Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
redbaron

Zdobycie Rygi w 1917 r.

Rekomendowane odpowiedzi

redbaron   

Pierwsze plany przeprowadzenia tej operacji zaczęto opracowywać już w grudniu 1916 r. Ostatecznie jednak realizacji doczekał się plan opracowywany przez generała piechoty Hutiera i jego szefa sztabu generała majora von Sauberzweiga. Zakładano przeprawienie się w jednym punkcie przez Dźwinę, a następnie poszerzenie powodzenia. W nocy z 31 VIII na 1 IX 1917 r. rozpoczęło się przygotowanie artyleryjskie, a następnie do ranka 2 września przeprawiono 6 dywizji

Straty rosyjskie miały wynieść 25 000 ludzi (w tym 9000 jeńców) oraz 262 działa. Niemcy przyznają się do straty 4200 ludzi w tej operacji.

Jakie Waszym zdaniem było znaczenie tej operacji? Dlaczego jest tak duża dysproporcja w stratach? Zapraszam do dyskusji!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

T. Paluszyński, "Walka o niepodległość Łotwy 1914-1921", Warszawa 1999, s. 68, postrzega chyba operację jako swoisty taktyczny sukces Rosjan (przy ogólnym niepowodzeniu): "Rozpaczliwa obrona Rosjan miała na celu danie czasu na ewakuację oskrzydlonych przez Niemców od północnego-wschodu przyczółka i Rygi. Cel ten udało się Rosjanom osiągnąć. Zamiast oskrzydlenia całej 12. Armii Niemcy wzięli do niewoli 'tylko' 9 tys. jeńców i 260 dział". I dalej na s. 70: "Mimo sukcesu, jakim było zajęcie Rygi przez wojska niemieckie, za dużą zasługę należy poczytać dowództwu 12. Armii rosyjskiej i rosyjskiego frontu północnego przeprowadzenie udanej ewakuacji oskrzydlanych, zdemoralizowanych propagandą bolszewicką wojsk z przyczółka ryskiego".

Myślę, że ta ostatnia wypowiedź tłumaczy także przyczyny sukcesu Niemców. Już w lipcu 1917 sztab 12. armii musiał ściągać do Rygi oddziały kozackie przeciwko zrewoltowanym strzelcom łotewskim (tamże, s. 61). A i "rdzennie rosyjskie" oddziały nie wyglądały lepiej. Taką armią trudno odnieść wygrywać bitwy, zatem T. Paluszyński słusznie - moim zdaniem - uważa, że był to także relatywny sukces rosyjski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Operacja ryska była zdecydowanym zwycięstwem Niemców, choć nie wykorzystanym z tej racji, że Ludendorff zażądał od Hoffmana przekazania dywizji na front zachodni. W tym samym czasie toczyła się bitwa we Flandrii, która pochłaniała ogromne siły Niemców. Sama operacja nie była jakąś zażartą bitwą - armia rosyjska była w stanie rozkładu i nie stawiała większego oporu, Niemcy zaś raczej postrzegają ją jako swoisty poligon na którym przetestowano nowe formuły natarcia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Też mi się wydaje, że operacja Ryska była zdecydowanym zwycięstwem Niemców. Może liczba 9000 jeńców, jak na warunki rosyjskie jest niewielka, ale zwróćcie uwagę na te 262 działa - to jest sporo - artyleria kilku dywizji. Bodaj więcej (albo przynajmniej ten sam rząd wielkości), niż zdobyto pod Tannenbergiem, gdzie do niewoli pomaszerowało 91 000 ludzi. Owszem, pewnie nasycenie artylerią wzrosło w trakcie wojny, ale i tak widać wyraźnie rozkład armii rosyjskiej i to, że po prostu piechurzy zostawiali działa bez obrony.

To, że udała się ewakuacja, to nie świadczy o sukcesie, ale co najwyżej o zmniejszeniu rozmiarów porażki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Duża liczba zdobytych dział to przede wszystkim wynik dwóch czynników:

- słabego morale rosyjskich artylerzystów

- metody zastosowanej przez Niemców.

Pod Rygą mamy do czynienia z klasycznym (jednym z z pierwszych na taką skalę) przykładem metody Bruchmullera, w której niezwykle ważną rolę odgrywał gaz. Pozycje baterii rosyjskiej zostały zalane iperytem i fosgenem, a ponieważ ochrona przeciwgazowa w armii rosyjskiej zawsze kulała - wywołało to panikę wśród artylerzystów, którzy po prostu uciekli zostawiając armaty na stanowiskach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
To, że udała się ewakuacja, to nie świadczy o sukcesie, ale co najwyżej o zmniejszeniu rozmiarów porażki.

Zgadzam się co do istoty rzeczy, dlatego użyłem terminu "relatywny sukces". O niczym innym już w tym okresie czasu armia rosyjska myśleć nie mogła.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
Pod Rygą mamy do czynienia z klasycznym (jednym z z pierwszych na taką skalę) przykładem metody Bruchmullera, w której niezwykle ważną rolę odgrywał gaz. Pozycje baterii rosyjskiej zostały zalane iperytem i fosgenem, a ponieważ ochrona przeciwgazowa w armii rosyjskiej zawsze kulała - wywołało to panikę wśród artylerzystów, którzy po prostu uciekli zostawiając armaty na stanowiskach.

Walenie gazami bojowymi - w tym fosgenem w pozycje artylerii stosowano już na pewno pod Verdun. Pomagało nawet na zachodzie, bo w masce pgaz żołnierz się szybciej męczył. Poza tym można było w ten sposób załatwić konie, a to uziemiało artylerię. Wracając do Rygi - nie tylko jednak artylerzyści musieli uciec, bo między rosyjskimi działami a Niemcami powinna być rosyjska piechota.

Zgadzam się co do istoty rzeczy, dlatego użyłem terminu "relatywny sukces". O niczym innym już w tym okresie czasu armia rosyjska myśleć nie mogła.

Widać termin był dla mnie zbyt skomplikowany :) No i mimo wszystko zawierał słówko "sukces", czego nie posiada "zmniejszenie rozmiarów porażki". Od razu sugeruje kto przegrał i to, że ten kto wygrał nie zrobił tego tak dobrze, jak mógł.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A to już spór wchodzimy w ciekawy terminologiczny. Np. Westerplatte (pomijam fascynujące zagadnienie kto dowodził, tudzież ile było ataków niemieckich itp.) można - moim zdaniem - traktować zarówno jako "relatywny sukces" obrońców, jak i "zmniejszenie rozmiarów porażki".

Już przepraszam za OT i idę do pracy :) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Metoda Bruchmullera polega na zaskakującym, gwałtownym i krótkim przygotowaniu artyleryjskim. stanowiska obronne bombardowane są amunicja konwencjonalną, amunicja gazowa wszelkiego rodzaju służy m.in. do paraliżu stanowisk artylerii i stworzenia barier uniemożliwiających dosłanie posiłków etc. etc. (w wielkim skrócie) Głównym celem tej metody jest obezwładnienie obrony przeciwnika - tak, aby własna piechota mogła błyskawicznie przeniknąć strefę obronną i dotrzeć do linii artylerii polowej. Podobnie było w Kaiserschlacht w marcu 1918 r. - dzięki taktyce infiltracji Niemcy szybko przeniknęli strefę obronną Brytyjczyków i dotarli do stanowisk artylerii polowej zagarniając prawie 400 dział. We wcześniejszych operacjach rzadko kiedy udawała się taka sztuka - tempo natarcia było zbyt wolne i zanim atakujący dotarł do linii artylerii przeciwnika - obrońca zdążył już działa ewakuować.

Oczywiście gazu używano juz wcześniej , ale nigdy w tak wyrafinowany i przemyślany sposób w jaki czynił to Bruchmuller.

post-2153-1273738748_thumb.png

Edytowane przez Krzysztof M.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Dobra, teraz wszystko jasne. Jak udało się tak załatwić Brytyjczyków, to nic dziwnego, że i pod Rygą przyniosło to sukces. Zwłaszcza, że pod Rygą przeciwnik był już częściowo zdemoralizowany - w sam raz na przeprowadzanie na nim testów :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie niemal elementy zastosowane pod Rygą pojawiły się już wcześniej - gaz, gwałtowny i krótki ostrzał (np. pod Tarnopolem), taktyka szturmowa (rozwijana juz praktycznie od 1914 r.) itd itp. Natomiast pod Rygą pierwszy raz "ubrano to" i zsynchronizowano w jedną złożoną operację. Metodę tą powtórzono pod Caporetto miesiąc później i pod Cambrai w końcu listopada. Za każdym razem metoda dawała sukces taktyczny. W Kaiserschlacht zebrano wszystkie doświadczenia i zastosowano taktykę w skali makro. Co ciekawe armiami niemieckimi w Kaiserschlacht dowodzili generałowie, którzy wypróbowali taktykę infiltracji wcześniej: Hutier (spod Rygi), Below (spod Caporetto) i Marwitz (spod Cambrai).

PS. Musimy też zauważyć, że ofensywa pod Rygą wiązała się z pokonaniem poważnej przeszkody wodnej - rzeki Dźwiny, była zatem dość trudnym przedsięwzięciem pod względem inżynieryjnym. W PWS nie było wiele tego typu operacji.

Edytowane przez Krzysztof M.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
ale zwróćcie uwagę na te 262 działa - to jest sporo - artyleria kilku dywizji.

Eh, niemiecka metoda liczenia dział "jak leci" - w tym znacznej ilości staroci ryskiego arsenału i podobnie wiekowych staroci ryskiej artylerii nadbrzeżnej (w większości w stanie nie nadającym się do użycia) - no ale na zdjęciach takie "potwory" wyglądały okazale"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
Eh, niemiecka metoda liczenia dział "jak leci" - w tym znacznej ilości staroci ryskiego arsenału i podobnie wiekowych staroci ryskiej artylerii nadbrzeżnej (w większości w stanie nie nadającym się do użycia) - no ale na zdjęciach takie "potwory" wyglądały okazale"

Hmm o tym nie pomyślałem! Będę na przyszłość ostrożniejszy... Teraz już wiem, czemu z tych 262 dwóch dział 1/3 była ciężka - to te starocie ;) Nie mniej jednak pozostaje nadal ponad 100 dział polowych, prawda?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
Nie mniej jednak pozostaje nadal ponad 100 dział polowych, prawda?

Prawda ;) Ostatnio widziałem zdjęcie "zdobycz spod Rygi" - masa granatników/moździerzy okopowych rosyjskich. W sumie i Francuzom w 1940 r. liczy się te I-wojenne wynalazki za "artylerię polową", więc dlaczego nie ?

Polecam przy okazji muzeum w Rydze - duży dział I wojenny, zrekonstruowana ziemianka rosyjska itp. A w okolicach "pulomiotnej gorki" skansen "okopowy" - naprawdę warto.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.