Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Stanisław August Poniatowski

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   
Wg mnie już szlachetniejsza byłaby śmierć niż zrzeknięcie się tronu. (wiem, że te słowa brzmią barbarzyńsko, ale to wszystko samo z siebie obwinia tego władcę, to że on był ostatnim)

A po co miał głupio ginąć? Śmierć nic nie daje. Co najwyżej, zamyka wszelkie drogi działania bezpowrotnie.

Karol (książe Kurlandii i Semigalii)

Rządzenie RON, a rządzenie jej lennikiem to dość istotna różnica.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   
A po co miał głupio ginąć?

Śmierć wygląda o wiele szlachetniej niż zrzeknięcie się czegoś, co wcześniej się otrzymało pod przysięgą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Śmierć wygląda o wiele szlachetniej niż zrzeknięcie się czegoś, co wcześniej się otrzymało pod przysięgą.

Mógł się przydać później, gdy do Polski przybył Napoleon. Pechowo, zmarł przed tymi wydarzeniami, ale skąd miał wiedzieć, że się tak stanie? A co do szlachetności - czasami w polityce i na wojnie lepiej być pozbawionym skrupułów zimnym człowiekiem niż popisywać się szlachetnością.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Achilles   
czasami w polityce i na wojnie lepiej być pozbawionym skrupułów zimnym człowiekiem niż popisywać się szlachetnością.

Z tym muszę się zgodzić, ale wg mnie w tej sytuacji pasowałoby takie rozwiązanie. :-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Z tym muszę się zgodzić, ale wg mnie w tej sytuacji pasowałoby takie rozwiązanie. :-)

Po powstaniach widać, że jednak lepiej było zachować umiar ze swoim patriotyzmem, lekkomyślnością i (przyznajmy) głupotą. Odebranie sobie życia, czy bezmyślna walka, w której szuka się śmierci (vide Józef Poniatowski pod Markuszowem) nie jest żadnym wyjściem. Jest to wyjście, co najwyżej do tego, by ukazać swoją słabość, że nie ma już innej drogi jak wycofać się z powziętego zamiaru. Rezygnacja Poniatowskiego z tronu (zresztą, tak czy inaczej, musiałby abdykować, bo co to za król bez państwa?) nie oznaczała tego, że się całkowicie wycofał. Siedział w więzieniu, ale zawsze przez splot różnych okoliczności mógł wrócić do walki. A przez śmierć na pewno by nie wrócił.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
piterzx   

Witam,

Zgadzam się z Tofikiem (przynajmniej w jeśli chodzi o Stanisława Augusta, bo do dyskusji o powstaniach zaprasza tutaj => http://www.historia.org.pl/forum/viewforum.php?f=107 a w szczególności tutaj => http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=218 ), jego śmierć nic by nie dała. Owszem, prawda, że honor jest ważny, lecz w tym wypadku jego śmierć z honorem nie miałaby wiele wspólnego. Wszakże udało mu się uratować dzięki temu wiele bezcennych zbiorów bibliotecznych, chciał przez abdykację wstawić się za ludnością, itp.

Poza tym, abdykacja na ręce Katarzyna może i nie była zbyt honorowa, ale takiej nie udało się uniknąć. Co więcej, ten fakt niczym nie legitymował władzy carów nad Polska, bo tak po prawdzie nie miało to większego znaczenia.

Natomiast, jak już pisał Tofik, jego śmierć byłaby bezcelowa i bezsensowna, bo np. car Paweł, zanany z niechęci do swojej matki i cierpiący najprawdopodobniej na jakąś chorobę psychiczną, był gotów ponoć przywrócić Poniatowskiego do władzy, co prawda nie nad Polską, lecz jakąś częścią ziemi, a to daje już większe możliwości działania na korzyść kraju niż śmierć...

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Na początku rządów pokłócił się z Familią (lub ona, go do tego sprowokowała), co można uznać za próbę usamodzielnienia się i budowania własnego stronnictwa przez Stanisława Augusta.

Kontrowersyjne jest rozporządzanie finansami przez króla. W latach 1768 - 1771 otrzymał od Rosji 1,5 mln zł, w latach 80. w samej Holandii zadłużył się w wysokości 12 mln dukatów, mimo, że m.in. Franciszek Rzewuski i Tomasz Ostrowski przestrzegali go przed nieumiejętną polityką finansową. W 1793 r. długi królewskie wynosiły 33 mln zł, a radzący nad tym problemem: Onufry Kicki i Marcin Badeni, nie potrafili znaleźć sposobu jak temu zaradzić. Problemem były również wydatki, a właściwie jakie były te wydatki. Na pewno król finansował inicjatywy budowlane np. Łazienki, czy remont Zamku Królewskiego po pożarze w marcu 1769 r. Rosja długami królewskimi posłużyła się jak kartą przetargową, którą wykorzystywała najpóźniej od 1793 r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Co wiadomo o żonie króla Stanisława, Elżbiecie? Czy była królową czy jednak nie? Jaki był stosunek między małżonkami i relacje na dwór królewski i państwo, a romansem króla z carycą?

(PS: Jeśli moderator uzna, że warto dołączyć do osobnego tematu o królowej Elżbiecie, lub wydzielić jeśli takowego nie ma, to serdecznie dziękuję, na razie umieszczam to jako post w temacie o ciekawostkach dot. ostatniego króla polskiego)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jak oceniacie tego władce? Jako nieudolnego króla i sprzedawczyka carycy? Może jednak jako mecenasa sztuki za kulture Stanisławowską i na jego poczynania spojrzycie wyrozumiale z faktu w jakim czasie przyszło mu objąć królewską koronę.

Naturlnie oceniam go jako nieudolnego króla, a zarazem sprzedawczyka carycy. Co z tego, że był mecenasem sztuki? Państwo nie potrzebuje królów co są jedynie mecenasami sztuki.

Czasy jakie przyszło mu objąć królewską koronę były ciężkie, tym bardziej jego mecenat można uznać za śmierszny, wręcz żałosny.

Caryca Katarzyna nie mogła już chyba wrzucić lepszego kandydata na tron polski dla osiągnięcia własnych korzyści carycy.

Edytowane przez NRohirrim

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sebas   

Ja uważam, że nie należy go całkiem zle oceniac.W jego czasach król w Polsce już NIC nie znaczył. Zauważmy, że starał się przeprowadzić jakieś reformy, które mogły wpłynąc pozytywnie na kraj. A odnośnie śmierci to na polu bitwy wojskowy powinnien ginąć, a samobójstwo to oznaka słabości. Ostatecznie jak słusznie zauważył Tofik żywy Stanisław mógł się jeszcze do czegoś przydać;) Myślę, że większe pole do popisu miałby król gdyby żył w innych czasach;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sebas   

Otóż to. Przy tak słabej pozycji króla to i tak wielka chwała mu za to, że nie zajął się tylko własnym bogactwem...

Każdego władcę należy ocenić biorąc pod uwagę czasy w jakich żył... No coż np takie postępowanie jak Stanisława w XVI wieku byłoby ogromną hańbą, ale pod koniec XVIII było poprostu koniecznością...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wiele mógłby król Polski oprócz mecenatu, a wręcz oprócz zwłaszcza mecenatu. To był okres można powiedzieć wojny. Nie okres żeby sobie patrzeć i podziwiać jakieś kolumny czy malowidła. Czyli król mógł wiele. Ale oczywiście nie Stanisła August Poniatowski. On najwyżej poza mecenatem mógł się zajmować igraszkami z tą carycą Katarzyną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
To był okres można powiedzieć wojny

Działania wojenne w Polsce w latach 1764 - 1795 toczyły się w latach: 1768-1772, 1792 i 1794. 6 na 31...

On najwyżej poza mecenatem mógł się zajmować igraszkami z tą carycą Katarzyną.

Od czasu wyjazdu z Petersburga chyba ok. 1762 r. nie widział carycy do 1787 r., gdy widział ją chyba po raz ostatni. Igraszkować telepatycznie nie można ;)

Nadal nie powiedziałeś nic konkretnego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.