Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
gregski

Flota Anglii i Francji - porównanie

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   
A w marynarce francuskiej nie wybił się nikt z ponadprzeciętnym talentem.

Może po prostu francuska marynarka tego okresu nie była miejscem dla zdolnych i ambitnych ludzi? Jeśli ktoś chciał zrobić karierę to zaciągał się do armii kroczącej od zwycięstwa do zwycięstwa a nie do floty gnijącej w porcie.

Co do systemu awansów to nie zapominaj, że dzięki niemu takie miernoty jak Victor dochodziły do najwyższych stanowisk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

A czy we flocie brytyjskiej tego okresu możliwość awansu od chłopca okrętowego do kapitana był faktycznie zakorkowana? Nie jestem przekonany.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A czy we flocie brytyjskiej tego okresu możliwość awansu od chłopca okrętowego do kapitana był faktycznie zakorkowana? Nie jestem przekonany.

Dobre pytanie. Czy w admiralicji brytyjskiej mieliśmy osobników z ludu, którzy awansowali od majtka? Nelson doszedłby tak wysoko gdyby nie pozycja rodziny i koneksje?

Edytowane przez Widłobrody

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   

No ja nie zgodzę się,bavarsky pewnie też, a pan Łysiak to już na pewno by sie nie zgodził, że w rewolucyjnej Francji nie było wysypu talentów wojskowych większego niż w pozostałych krajach :)

Nikt nie twierdzi oczywiście, że rozmawiamy o nagłym rozmnożeniu geniuszy, ale gros francuskich oficerów był z zasady bardziej kompetentny niż ich koalicyjni odpowiednicy.

Oczywiście śmiertelność wśród ponadprzeciętnych oficerów była duża i z biegiem lat ich częstotliwość występowania malała. Ciężko zastąpić przykładowo Lannesa czy Lasalle'a. Było też zjawisko "rozleniwienia się" oficerów, co zaobserwować możemy na przykładzie Masseny.

A we flocie francuskiej, owszem, było miejsce na wybitnych ludzi - ale na oceanie indyjskim.

Najsławniejszy korsarz epoki - Surcouf - zapewniał obecność wrażych Francuzów na odległych akwenach i ściągał brytyjskie pryzy do Francji.

Z tym że to była flota korsarska. Sam Surcouf proponował Napoleonowi zarzucenie zabawy we flotę liniową (chyba przed Trafalgarem) i skupienie się na działaniach krążowniczych, na co jednak Napoleon z wiadomych względów nie przystał.

Nie wiem czy moja wypowiedź coś wniosła, bo widzę że wątek rozłazi się w różne strony;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ależ Surcouf nie miał nic wspólnego z Marynarką wojenną! On był korsarzem!

Akurat francuscy korsarze byli tą siłą która najbardziej dała się we znaki żegludze brytyjskiej. No ale oni pływali! Na swych lekkich szybkich statkach-okrętach wymykali się blokadzie i praktycznie cały czas byli w akcji.

Z reszta zauważcie proszę, że jeśli chodzi o regularną flotę francuską to właśnie lekkie siły utrzymywały całkiem niezły poziom. No ale te jednostki praktycznie cały czas były dosyć aktywne.

Dobre pytanie. Czy w admiralicji brytyjskiej mieliśmy osobników z ludu, którzy awansowali od majtka? Nelson doszedłby tak wysoko gdyby nie pozycja rodziny i koneksje?

Koneksje nigdy nikomu nie zaszkodziły w awansie, ale zauważ jedną rzecz. O ile w brytyjskiej armii można było kupić stanowisko oficerskie to w Navy już nie. Trzeba było się go dosłużyć. Może nie od majtka. (Choć i takie kariery się zdarzały.)

Zwykle kariera zaczynała się od pozycji cadeta. Aby dochrapać się stanowiska oficerskiego należało zdawać egzaminy udowadniające profesjonalizm. Dzięki temu wiadomo było, że na każdym stanowisku znajduje się kompetentny człowiek. Nie zawsze geniusz ale zawsze fachowiec po którym można się spodziewać niezbędnego minimum.

Tacy admirałowie jak Nelson mogą wygrać bitwę tylko wtedy gdy maja ludzi którzy rozumieją i są w stanie wykonać otrzymane rozkazy. (A czasem postąpić raczej zgodnie z wlaną oceną sytuacji a nie niewolniczo trzymać się rozkazów)

PS.

Nie wiem czy moja wypowiedź coś wniosła, bo widzę że wątek rozłazi się w różne strony;)

Wniosła, fajnie się dyskutuje a to już coś! Dla pewności żeby nas nie ochrzanili za offtop napiszę tłustym drukiem: Moim zdaniem Trafalgar to jednak była bitwa która zadecydowała o losach Empire'u!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

....... fajnie się dyskutuje a to już coś! Dla pewności żeby nas nie ochrzanili za offtop napiszę tłustym drukiem: Moim zdaniem Trafalgar to jednak była bitwa która zadecydowała o losach Empire'u!

Przecież cały czas dyskusja dotyczy bitew doby napoleońskiej, więc żadnego offu tu nie ma. Dobrze że temat ożył i kręci się jak należy :thumbup:

Przy okazji podzielę zdanie gregskiego. Trafalgar był potwierdzeniem angielskiej supremacji na morzach i oceanach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I mam takie pytanie, jak we flocie tej doby odbywało się szkolenie?

I chodzi mi raczej o ogół załogi, a nie oficerów, czy tylko poprzez praktykę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Tylko praktyka.

W owym czasie często na statek trafiały "świerzynki" wyłowione przez "Press Gang'i" albo zwłoki wygarnięte z knajp, które po wytrzeźwieniu ze zdumieniem stwierdzały, że znajdują się na pokładzie okrętu Jego Królewskiej Mości.

Cywilne firmy żeglugowe zwykle zwolnione były z poboru tak więc małe były szanse na wyłowienie fachowego żeglarza.

Z resztą owe "świerzynki" zwykle trafiały do zgranej już załogi i szybko "załapywały" gdzie jest ich miejsce.

Co ciekawe, Navy nie specjalnie ufała umiejętnościom zdobytym w innych miejscach. Taki James Cook zdobył stopień oficerski w marynarce handlowej a gdy zapragnął robić karierę w Royal Navy musiał zaczynać od dziwnej pozycji ...bosmana.

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Pisałeś Piracie o braku pływania przez Flotę Francuzką.

A z czym to się wiązało? Tzn. dlaczego nie mogli wypływać w morze? Przecież RN nie była cały czas u wybrzeży Francji? Przynajmniej w takiej ilości, żeby móc zapobiec wyjściu Francuzów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tu:

http://niniwa2.cba.pl/z_dziejow_zeglugi.htm

kilka spostrzeżeń co do werbunku, bitew o mężów, podziału załogi na dwie klasy (commision i warrant), o reformie szkolenia z 1794 r., i o micie "kobiety na pokładzie" (wspomniane są białogłowy pod Abukirem) , jak zostawało się admirałem itp.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

Co ciekawe, Navy nie specjalnie ufała umiejętnościom zdobytym w innych miejscach. Taki James Cook zdobył stopień oficerski w marynarce handlowej a gdy zapragnął robić karierę w Royal Navy musiał zaczynać od dziwnej pozycji ...bosmana.

Z tego co wiem to James Cook po zaciągnięciu się do Royal Navy otrzymał stopień starszego marynarza. Z tym brakiem zaufania do umiejętności zdobytych w innych miejscach to tez nie do końca tak, gdyż wskazany w powyższym przykładzie Mr. Cook już po miesiącu został pomocnikiem nawigatora (matem nawigatora) – o przeniesieniu go na stanowisko oficerskie nie mogło być mowy gdyż nie miał patentu (nie zdał jeszcze wtedy egzaminu).

Flota francuska też raczej nie stała ciągle w portach (to nie jest co prawda moja epoka ale o kilu „rejsach” francuskich okrętów nawet mnie się zdarzyło przeczytać), chociaż jej aktywność i przede wszystkim skuteczność była o wiele niższa niż floty brytyjskiej.

Jakie były tego przyczyny? No, na pewno pomogła w tym czystka wśród oficerów marynarki w czasie rewolucji. Dodatkowo decyzje personalne - jak na przykład bardzo szybka ścieżka awansu niejakiego Hieronima Bonaparte który – też sytuacji nie polepszyły. Ale takie przypadki zdarzały się również po stronie brytyjskiej (taki na przykład Wilhelm IV).

Nie należy jednak zapominać też o innych przyczynach, jak na przykład brak odpowiednich surowców na skutek brytyjskiej blokady, czego bezpośrednim skutkiem była bardzo słaba wytrzymałość starych lub gorszych gatunkowo elementów wyposażenia (na przykład maszty i reje).

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie należy jednak zapominać też o innych przyczynach, jak na przykład brak odpowiednich surowców na skutek brytyjskiej blokady, czego bezpośrednim skutkiem była bardzo słaba wytrzymałość starych lub gorszych gatunkowo elementów wyposażenia (na przykład maszty i reje).

A skąd wówczas brano drewno na maszty? Już nie znad Bałtyku?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.