Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Niemieckie lotniskowce

Rekomendowane odpowiedzi

Niemcy krótko przed i w trakcie II wojny światowej budowali dwa okręty lotniskowce. Jeden z nich Graff Zeppelin (nota bene zatopiony 55 km od Władysławowa już po wojnie) był w 1938 r. ukończony w 85%. W 1941 r. Niemcy zakończyli pracę nad drugim lotniskowcem, a w 1943 nad Grafem Zeppelinem. Dlaczego Niemcom nie udało się wykorzystać chociaż Graff Zeppelina w trakcie II wojny światowej? Czy ten lotniskowiec lub oba mogły w trakcie Bitwy o Anglię przechylić szalę zwycięstwa w drugą stronę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Woitam;

Jarpen: a w życiu... samoloty angielskie operujące z Wysp miałyby go szansę zatopić, o R.N. nie wspominając... z racji, że ta ostatnia miała sporą przewagę nad swoim niemieckim odpowiednikiem... Należało tą stal wykorzystać na budowę tanków czy samolotów...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Podzielam zdanie FSO.

Niemieckie lotniskowce były o wiele słabsze od ich odpowiedników w US Navy czy Royal Navy.

Po pierwsze, miały zbyt silne, a przy tym kompletnie bezużyteczne uzbrojenie obronne, sprzeczne z założeniami użycia lotniskowca.

Po drugie, niemiecki ''Graf Zeppelin'' zabierał zbyt mało samolotów, by moc zetrzeć się z brytyjskim odpowiednikiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Co nie zmienia pytania czemu nie wykorzystano ich w odpowiedni sposób.

Czyli uruchamiając wyobraźnię.

Wychodzi z portów północnych Niemiec i co?

No właśnie nic.

Na pokładzie mają Stukasy i Messerschmitty w wersjach morskich.

Czyli składane skrzydła.

A w tamtych czasach, całe Morze Północne było w zasięgu ich maszyn lądowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To procent określający jego gotowość bojową. Sama "bryła" oczywiście była, nie wiem jak z drugim. Ale Graff musiał być na zaawansowanym poziomie skoro zatonął dopiero po wojnie i to blisko Władysławowa. Rosjanie go przejęli i mieli testować, ostatecznie zatonął. Nie wiem, czy to awaria, czy go po prostu zatopili. Nie mniej niewiele brakowało, by wszedł do służby. Sam jestem ciekaw dlaczego go nie wykorzystano? Koszty, a może zdano sobie sprawę, że jest słabszy od swoich odpowiedników. Jednak wyobrażając sobie zestaw Bismarck, okręty podwodne i ten lotniskowiec to byłaby niezła flota.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Lotniskowiec to nie tylko okręt. To też nosiciel samolotów. A tych "Zeppelin" dużo nie miał na pokładzie.

Do tego czym w tym względzie mieli Niemcy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Nie wiem, czy to awaria, czy go po prostu zatopili.

Zatopiony jako cel dla bomb, torped i pocisków.

Kiedyś miałem z tego artykuł (i zdjęcia), na dniach to wrzucę.

Sam lotniskowiec został uszkodzony przez samych Niemców.

Co nie zmienia pytania czemu nie wykorzystano ich w odpowiedni sposób.

Nie miałby za dużo szans w starciu z Royal Navy.

Taki był problem Kriegsmarine: wypuszczali duże okręty samotnie, co kończyło się w sposób dla nich tragicznie (Scharnhorst, Bismarck). Dodam, że liczba samolotów na pokładzie Grafa była wręcz śmiesznie mała, w porównaniu z lotniskowcami innych państw.

Były to mianowicie trzy eskadry - dwie myśliwskie i jedna bombowo-torpedowa, liczące razem 42 samoloty.

Dla porównania:

Akagi (podobna długość do Grafa Zeppelina)- 91 samolotów,

Kaga (mniejszy od Grafa o 14 metrów) - 90 samolotów,

USS Enterprise (krótszy od Grafa o 10 m) - w różnych okresach od 70 do 91 samolotów,

USS Saratoga (dłuższy od Grafa o 8 m) - 91 samolotów,

HMS Ark Royal (krótszy od Grafa o 19 m) - 50 do 60 samolotów,

HMS Illustrious (krótszy od Grafa o 27 metrów) - 33, później 56 maszyn.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

wizje atlantyckiej działalności "Grafa Zeppelina" zaprzątają umysły różnych ekspertów w tym kraju od lat, a brak konkretnej odpowiedzi sprawia, ze doszukuje się w tym lotniskowcu czegoś z "sciene fiction", a sprawa wydaje się być bardzo prozaiczna, gdyż "umiejętność" zbudowania lotniskowca i posiadania go w składzie swej floty w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej nie była niczym innym, tylko chęcią udowodnienia światu i zwycięskim mocarstwom z I wojny światowej, że dane państwo (a chodzi tutaj o kraj specyficzny, bo pokonane Niemcy z bagażem wersalskiego dyktatu) zgłasza akces do zapisania go do pierwszej ligi morskich "mocarstw", gdyż m.in. według liczby oddanych do służby okrętów tej klasy (wtedy jeszcze mało docenianych) miejsca w tej umownej "lidze" były przydzielane. Taką opinię przeczytałem w jednym z niemieckojęzycznych źródeł, u p. Ulricha Israela (były kmdr por. Volksmarine), niekwestionowanego znawcy nr 1, jeżeli chodzi o "Grafa Zeppelina" i autora najlepszej o nim monografii. Można to śmiało porównać z okresem sprzed I wojny światowej, kiedy różne państwa, czy im to potrzebne było czy nie, za punkt honoru uważały posiadanie w swoich czasami bardzo skromnych liczebnie flotach przynajmniej jednego "drednota", a to stawało się koniecznością, kiedy mało lubiany sąsiad zamierzał go zbudować, lub nawet już miał. Włochy - "Dante Alighieri" i Austro - Węgry - typ "Tegetthoff" i nic im to nie dało, bo marząc o wielkiej ostatecznej bitwie, zgodnie z ówczesną doktryną. Bacznie jednak obserwowali, co robi przeciwnik, nie kwapiąc się do wyjścia w morze, no chyba, że przeciwnik uczyniłby to jako pierwszy, skazując się zarazem do pełnienia mało chwalebnej roli "floty w trwaniu". Tak na upartego, to Austriacy wyszli w morze całą flotą i w dniu przystąpienia byłego sojusznika do wrogiej Ententy, pozwolili sobie ostrzelać jego wschodnie wybrzeże, aby pokazać, kto tutaj rządzi. Flota włoska nie wyszła, aby z nimi walczyć, ba ona nie wiedziała, że znajduje się w stanie wojny i z kim? Salwy pod Ankoną uświadomiły dopiero włoskim admirałom, w którym "klubie" będą grali.

Jeszcze jedno, jak kładli pod "Grafa Zeppelina" stępkę, to z pewnością nie planowali już jego atlantyckich rajdów. Skąd takie informacje, bo w poważnych źródłach brak czegoś takiego, a to przypomina coś z "sensacji" Wołoszańskiego. Zaczęli jeszcze budowę drugiego, "Peter Strasser" (i proszę nazwiska nie wiązać z towarzyszem partyjnym Adolfa, bo z czymś taki też się już spotkałem), ale bardzo szybko go pocięli, po wybuchu wojny, na złom, więc czemu nie kontynuowali jego budowy? W dwójkę zawsze raźniej, no nie? Przerwali, bo, jak wspomniałem, wybuchła wojna i trzeba było budować U-Booty, a każda pochylnia była wtedy cenna, bo to okazała się być siła, która mogła odciąć Wyspy od zaopatrzenia z posiadanych wtedy jeszcze kolonii i byłej kolonii, czyli USA.

Raeder, jako chłop starej daty, zamierzał prowadzić wojnę tonażową, jak w czasie I wś, głównie siłami nawodnymi. Wtedy (1914 - 1918)jednak z uwagi na brak zaplecza zamorskiego(szybka strata wszystkich koloni) całe przedsięwzięcie się skończyło, a tylko U-Booty robiły, co mogły, a na początku II wś chyba nie docenił lotnictwa, a reszta jego podobnych admirałów, z byłej cesarskiej marynarki, znaczenia radaru, bo w zasadzie nie za bardzo "czuli", co to za urządzenie. A, tak i jeszcze jedno, decydująca rola "Enigmy", o czym Anglicy puścili parę dopiero w roku 1975, czyli 30 latach po zakończeniu działań wojennych.

Edytowane przez Glasisch

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dla uściślenia: nie w 1975 r., a w 1974 r. to wtedy ukazało się pierwsze wydanie książki F. Winterbothama.

Co ciekawe "Peter Strasser" formalnie był pierwszym lotniskowcem, zamówienie nań było z lutego, gdy na "Grafa Zeppelina" z listopada.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Glasisch   

Dla uściślenia: nie w 1975 r., a w 1974 r. to wtedy ukazało się pierwsze wydanie książki F. Winterbothama. Co ciekawe "Peter Strasser" formalnie był pierwszym lotniskowcem, zamówienie nań było z lutego, gdy na "Grafa Zeppelina" z listopada.

jakie zamówienie? "Zamówienie" na budowę, czyli zlecenie (Bauauftrag) udzielono stoczni Deutsche Werke Kiel A.G., Kilonia

Flugzeugträger A = Graf Zeppelin . U. Israel nie podaje, ale Wikipedia - źródło wątpliwe - również taką samą datę, jak w przypadku "B",

Flugzeugträger B = Peter Strasser ? - nazwa nie jest potwierdzona - zlecenie Oberkommando der Kriegsmarine z 16.11.1935 r.

post-7890-0-32500100-1304678594_thumb.jpg

Edytowane przez Glasisch

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.