Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Epoka wirujących stolików - czyli o spirytyzmie (do 1939 r.)

Rekomendowane odpowiedzi

16 minutes ago, secesjonista said:

jeśli to dla kszyrztoffa jest potwierdzeniem, że przewidziała podpalenie gmachu niemieckiego parlamentu - cóż,..

Stąd moje pytanie czy jest to oszustwo czy może przypadek?

 

20 minutes ago, secesjonista said:

Zawsze jakieś zdarzenie można zinterpretować i przypisać do enigmatycznej przepowiedni

Czy może secesjonista  choć niektóre bardziej oryginalne bądź ciekawe wymienić?  Resztę ludzie ciekawi może juz sami sobie znajdą.

25 minutes ago, secesjonista said:

Pomijam tu sugestie, że Hanussen mógł coś wiedzieć o zamiarach w kwestii tej prowokacji. 

 

To może temat na inną dyskusję ale czy przypadkiem nie zginał dlatego że zdaniem Niemców  przewidując podpalenie zarazem wiedział kto tego dokonał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
On 4/13/2017 at 10:11 PM, secesjonista said:

Zygmunt Krasiński - jakie miał zastrzeżenia wobec wywoływania duchów?

Na czym polegały jego "pojawy"?

Wiem tylko tyle że to miało mieć coś wspolnego z Delfiną Potocką z która miał romans. Czy te "pojawy"  to nie było pojawianie się

Delfiny ? A co do zastrzeżeń  rzekomo  potępiać miał seanse spirytystyczne  ale  nie dlatego że były oszustwem  lecz ponoć dlatego że na seanse miały przybywać duchy osób potepionych.  Nie wiem obawiał sie ich czy co? Domyślam sie że secesjoniście prawidłowa odpowiedź jest znana.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przepowiednie jakoś nigdy mnie nie interesowały, a osoby naprawdę ciekawe zapewne same poszperają i coś znajdą. Jeśli kogoś to interesuje można zajrzeć do "Pheneas Speaks" Doyle'a, apokaliptyczne przepowiednie tego "domowego"  ducha rozpoczęły się tak w 1925 roku. Książka jest dostępna na archive.org. Na upartego można powiedzieć, iż przewidział on bombę atomową.

 

W dniu 27.08.2018 o 11:43 AM, kszyrztoff napisał:

A co do zastrzeżeń  rzekomo  potępiać miał seanse spirytystyczne  ale  nie dlatego że były oszustwem  lecz ponoć dlatego że na seanse miały przybywać duchy osób potepionych.  Nie wiem obawiał sie ich czy co?

 

Nie wiem skąd tryb przypuszczający, przygoda Krasińskiego z "wirującymi" stolikami; a właściwie z Danielem D. Hume'em; znane są zarówno z przekazów jemu współczesnych jak i z jego bogatej korespondencji. 

Nie rozumiem też tego zapytania: "obawiała się ich czy co?". Oczywiście, że miał powody do pewnych obaw. Z punktu widzenia religijnego światopoglądu pisarza świat duchów istniał. Nie było dlań czymś dziwnym i niemożliwym , iż w naszym świecie mogły mieć miejsca manifestacje duchów z tamtej strony. W kwestii pokazów Hume'a nie był naiwnym obserwatorem. Z jednej strony uznawał, że ten dysponuje pewnymi niezwykłymi mocami z drugiej podawał, że ten często posługuje się zwykłymi kuglarskimi sztuczkami. W liście z  11 marca 1857 r., skierowanym do ojca Hieronima Kajsiewicza napisał: 
"Z jednej strony przekonanym, że rzeczywiście tkwi w chorobliwym organizmie Huma siła (...) Z drugiej strony równiem mocno przekonany, że nieraz kiedy ta siła niezależna od jego woli, raczej nim rządząca niż rządzona przezeń, mu nie starczy, opuszcza go, mdleje w nim i znika  niego, a publiczność otaczająca, ciekawa, anhelaus wciąż woła o swoje circeuses, on czy próżnością czy bojaźnią postradania chleba skuszon, pomaga dostatkami przemysłu niedostatkom siły i przybywa nogą lub ręką pod stołem na odsiecz zbezwładnionej w tej chwili magnetyczności...".

/"Dwanaście listów Z. Krasińskiego 1848-1857", "Przegląd Polski", R. XXXI, Kw. IV, T. 124, Kwiecień - Maj - Czerwiec 1897, s. 244/

 

Swe spostrzeżenia i uwagi z tego listu, Krasiński potem uogólnił i stworzył rozprawę o "amerykańskim" medium jak i swym stosunku do tego zjawiska. Rzecz ukazała się w wydaniu z autografu w jubileuszowym tomie z 1912 r. (T. VII "Pism"), a redaktor Jan Czuba nadał mu tytuł "Magnetyczność". Wcześniej tekst ten pojawił się w "Wyjątkach z listów" wydanych w Paryżu w 1859 r. przez Konstantego Gaszyńskiego. Krasiński zadał sobie pytanie jakie to duchy miałyby nawiedzać nasz świat. Doszedł do wniosku; skądinąd całkiem przekonującego; że trudno sobie wyobrazić by dusze obcujące z Bogiem nie miał nic innego do "roboty" jak brzdąkać w instrumenty czy czynić podobnego rodzaju manifestacje.

"Tu powstaje straszne pytanie, a jedno z najważniejszych, może najważniejsze wieku, bo jeślić istotnie mediumy ułacniają nam zetknięcie z duchami, toć pytanie: z jakimi? Oczewiście, że nie z zbawionymi, już zaopatrzonymi w Bogu, chyba że z jakimi miernymi lub obojętnymi. Lecz sąż takowe obojętne, ni złe, ni dobre, poza światem? A jakżeż przypuścić, że bolejące i wyczyszczające się, zatem ciążące już ku Bogu, mogą przyjść, dzwonkami poruszać, chustki na węzły zawiązywać, na akordeonach przygrywać? Jakżeżby powaga ich boleści uroczystej w tej chwili odpoważniała, chyba należałoby przypuścić, że one bezwładne, biedne, niemocne tym, że pozbawione ciała, w pierwszych chwilach odzyskania czegoś, co im niby za organa i zmysły służy, jak dzieci nowo narodzone nie umieją się tym czymścić posługiwać i omackiem, błędnie, niezaradnie działają, nagle z świata księżycowego zetknięte nazad ze światem słonecznym życia. Możnaż na takim domyśle się oprzeć? a jeśli to same złe duchy, tak mnogie i publicznie, tak demokratycznie, że tak powiem, wszędzie, za lada stolika dotknięciem przybiegające i obcujące z rodem ludzkim, z którym dawniej tylko wyjątkowo i za pośrednictwem piekielnych obrzędów obcowały, cóż to za straszny znak? Czyż nie dowód, że zepsucie rozpowszechniło się nad miarę wszelką i że wkrótce w dziejach ukażą się klęski równie jak ono szerokie i powszechne?".

/B. Kuczkowski "Magnetyczność Zygmunta Krasińskiego", "Sztuka Edycji", 1-2, 2014, s. 86/

 

Mariusz Gawlik; w sieci bardziej znany jako Mariusz Agnosiewicz odpowiadający za stronę racjonalista.pl; popełnił tekst "Polscy romantycy byli pionierami współczesnego sceptycyzmu", gdzie "udowadniał", że po chwilowemu ulegnięciu "stołomanii" Krasiński "wyzdrowiał na tyle, że rozpracował najsławniejszego magika XIX wieku — Daniela Dunglasa Home’a" dodając swą autorską uwagę: "Jakiż to wzór dla dzisiejszych racjonalistów ten wielki polski romantyk!". Nie trzeba dodawać, że udało mu się to wybierając z wypowiedzi Krasińskiego tylko te fragmenty w których wyrażał on swój sceptycyzm.

Zatem np. podaje wyjątek z listu (który zresztą błędnie datuje i niedokładnie cytuje) do Stanisława Koźmiana: "Mój drogi! Ja jeden wśród zajętych Humem zachowałem, zda mi się, rozwagę i przytomność. Śledziłem go, badałem, podejrzewałem wszystko w nim, krok w krok stąpałem za nim, zawszem się miał obronnie i uorężnionym duchem walczyłem przeciw niemu, ostrzegając drugich, rzucających się w otchłań tych zjawisk lub staczających się w nią, a obałamuconych i upojonych", który ma dowodzić sceptycyzmu Krasińskiego (tekst artykułu dostępny jest na stronie racjonalista.pl).

Na wszelki wypadek jednak nie podaje co pisarz napisał dalej, a podał on tam: "Przekonałem się, że kształt zjawisk, czyli objawów tych, które istotnie z zaświata pochodzą...".

/Z. Krasiński "Listy do Koźmianów", oprac. i wstępem poprzedził Z. Sudolski, Warszawa 1977, s. 448/

 

Zapewne wielu polskich sceptyków zdziwiłoby się gdyby dowiedzieli się, że stawiany im za wzór sceptycyzmu pisarz, uważał, iż nadejdzie epoka kiedy magnetyzm sprawi połączenie ducha ludzkiego z "bożym światem nadzmysłowym". Co do siły magnetycznej zauważał, że: "Przyszła epoka pozna ją, odtajemniczy, i wszystkie stosunki ludzkie zarazem cudownymi i naturalnymi będą (...) Magnetyzm będzie formą naturalną nadchodzącej epoki, tym aniołem stróżem z nieba zesłanym, by usuwać jej kamyki z drogi!".

/Z. Krasiński "Listy do Delfiny Potockiej", oprac. Z. Sudolski, Warszawa 1975, T. I, s. 521;T. II, s. 206; T. I, s. 398/

 

Któż jednak sięgnie po listy i pisma Krasińskiego by sprawdzić, a komu wystarczy tekst udostępniony w sieci?

 

 

 

 

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.