Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ak_2107

Salomon Morel

Rekomendowane odpowiedzi

ak_2107   

W dyskusjach z innych tematow wystepuje czesto operowanie zrodlami - glownie z internetu,

ale nie tylko - przedstawiajcych w krancowo rozny sposob okreslone wydarzenia czy postacie.

W sumie pozytywnie jesli chodzi o roznorodnosc interpretacji. Ale czy do konca pozytywnie?

Byl sobie taki Morel. Salomon Morel. Komendant obozu na Slasku :

Relacja 1.

„Partyzant”

To ze byl Zydem akurat nie dowodzi niczego. Ostatecznie bowiem w Urzedzie Bezpieczenstwa Publicznego bylo wielu rodowitych Polakow, ktorych czyny trudno ocenic inaczej, anizeli jako zbrodnicze.

Nie wiadomo do konca, w jaki sposob Morel przetrwal okupacje hitlerowska i zaglade Zydow. Po wojnie, bedac oficerem UB opowiadal rozne wersje. W jednej glosil, ze byl przesladowany w nemieckich obozach koncenracyjnych, co nie bylo zgodne z prawda, poniewaz w zadnym obozie nie przebywal. Amerykanski dziennikarz (zreszta zydowskiego pochodzenia) John Sack w ksiazce „Oko za oko” podaje, ze rodzina Morela zostala zlikwidowana rzekomo przez polskich kolaborantow, a brat Salomona zastrzelony (bedac podobnie jak on w partyzantce) przez Polakow. Owszem, po wojnie Morel maltretujac Polakow utrzymywal, ze jego brata zamordowali Polacy. Nie powiedzial tylko dlaczego...

W istocie bowiem Morelowa partyzantka byla zwykla kilkuosobowa banda pzestepcza, dzialajaca na Lubelszczyznie i „zyjaca” glownie z gwaltow i rabunkow. Tak przynajmniej stwierdzil Mateusz Wirwich, autor znakomicie udokumentowanej ksiazki „Lagier Jaworzno”. Wyrwich podaje, ze brata Morela za pospolite rabunki zlikwidowali ludzie Grzegorza Korczynskiego (Kilianowicza) z komunistycznej Armii Ludowej. Natomiast Salomonowi udalo sie uniknac losu brata i w ten sposob trafil do grupy Korczynskiego. Przez kilka miesiecy obieral ziemniaki w „brygadzie”. W 1943 roku skorzystal z okazji i uciekl do Zwiazku Sowieckiego, skad wrocil na ziemie polskie kilkanascie miesiecy pozniej.

Krotki pobyt w Sowietach pozwolil Morelowi na poznanie prawdziwej wladzy w tym kraju. Wiedzac lub domyslajac sie, jak bedzie wygladala „nowa” Polska wstapil do Urzedu Bezpieczenstwa. Szybko zostal mianowany komendantem obozu w Swietochlowicach.

Relacja 2

Salomon Morel, polski Żyd, urodził się w 1919 roku w miasteczku Grabowo. Tak więc w czasie wybuchu wojny miał 20 lat. Przez długi czas nie bardzo było wiadomo, jak przetrwał piekło Holokaustu choć sam zainteresowany zawsze utrzymywał, że był więźniem Oświęcimia i tylko "cudem" przeżył. Dziś wiadomo, że Salomon Morel kłamał bowiem nigdy nie znajdował się w czasie wojny w żadnym z niemieckich obozów koncentracyjnych.

Kiedy Niemcy rozkazali Żydom przenieść się do getta, rodzina Morelów zaczęła się ukrywać. Pierwsze lata przetrwania zawdzięczali polskiej rodzinie Tkaczyków, na jednej z lubelskich wsi. Zresztą w 1983 roku Józef Tkaczyk, za uratowanie Morelów został odznaczony medalem "Sprawiedliwy wśród narodów świata". Ukrywanie się w podziemnym bunkrze nie odpowiadało jednak Salomonowi i jego bratu. Ponieważ czasy były burzliwe a i o broń stosunkowo łatwo, wkrótce zorganizowali bandę przestępczą, rabującą już nie tylko żywność ale także kosztowności przy okazji gwałcąc kobiety. Banda była na tyle brutalna i aktywna, że zwróciła na siebie uwagę polskiego podziemia. Skończyło się to rozbiciem gangu, zastrzeleniem brata choć sam Salomon zdołał umknąć. Po niedługim czasie wypłynął ponownie, tym razem jako "partyzant" komunistycznej grupy Armii Ludowej Grzegorza Korczyńskiego (Kilianowicza).

W 1943 roku Salomon Morel przedostał się do Związku Sowieckiego. Co tam robił, nie wiadomo. Jedno jest pewne, wrócił do Polski jako pracownik Urzędu Bezpieczeństwa i rozpoczął swą krwawa "karierę" jako funkcjonariusz więzienny na Zamku Lubelskim, gdzie przetrzymywano i mordowano żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, Wolności i Niepodległości itd. Musiał nieźle przysłużyć się sowieckim mocodawcom bowiem wkrótce został mianowany komendantem obozu koncentracyjnego w Świętochłowicach

Relacja 3

Salomon[1] Morel urodził się 15 listopada 1919 r. w Garbowie (powiat Puławy). Do 1934 r. mieszkał w rodzinnej miejscowości, gdzie jego ojciec posiadał piekarnię. Potem, aż do 1939 r., pracował w Łodzi w firmie konfekcyjnej. Po wybuchu wojny wrócił do Garbowa. Swoją przygodę z komunizmem Morel rozpoczął w listopadzie 1942 r., kiedy to wstąpił wraz ze swoim bratem do partyzantki. W życiorysie napisanym w 1947 r. wspomina, że na polecenie komórki PPR ich oddział rozbijał mleczarnie i palił urzędy gminne[2]. W oddziałach partyzanckich Armii Ludowej walczył pod kierunkiem kpt. Chila, który stwierdził, że Morel brał udział we wszystkich „akcjach i bojach” jego oddziału i „wywiązał się z powierzonych zadań bardzo dobrze”[3]. Salomon i jego brat Icek, dzięki temu, że przebywali w tym czasie w lesie, uniknęli losu innych członków rodziny - w grudniu 1942 r. policja granatowa zatrzymałaała, a następnie zastrzeliła ich matkę, ojca oraz brata. Morel z bratem przez jakiś czas ukrywali się u sąsiada - Józefa Tkaczyka[4].

Po zajęciu Lubelszczyzny przez Armię Czerwoną w lecie 1944 r. Morel zamieszkał wraz z grupą żydowskich partyzantów w kwaterach przy ulicy Ogrodowej w Lublinie. Wkrótce (prawdopodobnie od 1 sierpnia) wszyscy znaleźli pracę w milicji lub UB. Morel trafił do pracy jako strażnik do osławionego więzienia na zamku w Lublinie, w którym katowano m.in. członków AK. Formalnie został mianowany strażnikiem dopiero 9 listopada 1944 r. Szansa na szybką karierę wydawała się pogrzebana po raporcie (z 30 listopada 1944 r.) ppor. Antoniego Stolarza - naczelnika więzienia śledczego w Lublinie. Wnosił o zwolnienie, „jako elementu szkodliwego w administracji więziennej”, sześciu funkcjonariuszy „Straży Więziennej [w tym Morela], gdyż nie wykonują oni sumiennie nałożonych na nich obowiązków, nie starają się podporządkować do regulaminu więziennego, zachowują się arogancko przyczem rozsiewają plotki co do mojej osoby, przez co utrudniają mi pracę i podrywają mój autorytet”. W Wydziale Więziennictwa i Obozów szybko podjęto decyzję. Nie była to, wbrew przypuszczeniom, decyzja o zwolnieniu ze służby. Niesubordynowani strażnicy zasilili kadrę innych więzień - sierżant Salomon Morel został skierowany do więzienia w Tarnobrzegu. Jak donosił 18 grudnia 1944 r. Naczelnik Więzienia w Tarnobrzegu Walenty Warchoł, Morel zgłosił się do pełnienia służby w tamtejszym więzieniu[5]. Niecałe 2 miesiące później, 15 lutego 1945 r., Morel wyjechał z grupą operacyjną MBP na Górny Śląsk. Niemal natychmiast powierzono mu kierownictwo nad obozem w Świętochłowicach. Morel, mimo ciążącej na nim opinii „elementu szkodliwego w więziennictwie”, objął tak odpowiedzialną funkcję (miał wówczas 26 lat), choć jak sam przyznał nie był do tego przygotowany - nie był przeszkolony „ani na szkołach, ani na kursach” [6].

relacja 4

Salomon Morel

Urodził się 15 XI 1919 r. we wsi Garbów w pow. Lublin. Pochodził z żydowskiej rodziny. Wraz z trzema braćmi pomagał prowadzić ojcu niewielką piekarnię, jednak ze względu na złe warunki materialne już rok później Salomon Morel wyjechał do ciotki, do Łodzi w poszukiwaniu pracy. Tam podjął pracę w firmie konfekcyjnej i pracował jako ekspedient. Po wybuchu wojny wrócił do rodziców do Garbowa. Chcąc uniknąć pobytu w getcie, rodzina Morelów musiała się ukrywać. Z początkiem 1942 r. Salomon wraz z bratem Izaakiem i innymi kolegami założył grupę, która okradała pobliskie wioski. W czasie jednego z napadów grupa została ujęta przez partyzantów AL. Salomon cała winę zrzucił na starszego brata, unikając w ten sposób ukarania. W 1943 r. Salomon wstąpił do parczewskiej partyzantki gdzie służył w batalionie im. Hołody, w którym wykonywał głównie prace gospodarcze.

Jeszcze w tym samym roku zginął brat - Izaak. Ostatni z braci - Józef zaginął w czasie okupacji przeprawiając się do ZSRR. Morel pomagał przeprowadzać przedstawicieli Krajowej Rady Narodowej z Lasów Parczewskich za Bug, latem 1944 roku organizował w Lublinie Milicję Obywatelską. Następnie został przydzielony do służby w charakterze naczelnika więzienia na Zamku w Lublinie, gdzie więziono żołnierzy AK, później pracował w Tarnobrzegu. 15 III 1945 r. Morel został naczelnikiem Obozu

Relacja 5

"Byłem w Auschwitz przez sześć długich lat i przysiągłem sobie, że jeśli stamtąd wyjdę, odpłacę tym samym wam - hitlerowcom. Cała moja rodzina zginęła, ja przeżyłem" - opowiadał Morel więźniom Świętochłowic. Wielu Żydów, którym udało się przeżyć piekło Holocaustu, uważało wówczas za swój obowiązek pomścić śmierć pomordowanych. Czasem jednak ocaleni konfabulowali na temat swej wojennej przeszłości.

Tak było również w wypadku Salomona Morela: okazało się bowiem, że ani on, ani członkowie jego najbliższej rodziny nie trafili do Oświęcimia. Żyje Józef Tkaczyk, którego za uratowanie Morela odznaczono medalem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". Rodziców Morela i jego chorego brata z żoną schwytano 21 grudnia 1942 r. na polecenie komendanta posterunku granatowej policji. Rozstrzelał ich polski policjant Mazurczak (zginął później z rąk partyzantów). Salomonowi Morelowi i jego bratu Ickowi udało się uciec. Tkaczykowie schowali ich w schowku na siano nad oborą. Ukrywali się przez ponad pół roku. Po wojnie Tkaczykowie zaprzyjaźnili się z Morelem. - W 1980 r., gdy powstała "Solidarność", Morel powiedział: "Może jeszcze mi przyjdzie u ciebie na górce siedzieć" - przypomina sobie Józef Tkaczyk.

Relacja 6

Pochodził z rodziny żydowskiej. Wraz z trzema braćmi pomagał prowadzić ojcu niewielką piekarnię, jednak ze względu na złe warunki materialne wyjechał do Łodzi, gdzie podjął pracę w firmie konfekcyjnej jako ekspedient. Po wybuchu wojny wrócił do rodziców do Garbowa. Chcąc uniknąć pobytu w getcie, rodzina Morelów musiała się ukrywać. W czasie wojny Salomon wraz z bratem ukrywał się w gospodarstwie Józefa Tkaczyka, w Garbowie (Józef Tkaczyk został w 1983 r. uhonorowany medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata). W celu zdobycia pieniędzy i żywności organizował wraz z bratem i grupą innych napady rabunkowe na mieszkańców wiosek. Grupa została schwytana przez GL, Morel całą odpowiedzialność zrzucił na swojego brata i został wcielony do pododdziału gospodarczego GL.

W 1944 po zajęciu Lublina przez Armię Czerwoną został strażnikiem więziennym na Zamku w Lublinie, formalnie mianowanie go strażnikiem nastąpiło dopiero 9 listopada 1944. Naczelnik więzienia Antoni Stolarz w raporcie z 30 listopada 1944, wnosił o zwolnienie Morela oraz pięciu innych strażników ponieważ "nie wykonują sumiennie nałożonych na nich obowiązków, nie starają się podporządkować do regulaminu więziennego zachowują się arogancko przyczem rozsiewają plotki co do mojej osoby, przez co utrudniają mi pracę i podrywają mój autorytet" (pisownia oryginalna), Stolarz prosił w raporcie o zwolnienie tych strażników jako "elementu szkodliwego służbie więziennej". Morel został przeniesiony do pełnienia funkcji strażnika w więzieniu w Tarnobrzegu gdzie rozpoczął pracę 15 grudnia 1944. 15 lutego 1945 Morel wraz z grupą operacyjną Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego wyjechał na Górny Śląsk.

itd....itd.......

Jest tych relacji wiecej. W prasie i w internecie. W wiekszosci bez odnoszenia sie do zrodel.

Niby nieistotne, bo nie dotycza zasadniczej sprawy, tj. dzialalnosci Morela jako komendanta

obozu w Swietochlowicach.

Jednak chyba istotniejszym jest odpowiedz na pytanie czy owe roznorodne opisy losow Morela

sa wyrazem braku jednoznacznych zrodel - wiedzy na temat tej postaci, czy tez proba manipulacji ?.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

i jeszcze jedna .....Nr 7

Urodzony 15.11.1919 r. w Grabowie pow. Puławy. Pracował w firmie konfekcyjnej ?CeHa? w Łodzi. W 1942 r. dołączył do grupy zbrojnej Gwardii Ludowej. W 1944 r. razem z innymi członkami GL tworzył pierwsze oddziały Milicji Obywatelskiej.

Od lipca 1944 r. w służbie więziennej na stanowiskach: strażnik w więzieniu na Zamku Lubelskim, naczelnik obozu w Świętochłowicach, obozu w Jaworznie, centralnego więzienia w Katowicach.

...... Morel podobnie jak reprezentowani na wystawie prokuratorzy i sędziowie miał kilka wersji życiorysu, które podawał w zależności od potrzeb. Raz twierdził, że był w Oświęcimiu, innym razem, że w partyzantce, gdzie jeździł czołgiem.

W rzeczywistości Morel był w kilkuosobowej bandzie rabunkowej na terenie Lubelszczyzny złożonej z Żydów, Rosjan i Polaków i jeździł zaprzęgiem konnym. Wracających saniami z wypadku rabunkowego zatrzymał oddział AL. Brat Salomona Izaak sięgnął po broń. Partyzant był szybszy. Po 19 44r. Salomon już jako oficer UB kilkakrotnie jeździł na Lubelszczyznę, swiadkowie tamtego zdarzenia mieli szczęście, że ich nie odnalazł. Mimo tych faktów Morel mordując Niemców twierdził, że mści się za Oświęcim, a mordując Polaków twierdził, że mścił się za brata.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Jednak chyba istotniejszym jest odpowiedz na pytanie czy owe roznorodne opisy losow Morela

sa wyrazem braku jednoznacznych zrodel - wiedzy na temat tej postaci, czy tez proba manipulacji ?.

A któż (i po co) miałby manpulować biografią tego szubrawca ? Ważne jest, co robił w UB, jak się znęcał nad wieźniami, a nie lata jego młodości ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

I nastepna relacja: (Fragmenty) Nr 8

(2) Zbadalismy doglebnie fakty dotyczace tego przypadku z uwzglednieniem osobistych doswiadczen Morela

w czasie II WS i okresu bezposrednio po niej. Wychodzimy z zalozenia, ze Morel byl swiadkiem mordow

na jego rodzicach, bracie i przyrodniej siostrze przez polskiego policjanta. Inny jego brat zostal

zamordowany pozniej przez polskich faszystow. Morel zdolal zbiec przed nazistami i przylaczyl sie

do partyzantow.

Po zakonczeniu wojny, oddzial partyzancki do ktorego nalezal Morel zostal skierowany do pracy w

wieziennictwie na Slasku. Morel zaczal prace w obozie Zgoda - Swietochlowice, ktory byl podczas wojny

filia obozu koncentracyjnego w Oswiecimiu.

(3) Wychodzimy z zalozenia, ze Morel byl w okresie marzec - kwiecien 1945 jednym z trzech komendantow

obozu Zgoda - Swietochlowice. Sluzyl tam razem z dwoma innymi komendantami, ktorzy juz zmarli.

W czerwcu 1946 Morel byl jedynym komendantem obozu.

Edytowane przez ak_2107

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Alex WS   

http://pl.wikipedia.org/wiki/Salomon_Morel

Osoba na Śląsku wyjątkowo kontrowersyjna. Oprócz niemieckich Ślązaków z kategorii I i II volkslist trafiali tam także przeciwnicy obowiązującego w tamtym czasie ustroju. Blisko związane z pojęciem Tragedii Górnośląskiej, czyli wywózki górników do niewolniczej pracy w ZSRR.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Nie rozumiem, skąd wiesz iż polscy górnicy - Dobrze piszę?

W każdym razie pojmani Ślązacy (były Wehrmacht) zostali użyci do...

Ja tam wiem, że np. w Kowarach ich zużywano, tylko;

Że to byli jeńcy wojenni z różnych okolic Rzeszy w skład której wchodził cały Śląsk.

Co mnie tu głównie boli:

Nie rozumiem w tym aspekcie odniesienia do Szlomo Morela.

Co on takiego nabroił Ślązakom?

Tutaj akurat się trochę głupio uśmiecham, ale wiem iż problem dotyczy jeńców niemieckich śląskiego pochodzenia, którzy byli najwcześniej zwalniani z łagrów sowieckich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Alex WS   

Znalezione w internecie w kilku różnych źródłach.

W uznaniu zasług utrwalacza

To, czego nie dokonało całe nazistowskie wychowanie w szkole, dokonał on Solomon Morel - przez jedną noc nauczyłem się hitlerowskiej piosenki Horstwesellied - wspomina Gerhard Gruschka. Miał 14 lat, gdy trafił do świętochłowickiego łagru "Zgoda".

Na Górnym Sląsku zaraz po "wyzwoleniu" w barakach niemal wszystkich filii obozu w Oświęcimiu utworzono łagry, w których więziono "element niebezpieczny". Znaleźli się tam nie tylko Niemcy, ale też Polacy, Powstańcy Śląscy, żołnierze AK, Ślązacy, na których domy miał ktoś z przedstawicieli nowej władzy chrapkę. Z czasem w każdej kopalni zatrudniani byli więźniowie śląskich łagrów. Zastąpili oni górników wywożonych masowo do ZSRR.

Komendantem łagru w Świętochłowicach został Solomon Morel. Miał już nieco doświadczenia, gdyż od listopada 1944 r. był strażnikiem w słynnym więzieniu - katowni na Zamku w Lublinie. 15 lutego1945 r., czyli dwa tygodnie po wkroczeniu na Górny Śląsk Armii Czerwonej, Morel pojawił się w Katowicach wraz z grupą operacyjną Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. 26-letni Salomon Morel zostaje niemal natychmiast komendantem obozu "Zgoda". Tam właśnie katując więźniów do nieprzytomności, zabawiał się w uczenie hitlerowskich piosenek. Ulubioną rozrywką było układanie więźniów w piramidki. Ci od spodu umierali, dusząc się pod ciałami kolejnych warstw. Szczególnie "niebezpieczna" dla nowego ustroju w Polsce okazała się Dorota Boreczek - 12-letnia dziewczynka trafiła do łagru wraz z matką. Cudem przeżyły - wyczołgały się za bramę, gdy obóz po zaledwie kilku miesiącach funkcjonowania został zlikwidowany. Tyfus, i "rozrywki" komendanta sprawiły, że z kilku tysięcy więźniów została garstka.

W uznaniu zasług Solomon Morel został mianowany w 1950 roku pierwszym naczelnikiem tzw. więzienia progresywnego w Jaworznie. Trafiali tam młodociani wrogowie władzy ludowej. Bardzo często za uprawianie "szeptanki", czyli np. opowiedzenie kawału w nieodpowiednim towarzystwie. Warunki panujące w tym obozie opisał Mateusz Wyrwich w książce Łagier Jaworzno. O wyjątkowym bestialstwie Morela wspomina też John Sack w swojej pracy Oko za oko.

Kariera Salomona Morela w więziennictwie trwała od listopada 1944 roku do 1968. W maju 1968 r., ze względu na stan zdrowia, uznano trwałą niezdolność do wykonywania zawodu.

Żona Morela, Wiesława, to była strażniczka w obozie "Zgoda". Poznali się w pracy. Jedyni krewni, z którymi państwo Morelowie utrzymywali kontakty, to kuzynostwo żony - pracownicy WUBP w Katowicach. Córka była jedną z gwiazd w ośrodku telewizji w Katowicach. Morelów w tym środowisku ceniono. Jakież było zaskoczenie byłych kolegów z pracy po emisji serii moich programów dokumentalnych poświęconych śląskim łagrom na antenie TVP SA Oddział w Katowicach.

Salomon Morel mieszka na stałe w Izraelu. Pierwszy list gończy wydano w 1996 roku. Obecnie prokuratorzy IPN oskarżają Morela o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości. Ponosi on osobistą odpowiedzialność za zamordowanie 1,5 tys. osób. 22 kwietnia 2004 r. minister sprawiedliwości podpisał kolejny wniosek o ekstradycję.

Salomon Morel otrzymuje emeryturę w wysokości 4968 zł brutto za 23 lata, 6 miesięcy i 22 dni pracy w więziennictwie, jak podaje w swoim artykule Adam Dziurok z IPN w Katowicach.

Edytowane przez Alex WS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Alex WS   

Nie rozumiem, skąd wiesz iż polscy górnicy - Dobrze piszę?

W każdym razie pojmani Ślązacy (były Wehrmacht) zostali użyci do...

Ja tam wiem, że np. w Kowarach ich zużywano, tylko;

Że to byli jeńcy wojenni z różnych okolic Rzeszy w skład której wchodził cały Śląsk.

Co mnie tu głównie boli:

Nie rozumiem w tym aspekcie odniesienia do Szlomo Morela.

Co on takiego nabroił Ślązakom?

Tutaj akurat się trochę głupio uśmiecham, ale wiem iż problem dotyczy jeńców niemieckich śląskiego pochodzenia, którzy byli najwcześniej zwalniani z łagrów sowieckich.

Tak, głównie Niemcy i tym niech ziomkostwa i BRD się zajmuje. Byli tam jednak także polscy Ślązacy z kategorii III i IV. Trzy na odwołanie to etniczny Ślązak, który wiele wspólnego z hitleryzmem nie miał. Czwórka to Powstańcy, niedobitki po wrześniu 1939. Nic śmiesznego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ło Chryste Panie.

Bazujesz na Chmielowskiej i tej wersji twardo trzymać się będziesz?

A o Heli Wolińskiej słyszałeś/ czytałeś ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Widzisz Alex;

Ubecy robili to, co musieli.

Rozumiem, że nie ma kwestii czysto osobistych.

Morell był tylko epizodem w Jaworznie.

Właśnie czytam książkę o powojennym systemie więziennictwa w Polsce.

Fajnie się "wstrzeliłeś".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Alex WS   

Punkt widzenia zależy od kwestii siedzenia.

A jakże, czysto osobiste sprawy. Ubecja ubecją, rozkazy rozkazami. Problem taki, że lubił to podobno.

Edytowane przez Alex WS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.