Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

20 mm wz. 38 model A (FK-A)

Rekomendowane odpowiedzi

ciekawy   

W naszej przedwrześniowej historii wojskowości można spotkać oprócz wielu wzajemnie wykluczających się pomysłów (np. w lotnictwie), naprawdę dobre idee, które niczym nie odbiegały od ówczesnych trendów światowych. Jedną z nich był pomysł produkcji i wdrożenia 20mm działka (nkm?) dla WP.

20 mm wz. 38 model A (FK-A)

Broń ta, klasyfikowana przed wojną jako najcięższy karabin maszynowy (nkm), została skonstruowana w 1937 roku w Fabryce Karabinów w Warszawie przez inż. Bolesława Jurka (od skrótu Fabryki Karabinów pochodzą spotykane oznaczenia tej broni: FK model A, FK-A lub FK wz.38). Inicjatorem prac nad polskim działkiem 20mm było lotnictwo, następnie postanowiono, że projektowana broń ma spełniać także wymagania broni pancernej i piechoty, do obrony plot i ppanc (ostatecznie lotnictwo zrezygnowało z modelu A).

Prototyp nkm-u model A zbudowano w listopadzie 1937. Dla potrzeb broni pancernej został oceniony jako lepszy od testowanych konstrukcji zagranicznych Oerlikon i Madsen. Oceniono, że ma on prostą konstrukcję, jest celny, prosty w użyciu i pewny w działaniu, oraz ma lepszą przebijalność od testowanych działek zagranicznych, gdyż przebija te same blachy pancerne z odległości średnio o 200 metrów większej. W 1938 roku nkm model A został w ograniczonym zakresie zaakceptowany na uzbrojenie broni pancernej i ewentualnie obrony przeciwlotniczej, do czasu zakończenia prac nad nowo opracowywanymi udoskonalonymi modelami nkm-ów (modele C i D). Dla zastosowania jako broni plot opracowano dla niego lekką i ciężką podstawy trójnożne.

W maju 1939, po licznych zmianach koncepcji, postanowiono przezbroić w nkm-y pierwszej serii 80 tankietek TKS i 70 TK. Rozważano przezbrojenie w nie docelowo wszystkich tankietek. Przezbrojenie tankietki TKS wymagało jedynie niewielkich zmian w pancerzu, natomiast przezbrojenie tankietki TK wymagało przebudowy przodu nadbudówki (dobudowy wykuszu, podobnego jak w TKS). Nkm 20mm miał stanowić również uzbrojenie lekkiego czołgu 4TP (PZInż.140) (sprzężony z km wz.30) i czołgu pływającego PZInż.130, które jednakże nie zostały skierowane do produkcji.

W latach 1938-39 złożono zamówienia na 200 nkm, z terminem dostawy na luty 1940. Produkcję seryjną nkm-u uruchomiono w rozbudowanej w tym celu fabryce firmy Zieleniewski S.A. w Sanoku. Lufy dostarczał zakład Stowarzyszenia Mechaników Polskich z Ameryki w Pruszkowie. W 1939 roku prowadzone były pośpieszne działania w kierunku jak najszybszego uruchomienia i skoordynowania produkcji nkm-ów, jarzm, lunet celowniczych i elementów pancerza. Pierwsze 10 nkm-ów dostarczono w maju 1939, kolejne w lipcu. Do wybuchu wojny zdołano wyprodukować około 50 nkm-ów, z których najprawdopodobniej jedynie 24 zdążono zamontować przed wybuchem wojny w pierwszej serii przezbrajanych tankietek TKS (być może było ich w rzeczywistości nieco mniej). Na przełomie 1938 i 1939 roku zabudowano nkm na egzemplarzu modelowym tankietki TK. Nie są znane dalsze losy tego pojazdu (być może był on zbudowany częściowo z miękiej stali?). Do 25 sierpnia 1939 planowano przezbroić w ten sposób 16 tankietek TK, lecz brak dowodów, żeby zrealizowano to zamierzenie.

20mm nkm model A działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy. Strzelał ogniem pojedynczym lub seriami. Zasilanie z magazynków płaskich na 5 naboi (w opracowaniu były magazynki na 10 naboi). Nkm dla broni pancernej wyposażony był w kolbę i celownik lunetkowy.

Amunicja była opracowana w Polsce, wzorowana na tzw. "długim" naboju Solothurn 20x138mm. Według sprawozdania z prób technicznych nkm model A, długość łuski wynosiła jednak 140 mm (długość naboju z pociskiem ćwiczebnym 205 mm). Do prób stosowano pociski Solothurn w polskich łuskach (według jednej z relacji, w toku walk zastosowano do nkm-u niemiecką amunicję działka 2cm Kwk-38, która była identyczna wymiarowo z Solothurn). Opracowano naboje przeciwpancerne:

- z pociskiem wybuchowo - świetlnym, z zapalnikiem dennym - PWS,

- z pociskiem zapalająco - świetlnym - PZS,

oraz z pociskiem ćwiczebnym PC i ćwiczebno - świetlnym PCS.

Ponadto dla celów przeciwlotniczych opracowywano naboje z pociskiem wybuchowo - świetlnym, z czułym zapalnikiem - LWS oraz z pociskiem ćwiczebnym LC i ćwiczebno - świetlnym - LCS, jak również magazynki bębnowe na 15 i 100 naboi.

Do września 1939 zamówiono około 90.000 nabojów przeciwpancernych dla tankietek wyposażonych w nkm.

Masa broni - 57,6 kg, masa lufy bez hamulca wylotowego - 20,2 kg, masa hamulca wylotowego - 1 kg.

Długość karabinu z hamulcem wylotowym - 2015 mm, bez hamulca - 1895 mm, długość lufy z hamulcem wylotowym - 1470 mm, bez hamulca - 1350 mm, szerokość broni wraz z rączkami zamkowymi - 202,5 mm, bez rączek zamkowych - 102,5 mm. Donośność - ok. 7000 metrów. Maksymalna prędkość początkowa pocisku - 820 - 858 m/sek. (w zależności od rodzaju, najwięcej pociski ćwiczebne), szybkostrzelność teoretyczna - 320 strz/min.

Przebijalność pancerza: grubość / odległość

Płyty pancerne nawęglane, prostopadle: 20mm na 300m, 15mm na 500m

Płyty pancerne nawęglane, odchylone pod kątem 30°: 20mm na 100m, 15mm na 400m

Płyty pancerne jednorodne, prostopadle: 40 mm na 200m, 25mm na 800m, 15mm na 1500m.

Płyty pancerne jednorodne, odchylone pod kątem 30°: 25mm na 300m, 20mm na 500m, 15mm na 600m.

tekst z: http://derela.republika.pl/weapl2.htm

Czy przezbrojenie wszystkich tankietek (TK, TKF, TKS) spowodowaloby jakąś znaczącą poprawe jakości w naszych skromnych siłach pancernych ? Miało by dużo większy wpływ na wynik starć ? A może zmienić koncepcję, i zastosować je na szeroką skalę w dywizyjnej OPL ? Jak sądzicie - jaka ilość owych działek mogłaby mieć wpływ (i czy by miała) na poszczególne starcia ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ciekawy : pytanie ciekawe [ ;) ] ale tak na dobrą sprawę tylko ich masowe użycie, i to nawet nie w tankietkach czy lekkich czołgach, ale jako osobnej broni ppanc, która dostępna byłaby dla bataliony czy nawet kompanii. W innym wypadku byłoby jej po prostu za malo. Mówię o masowym - gdyż ukształtowanie granic Polski w '39 r i to jaka sytuacja panowała wokół granic południowych, zachodnich i północnych gwarantowało, że każdy kierunek ataku wybrany przez npla [Niemiec] może skończyć się tragicznie. Masowe - gdyż jego charakterystyka gwarantowała przebijalność pancerza Pz III z dzialkiem 37 i 50 mm przez piechotę tkwiącą na pozycjach. Montowanie ich w tankietkach i czołgach z racji ich ilości bylo wyrzucaniem [nie pieniędzy lecz broni] w błoto. Ze względu na ilość samych maszyn, typ doktryny i ilości "frontów" do obslużenia montowanie ich tam było bezcelowe.

Do OPL - także, ale tylko w takim układzie by po ustawieniu na poziom "0" można było używać tych dział jako przeciwpancernych lub jako zaporowego ognia przeciw atakującej piechocie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Czy przezbrojenie wszystkich tankietek (TK, TKF, TKS) spowodowaloby jakąś znaczącą poprawe jakości w naszych skromnych siłach pancernych ? Miało by dużo większy wpływ na wynik starć ? A może zmienić koncepcję, i zastosować je na szeroką skalę w dywizyjnej OPL ? Jak sądzicie - jaka ilość owych działek mogłaby mieć wpływ (i czy by miała) na poszczególne starcia ?

Generalnie to by nic nie zmienilo. Chyba, ze ktos ma zamiar dywagowac nad tym czy ta Wunderwaffe

przedluzylaby kampanie wrzesniowa o poltorej czy o dwie godziny.

Kosmetyka niejako. Choc bron jako taka zapewne jest ok. Ale sam karabin, nawet najciezszy

nie wygrywa wojny a nawet bitew. Tym bardziej jesli istnieje w sladowych ilosciach.

Pozostaje tylko poklepac sie po plecach i byc dumnym z osiagniec polskich technikow i inzynierow.

Przy calych zachwytach nad polskimi osiagnieciami w zakresie rozwoju broni i uzbrojenia nie

zapominalbym o jednym - cele jakie postawila sobie Armia Polska w 1939 nie byly do zrealizowania

nawet przez armie duzo lepiej wyposazona i uzbrojona.

Pomijajac fakt konserwatywnej doktryny wojennej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Jak sądzicie - jaka ilość owych działek mogłaby mieć wpływ (i czy by miała) na poszczególne starcia ?

No na te, gdzie udział brały te nasze maluchy. Zakładając oczywiście, że wszystkie mają te nkm-y. Ale jako pojazdy rozpoznawcze, jakoś przeciw broni pancernej rzucane być nie mogły.

Chociaż kołacze mi się po głowie, że w realu te maszyny z działkami, odniosły jakieś sukcesy w walce z niemieckimi czołgami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Chociaż kołacze mi się po głowie, że w realu te maszyny z działkami, odniosły jakieś sukcesy w walce z niemieckimi czołgami.

Oczywiście. ;)

18 września 1939r. Przez Puszczę Kampinoską przedzierają się resztki (z kotła nad Bzurą) GOK. W jej straży przedniej w sklad wchodzi półpluton pchor. Romana Orlika, rezerwisty, plutonowego broni pancernej. Wszystkiego zaledwie trzy tankietki 2TK i TKS z nkm-em. Pchor. Orlik dostaje r-z od gen. Abrahama rozpoznania terenu, na skutek meldunków o niemieckich czołgach. Orlik po krótkiej jeździe natrafia na ślady gasienic, i przygotowuje zasadzkę - z tyłu stają TK uzbrojone tylko w km-y, a on wjeżdża tyłem na niewielki pagórek, i się maskuje. Pojawia się pierwszy niemiecki czołg*. Z odległości ok. 120m pchor. Orlik puszcza krotką serię. Wóz zwalnia i staje. Pojawia sie następny pojazd. Orlik znowu strzela. I tym razem trafia w komorę - panzer płonie. Pojawia sie i trzeci pojazd, ktory po zorientowaniu się w sytuacji usiłuje odjechać, ale i tego dosięga Orlik.**

______________________________

*Były to czechosłowackie PzKpfw. Pz.35(t)

** "Janusz Magnuski, "Karaluchy przeciw panzerom" str. 3-4, PELTA, Wa-wa 1995

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

A nie było podobnego starcia pod Mokrą?

Nie pod Mokrą mi się pomyliło. Ale doczytałem, że Orlik następnego dnia zniszczył kolejne siedem niemieckich wozów.

Edytowane przez widiowy7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Nie - to było pod Pociechą, 18.09.1939r. Półpluton pchor. Orlika wchodził w skład Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Abrahama (wcześniejszego d-cy Wielkopolskiej BK z Armii "Poznań).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

tak naprawdę nkm mógł bez problemu poradzić sobie z PZ 35 [t] jeżeli to ten typ czolgu był. Dla niego TK i TKS z racji uzbrojenia [Pz 35 [t] - armata 37 mm nie stanowiły problemu. Mankamentem 35-tki było słabe opancerzenie [n.b. w armi czechosłowackiej był określany jako przejściowy [!], do czasu wejścia na linię jego większego brata - Pz 38 t] - grubość pancerza wynosiłą od 8 do 25 mm... Kolejnym "mankamentem" byly dodatkowe karnistry w liczbie 5 - 7 montowane po bokach lub na pokrywie silnika, znacznie ulatwiające "zapłon" takiego czołgu.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Witam;

tak naprawdę nkm mógł bez problemu poradzić sobie z PZ 35 [t] jeżeli to ten typ czolgu był. Dla niego TK i TKS z racji uzbrojenia [Pz 35 [t] - armata 37 mm nie stanowiły problemu. Mankamentem 35-tki było słabe opancerzenie [n.b. w armi czechosłowackiej był określany jako przejściowy [!], do czasu wejścia na linię jego większego brata - Pz 38 t] - grubość pancerza wynosiłą od 8 do 25 mm... Kolejnym "mankamentem" byly dodatkowe karnistry w liczbie 5 - 7 montowane po bokach lub na pokrywie silnika, znacznie ulatwiające "zapłon" takiego czołgu.

pozdr

Tak, tylko że w/w czołgi były użyte przez Niemców w niewielkich ilościach - marcu 1939 roku Niemcy przejeli około 200 Pz-35(t). We wrześniu czołgi te brały udział w wielu bitwach, m.in. pod Wieluniem, Kozienicami i nad Bzurą. Straty w Polsce wyniosły 11 maszyn.

Natomiast co do PzKpfw Pz-38(t) Ausf. A - w walkach w Polsce (m.in. pod Częstochową i nad Bzurą) brało udział 59 czołgów tego typu, straty wyniosły 7 maszyn.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
[...]tak na dobrą sprawę tylko ich masowe użycie, i to nawet nie w tankietkach czy lekkich czołgach, ale jako osobnej broni ppanc, która dostępna byłaby dla bataliony czy nawet kompanii[...]

W okresie międzywojennym planowano wyposażenie baterii plot. dywizji piechoty i brygad pancerno-motorowych po 8 szt. tych działek. Trudno w tym wypadku mówić o zamiarach masowego użycia. Niestety z tych planów nic nie wyszło (z planowanych 6 Boforsów 40 mm też udało się uzyskać tylko 4, a i to nie w każdej dywizji).

Co do zwalczania broni pancernej, to jednak 37 mm armaty przeciwpancerne wz. 1936 były o wiele skuteczniejsze. Jeżeli chcielibyśmy się bawić w użycie armat przeciwlotniczych do zwalczania czołgów, to można by się pokusić o użycie armat 75 mm wz. 1938 st. - ale tych mieliśmy w sierpniu 1939 roku jedynie... 18 szt.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Co do zwalczania broni pancernej, to jednak 37 mm armaty przeciwpancerne wz. 1936 były o wiele skuteczniejsze. Jeżeli chcielibyśmy się bawić w użycie armat przeciwlotniczych do zwalczania czołgów, to można by się pokusić o użycie armat 75 mm wz. 1938 st. - ale tych mieliśmy w sierpniu 1939 roku jedynie... 18 szt.

pozdr

Fakt - bo 37mm Bofors był do tego przeznaczony. Natomiast "przeciwpancerne" własaciwości 20mm wz.38 wyszły niejako przypadkiem na polu walki, znacznie podnosząc walory i zastosowanie tej broni. Co ciekawe - spotkałem się z opisem (bodajże u J. Majki), iż miał miejsce przypadek użycia jako działa ppanc. 40mm Boforsa plot (!) [rzecz się działa pod Wiśnieczem, w pobliżu budynku, gdzie mieścił się sztab płk. Maczka]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gerhard   
Co ciekawe - spotkałem się z opisem (bodajże u J. Majki), iż miał miejsce przypadek użycia jako działa ppanc. 40mm Boforsa plot (!) [rzecz się działa pod Wiśnieczem, w pobliżu budynku, gdzie mieścił się sztab płk. Maczka]

Bofors nie został użyty - natomiast Franciszek Skibiński, szef sztabu u Maczka na wiadomość, że "idą czołgi niemieckie" rozkazał ustawić działka Boforsa, na stanowiskach "przeciwpancernych".

W swoich wspomnieniach Skibiński podaje, że podobny rozkaz wydał przed wojną na jakiś manewrach i rozkaz ten został oceniony negatywnie przez prowadzącego ćwiczenia. Skibiński pisze też, że nie był do końca przekonany czy to właściwa ocena.

W czasie wojny powtórzył wcześniejsze rozwiązanie mimo, iż zdawał sobie sprawę z minusów tego rozkazu.

Po prostu nic innego nie miał do dyspozycji.

Na szczęście informacje o czołgach niemieckich nie potwierdziły się - więc obsługa Boforsów nie musiała sprawdzać "na własnej skórze" skuteczności tego rozwiązania. A dla nas sprawa skuteczności działek plot 40mm kontra czołgi niemieckie pozostaje teoretyczna...

Edytowane przez Gerhard

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii "grzybka w barszcz" czyli O.T. - skuteczność moglaby być calkiem niezla. Biorąc pod uwagę, że i slynna niemiecka acht-acht [88-ka] zaczynala jako dzialo plot a po ustawieniu tychże na wysokość "0" stalo się legendarnym dzialem ppanc... przy takich czolgach i takim opancerzeniu nieźle wróży Boforsowi, tym bardziej że ich przebijalność powinna być niezla z racji szybkości początkowej pocisków.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Witam;

w kwestii "grzybka w barszcz" czyli O.T. - skuteczność moglaby być calkiem niezla. Biorąc pod uwagę, że i slynna niemiecka acht-acht [88-ka] zaczynala jako dzialo plot a po ustawieniu tychże na wysokość "0" stalo się legendarnym dzialem ppanc... przy takich czolgach i takim opancerzeniu nieźle wróży Boforsowi, tym bardziej że ich przebijalność powinna być niezla z racji szybkości początkowej pocisków.

pozdr

Oj, nie samą prędkością początkową pocisk... pancerz przebija. W tym przypadku o wiele ważniejsza jest konstrukcja pocisku. A z tego co wiem to 40-tki Boforsa przeciwpancernych pocisków z prawdziwego zdarzenia nie miały - w odróżnieniu od niemieckich "88". Druga rzecz to energia pocisku - przy kalibrze 40 i 88 mm i podobnej prędkości początkowej jest nieporównywalna.

Znacznie lepszym pomysłem było (wykorzystanym zresztą przez Niemców - im też brakowało skutecznych dział przeciwpancernych ;) ) przerobienie armat 75mm wz. 1897 na działa przeciwpancerne. Tych armat mieliśmy całkiem sporo i żaden Niemiecki czołg z tego okresu nie mógł im się oprzeć.

Żeby było śmieszniej, podobno Niemcy wykorzystywali do tych dział pociski przeciwpancerne zdobyte w... Polsce.

Dział przeciwlotniczych mieliśmy na tyle mało że brakowało ich do osłony przeciwlotniczej wszędzie ? nawet w Warszawie.

pozdr

Edytowane przez maxgall

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Bofors nie został użyty - natomiast Franciszek Skibiński, szef sztabu u Maczka na wiadomość, że "idą czołgi niemieckie" rozkazał ustawić działka Boforsa, na stanowiskach "przeciwpancernych".

Na szczęście informacje o czołgach niemieckich nie potwierdziły się - więc obsługa Boforsów nie musiała sprawdzać "na własnej skórze" skuteczności tego rozwiązania. A dla nas sprawa skuteczności działek plot 40mm kontra czołgi niemieckie pozostaje teoretyczna...

Jerzy Majka pisze:

[Nowy Wiśnicz 6 IX 1939]

"Do obrony wyszło ze sztabu co żyje, mając do dyspozycji kilkadziesiąt bagnetów i 2 ckm. Płk. Maczek bez namysłu dał rozkaz armacie przeciwlotniczej, stojącej w pobliżu, do otwarcia ognia na pierwszy czołg. Wprawiło to obecnych w dobry humor, widząc jak wysoka ośmiernica składa się do pierwszego strzału. Za drugim strzałem czołgiem wstrząsnęło w miejscu, i przez otwór zaczął wydobywac się ciemny dym. Pozostałe czołgi zawróciły na pięcie gasienicy, i w szybkim tempie znalazły się w lesie. Z ustrzelonego czołgu wyskoczyło dwóch Niemców (był to zdaje się podoficer i kierowca) i poczęli uciekać w kierunku lasu. Nasz ogień z kbk okazał się beskuteczny. Płk. Maczek nie wytrzymał. Sam podbiegł do czołgu dla zdobycia wiadomości, i by przekonać się, dlaczego ludzie z czołgu uciekli. Okazało się, że pocisk przebił tylną komorę i tam eksplodował. Obsługa jakoś miała szczęście. Może i odniosła pewne uszkodzenia ciała, jednak swej zdolności rejterady nie utraciła".

Rotmistrz. L. Ferenstein*

"Pelotkę ustawiłem na drodze do poziomego strzału do czołgów (...) Zaraz za drugim strzałem trafili chłopcy pierwszy czołg. Inne wozy zawróciły. Choć strzał oddano ze znacznej odległości, był mimo to niezawodny (...) No podstwie pozostawionych przez obsługę rzeczy pułkownik zorientował się, że była to 4.Dlek."**

Stanisław Maczek pisze:

"(...) Rozkaz w sam czas, gdyż zaraz po zajęciu stanowiska działo przeciwlotnicze u południowego wylotu nawiązuje walkę ogniową z nadchodzącymi czołgami niemieckimi, i po unieruchomieniu jednego z nich zmusza resztę do szybkiego wycofania się. Wypadam do tego czołga, by prędko się przekonać, z jakiego oddziału (...). ***

Jakże to więc było kol. Gerhard - rozwalono ten czołg z 4.Dlek. w Wiśniczu, czy też nie ? Bo jak na razie tylko Franek S. twierdzi, że żadnego czołgu nie było .... W sumie nic dziwnego, skoro jako Szef Sztabu 10BK nie potrafił powiedzieć, ile ma do dyspozycji "Vickersów" .... ;)

_______________________________________________________

* Brygada Motorowa płk. Maczka, Jerzy Majka Rzeszów 2004, str. 93

** Czarny Naramiennik, Ludwik Ferenstein, MON 1985, str. 97

*** Od podwody do czołga, Stanisław Maczek, Tomar Publishers Edinburgh 1961, str. 74

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.