Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Samuel Łaszcz

Bolesław Bierut

Rekomendowane odpowiedzi

Dziwne, że na tak szanowanym forum nie ma jeszcze tematu prezydencie Polski - Bolesławie Bierucie. Pora wypełnić tę lukę.

200px-Bierut_Muz_Kozlowka.jpg

200px-PL_Boles%C5%82aw_Bierut_%281892-1956%29.jpg

Poniżej zamieszczam mój artykuł biograficzny jako wstęp do dyskusji:

Bolesław Bierut urodził się 18 kwietnia 1892 roku w Rurach Brygidkowskich (zwanych także Jezuickimi) pod Lublinem. Był synem Wojciecha i Marianny z Wolskich, którzy przenieśli się do Kongresówki z Galicji. Bolesław miał liczne starsze rodzeństwo. Później rodzina przeniosła się do Lublina. Mieszkała biednie, w suterenie. W młodości szykowano go na kapłana. Rodziców nie było jednak stać na wysłanie młodego Bolesława do seminarium.

W styczniu 1905 roku przyszły prezydent Polski uczestniczył w strajku szkolnym. Uczniowie domagali się używania w szkole języka polskiego. Został za to usunięty ze szkoły. Wskutek tego już w młodym wieku musiał podjąć pracę zarobkową. Wkrótce został drukarzem, a w wieku 16 lat wstąpił do branżowego związku zawodowego. W tym też czasie Bierut związał się z konspiracyjną grupką młodzieżową o charakterze samokształceniowym. Wydawała ona także pisemko „Wyzwolenie”.

W 1910 roku Bierut zetknął się z Janem Hemplem, człowiekiem dość barwnym i fascynującym. Pod jego wpływem młody Bolesław działał w stowarzyszeniu abstynenckim (mającym też mniej oficjalne cele), a w 1912 roku wstąpił do Polskiej Partii Socjalistycznej–Lewicy (PPS-Lewica). Wraz z Hemplem pracował jako mierniczy. W czasie pracy poznał przedszkolankę Janinę Górzyńską, która została później jego żoną

Na jesieni roku 1913 Bierut przeniósł się do Warszawy. Tam pracował jako drukarz. W czasie wolnym uczęszczał na wykłady wybitnego marksisty Ludwika Krzywickiego oraz Zygmunta Herynga. Współpracował także z radykalnym czasopismem „Młodzi idą”, gdzie opublikował kilka tekstów, jednak głównie zajmował się przygotowywaniem do druku korespondencji.

Wybuch I wojny światowej zastał Bieruta w Lublinie, gdzie utrzymywał się z pracy geometry. Ukrywając się przed poborem, zatrudnił się w Lubelskiej Spółdzielni Spożywców. W Lublinie odnowił znajomość z Hemplem. Aktywnie działał w PPS-Lewicy, przez co musiał się ukrywać się pewien czas przed okupacyjną władzą austriacką. W 1918 roku ponownie zamieszkał w Warszawie, gdzie zapisał się na kursy spółdzielcze Wyższej Szkoły Handlowej. W grudniu 1918 roku stał się Bierut automatycznie członkiem Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (KPRP). W początkowym okresie nie angażował się jednak aktywnie w pracę partii. Bardziej pochłaniała go wówczas praca spółdzielcza.

W lipcu 1921 roku Bolesław Bierut ożenił się z Janiną Górzyńską. Młode małżeństwo zamieszkało na Pradze. Wkrótce potem był Bierut zaangażowany w tworzenie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

W 1923 roku urodziła się córka Krystyna. W tym samym czasie rodzina Bierutów przeniosła się do Sosnowca. Przyszły prezydent kontynuował tam pracę spółdzielczą. Czas ten to również okres aktywizacji Bieruta w działalności komunistycznej. Na przełomie lat 1923-1924 został trzykrotnie aresztowany za działania rewolucyjne. W styczniu 1925 roku przyszedł na świat syn Bolesława Jan (po wojnie zmienił nazwisko na Chyliński).

Pod koniec tego samego roku Bierut trafił do radzieckiej szkoły partyjnej. Do kraju wrócił w czerwcu 1926 roku, kilka tygodni po puczu Piłsudskiego. Wkrótce znowu miał styczność z policją za działalność rewolucyjną, jednak na rozprawę się nie stawił, gdyż zdołał przez Gdańsk uciec do ZSRR. Tam poznał Bierut Małgorzatę Fornalską i zakochał się w niej. W 1928 roku przyszła na świat córka Aleksandra. Z żoną nie zerwał, lecz sprowadził ją do Moskwy. Niedługo potem Bierut został uczniem kominternowskiej Międzynarodowej Szkoły Leninowskiej.

Wkrótce wysłano go do Austrii, Czechosłowacji, a później do Bułgarii, gdzie przez osiem miesięcy 1931 roku działał w tamtejszej partii komunistycznej, gdzie mógł się zetknąć z Georgijem Dymitrowem. W 1932 roku wrócił do Polski. Pracował wówczas w organizacji łódzkiej Komunistycznej Partii Polski (KPP), a później w Komitecie Centralnym Czerwonej Pomocy. Aresztowano go 18 grudnia 1933 roku w Warszawie. 19 lutego 1935 roku stołeczny Sąd Okręgowy skazał go na siedem lat więzienia (z zaliczeniem dotychczasowego aresztu) za działalność komunistyczną. Obrońcą w procesie był Karol Winawer. Bierut trafił do więzienia na Mokotowie, a potem w Rawiczu. Tam poznał Pawła Findera, późniejszego przywódcę Polskiej Partii Robotniczej (PPR). W tym samym czasie w Rawiczu przebywał także Marceli Nowotko. W okresie odbywania kary Bierut został usunięty z KPP za „niegodne komunisty” zachowanie w sądzie. Dzięki amnestii wyszedł na wolność w grudniu 1938 roku, już po rozwiązaniu KPP przez Komintern. Aż do wybuchu wojny pracował w spółdzielczości.

We wrześniu 1939 roku zbiegł na ziemie zajęte przez Związek Radziecki, do Białegostoku. Po agresji hitlerowskiej na ZSRR wraz z Armią Czerwoną wycofał się z miasta. Między 1941 a 1943 rokiem pracował w hitlerowskiej administracji w Mińsku Białoruskim. Wówczas też najprawdopodobniej utrzymywał kontakty z wywiadem radzieckim. Latem 1943 roku przerzucono go do Polski, gdzie wszedł w skład KC PPR. W styczniu 1944 roku został przewodniczącym Krajowej Rady Narodowej (KRN), utworzonej przez PPR i jej sojuszników w walce o władzę w Polsce. Wtedy też zarysował się ostro konflikt między nim a ówczesnym przywódcą PPR Władysławem Gomułką. Bierut wykazywał mniej niezależności w stosunkach z ZSRR, podczas gdy Gomułka prowadził bardziej samodzielną politykę.

W sierpniu i październiku 1944 roku uczestniczył w Moskwie w rozmowach z premierem Mikołajczykiem. Nie udało się jednak wypracować konsensusu między obozem londyńskim a Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego (PKWN). Po wyzwoleniu Warszawy przyjął w imieniu KRN defiladę 2 Dywizji Piechoty WP. W czerwcu 1945 roku powołał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Później wszedł w skład Biura Politycznego KC PPR, gdzie reprezentował tendencje lojalistyczne wobec ZSRR.

W latach 1945-1947 udało mu się rozgromić legalną opozycję z Polskim Stronnictwem Ludowym na czele, co było między innymi skutkiem licznych fałszerstw w przeprowadzaniu referendum ludowego i wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Z początkiem 1947 roku Bierut został wybrany prezydentem Polski (funkcję tę sprawował do 1952 roku). W grudniu 1948 roku doszło do zjednoczenia PPR i Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą (PZPR). Nazwę wymyślił Bierut. Jeszcze wcześniej doszło do zaognienia konfliktu z Gomułką. W 1951 roku trafił on do więzienia za „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne”, a wraz z nim wielu jego zwolenników.

Bierut w latach 1952-1954 był premierem PRL. Po 1954 roku wspierał proces liberalizacji w partii i w państwie. Uczestniczył w XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR), gdzie Nikita Chruszczowa wygłosił swój słynny referat „O kulcie jednostki i jego następstwach”, który zaszokował Bieruta. Wówczas zrehabilitowano również Komunistyczną Partię Polski, rozwiązaną w 1938 roku. Bolesław Bierut zmarł 12 marca 1956 roku w Moskwie. Wkrótce został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Jaki był Bolesław Bierut? Z jednej strony zawsze miły, uprzejmy, skromny, kochający dzieci. Oczytany i dobrze wykształcony. Starał się o zwolnienie wielu ludzi ze stalinowskich łagrów. Zaangażował się aktywnie w powojenną odbudowę Warszawy.

Z drugiej strony czasy jego rządów w Polsce były najbardziej brutalnymi i represyjnymi w najnowszej historii Polski. W okresie jego urzędowania do więzień trafiło z przyczyn politycznych kilkadziesiąt tysięcy osób (głównie żołnierzy Armii Krajowej czy członków PSL), również wiele skazano na śmierć. Bierut korzystał z prawa łaski oszczędnie. Duże rozmiary osiągnęły represje wobec chłopów przeciwnych kolektywizacji oraz wobec Kościoła katolickiego. Za jego także rządów doszło do totalizacji ustroju w Polsce i uzależnienia jej od Związku Radzieckiego. Wprowadzano kult jego osoby, który jednakowoż ciążył mu.

W latach 50. twierdzono, że był wiernym uczniem Józefa Stalina. Antykomunistyczna propaganda zrobiła z niego "płatnego pachołka Rosji". Obie te oceny zdają się być rażąco niesprawiedliwe.

200px-Boles%C5%82aw_Bierut_w%C5%9Br%C3%B3d_dziatwy_1951.jpg

200px-Powazki_Bierut.JPG

http://www.youtube.com/watch?v=LgV8Fy-ZC1M

http://www.youtube.com/watch?v=bbizF3fBHVQ&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=ul--SnWz2_k&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=j7y71jLfnXI

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ROTFL :thumbup: ,

Samuelu , Ty masz do spełnienia misje przekonać uczestników Polskich Portali Historycznych co Ciemnych Postaci Komunizmu , wnosząc po batach jakie dostajesz na bratnim Forum , w bliźniaczym temacie http://www.historycy.org/index.php?showtopic=5532&st=135

Pragniesz doznać ich i tutaj , czyżby masochizm :unsure:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
W okresie odbywania kary Bierut został usunięty z KPP za „niegodne komunisty”

Kapował?

Jaki był Bolesław Bierut? Z jednej strony zawsze miły, uprzejmy, skromny, kochający dzieci. Oczytany i dobrze wykształcony.

O! To zupełnie jak Stalin!

Nikita Chruszczowa wygłosił swój słynny referat „O kulcie jednostki i jego następstwach”, który zaszokował Bieruta.

Wprowadzano kult jego osoby, który jednakowoż ciążył mu.

Ach! Serce mi się ze wzrruszenia kraje gdy to czytam.

Antykomunistyczna propaganda zrobiła z niego "płatnego pachołka Rosji".

No tego to się chya nie da udowodnić. Myślę, że wysługiwal się za darmochę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jaki był Bolesław Bierut? Z jednej strony zawsze miły, uprzejmy, skromny, kochający dzieci. Oczytany i dobrze wykształcony.

i kochał zwierzątka ( zwłaszcza sarenki ) :rolleyes:

Kursy spółdzielcze Wyższej Szkoły Handlowe

i

Bierut trafił do radzieckiej szkoły partyjne

oraz

Niedługo potem Bierut został uczniem kominternowskiej Międzynarodowej Szkoły Leninowskiej.

To oznacza ze był wykształcony ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Pod koniec tego samego roku Bierut trafił do radzieckiej szkoły partyjnej.

(...)

A mógłbyś Samuelu przybliżyć nam zakres nauki w tejże szkole?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kapował?

Skądże znowu? Bierut był porządnym człowiekiem. W sprawie usunięcia z KPP pozwolę sobie zacytować komentarz mgr. Dawida Jakubowskiego, historyka ruchu robotniczego, zamieszczony pod moim tekstem na stronie Władza Rad:

kwestia usunięcia Bieruta z KPP przed wojną skwitowana twierdzeniem o "niegodnym zachowaniu w sądzie" została wyświetlona, łącznie z przytoczeniem jego wypowiedzi na sali sądowej w pracach W. Ważniewskiego i A.Garlickiego. Bierut zachował tak dalece lojalną postawę, że nie tylko nie wsypał nikogo z towarzyszy. Pytany o konflikt w łonie KPP między większościowcami i mniejszościowcami, mimo, że sam opowiadał się wówczas jeszcze za tymi drugimi, podsądny Bierut unikał odpowiedzi którą stronę popiera, broniąc przed burżuazją partyjnych sekretów. Mimo, że wypierał się związków z KPP, twierdząc, że jest jedynie działaczem spółdzielczym, sąd orzekł, że jest on niebezpiecznym komunistą, zaliczając go właśnie do mniejszościowców. Bierut wyleciał z partii za co innego - powierzył sprawy wewnętrzne KPP i MOPR, której był przewodniczącym na Polskę bezpartyjnej kobiecie, którą uczynił swą łączniczką i sekretarką.

Po uwiezieniu jego i owej "Hanki" w policyjnym kotle w mieszkaniu, które wykorzystane zostało na zwołanie zebrania partyjnego, Bierut wymyślił sprytny plan, chcąc ochronić korespondencję partyjną przed wpadnięciem w ręce policji, która jeszcze nie dotarła do jego konspiracyjnego lokalu. Polecił Hance zeznawać, że została ujęta przypadkowo, jako jego kochanka. I rzeczywiście policja kupiła tę bajkę i Hankę zwolniła, umożliwiając jej nieświadomie zaopiekowanie się partyjną spuścizną i oczyszczenie lokalu. Mimo to, usunięto go z KPP za wciągnięcie do roboty partyjnej osoby niepewnej.

W filmie [03:56] Bierut pisze piórem Pelikan M100, ciekawa sprawa....http://www.youtube.com/watch?v=JeUuscQ0Zmk&feature=player_detailpage#t=236s

W tym miejscu pozwolę sobie wyjaśnić sprawę Fieldorfa i jego nieułaskawienia przez prezydenta:

otóż, Bierut czynił tak, bo dostawał sfałszowane materiały, choć niekiedy musiał decydować, nawet często w sprawach prawdziwych zbrodniarzy. Zbrodnie podziemia tylko nakręcały powszechną psychozę i wiarę w to, że te materiały śledcze są prawdziwe.

A mógłbyś Samuelu przybliżyć nam zakres nauki w tejże szkole?

Jeden z absolwentów tej szkoły pisał, że wykładano tam sprawy szkolenia szpiegowsko-dywersyjnego. Relację takową przytoczył Andrzej Garlicki w książce Bolesław Bierut (Warszawa 1994). Według niej, owo szkolenie miało obejmować, m.in.:... obsługę parowozu czy włamywanie się do sejfów. Relację tę podważył jednak syn prezydenta Jan Chyliński (nazwisko z Bierut na Chyliński zmienił, gdy szedł na studia; ojciec nie chciał, aby syn był faworyzowany przez profesorów) w swych wspomnieniach Jaki był Bolesław Bierut?, zauważając słusznie, że Bierut do śmierci nie potrafił jeździć samochodem, a co tu mówić o parowozie! Autor artykułu na Histmagu pisał:

Wypada uwierzyć wątpliwościom syna Bieruta o jego wyszkoleniu wywiadowczym(...)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No czym przejawiała się ta "postawa niegodna komunisty"? Odmawiał pacierz przed snem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To, że czegoś nie potrafił się nauczyć ma świadczyć, że profil szkoły był inny?

Ciekawe.

Zatem w świetle innych świadectw czego uczono w tej szkole?

Na marginesie... znasz inne autorytety naukowe niż te ze strony Władza Rad i podobnych?

W sumie obniżamy loty, zaczynamy wspierać się magistrami.

Osobiście nie mam nic do magistrów, ale z racji wykonywania drugiego zawodu mam pewną nieufność co stanu wiedzy wielu spośród nich, zresztą kolega Łaszcz również.

Był porządnym człowiekiem?

Zatem musisz zweryfikować swój post:

(...)

Z drugiej strony czasy jego rządów w Polsce były najbardziej brutalnymi i represyjnymi w najnowszej historii Polski. W okresie jego urzędowania do więzień trafiło z przyczyn politycznych kilkadziesiąt tysięcy osób (głównie żołnierzy Armii Krajowej czy członków PSL), również wiele skazano na śmierć. Bierut korzystał z prawa łaski oszczędnie. Duże rozmiary osiągnęły represje wobec chłopów przeciwnych kolektywizacji oraz wobec Kościoła katolickiego. Za jego także rządów doszło do totalizacji ustroju w Polsce i uzależnienia jej od Związku Radzieckiego. Wprowadzano kult jego osoby, który jednakowoż ciążył mu.

(...)

A może był porządnym człowiekiem, acz mało porządnym politykiem?

Twa narracja się nie klei.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Twa narracja się nie klei.

Jak się ma narracja kleić skoro cały system się kupy nie trzymał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No czym przejawiała się ta "postawa niegodna komunisty"? Odmawiał pacierz przed snem?

Nie. Ci którzy usuwali Bieruta z Partii uważali za niegodne te rzekome zachowania Bieruta, o których pisał D.Jakubowski w komentarzu.

Zatem w świetle innych świadectw czego uczono w tej szkole?

Nauk politycznych.

Osobiście nie mam nic do magistrów, ale z racji wykonywania drugiego zawodu mam pewną nieufność co stanu wiedzy wielu spośród nich, zresztą kolega Łaszcz również.

Akurat tego magistra znam osobiście i ręczę za jego poziom :).

A może był porządnym człowiekiem, acz mało porządnym politykiem?

Twa narracja się nie klei.

Masowe represje w czasach Bieruta często wynikały z tego, że prezydentowi podsuwano sfałszowane materiały w sprawach osób aresztowanych, w które on wierzył, co stwierdzono w jednej relacji przytaczanej przez Piotra Lipińskiego w książce Bolesław Niejasny (Warszawa 2001). Ale także interweniował. Sekretarz Bieruta, Stanisław Łukasiewicz (nawiasem mówiąc sympatyzujący z Mikołajczykiem i Wycechem) pisał w swych wspomnieniach Byłem sekretarzem Bieruta (Kraków 1987), że słyszał jak prezydent dzwonił do Stanisława Radkiewicza i domagał się lepszego traktowania więźniów.

Edytowane przez Samuel Łaszcz

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nie tak szybko kolego.

Zatem podaj źródła, wskazujące na to, że na tej "uczelni" uczono li jedynie "nauk politycznych".

Kolejny biedak co nie wiedział co podpisuje (kolejny po Dzierżyńskim)... zaczynam wątpić w ich inteligencję, trochę głupkowaci skoro wciąż opierali się na spreparowanych informacjach.

A on był taki wierzący: w zakresie tylko tych materiałów co do przeciwników politycznych, czy tak ogólnie wierzył we wszystko co mu podsuwano?

Bo wtedy nawet słowo "głupek" nie jest adekwatne.

Zatem oszukiwany głupek czy realnie sprawujący władzę polityk?

... to już kolejny co to nie wiedział co produkuje w swej administracji i kto produkuje.

Leninowi fałszowali jego dokumenty, oczywiście tylko te które by mogły go ustawić w złym świetle.

Jakieś kolejne fantasmagorie?

I wciąż czekam na odpowiedź na pytanie: co w świetle innych źródeł było tam wykładane?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z przemówienia wygłoszonego na II Plenum KC PZPR, dnia 21. IV 1949 r.

Nie było tylko sprawą przypadku, że trzy na pozór różnorodne dziedziny zadań, a więc: 1) zadania partii w walce o pokój, 2) zadania ideologicznego i organizacyjnego wzmocnienia partii, 3) aktualne zadania partii na wsi — stały się podstawą obrad obecnego plenum KC. Niewątpliwie każde z tych zadań ma samo w sobie wagę tak wielką i znaczenie tak aktualne, tak żywotne, że każdemu z tych zadań należałoby poświęcić wyjątkową, szczególną uwagę. Mimo to jednak jednoczesne ich omówienie jest uzasadnione. Obiektywna sytuacja międzynarodowa i nasza szczególna sytuacja wewnętrzna wysuwają dziś na czoło wszystkie te trzy wielkie zadania, nie tylko jako podstawowe i pilne zadania chwili bieżącej, ale jako zadania, które musimy włączyć w całokształt naszej codziennej pracy i w całokształt naszego codziennego życia, jako zadania, które powinniśmy rozwiązywać łącznie.

Nie można skutecznie prowadzić walki o pokój — rzeczywistej, głębokiej, a nie tylko deklaratywnej walki o pokój — bez równoczesnego wzmacniania partii, bez wzmacniania wpływów partii na masy — nie tylko na masy pracujące miast, ale i na masy pracujące wsi — bez wzmacniania wpływów i autorytetu partii wśród milionów bezpartyjnych robotników i chłopów.

Jest rzeczą jasną, że nie wypełnimy naszych zadań bez wciągnięcia do walki o pokój milionowych mas kobiet, robotnic i chłopek, kobiet pracujących w fabrykach i kobiet-gospodyń, kobiet wierzących i kobiet — zarówno jak i mężczyzn — wykształconych ogólnie, ale niedostatecznie uświadomionych politycznie (a takich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, jest jeszcze u nas ogromna, wielomilionowa liczba).

Jest niewątpliwe, że do walki o pokój musimy wciągnąć młodzież, całą młodzież, zarówno z miast jak i ze wsi, zarówno ze szkół jak i fabryk, a nie potrafimy tego wykonać, jeżeli nie uspołecznimy tych mas młodzieży, jeżeli nie przezwyciężymy tych wrogich wpływów ideologicznych i wychowawczych, wpływów, których zatrute i szkodliwe działanie jest jeszcze bardziej złożone i bardziej wielotorowe niż przytoczone w dyskusji przykłady.

Podniesienie poziomu ideologicznego milionowych rzesz młodzieży — to podstawowe zadanie partii, Związku Młodzieży Polskiej i innych organizacji oświatowych i wychowawczych. Ale bez wzmocnienia kierowniczej roli partii, bez wzmocnienia wpływu terenowych organizacji naszej partii na terenowe organizacje Związku Młodzieży Polskiej, bez wzmocnienia wpływu partii na cały system szkolenia i wychowania młodego pokolenia — nie wypełnimy tego zadania, nie osiągniemy również właściwych wyników w zadaniu walki o pokój.

Partia nasza ma olbrzymie osiągnięcia, ale ma również i poważne słabości. Partia nasza jest partią rosnącą w siły, jest organizacją wielką, rządzącą i kształtującą nowy ustrój społeczny. Jest jasne, że tego rodzaju potężna organizacja i przodująca siła społeczna nie wyrasta nagle jak Minerwa z głowy Jowisza w pełnej doskonałości kształtów. Partia nasza rosła i rozwijała się w ogniu walki klasowej, która trwa i która rozszerza swój zasięg, zaostrza swoje formy, komplikuje się w swym przebiegu ze względu na wzrost zadań — zadań całkowitego przeobrażenia społeczeństwa w społeczeństwo socjalistyczne. Narastanie sił partii odbywa się nie tylko przez jej wzrost liczebny, lecz głównie przez wzrost jej poziomu ideologicznego. To znaczy, że partia rośnie w wielką siłę społeczną przez wzrost uświadomienia politycznego każdego z jej członków, przez wzrost jego aktywności społecznej, jego wykształcenia społecznego i politycznego, jego poziomu ideologicznego, jego oddania, ofiarności i poświęcenia dla sprawy partii. Członek partii, który nie rośnie, to balast dla partii. Siła partii polega na tym, że nie tylko jej członkowie, ale również wielomilionowe masy bezpartyjnych robotników, chłopów, inteligentów, kobiet, młodzieży, masy pracujące w swej olbrzymiej większości — widzą w partii siłę przewodnią, widzą w niej czynnik, który toruje narodowi prawidłową i słuszną drogę rozwoju. Bez tego autorytetu wśród bezpartyjnych mas pracujących rola i siła partii byłyby nietrwałe i chwiejne. To jest, zdawałoby się, bezsporne.

Tymczasem wielu członkom partii wydaje się jednak, że z chwilą gdy posiądą legitymację partyjną, gdy partia powierzy im określoną funkcję — sprawa ich obowiązków społecznych i ich stosunku do partii została ostatecznie rozwiązana. Na bezpartyjnych patrzą oni z pewną wyższością, a często nawet starają się wyższość tę, gdzie się tylko da, manifestować, nie rozumiejąc, że godność członka partii nakłada na nich obowiązek przodownika, wychowawcy, troskliwego opiekuna i gospodarza, dającego swym postępowaniem dowód, że nie tylko rozumie on zadania partii, ale że jego postępowanie winno być źródłem zaufania bezpartyjnego środowiska do partii.

W czym tkwi, towarzysze, główna jeszcze przyczyna naszych niedomagań? Gdzie leży źródło tych wszystkich naszych niedociągnięć, o których mówili biorący udział w dyskusji towarzysze? W niedostatecznym związku członków naszej partii z masami bezpartyjnymi. Weźmy np. odcinek niezwykle ważny: pracę naszego Związku Młodzieży Polskiej. O młodzieży, niestety, tu na naszych obradach mówiło się na ogół mało. Kierownicy naszych organizacji terenowych albo nie wspominali, albo zahaczali o sprawę młodzieży zbyt ogólnie. Ale z tego, co mówiło się nawet w tych drobnych fragmentach, słyszeliśmy przykłady intensywnej działalności wroga na tym odcinku. Wiemy, jak wielkie wysiłku czyni reakcyjna część kleru, aby rozszerzyć swoje wpływy wśród młodzieży.

Wśród naszego aktywu partyjnego pracującego w Związku Młodzieży Polskiej ujawniły się niedawno tendencje oderwania się od najszerszych mas młodzieży, zwłaszcza od młodzieży wiejskiej. Kierownictwo partii zwracało we właściwym czasie uwagę na niebezpieczeństwo tych tendencji zarówno towarzyszom pracującym w Związku Młodzieży Polskiej jak i kierownikom naszych organizacji terenowych, którzy niedostateczną często zwracają uwagę na charakter, treść, kierunek pracy naszych organizacji młodzieżowych.

Możemy teraz dla przykładu przypomnieć sobie, w jaki sposób formowały się te tendencje, które miały wyraźnie cechy sekciarstwa. Towarzysze mówili: „Jesteśmy organizacją przodujących sił młodzieży, staramy się zajmować ściśle takie samo stanowisko, jakie zajmuje partia, ale niecierpliwi nas trochę zbyt powolne tempo rozwoju. My mamy temperament, zapał, entuzjazm młodości, nam trudno np. rozkładać na szereg lat organizowanie spółdzielczości produkcyjnej lub ciągnąć za sobą zacofanych czy patyczkować się z przesądami, które my, jako marksiści, już dawno odrzuciliśmy”.

Jest rzeczą niewątpliwą, że tego rodzaju niecierpliwość, tego rodzaju tendencje są niezwykłe szkodliwe, a szkodliwe są właśnie dlatego, że usiłują odseparować przodującą, kierującą, prowadzącą organizację od mas, że wybiegają naprzód nie patrząc i nie troszcząc się o to, czy za nimi idzie masa, masa niezorganizowana. To jest błąd, błąd podstawowy.

Mówię o tym dlatego, że ten błąd jest powodem wielu niedociągnięć i kłopotów charakteru gospodarczego, politycznego, ideologicznego, które się ujawniają w codziennym życiu naszego państwa, w codziennej działalności naszej organizacji. Jest to błąd polegający na niedostatecznym wyczuwaniu konieczności codziennego związku członków partii, jako przodującej siły społecznej, z masami bezpartyjnymi i ich potrzebami.

Mówimy zwykle o konieczności przyśpieszenia naszego marszu naprzód, wskazujemy na metody, na środki, które budowę socjalizmu przyśpieszają, wzywamy, apelujemy do mas, ażeby przez współzawodnictwo, przez odpowiednią organizację, przez szeroko zastosowane metody oszczędności przyśpieszać nasz marsz do socjalizmu. Ale warunkiem skuteczności naszego szybszego marszu jest to, żeby wraz z nami maszerowały najszersze masy pracujące. I nie należy sądzić, że najszersze masy pracujące nie pragną szybszego marszu ku lepszej przyszłości, ku socjalizmowi. One pragną tego i tym zgodniej będą maszerowały naprzód, tym szybciej będą szły wraz z nami, im większą uwagę i znaczenie — członkowie partii, każdy z nas, każdy z poszczególnych członków naszej organizacji — będziemy przywiązywali właśnie do tej codziennej łączności z masami bezpartyjnymi i ich codziennymi potrzebami, kłopotami i bolączkami.

Walka o pokój może i powinna stać się płaszczyzną szerszej łączności między partią i najszerszymi masami pracującymi. Walka ta stanowi dogodną płaszczyznę do nawiązania kontaktu z najszerszymi masami dlatego właśnie, że najszersze masy pracujące nie chcą wojny i pragną z nią walczyć. Oczywiście, prowadzić walkę o pokój trzeba w taki sposób, żeby wzmacniać poczucie siły mas pracujących. Poczucie siły wzmacnia przede wszystkim masowość walki, rozmach akcji i jej właściwe uzasadnienie, wiązanie jej z najżywotniejszymi potrzebami i bolączkami mas pracujących. Również i masy chłopskie są jak najżywotniej zainteresowane w walce o pokój i pójdą z nami do tej walki.

Jeszcze jednym ważnym zagadnieniem, które było poruszone dość mocno w dyskusji, jest zagadnienie walki z brakiem czujności, z brakiem czujności wobec wroga klasowego, z brakiem często także czujności wobec zadań i potrzeb naszego codziennego, praktycznego życia społecznego i gospodarczego.

***

Tegoroczna akcja pierwszomajowa odbywa się u nas przede wszystkim pod hasłem tych zadań, którymi zajmowało się dzisiejsze nasze plenum. Sądzę, że nasze organizacje terenowe, poczynając od kierownictw organizacji wojewódzkich, przełożą to, cośmy mówili tutaj ogólnie, na swój terenowy język, powiążą te zadania ze swoimi terenowymi zadaniami i przeniosą je szeroko do partii, do najszerszych mas.

Przemówienie wygłoszone na Zlocie Młodych Przodowników — Budowniczych Polski Ludowej w dniu Święta Odrodzenia

22 lipca 1952 r.

Obywatele! Młodzieży polska! Przodownicy pracy i nauki! Uczestnicy Zlotu w stolicy!

Polacy ze wszystkich miast i wsi!

Witam Was i pozdrawiam z całego serca w dniu naszego Święta Narodowego! (Oklaski).

Osiem lat temu na ziemie polskie, znajdujące się pod tyranią hitlerowskich najeźdźców, wkroczyły braterskie wyzwoleńcze Armie Radzieckie. Kraj nasz dzięki temu odzyskał całkowitą wolność! Naród polski święci ten dzień swego wyzwolenia przesyłając gorące uczucia wdzięczności i przyjaźni narodom radzieckim i ich Wielkiemu Wodzowi — Józefowi Stalinowi. (Burzliwa owacja i długotrwałe oklaski na cześć Stalina).

Radosnym i szczęśliwym jest dzień dzisiejszy dla wszystkich, którzy kochają naszą Ojczyznę. Do wielkiej księgi dziejów Polski wpisana została nowa zwycięska i pełna chwały karta — Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. (Oklaski).

Nie była daremna ciężka i długa walka naszych ojców, nie-daremne były krew i znój tych, którzy za wolność i zwycięstwo ludu polskiego oddali swe życie. Przynoszą i przynosić będą w coraz większym stopniu obfity plon praca i wysiłki całego dzisiejszego pokolenia przodowników i budowniczych Polski Ludowej.

Młodzi przyjaciele!

Wasz piękny Zlot w stolicy kraju w te pamiętne dni nie jest tylko zwykłą radosną uroczystością — ma on głębsze znaczenie. Wasz Zlot jest apelem młodych patriotów do całego narodu. Za chwilę młodzież polska Waszymi ustami złoży Ojczyźnie naszej ślubowanie, które stanie się wyrazem najgorętszych uczuć każdego patrioty — niezależnie od wieku. Z najgłębszym wzruszeniem powtarzać będzie dziś wraz z Wami cała Polska najbardziej uroczyste zobowiązanie, jakie może złożyć swej Ojczyźnie naród sercami swej młodzieży.

Budujemy Polskę, budujemy socjalizm jako lepszy i sprawiedliwszy ustrój społeczny. Nie było jeszcze w dziejach Polski równie wzniosłej sprawy, równie wielkiego zadania. Oznacza ono nie tylko nową epokę w wewnętrznym życiu całego narodu, ale i doniosły przełom w życiu każdej jednostki, w pracy, w myślach i uczuciach każdego z nas. Zwycięstwo socjalizmu to epoka odrodzenia w dziejach całej ludzkości. Poznać, zrozumieć i poświęcić życie tej wielkiej sprawie — oto nasz cel, oto najszlachetniejsze i najpiękniejsze zadanie dzisiejszego pokolenia.

Jak poznać, jak zrozumieć i przebudować życie osobiste, aby stać się zdolnym i przygotowanym do tego wzniosłego zadania, według którego oceniać będą nasze czyny przyszłe pokolenia ludzkie?

Winniśmy pilnie i wnikliwie poznawać wiedzę o prawach rozwoju społecznego, o życiu minionych pokoleń. Chodzi o to, aby poznać prostą prawdę o tym, jak ciąży na życiu społecznym i wypacza je podział społeczeństwa na klasy: na panów i niewolników, na szlachtę i chłopów, na kapitalistów i robotników, słowem — na wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych, na uciemiężonych i ich tyranów. Zadaniem naszego pokolenia jest znieść raz na zawsze podział ludzi na klasy, a droga do tego jest tylko jedna: rozwijać coraz wyżej gospodarkę uspołecznioną i budować socjalizm. (Oklaski).

Winniśmy rozwijać przodownictwo w pracy, podnosząc wciąż swe kwalifikacje, aby w ten sposób przyczyniać się do rozkwitu gospodarczego Polski.

Spiżowym, niezniszczalnym fundamentem socjalizmu jest nasz Plan Sześcioletni, plan uprzemysłowienia i przebudowy gospodarczej. Jest to plan, który postawi gospodarkę narodową na poziomie współczesnych wymagań, zabezpieczy moc obronną kraju, stworzy podstawy dla coraz szybszego i pełniejszego zaspokojenia materialnych i kulturalnych potrzeb społeczeństwa.

Ażeby więc pomóc w budowaniu socjalizmu, stawajmy jak najliczniej w pierwszych szeregach Frontu Narodowego w walce o pokój, w walce o Plan Sześcioletni. (Oklaski).

Wyzyskiwacze czynili wszystko od tysięcy lat, aby spętać okowami przesądów myśl i światopogląd ludu pracującego. Utrzymanie w ciemnocie mas pracujących było zawsze metodą ochrony ustroju wyzysku i panowania wyzyskiwaczy.

Wielkim i najwznioślejszym zadaniem naszego pokolenia jest walka o to, aby nauka i wiedza miały jak najbardziej wolny i wszechstronny dostęp do umysłów wszystkich ludzi, aby prawda zatriumfowała nad oszustwem, aby myśl ludzka rozwijała się twórczo bez wszelkich przeszkód, aby wyzwalając lud pracujący z wyzysku, dopomagać mu również do wyzwolenia z odwiecznej niewoli przesądów i niewiedzy. W oparciu więc o prawa zawarte w naszej Konstytucji stańmy się bojownikami prawdy i wiedzy, kultury i postępu ogólnoludzkiego. W ten sposób przyśpieszymy zwycięstwo socjalizmu.

Ustrój kapitalistyczny nie jest już w stanie opanować rozkładu i kryzysu, który go toczy i podcina od wewnątrz. Ale wyzyskiwacze imperialistyczni — mimo to — chcą narzucić światu siłą zbrojną swe panowanie. Od dwóch lat przeszło usiłują oni bezskutecznie zniszczyć naród koreański, stosując najbardziej zbrodnicze środki masowego ludobójstwa. Ale zbrodnicze plany imperialistyczne obrócą się wniwecz, jeśli przeciwstawią się im zwarcie wszyscy ludzie, którzy pragną pokoju, a takich ludzi jest olbrzymia większość na świecie. (Oklaski).

Zadaniem naszego pokolenia jest bronić pokoju przed knowaniami podpalaczy świata, rozwijać współpracę i wzmacniać przyjaźń między narodami uwolnionymi z pęt kapitalizmu. Broniąc pokoju, bronimy niepodległości własnego kraju i wypełniamy nasz obowiązek wobec całej ludzkości.

Młodzi przyjaciele!

Oto cztery najważniejsze sprawy, najważniejsze zadania, które stoją przed nami, przed całym naszym dzisiejszym pokoleniem — walka o wiedzę, o najwydajniejszą pracę, o prawdę, o pokój. (Oklaski. Zebrani wznoszą okrzyki na cześć pokoju). Jest to zarazem walka o wzrost sił naszego państwa, walka o jedność narodu i jego rozkwit, walka o niepodległość i dobrobyt kraju.

Jak przygotować się, jak uzbroić się do tej walki?

Najlepszym i niezawodnym orężem w tej walce jest piastowanie w sercach i umysłach najpiękniejszych uczuć patriotyzmu i ofiarności, wielkiego pragnienia poznawania prawdy, kształcenia umysłu, oddania i poświęcenia sprawie ludu pracującego, wierności narodowi i Ojczyźnie, których wzór dawali nam wielcy patrioci i bojownicy: Tadeusz Kościuszko, Adam Mickiewicz, Jarosław Dąbrowski, Ludwik Waryński, Feliks Dzierżyński, Marceli Nowotko, Karol Świerczewski i wielu, wielu innych przodujących narodowi bohaterów. Naszym zadaniem jest wychowywać i hartować według tych najlepszych wzorów samych siebie i najliczniejsze szeregi całej młodzieży polskiej. Uczmy ją i przekonujmy, aby wypleniała resztki zła i brzydoty w naszym życiu, ponure przeżytki starego ustroju burżuazyjnego, jego moralnego upadku, jego zdziczenia.

Młodzi przyjaciele!

Przodownicy pracy i nauki to ci, którzy najmocniej kochają swój kraj, to ci, których nasza Konstytucja zaleca otoczyć powszechnym szacunkiem narodu. Czyż może być piękniejsze, bardziej zaszczytne uznanie niż to, które najwyższe prawa narodu przyznają przodownikom pracy. (Oklaski).

Polska Ludowa złamała przywileje dla bogatych i szeroko rozwarła dla młodzieży bramy do nauki, do pracy, do awansu społecznego. Uchwalona dziś Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest wcieleniem dążeń szeregu pokoleń, jest zabezpieczeniem rzeczy najdroższej sercu każdego Polaka — Ojczyzny wolnej i niepodległej, kwitnącej i sprawiedliwej. (Burzliwe oklaski).

Młodzi uczestnicy Zlotu!

Jesteście tymi, którzy wyróżnili się ofiarnością, poświęceniem, oddaniem dla swego kraju. Jesteście przodownikami pracy i nauki. Wasze zobowiązania potrafiliście przeistaczać w czyn twórczy i za to składam Wam w imieniu państwa gorące podziękowania i uznanie. (Burzliwe oklaski i gorąca owacja na cześć Bieruta).

Nie wątpię, że Waszymi gorącymi uczuciami potraficie zapalić serca milionowych rzesz młodzieży polskiej, która wraz z Wami i całym narodem będzie twórcą i realizatorem dalszych zdobyczy w budownictwie socjalistycznym, w pracy nad dalszym wzmacnianiem sił i potęgi naszej umiłowanej Ojczyzny. Na nas, na naszym pokoleniu, i na Was, na podrastającym pokoleniu Polski Ludowej, ciąży odpowiedzialność za dalsze wcielanie w życie tych wielkich idei, które zawarte są w naszej Konstytucji.

Ślubujmy więc dziś wszyscy na wierność Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Rzeczypospolitej walczącej w trudzie codziennym o zwycięstwo sprawy pokoju między narodami, o świętą sprawę rozkwitu naszego narodu i wszystkich wolnych narodów, o szczęście wszystkich ludzi pracy, wszystkich ludzi dobrej woli. (Oklaski).

Nasza dzielna młodzież, ofiarna i bezgranicznie oddana swej Ojczyźnie ludowej — niech żyje! (Burzliwe, długotrwałe oklaski).

Solidarność i braterstwo zwycięskiego obozu pokoju i socjalizmu — niech żyje! (Burza oklasków).

Nasza ukochana Ojczyzna — Polska Rzeczpospolita Ludowa — niech żyje! (Burzliwe oklaski, przechodzące w owację).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Byłem sekretarzem Bieruta (Kraków 1987), że słyszał jak prezydent dzwonił do Stanisława Radkiewicza i domagał się lepszego traktowania więźniów.

I co? Nie słuchali się go w ogóle? Widzisz jakie wredne typy te komunisty! Mieć tak głęboko w (ciach) własnego prezydenta!

A jeśli "Tradycja" to oczywiscie nie mam nic przeciwko temu.

W końcu "Tradycja to coś Extra!"

Edytowane przez gregski
Tradycja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.