Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
STK

Od kiedy Polska murowana?

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Edytować nie mogę, bo się linki sypią, stąd trzeci post. Opis.

To jest album prawie 400 str. Z czego prawie 300 to zdjęcia, szkice, plany zachowanych zabytków. Do tego 70 stron opisów indywidualnych do nich z bibliografią. Nas może co najwyżej interesować kilka stron z 20stronicowego wstępu, będącego syntezą.

I tak. Materiał i technika.

Na początku kamień: wapień, granit, piaskowiec, bazalt z kamieniołomów, głazy narzutowe.

Najstarszy wątek to Cieszyn XI w., małe kształtki kamienne, wapień, obrobione. Podobne jak w Pradze.

Potem jednak kryterium staranności obróbki nie koreluje się z wiekiem, z czego można wnosić, że i te inne wczesne były tworzone przez fachowców z importu, Francja Włochy, Czechy. Ze znaków, gmerków na kamieniach można wnosić, że nie było ich dużo. Katedrę wrocławską wznosiło tylko 3 kamieniarzy - fachowców. Potem jednak pojawiają się wzory lokalne, świadczące o ręce miejscowego kamieniarza.

Cegła pojawia się początkiem XIII w. Najstarszy zabytek to kościół w Trzebnicy. Zastosowane tam kształty cegieł korelują się z wzorami z Lombardii.

W obu przypadkach muru (kamień, cegła) w murowaniu stosowano znaną rzymską technikę opus emplectum czyli dwa staranne lica wypełniane w środku dziadostwem zalanym zaprawą (co jakiś czas przewiązywane na całej grubości).

Klasa fachowców lokalnych przyuczających się przy tych zagranicznych musiała narastać, bo przy rozmachu założeń klasztornych ci fachowcy z importu nie byli w stanie się wyrobić.

Jako przykład podaje się budowę klasztoru w Trzebnicy, gdzie współdziałają bracia zakonni z Lubiąża, osobistością kierującą robotami jest kamieniarz Jakub legitymujący się swoim dziełem jako przybysz z Zachodu. Obok niego występuje w znanym dokumencie niewolny murator Dalemir z Zajączkowa koło Legnicy, ofiarowany klasztorowi przez księcia wraz z rodziną „ażeby sporządzał zaprawę”.

Jeżeli się spojrzy na mapę skał i popatrzy na biały kolor - wapień krystaliczny - widać, że jak w wojsku, najważniejsza była zaprawa.

Co do założeń (układów)

Z początku małe rotundy i kaplice jednonawowe ze sklepieniami. W miastach większe trójnawowe bazyliki bez sklepień, ze stropami drewnianymi, z początku sześciotraktowe bez transeptu. Wcale nie musiały być orientowane na wschód.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Tak żebyśmy się dobrze zrozumieli: wiążesz to masowe murowanie z przejściem z wątku wendyjskiego na polski/gotycki ?

Gotyk dawał trwalsze konstrukcje, choć na ogół działo się to za cenę podwyższenia kosztów, zwłaszcza przy używaniu zandrówki czy cegły glazurowanej. Sam gotyk względem wątku wendyjskiego to zużycie o 10% więcej cegły, zatem by styl się upowszechnił - konieczne było również odpowiednie upowszechnienie się wyrobu i wypalania cegły.

(...)

Być może są takie średniowieczne miasta/zamki dookoła których nie ma dołów po gliniankach, ale ja takich nie znam. Używano zawsze materiału lokalnego.

(...)

Przyjmuje się, że przy budowie dworu warownego w Dębnie kamień użyto z pobliskiej Porąbki Porębskiej, ale cegłę akurat dowożono.

(...)

Myślę, że zaprawa, bo przecież zanim upowszechniła się [droga] cegła, budowano np: z kamienia wapiennego, granitu czy piaskowca.

Cegła była tańsza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Zendrówka przynajmniej na początku, zanim się nauczono robić z niej wzory to był niepożądany odpad produkcyjny. Szczególnie jak przepalone były więcej niż dwie, trzy powierzchnie, bo nie dało się tego ukryć w licu. Odpadem był również cegła niedopieczona, ta łatwo ulega rozkruszeniu. Stąd w wypełnieniu opus emplectum oprócz kamieni polnych mnóstwo brązowawych okruchów tej niewypieczonej cegły. Co innego cegła glazurowana, ta była droga i luksusowa. Całkowita zgoda, że upowszechnienie się wątku gotyckiego musiało iść w parze ze zwiększoną produkcją i udoskonalaniem technologii wypalania cegły.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z czasem jednak uporano się z ową zendrówką, Andrzej Wyrobisz podaje uwagę, że o ile użycie zendrówki we wczesnym gotyku było rzadkim to już w XV w. używano jej powszechnie.

/tegoż, "Budownictwo murowane w Małopolsce w XIV i XV wieku", Studia z Dziejów Rzemiosła i Przemysłu, T. 3, 1963/

No proszę, harry żyje...

:lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Odpadem była również cegła niedopieczona, ta łatwo ulega rozkruszeniu. Stąd w wypełnieniu opus emplectum oprócz kamieni polnych mnóstwo brązowawych okruchów tej niewypieczonej cegły. Co innego cegła glazurowana, ta była droga i luksusowa. Całkowita zgoda, że upowszechnienie się wątku gotyckiego musiało iść w parze ze zwiększoną produkcją i udoskonalaniem technologii wypalania cegły.

Trudno ją nazwać odpadem. W piecach polowych, które wtedy stosowano, powstają na raz wszystkie gatunki. Taki piec tworzono z wysuszonych cegieł,układanych warstwami luźno na rąb, między które sypano węgiel drzewny. Całość sklepiono już szczelną warstwą cegły z boków i góry, zostawiając niewielkie szczeliny nawiewne i wywiewne i podpalano. W ten sposób w piecu powstawał gradient temperatur, najwyższa w środku, najmniejsza przy ścianach bocznych. W środku wypalała się zendrówka, potem była warstwa właściwej cegły, na zewnątrz nieuchronnie ta niedopieczona. Jako nieodporna na mróz była stosowana w środku ścian zewnętrznych i na ściany wewnętrzne.

Tu się kłania termodynamika, straty dyfuzyjne ciepła rosną z kwadratem gabarytu pieca, ilość wytwarzanego ciepła z sześcianem, stąd maksymalna temperatura w piecu rośnie z jego gabarytem. Jeżeli piec był za duży, wytwarzał za wysoką temperaturę w środku, więc więcej zendrówki, jak za mały w ogóle nie był w stanie zeszklić cegły w środku.

Stąd postęp technologiczny to głównie wypracowanie optymalnej wielkości pieca do składu mineralnego miejscowej gliny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Tu się kłania termodynamika, straty dyfuzyjne ciepła rosną z kwadratem gabarytu pieca, ilość wytwarzanego ciepła z sześcianem

Niby prawda, ale nie do końca. Ilość wytworzonego zależy jednak bezpośrednio od ilości węgla w piecu. Można było zbudować większy piec, ale dać do niego mniej węgla.

Na temperaturę będzie też mieć wpływ dostęp powietrza.

W niegdysiejszej Litwie, czyli zaraz za Białymstokiem, oglądałem tradycyjny piec garncarski. To, czy dostanie się czerwone garnki, czy siwaki, zależało od ilości drewna, dodanego do wypału, i dostępu powietrza.

Wielkość pieca nie była jedyną zmienną niezależną.

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nikt nie twierdzi, że jedyną. Poza tymi co wymieniłeś istotny jest jeszcze rodzaj paliwa, bo stosowano nie tylko węgiel drzewny, ale i chrust i torf.

Ale rozmiar pieca jest najistotniejszy. Cegła jest produktem masywnym i kruchym, stąd na jej jakość ma też wpływ szybkość nagrzewania i studzenia, zbyt szybko nagrzewana i studzona popęka. Więc mniejszą ilością paliwa i zwiększoną intensywnością spalania (silniejszy nadmuch) też możesz nie osiągnąć tego co trzeba. Poza tym cegła w piecu mięknie, zbyt wysoki piec da w części cegłę wprawdzie ładnie wypaloną ale zdeformowaną.

Ale masz rację i tak poprawiona ma poprzednia konkluzja jest właściwsza:

Stąd postęp technologiczny to głównie wypracowanie optymalnej wielkości pieca i wielkości wsadu paliwa do składu mineralnego miejscowej gliny.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

W piecach polowych, które wtedy stosowano, powstają na raz wszystkie gatunki.

Stosowano i opisaną przez Ciebie technologię pieców polowych, którą ja wolę nazywać metodą wypalania w stosie, ale budowano też stałe piece cegielniane. W tym drugim przypadku łatwiej dostosować skład mineralny do pieca niż odwrotnie, dodając w miarę potrzeby iłu, piasku lub kredy.

Poza tym cegła w piecu mięknie, zbyt wysoki piec da w części cegłę wprawdzie ładnie wypaloną ale zdeformowaną.

Dlatego piece były małe, długie, wąskie i niskie. Znany z wykopalisk piec w Tallinie miał ok.4 na 6,5 m przy wysokości ca 1,5 m, co daje jednokrotny wsad w ilości niecałe 10 000 cegieł. Ciepło w takim piecu dostarczane było przez ściany w związku z tym najlepiej wypalone cegły były z brzegów. Można też było specjalnie "przypiekać" cegłę, otrzymując zendrówkę na zamówienie. Moda na wzory zendrówkowe powstała na przełomie XIV/XV wieku.

...ta niedopieczona. Jako nieodporna na mróz była stosowana w środku ścian zewnętrznych i na ściany wewnętrzne.

Tu mi coś nie pasuje. Niedopieczona cegła jest nieodporna również na ściskanie, więc nie powinna być używana do ścian konstrukcyjnych, problem w tym że w typowym, dwutraktowym domu średniowiecznym wszystkie murowane ściany są konstrukcyjne (nośne), ścianki działowe były drewniane. Jeszcze inaczej jest w budowlach gdzie mamy do czynienia ze sklepieniami (kościoły, zamki). Tam ciężar sklepień przenoszony jest na filary i przypory, a ściany (w zasadzie zbędne z punktu widzenia przenoszenia sił) zastępowane były bądź przez duże okna bądź wypełniane warstwą na jedną cegłę. One przemarzają na wskroś!

A tak wracają do głównego wątku, obecnie wiąże się rozpowszechnianie budownictwa ceglanego z przybyciem do Polski zakonów żebraczych - franciszkanów i dominikanów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Dlatego piece były małe, długie, wąskie i niskie. Znany z wykopalisk piec w Tallinie miał ok.4 na 6,5 m przy wysokości ca 1,5 m, co daje jednokrotny wsad w ilości niecałe 10 000 cegieł. Ciepło w takim piecu dostarczane było przez ściany w związku z tym najlepiej wypalone cegły były z brzegów.

A to mnie ciekawi. Czyli gdzie było paliwo ?

Niedopieczona cegła jest nieodporna również na ściskanie, więc nie powinna być używana do ścian konstrukcyjnych, problem w tym że w typowym, dwutraktowym domu średniowiecznym wszystkie murowane ściany są konstrukcyjne (nośne), ścianki działowe były drewniane.

Ależ jest odporna. Nawet tylko wysuszona ma swoją nośność, całkiem sporą, przekraczającą potrzeby wytrzymałościowe ścian. W końcu mamy coś takiego jak glinobitkę. Tylko w filarach np. międzyokiennych, gdzie dochodzi do kumulacji obciążeń, raczej nie sprawdziłaby się. Bo w budynku najsłabszym elementem konstrukcyjnym jest ... grunt pod ławą fundamentową!!, potem zaprawa wapienna, następnie jest dopiero nawet najgorsza niedopieczona cegła.

Poglądowo:

Najlepszy grunt zwykły wytrzymuje tak 2,5 atm, zaprawa wapienna tak 5 atm, najgorsza cegła z 10 atm. (Teraz by nie przeszła norma wymaga min 35 atm. Dla porównania klinkier to 250 - 500 atm, wiśniówka 150 atm)

Jest tak, gdyż ich nośność jest wykorzystywana w minimalnym zakresie. Tak 2 - 20 %. ze względu na straty ciepła i stateczność.

1 mb ściany na 2 cegły grubości 51 cm to 5100 cm kw. I ta ogromna powierzchnia daje efekt. Przy wytrzymałości łącznej ściany rzędu 5 atm 1 mb takiej dziadowskiej ściany niesie 5100 x 5 = 25 500 kg czyli 25,5 tony.

Przy wysokości ściany np 10 m waży ona 10 x 1 x 0,51 x 2 t/m sześć = 10 t, czyli może przenieść jeszcze z 15 t od stropów i dachu.

Przy ciężarze 1 m kw stropu (z "użytkowaniem", meble, mieszkańcy) na poziomie tony i rozpiętości izb 6 m daje to dwa stropy i zostaje jeszcze pół tony na m kw na dach.

A wziąłem tu pod uwagę przeciętną ścianę konstrukcyjną na 2 cegły obecne, wtedy były większe. No i obowiązywała zasada pogrubiania ściany o pół cegły co kondygnację niżej. Nośność nawet z "gotowanej" cegły była zapewniona. Chodziło o odporność na wilgoć i mrozoodporność.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

A to mnie ciekawi. Czyli gdzie było paliwo ?

A to już różnie bywało. Ten talliński, o ile dobrze interpretuję opis, bez rysunku, miał dwie komory spalania w jednym końcu a komin w drugim. Pomiędzy komorami spalania wejście do czyszczenia pieca. Paliwem było drewno z wysp Naissaar i Aegna. Były też jednak piece z komorami spalania po bokach, w ścianach.

najsłabszym elementem konstrukcyjnym jest ... grunt pod ławą fundamentową!!, potem zaprawa wapienna, następnie jest dopiero nawet najgorsza niedopieczona cegła.

OK, to pojąłem, nawet bez tej części poglądowej. Dzięki, sporo mi rozjaśniło, chociaż powinienem sam się domyślić. Faktycznie w starych murach, widać czasem całkowicie odspojone lico, a opus emplectum trzyma się na zaprawie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Zakupiłem ostatnio w antykwariacie taką książeczkę o polowym wyrobie cegły. Okazuje się, że i za Gierka było to opłacalne. Ale trochę ciekawych informacji z niej, tyczących spraw ogólnych oraz pieców polowych:

ceg%25C5%2582a%2520polowa-1.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25202.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25203.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25204.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Teraz o piecach:

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25205.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25206.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25207.jpg

ceg%25C5%2582a%2520polowa%25208.jpg

Palić w nich można było i drewnem, ale zużycie opału było wtedy większe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Tylko miału węglowego nie było, więc przelicznik zużycia paliwa uwzględniający węgiel drzewny lub drewno trzeba by wyliczyć. Piec pomyślano dla warunków prymitywnych, i obsługi ręcznej więc nie powinien zbytnio odbiegać od średniowiecza. Może tylko ten komin, który zmniejsza zużycie paliwa. Nie wiem czy go wtedy stosowano.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z literatury:

M. Arszyński "Technika i organizacja budownictwa ceglanego w Prusach w końcu XIV i pierwszej połowie XV wieku", "Studia z dziejów rzemiosła i przemysłu", t. IX, 1970

M. Małachowicz "Ceramika budowlana średniowiecznego Wrocławia", w: "Wschodnia strefa Starego miasta we Wrocławiu w XII-XIV wieku".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.