Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
gregski

Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Witam!

Właśnie przypomniałem sobie niektóre fragmenty z twórczości Andrzeja Waligórskiego. Ballady o Dreptaku, bajeczki babci Pimpusiowej i inne.

Jestem zauroczony tymi utworami. Frywolne, by nie rzec rubaszne, ale nie przekraczające granicy dobrego smaku

Napadł na turystkę

pewien niedźwiedź dziki.

Trafił na artystkę,

musi brać zastrzyki.

Czyż nie urocze?

Tak się zastanawiam, czy w historii naszej literatury mieliśmy podobna postać? Może Aleksander hrabia Fredro, ale on wydaje mi sie znacznie bardziej dosadny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Boy:

DOBRA MAMA

Kiedy nadchodzi wieczór już,

Mówi mam kochana:.

"Śpij ma dziecinko, oczki zmruż,

Śpij smacznie aż do rana.

Sukieneczki złóż

Na krzesełku tuż

I wdziej koszulkę nocną;

Już na ciebie czas,

Więc ostatni raz

Uściskaj mamę mocno.

Dobranoc, kotku, bywaj zdrów,

Nie płacz mi, że jest ciemno;

Paciorek jeszcze ładnie zmów,

Powtarzaj razem ze mną:

Aniele, stróżu mój,

Ty ciągle przy mnie stój,

Jak we dnie, tak i w nocy;

I w przygodzie złej

Ty koło mnie chciej

Być zawsze ku pomocy."

Zaledwie mam przeszła próg,

Już jej dziewczynce grzecznej

Z radosnym śmiechem legł u nóg

Braciszek jej... cioteczny;

Ręce chłopcu drżą,

Tuli siostrę swą

I gryzie w samo uszko;

Tu zuchwały smyk,

Tak jak zawsze zwykł,

Schowany był pod łóżko!

Za chwilę już dzieciaki dwa

W pieszczotach słodkich toną,

Niewinny uścisk długo trwa,

Oczęta żarem płoną;

Coś skrzypnęło... ach!

Co za straszny strach,

Serduszko bije mocno;

Już się robi świt -

"Adasiu... mnie jest wstyd...

Oddaj koszulkę nocną..."

Różane ciałko drży jak liść -

"...Adasiu, tak nie można...

Ja muszę przecież za mąż iść,

Ja muszę być... ostrożna!

Przecież dobrze wiesz,

Że bym chciała też,

Oddałabym ci wszystko...

Ale potem... cóż?..

Chyba umrzeć już -

Albo... zostać... artystką..."

...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To nie on napisał XIII Księgę, lecz kto inny.

Mówią, że Fredro albo Zagórski.

Na afiszu teatralnym figuruje hrabia Aleksander. Przedstawienie z lat 70. XX wieku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja jednak wolę Waligórskiego:

„Zapylała pszczółka pewnego badyla.

Nagle czuje od tyłu ją też ktoś zapyla.

Odwraca się, to truteń! Niejaki Zenobii.

Morał: Rób dobrze innym, Tobie też ktoś zrobi!”

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Tak po staropolsku z Morsztynowego "Nieobiecnego kąska" fragment, mam nadzieję, zgodnie z ideą tematu, wybrany.

Chłopcze, siadaj! W skok portki! Godzina wybija!

Niech mię dla lenistwa ten bankiet nie mija!

Dobry znak- dzwi otwarte; za taką ochotę

Pilną jako gość wdzięczny ślubuję robotę.

Wnidę cicho, zaklinam psy, by nie szczekali,

Morfea proszę, aby wszyscy twardo spali,

Boję się cienia swojego, stąpam jak po szydłach,

Ulżywam się, jakoby mię podnosił na widłach,

I oddychać ledwo śmiem, ledwo mrugać okiem;

Rozważam i niesporym postępuję krokiem.

Ale jużem drzwi doszedł miłego pokoja,

Dobra nasza: teraz też już Boga a moja.

Nie mów "hup!", aż przeskoczysz: siła się nawinie,

Co się na równej drodze przez nogę przekinie.

Porwie się z łóżka do mnie, lecz wziąwszy ją z przodku,

Nie dopuściłem się jej wychylić z namiotku,

I tak po długim poście, jakoście słyszeli,

Z ochoty zarazem z nią padłem na pościeli.

Któż by mógł wypowiedzieć smaczne całowania,

Kochania popędliwe, ucięte wzdychania,

Gniewy kształtnie zmyślone, nieszczere odmowy,

Wymyślne krotofile, pieszczone rozmowy,

Ściskania do siności, ścisłe obłapiania,

Przysięgłe obietnice, złości wyrządzania,

Pojrzenia konające, słowa rozpalone,

Dyskursy na pół sensu nie doprowadzone,

Szepty zalotne w ucho, szczypania łechciwe

I wszystkie psie biszkunty ręki niewstydliwe!

Jedną-m ręką jej śnieżny bok wkoło otoczył,

Drugą-m do skrytszej cząstki i smaczniejszej skoczył;

Ona się przecie broni, jako wąż się wije

I twarz przed usty mymi w poduszeczkę kryje,

Jednak z takim dowcipem, że gdy się tym zbawia

Całowania, niechcący rzkomo ust nadstawia

I często, kiedy ust swych przed mymi umyka,

Z tymiż się za szczęśliwym obrotem potyka;

I kiedy się swą siłą z rąk moich wydziera,

Białogłowskim folgując zwyczajom w tej mierze;

Które temu wolą dać, kto im gwałtem bierze;

Jakoż i ona wtenczas tak się tam broniła,

Że bawić tylko chciała, wygrać nie myśliła.

Potym, kiedy tam zmysłom dosyć uczyniła,

W spokojną się posturę zemdloną złożyła,

A ja też widząc jako zażyć tej godziny,

Uczyniłem z pierzchnika na nią przenosiny

I obmacawszy mile szyję, piersi, nóżkę,

Podkasałem jej aż pod ramię ciasnoszkę

(...)

Finał dopisze może potem... czas mnie teraz goni.

Edytowane przez puella

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Eee tam... mój pierwszy wierszyk dla św. Mikołaja co by uzyskać prezent, a miałem lat kilka (więc fodele nie może tego brać do siebie) był dziecięcą trawestacją znanego limeryku:

Pewna Pani na Krecie sprzedawała swą cnotę w sekrecie

Kto? Gdzie? I w jakim rowie nikt się tego dziś nie dowie

Było lanie... ale prezent dostałem.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A mnie niegdyś nauczono takiej wieczornej modlitwy:

Aniele boży, stróżu mój, Ty zawsze przy mnie stój,

rano, wieczór, we dnie... tylko w nocy, odwracaj ode mnie oc(z)y.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Eee tam... mój pierwszy wierszyk dla św. Mikołaja co by uzyskać prezent, a miałem lat kilka (więc fodele nie może tego brać do siebie) był dziecięcą trawestacją znanego limeryku:

Pewna Pani na Krecie sprzedawała swą cnotę w sekrecie

Kto? Gdzie? I w jakim rowie nikt się tego dziś nie dowie

Było lanie... ale prezent dostałem.

Oj, secesjonisto od czasu "sekretnego" sprzedawania się sporo się na Wielkiej Wyspie zmieniło ;) Nikt już nawet nie pyta "kto? gdzie?" ... niestety :lol:

Aktualnie obowiązywałaby raczej ta treść:

Dziś panie na Krecie sprzedają swe wdzięki jawnie.

To już zupełnie nie to co dawniej...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rzekła pani do chłopca w Tuluzie:

"Czemu rżniesz mnie tak marnie łobuzie?"

On jej na to: "O pani,

Choć szacunek mam dla niej,

na zbyt wielkim pracuję tu luzie".

Edytowane przez Widłobrody

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

To ja lecę dalej moim ulubionym Waligórskim:

Dorwał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górkę.

Chcąc na nim świstać jął mu dmuchać w dziurkę.

Świstak chodu, lecz zanim schował się do chaty.

Krzyknął: Mógłbyś chamie przynieść chociaż kwiaty!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziewica z Ziębic

Pewna napalona dziewica z Ziębic

bardzo pragnęła swoją chuć oziębić,

poszła więc do pułku,

by w przyjaznym kółku;

problem ten zbadać, i do końca zgłębić.

Adam Bąk z miejscowości Bąk

Niejaki Adam Bąk, z miejscowości Bąk,

od narzeczonej nie mógł oderwać rąk,

trzymał ją za dłonie i biust,

buszował wśród bluzek i chust -

uciekła z młynarzem, by uniknąć mąk.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
puella   

Często niewinne żony małżonkowie winią,

Iże im rogi na łbie jak satyrom czynią.

Lecz każdy niech swej spyta; wiem, tak mu odpowie:

-"Niech będzie róg, gdzie trza, nie będzie na głowie!"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.