Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
coloman

Dziwna broń

Rekomendowane odpowiedzi

coloman   

Jakie znacie przykłady dziwnych, nietypowych, bądź absurdalnych broni na przestrzeni wieków?

W przypadku bardzo niekonwencjonalnych opcjonalnie podajcie sposób użycia.

Oto kilka przykładów broni palnej.

http://www.webpark.ru/comments.php?id=26702

Żeby była jasność.

Chodzi mi o każdy typ (broń białą, drzewcową, machiny oblężnicze), nie tylko broń palną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Co to za czolg? Cos mi sie kolacze, ze Japonczycy mieli taki solidny ponton...?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bobrzan   

Nie pamiętam kiedy o tym czytałem, więc mogę się mylić. Kojarzy mi się, że Polacy wynaleźli prototyp armatki wielolufowej. Mianowicie armatka ta posiadała 4 lufy, z których pociski wylatując dzieliły się podczas lotu na kolejne. Jeśli pomyliłem się, poprawcie mnie.

W 1650 roku Polski artylerzysta K. Siemienowicz opublikował książkę "Artis Magnae artilleriae pars prima", w której podał projekty rakiet wielostopniowych. Oto jeden z rysunków takiej rakiety.

post-6404-1269427216_thumb.png

Edytowane przez Bobrzan

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Większość broni, które zobaczyłem, nie zdziwiła mnie jakoś wybitnie. Jednak najbardziej przeraził mnie chromowany Colt we wszystkich kolorach.

Profanacja! :)

Swego czasu będąc w Wenecji, koło Mostu Westchnień, widziałem karabin z zamkiem skałkowym z 9 lufami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja czytałem (ale niestety nie potrafię znaleźć rysunków) o dwóch rodzajach broni przeciwlotniczej montowanej w czasie IIWŚ na statkach handlowych.

Pierwsza to był parowy miotacz granatów przeciwlotniczych. Para oczywiście ze statkowego kotła. Problem polegał na tym, że gdy nie wygrzało się przewodów i nie odwodniło to ciśnienie pary szybko spadało i granat za cholerę nie chciał wylatywać z lufy.

Drugi pomysł to rakiety które ciągnęły za sobą cienką stalową linkę. Strzelało się je salwami tak, że statek miał być otoczony pajęczyną linek (w końcowej fazie lotu z rakiety uwalniał się spadochron tak aby linka jeszcze chwile powisiała nad statkiem.

Oba pomysły się nie przyjęły.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W podanym linku widnieją pistolety z doczepianym nożem (bagnetem), w XVIII wieku to było całkiem popularne rozwiązanie w tzw. broni kieszonkowej, czy też broni podróżnej (coach guns).

Nie wiedzieć czemu bagnet ów nazywany był... humanitarnym, w krajach niemieckojęzycznych: moralische Wirkung.

:o

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Hej

Nie wiedzieć czemu bagnet ów nazywany był... humanitarnym, w krajach niemieckojęzycznych: moralische Wirkung.

:o

"Moralische Wirkung" to po niemiecku coś jakby "efekt psychologiczny". Nie ma to nic wspólnego z moralnością. Niewątpliwie bagnety miały ogromny efekt psychologiczny, z tego co wiem atak na bagnety często powodował ucieczkę przeciwnika (oczywiście raczej w erze broni jednostrzałowej, potem się to trochę zmieniło, ale efekt psychologiczny oczywiście został).

A jeszcze w temacie, strzelający sygnet (z czyjegoś bloga, http://tinyurl.com/bafmktg). Nie za wiele wiem o balistyce tego naboju, 5 mm Lefaucheux ale tak na oko to nie wygląda, żeby mógł dużą krzywdę zrobić... Tu jeszcze http://www.terrorsofmen.com/387/the-ring-pistol-deadly-jewlery

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z nietypowych broni białych - obejrzałem sobie wczoraj program dokumentalny pt. "Osobliwości kulturowe" gdzie m.in. prezentowano treningi i pozorowane walki przy użyciu urumi. Ni to miecza, ni to stalowego bata.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Nie wiem czy są, ale wiem że były;

Krummlauf - https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=krummlauf

Sowieci też się w to bawili.

Obecnie jest w użyciu broń do strzelania zza winkla, ale bez wygiętych luf.

We współczesnych konstrukcjach o takim przeznaczeniu, karabin jest "łamany" w ten sposób, że lufa z kamerką wystaje zza węgła, a strzelec se to pod kątem np. 90 stopni obserwuje na monitorku i w razie potrzeby pociąga za spust.

Sam używałem kałacha z lekko wygiętą lufą.

Gdy celowałem w dwójkę, to pocisk trafiał w dziesiątkę. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Do tych z wygiętą lufą, albo nasadzaną wygiętą końcówką?

Naboje były te same.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Nie wiem czy są, ale wiem że były;

Krummlauf - https://www.google.pl/webhp?sourceid=chrome-instant&ion=1&espv=2&ie=UTF-8#q=krummlauf

Sowieci też się w to bawili.[...]

Poldasie, nie rób sobie żartów z Kolegi i z nas wszystkich.

W czasach, gdy pocisk był kulą, można było w miarę sensownie fantazjować na temat wygiętych luf. Trochę jak Leonardo konstruował statki podwodne. Czyli na zasadzie, że niby możliwe, ale zbudować się nie da.

Od chwili wprowadzenia broni gwintowanej, gdy pocisk przybrał kształt cylindryczno-stożkowy znaczące skrzywienie lufy kończyło się w zasadzie wyeliminowaniem z walki ... strzelającego.

Sam używałem kałacha z lekko wygiętą lufą.

Gdy celowałem w dwójkę, to pocisk trafiał w dziesiątkę. ;)

Tak, tak, też coś takiego miałem, tyle że wpierw trzeba było określić część tarczy, w której owa "dwójka" ma się znaleźć. No i raczej odpowiedzialne za to była muszka i szczerbinka, a nie lufa. Ta musi pozostać prosta - oczywiście z inżynierską dokładnością.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Od chwili wprowadzenia broni gwintowanej, gdy pocisk przybrał kształt cylindryczno-stożkowy znaczące skrzywienie lufy kończyło się w zasadzie wyeliminowaniem z walki ... strzelającego.

Jak sam napisałeś nie cylindryczny, a cylindryczno-stożkowy. Czyli taka bardziej rozciągnięta wzdłuż kula ze szpicem. Wtedy styk z lufą (gwintem) zasadniczo jak u kuli, wąskie kółko na obwodzie. Jeżeli krzywizna lufy jest mniejsza od krzywizny pobocznicy pocisku (podłużnej) pocisk nie zaklinuje się w lufie, więc da się.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.