Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Albinos

Rozkaz "Radwana" z 5 września '44

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Przeglądając dzisiaj dokumenty baonu "Kiliński" natrafiłem na coś takiego:

5.IX.44

godz. [brak w tekście]

Do D-cy Plut. Żandarmerii.

Ze względu na samowolne przekraczanie AL. Sikorskiego przez żołnierzy A.K. z bronią- polecam Panu wystawić od godz. 12-ej dnia dzisiejszego silny posterunek żand[armerii] przy ul. Chmielnej 23 i wyjścia na ul. Al. Sikorskiego.

Zadanie: przeprowadzenie ścisłej kontroli wszystkich żołnierzy A.K., którzy mają zamiar przekroczyć Al. Sikorskiego z bronią. Żołnierzom A.K., posiadającym legitymację z moim podpisem, względnie z podpisem z.r. "Wola"- broń bezwzględnie zabierać, równie zabierać broń żołnierzom z innych oddziałów z wyjątkiem:

a) posiadających legitymację, wystawioną przez K.O.

b) należących do Grupy ppłka Radosława /wykaz tych oddziałów załączam/.

Broń zewidencjonować /rodzaj broni i nr/ i codziennie w godz. wieczornych odsyłać ją do oficera broni- kpt. Dowgirta.

Starać się nie wywoływać przy tym ostrych konfliktów.

Radwan

Otrzymują:

K.O.- przedstawiam

D-ca Plut. żand[armerii]

rtm. Leliwa

por. Wiktor

Rtm. Leliwa i por. Wiktor

Przesyłam z tym, że należy wydać polecenie, aby placówka komp. por. Wiktora, obsadziła wyjście na Al. Sikorskiego- współdziała w wykonaniu zadania zleconego posterunkowi żand[armerii].

Radwan

Za: Nowożycki B., Wieczorkiewicz M.A., Batalion AK "Kiliński", Warszawa 2009, s. 105-106; WBBH, MID WIH, sygn. III/43/4, s. 17.

Wspominana Al. Sikorskiego, to oczywiście okupacyjna nazwa Alej Jerozolimskich (kilka miejsc w Warszawie zyskało na czas okupacji nowe nazwy- niejako konspiracyjne). Tak się zastanawiam, jak poważnym problemem było to przechodzenie przez Al. Sikorskiego, skoro "Radwan" wydał taki rozkaz? Orientuje się ktoś może? I czemu oddziały z legitymacjami KO i od "Radosława" miały tutaj swobodę?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

nie wiem, ale od bodajże 3.09 Niemcy prowadzili atak na Powiśle, a szykowali się także to próby rozdzielenia Śródmieścia na dwa zupelnie osobne ośrodki walk, nie połączoneżadną, nawet wąską "szyją". Z tego co pisze Kirchmayer natarcie szło właśnie linią Chmielnej - być może to był powód - czyli zmniejszenie zamieszania i strat jakie ponosili ci którzy próbowali przejść przez al. Jerozolimskie, blokując przeście dla posiłków i pomocy dla walczących...

Z tego co Kirchmayer pisze - Radosław działał na Czerniakowie. Tutaj moje pytanie - jakie było połączenie między stanowiskami powstańczymi na Śródmiesciu Południe i Czerniakowem nawet przez "Niemandsland" - ziemię niczyją?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Tutaj moje pytanie - jakie było połączenie między stanowiskami powstańczymi na Śródmiesciu Południe i Czerniakowem nawet przez "Niemandsland" - ziemię niczyją?

pozdr

Chyba tylko linia ulicy Książęcej. Skarpę od strony Sejmu (frontem na wschód). Skarpę od Muzeum Narodowego też trzymali.

Za to nie mogę sobie przypomnieć, jaki był adres barykady, po utracie której stracono połączenie pomiędzy Śródmieściem a Czerniakowem. No i kiedy to było?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
nie wiem, ale od bodajże 3.09 Niemcy prowadzili atak na Powiśle, a szykowali się także to próby rozdzielenia Śródmieścia na dwa zupelnie osobne ośrodki walk, nie połączoneżadną, nawet wąską "szyją".

Powiśle było atakowana już od dawna. Akurat ten trzeci września to nic innego, jak dzień po zakończeniu zmagań o Starówkę. Związku tutaj nie widzę. Rozdzielenie Śródmieścia na dwa osobne punkty też mieli w planach od dawna.

Z tego co pisze Kirchmayer natarcie szło właśnie linią Chmielnej - być może to był powód - czyli zmniejszenie zamieszania i strat jakie ponosili ci którzy próbowali przejść przez al. Jerozolimskie, blokując przeście dla posiłków i pomocy dla walczących...

Czyli wcześniej nikt tamtędy nie przechodził i nagle po miesiącu walk d-dztwo zmienia zasady?

Z tego co Kirchmayer pisze - Radosław działał na Czerniakowie. Tutaj moje pytanie - jakie było połączenie między stanowiskami powstańczymi na Śródmiesciu Południe i Czerniakowem nawet przez "Niemandsland" - ziemię niczyją?

Działał tzn. kiedy? Przechodzenie jego oddziałów trwało w zasadzie od 3 do 5 września. Tylko, że takie wytłumaczenie średnio mi pasuje. Skoro miały te oddziały rozkaz przejść na Czerniaków, to i tak musiały mieć rozkaz, którym mogły się wylegitymować. Więc po co dodatkowo wydawać kolejny? Poza tym, rozkaz "Radwana" to dopiero 4 września, czyli "Radosław" zaraz będzie niemal w całości na Czerniakowie. Więc taka regulacja lekko mijała się z celem. Przejście natomiast było wzdłuż Książęcej. Ogółem dość wąski korytarz.

Za to nie mogę sobie przypomnieć, jaki był adres barykady, po utracie której stracono połączenie pomiędzy Śródmieściem a Czerniakowem. No i kiedy to było?

Połączenie przerwano 13 września. Numeru barykady nie znam, ale w zasadzie koniec walk o utrzymanie korytarza to walki na terenie szpitala św. Łazarza (Książęca 2).

Żeby nie było, że się wymądrzam krytykując pomysły innych (tutaj muszę przyznać, że pierwsza moja myśl po zobaczeniu tego dokumentu, była podobna do wersji przedstawionej przez FSO), a tak ogólnie nie mam nic do powiedzenia. Zastanawiam się nad ewentualnym problemem dezercji, czy też samowolnego przechodzenia na inne stanowiska. Wystarczy wspomnieć historię kpr. pchor. Zbigniewa Wolaka "Szczupaka", na początku baon "Odwet II", później 3. baon pancerny "Golski" a w końcu "Czata 49". Z "Golskiego" odszedł wbrew d-cy, który mówił, że rozwala mu oddział. Tym co przekonuje mnie do takiej wersji, jest sama wzmianka o zabieraniu broni. Ale już o zatrzymywaniu żołnierzy, ani słowa. Przeoczenie? Wątpię. Niestety nie dysponuję danymi na ten temat. A szkoda, sporo mogłoby to wyjaśnić. Jedyne co mi się tutaj kojarzy, to rozkaz dzienny nr 17, który "Wachnowski" wydał 27 sierpnia. Tyle że tam była mowa o zatrzymanych bez przepustek i oddawaniu ich pod sąd. Więc ciężko nawet próbować to jakoś porównać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

mnie po namyśle przyszla do glowy jedna rzecz. Nie wiem jak ona jest możliwa ale... Zastanawiam się ile osób chciało się przyłączyć [czy to jako oddzialy, czy jako pojedynczy żolnierze] do Radoslawa, lub wiedząc o tym próbowaly się zmienić miejsce pobytu.

Zwróć uwagę - że jest wyszczególniony Radosław, łącznie z oddziałami [i tego nie wiem, czyli listą osób doń należących]. Mnie to wygląda tak, jakby ktoś próbowal się doń przylączyć korzystając z zamieszania jakie musialo sprawić ich przejście, czy pobyty jego [Radosława] ludzi na kwaterach.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zastanawiam się ile osób chciało się przyłączyć [czy to jako oddzialy, czy jako pojedynczy żolnierze] do Radoslawa, lub wiedząc o tym próbowaly się zmienić miejsce pobytu.

Z tego co mi wiadomo, to niespecjalnie duże były to ilości. Owszem, mamy parę relacji, ale to zazwyczaj ogranicza się do kilku żołnierzy.

Zwróć uwagę - że jest wyszczególniony Radosław, łącznie z oddziałami [i tego nie wiem, czyli listą osób doń należących]. Mnie to wygląda tak, jakby ktoś próbowal się doń przylączyć korzystając z zamieszania jakie musialo sprawić ich przejście, czy pobyty jego [Radosława] ludzi na kwaterach.

Wyraźnie jest napisane, że dołączona zostaje lista oddziałów "Radosława" (specjalnie dużo ich wówczas już nie było, o ile pamiętam, w zasadzie całość zamykała się w "Czacie" i "Brodzie", resztę zwyczajnie włączono do tych dwóch, chyba że "Radwan" miał na myśli służby typu sanitariat czy kwatermistrzostwo). O liście żołnierzy ani słowa, więc nie mamy podstaw, aby o niej pisać. A nawet jeśli, to na co ona? Jak oddział przechodzi, to raczej zwartą grupą. Poza tym, wymieniono nie tylko samego "Radosława". Są jeszcze oddziały z przepustkami KO.

Mnie to wygląda tak, jakby ktoś próbowal się doń przylączyć korzystając z zamieszania jakie musialo sprawić ich przejście, czy pobyty jego [Radosława] ludzi na kwaterach.

Pisałem o tym samym już wcześniej;) O jakich pobytach na kwaterach mówisz? Przede wszystkim: gdzie?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

jeżeli prawo przejścia mialy tylko i wyłącznie dwie grupy żołnierzy [czyli ci od Radosława i z przepustkami K.O.] to zachodzi pytanie: kto wcześniej mial takie przepustki i kto je wydawał? Być może przez powiedzmy miesiąć lub około, doszło do tego, że albo nie panowano [lub przestawano panować] nad ilością przepustek i tym kto je ma, albo samą formą ich wydawania.

Przecież w taki sposób postępuje się obecnie w urzędach, czy na miejscach parkigowych [patrz: Kraków] jeżeli dotychczasowy system jest zły to się go odwoluje i z dn. xx miesiąca yy wprowadza nowy wzór i nowe zasady, a poprzednie tracą ważność...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
jeżeli prawo przejścia mialy tylko i wyłącznie dwie grupy żołnierzy [czyli ci od Radosława i z przepustkami K.O.]

Ale tam nie ma nic na temat tego, że tylko te dwie grupy mogły przejść. Jest informacja, że żołnierze innych formacji muszą oddawać broń. O ich zatrzymywaniu ani słowa.

to zachodzi pytanie: kto wcześniej mial takie przepustki i kto je wydawał?

Osobiście odnoszę wrażenie (choć absolutnie strzelam), że wcześniej nie było problemów z tym, ergo, można było przechodzić z bronią.

Być może przez powiedzmy miesiąć lub około, doszło do tego, że albo nie panowano [lub przestawano panować] nad ilością pzepustek i tym kto je ma, albo sama forma ich wydawania.

Panować to niemal na pewno panowano. Skoro na Starówce "Wachnowski" zdołał wprowadzić odpowiednią organizację, to w Śródmieściu miałoby się to nie udać? Polecam poczytać wspomnienia kpt. Zagórskiego. Pokazuje jak to wszystko funkcjonowało w Śródmieściu. Tam nie było specjalnie dużo miejsca na prowizorkę.

Przecież w taki sposób postępuje się obecnie w urzędach,

Skupmy się jednak na Powstaniu;) Takie analogie są dość niebezpieczne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

w kwestii broni masz rację. Użyte sformulowanie "bezwzględnie zabierać" oznacza, że być może jeżeli wcześniej byl taki nakaz to byl slabiej sformulowany, lub "uznaniowy", ergo: niestosowany. Kolejną kwestią jest pytanie: jak duży byl ruch przez Aleje.

Zakaz musial być związany z procederem związanym z przechodzniem przez Aleje i bronią. Jedyna możliwość [lub krąg wyjaśnień] prawdopodobnie powinien być związany z tym że być może broń byla w nielegalny sposób przenoszona z Pólnocy na Poludnie, lub w obrocie byla broń "nieewidencjonowana" przez K.O.

Do tego jest jeszcze dopisek o wpisaniu typu i numeru broni i odeslania jej do konkretnej osoby - do magazynu.

Podobne dzialania podejmuje się chcąc zlikwidować nielegalną broń, lub chcąc zapobiec przenoszeniu tejże broni z miejsca na miejsce, na inne odcinki obrony.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
jak duży byl ruch przez Aleje.

Całkiem spory. Non stop ktoś przechodził albo z meldunkami, albo po żywność (tutaj zwłaszcza końcówka września).

Jedyna możliwość [lub krąg wyjaśnień] prawdopodobnie powinien być związany z tym że być może broń byla w nielegalny sposób przenoszona z Pólnocy na Poludnie, lub w obrocie byla broń "nieewidencjonowana" przez K.O.

Nie bardzo rozumiem. To, że broń była przenoszona nielegalnie, to chyba rozumie się samo przez się, skoro wydano rozkaz zabierania jej. Ale już o tym braku ewidencjonowania jej, to nie wiem jak to wymyśliłeś. Zaznaczone jest, że placówka ma spisywać numer seryjny broni i jej rodzaj, czyli robić dokładnie to samo, co robiła część oddziałów (vide dziennik bojowy OD "A"). Broń odzyskaną trzeba było oddać do oddziału, do którego należała (rzadką sytuacją w Powstaniu była taka, żeby należała ona do konkretnych żołnierzy, zazwyczaj po zejściu ze stanowiska zostawiało się broń dla następnych, to chyba tylko oddziały Starówki i Kampinosu mogły mówić o swojej broni, choć i tutaj w pierwszym przypadku można na podstawie rozkazu "Wachnowskiego" o niewynoszeniu jej poza pozycje, spekulować).

Do tego jest jeszcze dopisek o wpisaniu typu i numeru broni i odeslania jej do konkretnej osoby - do magazynu.

Podobne dzialania podejmuje się chcąc zlikwidować nielegalną broń, lub chcąc zapobiec przenoszeniu tejże broni z miejsca na miejsce, na inne odcinki obrony.

Ty na serio sądzisz, że tutaj chodziło o likwidowanie nielegalnej broni albo zakaz przenoszenia jej z miejsca na miejsce? W sytuacji, kiedy każda sztuka jest na wagę złota?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

myśląc o nielegalnej broni - myślałem o takiej nie ujętej w jakiś sposób w żadnej ewidencji. Zdobytą w walce czy znalezioną. Z tego co piszesz wynika, że każdy [lub niemal każdy oddzial] miał ewidecję swej broni, która jest wśród ich ludzi, w walce. Rozumiem przez to, że jeżeli jakiś oddział zdobył broń w walce należała ona do niego [dokładniej - do żołnierzy w nim walczących]

Ów rozkaz w zasadzie: zamyka ruch między dwoma częściami Sródmieścia, oraz pozwala kontrolować każdą sztukę broni jaka jest przerzucana, nie wiem jak to inaczej ująć, z jednej do drugiej części Śródmieścia. Dla mnie może coś takiego znaczyć, że mogło istnieć coś na kształt "czarnego rynku" wymiany broni.

Zwróć także uwagę - że przy założeniu, że cywile broni nie mają - bardzo szybko zostanie problem rozwiązany. Zatrzymano - odebrano - spisano. Potem n.p. co wieczór wystarczy puścić rozkaz z pytaniem "czyje jest to co zabrano" i wszystko jasne. Bezpańskie zostaje w K.O. [do dyspozycji, z amunicją włącznie]; "panskie" - oddane.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
myśląc o nielegalnej broni - myślałem o takiej nie ujętej w jakiś sposób w żadnej ewidencji.

A to już jest zwyczajne gdybanie. Nie wiemy, czy to taka broń była. Spisywanie numerów i rodzajów wskazuje jak dla mnie na coś wręcz przeciwnego. Gdyby to była broń nie wciągnięta na żadne listy wcześniej, odsyłano by ją do kwatermistrzostwa, które dopiero spisywałoby wszystko i przydzieliło odpowiednim oddziałom, w zależności od potrzeb.

Z tego co piszesz wynika, że każdy [lub niemal każdy oddzial] miał ewidecję swej broni, która jest wśród ich ludzi, w walce. Rozumiem przez to, że jeżeli jakiś oddział zdobył broń w walce należała ona do niego [dokładniej - do żołnierzy w nim walczących]

Nie napisałem, że każdy czy niemal każdy. Wiem jedynie, że takie coś było prowadzone. A jak powszechne było to zjawisko, nie wiem. Broń zdobyta zazwyczaj należała do tego, kto ją zdobył:

Broń przejmowano m.in. na pierwszej linii po poległych i rannych, w naturalny więc sposób przechodziła ona w ręce żołnierzy bardziej bojowych. Tak więc to nie plutony lepiej uzbrojone były lepsze, lecz raczej lepsze plutony stawały się coraz lepiej uzbrojonymi.

Za: Nałęcz-Komornicki S., Z perspektywy czterdziestu lat elementy walk ulicznych w Powstaniu Warszawskim [w:] Powstanie Warszawskie. Sesja w 40. rocznicę (25 i 26 lipca 1984 r). Referaty-komunikaty-dyskusja, pod red. Matusak P., Zieliński W., Warszawa 1987, s. 229.

Inaczej wyglądał kwestia zrzutów, choć i tutaj mamy podział na teorię i praktykę.

Ów rozkaz w zasadzie: zamyka ruch między dwoma częściami Sródmieścia, oraz pozwala kontrolować każdą sztukę broni jaka jest przerzucana, nie wiem jak to inaczej ująć, z jednej do drugiej części Śródmieścia. Dla mnie może coś takiego znaczyć, że mogło istnieć coś na kształt "czarnego rynku" wymiany broni.

Rozkaz nie zamyka ruchu. Rozkaz zamyka jedynie możliwość przechodzenia z bronią bez odpowiednich dokumentów. A to nie to samo. Co do tego rynku. Proszę jakiś dowód. Bo ja w życiu nie wpadłbym na to, że coś takiego można z tego wyciągnąć. O przechodzeniu z oddziału do oddziału, czasem wbrew dowódcy, relacje znamy. A jakie mamy dowody na istnienie takiego rynku?

Zwróć także uwagę - że przy założeniu, że cywile broni nie mają - bardzo szybko zostanie problem rozwiązany. Zatrzymano - odebrano - spisano. Potem n.p. co wieczór wystarczy puścić rozkaz z pytaniem "czyje jest to co zabrano" i wszystko jasne. Bezpańskie zostaje w K.O. [do dyspozycji, z amunicją włącznie]; "panskie" - oddane.

O tym mniej więcej piszę od niemal samego początku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

w rozkazie zostały wyodrębione dwie, bardzo dokładnie określone grupy mogące swobodnie się przemiszczać. Jedna z nich jak zauważyłeś - czyli Radosław i jego ludzie - w zasadzie kończyli przejście na Czerniaków. Druga grupa - to ci którzy dysponują przepustką od K.O. Poza tym aby zabrać broń musiala się odbyć dokładna kontrola - i takowa się pewnie odbywała.

Nie wiem jak duża była grupa przed i po zmianie przepustek - ale zakładam że zmniejszyła się bardzo znacznie, ani czym się różnily w swym tekście przepustki wcześniejsze i poźniejsze.

Jak pisałem rozkaz ów sprawiał, że poza wąskim gronem żolnierzy mogących przechodzić Aleje z bronią, wszyscy inni musieli zostawić broń na posterunku żandarmerii. Oznacza to, że broń "nie mogła zmienić" miejsca pobytu i przenosić się z jednej do drugiej części Śródmieścia. Tutaj pojawia się dość ważne pytanie: czy podobny rozkaz został wydany do innych patroli żandarmerii krążących stricte po Środmieściu - że żołnierze poza swoimi odcinkami mogą poruszać się bez broni [lub zdawać broń żandarmerii?].

Dla mnie skutkiem tego rozkazu powinno być niechodzenie żołnierzy z bronią - jakąkolwiek, jeśli [według rozkazu] chcą przekroczyć Aleje. Co znów oznacza - że mogły być jakieś problemy "ze znikaniem" broni w oddziałach, a ten posterunek to bardzo ścisła kontrola co kto ma i gdzie idzie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Nie wiem jak duża była grupa przed i po zmianie przepustek - ale zakładam że zmniejszyła się bardzo znacznie, ani czym się różnily w swym tekście przepustki wcześniejsze i poźniejsze.

A jakie oddziały podlegały pod KO? Poza tym czym miały różnić się przepustki? W tekście nie ma nic na temat jakichkolwiek zmian tychże. Skąd taki pomysł?

Tutaj pojawia się dość ważne pytanie: czy podobny rozkaz został wydany do innych patroli żandarmerii krążących stricte po Środmieściu - że żołnierze poza swoimi odcinkami mogą poruszać się bez broni [lub zdawać broń żandarmerii?].

Istotnie pytanie dość istotne. Niestety dokumentu takiego w życiu nie widziałem. Niemniej nie wydaje mi się, aby to było konieczne. Przede wszystkim, oddziały śródmiejskie nie były uzbrojone tak, jak te na Starówce. Tutaj schodząc ze stanowiska trzeba było broń zostawić, inaczej placówki pozostały by bez środków do walki. Dużo tutaj zależało od samych żołnierzy. Zdanie broni żandarmom? A po co? Znacznie prostsze było zostawienie jej na stanowisku.

Dla mnie skutkiem tego rozkazu powinno być niechodzenie żołnierzy z bronią - jakąkolwiek, jeśli [według rozkazu] chcą przekroczyć Aleje. Co znów oznacza - że mogły być jakieś problemy "ze znikaniem" broni w oddziałach, a ten posterunek to bardzo ścisła kontrola co kto ma i gdzie idzie.

Tutaj zgoda.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

od tylu: jeżeli zakazywano "przenoszenia" broni na drugą stronę Alej, co w takim a nie innym ukladzie zarządzenia oznaczalo także pelną kontrolę osób przechodzących przez nie. Samo to dzialanie tylko w tym jednym miejscu w zasadzie nie ma większej celowości, gdyby nie bylo także kontroli [albo jako intensyfikacji, albo jako zmian jej zasad] żolnierzy krążących poza swoim odcinkiem po Śródmieściu.

Przecież brak broni, jak sam piszesz, powodowal konieczność zdawania jej zmiennikom, konieczność doposażania oddzialów, wszystko to co sprawialo że nie bylo "broni niczyjej", "nadmiaru". Pytanie pomagające w wyjaśnieniu tego jest też troszkę natury ludzkiej psychiki: jak bardzo ludzie [powstańcy] przywiązywali się do broni którą walczyli. Przecież poza rkm-ami, ckm-ami i lkm-ami, które obslugiwaly jeśli nie drużyny wprawione w ich użytkowaniu to w miarę konkretne osoby, to tak naprawdę powstaniec idący na kwaterę nie wiedzial co dostanie jak wróci na odcinek... Przecież jego zmiennik mógl zginąć, utracić broń, albo nawet najzwyczajniej w świecie dostać się komuś innemu...

Bowiem, z tego co piszesz, w Sródmieściu nie istniala raczej opcja że gdzieś istniala nielegalna broń "nie biorąca udzialu w walce", a dbano o nią jak o najwyższy skarb.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.