Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
szpek_chomik

Stosunki Polska-Niemcy w III RP

Rekomendowane odpowiedzi

Lecz bez poparcia cywili Niemcy byłyby wielkie? Nie ludzie uwierzyli mi, w Wielkie Niemcy, dostał poparcie i póki na froncie wygrywał zdecydowana większość tych ludzi popierała go nie wiedząc nic o Auschiwtz chcieli na poszerzyć swoje granice na wschodzie i tam zamieszkać np. w wielkich gospodarstwach. Z nami nikt się nie liczył. Opozycja do Hitlera wśród żołnierzy i ludności rozpoczęła się z pierwszymi porażkami. Nie można stawiać na równo krzywdy Niemiec i Polski, bo jak się zgadzamy Niemcy były agresorem i one są odpowiedzialne za to. Ludzie cierpieli, ale odpowiedzialne za to były Niemcy, więc obarczanie Polaków winą za jakiekolwiek wypędzenia nie mogą mieć podstaw.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   

Nie obarczam Polaków winą za wysiedlenia bo nie my decydowaliśmy o swych granicach, po prostu współczuje cierpiącym. Nie spodziewałem się że moje zwykłe ludzkie współczucie wywoła tak ostrą polemikę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Mamy złe stosunki, Niemcy traktują nas z góry, my pamiętamy im II WŚ...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio się to troszkę jakby poprawiło, nie ma takiej wrogości, Tusk jest na Ty z Merkel i ją lubi, Bartoszewski to też atut, więc na pewno jest lepiej niż rok temu, ale do ideału jeszcze daleko.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ubundu   

Chciałbym trochę ożywić dyskusję i jednocześnie wyrazić dezaprobatę co do tak sformułowanego pytania do ankiety. Z góry zakłada ona, że polityka niemiecka wobec Polski jest ok, skoro w ogóle nie można poddać jej ocenie. Ale to tak na marginesie, bo są poważniejsze kwestie.

Jedną z nich są słynne "polskie obozy koncentracyjne". Boli, gdy sformułowania tego używają media w Kanadzie czy Australli, ale nóż się w kieszeni otwiera, gdy czytamy o tym w prasie niemieckiej. Ostatnio duch Goebelsa ukazał się w "Die Welt" - podstawowym piśmie działającego także w Polsce koncernu Axel Springer.

Niemcy na początku przepraszali, kajali się itd. Tłumaczyli to zwykłą pomyłką. Osobiście nie wierzę w tę "pomyłkę". Uważam, że to był celowy zabieg, taki kolejny kroczek w podzieleniu się z nami swoją "nazistowską spuścizną". Pamiętacie może te okrzyki radości niemieckiego establishmentu, gdy Gross napisał "Sąsiadów"? Nie pamiętam już który to polityk z otoczenia G. Schrödera zadał takie pytanie: "Może Polska powinna gruntownie zweryfikować swoje działania w czasie wojny?" Kłania się niemiecka polityka historyczna.

Po przeproszeniu za "pomyłkę" w "Die Welt" Niemcy jednak znów zaatakowali: http://www.tvn24.pl/-1,1574940,0,1,niemiec...,wiadomosc.html

Znowu coś im nie pasuje, znowu coś mącą. Czyżby zbliżał się ten mityczny czas, gdy wystawią nam rachunek za amunicję zużytą m.in. podczas powstania warszawskiego...

Ale ten Urban wypowiedział też bardzo znamienne słowa, które warto zapamiętać: wielu doświadczonych polskich ekspertów od Niemiec nie ma odwagi wystąpić w obronie Niemców. Jednym z powodów jest to, że w czasach PRL mieli związki ze Służbą Bezpieczeństwa albo partią

Dla mnie to bomba! :D Tego nawet nie trzeba komentować. Urban puścił niezłą farbę. Choć z drugiej strony tylko naiwny mógł sądzić, że Instytut Gaucka upublicznił wszystkie archiwa STASI i żadnych aktywów nie przejął Bundesnachrichtendienst.

Przy okazji Urban niechcący uzasadnił wieloletnie "głębokie zaniepokojenie" Berlina "polowaniem na czarownice" w Polsce, czyli lustracją. Przecież u siebie zrobili porządek i agenci nie mają wpływu na życie społeczne oraz polityczne współczesnej BRD - zostali po prostu ujawnieni. A więc dlaczego nie chcą ujawnienia agentów bezpieki w Polsce i wspierają lobby antylustracyjne? Teraz już wiemy. Mętna woda jest im bardzo potrzebna do prowadzenia polityki wobec wschodniego sąsiada.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

na początku chcialbym przeprosić za zamieszanie - post poszedl nie tam gdzie ma być:/ Errare humanum być.

Ale ad rem:

Relacje Polski z Niemcami są z naszej strony nacechowanie brakiem zaufania przynajmniej ze strony części i osób i polityków. Z drugiej strony bardzo silne relacje gospodarcze powinny sprawić, że powinniśmy bardzo wyraźnie oddzielić to co bylo od tego co jest.

Powinniśmy podejść troszkę jak żolnierze z filmy "Zloto dla zuchwalych" - "może oni też są republikanami?" - czyli:

- nie szukać u nich ziomkostwa i wyolbrzmiać jego wplyw na wszystko co ma związek z Polską i mówić - nie my ich nie chcemy oni są be, oraz zapominać, że u nas też sa "zamiawiający pięć piw" i krzyczących bzdury. Obie te postawy to skrajności. Jeżeli ludzie lamią prawo - to karać - najlepiej na prace spoleczne na rzecz...

- dalej, umieć raz na ileś uderzyć się w piersi jak trzeba i powiedzieć - tak my też popelnialiśmy winy - mieliśmy obozy dla Niemców, takich zwyklych co to od pokoleń; wypędzaliśmy ich z ich domu, i malych ojczyzn i nie zawsze wszystko bylo jak trzeba. Jak coś wyjdzie na jaw - nie krzyczmy a wy nas też goniliście. Nie ma sensu.

- po prostu traktować ich jako sąsiadów, ktorych znamy od lat i dlatego możemy z nimi robić świetne interesy.

W dluższym czasie - po prostu dyskusja mlodzieży i ludzi z Polski i z Niemec, niech wymieniają poglądy niech normalnie rozmawiają, może nasze pokolenie będzie już poza tym. Uslyszymy relacje z drugiej strony, zobaczymy pewne wydarzenia okiej tych co byli "po drugiej stronie"

Zupelnie inna sprawa, to nasze podejście do spraw "papierów". Instytut Gaucka ujawnil wszelkie papiery dotyczące osób cywilnych, tych "aktywnych" i "najcenniejszych" zostawiając w ukryciu. Pelny dostęp gwarantuje szybkie oczyszczenie atmosfery. To że my ignorujemy specjalistów od spraw .... tylko dlatego, że byli w partii albo pisali dla niej diagnozy czy oceny - to już nasze wewnętrzne bagienko, przez które możemy stanowić conajwyżej powód do dowcipów a nie poważania.

W stosunkach z Niemcami haslem powinno być "Teraz gospodarka i wspólpraca" a nie "polityka historyczna". W naszej zakręconej historii powinno być zrozumienie rozmowa i wspólpraca a nie wyrzuty bo twój dziadek mojemu...

pozdr

PS. Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie z postami:/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Wspolczesne tlo - Polska i Niemcy sa powiazane gospodarczo w stopniu

wiekszym niz z tego zdaje sprawe sobie przecietny czytelnik Gazety Polskiej czy Trybuny.

1% wzrostu/spadku gospodarczego naszego sasiada "odbija sie takimz - 2- 3 % - towym "wahnieciem" w naszej gospodarce. Czy to dobrze czy zle ?. Nie wiem. Tak mniej - wiecej jest.

Pragmatyzmowi w gospodarce, rzeczowym dyskusjom fachowcow - historykow i nie tylko - towarzyszy balast uprzedzen, fobii i stereotypow z czasow zimnej wojny, II WS i starszych,

jak czkawka powtrzajacy sie publikacjach prasowych, mediach. I reakcjach na nie. Po obu stronach granicy zreszta.

Jesli mowa o wspolczesnej "polityce historycznej Niemiec" - napislbym raczej o tendencjach - to wypadaloby rowniez wspomniec o polskiej polityce historycznej. Choc w odniesienu do owej wlasciwszym byloby czasami uzycie "histerycznej".

Sa srodowiska w Niemczech, ktore holduja stereotypowemu "niemieckiemiu" podejsciu do Polski i Polakow i odwrotnie - neonedeckie tendencje u nas ptrzebuja pozywki

w rodzaju "odwieczneg wroga".

Nie dajmy sie zwariowac i oszolomic - ani wnukom pani Steinbach (ktora wykreowaly

w gruncie rzeczy polskie media na uzytek niemieckiej publiczki) ani tropicielom

dziadka Tuska.

A kwestia oceny stosunkow polsko - niemieckich z punktu widzenia skutecznosci

dzialan naszych i niemieckich politykow to zupelnie inna para kaloszy.

Pare rzeczy "wygralismy", w innych chwala sie nie okrylismy.

A zycie toczy sie dalej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ubundu   

Do posta kolegi FSO muszę odnieść się częściowo, bo wyszedł poza temat. Zresztą nawet nie wiem co ma wspólnego Wołyń z Jedwabnem i za jakie działania na Wołyniu mielibyśmy się potępiać. Za próby ucieczki spod ukraińskich siekier?

zamiatanie pod dywan podobnych postaw i mówienie, że to "nieważne", "niepoważne"

Sprawa Jedwabnego w kontekście polityki polsko-niemieckiej nie została przeze mnie określona jako niepoważna czy nieważna. Ja próbowałem uświadomić, że zauważyłem radość wśród establishmentu niemieckiego, gdy Gross napisał swoich "Sąsiadów".

A przecież istnieje duża różnica między - jakby nie było ekscesami motłochu polskiego z tragicznymi tego skutkami, a planowym i systematycznym mordowaniem zarządzonym przez ówczesne PAŃSTWO NIEMIECKIE.

Polska przedwojenna karała zabójstwo Żyda jak każdego innego człowieka i gdyby mord w Jedwabne zdarzył się np. w 1938 r. to jego sprawcy niemal na pewno by wisieli. Ale zdarzył się już pod rządami NIEMIECKICH władz okupacyjnych i mordercy pozostali wtedy bezkarni. I to jest ta zasadnicza różnica.

Armia Krajowa wydawała wyroki śmierci na szmalcowników i je wykonywała. Prawo nieistniejącego de facto państwa polskiego działało w takim zakresie w jakim mogło, więc nawoływanie współczesnych polityków niemieckich do "przemyślenia postaw POLSKI w czasie wojny", jest zwyczajnym obrażaniem nas i celowym zabiegiem mającym zrównać Polskę w celach i działaniach z państwem niemieckim lat 1939-45.

Trzeba też zauważyć, że spośród swych wojennych ofiar jedynie Polaków Niemcy tak często i tak brutalnie obrażają. Do innych skrzywdzonych nacji podchodzą tylko z należną im atencją i szacunkiem. U nas potrafią złożyć kwiaty pod pomnikiem, a na drugi dzień napisać o "polskim obozie zagłady". Obłuda, fałsz, zakłamanie.

Ze smutkie stwierdzam, że często sami Polacy udają, że deszcz pada, gdy jakiś polityk czy dziennikarz niemiecki pluje im w twarz.

A kwestia oceny stosunkow polsko - niemieckich z punktu widzenia skutecznosci

dzialan naszych i niemieckich politykow to zupelnie inna para kaloszy.

Ostatnio w TV jakiś ich "Szymon Majewski" opowiedział dowcip o polskich pracownikach w Niemczech.

Tak, tak! Niemcy się śmieją z czegoś, czego zupełnie nie ma, bo przecież zamknęli przed Polakami swój rynek pracy!

Jedyni Polacy przebywający w większych grupach w Niemczech to ci jadący tranzytem dalej na Zachód, do bardziej gościnnych krajów. A nadal jesteśmy traktowani jak trutnie, które im zawracają głowy. Czyż to nie dziwne? Mnie to nie dziwi, bowiem społeczeństwo niemieckie jest bardziej antypolskie niż polskie antyniemieckie. I to - moim zdaniem jest "zasługa" ich establishmentu.

Wielu Polaków zarzuca Kaczyńskim, że wskrzesili antyniemieckie fobie. A zapewniam, że niemieckich "Kaczyńskich" jest cały czas mnóstwo, ale oni nic nie muszą wskrzeszać, bo fobie antypolskie są bardzo rozpowszechnione i hodowane, aby nie obumarły. Fatalny obraz Polaka i Polski jest potrzebny także współczesnej niemieckiej polityce...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Wydaje mi sie, ze w powyzszym poscie znajduje sie sporo uproszczen i uogolnien.

nawoływanie współczesnych polityków niemieckich do "przemyślenia postaw POLSKI w czasie wojny",

O ktorego - ktorych niemieckich politykow chodzi ?

Ale zdarzył się już pod rządami NIEMIECKICH władz okupacyjnych i mordercy pozostali wtedy bezkarni. I to jest ta zasadnicza różnica.

Armia Krajowa wydawała wyroki śmierci na szmalcowników i je wykonywała. Prawo nieistniejącego de facto państwa polskiego działało w takim zakresie w jakim mogło

Jesli idzie o "szmalcownikow" to wszystko wskazuje na to, iz w czasie okupacji

Niemcy skazali wiecej osob za szmalcownictwo niz dokonano tego np. w Polsce po wojnie.

a jesli idzie o AK ....ilu "szmalcownikow" skazano wyrokiem sadow podziemych i ile

dokonano wyrokow ? - 5 ? 10? 15 ?????

Trzeba też zauważyć, że spośród swych wojennych ofiar jedynie Polaków Niemcy tak często i tak brutalnie obrażają. Do innych skrzywdzonych nacji podchodzą tylko z należną im atencją i szacunkiem. [/quote

Stosunek do Czechow - Sudetendeutsche - Benes itd. czy Rosjan - gwalty kobiet niemieckich w czasie II WS nie jest lepszy. Polacy predzej sie obrazaja.

Ostatnio w TV jakiś ich "Szymon Majewski" opowiedział dowcip o polskich pracownikach w Niemczech.

Tak, tak! Niemcy się śmieją z czegoś, czego zupełnie nie ma, bo przecież zamknęli przed Polakami swój rynek pracy!

Jedyni Polacy przebywający w większych grupach w Niemczech to ci jadący tranzytem dalej na Zachód, do bardziej gościnnych krajów.

W Niemczech przebywa - mniej lub wiecej na stale - ok. 2 000 000 Polakow. Niemiecki

rynek pracy jest zamkniety przed wszystkimi pracownikami z b. demoludow.

Wielu Polaków zarzuca Kaczyńskim, że wskrzesili antyniemieckie fobie. A zapewniam, że niemieckich "Kaczyńskich" jest cały czas mnóstwo, ale oni nic nie muszą wskrzeszać, bo fobie antypolskie są bardzo rozpowszechnione i hodowane, aby nie obumarły. Fatalny obraz Polaka i Polski jest potrzebny także współczesnej niemieckiej polityce...

Jeszcze raz prosilbym o podanie nazwisk tych politykow i przyklady wykorzystania

antypolskich fobii przez tychze.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ubundu   
Niemiecki

rynek pracy jest zamkniety przed wszystkimi pracownikami z b. demoludow.

Niemniej to Polacy są radosnym tematem prymitywnych dowcipów.

O ktorego - ktorych niemieckich politykow chodzi ?

Nie pamiętam, zwyczajnie. Zdarza się, że zapomnę jakiegoś nazwiska. To polityk z poprzedniej ekipy. Jak sobie przypomnę, to na pewno je tu opublikuję razem z cytatem. Obiecuję.

Jesli idzie o "szmalcownikow" to wszystko wskazuje na to, iz w czasie okupacji

Niemcy skazali wiecej osob za szmalcownictwo

Słucham?! Niemcy skazywali w czasie wojny ludzi za wydawanie im Żydów? Toż to rewelacja na skalę odkrycia Troi! Jakiś dokumencik może?

czy Rosjan - gwalty kobiet niemieckich w czasie II WS

No tu dopiero widać rezerwę Niemców do Rosjan we współczesnej polityce! Strasznie Niemcy to przeżywają. W ostatnich latach na ten temat ukazały się u zachodnich sąsiadów góra dwie książki. Zaś o zbrodniach Polaków wobec wypędzonych dziesiątki nie licząc artykułów i nagłośnionych działań politycznych, np. pozwy do Strassburga.

Podobnie jak gwałty na kobietach Niemcy przyżywają utratę Königsberg. Normalnie istnieją w BRD dziesiątki organizacji ziomkowskich głośno żądającyh od Moskwy odszkodowania za wypędzenie. W Preussische Treuhand dzień w dzień składa wnioski przeciwko Rosji. Koń by się uśmiał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Niemniej to Polacy są radosnym tematem prymitywnych dowcipów.

Hmmm....Jeden z najlepszych, ktore slyszalem:

Kiedy mozna poznac, ze w jakims miescie jest duzo Polakow ?

- Jak Cyganie w tym miescie zaczynaja zawierac ubezpieczenia od kradziezy mienia.

Ten to juz oklepany:

Po czym widac, ze polski kosmonata byl w kosmosie.

- W gwiazdozbiorze brakuje Wielkiego Wozu.

Słucham?! Niemcy skazywali w czasie wojny ludzi za wydawanie im Żydów? Toż to rewelacja na skalę odkrycia Troi! Jakiś dokumencik może?

Prosze bardzo. Polecam nawet cala ksiazke:

Jan Grabowski " Ja tego Zyda znam. Szantazowanie Zydow w Warszawie 1939 - 1943"

Na podstawie akt "Sondergericht Warschau" i "Deutsches Gericht Warschau ".

A dokumencik .....W Archiwum Miasta Stolecznego Warszawy lezy 17 000 teczek tych spraw gdyby ktos chcial sie lepiej na orginalnym materiale poinformowac.

Jako szmalcownictwo okreslano nie wydawanie Zydow lecz szantaz ukrywajacych sie

i przebywajacych poza gettem.

Gestapo scigalo szmalcownikow gdy zachodzilo podejrzenie korupcji - policja ,urzednicy dalej w przypadku gdy "przez pomylke" probowano szantazowc Polakow badz z donosow samych Zydow. Polskie podziemie wykonalo niewielka ilosc wyrokow na szmalcownikach,

przy czym chodzilo przewaznie o likwidacje osob, ktore stanowily jednoczesnie

zagrozenie dla struktur podziemnych.

No tu dopiero widać rezerwę Niemców do Rosjan we współczesnej polityce! Strasznie Niemcy to przeżywają. W ostatnich latach na ten temat ukazały się u zachodnich sąsiadów góra dwie książki. Zaś o zbrodniach Polaków wobec wypędzonych dziesiątki nie licząc artykułów i nagłośnionych działań politycznych, np. pozwy do Strassburga.

A co wspolczesna polityka Niemiec ma do czynienia z masowymi gwaltami Niemek przez

Czerwonoramistow ???

Ksiazek na ten temat ukazalo sie wiecej niz dwie. Aktualnie leci w kinach zreszta film fabularny na ten temat.

Odnosnie tych "dziesiatkow" ksiazek o zbrodniach Polakow - prosilbym o podanie

10 tytulow i wydawnictw, ktore traktuja o owych wypadkach i ukazaly sie w Niemczech

po roku 2000. Naturalnie chodzi o publikacje poswiecone wylacznie polskim

"zbrodniom" bez udzialu innych, wobec Niemcow "zbrodniczych" nacji.

Odnosnie "naglosniena" pozwu do Strassburga - proponuje rzucic na google

"preußische Treuhand" ("preussische Treuhand") i polski odpowiednik "powiernictwo Pruskie" - z porownania ilosci hasel, ktore sie ukaza w obu jezykach mozna

ocenic w jakim jezyku czyli gdzie, cala sprawa zostala bardziej naglosniona.

Wnioski moze sobie kazdy sam wyciagnac.

Podobnie jak gwałty na kobietach Niemcy przyżywają utratę Königsberg. Normalnie istnieją w BRD dziesiątki organizacji ziomkowskich głośno żądającyh od Moskwy odszkodowania za wypędzenie. W Preussische Treuhand dzień w dzień składa wnioski przeciwko Rosji. Koń by się uśmiał?

Faktycznie.

Tylko jakie sa tego przyczyny ?. Ze o Putinie jako siepaczu przeczytac po niemiecku mozna. Jako kartoflu - jakby rzadziej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

za zamieszanie z postami przepraszam - blędy sprzętowe:/

Ale ad rem:

Prawo niemieckie przewiduje możliwość swobodnego i legalnego zatrudnienia osób które mają niemieckie paszporty, do takich paszportów wymagane jest by albo rodzicie albo dziadkowe byli Niemcami - co oznacza, że w wielu wypadkach dotyczy to osób mieszkąjących od linii: Gdańsk - Poznań - Bytom - Katowice na zachód, pod warunkiem, że tam mieszkali przed I wś. Wtedy każdy z nich byl poddanym Kajzera i obytelem niemieckim, z mocy prawa.

Sam znam wiele takich osób.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Prawo niemieckie przewiduje możliwość swobodnego i legalnego zatrudnienia osób które mają niemieckie paszporty, do takich paszportów wymagane jest by albo rodzicie albo dziadkowe byli Niemcami - co oznacza, że w wielu wypadkach dotyczy to osób mieszkąjących od linii: Gdańsk - Poznań - Bytom - Katowice na zachód, pod warunkiem, że tam mieszkali przed I wś. Wtedy każdy z nich byl poddanym Kajzera i obytelem niemieckim, z mocy prawa.

Sam znam wiele takich osób.

To jest w sumie ciekawa i oficjalnie raczej przemilczana historia dosc istotnie rzutujaca

na stosunki polsko - niemieckie....

Niemcy uwazaja za swoich obywateli wszystkie osoby, ktore przed 31,12.1937 zamieszkiwalyna terenie Rzeszy, ich malzonkonkow i potomkow. Artykul 116

konstytucji RFN...

Art 116

(1) Deutscher im Sinne dieses Grundgesetzes ist vorbehaltlich anderweitiger gesetzlicher Regelung, wer die deutsche Staatsangehörigkeit besitzt oder als Flüchtling oder Vertriebener deutscher Volkszugehörigkeit oder als dessen Ehegatte oder Abkömmling in dem Gebiete des Deutschen Reiches nach dem Stande vom 31. Dezember 1937 Aufnahme gefunden hat.

(2) 1Frühere deutsche Staatsangehörige, denen zwischen dem 30. Januar 1933 und dem 8. Mai 1945 die Staatsangehörigkeit aus politischen, rassischen oder religiösen Gründen entzogen worden ist,..........

Na poczatku lat 90 - tych - jeszcze bodajze za Mazowieckiego zostala zawarta

umowa, ktora umozliwia obywatelom polskim otrzymanie na tej podstawie obywatelstwa

niemieckiego, bez zrzekania sie polskiego. De facto podwojne obywatelstwo. Mimo,ze

nie przwidziane w prawodawstwie niemieckim funkcjonuje nieformalnie w odniesieniu

do "ziomkow" z Polski. Na dzien dzisiejszy okolo 230 -240 000 obywateli RP posiada rownolegle obywatelstwo niemieckie. Sporo mlodych obywateli polskich odbywa - odbywalo

zasadnicza sluzbe wojskowa w Bundeswerze - w mysl prawa polskiego przestepstwo

podpadajace pod kk. Pies z kulawa noga sie tym interesuje.

Powyzsze regulacje prowadza czesto do absurdalnych sytuacji. Poniewaz przyznawanie

obywatelstwa zwiazane jest miejscem zamieszkania przodkow sporo przedstawicieli

mniejszosci niemieckiej z regionu Gornego Slaska, przed wojna nalezacego do

Polski Niemcy odprawiaja z kwitkiem. Z drugiej strony - jak spis powszechny

z 2001 pokazal, w Polsce zadeklarowalo narodowosc niemiecka ok 170 000 osob.

Liczba osob, ktore wowczas posiadaly dodatkowe obywatelstwo niemieckie siegala

wowczas ponad 210 000 osob. Gdzies te 30 - 40 tysiecy "Niemcow" w Polsce

wcielo - czesc "przemienila sie w Slazakow, czesc......?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Ostatnio się to troszkę jakby poprawiło, nie ma takiej wrogości, Tusk jest na Ty z Merkel i ją lubi,

A bo ich dziadkowie to kumple z wojska!

A poważnie to mnie razi to, że nie ma symetrii w tym jak traktuje się mniejszości w naszych krajach.

Mniejszość Niemiecka w Polsce ma oficjalny status i nawet przedstawicieli w parlamencie.

Polacy w Niemczech nie mają nawet statusu mniejszości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
m110   

A bo ich dziadkowie to kumple z wojska!

A poważnie to mnie razi to, że nie ma symetrii w tym jak traktuje się mniejszości w naszych krajach.

Mniejszość Niemiecka w Polsce ma oficjalny status i nawet przedstawicieli w parlamencie.

Polacy w Niemczech nie mają nawet statusu mniejszości.

W Niemczech trudno spotkać mniejszość polską. Bywają bardziej niemieccy od Niemca po przekroczeniu granicy. Tak jak Polska uczciwie wykonuje ustawe o mniejszościach tak by było i w Reichu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.