Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Mariusz 70

Niszczenie zbiorów bibliotecznych w PRL-u

Rekomendowane odpowiedzi

Temat przyszedl mi do glowy z okazji przegladania mapy samochodowej Polski z 1939 roku.Jest to wzbogacony dodatkami reprint,a zainspirowal mnie taki komentarz aktualnego wydawcy:

"O mapach przedwojennych.

Tylko nieliczni specjalisci wiedza o spustoszeniach dokonanych w polskich bibliotekach w latach 1948-1956.Wycofano wtedy setki tytulow,rowniez wydanych juz po wojnie.Do tematow niepozadanych zaliczono tez kartografie przedwojenna,mapy sztabowe i wszystkie materialy dotyczace kresow wschodnich.Dokonano tego zniszczenia w scislej tajemnicy(z archiwow usowano mapy tez.w latach szescdziesiatych i pozniej).W rezultacie zadna biblioteka w Polsce nie ma kompletu map wydanych przed 1939 r.Niektore zbiory przetrwaly okupacje niemiecka,a nie przetrwaly "stalinowskiej".W rezultacie tych spustoszen przedwojenne mapy Polski sa rzadkoscia,zwlaszcza wydania z 1939 r.".

No wlasnie,ile pozycji liczyl indeks publikacji przeznaczonych do zniszczenia ? W przypadku takich autorow jak chocby Mackiewiczowie,Ossendowski,Piasecki czy Goetel,byly to wrecz "dziela wszystkie".Musiano wiec sila rzeczy palic miliony pozycji.Pisze palic, bo tak te akcje wspomina np.pan Witold S.Michalowski,ktory pacholeciem bedac byl swiadkiem kremacji zbiorow szkolnej biblioteki.Czy mamy jakies konkretne dane na ten temat?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Z mapami jest to zrozumiałe. W ramach dezinformacji "zachodu", do wydawanych w PRL map wprowadzano celowe błędy, mające zmylić npla. Akcja nie miałaby sensu przy zachowaniu dostępności do przedwojennego zasobu. Ale ciekawe też jest niszczenie po 1956

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mi sie wydaje,ze sens byl nieco glebszy.Nie tylko o mapy z wschodnimi granicami chodzilo czy o nieprawomyslnych w komunistycznym rozumieniu autorow.Zaklamywano w ten sposob po prostu skutecznie historie.Dla przykladu taka zwykla mapa samochodowa z 1939 roku,niby nic szkodliwego.Tyle tylko,ze na niej doskonale widac drogowy bum budowlany po 1935 roku.Kto dzisiaj wie,ze plan rozwojowy kraju byl realizowany z wyprzedzeniem?Przepraszam bardzo,zle,pytanie powinno raczej byc postawione inaczej.Kto wie,ze taki plan istnial?.Dlaczego np.niszczono serie krajoznawcze Wegenera? No niby,ze tam cos o Lwowie,Wilnie czy nieborakach Huculach? Nie sadze.Raczej chodzilo o podawane tam dane dotyczace postepu w edukacji,rozwoju gospodarczego i konkretnych inwestycji.

Jezeli liczba autorow na inkwizycyjnej liscie siegala conajmniej tysiaca,a tak wysoka liczbe pamietam.A dorobek niektorych literatow siegal kilkunastu,a bywalo kilkudziesieciu pozycji,to mozna sobie wyobrazic skale strat kulturowych.Przeciez calkowity zakaz publikacji wielu autorow trwal,az do samego konca rzadow PZPR.Jak wielka musiala byc liczba zniszczonych samych atlasow geograficznych,a nie przepuszczano i dzieciecym czytankom.

I wreszcie kolejne pytanie ktore mnie nurtuje w zwiazku z tym co dobrze zauwazyl Tomasz."Z archiwow usowano tez mapy w latach szescdziesiatych i pozniej".A wiec proces kulturowego barbarzynstwa trwal conajmniej i za genseka Edwarda.Do kiedy?

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nie wiem czy usuwano po '56 ale mapy fałszowano bez przerwy i to nawet w państwowym zasobie geodezyjnym (by wróg jak wykradnie się zmylił). Dawało to ciekawe efekty po 1990 r. Miałem klientkę, która kupiła pustą działkę, Kiedy przyszło do szczegółów, któraś z sąsiadek powiedziała, że środkiem biegnie wodociąg magistralny fi 1000 zasilający GOP. Na mapie był ze 100 m obok by zmylić Pershingi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tomaszu,ale to nie o tajemnice wojskowe chodzi.Tu jeszcze jakosc nadgorliwe obsesje od biedy mozna zrozumiec.Jakie tajemnice miala mapa samochodowa z 1939 roku? Kartografia to tylko jedna dziedzina,a byla ich cala masa.Mialem niedawno okazje w Warszawie ogladac odtworzone przedwojenne pomniki Dowborczykow i Cesarza Napoleona.Spalono nawet biedaczke Baske z MWP,no te to przynajmniej wiemy za co,bo niby z bolszewikami wojowala.Ale co zawinil watpliwej wartosci reakcjonista slon Birara z czytanki dla maluchow? :unsure:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No to moze troche o liczbach.

Pierwsza lista proskrypcyjna zawierala bagatela 1682 pozycje.To znaczy:autor + konkretna ksiazka,lub co gorsza autor + jego calkowity dorobek literacki.Stosowano wiec w stosunku do pewnych osob zasade "tabula rasa" i usilowano calkowicie wymazac z publicznej pamieci.Takich list bylo kilka,a wiec wiele tysiecy pozycji.W zaleznosci od kolejnych partyjnych gensekow i prl-owskich ekip politycznych nastepowaly tu pewne zmiany.Jednych z haka zdejmowano,a braki uzupelniano innymi niepokornymi.I tak,az do 1989 roku.Ile milionow ksiazek i dokumentow zniszczono? Tego sie chyba nie dowiemy nigdy,bo akcja obejmowala nawet szkoly podstawowe i rozkradane zbiory prywatne.

Mozna jednak dokonac pewnej ciekawej skali porownawczej.Np.takiej z III Rzesza.Popularna w necie lista autorow,ktorzy sie gensekowi niemieckiej partii narodowo-socjal-robotniczej nie podobali, obejmuje zaledwie 155 nazwisk :o Pisze zaledwie,bo w porownaniu tylko z ta pierwsza prl-owska lista to niespelna 10%,a bylo ich wiecej.Nie potrafie chwilowo powiedziec,czy ta niemiecka lista jest pelna,bede szukal.Nie mniej porownanie zaskakujace i dajace nieco do myslenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Listy proskrypcyjne - to niekoniecznie niszczenie i niekoniecznie wyrugowanie z wszelkich miejsc udostępniania danych zbiorów.

Trudno jest udowodnić by intencją usuwania dawnych map było: ukrywanie dorobku II RP, trzeba by na to znaleźć dowody.

Jak na razie to masz Mariuszu 70 - swe podejrzenie i wątłą hipotezę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czy ta niemiecka lista jest pelna,bede szukal

Z Liste des schädlichen und unerwünschten Schrifttums można się zapoznać na stronach: http://www.berlin.de/rubrik/hauptstadt/verbannte_buecher/index.php

Oczywiście, nieco specyficznym zagadnieniem jest kwestia polityki niemieckiej wobec autorów, książek i bibliotek na terytoriach okupowanych. W polskim przypadku specyfika ta szacowana jest niekiedy ostrożnie na ponad 20 mln. woluminów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

20 mln woluminow zniszczonych,jak rozumiem. A wiec jest jakas konkretna(umowna, raczej powiedzmy) cyfra,moim zdaniem calkiem realna biorac pod uwage liczbe np.szkolnych ksiegozbiorow i liczbe pozycji wydawniczych na czarnych listach.20 mln i kilka(ile :huh: )tysiecy pozycji zakazanych.

Secesjonisto ja nie stawiam bron Boze hipotezy,ja sygnalizuje po prostu zagadnienie i szukam danych, bo temat zainteresowal mnie zupelnie przypadkowo.Niestety konkretna ksiazka,ktora znalazla sie na owym rejestrze,a miala pecha znajdowac sie w publicznej bibliotece podlegala komisyjnemu zniszczeniu.Co wiecej obowiazywal zakaz wznowienia czy wwozu do kraju takiego dziela.A swoja droga jak sadzisz dlaczego niszczono przewodniki po np.Lwowie? :)

Listy proskrypcyjne Trzeciej Rzeszy jakie znalazlem do tej pory oscyluja od 66 do 155 nazwisk(wlaczajac w to liste z 1933 r.podana przez Bruna,ktora oczywiscie z biegiem lat musiala wzrosnac)przyjmuje za prawdziwa liczbe maksymalna.Oczywiscie jest to duze uogolnienie,np. taki np.Ernst Junger potrafil byc zarazem autorem niemal obowiazkowym,a w pozniejszym okresie cale naklady dawano na przemial.Identycznie w PRL-wszystko zalezalo od tak zwanego kursu partyjnego w aktualnym momencie.Z tym,ze te listy w PRL pod wzgledem pozycji i autorow zakazanych znacznie mi te z III Rzeszy przekraczaja.

Nurtuje mnie jeszcze jedno.Jakich to konkretnie autorow skazano na calkowite wymazanie ze spoleczno-kulturowej pamieci? Ze F.Goetela to jeszcze rozumiem,ale dlaczego akurat Agate Christie?

Czy moze sa jakies dane co do poszczegolnych etapow politycznych PR L? Tzn.Jaka liczba ksiazek byla zakazana za poszczegolnych gensekow?

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
kilka(ile :huh: )tysiecy pozycji zakazanych.

Straty kultury polskiej z rąk niemieckich zostały już opisane w wielu pozycjach. W przypadku książek, szczególnie z księgozbiorów prywatnych, jest oczywiste, że nigdy nie będziemy w stanie określić tych strat w sposób b. dokładny.

W przypadku tych strat trudno też kierować się prostą zasadą "list proskrypcyjnych" (Madajczyk pisał bodajże np. o około 1.500 nazwisk zakazanych na "dzień dobry") i "prawnie ustalonej niemieckiej polityki odnośnie do bibliotek podludzi", bo następowały one (tj. straty) zapewne często niezależnie od takowych. Tak, czy inaczej rozmiar owych strat budzi zgrozę i świadczy dobitnie o nader specyficznym szacunku niemieckiego okupanta do naszych zbiorów.

Listy proskrypcyjne Trzeciej Rzeszy jakie znalazlem do tej pory oscyluja od 66 do 155 nazwisk(wlaczajac w to liste z 1933 r.podana przez Bruna,ktora oczywiscie z biegiem lat musiala wzrosnac)przyjmuje za prawdziwa liczbe maksymalna.

Proponuję, abyś zgłębił trochę bardziej strony podane przeze mnie, zobaczysz wówczas, jak 66 do 155 nazwisk ma się do całości listy. Proponuję zacząć od Liste der von den Nationalsozialisten verbotenen Autoren - na literę "A". Samych z nazwiskiem na "A" znajdziesz pewnie ok. 90. Zresztą na samej stronie startowej mamy: Letztlich umfasste die "Liste des schädlichen und unerwünschten Schrifttums" mehr als 4500 Einträge, vielfach das gesamte Werk eines Autors oder die gesamte Edition eines Verlages.

Ogólnie, jeżeli dobrze pamiętam, podaje się, że niemiecka czarna lista obejmowała ponad 12.000 pozycji książkowych.

Inna sprawa, że dyskutując w tej materii trzeba by przyjąć jakąś metodologię - oceniamy wg. ilości zakazanych autorów, czy tytułów? Ale trudno tu ustalić oczywisty klucz.

Druga kwestia, że w ten sposób i tak niczego nie uzyskamy, poza stwierdzeniem oczywistego faktu, że władze autorytarne, a tym bardziej totalitarne zajmują się tym co ludzie czytają, słuchają lub oglądają. Czasami też władzom demokratycznym na tym co nieco zależy...

Każdy przypadek jest odrębny, ma swoją dynamikę, kontekst itp. Wnioskowanie z faktu, że gdyby (załóżmy) Hitler formalnie zakazał publikować 100 autorom, a Bierut 200, że Hitler był liberalniejszy w stosunku do polskiej kultury byłoby dosyć absurdalne, w kontekście znanych innych faktów.

Jeżeli polska lista "stalinowska" wynosiła jak piszesz 1682 pozycje, a Franco w rozkwicie swojej dyktatury miał (wg. polskich autorów) 3000 na indeksie, to co - był lepszy, gorszy, taki sam? Lepszy o 10%, gorszy o 20% w stosunku do wzorca typowego dyktatora z Sèvres? Trochę to bezcelowe.

A jeżeli chodzi o mapy swoje znaczenie miała rzeczywiście histeria szpiegowska, jak napisał Tomasz. M. Staffa np. w Karkonoszach (Wrocław 1996, s. 136) podaje przykład dokładnej mapy tych gór z 1948, która okazała się jednak zbyt dokładna i ponownie mogła być wydana (po "przeróbkach i zniekształceniach" sic!) dopiero po 10 latach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

12 OOO pozycji ksiazkowych w III Rzeszy.Przyjmuje.

Sama pierwsza lista(podkreslam pierwsza),a tego typu listy sporzadzano do konca PRL-u,liczyla 1682 pozycje.Przy tym nie byly to tylko pozycje ksiazkowe.Np.pod numerwm 1090 znajdujemy prof.Ossendowskiego-dziela wszystkie.Czyli tylko w tej jednej pozycji miescilo sie ok.setki ksiazek.Skala restrykcji kulturowej, wiec jak najbardziej porownywalna z nazistowska.

Gdzie to ja niby pisalem o restrykcjach niemieckich wobec kultury polskiej?Pierwsze slysze.Pisze o restrykcjach komunistow polskich wobec polskiego dorobku kulturowego.A interesuje mnie jak to sie mialo porownawczo w kraju sasiednim,czyli jak niemiecki gensek ograniczal kulture niemiecka :huh: Trzymajmy sie lepiej tematu.

Wreszcie dlaczego na liscie proskrypcyjnej znajdowaly sie takie prace jak:

-Jerzy Smolenski"Morze i Pomorze".

-Gustaw Morcinek "Slask".

-Aleksander Janowski"Warszawa".

-Jerzy Smolenski"Wielkopolska".

-Rafal Malczewski"Tatry i Podhale".

-Antoni Ossendowski "Puszcze Polskie".

-Jan Kilarski "Gdansk".

-Aleksander Patkowski "Sandomierskie.Gory Swietokrzyskie".

-Antoni Ossendowski "Karpaty i Podkarpacie".

Nie sa to pozycje bynajmniej Kresow dotyczace,czy jakies polityczne memorialy.Jaki byl wiec powod niszczenia tych cennych kulturowo prac ?

Histeria szpiegowska nie tlumaczy faktu,ze w takiej skali zniszczono zbiory map sprzed 1939 roku.Raczej wyglada to na typowa histerie ideologiczna.

Jeszcze jeden aspekt tej sprawy.Niszczono nie tylko same ksiazki w milionach sztuk.Starano sie i wyniszczyc fizycznie czesto samych autorow.Dla przykladu Ferdynand Goetel cudem wymknal sie smierci, po tym jak go zdradzila przed UB taka menda jak pan Wazyk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A czy wiemy, że niszczono wszelkie zbiory danego autora?

To znaczy czy czystki tyczyły się również bibliotek uniwersyteckich, instytucji naukowych itp.?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A czy wiemy, że niszczono wszelkie zbiory danego autora?

To znaczy czy czystki tyczyły się również bibliotek uniwersyteckich, instytucji naukowych itp.?

Skoro Ossendowski byl wspominany to niech posluzy jako przyklad.Byl wydawany w olbrzymich nakladach jako najpoczytniejszy po Sienkiewiczu literat.Gdzie sie te miliony ksiazek niby podzialy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Taki byl m.in.cel owych list proskrypcyjnych.Nie slyszalem o tym,aby pisalo tam,ze:"z wylaczeniem wyzszych placowek naukowych".Trudno o dane skoro sama akcja niszczenia ksiazek byla tajna.Inna natomiast sprawa jak do tego podchodzili odpowiedzialni pracownicy bibliotek.Skoro male dzieci potrafily podczas palenia ksiazek ze szkolnych bibliotek chowac cos za pazuche i przynosic do domu,to sadze,ze nie krolowala calkowita bezmyslnosc.Z zasady mam wiare w ludzi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.