Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Wojna Zimowa

Rekomendowane odpowiedzi

Tak o porażce zadecydowało w 70% dowództwo radzieckie. Było nieodpowiedzialne. W dużym stopniu zawiniły temu czystki stalinowskie. Wojna ta pokazała też determinację i zdolności fińskich żołnierzy. Mannerhaim tez pokazał się od tej dobrej strony. Finowie mieli świetna taktykę zamykania w tak zwane kotły żołnierzy ZSRR . Drugą świetna taktyką były małe odziały narciarskie ataujące o zmroku obozy radzieckie i jak tu powiedział admin. dziesiątkowanie ich , a wydawałoby się , że to taki pokojowy naród.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Dymon   

Zgadzem się z przedmówcą. Moim zdaniem ZSRR było zbyt pewne siebie. Byli potężni więc myśleli, że wszystko im się powiedzie. Może chcieli korzystając z zamętu wojennego powiększyć sowje państwo podbijając Finów. Z tego co mi wiadomo ZSRR nie miało proorytetu podbić Finów. A tu niespodzianaka dla rosjan: byli atakowani w nocy przez oddziały narciarskie, byli zamykani w kotły itp. Finowie świetnie sobie poradzili pokazując przy tym, że są bardzo odporni i przygotowani na wszelkie ataki. Poza tym byli śwuietnymi strategami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
robi17   

Finowie bardzo umiejetnie wykorzystywali teren np. zkaładali miny na jeziorach i gdy żołnierze radzieccy szli przez nie wysadzali jezioro i wszyscy byli w wodzie topiąc się. lub wykorzystywali podstępne płapki. Kiedy żolnierze radzieccy szli i napotykali kopiec słomy i chcieli się tam przespać a w środku bylo pełno min. ;) słyszałem też o kołysce.

Jak sowieci przychodzili do jakiegos domu wszędzie było pusto a nagle usłyszeli płacz dziecka w kołysce.Podeszli do kołyski a tu bumm.

i niewiem czy w tej wojnie Hitler nie pomagał Finom w sprzęcie. Ale to tylko moje domysły

Ortogriafia//mch90

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Zgadzam się z w4w mimo, że w sensie faktycznym ZSRR w końcu pokonał Finlandię to różnica w liczebności i wyposażeniu obu armii była tak olbrzymia, że Armia Czerwona powinna przetoczyć się przez terytorium fińskie niczym walec. Tak się nie stało, a Finlandia mimo ustepstw terytorialnych zachowała niepodległość. Ugrała i tak więcej niż mogłoby sie wcześniej wydawać.

Oczywiście, Finom trzeba oddać, ze bronili się dzielnie... ale lepiej by wyszli oddając najbogatsze rejony kraju bez walki w zamian za kilkakrotnie większe powierzchnoiowo połacie lasów.

Przepraszam za wskrzeszanie martwego od lat tematu, ale to mnie nieco ruszylo.

Dlaczego Finowie mieli by lepiej wyjsc na potulnosci?

Oczywiscie: brak strat wojennych. Tylko czy aby na pewno? Czy Nieogarniony Zwiazek ograniczyl by sie do tego, czego pierwotnie zadano? Przecie to od poczatku byl tylko pretekst...

Mimo wygranej - moim skromnym zdaniem - wojny, Finlandia w powojennych dziesiecioleciach prowadzila polityke omal prosowiecka, z rozsadnej ostroznosci.

Czula presje. Jak by to wygladalo, gdyby ten kraik nie mial glosnej w swiecie slawy Dawidka, co to Goliatowi dolozyl?

Rownie dobrze mozna sarkac, ze polski rzad nie oddal Niemcom na czas tego, czego zadaly.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Finlandia była twardym krajem. USA w ogóle nie wypowiedziało jej wojny, nie uznnawali ich za państwo ''Osi''. Szkoda tylko, że Niemcy ich zaniedbali. ZSRR dwukrotnie połamał zęby na Finlandii. Jeden z dowódców sowieckich powiedział Stalinowi, ze ponieśli tak duze straty, bo dowodztwo Armii Czerwonej zaskoczył fakkt, że Finlandia jest pokryta lasami.

-Już czas żeby nasza armia wiedziała, że tam są lasy-odparł Stalin.

W czasie wojny zimowej wprowadzono nowy zwyczaj: dawano żołnierzom słynne przydziałowe 100 gram wodki. Pilotom natomiast wydawano koniak. Ktoś wie może coś więcej?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ja na wojnę finsko - radziecką patrzę nieco inaczej. Warunki w jakich atakowala RKKA w każdej innej armii świata spowodowalyby zamarcie frontu, odeslanie żolnierzy do ogrzanych chat i modlitwę o odwilż, poza tym ogólne wstrzymanie dzialań wojennych do kiedy będzie coś widać. "Coś" w tym wypadku oznacza drogę pod śniegiem, to czy akurat masa śniegu nie przykrywa swoim fragmentem jakiegoś jeziora, albo sporego wąwozu.

To, że ACz zaatakowala i osiągnęla jakieś sukcesy, oznaczalo jedno: Żolnierz radziecki bez względu na warunki zewnętrzne [np. -45C] wykona każdy rozkaz dowództwa, które z kolei trzaśnie butami i wykona każdy rozkaz Stalina.

Mając taką armię można bylo być pewnym, że każdy, doslownie, każdy rozkaz zostanie bez szemrania wykonany - niezależnie czy to będzie beznadziejny atak, czy obrona do ostatniego żolnierza. O tym w jaki sposób to dzialalo można bylo przekonać się nieco później w czasie wojny niemiecko - radzieckiej kiedy każdy rozkaz byl wykonywany i nikt nie pytal się o sensowność wielu dzialań na froncie.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Witam;

ja na wojnę finsko - radziecką patrzę nieco inaczej. Warunki w jakich atakowala RKKA w każdej innej armii świata spowodowalyby zamarcie frontu, odeslanie żolnierzy do ogrzanych chat i modlitwę o odwilż, poza tym ogólne wstrzymanie dzialań wojennych do kiedy będzie coś widać. "Coś" w tym wypadku oznacza drogę pod śniegiem, to czy akurat masa śniegu nie przykrywa swoim fragmentem jakiegoś jeziora, albo sporego wąwozu.

To, że ACz zaatakowala i osiągnęla jakieś sukcesy, oznaczalo jedno: Żolnierz radziecki bez względu na warunki zewnętrzne [np. -45C] wykona każdy rozkaz dowództwa, które z kolei trzaśnie butami i wykona każdy rozkaz Stalina.

Mając taką armię można bylo być pewnym, że każdy, doslownie, każdy rozkaz zostanie bez szemrania wykonany - niezależnie czy to będzie beznadziejny atak, czy obrona do ostatniego żolnierza. O tym w jaki sposób to dzialalo można bylo przekonać się nieco później w czasie wojny niemiecko - radzieckiej kiedy każdy rozkaz byl wykonywany i nikt nie pytal się o sensowność wielu dzialań na froncie.

pozdr

OK, rozumiem Cie i sie zgadzam. Ale zauwaz, ze Finowie walczyli w dokladnie takich samych warunkach. Oczywiscie mieli przewage bycia w obronie, ale tez te obrone pojmowali dosc agresywnie.

Czyli - zima skopala tylek Armii Czerwonej, ale finska armia nakopala jej jeszcze bardziej :) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

co nie przeszkodzilo owej Armii Czerwonej przelamać w końcu fińską obronę, przelamać Linię Mannerheima i wyjść na jej tyly. Poza tym należy pamiętać, że co innego obrona na ufortyfikowanym obszarze gdzie w zasadzie wszystkie mosty drogi byly konstruowane w taki sposób by w razie wojny :

- nie można bylo wykryć zaminowana

- można bylo bardzo latwo odciąć atakujące wojska

- ukryte lecz latwo dostępne skrytki z bronią i prowiantem

Atakowanie w takich warunkach to wyzwanie i to ogromne. Oznacza to, że gdyby się okazalo że ACz atakowala by pieklo to zadanie takze by zostalo wykonane. Koszty nieistotne.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Tak, przełamali ją w marcu, bo było ciepło, mieli milon żołnierzy(kontra 300 tys. Finów), przytłaczająca przewagę w sprzęcie i ludziach. Goliat wygrał tę walkę, bo Dawid wygrał tylko w Biblii. Teren ufortyfikowany? No tak kamienie wkopane w ziemię i ziemianki to były potężne umocnienia. I te słynne rozkazy NKWD: ani kroku w tył. RKKA nawet nie otrzymała mundurów zimowych i walczyli w zielonych, cienkich mundurach. I to jest dopiero inteligencja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

my patrzymy na wojnę radziecko - fińską ['39-40] jak na normalne starcie zbrojne dwóch państw, ktore zakłada, że istnieje plan, który jest wykonywany. Dowodztwo ma świadomość ograniczeń, liczy się z ograniczonością zasobów wlasnych, z tym że żolnierz też czlowiek, a temperatura w której zamarza wódka sluży do czegoś innego niż ataku na dobrze umocnione pozycje.

Trzeba spróbować spojrzeć na ną oczami Stalina. Armia jest świeżo po czystce, która dotknęla tych "niepoprawnych" i to zarówno wojskowych jak i ludzi z bezpieczeństwa. Część z nich siedzi inni straceni, a jakaś jeszcze grupa rąbie tajgę w Syberii. W wojsku nikt nie jest pewien niczego. Zajęcie wchodnich terenów Polski pod względem warunków wojennych to w zasadzie sielanka i spokojny przemarsz, gdzie nieliczne jednostki stawialy jakikolwiek opór.

Charakter wojny z Finlandią mógl pokazać czy każdy nawet najbardziej bzdurny rozkaz zostanie wykonany bez szemrania, czy to przez kadrę oficerską / podoficerską i samych szeregowych żolnierzy. Wojna pokazala, ze tak, że nikt nie pyta się po co tylko trzaska oficerkami pisze plany i machina funkcjonuje dalej.

Gdyby nie bylo Finlandii podobna wojna by wybuchla. Poza tym Stalin w zasadzie móglby zrobić co chcial z Finami a pokazal im tylko co może. Z drugiej strony w '41 Finowie doszli tylko do przedwojennej ['39] granicy i ani kroku dalej. Może dlatego udalo im się zachować taki a nie inny status.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Homer   

Nie chciałem zakładać nowego tematu, więc spytam tutaj.

W jaki sposób według was zdecydowana interwencja Brytyjczyków, Francuzów i Szwedów mogłaby wpłynąć na losy tej wojny. A w szerszej perspektywie, jak mogłoby to wpłynąć na losy całej II wojny światowej?

Załóżmy, że przy dużej pomocy zachodnich aliantów Finowie rozbijają Rosjan. Czy to waszym zdaniem mogłoby później wpłynąć w jakiś większy sposób na wynik Planu Barbarossa?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

nijak, najwyżej opór fiński trwalby do podpisania kapitaulacji z miesiąc - dwa dlużej. Poza tym w '41 r sytuacja byla znakomicie inna niż w '40, a "pieklo także może być sprzymierzeńcem".

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W jaki sposób według was zdecydowana interwencja Brytyjczyków, Francuzów i Szwedów mogłaby wpłynąć na losy tej wojny. A w szerszej perspektywie, jak mogłoby to wpłynąć na losy całej II wojny światowej?

To już jednak OT, radziłbym założyć taki temat w dziale Historia Alternatywna. Szwedzi absolutnie nie pchali się do jakiejkolwiek interwencji. Ponieważ ZSRR był postrzegany jako poplecznik Hitlera, a na dodatek Brytyjczycy mieli interesy w Petsamo, więc pomoc dla Finlandii była rzeczywiście szykowana. Kontyngent wysłany potem do Norwegii, pierwotnie był przygotowywany na wysłanie do Finlandii. Możemy faktycznie dyskutować, co by wtedy było, gdyby operacja wysłania kontyngentu i dostaw się powiodła. Moim skromnym zdaniem wpłynęłoby to na rozmowy pokojowe w taki sposób, że powrócono by do status quo, ZSRR by się zbłaźnił, a Stalin szukałby winnych wśród swoich.

Załóżmy, że przy dużej pomocy zachodnich aliantów Finowie rozbijają Rosjan. Czy to waszym zdaniem mogłoby później wpłynąć w jakiś większy sposób na wynik Planu Barbarossa?

Przykro mi, ale to nierealne ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Patrząc na późniejsze 'dokonania' korpusu w Norwegii, wątpię, czy chciałoby im się walczyć z kilkukrotnie silniejszym przeciwnikiem niż Niemcy w Norwegii. W dodatku wyposażonym w broń pancerną. Armia francuska była molochem, który w stanie rozkładu był już od Anschlussu. Armia brytyjska, cóż, nieprzyzwyczajona do ciężkich walk na ziemi, praktycznie pozbawiona czołgów i broni ppanc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   
Patrząc na późniejsze 'dokonania' korpusu w Norwegii,

No tak, pobicie jednostek Dietla to w zasadzie żaden wyczyn, każdy głupi by potrafił.

Wyjasnienie-otóż po zdobyciu Narviku niemcy całekiem serio planowali wycofanie do Szwecji. Uratowała ich klęska Francji, która ściągała wszystko co się dało na kontynent.

Armia francuska była molochem, który w stanie rozkładu był już od Anschlussu.

Czyli roumiem, że te 50 tys. niemców to uciekło do Mandżurii? No o przeciez nie mogła ich zabic ta "Armia w stanie rozkładu"

Armia brytyjska, cóż, nieprzyzwyczajona do ciężkich walk na ziemi, praktycznie pozbawiona czołgów i broni ppanc

1. Po kij im czołgi na Skandynawii?

2. Wystarczyło, ze przejdzie Południowy Plan i ropa z Baku poleci z wiatrem. Do tego nie potrzeba było czołgów, do tego potrzeba było samolotów (były) i mniejszych mobilnych jednostek (jak nasze Brygada KArpacka, która miała "podbijać" Krym)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.