Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
secesjonista

Projekt Unii Mińsko-Wileńskiej

Rekomendowane odpowiedzi

W latach 1865-1866 powstały projekty przyłączenia do cerkwi prawosławnej; w formie unii; katolików z Kraju Zachodniego.

Powstać miał nowy Rosyjski Kościół Katolicki, który z czasem miał wraz z Cerkwią zlać się w jeden Wszechrosyjski Kościół Katolicko-Prawosławny. Skutkami bezpośrednimi miały być: zerwanie konkordatu i wyłączenie katolików spod zwierzchnictwa papieża, wskazywano na korzyści z takich posunięć w zakresie polityki depolonizacyjnej.

Co istotne, zamierzano akcję przedstawić jako oddolną inicjatywę samych katolików. Co nie dziwi w świetle fiaska akcji bezpośredniego nawracania pojedynczych katolickich parafii. Skala samowoli władz lokalnych podczas tych działań skłoniła prawosławnego arcybiskupa mińskiego Antonija Zubko do przeorientowania jego wcześniejszych zapatrywań i poszukiwania innej drogi reorientacji katolików.

Najpełniej wizję tej koncepcji rozwinięto w memoriale z 1865 r. "Jak wyjść z nienormalnej sytuacji w guberniach zachodnich". Memoriał stał się szerzej znany dzięki publikacji w języku francuskim (z 1873 r. "Un nouveau plan d'abolition de l'Eglise romaine en Russie") dokonanej przez I.M. Martynowa.

Ta; wydaje się; udana i korzystna koncepcja nie znalazła przychylnego oddźwięku władz rosyjskich.

Czemu zarzucono zatem ten pomysł?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Ta; wydaje się; udana i korzystna koncepcja nie znalazła przychylnego oddźwięku władz rosyjskich.

Czemu zarzucono zatem ten pomysł?

Bo władze centralne przyjęły inną koncepcję.

Język liturgii w ocenie wielu Rosjan tamtego czasu wyznaczał w Kraju Północno-Zachodnim niewidzialne granice Rzeczypospolitej z 1772 r. I to m.in. od rozwiązania tej kwestii zaczęto rozprawę z kościołem rzymskokatolickim na tych terenach.

Co więcej Secesjonisto, w ogólnej ocenie wprowadzania tak poważnych zmian na ziemiach o których dyskutujemy, należy wziąć poprawkę na wielkorządców tych terenów, bo w okresie o którym prawisz tj. 1865-1866 było ich aż trzech!

-generał piechoty, hr. Michaił Nikołajewicz Murawjow; od 1/13 maja 1863 r. do 17/29 kwietnia 1865 r.

-generał-adiutant, gen.-lejt., Konstantin Pietrowicz von Kaufman; od 17/29 kwietnia 1865 r. do 9/21 października 1866;

-generał-adiutant, gen.-lejt., hr. Eduard Trofimowicz Baranow; od 9/21 października 1866 r. do 2/14 marca 1868 r.

Toż, jeszcze za Murawjowa, doszło do zamknięcia kilku klasztorów katolickich, przeniesienie bez wiedzy Rzymu stolicy biskupstwa żmudzkiego (telszewskiego) z Wroń do Kowna, wprowadzenie zakazu urządzania procesji religijnych i drukowania tekstów litewskich łacinką, a także zamknięcie polskich księgarń i drukarni.

A jak wymownie wspominał Julian Talko-Hryncewicz: "słowo >>Polak<< [na Litwie] uważano za coś ubliżającego i zastępowano katolikiem. Nazwa katolik tak się w końcu utarła w tym nieszczęsnym kraju, sceptycznie nazywanym przez liberalniejszą prasę >>zapadłym<< zamiast >>Zapadnym<<, że zapominano o imieniu Polaka" [w:] J. Talko-Hryncewicz, Z przeżytych dni (1850-1908], Warszawa 1930, s. 62.

Za czasów Murawjowa zapoczątkowano również działania mające na celu wprowadzenie do liturgii katolickich nabożeństw kościelnych języka rosyjskiego. Zob. T.J. Martynow, O wprowadzeniu języka rosyjskiego do obrzędów religii katolickiej na Litwie i w Polsce zamierzonem przez rząd moskiewski, (z franc. tłum. J. Bojarski), Lwów 1874, s. 38.

W rezultacie rządy Murawjowa przyczyniły się do stworzenia, a z biegiem lat i do ugruntowania w polityce wewnętrznej Rosji wobec Kraju Północno-Zachodniego rosyjskiego nacjonalizmu etnicznego w jego specyficznej odmianie, polegającej na lansowaniu koncepcji "powrotu do rosyjskich korzeni".

I to właśnie ten kierunek w połowie lat 60'tych XIX w. zyskał akceptację władz centralnych. Polegał głównie na wspieraniu i umacnianiu w wymiarze demograficznym, ekonomicznym, kulturowym i wyznaniowym rosyjskiego potencjału, z równoczesną dyskryminacją elementu rodzimego i grup etnicznych.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zważ jednak, że ocena "siłowego nawracania" spotkała się z krytyką, prócz oceny arcybiskupa Antonija mamy anonimowy memoriał "Prawdziwa sytuacja guberni północno-zachodnich" (z 28 maja 1866 r.). W tymże dokumencie znajduje się lista dwunastu nazwisk szczególnie gorliwych, jak i zarazem popełniających najwięcej nieprawości, lokalnych działaczy. Spostrzeżenia autora musiały spotkać się z uwagą władz, świadczą o tym liczne odręczne uwagi na kopii memoriału (wraz z wypisaniem oddzielnie owych nazwisk) uczynione przez ministra spraw wewnętrznych P.A. Wałujewa. Wydaje się, że tego typu informacje stały się m.in. powodem decyzji o odwołaniu K.P. von Kaufmana. Podobnej treści listy opublikowała gazeta "Wiest" (nr 78 i 82). Całkiem możliwe, że autorem był twórca memoriału, jako że pomiędzy tekstami istnieje duża zbieżność nie tylko co do konkluzji, ale i pewnych wyrażeń.

/"Dniewnik P.A. Wałujewa, ministra wnutriennych dieł" pod red. P.A. Zajonczkowskago, Moskwa 1962, t. 2, s. 153/

Czemu nie spróbowano wykorzystać postawy marszałka szlachty guberni mińskiej Eustachego Pruszyńskiego, co sugerował arcybiskup już kwietniu 1865 r. zastępcę wileńskiego generała-gubernatora A.I. Potapowa, jak i rok później następcę M.N. Murawiowa. Jak wskazywał, marszałek sam zgłaszał się do podjęcia działań by:

"skłonić wszystkich księży oraz najbogatszych i najbardziej wpływowych panów guberni do zamiaru ubiegania się u Rządu o stworzenie hierarchii zachodnio-katolickiej, niezależnej od Rzymu".

/list z 1 kwietnia 1865 r. RGIA, f. 1016, op. 1, d. 985, k. 1-4/

Wydaje się, że projekt unii był czasowo rozważany przez władze wileńskie. Bliski współpracownik Murawiowa zrelacjonował, że tenże rozważał możliwość oddzielenia kościoła katolickiego od władzy Rzymu, jak to określił: "na sposób raskołu".

/P.A. Czeriewin "Wspominanija 1863-1865", Kostroma 1920, s. 66/

Wydaje się, że można wierzyć Adamowi H. Kirkorowi kiedy w liście do Kraszewskiego (z czerwca 1873 r.) wspominał, że memoriał o unii był rozpatrywany, przez wpływową Wileńską Komisję Rewizyjną d/s duchowieństwa katolickiego pod przewodnictwem A.P. Storożenki. Czyli o takim rozwiązaniu dyskutowano.

Oczywiście po spotkaniu cara z księciem Nikołajem Nikołajewiczem Chowańskim (w marcu 1866 r.) jasne się stało jaki kierunek względem katolicyzmu został wyznaczony. Zwłaszcza, że tuż potem 4 kwietnia Aleksander II wydał przepisy o przyspieszonym zamknięciu "zbędnych" katolickich parafii i kościołów.

Pytanie jakie się nasuwa co chciały "ugrać" poszczególne persony:

Antonij

Kirkor

Pruszyński.

Wydaje się, że motywacje powyższych osób były całkiem odmienne.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Zważ jednak, że ocena "siłowego nawracania" spotkała się z krytyką, prócz oceny arcybiskupa Antonija mamy anonimowy memoriał "Prawdziwa sytuacja guberni północno-zachodnich" (z 28 maja 1866 r.). W tymże dokumencie znajduje się lista dwunastu nazwisk szczególnie gorliwych, jak i zarazem popełniających najwięcej nieprawości, lokalnych działaczy. Spostrzeżenia autora musiały spotkać się z uwagą władz, świadczą o tym liczne odręczne uwagi na kopii memoriału (wraz z wypisaniem oddzielnie owych nazwisk) uczynione przez ministra spraw wewnętrznych P.A. Wałujewa.

Jak najbardziej Secesjonisto dostrzegam owe kwestie. I akurat w przypadku Wałujewa nie dziwi mnie fakt osobistego zainteresowania. Ot jeszcze, pamiętam reakcję Tegoż, na sytuację toczącą się na ziemiach Królestwa Polskiego, gdzie władze Imperium zrazu po powstaniu styczniowym, dość intensywnie zabrały się za kwestie kościoła katolickiego.

A poszło o zesłanie arcybiskupa warszawskiego Zygmunta Felińskiego do Jarosławia nad Wołgą. Ów, dzielny człek przed zdaniem urzędu, przekazał swoje miejsce sufraganowi warszawskiemu ks. Pawłowi Rzewuskiemu, oraz co ciekawe łamiąc postanowienia konkordatu z 1847 r., zarząd nad diecezją „z woli Czerkasskiego i nominacji Berga” przekazano bardziej zaufanemu ks. Stanisławowi Zwolińskiemu. [w:] J. A. Zubicz, O prześladowaniu Kościoła i duchowieństwa katolickiego w Polsce, „Przegląd Polski” 1867, z.2, , s. 154.

Opór sukcesora Felińskiego, był jednak tak dotkliwym i irytującym, że na prośbę rosyjskich władz Królestwa Polskiego petersburski Komitet do spraw Królestwa Polskiego zdecydował się „wydalić” niepożądanego w Królestwie biskupa Rzewuskiego do Astrachania. Podobny los ostał się desygnowanymi przez Rzewuskiego, zgodnie z wolą arcybiskupa Felińskiego, na ten urząd: ks. Kanonika Ignacego Domagalskiego i ks. Jozefata Szczygielskiego.

I ta brutalność, jaką wykazały władzy rosyjskie -tudzież nietakt, poskramiając w taki sposób wyższą hierarchię kościelną, wywołało zdziwienie u ministra spraw wewnętrznych Rosji, Wałujewa, który na wieść o zesłaniu biskupa Rzewuskiego do Astrachania, w swym memuarze stosowną adnotację popełnił, ot pod datą 15/27 X 1865: „Administracja rosyjska w Warszawie skłonna obchodzić się z biskupami jak z porucznikami, a z porucznikami, jak z biskupami” [w:] P. A. Wałujew, Dniewnik P. A. Wałujewa ministra wnutriennych dieł, t. 2 (1865-1876), [oprac.] P.A. Zajonczowskij, Moskwa 1961, s. 72.

Wydaje się, że tego typu informacje stały się m.in. powodem decyzji o odwołaniu K.P. von Kaufmana. Podobnej treści listy opublikowała gazeta "Wiest" (nr 78 i 82). Całkiem możliwe, że autorem był twórca memoriału, jako że pomiędzy tekstami istnieje duża zbieżność nie tylko co do konkluzji, ale i pewnych wyrażeń.

/"Dniewnik P.A. Wałujewa, ministra wnutriennych dieł" pod red. P.A. Zajonczkowskago, Moskwa 1962, t. 2, s. 153/

Stanowiły one raczej jeden ze składników "dymisji".

Natomiast czarę goryczy, przelała powołana przez Kaufmana w styczniu 1866 r., komisja Storożenki, której zadanie polegało na ostatecznym rozstrzygnięciu kwestii zmiany języka polskiego w nabożeństwach dodatkowych na język rosyjski, oraz to iż w miesiąc później tj. w lutym 1866 r., Kaufman zdecydował się na wydanie absurdalnych w treści rozporządzeń, zabraniających używania języka polskiego w miejscach publicznych. W myśl tych przepisów dopuszczalne było nawet karanie osób prowadzących rozmowę w języku polskim na ulicy. Zob. J. Kozłowska-Studnicka, Z dziejów rusyfikacji Litwy – Goworit’ po polski wosprieszczajestsja, „Wschód Polski” R. 2, 1921, nr. 10-12, s. 594-598.

Gorliwość Kaufmana w nasilaniu represji wobec mieszkańców Kraju Północno-Zachodniego, gdy ten był już całkowicie spacyfikowany, spotkała się z wyraźną krytyką nawet w konserwatywnych i reakcyjnych kręgach rosyjskiej biurokracji.

I tutaj zdaniem Aleksieja Gieniego do zupełnie nieoczekiwanej –co by nie rzec- dymisji Kaufmana przyczyniła się jego bliżej nieokreślona, a mająca jakoby szerokie wpływy w Petersburgu, „polska partia”. Kaufmanowi nie pomógł nawet minister wojny Milutin, którego telegram ostrzegał wyraźnie wileńskiego gen.-gub., że „zbierają się nad nim chmury”.

Według krążących plotek wszelkie wątpliwości rozwiązało cięte zdanie Imperatora Aleksandra II, który przechodząc w sali ogólnych przyjęć obok wileńskiego gen.-gub. , bezceremonialnie oświadczył wielkorządcy Litwy: „Kaufman, znalazłem twojego następcę” :)[w:] A. Gienie, Wilenskije wospominanij, „Russkaja Starina”, 1914, nr. 6, s. 580.

Wydaje się, że projekt unii był czasowo rozważany przez władze wileńskie. Bliski współpracownik Murawiowa zrelacjonował, że tenże rozważał możliwość oddzielenia kościoła katolickiego od władzy Rzymu, jak to określił: "na sposób raskołu".

/P.A. Czeriewin "Wspominanija 1863-1865", Kostroma 1920, s. 66/

Wydaje się, że można wierzyć Adamowi H. Kirkorowi kiedy w liście do Kraszewskiego (z czerwca 1873 r.) wspominał, że memoriał o unii był rozpatrywany, przez wpływową Wileńską Komisję Rewizyjną d/s duchowieństwa katolickiego pod przewodnictwem A.P. Storożenki. Czyli o takim rozwiązaniu dyskutowano.

Oczywiście po spotkaniu cara z księciem Nikołajem Nikołajewiczem Chowańskim (w marcu 1866 r.) jasne się stało jaki kierunek względem katolicyzmu został wyznaczony. Zwłaszcza, że tuż potem 4 kwietnia Aleksander II wydał przepisy o przyspieszonym zamknięciu "zbędnych" katolickich parafii i kościołów.

No właśnie jest to zastanawiające, bo z tego co ja wiem komisja Storożenki miała już ustalone z góry kwestie przez Kaufamna. Nawet jeżeli dyskutowano o tym, to w jakim trybie? Czy tylko poddano owe zagadnienie do wiadomości obradujących ponieważ było uprzednio zgłoszonym? Jeżeli tak to komu zależało na poruszeniu przed komisją owej kwestii?

Pozdr.

Marcin

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W dziennikach komisji rzeczywiście nie ma wzmianki o obradowaniu w tejże kwestii.

Do wielu informacji wydawcy "Wilenskij Wiestnik" trzeba podchodzić ze sceptycyzmem, wedle jego słów projekt unii został przedstawiony przez niego samego (w jakim trybie?) i zyskał nawet poparci Storożenki, ale część członków komisji była przeciwna rozwiązaniom kompromisowym.

Jak wiele innych informacji trudno to zweryfikować, a osoba, której źródłem utrzymania stało się sprzedawanie rosyjskich sekretów Francuzom via Kraszewski może nie budzić zaufania.

/S. Kirkor "Przeszłość umiera dwa razy. Powieść prawdziwa"/

Można jednakże na potwierdzenie relacji Kirkora przytoczyć inne zdarzenie.

Na mocy rozporządzenia Kaufmana do komisji wniesiono memoriał (z 19 czerwca) jednego z jej członków N. Dieriewickiego (urzędnika d/s specjalnych poruczeń przy wileńskim generał-gubernatorze). Tenże w czerwcu 1866 r. odbył spotkanie w klasztorze w Poczajewie z Antonijem. Po spotkaniu z archirejem urzędnik zreferował gubernatorowi propozycje Pruszyńskiego tyczące się właśnie "ustanowienia hierarchii zachodnio-katolickiej, niezależnej od Rzymu".

Komisja Rewizyjna bez wątpienia musiała się zapoznawać z różnorakimi głosami co do unii (inną sprawą już jest czy było to przedmiotem jej obrad), czy też co do bardziej "miękkiego" podejścia w kwestii rzymsko-katolików. Mamy przypadek przesłania do komisji kolejnego memoriału z lipca 1866 r., którego autorem był wydawca pisma "Wiestnik Zapadnoj Rossii", znany z żarliwego antypolonizmu K.A. Goworski. Dokument zatytułowany "Środki dla zniszczenia rzymskiego katolicyzmu w Rosji Zachodniej", pomimo tak ostrego tonu w tytule, w istocie autor proponował szereg ostrożnych działań. Postulował rozmycie granic kulturowych pomiędzy kościołami tak by uśpić czujność katolików, odradzał też gwałtowne i skrajne działania:

"... nie trzeba niszczyć gwałtownie wszystkich symboli katolicyzmu (...) Na przykład, wprowadzając nowe prawosławne ikony i chorągwie, nie należy wynosić z kościoła poprzednich obrazów i chorągwi; nie trzeba niszczyć ambon, z których lud przywykł słuchać kazań. (...) Resztki katolicyzmu w kościele należy niszczyć powoli, że tak powiem, w sposób niezauważalny dla ludu (...) aby nie zawstydzać i nie wprowadzać zamieszania w duszy i sumieniu nowo-nawróconych".

Wydaje się, że próba uczynienia z katolików "swojego czużogo" wyłącznie w Kraju Zachodnim miała szanse powodzenia, zwłaszcza, że autor memoriału z 1865 r. wskazywał na możliwość wykorzystania alienacji; a nawet wrogości; pomiędzy Polakami z "Korony" a Litwy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Wydaje się, że próba uczynienia z katolików "swojego czużogo" wyłącznie w Kraju Zachodnim miała szanse powodzenia, zwłaszcza, że autor memoriału z 1865 r. wskazywał na możliwość wykorzystania alienacji; a nawet wrogości; pomiędzy Polakami z "Korony" a Litwy.

Nawet jeżeli góra wyraziłaby aprobatę na wprowadzenie owego pomysłu w życie. To czy nie zawiodłyby w wykreowaniu owej wizji niższe szarże urzędnicze, wojskowo-policyjne? Bo nadgorliwość i zła wola była dominantą administracji-cywilnej np. gubernatorów poszczególnych guberni.

I tak już całkiem na marginesie. Kiedy zniesiono butne zarządzenie Murawiowa/Kaufmana o zakazie publicznego posługiwania się językiem polskim na Litwie? [Nie wspominając o zakazie nabywania dóbr ziemskich w Kraju Zachodnim]... w 1905 r. :)

Secesjonisto co z tego że Kaufmana usunięto za brutalność, skoro nie niwelowano po nim jego rozporządzeń... Za Albiedynskiego wprawdzie uspokoiła się na jakiś czas sprawa [ale to wynikało z poczciwości tegoż gen.-gub.], co nie znaczy że polityka caratu zmieniła kurs na odwilż.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Opór lokalnych urzędników byłby zapewne znaczny, zwłaszcza że w swej gorliwości i agresywnych poczynaniach daleko wychodzili poza ramy określone przez władze zwierzchnie.

Co do twej uwagi "na marginesie..." - paradoksem jest, że (domniemany) współautor memoriału, czyli Kirkor, u schyłku 1866 r. wystąpił o pozwolenie na wydawanie gazety "Pieriechod", której głównym zadaniem miało być sprzyjanie aktywniejszej sprzedaży polskich majątków w Kraju Zachodnim rosyjskim właścicielom ziemskim.

:(

Mnie zastanawia jaki cel chciał osiągnąć Pruszyński, który; ot kolejny paradoks; nie przeszedł sam na prawosławie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Opór lokalnych urzędników byłby zapewne znaczny, zwłaszcza że w swej gorliwości i agresywnych poczynaniach daleko wychodzili poza ramy określone przez władze zwierzchnie.

Secesjonisto!

Dość interesującą kwestą byłoby dokonanie szczegółowej oceny wyższych urzędników gubernialnych i powiatowych w Kraju Zachodnim za okres lat 60’tych XIX wieku.

Według dociekań Orzechowskija, wspomniani gubernatorzy, w KP jak i w Rosji legitymowali się wysokim cenzusem wykształcenia. Zob. I.W. Orzechowskij, Iż istorii wnutrienniej polityki samodzierżawia w 60-70 godach XIX wieku. Lekcji po spiec kursu, Gorkij 1974, s. 81.

Dość frapuje mnie również problematyka mianowania na wspomniane urzędy. Przykładowo w KP, w okresie namiestnikowym sprawy nominacji urzędników na wyższe stanowiska oraz istotne decyzje w sferze zarządzania krajem były uzgadniane na drodze partnerskich konsultacji pomiędzy namiestnikiem a carem i ministrem spraw wewnętrznych, to z likwidacją tego stanowiska i utworzeniem generał-gubernatorstwa warszawskiego głos decydujący w tych sprawach miał już tylko minister spraw wewnętrznych.

Przykłady? Ot proszę:

W 1876 r., na wakujące stanowisko gubernatora kaliskiego minister spraw wewnętrznych Timaszew polecił generał gubernatorowi warszawskiemu Pawłowi Kotzebuemu mianować wicegubernatora saratowskiego Nabokowa, chociaż gen.-gub. proponował inną osobę.

A to jest prawdziwy kwiatek!: W 1878 roku na wakujące stanowisko gubernatora płockiego Kotzebue proponował dwóch kandydatów:

-wicegubernatora wołogodzkiego Koniara

-Mandersterna [tytuł nieznany]

Zastępca ministra [sic!] spraw wewnętrznych Lew Makow nakazał jednak Kotzebuemu powierzyć to stanowisko nieżgorodzkiemu wicegubernatorowi, Fridericksowi.

Uśmiałem się sowicie, ot to jest farsa!; minister Timaszew jedynie polecił, a zastępca tegoż nakazał…

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolega bawarsky przecenia mą znajomość tematu.

Wątek założyłem właśnie po to by się dowiedzieć czegoś konkretnego od innych.

Kirkor miał problemy z utrzymaniem pierwszej gazety, ale co z Pruszyńskim?

Jak kolega ocenia jego poczynania?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pośród urzędników przychylnych idei unii można wymienić generała-lejtnanta A.A. Kucyńskiego, ówczesnego naczelnika 4-go okręgu korpusu żandarmerii. W swym liście do W.A. Dołgorukowa z 12 października 1865 r. stwierdził na temat projektu przedstawionego w memoriale:

"Chociaż na pierwszy rzut oka [propozycje] mogą wydać się trudnymi do realizacji, ale prz

y bardziej dojrzałym przedyskutowaniu i wiedzy o obecnym nastawieniu społeczeństwa okazują się nie tylko łatwymi do realizacji, ale i prawie jedynymi możliwymi dla rzeczywistego uspokojenia kraju, jeśli sprawa będzie prowadzona w tajemnicy, z ostrożnością i biegłością".

Jednakże i on sam doskonale zdawał sobie sprawę z siły inercji miejscowych władz i ich zapały do siłowej metody rusyfikacji. W tymże samym piśmie odnotowywał:

"Istota przedstawionego memoriału w wielu sprawach sprzeczna jest z poglądami i przekonaniami miejscowych władz, dlatego jest on tu zdecydowanie nie znany nikomu (prócz kopisty, sekretarza okręgu, człowieka wypróbowanej skromności".

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

generała-lejtnanta A.A. Kucyńskiego, ówczesnego naczelnika 4-go okręgu korpusu żandarmerii.

:blink: :blink: :blink:

No proszę co za informacja! Andriej Aleksnadrowicz Kucynskij [Kuczyński], w marcu 1861 r. został mianowany naczelnikiem 3 Okręgu Korpusu Żandarmów :)

To Właśnie on podjął pierwszą w historii próbę zreorganizowania struktur żandarmerii w Królestwie Polskim. Niezwykle mądry był z niego człek. Bez ogródek wytykał w swym raporcie nieudolność aparatu, któremu przewodniczył i równolegle do tego proponował szereg zmian w tym m.in. reformę kadrową, zwiększenie stanu liczebnego jednostek żandarmerii, a także modernizacji środków technicznych czy zapewnienia godziwego uposażenia funkcjonariuszom.

Wybuch powstania styczniowego przekreślił jednak te plany - powód prozaiczny, warunki wojenne utrudniały przeprowadzenie odpowiedniej reorganizacji.

Swoją drogą Szacowny Secesjonisto Kucynskij, już jako naczelnik 4 Okręgu Korpusu Żandarmerii, otrzymał 9 folwarków: Chronów, Wawrzyszew, Rogowo, Losowa Wola z młynem wodnym we wsi Mniszek położone w powiecie radomskim i Brok czyli Czuraj, Orla, Biel i Udrzyn w powiecie ostrowskim i część lasu z leśnictw szydłowieckiego i broksiego. Zob. Spisok gienierałm 16 oktriabria 1865 g., S-Petersburg 1865, s. 258.

Całość odbyła się na kanwie dekretu Najjaśniejszego Imperatora z 3/15 listopada 1867 r., który przyznawał 12 nowych donacji. Dochód roczny z powyższego podarowania, wzbogacał kasę Kucynskiego o 3 tysiące srebrnych rubli/rocznie.

Co ciekawe i zastanawiające, to w 1897 r., o wniosek o wsparcie materialne złożyła córka Kucynskiego, Helena :)

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Ostatnio przeglądając Russkij Wiestnik, natrafiłem na wielbiący Murawiowa panegiryk autorstwa znanego swego czasu publicysty, polakożercy Aleksandra Liprandiego, "Pamiatnik grafu M.N. Murawiowu (Pismo iz Wilnu), 1898, t. 258, s. 377.

"W celu zdemaskowania wrażego kłamstwa o okrucieństwie Murawiowa podczas uśmierzania buntu -pisał- wystarczy ukazać, że za cały czas jego trwania w Kraju Północno-Zachodnim, w starciach z wojskami i wskutek egzekucji zginęło półtora raza mniej Polaków niż w rozbójniczy sposób zabitych i zarżniętych Rosjan, ludzi najzupełniej niewinnych oraz Polaków, którzy nie chcieli przystąpić do band i oddać buntownikom swoich pieniędzy".

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dobra, dobra... Ty mnie wciągasz w O.T. wymianę zdań co do przedstawicieli rosyjskiej administracji, a sam temat nam trochę umyka.

;)

Ja wolałbym dowiedzieć się czemu Twym zdaniem Kirkor "wyciął" z materiałów przekazywanych Martynowowi wątek "świadomości litewskiej"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy tekst w tym temacie:

D. Staliūnas, M. Dołbiłow "Unia Mińska - próba odwrócenia Unii Brzeskiej: projekt przyłączenia katolików do Cerkwi prawosławnej w Imperium Rosyjskim - 1865-1866", cz. 1. "Arcana", nr 63-64/2005, cz. 2 "Arcana", nr 79/2008

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

"Za czasów szkolnych mało miałem sposobności do bywania w Wilnie, ale w czasie rzadkich bytności w tym mieście starałem się głośno i ostentacyjnie mówić po polsku i ironicznie patrzyłem na policję, która nie ośmielała się zaczepić ucznia Liceum Cesarskiego z Petersburga lub zwrócić mu uwagi."

[w:] Mieczysław Jałowiecki, Na skraju Imperium, Warszawa 2013 s. 35

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.