej salwy "Bismarcka".

Fart lub niefart, w zależności, z której strony się patrzy. :)

To nie fart ani niefart, to: There seems to be something wrong with our bloody ships again

Edytowane przez jogi balboa

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

A może to był problem z przestrzeganiem procedur dostarczania amunicji z magazynów do dział?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

To nie fart ani niefart, to: There seems to be something wrong with our bloody ships again

Raczej nie. Jest to powiedzmy w miarę jakoś udokumentowane, lepiej czy gorzej. Krążowniki liniowe w bitwie jutlandzkiej wyleciały w powietrze generalnie wskutek trafień w wieże artylerii głównej, nieco za słabo opancerzone. Hood wyleciał w powietrze generalnie wskutek trafienia w magazyny amunicji 102 mm, których pożar/wybuch rozszerzył się na komory amunicyjne głównego kalibru. Dokonał tego najprawdopodobniej pocisk który przebił główny pas burtowy. Na Hoodzie pancerz ten wcale nie był słaby, 305 mm a więc prawie taki sam jak w Bismarcku (320 mm). A więc fart/niefart jedynie w tym sensie, że w tym samym momencie Bismarck mógłby otrzymać identyczne trafienie i też wylecieć w powietrze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

1. Jeśli życie czegoś uczy to tego że do wszystkiego prowadzi splot sprzyjających okoliczności.

2. Niemieckie ciężkie okręty nie wylatywały w powietrze w przeciwieństwie do brytyjskich które okazyjnie czyniły to samoistnie.

3. Każdy wyjątek jedynie potwierdza regułę.

4. Skoro Niemcy budowali swoje machiny wojenne w sposób który eliminował jedno lub więcej ogniw z łańcucha zdarzeń prowadzącego do katastrofy, to Bismarckowi nie mogło się "to" przytrafić "równie dobrze".

5. W największym starciu niemiecko-brytyjskim drugiej wojny światowej mamy krążownikowy remake największego starcia pierwszej wojny światowej. Można snuć wiele teorii na temat przyczyn zatonięcia Hooda ale faktem jest że jego koniec to kropka nad "i" jeśli chodzi o historię brytyjskich krążowników liniowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Dla niezorientowanych, że by można zrozumieć o czym tu gadamy: krążownik liniowy w rozważanym tu sensie był okrętem wielkości pancernika i z uzbrojeniem pancernika (lub niewiele słabszym). Rozwijał przy tym większą prędkość, co uzyskano kosztem lżejszego opancerzenia - zbyt lekkiego, jak się okazało.

Za główną przyczynę zatopienia 3 brytyjskich krążowników liniowych w Bitwie Jutlandzkiej powszechnie uznaje się ich zbyt słabe opancerzenie (przede wszystkim wież), które nie chroniło dostatecznie przed ciężkimi pociskami. Za główną przyczynę zatopienia Hooda trudno uznać to samo, gdyż był on zbudowany po bitwie jutlandzkiej i do projektu wprowadzono pewne poprawki, uwzględniające jej doświadczenia. Pancerz na burcie, wieżach, barbetach (struktury pod wieżami mieszczące ich podzespoły i magazyn amunicji) był zadowalającej grubości. Za słaby był ewidentnie pancerz pokładowy. Ale w bitwie w Cieśninie Duńskiej Hood niemal na pewno nie został trafiony w pokład, więc nie odegrało to roli.

Odrębną kwestią jest to, że niemiecki proch nie miał takiej skłonności do przechodzenia spalania w detonację i w ogóle palił się wolniej. Więc ewentualny wybuch komory amunicyjnej na Bismarcku przebiegałby mniej dramatycznie i pewnie nie przepołowiłby kadłuba. Ale i tak utrata możliwości bojowych moim zdaniem by była - co najmniej wyłączenie 2 sąsiednich wież z akcji, a może i co gorszego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

Ciekawe dlaczego nikt nie napisał że przyczyną katastrofy brytyjskich pancerników w bitwie Jutlandzkiej było to że miały na stanie za dużo amunicji i nie przestrzegano na nich procedur podczas transportowania amunicji do wież. Był taki film na Discovery na którym pokazywano wraki tych okrętów. Okazało się że grodzie na drodze transportu pocisków nie były pozamykane a powinny być po przejściu każdego pocisku. Skutek był taki że ścieżka ognia nie natrafiala na żadną przeszakodę i błyskawicznie z trafionej wieży szła do magazynu amunicji. Poza tym mówiono tam że dowódcy brytyjskich okrętów zabierali o wiele więcej amunicji niż to przewidywały regulaminy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Ciekawe dlaczego nikt nie napisał że przyczyną katastrofy brytyjskich pancerników w bitwie Jutlandzkiej było to że miały na stanie za dużo amunicji i nie przestrzegano na nich procedur podczas transportowania amunicji do wież. Był taki film na Discovery na którym pokazywano wraki tych okrętów. Okazało się że grodzie na drodze transportu pocisków nie były pozamykane a powinny być po przejściu każdego pocisku. Skutek był taki że ścieżka ognia nie natrafiala na żadną przeszakodę i błyskawicznie z trafionej wieży szła do magazynu amunicji. Poza tym mówiono tam że dowódcy brytyjskich okrętów zabierali o wiele więcej amunicji niż to przewidywały regulaminy.

Owszem, to jest przyczyna tej masakrycznej eksplozji przy trafieniu. Tylko wg mnie to już jest wtórna sprawa; pierwotna jest taka, że pancerz był za cienki. Jak sprawdziłem na szybko w Wiki (wiem że źródło takie sobie, ale w pracy mam wiele stron poblokowanych) Invincible (zbudowany w 1907) miał tam zaledwie 178 mm i właśnie po trafieniu w wieżę wyleciał w powietrze. Dla porównania na "rówieśniczym" pancerniku Dreadnought (1906) miały one 279 mm, a nowoczesny (1916) pancernik Royal Sovereign miał czoła wież grubości 330 mm. Dla mnie to jest ta ważniejsza, główna przyczyna. Gdyby pancerz wieży nie został przebity, to najpewniej nieporządki z amunicją nie miałyby większego zdarzenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Maciej   

Kilka spraw.

Eksplozja na Hoodzie to był jedyny taki przypadek na brytyjskim okręcie w całej II Wojnie Światowej.

Chodzi mi o eksplozję komory amunicyjnej spowodowanej przez wrogi ostrzał artyleryjski.

Setki czy tysiące trafień przez całą wojnę, łącznie z niszczycielem który zaliczył 15 calówkę, ileś pożarów, a jedna eksplozja.

Faktycznie o czymś to świadczy i jest bardzo wymowne.

Hood z krążownikiem liniowym ( w wersji Fisherowskiej ) miał wspólną klasyfikację.

W momencie wejścia do służby był najsilniej opancerzonym okrętem wojennym świata. Zwłaszcza najsilniej opancerzone miał pokłady.

To tyle jeśli chodzi o jego krążowniczość.

Znów - ciągłe powtarzanie tego samego, choć od iluś lat pokazuję dane, że to nie prawda. To nudne.

Co do słabego pancerza na brytyjskich krążownikach liniowych - owszem nie było bardzo silne, ale nie to było przyczyną ekplozji. Nie ma żadnych dowodów na to by jakikolwiek pocisk dostał się do wnętrza komór amunicyjnych brytyjskich okrętów w bitwie lutlandzkiej.

Pewnie, że odpowiednio druby pancerz wież, pewnie by te okręty uratował, ale przy takim podejściu do składowania i transportu ładunków miotających, to nawet nie trzeba było trafienia z perforacją. Jak pokazało niejedno trafienie, pocisk, który nie przebił się w pełni przez pancerz, mógł wybić w nim dziurę i wygenerować odłamki. Nawet te z samego pancerza miały nieraz wystarczającą temperaturę żeby zapalić ładunki miotające.

Jak było ich w pobliżu zbyt dużo....

Seydlitz pod Dogger Bank ledwo przetrwał. Niemcy po Dogger Bank zwiększyli bezpieczeństwo transportu ładunków miotających z komór do wież, kosztem jakiegośspadku szybkostrzelności. Brytyjczycy po Dogger Bank zwiększli szybkostrzelność dział, kosztem pogorszenia warunków bezpieczeństwa ładunków miotających.

Efekt było widać w rejonie Jutlandii ( czy jak kto woli Skagerraku )

W realiach I Wojny nie było okrętu który miałby wieże całkowicie odporne na przebicie. Niemieckie okręty miały wieże przebijane, barbety też.

To co powinno uchronić jednostkę przed katastrofą, to było zabezpieczenie przeciwpożarowe i przeciwwybuchowe ciągów amunicyjnych. Brytyjczycy o nie zadbali na etapie projektowania, po czym jakiś geniusz, stwierdził, że te wszystkie drzwi, blokady itd powodują spadek szybkostrzelności, która jest najważniejsza.

Jak trzeba było to się te drzwi nawet zdejmowało.

O totalnym burdelu ( przepraszam za słowo totalny ) panującym przy operowaniu łądunkami, dostarczaniu czy składowaniu też warto wspomnieć.

Edytowane przez Maciej

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

jakiś geniusz, stwierdził, że te wszystkie drzwi, blokady itd powodują spadek szybkostrzelności, która jest najważniejsza.

Jak trzeba było to się te drzwi nawet zdejmowało.

O totalnym burdelu ( przepraszam za słowo totalny ) panującym przy operowaniu łądunkami, dostarczaniu czy składowaniu też warto wspomnieć.

Ów dom dziewcząt (wolę jednak to słowo) związany z materiałami wybuchowymi przysłużył się również Japończykom pod Midway. Tam z kolei najważniejszą była szybkość przezbrajania samolotów. W związku z tym zdemontowane bomby poukładano na obrzeżach pokładu co walnie pomogło amerykańskim trafieniom.

Edytowane przez secesjonista
poprawiono pisownię (dodatkowo przypominam, że nazwy narodowości piszemy z wielkiej litery).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Hood z krążownikiem liniowym ( w wersji Fisherowskiej ) miał wspólną klasyfikację.

W momencie wejścia do służby był najsilniej opancerzonym okrętem wojennym świata. Zwłaszcza najsilniej opancerzone miał pokłady.

To tyle jeśli chodzi o jego krążowniczość.

Znów - ciągłe powtarzanie tego samego, choć od iluś lat pokazuję dane, że to nie prawda. To nudne.iu czy składowaniu też warto wspomnieć.

Obawiam się, że jesteś w błędzie, albo popełniłeś błąd podczas pisania postu. Co prawda okręty wojenne to nie moja specjalność, ale o ile się orientuję to Hood wszedł do służby w 1920 mając opancerzenie pokładów 32 + 51mm (z pamięci, a więc mogę się mylić o milimetr czy dwa, ale z samą jakością tej stali na pancerze pokładowe też nie było najlepiej). Nie był więc "najsilniej opancerzonym okrętem wojennym świata", przynajmniej w przypadku pancerza pokładów, bo burtowy faktycznie dorównywał pancernikom, a od wielu z nich był grubszy, czasem nawet bardzo. Natomiast nie pod względem opancerzenia pokładów czyli ochrony przed pociskami wystrzelonymi w większych odległości - lepsze zabezpieczenie pokładów miały choćby amerykańskie pancerniki oddawane do służby jeszcze w czasie PWS (czyli przed Hoodem i oczywiście mam na myśli ich pancerze przed modernizacjami późniejszymi), choć miały słabsze pancerze burtowe i ogólnie były okrętami, które "szału nie robiły". nawet gdybyśmy zliczyli trzy pancerne pokłady włoskich pancerników (oczywiście przez ich modernizacja, a raczej kompletną przebudową) to tez wyjdzie podobnie jak w przypadku Hooda, choć to okrety starsze.

Chciałeś chyba napisać, że Hood miał bardzo silny pancerz burtowy, a nie opancerzenie pokładów - bo to akurat za rewelacyjne nie było.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

Nie był więc "najsilniej opancerzonym okrętem wojennym świata", przynajmniej w przypadku pancerza pokładów, bo burtowy faktycznie dorównywał pancernikom, a od wielu z nich był grubszy, czasem nawet bardzo.

(...)

Też mi sie tak wydaje. To zresztą tłumaczy szaleńcze pójscie Hooda na zbliżenie z Bismarckiem, co sie skończyło katastrofą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.