Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Przyczyna powstania Imperium Rzymskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Nie rozumiemy się na podstawie tak zasadniczej, że aż śmieszno.

Źródła podałem, teraz poproszę o źródła wiedzy kolegi o tym jak to Rzymianie z łatwością radzili sobie z Piktami, bo takie stwierdzenie u kolegi padło.

Argumentację podałem rzeczową i dość jasną, wystarczy w punktach pokazać w którym zdaniu (gdzie użyłem słów: kolega loterlohan przeoczył... ) pomyliłem się, bądź stwierdzam nieprawdę.

Podać własne źródła, które mówią coś przeciwnego.

Innymi słowy i prościej - proszę opisać jak to Rzymianie wiedli boje z Piktami, z jakim rezultatem, i jakie ich terytoria zajęli.

To jest temat o potędze Rzymu, jak nie zgadzasz się ze mną, to proponuję podać dlaczego. Ja wysuwam tezę

iż podstawą potęgi była administracja, powszechny pobór wojskowy, olbrzymie zasoby rekrutacyjne, dyplomacja. A nie wybitność oręża. I tu się tego trzymam. Nie będę wchodził w jakieś niekończące się dygresje.

To co piszesz to o dziwo i pewnie niezamierzenie broni mojego zdania, bo wychodzi że Rzymianie mieli straszliwe kłopoty właśnie z Piktami. Czyli jednak wojsko słabe. Ale tak nie bedę ci dokuczał i podpowiem że armia rzymska nie była specjalnie przygotowana do walki w lesie ani na bagnach.

A druga sprawa. Rzym szuka cywilizacji, które może podbić a nie łąk , bagien i lasów. Podbij Egipt i Afrykę północną, to masz zboże. A co masz po podbiciu Szkocji? Chyba whisky , ale wtedy nie znano tego zacnego trunku

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Genialną armię to mieli Macedończycy. Bo doskonałość armii możemy mierzyć w porównaniu do innych z którymi się ta potyka, wcześniej za taką uchodziła spartańska.

I ta genialność została zweryfikowana pod Kynoskefalaj i pod Pydną.

(Pragnę przypomnieć, że w obu miejscach Rzymianie nie mieli przewagi liczebnej)

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Rozmowa jak widzę zbacza z toru i to mocno. jak ktoś chce podyskutować o przewagach elearów polskich ekhm legionistów nad armią hellenistyczna i odwrotnie to istnieje już przeznaczony po temu temat.

Teraz tak by nie było zupełnie niezwiązane z tematem:

A druga sprawa. Rzym szuka cywilizacji, które może podbić a nie łąk , bagien i lasów. Podbij Egipt i Afrykę północną, to masz zboże. A co masz po podbiciu Szkocji? Chyba whisky , ale wtedy nie znano tego zacnego trunku

Istnieje tez coś takiego jak potrzeba strategiczna. Brytania w czasach w których na terenie tym istniała władza rzymska wiązała ogromne siły służące jedynie temu by zapobiegać (chyba nie do końca udanie) napadom z północy etc. Zwyczajnie łatwiej byłoby moim zdaniem wybić ludność miejscowa, podbić ja i zniewolić, raz na zawsze niż pozwalać sobie na takie marnotrawstwo siły. Brytania nie jest taka duża, spacyfikowana zaczęłaby się zapewne zachowywać po jakimś czasie tak jak Hiszpania. Z tego co kojarzę, w przededniu drugiej wojny markomańskiej na tej wyspie stacjonowało 10-15% całości sił rzymskich. Moim zdaniem to jest zwyczajnie była błędna decyzja.

_____________________________________________________________________

teksty podkreślone pochodzą z posta użytkownika lotherlohan

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
To jest temat o potędze Rzymu, jak nie zgadzasz się ze mną, to proponuję podać dlaczego. Ja wysuwam tezę

iż podstawą potęgi była administracja, powszechny pobór wojskowy, olbrzymie zasoby rekrutacyjne, dyplomacja. A nie wybitność oręża. I tu się tego trzymam. Nie będę wchodził w jakieś niekończące się dygresje.

To co piszesz to o dziwo i pewnie niezamierzenie broni mojego zdania, bo wychodzi że Rzymianie mieli straszliwe kłopoty właśnie z Piktami. Czyli jednak wojsko słabe. Ale tak nie bedę ci dokuczał i podpowiem że armia rzymska nie była specjalnie przygotowana do walki w lesie ani na bagnach.

A druga sprawa. Rzym szuka cywilizacji, które może podbić a nie łąk , bagien i lasów. Podbij Egipt i Afrykę północną, to masz zboże. A co masz po podbiciu Szkocji? Chyba whisky , ale wtedy nie znano tego zacnego trunku

Jak słusznie zauważył Furiusz robi się znacząca dygresja...

Może warto wydzielić wątek poczynania Rzymian w Albionie?

ad loterlohan:

Z przykrością stwierdzam, że nie jest kolega w stanie odpowiedzieć na żadne z mych pytań i wątpliwości względem Piktów i jego myślenia o tej nacji, co gorsz kolega który tak często napomina innych o czytanie źródeł, wydaje się, że ich nie zna.

To co piszesz to o dziwo i pewnie niezamierzenie broni mojego zdania, bo wychodzi że Rzymianie mieli straszliwe kłopoty właśnie z Piktami

Mało mych zdań jest niezamierzonych. Ja wskazuję nie tylko, że Rzymianie mieli straszliwe kłopoty z ujarzmieniem Piktów, ja również wskazuję, że kolega loterlohan ma straszliwe kłopoty ze źródłami pokazującymi jak to Rzymianie z łatwością radzili sobie z brytyjskimi Piktami. A taka była kolegi teza.

Oczywiście kolega loterlohan doskonale zdaje sobie sprawę, że zestawienie:

brytyjski Pikt, to już nie tylko ahistoryzm, ale wręcz oksymoron.

/Szczególnie w wojnach z Partami czy póżniej Persami, gdy przeciwko Rzymowi , nie stają greckie polis , które nie mogą się ze sobą dogadać, jak w czasie ekspedycji Korneliusza Sulli, czy brytyjscy Piktowie,/

Ja wręcz wskazałem, że kolega podaje przykłady które by były odpowiednie, jako jego argumentacja w poprzednich postach, ale zarazem wykazałem, że kolega zupełnie nie ma pojęcia jak przebiegały relacje militarne pomiędzy Albą a Rzymianami.

A co masz po podbiciu Szkocji?

Muszę kolegę zmartwić, ale w tym okresie Szkocja nie istniała.

Rzym szuka cywilizacji, które może podbić a nie łąk , bagien i lasów. Podbij Egipt i Afrykę północną, to masz zboże. A co masz po podbiciu Szkocji?

Podatki?

Na cóż więc by były próby (nieudane) podbicia Éire i Kaledonii?

Nie będę wchodził w jakieś niekończące się dygresje.

Skoro się samemu napisało o Piktach, nie mając o nich wiedzy... raczej warto rzeczywiście wycofać się z tego aspektu rzymskiej działalności.

Ale tak nie bedę ci dokuczał i podpowiem że armia rzymska nie była specjalnie przygotowana do walki w lesie ani na bagnach.

To zapraszam do obecnej Szkocji, jak się okazuje są tu również góry; lasów nie tak wiele jak w Germanii; a to właśnie góry - kiedyś stanowiły bazy wypadowe Piktów. Rozumiem, że w kwestii Piktów już nie bedzięsz mi dokuczał...

Ad Furiusz:

Twa strategia ma wiele zalet, i zgadzam się w całej rozciągłości, że Brytania jak na swe znaczenie wiązała zbyt dużo sił; o wspomnianych 15% sam już pisałem ;)

Zwyczajnie łatwiej byłoby moim zdaniem wybić ludność miejscowa, podbić ja i zniewolić, raz na zawsze niż pozwalać sobie na takie marnotrawstwo siły

Problem był jeden... jakoś wcale (i skutecznie, na dodatek) nie chcieli dać się wybić.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Twa strategia ma wiele zalet, i zgadzam się w całej rozciągłości, że Brytania jak na swe znaczenie wiązała zbyt dużo sił; o wspomnianych 15% sam już pisałem

Wybacz, musiałem przeoczyć.

Problem był jeden... jakoś wcale (i skutecznie, na dodatek) nie chcieli dać się wybić.

Nikt nie chce dać się zabić ;). Teraz bez żartów. Generalnie Rzymianie spotykali się w swojej historii z podobnymi problemami (od strony militarnej) już nie raz. Może to śmiała hipoteza, ale w porównaniu do półwyspu iberyjskiego, Panonii etc sytuacja na wyspach była bardziej na korzyść Rzymian, z powodu dość ograniczonego terytorium, ale nie ma co gdybać czy by się im udało czy nie. Zabrakło po odwołaniu Agrykoli energicznego i zdecydowanego wodza, w trakcie panowania Hadriana chyba zwyczajnie mającego awersję do agresywnej ekspansywnej polityki, zabrakło też woli dalszej walki. Potem nie było już chyba możliwości użycia w tym rejonie sił do zajęcia całości terytorium wyspy. Cóż wyszło jak wyszło.

___________________________________________________________________

teksty podkreślone pochodzą z postu użytkownika secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Twa strategia ma wiele zalet, i zgadzam się w całej rozciągłości, że Brytania jak na swe znaczenie wiązała zbyt dużo sił; o wspomnianych 15% sam już pisałem

Wybacz, musiałem przeoczyć.

Problem był jeden... jakoś wcale (i skutecznie, na dodatek) nie chcieli dać się wybić.

Nikt nie chce dać się zabić ;). Teraz bez żartów. Generalnie Rzymianie spotykali się w swojej historii z podobnymi problemami (od strony militarnej) już nie raz. Może to śmiała hipoteza, ale w porównaniu do półwyspu iberyjskiego, Panonii etc sytuacja na wyspach była bardziej na korzyść Rzymian, z powodu dość ograniczonego terytorium, ale nie ma co gdybać czy by się im udało czy nie. Zabrakło po odwołaniu Agrykoli energicznego i zdecydowanego wodza, w trakcie panowania Hadriana chyba zwyczajnie mającego awersję do agresywnej ekspansywnej polityki, zabrakło też woli dalszej walki. Potem nie było już chyba możliwości użycia w tym rejonie sił do zajęcia całości terytorium wyspy. Cóż wyszło jak wyszło.

___________________________________________________________________

teksty podkreślone pochodzą z postu użytkownika secesjonista

Ponieważ kontynuujemy OT; mam nadzieję, że ktoś z moderatorów uwzględni, że wątek jest ciekawy i nie zastopuje go, a jedynie wyodrębni.

Rzymianie na Wyspach Cynowych popełnili liczne błędy...

Nie docenili zaciekłości, niechęci do ujarzmienia, oraz nie prowadzili konsekwentnej polityki dyplomatycznej; moim zdaniem wystarczyło wygrywać jednych przeciw drugim (z tzw. tambylców; sorry za mój ulubiony neologizm) i czekać...

Tymczasem popełniali błędy typu prowokacje i arogancja... vide: przyczyny powstania Boudici.

Rzymianie nie mieli do konsekwentnej polityki cierpliwości i chęci, bądź motywacji.

Jako zasadniczo zupełny laik w zakresie starożytności, a osoba interesująca się pobieżnie kulturą celtycka; z chęcią poznałbym opinię bardziej umocowanych w tym okresie kolegów i koleżanek (gdzie jest puella?) np.:

Czemu nigdy nie udała się kolonizacja ówczesnej Irlandii.

Czemu Rzymianie ograniczyli się do limesów murów H i A?

Czy przemiany w metalurgii i znaczenie cyny jako dobra mogło mieć na to wpływ?

(Ostatnie zdanie w kontekście polityki Kartaginy względem słupów heraklesowych - oczywiście)

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
I ta genialność została zweryfikowana pod Kynoskefalaj i pod Pydną.

(Pragnę przypomnieć, że w obu miejscach Rzymianie nie mieli przewagi liczebnej)

Macedoński styl walki wymagał bardzo dobrego dowódcy i dobrego szkolenia. W bitwach jakie wymieniłeś,

wielką role odgrywa nieudolnośc dowódców , a w pierwszym przypadku brak rozpoznania.

Ale faktem że Rzymianie lali Macedończyków jak chcieli. Ale dlatego że Macedończycy zaprzestali 8 letniego szkolenia falang sariss. Falanga sariss to dobra formacja, ale trudna. Skuteczność tej armii opierała się na manewrowości oddziału. Filip 2 i Alexander roznosili wszystskich. W czasach Pydny falanga to to pospolite ruszenie , a nie wojownicy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad lotheran:

Chyba kolega loterlohan musi się zdecydować... i ustalić wersję, którą przyjmuje...

Albowiem mija się ze zdaniami, które sam wypowiada, a zwłaszcza z ich intonacją i znaczeniem:

Ale faktem że Rzymianie lali Macedończyków jak chcieli

po czym:

Genialną armię to mieli Macedończycy

Po czym:

wcale rzymskiej armii bym nie uznał za najlepszą !!! Była liczna ale beznadziejna.

Jak to jest, że beznadziejna armia leje, jak chce armię genialną??

To jak jest kolego loterlohan z tą genialnością wspomnianych armii, skoro Rzymianie (według twego zdania) lali Macedończyków, to kto był górą?

kolega loterlohan napisał:

prosze o przykłady bitew gdzie Rzymianie byli w mniejszosci i wygrali.

Będzie jakaś odpowiedź dla gregskiego, bo dla mnie samego nawet bym nie śmiał (vide: Boudica)

/za gregskim: Starożytność to w zasadzie "nie moja bajka" ale obiło mi sie o uszy, że w Galii Cezar przewagi liczebnej raczej nie miał. Kilka wieków później na tym samym terenie Julian Apostata z nielicznymi wojskami skutecznie odpierał ataki Germanów.,/

Tak dygresyjnie czy kolega loterlohan zna choćby 10% zaprezentowanej literatury względem Piktów, Czy zapoznał się z nią, zanim napisał swój post sugerując o miałkiej roli militarnej Piktów względem Rzymian?

Śmiem wątpić... ale to dygresja (kolejna, kolejna, kolejna - wiem), w której oczekuję od kolegi loterlohana źródeł na temat jego wiedzy o Piktach.

Moim zdaniem jesteś - Pan dyletantem, jeśli nie szkodliwym ignorantem.

Ja w kwestiach przytoczonych przez kolegę loterlohana (choć przyznam dygresyjnie) podałem daty, nazwiska, zdarzenia... ich interpretacja może być różna, ale to ja opieram się na faktach.

Co w zamian podał kolega loterlohan?

Nie będę wchodził w jakieś niekończące się dygresje.

Innymi słowy - używam Piktów jako argumentu w swej argumentacji; skoro ów przykład źle przytoczyłem i nic o nim nie wiem - to skończmy z takimi dygresjami.

Ciekawy zaczątek dyskusji...

Dla potrzeb wątku:

W. Lipońskiego Narodziny cywilizacji Wysp Brytyjskich

Allen, J. Romily, Anderson Joseph. Early Christian Monuments of Scotland.

Anderson, A.O. Early Sources of Scottish History: AD 1200-1206.

Anderson, Joseph and Douglas, David (editors). Scotland in Pagan Times: The Iron Age.

Anderson, M.O. Kings and Kingship in Early Scotland.

Birley, A. R. Life in Roman Britain.

Burn, A.R. The Romans in Britain: an Anthology of Inscriptions.

Burt, J.R.F. A Pictish Bibliography.

Calise, J.M.P. Pictish Source Book.

Carver, Martin. Surviving in Symbols, A Visit to the Pictish Nation.

Chadwick, H.M. Early Scotland.

Close-Brooks, Joanna. Pictish and Other Burials. Pictish Studies Ed. J.C.P. Friell and W.G. Watson.

Close-Brooks, Joanna. Pictish Stones in Dunrobin Castle Museum .

Crawford, Barbara. Earl & Mormaer: Norse-Pictish relationships in Northern Scotland.

Cruikshank, Graham. The Battle of Dunnichen.

Cummings, W.A. The Age of the Picts.

Cummings, W.A. The Picts and their symbols.

Dunbavin, Paul. Picts and Ancient Britons : An exploration of Pictish origins.

Earl of Southesk. Origins of Pictish Symbolism.

Foster, Sally. Picts, Gaels and Scots.

Foster, Sally (editor). The St. Andrews Sarcophagus : A Pictish Masterpiece and Its International Connection.

Gilbert, Inga.

Henderson, Isabel. The Art & Function of Rosemarkie's Pictish Monuments.

Henry, David (editor). The Worm, the Germ and the Thorn: Pictish and related studies presented to Isabel Henderson.

Jackson, Anthony. The Pictish Trail.

Jackson, Anthony. The Symbol Stones of Scotland. Orkney: Orkney Press, 1989.

Laing, Lloyd & Jenny. The Picts and Scots. Dover, NH: Alan Sutton. 1993.

Lethbridge, T.C. The Painted Men. Andrew Melrose, Ltd. 1954.

Mack, Allistair. Field Guide to the Pictish Symbol Stones. Forfar: Pinkfoot Press. 1997.

Nicoll, Eric(editor). Pictish Panorama. Forfar: Pinkfoot Press. 1997.

Peterson, Edward. The Message of Scotland's Symbol Stones. Aberuthven: PCD Ruthven Books, 1996.

Pictish Arts Society. Proceedings of the Pictish Arts Society Conferences. Edinburgh. 1992, 1993-4.

Ralston, Ian & Inglis, Jim. Foul Hordes: The Picts in the North East. Univ. of Aberdeen. 1984.

Ritchie, Anna. Picts: An Introduction to the Life of the Picts and the Carved Stones in the Care of the Secretary of State for Scotland. Historic Buildings and Monuments, Crown Copyright, 1989.

Ritchie, Anna. Picts. Edinburgh: HMSO, 1989.

Ritchie, Anna. Perceptions of the Picts: from Eumenius to John Buchan. Rosemarkie: Groam House. 1994

Ritchie, Anna. The Kingdom of the Picts. Chambers, 1977.

Scott, Archibald B. The Pictish Nation: its people & its church. T. N. Foulis, 1918.

Southesk, Earl of. Origins of Pictish Symbolism. Edinburgh. 1893.

Skene, William F. Chronicles of the Picts, Chronicles of the Scots, and other Early Memorials of Scottish History. Edinburgh: H.M. General Register House, 1867.

Small, Alan, ed. The Picts: A New Look at an Old Problem. Dundee. 1987

Smyth, Alfred. Warlords and Holy Men. Edinburgh: University Press. 1984, 1989.

Stevenson, John. Pictish Symbol Stones (Discovering Historic Scotland Series). Scotland. 1998.

Sutherland, Elizabeth. Pictish Guide. Scotland: Dufour Editions. 1995

Wainwright, F. T. ed. The Problem of the Picts. Edinburgh: Thomas Nelson and Sons, Ltd., 1955.

Yolem, Jane. The Pictish Child : Tartan Magic, Book Two (Tartan Magic). New York: Harcourt Brace. 1999.

to dla kolegi loterlohana, który pisze o tym jak Rzymianie pokonywali słabo uzbrojonych Piktów...

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Rzym prosperuje sobie gdzieś tam na uboczu, istnieje, jest maleńką niezbyt ważną osadą. Jednocześnie Rzym zdobywa w tym okresie hegemonię w Lacjum. razem to już jest znaczna siła. Rozrostowi miasta sprzyja na pewno sól.

Czyli na pewno pewnym uproszczeniu. Mała osada leżąca na uboczu aktualnych wydarzeń i jednocześnie kasa?

To jeszcze jedno pytanko. Na czym polegała ( o ile coś takiego miało miejsce ) wyjątkowość armii rzymskiej w porównaniu do sąsiadów?

lotherlohan:

To jest temat o potędze Rzymu

Nie, to jest temat o przyczynach powstawania tego imperium.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czyli na pewno pewnym uproszczeniu. Mała osada leżąca na uboczu aktualnych wydarzeń i jednocześnie kasa?

To jeszcze jedno pytanko. Na czym polegała ( o ile coś takiego miało miejsce ) wyjątkowość armii rzymskiej w porównaniu do sąsiadów?

na tym że Ateny mając jako polis ponad 200.000 mieszkańców wystawia 10.000 hoplitów , a Rzym może wystawić 50.000

I na tym ze Ateny jak podbiją coś to sprzedają w niewolę , a Rzymianie czynią sojuszników albo prowincję

co powiększa ich potencjał rekrutacyjny

PS po co łapiesz mnie za słowa, 5 osób na krzyż pisze o strożytności powinniśmy się pielęgnowac

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
PS po co łapiesz mnie za słowa, 5 osób na krzyż pisze o strożytności powinniśmy się pielęgnowac

oraz

ad loterlohan:

Czy kolega poda wreszcie przykłady jak to Rzymianie gromili/podbili Piktów?

Czy raczej jest to jego własna fantasy?

Secesjonisto! Nie widzisz, że kolega zaczyna brać Cię "na litość"? Przestań znęcać się nad bezbronnym!

:):) :horse: :horse: :horse: :huh::B):

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Mała osada leżąca na uboczu aktualnych wydarzeń i jednocześnie kasa?

Nie jest to niemozliwe, zaledwie malo prawdopodobne - dlatego Rzym byl jeden :) .

Rodos chyba moze byc niezlym przykladem polis bogacacego sie na swym korzystnym ekonomicznie polzeniu a zarazem bedacego na uboczu polityki.

Na czym polegała ( o ile coś takiego miało miejsce ) wyjątkowość armii rzymskiej w porównaniu do sąsiadów?
Moze na kasie wlasnie? Na wiekszym budzecie? Bo argument o wiekszych rezerwach rekruta moze i trafny jest w stosunku do Tyrrenow, ale nie Samnitow chyba. Edytowane przez Lu Tzy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Nie, no jakieś tam zwycięstwa można by było znaleźć w walkach z Kaledończykami-ja bazuje na Tacycie i jego "Żywocie Juliusza Agrykoli", w którym, jak dla mnie znajdujemy wiele, by zrozumieć tą kwestię.

Co do zwycięskiej bitwy, to chociażby bitwa pod Mons Graupius- tu w dużej mierze do zwycięstwa przyczynił się czynnik batawski: "Przy pierwszym spotkaniu walczono z dala. Z wytrwałością a zarazem zręcznością umieli Brytyjczycy za pomocą ogromnych swych mieczy i małych tarcz pociski naszych parować lub strząsać, a sami zarzucali nas wielką ilością strzał, aż Agrykola wezwał cztery kohorty Batawów i dwie Tungrów, aby się wzięły do krótkich mieczy i pięści. Byli oni do tego zaprawieni długą służbą, lecz nie było to dogodne dla nieprzyjaciół [którzy mieli małe tarcze i ogromne miecze]; albowiem miecze Brytyjczyków, bez ostrza, nie nadawały się do zbrojnego starcia wręcz i do walki z bliska. Kiedy więc Batawowie zaczęli wymierzać raz po raz ciosy, tłuc wypukłościami swoich tarcz, kłuć twarze, a powaliwszy tych, co na równinie stali, wyprowadzać szyki na wzgórza-także reszta kohort;"(36-37).

Moim zdaniem w sprawach Germanii czy też Brytanii kulejąca sprawą była administracja, jak i stanowisko głów państwa. Czy sukcesy Agrykoli cieszyły Domicjana? Śmiem wątpić-dobry wódz stanowił zagrożenie dla cesarza, a przynajmniej tak się temu drugiemu wydawało. No i ta opłacalność.

Postawiono na wały Hadriana (nawiasem tylko w jednym źródle starożytnym wzmiankuje się, że to on mur owy wzniósł-"Historia Augusta"), Piusa; powiedziano A, ale B już nie...

Teraz z doskoku, dopisze na czasie, bo temat żeście rozbudowali fest.

Edytowane przez puella

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie, no jakieś tam zwycięstwa można by było znaleźć w walkach z Kaledończykami-ja bazuje na Tacycie i jego "Żywocie Juliusza Agrykoli", w którym, jak dla mnie znajdujemy wiele, by zrozumieć tą kwestię.

Co do zwycięskiej bitwy, to chociażby bitwa pod Mons Graupius- tu w dużej mierze do zwycięstwa przyczynił się czynnik batawski: "Przy pierwszym spotkaniu walczono z dala. Z wytrwałością a zarazem zręcznością umieli Brytyjczycy za pomocą ogromnych swych mieczy i małych tarcz pociski naszych parować lub strząsać, a sami zarzucali nas wielką ilością strzał, aż Agrykola wezwał cztery kohorty Batawów i dwie Tungrów, aby się wzięły do krótkich mieczy i pięści. Byli oni do tego zaprawieni długą służbą, lecz nie było to dogodne dla nieprzyjaciół [którzy mieli małe tarcze i ogromne miecze]; albowiem miecze Brytyjczyków, bez ostrza, nie nadawały się do zbrojnego starcia wręcz i do walki z bliska. Kiedy więc Batawowie zaczęli wymierzać raz po raz ciosy, tłuc wypukłościami swoich tarcz, kłuć twarze, a powaliwszy tych, co na równinie stali, wyprowadzać szyki na wzgórza-także reszta kohort;"(36-37).

Moim zdaniem w sprawach Germanii czy też Brytanii kulejąca sprawą była administracja, jak i stanowisko głów państwa. Czy sukcesy Agrykoli cieszyły Domicjana? Śmiem wątpić-dobry wódz stanowił zagrożenie dla cesarza, a przynajmniej tak się temu drugiemu wydawało. No i ta opłacalność.

Postawiono na wały Hadriana (nawiasem tylko w jednym źródle starożytnym wzmiankuje się, że to on mur owy wzniósł-"Historia Augusta"), Piusa; powiedziano A, ale B już nie...

Teraz z doskoku, dopisze na czasie, bo temat żeście rozbudowali fest.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie przeczy by Piktowie ulegali w bitwach...

Czy jednak kiedykolwiek zostali podbici?... nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.