Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
FSO

Leni Riefenstahl

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

jedna z nasłynniejszych chyba reżyserek XX wieku, dokładniej międzywojnia. Kojarzy się z nią nowatorksa technika filmowania i samego spojrzenia na ludzi występujących w jej filmach. Z okresu międzywojnia najslynniejszy jej film to Tryumf Woli [propagandówka - ale jaka!] o ruchu nazistowskim i poniekąd samym Hitlerze, kolejny to Olimpia [czyli znów propagandówka - i znów - ale jaka!] o Igrzyskach w Berlinie w '36 r.

Po wojnie, w latach 70 tych stałą się miłośniczką fotografii, w wieku ponad 70 lat zdobywa uprawnienia płetwonurka i w stulecie urodzin prezentuje swój ostatni film - Życie pod wodą. Zmarła w wieku 101 lat [2003]

Jak oceniać, czy w ogóle można, jej zachowania, fascynację Hitlerem, czy można oceniać osobno ją jako osobę i ją jako reżyserkę poprzez pryzmat jej filmów, tego co robiła?

pozdr

PS. Gwoli wyjaśnienia - temat jest umieszczony w tym dziale gdyż z tym okresem Leni Riefenstahl jest kojarzona najbardziej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wroobel   

Może to być temat ciekawy w swoim rozwinięciu , jeżeli dyskutanci zapoznają się z tym filmem co jest moim zdaniem niezbędne.

Znam ten film.

Pytanie w poście inauguracyjnym dotyczy oceny , co jest może niezbyt fortunne , ale myślę , że można tutaj rozszerzyć nieco perspektywę .

Przypomnijmy :

- Film otwiera b. dobrze wyreżyserowana scena rozgrywająca się w powietrzu . Oto na pięknym bezchmurnym niebie dostrzegamy samolot pasażerski , wiozący w domyśle A. Hitlera podążającego na uroczystości związane z kongresem NSDAP do Norymbergi , jest rok 1934..

-Mamy następnie przygotowania uczestników do defilady.

-No i następuje długa kulminacyjna sekwencja defilady . Moim zdaniem - rewelacja .A. Hitler przyjmuje ją stojąc w odkrytym samochodzie .Widzimy inne postaci ,później bardzo znane :H.Gőring, R. Hess, gen. H. Guderian, gen.adm. E. Raeder i wielu innych .

A ocena ?

Oczywiście wysoka! Mamy dobrą robotę reżyserską oraz materiał o dużej wartości historiograficznej.

Kto nie widział niech zajrzy :

Triumph des Willens

Edytowane przez Wroobel

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Wroobel : tak naprawdę także i sam sposób filmowania, polączony z cz-b taśmą filmową daje rewelacyjne efekty i wizualne i w postaci samego tempa / rytmu filmu. Przecież tak naprawdę sam temat nie mial nic w sobie nadzwyczajnego: wódz przylatuje do miasta, tlumy mieszkańców, lzy na policzkach, mlodzieżówki i przemówienia na cześć... A tak naprawdę wszystko zostalo tak zrealizowane, że ogląda się to i świetnie i nie czuje się że być może część scen bylo n.p. wyreżyserowanych.

Do tego filmowanie z pozycji Hitlera, czyli pozimu jego oczu, jego glowy, tego co on widzi, tego jak wygląda świat z jego punktu widzenia. Z drugiej spojrzenie niejako z punktu widzenia jakiejś miejscowej slawy na pomniku na to co się dzieje - jak świat wokól niego wygląda...

Zgadza się jest to Meisterstuck [jak się to w oryginale nazywalo]

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.10.2009 o 6:37 PM, Wroobel napisał:

(...)

- Film otwiera b. dobrze wyreżyserowana scena rozgrywająca się w powietrzu . Oto na pięknym bezchmurnym niebie dostrzegamy samolot pasażerski , wiozący w domyśle A. Hitlera podążającego na uroczystości związane z kongresem NSDAP do Norymbergi , jest rok 1934..

(...)

 

Tylko po co ten domysł? Pojawia się przecież napis:

5 września 1934 roku

Dwadzieścia lat po wybuchu wojny światowej

Szesnaście lat po rozpoczęciu cierpień narodu Niemieckiego

19 miesięcy po rozpoczęciu niemieckiego odrodzenia

Adolf Hitler ponownie przylatuje samolotem do Norymbergii, by dokonać przeglądu swych wiernych szeregów.

 

Być może "Triumf..." nie został by zrobiony przez Riefenstahl gdyby nie pewne "przypadkowe" kłopoty z jej filmem "Mademoiselle Docteur".

Kto by się spodziewał, że osoba, którą komplementował Hitler za scenę tańca na plaży w "Świętej Górze" dostanie zakaz produkcji filmu.

I to wydany przez ministerstwo obrony!

 

W dniu 2.10.2009 o 1:59 PM, FSO napisał:

(...)

A tak naprawdę wszystko zostalo tak zrealizowane, że ogląda się to i świetnie i nie czuje się że być może część scen bylo n.p. wyreżyserowanych.

(...)

 

Nie tylko wyreżyserowanych, ale ponoć wręcz zainscenizowanych. Sekwencje z przemowy dygnitarzy nazistowskich, oraz scena kiedy to Rudolf Hess krzyczy: "pokój" miały zostać powtórzone w studiu filmowym, o czym wspominał Albert Speer w swych "Wspomnieniach".

 

W dniu 30.09.2009 o 8:30 PM, FSO napisał:

(...)

Po wojnie, w latach 70 tych stałą się miłośniczką fotografii, w wieku ponad 70 lat zdobywa uprawnienia płetwonurka i w stulecie urodzin prezentuje swój ostatni film - Życie pod wodą. Zmarła w wieku 101 lat [2003]

(...)

 

Ano nie...

ów film zatytułowany był: "Impressionen unter Wasser", a "Wunder unter Wasser" to była książka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe są jej wspomnienia z krótkiego pobytu podczas kampanii w Polsce. Wydaje się, iż był on krótki gdyż Riefenstahl nie spodziewała się, że podczas takiej eskapady może być niebezpiecznie i że może zobaczyć zdarzenia, które nieszczególnie jej się spodobają. W skrócie jej wrażenia wyglądały tak, przybywa do kwatery Karla von Rundstedta, który kieruje jej ekipę do miejsca pobytu pułkownika Waltera von Reichenau w końskich. Tam rozbija namiot, który nad ranem został ostrzelany co wywołało u niej zdziwienie: "Nie wyobrażałam sobie nawet, że może nam grozić jakieś niebezpieczeństwo".

Potem opowiada o relacjach niemieckich żołnierzy, że dzień przed jej przybyciem polscy cywile zabili kilku niemieckich oficerów i żołnierzy po czym wydłubali im oczy i odcięli języki, a miał to być już drugi tego typu incydent w przeciągu dwóch dni. potem mamy opis sceny w której grupa Polaków kopie dół w którym ma być pogrzebana szóstka niemieckich żołnierzy "zaszlachtowanych w nocy". Do pilnujących Polaków żołnierzy jakiś oficer ma przemowę: "Żołnierze! Takie okrucieństwa, jak ta śmierć naszych żołnierzy, zawsze się mogą zdarzyć. nie odpłacajmy im tą samą monetą". Jednak po jego odejściu niemieccy żołnierze poszturchują i kopią Polaków w których obronie staje Riefenstahl. Ta zamierza poskarżyć się na takie poczynania adiutantowi von Rundstedta. Nagle w oddali usłyszała strzały, okazało się że strzał oddany przez oficera Luftwaffe wywołał panikę i bezładną strzelaninę, w wyniku czego padło trzydziestu Polaków i czterech Niemców. Kiedy dotarła do dowództwa i opowiedziała co widziała von Reichenau miał być wściekły i obrzydzony: "powiedział, że takie świństwa jeszcze się nie zdarzyły w niemieckiej armii sprawcy powinni stanąć przed sądem wojennym". Riefenstahl ma dość wojny i postanawia jak najszybciej wrócić do Berlina. Udaje się jej zdobyć miejsce w wojskowym samolocie lecącym do Gdańska, tam dostaje zaproszenie na obiad z udziałem Hitlera, który ma mieć miejsce w sopockim Kasino-Hotel. W jego trakcie opowiada Hitlerowi o tym co zdarzyło się w Końskich, Hitler podobnie jak Reichenau jest wstrząśnięty.Podczas tego obiadu Hitler otrzymuje depeszę z OKH dotyczącą ataku na Warszawę i Riefenstahl relacjonuje nam słowa führera: "Już trzeci raz prosimy polski rząd o poddanie Warszawy bez walki. Nie chcę strzelać, póki w mieście są kobiety i dzieci. Muszę im przedstawić inną propozycję kapitulacji i spróbować ich przekonać, że odmowa nie ma sensu. To szaleństwo - strzelać do kobiet i dzieci". Bierze jeszcze udział w wysłuchaniu przemowy Hitlera w gdańskim "Dworze Artura", potem udaje się do Warszawy i obserwuje defiladę zwycięskich wojsk".

/L. Riefenstahl "Pamiętniki", Warszawa 2003, s. 224 i n./

 

W sumie to mamy: rycerskie dowództwo starające się temperować zapędy prostych żołnierzy, barbarzyńskich Polaków, zatroskanego losem cywili Hitlera...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mnie pamięć nie myli, to istnieją zdjęcia Riefenstahl zrobione w czasie wydarzeń w Końskich. Twarz na nich ma rzeczywiście nieco wzburzoną (czy - przerażoną). Wojna w wykonaniu niemieckim widać nie spełniła jej marzeń.

 

Dopisek. Znalazłem (przynajmniej jedno):

https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html

https://www.tygodnikpowszechny.pl/rzez-w-obiektywie-24087

 

Jest i drugie:

https://pamiec.pl/ftp/ilustracje/Triumf_wojny_1.jpg

 

A tu radosna (tylko nie wiem, przed czy po?):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0022,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Według przekazu samej Riefenstahl to zdjęcie "wzburzonej" czy "przerażonej" zostało dokonane rzeczywiście w Końskim, ale jest ona na nim przerażona z powodu celującego do niej... niemieckiego żołnierza.

"Gdy tylko oficer się oddalił, paru naszych wywlekło przerażonych Polaków z jamy. Nie obyło się bez szturchańców. Kilku najbardziej rozjuszonych stało na wprost mnie i, ignorując rozkazy oficera, brutalnie kopało i popychało mężczyzn wychodzących z dołu. Byłam oburzona i wrzasnęłam na nich:

- nie słyszeliście, co powiedział oficer? Czy nie jesteście niemieckimi żołnierzami?

Rozjuszeni ludzie zwrócili się ku mnie. jedne z nich krzyknął:

- Przywalcie jej w gębę, przegnać to babsko!

- Zaraz ją tu zastrzelę! - wrzasnął inny. Wymierzył w moim kierunku karabin. Spojrzałam na niego ze zgrozą i w tym momencie zrobiono mi zdjęcie".

/tamże, s. 224-225/

 

38 minut temu, Bruno Wątpliwy napisał:

A tu radosna (tylko nie wiem, przed czy po?):

 

9 września ekipa opuszcza Berlin, tego samego dnia dociera do sztabu von Rundstedta a stamtąd udaje się do Końskiego a po wzmiankowanych wypadkach Riefenstahl jedzie z jednym z operatorów ("który też nie chciał zostać w Końskich") do zachodniego skrzydła Grupy Armii "Południe", gdzie "wziął nas na pokład samolot wojskowy Heinkel 111, udający się do Gdańska". Skoro zdjęcie miało być zrobione w Radomiu to chyba: "po"?

 

Tyle, że patrząc na chronologię wydarzeń przedstawionych przez nią samą to do tego zdarzenia doszło 11 września a nie jak podają pod tymi fotografiami: 12 września.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Epizod wrześniowy jest też opisany przez E. v. Mansteina w "Straconych zwycięstwach" t .1 ss 35-36.    (a Rundstedt miał na imię Gerd)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Całkiem możliwe że Gerd, choć na ogół w wersji pełnej podaje się: Karl (pewnie po dziadku ze strony matki), Rudolf Gerd (pewnie po ojcu).  Ja nie dam sobie głowy uciąć za to które z tych imion jest tym głównym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

- Zaraz ją tu zastrzelę! - wrzasnął inny. Wymierzył w moim kierunku karabin. Spojrzałam na niego ze zgrozą i w tym momencie zrobiono mi zdjęcie".

Trudno wyrokować na podstawie zdjęć, ale jakoś nie za bardzo mi one pasują do tej wersji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Sztab v. Rundstedta był wtedy w Lublińcu w budynku zakładu dla głuchoniemych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Kiedy przybyła tam Leni. To ostatnie zdjęcie może być stamtąd.

 

Manstein tak opisuje jej strój: "Miała na sobie coś w rodzaju tuniki, bryczesy i miękkie buty z cholewami. Na pasie skórzanym opasującym jej biodra wisiał pistolet. Jej osobiste uzbrojenie, w stylu bawarskim, uzupełniał nóż zatknięty za cholewę."

 

Stylizowaną na wojskową bluzę ze zdjęcia trudno nazwać tuniką. Nie wiem czy to brak precyzji tłumacza, czy raczej generałowi trudno było zaakceptować taką profanację munduru.

 

Wg Mansteina tego przeciwlotnika z LW co zaczął strzelać w Końskich zdegradowano i skazano na kilkuletnie więzienie. Ale przecież jeszcze w 1939 roku była amnestia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Manstein tak opisuje jej strój: "Miała na sobie coś w rodzaju tuniki, bryczesy i miękkie buty z cholewami. Na pasie skórzanym opasującym jej biodra wisiał pistolet. Jej osobiste uzbrojenie, w stylu bawarskim, uzupełniał nóż zatknięty za cholewę."

Wygląd zewnętrzny się mniej więcej zgadza (aczkolwiek noża w bucie nie widać, jest przy pasie).

Zob.:

https://fotopolska.eu/Konskie/b4578,Zbrodnia_Wehrmachtu.html?f=21962-foto

https://en.wikipedia.org/wiki/Leni_Riefenstahl#/media/File:Bundesarchiv_Bild_146-2004-0021,_Polen,_Truppenbesuch_von_Leni_Riefenstahl.jpg

Cytuj

to chyba: "po"?

Chyba było to jednak "przed", gdyż później zestresowana prawdopodobnie wycofała się z filmowania (kręciła nadal jej ekipa). Piszę prawdopodobnie, bo wersje można spotkać różne. Poniżej opina, że nie firmowała ona "Feldzug in Polen".

Zob.:

https://www.youtube.com/watch?v=DvsT_UshW_M

I chyba rzeczywiście tak było.

Zob.:

https://de.wikipedia.org/wiki/Feldzug_in_Polen

W każdym razie pojawia się na pewno na "defiladzie zwycięstwa" w Warszawie. Tym razem wystrój obejmuje pilotkę.

Zob.: 

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bundesarchiv_Bild_146-1982-023-28A,_Warschau,_Parade_vor_Adolf_Hitler.jpg

Cytuj

Spojrzałam na niego ze zgrozą i w tym momencie zrobiono mi zdjęcie".

Ja bym jej zbytnio nie wierzył. I ustawienie na pierwszym wskazanym przez mnie zdjęciu temu nieco przeczy. Stoi za żołnierzami, z których przynajmniej jeden też ma niewyraźną minę. A mityczny "celujący do niej" musiałby celować tym samym do całej uwiecznionej na zdjęciu grupy. A ona krzyczeć może i "na wprost", ale zza pleców. To wygląda raczej na grupę, razem obserwującą jakieś dramatyczne wydarzenie, a nie bezpośrednie następstwo awantury.

Zob.:

https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,25206749,tej-zbrodni-nie-uwiecznila-w-filmie-przerazil-ja-widok-zabijanych.html

W każdym razie na pewno miała wersję, że samego mordu nie widziała, jeno - bidulka, zestresowana pewnie żołdackim chamstwem - słyszała strzały gdzieś tam z oddali.

Zob.:

https://www.welt.de/geschichte/article116703870/Was-die-Reichsgletscherspalte-bis-zuletzt-verschwieg.html

Edytowane przez Bruno Wątpliwy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Tomasz N napisał:

Stylizowaną na wojskową bluzę ze zdjęcia trudno nazwać tuniką. Nie wiem czy to brak precyzji tłumacza, czy raczej generałowi trudno było zaakceptować taką profanację munduru

 

Nie wiem czy chodzi o ten sam strój, ale wedle jej relacji ekipa filmowa otrzymała jakieś specjalne "mundury" które określiła jako granatowe i potem większość oficjalnych ekip filmowych miała nosić podobne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.