Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

LKM, RKM, CKM

Rekomendowane odpowiedzi

Furiusz   

Mam takie pytanie do znawców - jak wyglądało nasycenie jednostek polskich we wrześniu 39 i wcześniej RKMami, CKMami i LKMami? Jakie przewidywano dla nich zastosowanie na polu walki? Jak przedstawiały się instrukcje sposobu wykorzystania etc tejże broni? Jak to wszystko wyglądało w porównaniu do Wehrmachtu czy Armii Czerwonej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie do znawców - jak wyglądało nasycenie jednostek polskich we wrześniu 39 i wcześniej RKMami, CKMami i LKMami?

WP IIRP

W okresie 1921-1930

(tylko pododdziały walczące bronią strzelecką)

Pułk piechoty miał 3 bataliony w składzie 3 kompanie strzelców i kompania ckm.

- Kompania strzelców składała się z 3 plutonów, po 4 drużyny liczące po 13 żołnierzy

- Jeżeli pułk miał na uzbrojeniu rkm (głownie CSRG) to każda drużyna miała rkm

- Jeżeli pułk miał na uzbrojeniu lkm (głównie MG.08/15) to co druga drużyna miała lkm

- W pułkach z rkm było po 12 rkm w kompanii strzelców co dawało 108 rkm w pułku (po 36 w batalionie)

- W pułkach z lkm było po 6 lkm w kompanii strzelców co dawało 54 lkm w pułku (po 18 w batalionie.

- Proporcja pułków z rkm i lkm była mniej więcej pół na pół.

- Batalion (bez względu na to czy miał rkm czy lkm) posiadał kompanię ckm w składzie 3 plutony, po 2 drużyny - każda z 2 ckm, przy czym w 3 plutonie jedna drużyna miała taczanki (reszta na biedkach). Z czasem doszedł jeszcze do kompanii ckm pluton broni towarzyszącej z 2 moździerzami 81mm. Każdy batalion piechoty miał więc 12 ckm.

Po zmianach organizacyjnych w 1930 i przezbrojeniu w rkm wz.28 wszystkie pułki miały uzbrojenie jednolite i w bataliony składały się dalej z 3 kompanii strzelców oraz kompanii ckm tyle, że:

- kompania strzelców miała 3 plutony, po 3 drużyny 19-osobowe - każda z rkm.

- kompania ckm miała 4 plutony ckm po 3 sekcje (każda 1 ckm) - trzy plutony były na biedkach, a jeden na taczankach. Ponadto w kompanii ckm był pluton moździerzy z 2 moździerzami 81mm. Kompania ckm miała jak wcześniej 12 ckm.

- W pułku było 81 rkm (po 27 w batalionie) w pododdziałach strzelców (oraz jeszcze 4 rkm w kompanii zwiadu) i 36 ckm (po 12 w batalionie).

Armia Czerwona

Lata dwudzieste (nie znam szczegółu dat wprowadzenia systemu - taka organizacja jest w radzieckim regulaminie z 1927)

- W pułku piechoty były 3 bataliony, po 3 kompanie - każda w składzie 3 plutony strzelców oraz pluton ckm.

- w plutonie strzelców był 1 ckm (Maxim) oraz 1 rkm (Lewis lub Madsen) - była więc sekcja ckm (7 ludzi), sekcja rkm (5 ludzi) i 3 sekcje strzelców (po 9 ludzi).

- w plutonie ckm były dwa ckm (Maxim)

- Każdy batalion strzelców miał kompanię ckm z 3 plutonami po 2 ckm czyli 6 ckm.

- W batalionie strzelców było więc 9 rkm oraz 21 ckm - taki układ wynikał z fizycznego braku odpowiedniej ilości rkm przed wprowadzeniem DP.

Etat 04/621 z końca 1935

- pułk piechoty (poza pododdziałami szczebla pułku) miał 3 bataliony, po 3 kompanie strzelców oraz kompanię ckm i kompanię broni ciężkiej (2 działa ppanc 45mm i 2 moździerze 82mm)

- kompania strzelców miała 3 plutony strzelców oraz kompanię ckm/ppanc

- pluton strzelców miał 3 drużny po 11 żołnierzy - każda z rkm (DP)

- pluton ckm/ppanc miał 2 ckm (Maxim)

- kompania ckm miała 3 plutony po 4 ckm

- Razem z batalionie było 27 rkm i 18 ckm.

- Na pułk przypadało więc 81 rkm oraz 54 ckm w pododdziałach strzelców, dodatkowo broń maszynowa był a zwiadzie i pododdziałach plot itd.

Etat 04/21 z 1939

- pułk piechoty (poza pododdziałami szczebla pułku) miał 3 bataliony strzelców, po 3 kompanie strzelców oraz kompanię ckm oraz pluton ppanc (4 x 45mm), pluton moździerzy (4 x 82mm).

- kompania strzelców miała 3 plutony strzelców i pluton ckm

- pluton strzelców liczył 4 drużyny po 14 żołnierzy - każda drużyna z rkm (DP)

- pluton ckm miał 2 ckm (Maxim)

- kompania ckm miała 3 plutony, po dwie drużyny po 2 ckm - razem 12 ckm

- Batalion miał 36 rkm i 18 ckm - co dawało w pułkowych pododdziałach strzelców 108 rkm i 54 ckm oraz oczywiście broń maszynowa w pododdziałach pułkowych (zwiad, opl itd.)

Armia Niemiecka

Okres przed 1931 - to uzbrojenie w lkm MG.08/15 i ckm MG.08

- Nie mam pod ręką dokładnych struktur pułku i batalionu (musiałbym poszukać - w czeluściach dysku i płyt), ale plutony miały po 5 sekcji - 2 sekcje lkm i 3 strzelckie czyli w plutonie były 2 lkm MG.08/15

- Układ był trójkowy czyli 3 kompanie po 3 plutony oraz kompania ckm z 12 ckm (MG.08)

- W batalionie było więc 18 lkm i 12 ckm - na pułk przypadało więc 54 lkm i 36 ckm w pododdziałach strzelców.

W 1931 - zmieniono organizację plutonu na pododdział z trzema 13-osobowymi drużynami, gdzie każda miała rkm (MG.13).

- w batalionie było więc 27 rkm i 12 ckm w pododdziałach strzelców co dawało 81 rkm i 36 ckm w pułkach.

Etaty z 1937 (obowiązujące w 1939)

Kompanie miały po 3 plutony, po 3 drużyny 13-osobowe każda z ukm jako rkm )MG.34)

Część kompanii miała półpluton ckm (2 ukm jako ckm), część kompanii nie miał ukm jako ckm wcale, a część miała pluton ckm (4 ukm jako ckm).

Używano w większości już MG.34 czyli ukm - co ważne bo nie można go możliwościami przyrównywać do rkm i ckm, choć pełnił ich rolę z zależności od podstawy i ukompletowania. W dywizjach ostatnich rzutów mogły występować jeszcze rkm MG.13 oraz ckm MG.08

W 1939 wyglądało to mniej więcej tak:

A. Dywizja 1 fali

3 pułki, po 3 bataliony po:

- 3 kompanie strzelców po 9 rkm i 2 ckm

- kompania ckm z 8 ckm i 6 moździerzami 81mm

B. Dywizja 2 fali

3 pułki po 3 bataliony po:

- 3 kompanie po 9 rkm

- kompania ckm z 12 ckm

C. Dywizja 3 fali

3 pułki po 3 bataliony po:

- 4 kompanie po 9 rkm i 4 ckm

D. Dywizja 4 fali

3 pułki po 3 bataliony po:

- 3 kompanie po 9 rkm

- kompania ckm z 12 ckm

W przypadku uzbrojenia w broń czeską kompania ckm miała 12 ckm, a kompanie strzelców miały po 3 plutony, ale mające po 4 drużyny 10-osobowe - każda z rkm ZB-26/ZB-30.

To tak pokrótce, na szybko - bo broń maszynowa i organizacja to "temat rzeka" - raczej na książkę (może się kiedyś skuszę ... ;) ) niż na post.

Polecam z zakresie polskiej armii z okresu nieboszczki IIRP i interesujących Cię kwestii ... pozycje dostępne w sieci w bibliotekach cyfrowych:

- Podręcznik dla operacyjnej służby sztabów z 1928 (część trzecia to organizacje)

- Instrukcja strzelecka, część II - ręczny i lekki karabin maszynowy z 1932

- Regulamin piechoty - Kompanja Karabinów Maszynowych z 1924

- Regulamin piechoty - Walka oddziałów piechoty z 1934

- Przegląd Piechoty z lat 1928-1939 - zbiór ma luki, brakuje niektórych numerów (powinno być 12 rocznie), ale jest kompletny przynajmniej w 80%. Wiele artykułów na interesujący Cię temat - numery ze stycznie i lipca mają spisy treści za półrocza, łatwo się szuka.

Proponuję przejrzeć www.cbw.pl czy wielkopolską bibliotekę cyfrową - www.wbc.poznan.pl

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

- W pułku było 81 rkm (po 27 w batalionie) w pododdziałach strzelców (oraz jeszcze 4 rkm w kompanii zwiadu) i 12 ckm.

Chyba 36. 12 było w kompanii ckm, a były trzy w pułku.

Były jeszcze oddziały Obrony Narodowej, gdzie mogły być mniejsze etaty, a zamiast Browningów były Maximy.

Ale były też samodzielne kompanie CKM (niepodlegające pułkom), jak też kompanie specjalne (forteczne). Te ostatnie mogły mieć po kilkadziesiąt ckm-ów. To zwiększało "średnie" nasycenie w ckm-y w WP.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

- W pułku było 81 rkm (po 27 w batalionie) w pododdziałach strzelców (oraz jeszcze 4 rkm w kompanii zwiadu) i 12 ckm.

Chyba 36. 12 było w kompanii ckm, a były trzy w pułku.

Oczywiście masz rację - szybko pisałem i mi się kawałek "zjadło" - już poprawiłem. Dzięki.

Ale były też samodzielne kompanie CKM (niepodlegające pułkom), jak też kompanie specjalne (forteczne). Te ostatnie mogły mieć po kilkadziesiąt ckm-ów. To zwiększało "średnie" nasycenie w ckm-y w WP.

Tak - np. w każdej dywizji była "dodatkowa" kompania ckm w składzie identycznym jak te w batalionach (12ckm + 2 moździerze 81mm). Ponadto były np. lkm z bateriach dywizyjnej artylerii (po 2 na baterię) oraz po 2 lkm w kompaniach saperów.

Podobnie jak broń maszynowa znajdowała się poza batalionami i pułkami w ACz i WH (co również zwiększało to "średnie nasycenie") ...

Były jeszcze oddziały Obrony Narodowej, gdzie mogły być mniejsze etaty, a zamiast Browningów były Maximy.

... oraz również tam (ACz i WH) były inne formacje niż "regularna piechota". Choćby radzieckie terytorialne pułki strzeleckie (na etatach 05/621 z tego samego okresu co etaty regularnych pułków piechoty 04/621). Jak napisałem to jest "temat-rzeka" - nawet ograniczenie się tylko do liniowej, typowej piechoty to temat na dłuższą dyskusję, bo przecież same suche liczby są często mylące.

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
kompania strzelców miała 3 plutony, po 3 drużyny 19-osobowe - każda z rkm.

Zawsze wydawało mi się, że te nasze drużyny były monstrualnie wielkie. Z czego to wynikało? Czy czasem z niewystarczajacej ilości broni maszynowej?

(A swoją drogą to jak dowodzić i manewrować na polu walki taką zgrają?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wydawało mi się, że te nasze drużyny były monstrualnie wielkie. Z czego to wynikało? Czy czasem z niewystarczajacej ilości broni maszynowej?

Nie do końca ... akurat wielkie (przerośnięte drużyny) to wynik pewnego, błędnego zresztą założenia. Żeby to wyjaśnić z grubsza (bo znowu kompletne analiza to ogromny materiał) trzeba się cofnąć do organizacji sprzed 1930 czyli tej z 1921 opartej na wzorcach francuskich.

Drużyna liczyła wtedy 13 żołnierzy i dzieliła się na sekcję grenadierską i strzelecką (we francuskim oryginale fizylierską) czyli dowódca + 2 x 6 ludzi. W sekcji strzeleckiej był rkm (takie było założenie i dążenie, fakt posiadania 2 lkm w plutonie zamiast 4 rkm był wynikiem braku tych ostatnich), a sekcji grenadierskiej żołnierz z garłaczem. W plutonie były 4 drużyny czyli 4 rkm i 52 ludzi w drużynach, po 1930 3 rkm i 57 ludzi w drużynach (wymiana 1 rkm na 5 ludzi z kb to kiepski interes).

Generalnie sama drużyna nie była zła - wówczas 13 żołnierzy było liczbą zbliżoną do optymalnej (później się zmniejszały, ale to już wyniki zmian technicznych w armiach i warunków prowadzenia walk), jej podstawowym problemem był zbyt ścisły podział ról na poszczególnych żołnierzy. Mylono pojęcia - choćby przypisując całą sekcję strzelecką jako obsługę rkm, gdzie rzeczywista obsługa tej broni to 2 żołnierzy (reszta przenosi tylko dodatkową amunicję).

Na ćwiczeniach poligonowych (tych opisanych) gdy drużyna miała wykonać manewr to pozostawiano całą sekcję z rkm czyli 6 żołnierzy oraz strzelca z garłaczem i wtedy do wykonania manewru pozostawało dowódcy tylko 5 ludzi. Uznano, że to zbyt mało - i rzeczywiście było, skoro ktoś zamiast 2 żołnierzy przy rkm zostawiał 6. Gdyby postawił do wsparcia tylko 3 (2 przy rkm i 1 garłacz) to byłoby 1+9 czyli w sam raz.

W sumie dla mnie tajemnicą jest kto był autorem ten chorej organizacji z 1930 ... niestety nie znalazłem "winnych". Natomiast faktycznie w latach 1928-1929 była ożywiona dyskusja na łamach Przeglądu Piechoty gdzie różni oficerowie (w tym ze SG) krytykowali ścisły podział ról we "francuskiej" drużynie i przedstawiali różne propozycje zmian. Muszę przyznać, że po przeczytaniu tego wszystkiego to można znaleźć naprawdę kilka ciekawych propozycji, niektóre bardzo nowoczesne (jeden z oficerów zaproponował nawet organizację plutonu zbliżoną do tego co mieli amerykanie na początku wojny w Korei) i co najważniejsze bardzo realne do zrealizowania, bo tworzyli je ówcześni oficerowie (często ze SG), w tamtych realiach (nie ma to nic wspólnego z "krytyką po latach). To było wiele naprawdę ciekawych analiz wyraźnie opartych na zrozumieniu tego co się działo w armiach ówczesnych i ze spojrzeniem perspektywicznym, aż szkoda że nie zostały zrealizowane (wojny by to WP IIRP nie wygrało, ale pewnie straty były dużo niższe). Co ciekawe ta organizacja z 1930 z 19-osobową drużyną w propozycjach i analizach nie występuje, jakby wzięła się "znikąd" (z czeluści czyjegoś biurka?). Największą propozycją, z którą się spotkałem było 15 ludzi w drużynie ... a i to był pomysł jednostkowy, większość optowała za ilością nie przekraczającą 13 ludzi.

Niestety prawdopodobnie (takie są moje przypuszczenia) w wyniku zamachu majowego (jak to zresztą w przypadku przewrotów wojskowych często bywa) doszli do podejmowania decyzji ludzie na zasadzie "bierny, mierny ale wierny". Ludzie, którzy kompletnie nie widzieli ogromnej roli broni maszynowej na zbliżającym się polu walki i wszystko pokładali w "ilości bagnetów". Do tego znanym jest fakt, że w tamtym okresie następowało "siłowe" zrywanie z "francuskimi wzorcami" czyli wszystko było dobre, byle było inne niż to "francuskie".

W efekcie powstała drużyna składająca się z d-cy, z-cy, 4-osobowej sekcji rkm oraz 13 strzelców (w tym dwóch starszych strzelców). Do tego powrócono do typowego długiego karabinu (w czasie gdy świat postępował dokładnie odwrotnie) oraz przyjęto do uzbrojenia rkm wywodzący się z karabinu automatycznego (wprawdzie celny i wygodny w walce w ruchu, ale o bardzo małej praktycznej szybkostrzelności). Czyli pododdziały były bardzo liczne, ale słabo uzbrojone, bo wbrew temu co się komuś wtedy wydawało podejście na zasadzie, że ileś tam karabinów powtarzalnych może wyrównać brak rkm jest z gruntu błędne i tylko w teorii trzyma się kupy.

Tak naprawdę to wymieniono broń maszynową z ilości 1 do 1 - zamiast połowy plutonów z 2 lkm (zasilanie taśmowe) i połowy z 4 rkm (CSGR z zasilaniem magazynkowym)wprowadzono po 3 rkm w każdym plutonie. Tyle, że siła ognia rkm wz. 1928 była porównywalna z CSRG - po za tym, że Browning był bronią technicznie sprawną i niezawodną w stosunku do kiepskiego i zawodnego CSRG. Zasadniczo więc pomijając sprawność broni to siła ognia polskiej piechoty spadła. Bo nawet 3 rkm wz. 28 miały mniejszą siłę ognia od 2 lkm 08/15 (ale były oczywiście mobilniejsze).

Przy okazji mała uwaga - szybkostrzelność praktyczna rkm wz. 28 podawana w instrukcji strzeleckiej z 1932 i określana na 200-250 strz./min jest kompletną bzdurą (nawet w teorii się nie da) - ta broń miała szybkostrzelność praktyczną 60 strz./min, w porywach do 80. Szybkostrzelność praktyczna 08/15 określona 400 strz./min jest tylko trochę przesadzona - bo raczej była bliższa 300-350 strz./min. Tak więc przy takim "liczeniu" wnioski są totalnie mylące.

Czy czasem z niewystarczajacej ilości broni maszynowej?

Tylko, że nie istnieje coś takiego jak "brak broni maszynowej" - może być co najwyżej problem finansowy w jej zakupie, bo moce produkcyjne fabryk broni były dużo wyższe niż zamówienia WP.

Tyle, że zastąpienie odpowiedniej liczby rkm nadmiernie zwiększoną liczbą żołnierzy z kb powtarzalnych bynajmniej nijakich oszczędności nie generuje. Przecież "koszty osobowe" w armiach to wcale niemałe kwoty, przecież ten kb też kosztuje, kosztuje wszystko - mundur, oporządzenie, wyposażenie, wyżywienie itd. Podobnie jak argumentacja, że brak broni maszynowej był spowodowany słabością taborów zdolnych wozić amunicję wysiada po głębszej analizie - choćby dlatego, że żarcie dla nadmiernej liczby żołnierzy waży nie mniej niż amunicja, a wielkość pakunku bywa często większa.

Kiedyś na Forum DWS przez jakiś miesiąc analizowaliśmy jak to mogłoby wyglądać gdyby zrobić to racjonalnie, ale przy zachowaniu tych samych finansów i możliwości. Poszło na to wiele godzin analiz, rachunków i dyskusji na niezłym poziomie. Co zabawniejsze, przeglądając to po paru latach zauważyłem, że w wielu miejscach nasze pomysły były zgodne z tym co później (w chwili gdy analizowaliśmy problem nie było jeszcze tych Przeglądów Piechoty, dostępnych w bibliotekach cyfrowych i ich nie znaliśmy) wyczytałem w propozycjach oficerów analizujących problem na przełomie lat 20-tych i 30-tych.

Słabość polskiej piechoty w zakresie broni maszynowej i przerosty osobowe nie były wynikiem problemów finansowych (odmiennie do słabości w artylerii - tutaj niestety był to "czynnik obiektywny"), a wynikiem błędnych założeń. Oczywiście nie byli jedynymi, którzy takie błędy popełniali choć akurat polska organizacja była faktycznie jedną z gorszych w tamtych czasach (bo rozumiem, że "równanie do Rumunii" nikogo nie zadowala?).

(A swoją drogą to jak dowodzić i manewrować na polu walki taką zgrają?

Sprawnie się nie da ... dowódca nie jest wstanie dowodzić werbalnie taką ilością ludzi, musi stosować "szczebel pośredni" i siłą rzeczy taka drużyna rozbije się na przynajmniej dwa elementy - tylko, że tylko jeden z nich ma rkm, czyli podstawę siły ognia drużyny.

Powstawały za to próby jakoś "zebrania tego do kupy" i stąd np. pomysł szyku rój. Bo przecież nie dało się rozmieścić 19 ludzi w tyralierze, bo przy zachowaniu odstępów dowódca miałby do ogarnięcia ludzi na szerokości ponad 80 metrów. Nie da się - na polu walki jego komend po prostu nie słychać, a i on nie usłyszy meldunków podwładnych, nie ogarnie tego wzrokiem itd. No to wymyślili "rój" - tylko, że w tym szyku strasznie łatwo było ich wystrzelać, a możliwości żołnierzy były ograniczone. (nawiasem mówiąc w bardziej współczesnym wojsku powiedzenie "szyk zwany rojem" był synonimem bezładu w szyku).

Dlatego w toku wojny (na bazie doświadczeń bojowych) drużyny redukowano do 11, 10 czy nawet 9 czy 8 ludzi. Czyli do elementu optymalnego do werbalnego dowodzenia. Problem w tym, że niektórzy fakt, że drużyna powinna mieć około 10 ludzi zauważyli przed wojną (np. Brytyjczycy - oni mieli nawet po 8, zwiększając liczbę ludzi poprzez większą ilość kompanii, ale okazało się to nieco zbyt mało i zwiększyli z czasem do 10), przed "swoją wojną" (czyli np. ZSRR - czyli z 14 w etacie 04/20 do 12 w etacie 04/100 i 11 w etacie 04/400 choć w 1935 czyli 04/620 drużyny miały 11 żołnierzy czyli zatoczyli koło i wrócili po ponad 6 latach do tego do czego doszli wcześniej), a niektórzy mylili się niewiele wybierając rozwiązanie około 13 ludzi. Tak postąpili też Niemcy - ale tylko wtedy gdy mieli w drużynach MG.34 (drużyny z rkm zasilanym z magazynków zredukowano do 10, zwiększając ich liczbę z 3 do 4).

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czyli nasz drużyna to był minipluton, mający dziabać wroga bagnetem aby zminimalizować zużycie amunicji, której nie było.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Smok Eustachy napisał:

Czyli nasz drużyna to był minipluton

No nie bardzo... bo mając jeden rkm o stosunkowo niewielkiej "wydajności ogniowej" oraz nadmiernie dużą grupę strzelców wcale nie pozwalają na wykonywanie zadań innych niż normalna drużyna. Co najwyżej będzie łatwiej wykonywać zadania w rodzaju wystawiania czujek czy placówek, ale nic ponadto.

 

Za taki "minipluton" to mógłba od biedy służyć np. włoska drużyna, która była zasadniczo półplutonem (były dwie w plutonie) i liczyła 20 żołnierzy czyli w sumie podobnie jak polska 19-osobowa, ale składała się z sekcji km liczącej 8 żołnierzy i mającej 2 rkm-y (pozostawała pod bezpośrednim dowództwem, d-cy drużyny, a każda 4-osobowa rkm-u była dowodzona przez podoficera) oraz 11-osobową sekcję strzelców dowodzoną przez z-cę d-cy drużyny. Od biedy faktycznie mogła wykonać zadania bardziej złożone jak drużyna WP IIRP, bo dało się w sumie podzielić na dwa około 10-osobowe zespoły, z których każdy miał rkm.

 

W pewnym sensie bardziej złożoną strukturę o większych możliwościach ogniowych miała amerykańska drużyna USMC z końca wojny (od 1944), która liczyła 13 żołnierzy, ale miała 3 BAR-y (czyli broń będącą  pierwowzorem używanego w WP rkm wz.28 i nie różniąca się od niego możliwościami ogniowymi) - składała się z d-cy i trzech 4-osobowych sekcji - każda z BAR-em. Tutaj można by się dopatrywać "miniplutonu"... w każdym razie można było realizować jakiś manewr ogniowy, mieć jakąś większą skuteczność w obronie (w sumie ta 13-osobowa drużyna miała tyle rkm-ów do pluton WP, a w obronie największe znaczenia ma siła ognia broni maszynowej).

 

Natomiast drużyna WP była niczym innym jak przerośniętym i niepraktycznym tworem, który nie mógł wykonać niczego więcej niż normalna liczebnie drużyna, za wyjątkiem tego że miał większą ilość "bagnetów" w szturmie... tyle, że w przypadku jednego rkm przypadającego na ok. 20 atakujących i tym samym mniejszym wsparciu ogniowym ckm (bo choć batalion miał typowe wtedy 12 sztuk, to przypadały ona na większą liczbę żołnierzy) skuteczność tego szturmu była raczej znikoma. Bo, żeby dojść do odległości rzutu granatem trzeba najpierw nie dać się wystrzelać przeciwnikowi uzbrojonemu w odpowiedni sposób.

 

W tym wszystkim najzabawniejsze jest, że już w 1921 mjr Porwit w "Uwagach o nowej musztrze piechoty" (omówienie kwestii regulaminu piechoty 1921, wzorowanego na francuskim z 1920) pisał:

 

 

"Następnie kolejno grupą bojową stawał się pluton i półpluton. Pod koniec Wielkiej Wojny półpluton liczył mniej więcej 20 ludzi. Atoli doświadczenie wykazało, że i ta jednostka była za ciężka i zbyt wystawiona na straty. Trzeba było zmniejszyć jej liczebność. Elementarną komórką piechoty stała się grupa bojowa w dzisiejszym składzie (1 r. k. m. i 13 ludzi czyli drużyna bojowa (krótko „drużyna”)."
 

W czasie dyskusji na temat zmian na niskich szczeblach piechoty toczącej się w Bellonie (Felsztyn) i Przeglądzie Piechoty (Felsztyn, Pstrokoński i inni) doświadczeni bojowo i taktycznie oficerowie wyraźnie stwierdzali, że liczba 13 żołnierzy jest maksymalną do sprawnego dowodzenia i choć opracowywali różne koncepcje to trzymali się takiej liczby drużyny, co najwyżej uważali, że liczba drużyn powinna być większa (choć u Pstrokońskiego ta czwarta to była ogniowa z 2 rkm i 2 granatnikami) jak się chce mieć liczebniejsze plutony i kompanie.

 

Co więcej... nawet po wprowadzeniu tych 19-osobowych drużyn (w 1930) to pluton miał być silniej uzbrojony. Co prawda w każdej z tych przerośniętych drużyn był tylko jeden rkm, ale w plutonie miała być sekcja granatników licząca 7 żołnierzy i uzbrojona w 2-3 granatniki (Regulamin z 1934 zachowywał opcjonalność - 2 z 3-osobowymi obsługami lub 3 z 2-osobowymi). Finalnie taka sekcja była jedna w kompanii, choć rozbudowana liczebnie bo obsługi były już 4-osobowe.

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie no ja pisze tylko o liczebności. Nasz minipluton miał przewagę w bagnetach, które nie rozchodzą się tak szybko jak amunicja

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Smok Eustachy napisał:

Nasz minipluton miał przewagę w bagnetach, które nie rozchodzą się tak szybko jak amunicja

"Rozchodzą się"... szybciej jak amunicja - tyle, że "do piachu" (jak nie mają wsparcia ogniowego). Wystarczy do tego analiza strat we wrześniu 1939.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Smok Eustachy napisał:

Ja tego nie wymyśliłem.

Widzisz... po dogłębnej analizie tego problemu nic nie wskazuje na to by poprzez zwiększenie ilości strzelców w stosunku do liczby rkm-ów chciano "oszczędzić amunicję"... z kilku powodów.

 

Dyskusja o zmianach organizacyjnych niskich szczebli piechoty rozpoczęła się w 1927 i jej podstawą była krytyka nadmiernej specjalizacji w drużynach opartych na rozwiązaniach francuskich oraz zbyt małej liczby żołnierzy uczestniczących w szturmie. Tyle, że nie wynikało to ze zbyt małej liczby żołnierzy ogólnie, ale z traktowania sekcji rkm (fizylierskiej) jako obsługi rkm, która w tym przypadku liczyła aż 6 żołnierzy (cała sekcja), a do szturmu pozostawała tylko sekcja grenadierska (minus strzelec z VB) i dowódca drużyny.

 

Problem w tym, że w zasadzie nikt publikujący analizy i proponujący lepsze rozwiązania nie szedł w kierunku zwiększania liczby drużyn ponad 13 żołnierzy - choć w jednym przypadku (Starzyński - 1929) pojawia się propozycja zwiększenia liczebności kompanii do 250 ludzi z ewentualną liczebnością drużyn "po 13 do 15 ludzi w każdej". Przy czym założenia 15 wynika z wariantu 3 plutonów po 4 drużyny, a sam autor pisze też o możliwości 4 x 4 (i wtedy pewnie 13 w każdej). W zasadzie wszyscy składający propozycje byli zgodni, że 13 żołnierzy to liczba maksymalna dla sprawnego dowodzenia.

 

Propozycje były różne, ale wszystkie zawierały liczebność drużyn po 13 ludzi (Felsztyn, Pstrokoński, Nadachowski, Wierzchoń) - różniły się detalami organizacyjnymi w drużynach lub jak u Pstrokońskiego czwarta drużyna była "drużyną ogniową" (pluton miał mieć łącznie 5 rkm i 2 granatniki).

 

Jednocześnie pojawiają się głosy o wyższości systemu trójkowego (np. Marchewka - 1929), choć większość preferowała jednak układ plutonu z 4 drużynami.

 

Kolejny czynnik to wymiana broni maszynowej z rkm CSRG i lkm 08/15 na Browninga wz.28, która odbyła się na zasadzie 1 do 1. Wcześniej mniej więcej w połowie dywizji była broń niemiecka i po 2 lkm w plutonie, a drugiej połowie francuska i 4 rkm w plutonie. Wymiana broni "sztuka za sztukę" faktycznie preferowała układ trójkowy i po 3 rkm w plutonie (teraz już każdym) - co mogło skłaniać do przejścia na system 3 drużyn.

 

Tylko jednocześnie ktoś chciał zachować dużą liczebność "bagnetów" to nastąpiło zwiększenie liczebności drużyn do 19 żołnierzy... Tylko, że aż do 19-tu,a nie do 17-tu jakby to wynikło ze zwykłego przeliczenia, bo jednocześnie pomimo propozycji, że ścisła obsługa rkm powinna liczyć 2 lub 3 żołnierzy powiększono ją do 4 ludzi, a przy tak rozbudowanym układzie dowódcy drużyny trzeba było dać zastępcę.

 

Jednak trzeba sobie zdać sprawę, że ograniczenie liczby broni maszynowej nie było podyktowane względami ekonomicznymi, ani możliwościami wytworzenia odpowiedniej liczby rkm-ów. Zdolności produkcyjne tej broni były daleko wyższe do tego co zamawiało WP (co widać po niektórych latach gdzie powstawało nawet 2400 sztuk rocznie, ale w innych latach wojsko zamawiało około 1500 rocznie, a były lata gdzie około 600 szt rocznie. Bez problemu można było te rkm-y wytworzyć w większej ilości.

 

Czy byłoby je za co kupić? Oczywiście bo przecież zachowania poprzedniej liczebności plutonu (4 x 13) dawało w drużynach 52 żołnierzy, a w układzie 3 x 19 było ich już 57 w drużynach, a do tego przewidywano (niezrealizowane z braku możliwości wytworzenia odpowiedniej liczby granatników) jeszcze 7 osobową sekcję granatników (odrębną od drużyn strzelców). Już samo przejście na układ 57 i 3 rkm zamiast 52 i 4 rkm powoduje wzrost o 5 żołnierzy i 6 karabinów (6 bo celowniczy 4-tego rkm też go nie ma) - te karabiny też kosztują, wyposażenia i umundurowanie tych żołnierzy również kosztuje i jak to dokładnie policzyć (kiedyś to robiłem na forum DWS) to zamiast tych 5 żołnierzy można było mieć czwarty rkm w plutonie. Pewnie przy rozwiązaniu Pstrokońskiego gdzie czwarta drużyna była "ogniową" i nie było odrębnej sekcji granatników w plutonie (7 żołnierzy, 5 kbk) to można by mieć i ten piąty rkm w plutonie.

 

Amunicja? Masz na myśli problem jej posiadania i wyprodukowania (zakupienia) czy problem jej transportu?

 

Gdyby problemem była amunicja karabinowa (był to problem broni wsparcia i artylerii) to nie publikowano by analiz usiłujących "udowodnić", że ta większa liczba strzelców z kb stanowi ekwiwalent siły ognia rkm-u... poprzez "wyliczanki" ile to jeden żołnierz wystrzeli pocisków w minutę i mnożenie tego razy liczbę dodatkowych strzelców.

 

W końcu jeden żołnierz miał przy sobie 90 naboi do kb (strzelec, bo obsługi broni zespołowej mniej), co przy tych 5-ciu dodatkowych strzelcach (a w zasadzie 6-ciu bo odchodzi celowniczy niestniejącego 4-tego rkm) to 450-540 naboi - tyle mniej więcej znajdowało się u obsługi rkm w magazynkach do rkm (reszta była w transporcie). Czyli tak naprawdę przewidywano podobne zużycie amunicji.

 

Czy byłby problem z transportem tej amunicji dla 4-tego rkm-u? Nie byłoby takiego problemu... wystarczy spojrzeć na instrukcję dot. załadunku wozów konnych pułku piechoty. Był zarówno zapas ładowności biedek plutonów (po ok. 25 kg) i wozu amunicyjnego kompanii (28 kg), jak i dość mocno szafowano kilogramami na wozie bagażowym (też zapas ładowności ok. 38 kg). Nie wiem czy wiesz, ale na jednego oficera (i to oficera młodszego) przewidywano 50 kg miejsca na bagaż. Na co tyle "gratów" na wojnie to "najstarsi Indianie nie wiedzą", skoro szeregowy i podoficer miał około 9kg bagażu (zwykle na plecach, tylko niewielu mogło złożyć to na wozach lub biedkach). Ile  więcej kilogramów potrzeba dowodzącemu na niskim szczeblu oficerowi? Ile mogą ważyć przedmioty potrzebne do dowodzenia na najniższym szczeblu? 3 kg?

 

No to mamy 12 kg i zostaje nam 38 kg do wykorzystania... to akurat masa skrzynki zawierającej 1260 nabojów karabinowych. No razy 4 oczywiście bo oficerów w kompanii było czterech. Zresztą to niejedyny przykład nieracjonalnego transportu... po co na biedce plutonu lufy zapasowe do rkm-ów co daje 10 kg z opakowaniem - skoro w tej broni lufa szybkowymienna (ani nawet nie wymienna przy rozkładaniu) nie jest, a w zasadzie jest wymienna tylko rusznikarsko? Zmniejszenie liczby rkm-ów w plutonie z 4 do 3 to też nie jest problem transportu, miejsce i zapas ładowności pojazdów był by zabrać amunicję do 4 rkm-u. Co więcej - większa liczba strzelców to też dodatkowa masa w transporcie... na jednego żołnierza trzeba było przetransportować dziennie ponad 2 kg samych produktów żywnościowych. Żywność w transporcie to też spora masa i miejsce na wozach taborowych... nawet jak nie walczy i nie zużywa amunicji (przecież na wojnie codziennie się nie strzela) to zużywa żywność.

 

Zresztą przecież piszący propozycję rozwiązań organizacyjnych z większą ilością broni maszynowej znali realia, pisali to "tam i wtedy", a i kwestię amunicji poruszali, czasem nawet dość precyzyjnie (np. Wierzchoń - 1928).

 

Takie rozwiązanie organizacyjne jak w to z 1930 nie było spowodowane koniecznością oszczędności (bo nijakich nie było) czy brakiem broni i amunicji (bo mogła być bez najmniejszego problemu) to wynik takiego, a nie innego założenia organizacyjnego wynikłego z chęci "pogodzenia" kilku koncepcji. Tylko, jak czegoś pogodzić się nie da to zamiast "złotego środka" wychodzi "zgniły kompromis" i taki wyszedł WP IIRP w 1930. Chciano pogodzić posiadanie dużej ilości "bagnetów"  z systemem trójkowym oraz z wymianą broni w stosunku 1 do 1, a do tego koncepcja wsparcia ogniowego plutonu była atrakcyjna to dołożyli kolejnych 7 ludzi w sekcji granatników. W sumie wyszedł im pluton liczący 68 żołnierzy (Regulamin Piechoty cz.2 - 1934), ale mający tylko 3 rkm-y i 3 drużyny strzelców. No w sumie nie wyszedł... bo ta sekcja granatników nie doszła do skutku z powodu problemów z granatnikiem wz.30, opóźnieniami produkcji poprawionego wz.36 (dopiero w sierpniu 1939 uzupełnili do 3 szt. w kompanii, bo w 1938 mieli tylko jeden) - to około 1936 zmienili to na sekcję/drużynę granatników w kompanii.

 

Dość znamiennym jest artykuł niejakiego "G-k" (pewnie jakiś "naczalnik") w PP z 1930 gdzie wprost, przy omówieniu nowych struktur się pisze o przykładaniu nadmiernej roli do kwestii rkm-u. Ta słabość ogniowa piechoty na najniższych szczeblach to nie był wynik problemów finansowych czy sprzętowych to był wynik przyjęcia takiej, a nie innej "nowoczesnej" koncepcji piechoty WP IIRP.

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.