Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sign in to follow this  
Jarpen Zigrin

Zwierzęta, które odegrały rolę w historii. Niedźwiedź Wojtek, Bucefał, Kasztanka i inne

Recommended Posts

Dziś Światowy Dzień zwierząt, z tej okazji warto przypomnieć zwierzaki, które odegrały mniejszą lub większą rolę w historii świata. Albo były ważne dla znanych postaci historycznych. Niedźwiedź Wojtek, Bucefał, Kasztanka i inne.

Popełniłem ten artykulik popularnonaukowy:

https://historia.org.pl/2012/10/04/zwierzeta-ktore-odegraly-role-w-historii-niedzwiedz-wojtek-bucefal-kasztanka-i-inne/

ale myślę, że to temat dość wdzięczny dlatego może Wy podacie mi historii innych najlepiej "imiennych" zwierzaków, które odegrały jakąś rolę w historii, albo były ważne dla takowych postaci. A może znacie jakieś ciekawostki o zwierzakach, które w artykule umieściłem?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przecież temat pojawiał się na forum, choćby:

Wykorzystanie zwierząt w czasie wojny Czyli co futrzaki zwojowały

Było też na naszym forum o odznaczonym psie przez stosowne instytucje w USA.

Było też na naszym forum o zwierzętach typu: Stubby, czy Rags.

Czy odegrały rolę w historii?

Pewnie tak, nawet jak nic nie robiły a pozostawały pewnymi symbolicznymi tożsamościami.

Jakiego zwierzęcia wizerunki najczęściej obnosili Amerykanie; w ulicznych demonstracjach;

doby II wojny światowej?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Murmanska Baska.Swoiste kuriozum bo to bialy niedzwiedz polarny,a wiec niezwykle trudny do oswojenia.A jednak sie udalo.Byla maskotka Brygady Murmanskiej.Przywieziona do Polski brala udzial w pamietnej defiladzie w czasie ktorej witala sie z marsz.Pilsudskim stajac na tylnych lapach i salutujac.Mieszkala w warszawskiej cytadeli pobierajac regularne kapiele w Wisle.Zabita przez podwarszawskich wiesniakow podczas tego typu wycieczki.Wypchana byla eksponatem MWP.Po wojnie eksponat zaginal,prawdopodobnie zostal zniszczony jako politycznie niepoprawna pamiatka,bo Murmanczycy walczyli z bolszewikami.

Filmik ze zdjeciem ciekawego misia i szerszymi informacjami:

Share this post


Link to post
Share on other sites
fodele   

Dziś rano, psy, konie, a nawet muł uczestniczyły w specjalnych obchodach ku pamięci zwierząt pod pomnikiem Animals in War Memorial w Londynie. Stawiły się tam wraz ze swoimi opiekunami, aby potwierdzić niezwykły wkład milionów zwierząt w konfliktach zbrojnych XX wieku.

Lista zwierząt, które służyły w czasie wojen jest imponująca:

- Osiem milionów koni, mułów i osłów straciło życie w pierwszej wojnie światowej. Wiele mułów wykorzystywanych było na froncie zachodnim, w Birmie, Erytrei i Tunezji w czasie II wojny światowej.

- Setki psów wykorzystywano w konfliktach do przenoszenia wiadomości, rozciągania drutów telegraficznych, wykrywania min, odkopywania ofiar bomb, czy jako psy patrolowe.

- Ponad 300.000 brytyjskich gołębi pocztowych zginęło podczas dwóch wojen światowych, oszczędzając życie tysięcy ludzi poprzez przenoszenie istotnych wiadomości, gdy inna komunikacja nie była możliwa.

- I wiele innych zwierząt... w tym słonie, wielbłądy, woły, a nawet koty i kanarki.

(Wiadomość pochodzi ze strony tutejszego schroniska dla bezdomnych zwierząt)

Pomnik Animals in War Memorial

http://pl.wikipedia.org/wiki/Animals_in_War_Memorial

Edited by fodele

Share this post


Link to post
Share on other sites

To może o wpływie na małą historię, czyli o nosorożcu o wdzięcznym imieniu Klara, po pokazach w Paryżu (1749 r.?) i tournée po Europie, zapanowała moda na czepce, peruki czy wreszcie same coiffures: à la rhinocéros.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bezimienny kaczor, który swym wrzaskami miał ostrzec mieszkańców Fryburga przed nalotem RAF-u:

"Nieopodal Altstadu, za Leopoldringiem i kładką prowadzącą do Stadtgartenu, oraz - idąc dalej - za wyciągiem gondolowym, który wjeżdża na Schlossberg, i amfiteatrem o dwuspadowym dachu, w stawie pełnym fontann o kształcie muchomorów stoi posąg z czarnego marmuru. Upamiętnia słynnego kaczora w chwili jego triumfu, z zadartą głową i dziobem skierowanym ku niebu, gdy wykrzykuje swoje ostrzeżenie. 'Istota Boża lamentuje, szarżuje, karci' - takie słowa widnieją na cokole posągu".

/W.H. Burke "Lista Göringa. Niezwykła historia Alberta, młodszego brata marszałka Trzeciej Rzeszy", Wrocław 2011, s. 17/

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

W książce pani Orr o Niedźwiedziu Wojtku wspomniano o owczarku collie który był członkiem załogi pewnego norweskiego okrętu. Był niezmiernie przydatny gdyż znał wszystkie knajpy do których uczęszczała załoga i gdy ogłaszano niespodziewany alarm ponoć bezbłędnie odnajdywał marynarzy i prowadził na okręt.

Niestety w tej chwili nie pamiętam ani jego imienia ani nazwy okrętu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to może o pewnym ptaku, który może nie wiąże się z historią reprezentowaną przez konflikty zbrojne, słynne postacie, za to wiele mówiący o ludziach w ujęciu socjologicznym a może nawet psychologicznym.

W XIX w. niebo nad Ameryką Północną zasłaniały przelatujące amerykańskie gołębie wędrowne (Ectopistes migratorius), nazywane wówczas w Ameryce: "wild pigeon". Przyjmuje się, że te gołębie tworzyły największą populację ptasią szacowaną na co najmniej 5 000 000 000 osobników! John James Audobon nazywany ojcem amerykańskiej ornitologii, autor kanonicznej wielotomowej pracy "The Birds of America" (w 2011 r. na londyńskie aukcji za jej egzemplarz zapłacono 11,5 milina dolarów, co uczyniło ją wówczas najdroższą książką świata), obserwując jeden z przelotów takich gołębi szacował, że ma on ok. 500 km długości przy szerokości prawie 5 km (wedle innych źródeł "tylko" 1,5 km), a "klucz" liczyć mógł nawet miliard ptaków.

Na trasie ich przelotów, w miejscach gdzie przysiadały, gromadzili się masowo ludzie, którzy je zabijali: dla piór, mięsa, dla samej przyjemności "polowania". Jak podaje Jacek Karczewski:

"Góry martwych lub jeszcze żywych ptaków przewożone były koleją do szybko rozwijających się miast. Bywało, że jeszcze więcej zalegało ich w gnijących hałdach, bo kolej nie nadążała (...) O zbliżających się przelotach lub miejscach gniazdowania ludzie informowali się za pomocą telegrafów (...) Audubon tylko w jednym roku naliczył 3 miliony gołębi sprzedanych na małomiasteczkowym rynku w stanie Kentucky, przez jednego tylko myśliwego".

//folder Ogólnopolskiej Kampanii Wiedzy i Edukacji Przyrodniczej,"Bądź na pTAK!", tekst. J. Karczewski, Edycja 2014, s. 2-3/

 

Nie wiem z czego pan Karczewski korzystał, ale np. w "Ornithological Biography..." o myśliwym z Kentucky u Audubona nic nie ma. Napisał on tam jedynie:

"Let us now inspect their place of nightly rendezvous. One of these curious roostnig-places, on the banks of the Green River in Kentucky, I repeatedly visited (...) My first view of it was about a fortnight subsequent to the period when they had made choice of it, and I arrived there nearly two hours before sunset. Few Pigeons were then to be seen, but a great number of persons, with horses and wagons, guns and ammunition, had already established encampments on the borders. Two farmers from the vicinity of Russelsville, distant more than a hundred miles, had driven upwards of three hundred hogs to be fattened on the pigeons which were to be slaughtered".

/tegoż, "Ornithological Biography, or an Account of the Habits of the Bird of the Birds of the United States of America", (Accompanied by Descriptions of the Objects Represented in the Work Entitled "The Birds of America"), Philadelphia MDCCCXXXI, s. 323/

 

Ale rzeczywiście była to orgia zabijania, Audubon podał taki przykład:

"I knew a man in Pennsylvania, who caught and killed upwards of 500 dozens in a clap-net on one day, sweeping sometimes twenty dozens or more at a single haul".

/tamże, s. 325/

 

Populację gołębi tak mocno przetrzebiono, że już nie zdołała się odrodzić i w marcu 1900 r. zabito ostatnią żyjącą na wolności samicę w stanie Ohio. Pozostała jedynie samica w zoo Cincinnati, którą nazwano Martha - na cześć małżonki G. Washingtona. I kiedy się okazało, że tych gołębi już nie ma do Marthy ustawiały się ogromne kolejki, każdy chciał ją zobaczyć. Za złapanie dlań partnera oferowano tysiąc dolarów, wszystko na próżno, Martha zmarła 1 września 1914 roku.

Dziś jest rodzajem memento dla ludzi, taką mam przynajmniej nadzieję...

/szerzej o tym gołębiu: A. Schorger "The Passenger Pigeon: Its Natural History and Extinction"/

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

No, ta kobra to już raczej w strefie mitów i legend a nie historii.

Share this post


Link to post
Share on other sites
euklides   
59 minut temu, gregski napisał:

No, ta kobra to już raczej w strefie mitów i legend a nie historii.

 

Jednak o tej kobrze pisali nie tylko tacy tacy jak Horacy czy Wergiliusz których istotnie można by podejrzewać o jakieś literackie zmyślenia ale również historycy tacy jak Tytus-Liwiusz czy Florus.

Share this post


Link to post
Share on other sites
gregski   

Liwiusz pisał też o Remusie i Romulusie a Florus żył znacznie później.

Nic nie staram się rozstrzygać ale współcześni historycy mają poważne wątpliwości co do tej wersji.

Wąż miałby zabić trzysilne, zdrowe osoby i potem jeszcze ulotnić się bez śladu. A wcześniej dać się przemycić do komnaty w koszu z figami mimo, że Rzymianie sprawdzali co jest dostarczane królowej. 

Gdybym organizował taką akcję to nie upierałby się przy wężu. Raczej poszedłbym w stronę trucizny którą da się przemycić w jakimś flakonie w koszach z żywością lub w fałdach odzieży.

Obecnie historycy sugerują, że był to koktajl składający się z opium, piołunu i tojadu. Miał zapewnić w miarę bezbolesną śmierć.

Kleopatra zaś znała się na truciznach. Miała je w przeszłości testować na niewolnikach wiedzieć co jak działa.

Prawdy pewnie nie poznamy.

Share this post


Link to post
Share on other sites
euklides   
3 godziny temu, gregski napisał:

(...)

Wąż miałby zabić trzysilne, zdrowe osoby i potem jeszcze ulotnić się bez śladu. A wcześniej dać się przemycić do komnaty w koszu z figami mimo, że Rzymianie sprawdzali co jest dostarczane królowej. 

(...)

 

Niektórzy starożytni historycy pisali o dwóch wężach. Przemycenie trucizny dla 3 osób też byłoby problemem.

 

3 godziny temu, gregski napisał:

(...)

Gdybym organizował taką akcję to nie upierałby się przy wężu. Raczej poszedłbym w stronę trucizny którą da się przemycić w jakimś flakonie w koszach z żywością lub w fałdach odzieży.

(...)

Kleopatra zaś znała się na truciznach. Miała je w przeszłości testować na niewolnikach wiedzieć co jak działa.

 

 

Jednak w grę wchodzą tu pewnie różnice kulturowe. Starożytni Egipcjanie to była jednak kultura inna od naszej. O ile my czujemy do węży odrazę pomieszaną ze strachem to starożytni Egipcjanie kochali węże, przecież je czcili bardziej niż inne zwierzęta (aureus) i dla takiej Kleopatry, która utożsamiała się z Izydą, śmierć pochodząca od kobry, świętego zwierzęcia, mogła się wydawać przyjemną.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.