Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Ceska

Czy to takie pewne? Czy wina jest tylko po jednej stronie?

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   
Proszę zauważasz, że sytuacja w Europie na przełomie XIX/XX wieku była bardzo napięta. Wojna mogła wybuchnąć równie dobrze w 1908 jak 1914 czy 1915.

Co do tego czy wojna musiała wybuchnąć, zapraszam jeszcze raz tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=328 .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ze sytuacja w Europie była bardzo wtedy napięta. Wystarczy przypomnieć sobie dwie poprzedzające rok 1914 wojny bałkańskie czy chociażby wojnę rosyjsko - japońską z 1905 roku. Gdyby nie zamach w Sarajewie to wojna mogłaby równie dobrze wybuchnąć w roku 1916 czy 1918. Wiadomo Francja pragnęła zemsty za wojnę 18701871 więc jej wojna odpowiadała, więc nie możemy zwalać całej winy na Niemców. Gdyby oni wygrali tę wojnę pewnie cała odpowiedzialność byłaby zrzucona na Rosję, której mobilizacja wpłynęła na decyzje Niemiec o wypowiedzeniu wojny. Dla nas Polaków to dobrze, ze nadszedł dzień 1 sierpnia 1914 roku, dzięki niemu mogła się narodzić II RP.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Podczas I WŚ zaczęła silnie działać propaganda. Każdy kraj uważał sie za ofiarę, a agresora postrzegano, jako tego, kto wojnę wywołał i jest za nią odpowiedzialny. Po wojnie szukano winnego: traktata wersalski- 231 artykuł-winne są Niemcy-dlatego muszą zapłacić odszkodowanie. Historiografia i publicystyka francuska taką myśl podtrzymywały. Niemcy bronili narodu, wskazując winnego w dawnym rządzie cesarskim. Z czasem dopiero wykazywano, że wina była i po stronie carskiej Rosji i po stronie Wielkiej Brytanii i po stroni Francji.

David Lloyd George zauważył, że wojna była efektem zbiegu okoliczności.

Po II WŚ, podjęto poważnijesze badania naukowe. Jak zauważa Pajewski nauka nie szuka odpowiedzialności, ale przyczyn, genezy IWŚ.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Amilkar   
efektem zbiegu okoliczności.

Ja dziękuje za taki zbieg okoliczności. Ujawniły się zatargi narodów, Słowian przeciwko Germanom , Francja przeciwko Niemcom (wieczny spór o granice)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie wina za rozpętanie I wojny św. nie leży tylko po stronie Niemiec, ale pamiętajmy iż rozpoczęli ją właśnie Niemcy, co więcej wkroczyli oni na terytorium neutralnej Belgii łamiąc prawo międzynarodowe i dopuszczając się tam licznych zbrodni. Sytuację Belgii w sierpniu 1914 roku można porównać (zachowując oczywiście proporcje) z sytuacją Polski w sierpniu 1939. Stanowcze belgijskie "nie" dla niemieckiego ultimatum ściągnęło na Belgię chmury w postaci 4-letniej niemieckiej okupacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Według mnie wina leży po obu stronach, a obarczanie Niemiec winą za jej rozpętanie jest nadużyciem. Po pierwsze: Serbia, która strzałami Principa zaczęła wojnę(oczywiście niechcący), kolejnym winnym jest Austria, która wypowiedziała wojnę Serbii, zaczynając w ten sposób konflikt. Kolejna winna rozpętania wojny jest Francją, która liczyła się z odzyskaniem Alzacji i Lotaryngii, niż pomocą sojusznikom wschodnim. Ostatnim krajem oskarżonym jest Rumunia, która włączyła się w konflikt i w dodatku bez żadnego powodu, atakując Austrię, by otrzymać Siedmiogród.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Przed I WŚ, zwlaszcza po śmierci Bismarcka i wciągnięciu Rosji do koalicji Anglo-francuskiej, przy zamieszaniu na Balkanach kwestia wybuchu, lub inaczej pretekstu który ją spowoduje byla sprawą otwartą. Przyczyną móglbyć kryzys między większymi państwami [zatarg o kolonie czy jakąs wysepkę] polączony z ambicjami i animozjami [a tych nie brakowalo] lub scysje między mniejszymi sojusznikami [tych też bylo dość] kiedy jedno lub dwoje z nich czulo popracie silniejszych. To że Niemcy uderzyly pierwsze wynika wylącznie z ich zorganizowania wewnętrznego, stanu armii i sieci kolejowo - drogowej.

A że jak mawial AH zwycięzców nikt nie sądzi to nikt nie sądzil A i F tylko one sądzily N

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pacam   

A ja najbardziej za wojnę obwiniam Niemcy, najmniej zaś Wielką Brytanię.

Te pierwsze nie są jakoś wybitnie najbardziej odpowiedzialne za sam wybuch wojny. Jednak wybuch ten nie wziął się sam z siebie, tylko powstał jako skutek ciągłego napięcia międzynarodowego, utrzymującego się co najmniej od 1905 roku i pierwszego kryzysu marokańskiego. A za napięcie to moim zdaniem najbardziej winne były właśnie Niemcy. To one (oprócz przypadku aneksji Bośni przez Austro-Węgry, nota bene największego sojusznika Niemiec) inspirowały wszystkie kryzysy na arenie międzynarodowej. W szczególności wiele złego uczyniła niemiecka obsesja budowy potężnej floty wojennej. Wszystkie inne mocarstwa miały albo potężną armię i przeciętną flotę (Rosja, Francja), albo odwrotnie (Wielka Brytania). Ale nie Niemcy. One chciały być najpotężniejsze we wszystkim i narzucać swoją wolę nawet innym mocarstwom. Sojusz brytyjsko-francuski powstał tylko dlatego, że Kajzer, jego dyplomaci i tamtejsza opinia publiczna chcieli upokorzyć Francję w sprawie Maroka i każdej innej. A sprawa decyzji budowy Hohseeflotte woła o pomstę do nieba i jednocześnie o interwencję psychiatrów. Otóż Niemcy, w szczególności Kaizer oraz jego pierwszy admirał von Tirpitz, uznały że flota mogąca zagrozić w pojedynkę nawet flocie brytyjskiej, jest im potrzebna, aby mogli się czuć bezdyskusyjnie największą i najważniejszą potęgą świata. A mieli takie ambicje. Były jednak były problemy z przepchnięciem gigantycznych, potrzebnych na to wydatków przez parlament- bo po co płacić grube miliony przez całe dziesięciolecia, skoro i tak żadna flota świata nie jest silniejsza od niemieckiej, poza brytyjską (a Brytyjczycy i tak byli spośród największych mocarstw najprzyjaźniej nastawieni do Niemiec, a do tego, ich armia przy niemieckiej była karłem)? Wymyślono zatem, aby z Wielkiej Brytanii uczynić oficjalnego wroga, w ten sposób uzasadniając góry pieniądzy, topione w pancernikach i spółce. W ten sposób całkiem świadomie schładzano wzajemne stosunki, do tego zmuszając wyspiarzy do podjęcia morskiego wyścigu zbrojeń, jako że przy słabości armii, jedyną ich gwarancją była supremacja na morzach. Ale kto by się tym w Berlinie przejmował...

W ten sposób z Brytyjczyków, szukających zbliżenia z Niemcami, uczyniono najpierw przeciwników, a potem wrogów. A mimo to Wielka Brytania podjęła decyzję o wejściu do wojny jako ostatnia z mocarstw, po rażącym naruszeniu prawa międzynarodowego niemiecką agresją na neutralną Belgię i po stracie nadziei na pokojowe rozwiązanie konfliktu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

pacan : zwycizców nikt nie sądzi, ale przy ówczesnej sytuacji - wielką niewiadomą było, nie to kto z dużych wywoła konflikt, tylko które z małych panstw czy państwewek wykona ruch i mając poparcie wielkiego alianta - przekroczy ów Rubikon. Tym kimś stała się Serbia. Winę - ponoszą na dobrą sprawę wszyscy - każde z państw zbroiło się , prowadziło politykę lawirowania bądź ni wśród umów traktatów i przymierzy wieczystych albo nie... Bismarck robił to z gracją, kajzer - z gracją słonia w porcelanie. Nie da się określić głównego winnego - on dązył a oni nie. Ówczesna polityka była taka że każdy dażył do wojny - niewiadomą było kto zacznie wyjmować kasztany z ognia.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
qrak   

Miałem kiedyś wykłady i ćwiczenia z prof. Wieczorkiewiczem (wiem, że postać kontrowersyjna, ale zostawmy to na boku). Człowiek generalnie zajęty albo marynistyką (co mnie zupełne nie interesowało , ale na wykładzie siedziało się z oczami i uszami wlepionymi i zasłuchanymi jak cielę w malowane wrota) albo Rosją (bardzo wiele potrafił o tym kraju opowiadać, zwłaszcza o tych niedawnych czasach - taki nasz rodzimy R. Pipes.)

Rosja panstwo - klucz w tamtych czasach. Gigant na wschodzie rosnący w siłę. Do 1914 ciągły wzrost gospodarczy i to taki, że w ciągu kilku lat to państwo było by dominantem w Europie wschodniej. Tego właśnie Niemcy się bali. Bali się potęgi Rosji. Dlatego dali gwarancje CK.

A na zachodzie przejechali się. Nie docenili francuzów

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Moim zdaniem tej wojny chcieli wszyscy [mam na myśli mocarstwa oczywiście] - napięcia były zbyt duże, każde państwo miało jakieśtam sprawy do załatwienia. Na Niemców działała największa presja - bo oni okres rozkwitu mieli już za sobą. Zatem paradoksalnie ich poparcie dla wybuchu wojny miało charakter defensywny. Obawiali się, że będzie coraz gorzej i trudniej. Oczywiście to było zdecydowanym błędem.

Nie bez winy są też i Francuzi, którzy chcieli przecież odzyskać koniecznie Alzację i Lotaryngię i nigdy nie pogodzili się z ich utratą.

To wszystko powodowało, że Europa była wówczas uśpionym wulkanem, a jak się wulkan budzi, to z wielkim hukiem...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja mam taka koncepcję, że I WŚ wybuchła ze strachu!

Rosjanie musieli się mobilizować wcześniej ze względu na odległości i infrastrukturę.

Niemcy nie mogli dopuścić, żeby stanąć na przeciw Francji i zmobilizowanej Rosji.

W. Brytania bała się, że straci panowanie na morzach w obliczu błyskawicznie rozbudowywanej przez Kajzera floty.

Czego bały się, Austro-Węgry jeszcze nie wpadłem.

Myślę, że sytuacja wymknęła się z pod kontroli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

gregski : czy ze strachu? Nie wiem - zwróć uwagę na zachowania wielkich ówczesnego świata [do których zaliczam także A-W i Rosję]. Mnie nasuwa się porównanie do gromady dzieciaków na podwórku. Kązdy niby się z każdym bawi, ale szuka procy, kijaszka jakiegoś i chowa tak by móc go jak najszybciej wyciągnąć ale też i jakby co móc pokazać - że miał czyste lapki [kiedy by u sąsiada "okno" przypadkiem się stłukło]. Obok takich prowydyrów podwórkowych, zawsze i wszędzie krążą rożne szczeniaki, namawiane przez starszych zrób to czy tamto - ja będę za tobą. Tak się stało. byli aż za długo, a w teorii każdy miał przysłowiowe łapki czyste.

Poza tym patrząc realnie: Francja i Niemcy dysponowały potencjałem któy dało się dość szybko i bezproblemowo zmobilizować, a armie wcale nie były ani słabe, ani zacofane. Rosja i W.B. miały bardzo podobne problemy - tempo mobilizacji, dokładniej przybycie na teatr działań wojennych - odległość. Morze czy wiorsty stanowily badzo duży problem dla obu krajów. A-W zaś to coś pośredniego - ani nowoczesność ani infrastruktura, co więcej kraj był silny swymi autonomiami jednoczonymi przez F.J. za ktorego ludzie rodzili się i marli [czas panowania 1848 - 1916]

qrak: - tak ale za wiele lat. Rosja w '13 r. [są dane za ten okres] to pomieszany kraj - gdzie okrutna nędza przeplatała się z okrutnm bogactem. Taki kraj nie mógł stać się potęgą przemysłową. Do jej stworzenia potrzebna jest klasa ludzi wykształconych a stosunkowo biednych. Zwróć uwagę, że tak naprawdę odrywanie to co kraj ów posiada trwa do dziś, a na przełomie wieków dokonywali tego zesłańcy. Poza tym by móc się rozwijać konieczna była zmiana gospodarki, zmiana przemysłu. Przecież dla WKP w '18 r. było problemem to, że tak naprawdę wielkoprzemysłowa klasa robotnicza nie istniała poza kilkoma głównymi miastami...

Problemem w Europie był brak Bismarcka.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
Ja mam taka koncepcję, że I WŚ wybuchła ze strachu!

Rosjanie musieli się mobilizować wcześniej ze względu na odległości i infrastrukturę.

Niemcy nie mogli dopuścić, żeby stanąć na przeciw Francji i zmobilizowanej Rosji.

W. Brytania bała się, że straci panowanie na morzach w obliczu błyskawicznie rozbudowywanej przez Kajzera floty.

Czego bały się, Austro-Węgry jeszcze nie wpadłem.

Myślę, że sytuacja wymknęła się z pod kontroli.

Genialne!

Poważnie! Niemcy nmaciskały na wybuch wojny ze strachu - ze strachu, że minie ostatnia chwila, kiedy jeszcze mają przewagę. Dlatego pisałem o ich defensywnym działaniu.

Austro-Węgry? Mogły się bać tego, że Serbia będzie jednoczyć Słowian Południowych i tym samym podkopywać jedność monarchii. A Rosja będzie jej pomagać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Dzięki za dobre słowo!

Chodziło mi jednak o taki "bezpośredni" strach, który każe ciągnąć za spust, bo boimy się, że nieprzyjaciel pociągnie pierwszy.

Rosja nie mogła zwlekać z mobilizacją, bo w razie wybuchu wojny ryzykowała utratę najbardziej ludnych i ekonomicznie rozwiniętych prowincji.

Niemcy bały się, że Rosja w razie zmobilizowania swojego potencjału będzie kowadłem współpracującym z francuskim młotem.

Francja wiedziała, że nie może pozwolić, aby Niemcy uporały się z Rosją, bo wtedy zostają sami naprzeciw potęgi nie do pobicia.

Uważam, że w tych trzech stolicach pojawiło się przekonanie poparte strachem, że już teraz natychmiast trzeba coś zrobić, bo jutro będzie za późno, że nie można dać się wyprzedzić.

Sytuacja, w której wszyscy chcą "uciec do przodu". Trochę jak cowboye w saloonie. Wszyscy stoją sztywno z wyciągniętymi coltami aż ktoś nie wytrzymuje napięcia i strzela. Wtedy reszta przyłącza się do kanonady.

To, że istniały długoletnie sprzeczności pomiędzy mocarstwami i że walczyły one o różne wpływy to było jak zebranie się tych podenerwowanych cowboyów w jednym saloonie.

Sarajewo to jak kopnięcie w stół przy kartach, a wybuch wojny to taka chaotyczna strzelanina wystraszonych i wnerwionych graczy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.