Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
glowas90

Polski wywiad w przededniu wojny i w jej trakcie

Rekomendowane odpowiedzi

Smardz   

By dodać od siebie. Polski wywiad przed wojną jest przereklamowany. Zaliczył dwie najważniejsze wpadki pierwszą z tajnym protokołem do paktu R-M, drugą z niewykryciem wychodzenia WH na pozycje wyjściowe końcem sierpnia, przy pierwszym terminie rozpoczęcia wojny.

W któymś z opracowań (wspomnień czyichś chyba) przeczytałtem, że NW był poinformowany o znacznej koncentracji wojsk niemieckiech nad granicami w drugiej połowie sierpnia, chociaż pewnie niedokładnie. Jednak to na podstawie właśnie tych informacji, bodajże 24 sierpnia została podjęta decyzja o mobilizacji alarmowej.

No chociaż to oczywiście była już musztarda po obiedzie, bo gdyby Niemcy ruszyli 26 sierpnia, to pewnie rzeczywiście wojna poszłaby tak szybko, że UK i FR nie zdążyłyby nawet podebatować nad przystąpieniem do wojny ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

W tym temacie przydatna może być książka Aleksandra Woźnego " Niemieckie przygotowania do wojny z Polską" w której zestawił polskie dane wywiadowcze z rozwinięciem WH.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Drogie dzieci, jaki "polski" wywiad?

Polska była wtedy zarządzana przez żydo-niemieckiego agenta Piłsudskiego (Zelmann-a), który dbał o blokowanie potrzebnych reform, itp, itd.

Taka krecia robota, aby Polska właśnie NIE była zdolna do obrony (dziś podobnego dzieła dokonuje agent Donald T., w Rosji Putin).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Drogie dzieci, jaki "polski" wywiad?

Polska była wtedy zarządzana przez żydo-niemieckiego agenta Piłsudskiego (Zelmann-a), który dbał o blokowanie potrzebnych reform, itp, itd.

Taka krecia robota, aby Polska właśnie NIE była zdolna do obrony (dziś podobnego dzieła dokonuje agent Donald T., w Rosji Putin).

Zawsze Ziuka miałem w głębokim podejrzeniu , zbyt mądry i dalekowzroczny by do grona czystopolskich polityków należał <_< a tu proste wyjaśnienie żydo-niemiec Zelmann :huh:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

A jo żech myśloł iż on Litwin był.

Zresztą doświadczenie wywiadowcze miał. Brał kasę od służb Austro-Węgier, Rzeszy i Japonii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Prosiłbym o powrót na tory tematu wskazane w nazwie i pierwszym poście tego wątku i prosiłbym o pominięcie epizodu z Nową Sławią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Czy ta mobilizacja alarmowa nie była przypadkiem zrealizowana już w marcu 1939 roku?

Jej podjęcie nie było powodowane danymi wywiadowczymi, lecz rozwojem sytuacji politycznej.

Można się "wieszać" na tym iż akta informatorów pozostały na strażnicach aż do wybuchu wojny.

Jednak ja się temu nie dziwię. Przecież to było na pograniczu i one były cały czas potrzebne i najbardziej narażone.

W tym aspekcie to już bardziej bym się czepiał iż nie zniszczono akt Oddziału II znajdujących się w Warszawie. Do momentu wkroczenia Niemców był czas aby to zrobić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Jednak ja się temu nie dziwię. Przecież to było na pograniczu i one były cały czas potrzebne i najbardziej narażone.

A powinieneś. A do czego potrzebne, skoro wszystko opierało się na osobistym kontakcie ?

Poza tym od połowy sierpnia Niemcy praktycznie zamknęli mały ruch graniczny, więc i tak były na nic na miejscu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

A co ma tu do rzeczy likwidacja systemu MRG?

Wytłumacz mi to.

Znałem takich prowadzących, którzy z pamięci cytowali treść akt swoich informatorów.

Ich też ewakuować?

SG miała taką profesję iż musiała pracować do ogłoszenia mobilizacji powszechnej, a potem kontynuować swą działalność w ramach Wojska Polskiego.

Zresztą... SG zajmowała się bliskim wywiadem i znając niemieckie listy proskrypcyjne, to zdobywcy niczego nadzwyczajnego się z tych przejętych akt dowiedzieć nie mogli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

A co ma tu do rzeczy likwidacja systemu MRG?

Wytłumacz mi to.

A jak niby chcesz pozyskiwać informacje zza granicy? Gołębiami ? ( takie nawiązanie do innego tematu).

Znałem takich prowadzących, którzy z pamięci cytowali treść akt swoich informatorów.

Ich też ewakuować?

Chyba nie ta epoka, ale już się boję twoich znajomości.

Nb im nic nie groziło. Z akt jednej sprawy wynika, że w sprawie przeciwko szpiegowi oraz prowadzącemu go Ślązakowi - pogranicznikowi, temu ostatniemu nie spadł włos z głowy. Prokurator niemiecki umorzył wobec niego postępowanie, gdyż to było w jego obowiązkach.

SG miała taką profesję iż musiała pracować do ogłoszenia mobilizacji powszechnej, a potem kontynuować swą działalność w ramach Wojska Polskiego.

A co ma tu do rzeczy specyfika profesji ? Chyba powinna ich jeszcze bardziej uwrażliwiać.

Zresztą... SG zajmowała się bliskim wywiadem i znając niemieckie listy proskrypcyjne, to zdobywcy niczego nadzwyczajnego się z tych przejętych akt dowiedzieć nie mogli.

W jaki sposób nierozpoznani agenci mieli być na niemieckich listach proskrypcyjnych ?

to zdobywcy niczego nadzwyczajnego się z tych przejętych akt dowiedzieć nie mogli.

Powiedz to nierozpoznanym w inny sposób agentom, którzy od tego stracili głowy.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Biorąc pod uwagę stosowaną przez Ciebie terminologię widzę że się nie znasz.

Nie myl pojęcia informatora z agentem.

Ten ostatni werbuje informatorów. Tworzona jest siatka, na której czele znajduje się prowadzący.

W SG to przeważnie bazowano na informatorach.

Uszczelnienie granicy przez likwidację MRG niewiele zmieniało.

Dlaczego? Gdyż nade wszystko informacje zbierano po własnej stronie granicy.

No i była też tzw. "zielona granica". Proszę o tym nie zapominać.

Oczywiście bywały ciekawe przypadki sukcesów wywiadowczych SG na terytorium Niemiec i WMG.

Na obszarze Śląska nie kojarzę takich przypadków.

Pytanie;

Co ma epoka do pamięci prowadzącego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Nie mylę. Z opisów były to osoby czynnie zdobywające informacje bądź je przekazujące prowadzącemu przez granicę.

W SG to przeważnie bazowano na informatorach.

Mnie akurat interesuje reszta z "przeważnie".

Dlaczego? Gdyż nade wszystko informacje zbierano po własnej stronie granicy.

Ciekawe jak informacje o rozwinięciu sił niemieckich chcesz w ten sposób uzyskać ?

No i była też tzw. "zielona granica". Proszę o tym nie zapominać.

I był też Grenschutz. Proszę o tym nie zapominać.

Co ma epoka do pamięci prowadzącego?

Nie wiem, ja boję się Twoich znajomych.

PS. A swoją drogą, zamiast tak "ino do przodu", może odpowiesz na moje zaległe pytania ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ponieważ zadajesz dziwne pytania;

Ale jacy agenci?

Ci ideologiczni, co dawali informacje dobrowolnie byli na niemieckich listach, gdyż o nich wiedziano.

Kapusie dający info za pieniądze mogli być nie wykryci. Pytanie - Żałować ich?

Proponuję aby przedmówca poczytał odtajnione Pf-ki MO, albo Służby Bezpieczeństwa odnośnie definicji informatora, osoby informującej i agenta.

Tutaj nic się nie zmieniło od początku XX wieku.

No... Terminologia mogła być inna, ale metodologia uchowała się w stanie niezmiennym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Proponuję aby przedmówca poczytał odtajnione Pf-ki MO, albo Służby Bezpieczeństwa odnośnie definicji informatora, osoby informującej i agenta.

Tutaj nic się nie zmieniło od początku XX wieku.

Wreszcie rozumiem to zdanie:

Dlaczego? Gdyż nade wszystko informacje zbierano po własnej stronie granicy.

Poza tym początek XX w. i MO ? Chyba Ochrana ?

Terminologia mogła być inna.

Właśnie

Ci ideologiczni, co dawali informacje dobrowolnie byli na niemieckich listach, gdyż o nich wiedziano.

Skąd wiesz ? Jakieś źródło (byle nie UB) ?

Kapusie dający info za pieniądze mogli być nie wykryci. Pytanie - Żałować ich?

Mnie żal.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.