Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tomasz N

Czy pomoc unijna naprawdę pomaga ?

Rekomendowane odpowiedzi

poldas   
Trudno być europejskim podatkiem jeżeli podatki poldas nie trafiją do worka unijnego obecnie.
To może ja przetłumaczę.

Co mnie tu dziwi?

Ja widzę bełkot, a Ktoś inny cytuje i się nie przejmuje.

Moje sprostowanie;

"Trudno być europejskim podatnikiem jeżeli podatki ... nie trafiają do worka unijnego obecnie".

Skoro jesteśmy obywatelami, bądź poddanymi państw Unii - Musimy płacić.

I tu żadnej łaski nie robimy.

Edytowane przez poldas

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Całkiem niezła forma wytłumaczenia.

Pytanko;

Jaka część dochodów państw członkowskich idzie do wspólnego wora?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Wg mnie to jest ważne nie tylko dla strefy euro, ale dla całej Unii Europejskiej - w dniu dzisiejszym - 22/01/2015 r. o godz. 14:30 zarząd Europejskiego Banku Centralnego (EBC) przekazał decyzję w sprawie rozszerzenia programu tzw. luzowania ilościowego (QE), czyli dodruku euro i skupowaniu za pusty pieniądz obligacji z rynku. Prezes EBC Mario Draghi ogłosił wartość dodruku na poziomie 60 mld euro miesięcznie do września 2016 r.

W sumie jakieś 1,2 bln euro, czyli ponad 5 bln zł. Jakoś mało kogo wzruszyły te kwoty. Przy obecnym kursie to rocznie 10 rocznych dochodów budżetowych Polski.

Więc czy to nie jest tak, że jedną ręką daje (pomaga), a drugą odbiera ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to jest ważne nie tylko dla strefy euro, ale dla całej Unii Europejskiej - w dniu dzisiejszym - 22/01/2015 r. o godz. 14:30 zarząd Europejskiego Banku Centralnego (EBC) przekazał decyzję w sprawie rozszerzenia programu tzw. luzowania ilościowego (QE), czyli dodruku euro i skupowaniu za pusty pieniądz obligacji z rynku. Prezes EBC Mario Draghi ogłosił wartość dodruku na poziomie 60 mld euro miesięcznie do września 2016 r.

Psucie pieniądza było już w starożytności, ale jakoś wciąż mam sentyment do parytetu złota...

A konkretnie: jakich obligacji?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

za PAP

Program QE, który wdraża EBC, polegać będzie na zwiększeniu podaży pieniądza na rynek i skupowaniu obligacji rządowych; ten zastrzyk płynności powinien sprawić, że łatwiej dostępne staną się kredyty, a rządy będą mogły przeznaczyć fundusze na inwestycje. Docelowo QE ma nie tylko pobudzić rozwój gospodarczy, ale też uchronić strefę euro przed deflacją.

Realnie to jest pomoc jakiej sobie udzieliły najbogatsze kraje unii kosztem reszty, bo to one będą beneficjentami tej "pomocy", stąd me pytanie.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Całkiem niezła forma wytłumaczenia.

Pytanko;

Jaka część dochodów państw członkowskich idzie do wspólnego wora?

Niedawno to sprawdzałem i zapisałem, ale kartkę diabeł ogonem nakrył, więc tak piszę trochę z pamięci. W sumie budżet UE to cca 0.75% PKB UE. Natomiast przychody państw członkowskich z podatków oscylują około 25% PKB. Z budżetu UE około 1/4 idzie na utrzymanie unijnych instytucji (np. na gażę Tuska i Korwina-Mikke), reszta - na różnorakie formy pomocy.

Ergo - do wspólnego wora idzie około 3% dochodów państw członkowskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Nie nadążam.

O co chodzi z tym Budapesztem?

Z Budapesztem chodzi o to, że choć Węgry należą do UE, to premier Orbán prowadzi politykę taką trochę mniej mainstream'ową. Zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i w polityce zagranicznej. Trochę wtóruje mu słowacki Fico, a także czeski prezydent Zeman.

No cóż - wolno im. Taka jest ta Unia - na szczęście - że im wolno.

Natomiast fejszter, twierdząc iż Polacy, nastawieni nacjonalistycznie i narodowo jak zazwyczaj zostają sami ze swoimi pomysłami w stosunku do otaczającego ich świata, raczej myli swoje wizje z rzeczywistością. To raczej Orbán jest w swej polityce zagranicznej osamotniony, Fico się nie wychyla zbytnio, a Zeman to już zupełnie inna historia.

Eladó, eladó, eladó !!! Takie napisy, oznaczające "Na sprzedaż", dostrzeżemy w każdej miejscowości na południe i wschód od Budapesztu. W niegdyś słynnym uzdrowiskowym miasteczku Harkány trudno znaleźć dom bez takiego napisu. Tyle o sukcesach Orbána i jego partii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fejszter   

Z Budapesztem chodzi o to, że choć Węgry należą do UE, to premier Orbán prowadzi politykę taką trochę mniej mainstream'ową. Zarówno w kwestiach wewnętrznych, jak i w polityce zagranicznej. Trochę wtóruje mu słowacki Fico, a także czeski prezydent Zeman.

No cóż - wolno im. Taka jest ta Unia - na szczęście - że im wolno.

Natomiast fejszter, twierdząc iż Polacy, nastawieni nacjonalistycznie i narodowo jak zazwyczaj zostają sami ze swoimi pomysłami w stosunku do otaczającego ich świata, raczej myli swoje wizje z rzeczywistością. To raczej Orbán jest w swej polityce zagranicznej osamotniony, Fico się nie wychyla zbytnio, a Zeman to już zupełnie inna historia.

Eladó, eladó, eladó !!! Takie napisy, oznaczające "Na sprzedaż", dostrzeżemy w każdej miejscowości na południe i wschód od Budapesztu. W niegdyś słynnym uzdrowiskowym miasteczku Harkány trudno znaleźć dom bez takiego napisu. Tyle o sukcesach Orbána i jego partii.

Dużo słów ale treści także sporo. Fejszter rozumie jancet, Bruno Wątpliwy, bavarski, w części poldas. Zupełnie nie rozumie i nie zgadza się z secesjonista, Furiusz, Tomasz N.

O Oberschlesien trzeba walczyć, tak były pierwsze miłości a ta ziemia jest nasza - Ślązaków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Jancie - jeśli poczułeś się urażony tonem mojej odpowiedzi - to przepraszam. Nie było to moim zamiarem ani celem.

Poczułem się dotknięty, ponieważ podziwiam twą merytoryczną postawę w innych wątkach, szczególnie to, jak cierpliwie znosisz moje dyletanckie wypowiedzi w zakresie archeologii, doszukując się w nich jakiś ciekawych spostrzeżeń. Ale zostawmy to.

Nie wiem czy ludzie którzy obwieszają się w USA bronią i wchodzą do szkoły zabijać dzieci czują się dotknięci nierównościami społecznymi czy są zwyczajnie szaleni albo motywuje ich coś jeszcze innego.

Nie wiem, ale jednak podejrzewam, że tak. To ta druga, czarna strona "american dream". Strona tych, którym się nie udało.

Bo Breivik działał z premedytacją z pobudek stricte politycznych.
Raczej ideologicznych.
Nie jest prawdą, ze w Europie mamy jednego szalonego Norwega, jest tego więcej:

2009 - Masakra w Winnenden

2008 - Strzelanina w Kauhajoki

2007 - Strzelanina w Tuusula

2002 - Masakra w Erfurcie

To tylko te które pamiętam. Wniosek? U nas też są wariaci, nie tylko w USA.

Ja tak z pamięci to nie potrafiłbym wymienić żadnej takiej akcji, oprócz Brevika. Ni w Europie, ni w USA. Jednakowoż mam wrażenie, że takie sytuacje tam zdarzają się częściej.

Nie wiem Jacetcie co to są zabójstwa na tle ekonomicznym

No - zabijam kogoś dlatego, że on jest bogaty, a ja nie. Albo odwrotnie. Zwykle jest jeszcze jakieś zdarzenie, będące zapalnikiem agresji. Oczywiście w USA kwestie ekonomiczne nakładają się na rasowe, u nas to jak na razie margines problemu.

Jakiś kompletnie naćpany i pijany nastolatek wbiega pod koła policyjnego radiowozu. Werdykt sądu, że prowadzący ten pojazd jest niewinny, wydaje się oczywisty. Mimo to w tym mieście (to duże miasto, chyba większe od Lodzi czy Krakowa) wybuchają zamieszki, płoną samochody, domy, sklepy, wkracza Gwardia Narodowa.

Z drugiej strony murzyńskie dziecko biega po ulicy z plastikowym pistoletem w dłoni i woła "pif-paf". Policjant (biały) strzela do niego tak, żeby zabić i zabija. Gdyby top dziecko było białe, też by tak strzelał?

W każdym razie zabójstw w Polsce an 2009 - 729. Co daje 1 na 52126 osób. Liczba zabójstw w USA na 2010 - 15241 co daje 1 na 20864 ludzi. Tylko czego to dowodzi

Niczego, ale trochę utrudnia postrzeganie USA jako symbolu stabilności. Polska ma opinię kraju dość przestępczego. Okazuje się, że w porównaniu z mieszkańcami USA, nasi przestępcy są łagodni, jak baranki.

zważywszy, że oba kraje (i Polska i USA) są pod tym względem gorsze niż Arabia Saudyjska - gdzie nierówności ekonomiczne są znacznie większe.

Porównujmy porównywalne.

No i jeszcze raz - nigdy nie twierdziłem, że nierówności ekonomiczne są warunkiem koniecznym, a tym bardziej wystarczającym do zaistnienia wojny lub rewolucji. Zapewne nie da się wyliczyć współczynnika korelacji (tu ukłon w stronę Tomasza N.), bo wojna wojnie, a rewolucja rewolucji nierówna. Jednak upieram się przy tezie, że im większe nierówności, tym większa skłonność do zachowań wojenno-rewolucyjnych.

No bo ostatnie 100 lat, to faktycznie USA są względnie stabilne. No ale w perspektywie 100 (no czasem tylko 97) lat, to można w Europie i poza nią wskazać wiele innych państw stabilnych ustrojowo.

To wskaż.

Z przyjemnością. Przez okres ostatnich 97 lat stabilne ustrojowo były w Europie - oprócz Wielkiej Brytanii : Finlandia, Szwecja, Islandia, Szwajcaria, Norwegia, Dania, Belgia, Holandia, Luksemburg. W sumie sporo, choć tylko pierwsze cztery uniknęły obcej okupacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Nie wiem, ale jednak podejrzewam, że tak. To ta druga, czarna strona "american dream". Strona tych, którym się nie udało.

ja też nie wiem ale podejrzewam, że nie. Z czego to wnoszę? Swego czasu głośno było o sprawie masakry w Columbine High School i można było sporo o niej przeczytać - obaj sprawcy byli uczniami, jeden uczył się dobrze, u jednego ze sprawców zdiagnozowano zaburzenia psychiczne m.in. manię. Człowiek który strzelał w Newtown też był młody - urodzony w 1992 i też miał problemy psychiczne - mimo niezłych wyników w nauce (ponoć).

Nijak nie ma to nic wspólnego z kwestiami ekonomicznymi - to zwyczajnie ludzie szaleni, niezrównoważeni psychicznie.

W Europie jest tak samo - dzieciak który odpowiadał za masakrę w niemieckim Winnenden miał 17 lat i problemy psychiczne.

Zdarzenia te łączy to, że sprawcami były osoby z zaburzeniami psychicznymi. Nijak nie da się tego łączyć z jakimikolwiek sprawami ekonomicznymi a już tym bardziej niezadowoleniem związanym z ciemną stroną american dream czy nierównościami ekonomicznymi.

To chyba juz prędzej "nasz" europejski przypadek Breivika da się połączyć z kwestiami ekonomicznymi i emigracją.

Raczej ideologicznych

W tym przypadku śmiem twierdzić, ze jeden diabeł :P

Ja tak z pamięci to nie potrafiłbym wymienić żadnej takiej akcji, oprócz Brevika. Ni w Europie, ni w USA. Jednakowoż mam wrażenie, że takie sytuacje tam zdarzają się częściej.

a ja nie mam:

2009 Ansbach - znów Niemcy - 18 latek z problemami psychicznymi atakuje szkołe ma koktajle mołotowa i siekiere 15 osób rannych

2007 Jokela strzelanina w szkole w Finlandii - 9 osób nie zyje

2006 Emsdetten maskara w szkole - 18 latek strzela do swoich byłych kolegów ze szkoły 5 osób rannych

2002 Eching znane jako Amoklauf von Eching und Freising

1964 masakra w Kolonii - wariat z dawnego Luftwaffe atakuje uczniów idących do szkoły ręcznej roboty miotaczem ognia

a to tylko te w których zaatakowano szkoły bądź uczniów w drodze do szkoły. Troche tego jest prawda?

Wcale nie byłbym taki pewny czy u nas to takie mniej popularne niż w Ameryce.

Dla mnie to tylko dowód na to, że i u nas i u nich są ludzie z problemami psychicznymi którzy stanowią zagrożenie dla ogółu i w żaden sposób do tłumaczenia tych wydarzeń nie zaciągałbym argumentacji natury ekonomicznej.

A co do ilości przypadków - USA sa na świeczniku i wiemy o wielu rzeczach które miały tam miejsce a które, pod względem skali, nie powinny być jakoś szeroko transmitowane za granicę.

Bo ile osób poza Polską wie i zna sprawę Ryszarda C. który w 2010 postanowił zabić J.Kaczyńskiego i w tym celu wszedł do biura poselskiego w Łodzi i zabił asystenta posła PiSu a drugiego ranił. Podejrzewam, ze liczba takich osób będzie bliska zeru, bo i w Polsce mało kto o tym pamięta. Takie samo wydarzenie w USA jest zas pokazywane przez wszystkie TV wiata i to robi wrażenie, ze jest tego tam tak dużo bardziej więcej.

No - zabijam kogoś dlatego, że on jest bogaty, a ja nie. Albo odwrotnie. Zwykle jest jeszcze jakieś zdarzenie, będące zapalnikiem agresji. Oczywiście w USA kwestie ekonomiczne nakładają się na rasowe, u nas to jak na razie margines problemu.

Czy niemiecki RAF mozna pod to podciągnąć? W drugiej części swojej wypowiedzi dotknąłeś sedna problemu - to nie ekonomia a właśnie problemy na tle rasowym, psychicznym etc są głównym powodem masakr i morderstw. Czy u nas czy u nich największa liczba morderstw to te w afekcie.

Z drugiej strony murzyńskie dziecko biega po ulicy z plastikowym pistoletem w dłoni i woła "pif-paf". Policjant (biały) strzela do niego tak, żeby zabić i zabija. Gdyby top dziecko było białe, też by tak strzelał?

Oczywiście, ze tak - to jest pokłosie tych wszystkich masakr w szkołach - to robiły dzieciaki. Widzisz dzieciaka z bronią który do ciebie celuje, co robisz wiedząc, ze dwa czy trzy lata temu jakiś inny dzieciak zamordował w szkole 15 osób? Podchodzisz sprawdzić czy strzelasz? Oczywiście popełniono błąd zabijając i nie chce tego konkretnego czynu usprawiedliwiać - jak dla mnie wyrok sądu powinien sprawę załatwić.

Niczego, ale trochę utrudnia postrzeganie USA jako symbolu stabilności. Polska ma opinię kraju dość przestępczego. Okazuje się, że w porównaniu z mieszkańcami USA, nasi przestępcy są łagodni, jak baranki.

No właśnie nie Jancetcie - Ty twierdzisz, ze statystykę należy pokazywać sensownie i masz absolutną rację a teraz sam z tego rezygnujesz? Ile z tych zabójstw to zabójstwa w afekcie? Facet/kobieta przyłapują faceta/kobiete na zdradzie ginie partner/partnerka i kochanek/kochanka. Co to ma wspólnego ze stabilnością państwa? Nic na całe szczęście. U nas, na całe szczęście, nie zdarzają się masakry spowodowane przez chorych psychicznie, u nich tak. Ma to coś wspólnego ze stabilnością państwa? Moim zdaniem nie.

Zanim zaczniemy wyrokować o tym czy ilość morderstw w USA w porównaniu do Europy ma znaczenie/wpływ na stabilność państwa - to najpierw trzeba by wiedzieć o jakich typach morderstw mówimy, ile ich jest etc a w obecnej sytuacji to trochę zbyt mało danych.

bo wojna wojnie, a rewolucja rewolucji nierówna. Jednak upieram się przy tezie, że im większe nierówności, tym większa skłonność do zachowań wojenno-rewolucyjnych.

A ja będę się upierał przy tym, że niekoniecznie. Wysokie różnice ekonomiczne o ile są akceptowane społecznie mają niewielki wpływ na nastroje rewolucyjne a znacznie większe ma np obniżenie stopy życia wobec oczekiwanego wzrostu tejże.

Z przyjemnością. Przez okres ostatnich 97 lat stabilne ustrojowo były w Europie - oprócz Wielkiej Brytanii

Wielka Brytania ma wysoki wskaźnik indeksu Giniego więc cóż

Finlandia

tu masz racje - przyznaje

Szwecja

generalnie też zgoda choć tarcia między imigrantami a autochtonami wskazują, ze tak różowo nie jest, a nocna łuna płonących meczetów to potwierdza

Islandia

Na fejsbuku powiedziałbym, że zmiana statusu nastąpiła w 1944 - stali się republiką wcześniej zas byli monarchią, dwa razy nowelizowali konstytucje m.in. w 1984.

Szwajcaria

znów jeden z wyższych w Europie wskaźników Giniego (na poziomie WBryt) wskazujący na spore rozwarstwienie ekonomiczne.

Belgia

Z ciągłymi tarciami między Walonami i Flamandami które ostatnio uniemożliwiły przez rok obranie rządu? Dziwna ta stabilność.

Holandii i Belgii rozumiem liczysz bez kolonii które się oderwały?

Troche jednak tych państw jest, choć przyznasz, ze to inny kaliber niż USA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fejszter   

Dużo wody jeszcze upłynie zanim Polacy zrozumieją na czym polega Europa. Tak się składa, że pracuję na pograniczu niemiecko - holenderskim ( obecnie ma urlopie ). W mojej firmie pracują Holendrzy rozmawiający po niemiecku, Niemcy nie mają problemu z angielskim chociaż lepiej to wychodzi Holendrom.

Polacy każdą głupowatą rozgrywkę sportową traktują jako kolejną wojnę, nie da się tego nie zauważyć. Zastanówcie się dlaczego zachód traktuję Polskę jako wschód. Nie Czechów, nie Łotwę czy Estonię ale Polskę.

Na jakimś popularnym forum polskim proponuję się podpisać, w moim wypadku zgodnie z prawdą Deutsch Oberschlesier i napisać o pogodzie. Można się dowiedzieć o krasnoarmiejskim pochodzeniu, gestapowsko - brunatnym pochodzeniu i to tak z lżejszych. Polska nie dorosła do Europy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   
Polacy każdą głupowatą rozgrywkę sportową traktują jako kolejną wojnę, nie da się tego nie zauważyć.

Bo Włosi, Hiszpanie, Brytyjczycy, Niemcy to nie?

Zastanówcie się dlaczego zachód traktuję Polskę jako wschód. Nie Czechów, nie Łotwę czy Estonię ale Polskę.

Bo Polska jest duża i łatwo znaleźc na mapie? Kogo interesuje w Lizbonie maleńka Estonia?

Na jakimś popularnym forum polskim proponuję się podpisać, w moim wypadku zgodnie z prawdą Deutsch Oberschlesier i napisać o pogodzie. Można się dowiedzieć o krasnoarmiejskim pochodzeniu, gestapowsko - brunatnym pochodzeniu i to tak z lżejszych.

No i proszę zarejestrowałeś się u nas na forum i w temacie o Unijnej pomocy finansowej piszesz o swoim pochodzeniu, miejscu pracy etc ale nic absolutnie nic w temacie. Może to Ty nie dorosłeś do Europy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Zupełnie nie rozumie i nie zgadza się z secesjonista, Furiusz, Tomasz N.

Poldasie! Teraz też upamiętniam.

Możesz się nie zgadzać ze mną, ale to i tak nie zmienia podstawowych faktów. O budżecie Unii na 2015 rok:

Nowy projekt wychodzi naprzeciw interesom obu stron: zakłada bowiem redukcję wydatków, czego domagały się państwa członkowskie, ale także większą elastyczność, na czym zależało PE. Teraz płatności mają co prawda wynosić 141,3 mld euro, ale niewykorzystane w tym roku fundusze nie będą – jak dotychczas – zwracane państwom członkowskim tylko zostaną przesunięte na inne cele. Zobowiązania unijnego budżetu mają być na poziomie 145,2 mld euro, czyli również niższe niż w poprzedniej wersji (o ok. 400 mln euro).

Zgodnie z kompromisową propozycją Komisji najwięcej środków, ok. 67 mld euro, ma służyć pobudzaniu wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, w tym 51 mld euro na poprawę spójności gospodarczej społecznej i regionalnej. Na rolnictwo trafić ma ponad 44 mld euro, co oznacza, że Komisja nie uległa części europosłów i ministrów rolnictwa państw UE i nie wycofała się z cięć w części rolnej budżetu (KE przesunęła 448 mln euro na inne cele).

Przedstawiając nowy projekt KE zapewniła też, że zaproponowana nowelizacja tegorocznego budżetu nie wiążą się z dodatkowymi kosztami dla państw członkowskich, bo - jak wyjaśniła - wszystkie potrzeby uda się zaspokoić dzięki nieoczekiwanym dochodom do unijnej kasy, pochodzącym przede wszystkim z kar finansowych za łamanie zasad konkurencji w Unii.

„Jesteśmy przekonani, że damy radę do końca roku ten budżet zatwierdzić” – cytują media rzecznika KE Jakuba Adamowicza.

Nie wiadomo jednak jak na nową propozycje Komisji odpowiedzą strony sporu, ponieważ zarówno kwota zobowiązań jak i płatności są wciąż trochę wyższe od tych, których domagały się państwa członkowskie (140 mld euro w płatnościach i 145,08 mld euro w zobowiązaniach), ale też niższe, niż chcieli europosłowie (146,4 mld euro w płatnościach i w 146,3 mld w zobowiązaniach).

To się zgadza mniej więcej z tym po podał Jancet, 3/4 budżetu to pomoc. (67 + 44) / 145 = 76 %

Kwotowo cała pomoc dla całej unii to 111 mld euro czyli raptem mniej niż dwa miesiące QE. Przy tej skali złodziejstwa zwanej QE pomoc unijna to mało znaczący margines.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.