Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Ostatnio w jednej z gazet (bodaj we Wprost), pojawił się artykuł na wyżej wzmiankowany temat. Ogólna konkluzja była taka, że Polakami rządzą znaczki, marki firmowe. Od ubrań, przez kosmetyki, po komórki. Czy istotnie tak jest? Czy naprawdę aż takie znaczenie ma sam znaczek, czy jednak związane jest to z faktyczną solidnością danej firmy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Według mnie znaczek czy też wzorki na butach. Ja akurat żadnego zadęcia nie mam. Jest to mi obojętne. Ciuch/but ma byc przede wszystkim wygodny. No ale może jestem nietypowy.

Ale najbardziej mnie śmieszy, jak ludzie świadomie na bazarach kupują chińskie podróby z firmowymi znaczkami.

To jest chyba znak czasów ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

zależy gdzie - choć nawet wśród biedniejszych ludzi - może nie rządzą ale odgrywają duzą rolę. Wystarczy zobaczyć jak ludzie reagują na haslo "promocja x %" - nie patrzą na cenę - kupują.

Wystarczy spojrzeć jak ceniony jest VW, Opel, czy Ford - niemieckie [? - F.] porządne marki... Oceniając Skodę mówi się "knedliczkowy VW", takie jakby gorsze bo ani prawdziwe ani VW...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to nie tylko Polska specjalność, w każdym kraju chociażby średnio zamożnym marek w każdej dziedzinie życia jest sporo do wyboru i są one ogólnodostępne. Samych firm odzieżowych z marką jest ogromny wybór w szerokim wachlarzu stylów i cen. Trudno nawet teraz kupić rzecz nie markową.

Co do przywiązania, a i owszem występuje. Lubię rzeczy z Zary, czy Vistuli, ale nie dla znaczka, który często w tych ciuchach nie jest nawet widoczny, jedynie na metce, ale tej przecież nie widać. Wybieram te rzeczy, bo wiem, że mogę chodzić lata i kolor nie zblaknie, nie skosmacą się, nie skurczą po praniu, jednym słowem są gatunkowo bardzo dobrej jakości. Po drugie jeśli chodzi o fason i wzornictwo także wpisują się one w moje gusta, tak, że mógłbym kupować tylko tam. Jest jeszcze pull and bear na luźniejsze wyjścia, robią świetnie t-shirty z kreskówkami, które uwielbiam i mam takich kilka. Tyle, że z chęcią kupiłbym i sobie fajną polówkę, czy t-shirt z kreskówkami, który byłby nie-markowy. Tylko problem jest taki, że w nie-markowym sklepie nie dostanę tego, co chcę i nie będę znał jakości tego wyrobu.

Problemem z markami w Polsce jest inny, są one stosunkowo drogie w porównaniu z zachodem. Będąc w Hiszpanii w owej Zarze kupiłem sobie kurtkę przecenioną z 60 euro na 20 euro, ta sama kurtka w Polsce kosztuje 400 zł.... nawet przy 60 euro taka cena nijak nie wychodzi... Być może to efekt tego, że po pierwsze Zara jest firmą hiszpańską, a po drugie odchodzą koszty ceł i transportu. Podobnie Vistula ma wysokie ceny, ale dwa razy do roku robią wyprzedać dla klientów z kartą Vistuli i na wszystko jest 30% i wtedy tam kupuję. A i wracając do owej Zary w Hiszpanii mnóstwo bluzek i sukienek dla dziewczyn było po 3-5 euro..., czyli sukienki po 12-20 zł... w Polsce nigdy takiej przeceny nie będzie.

Jednakże jeśli chodzi o marki tacy Hiszpanie chyba jeszcze większą rolę do nich przywiązują. Oto na jednej ulicy Barcelony są 4 Zary, w ogromny trzypiętrowych kamienicach. Zarobki i ceny tam pozwalają zaczynać zakupy od Zary..., która w Polsce jest uznawana, za markę luksusową, gdzie w Hiszpanii jest całkowicie codzienną.

Podobnie jest z perfumami, nie ma co tutaj dywagować, dobry perfum, który ładnie pachnie i podoba się kobietą kosztuje. Tyle, że nie trzeba od razu lecieć do Sephory, gdzie ceny są oszałamiająco wysokie, bo Sephora musi pokryć powierzchnie w najlepszych galeriach, pracowników, reklamę etc. tylko można je kupić o 50% taniej w internetowej perfumerii. Tutaj znowu wychodzą ogromne marże i przebitki cenowe w porównaniu z zachodem. Niektórzy jeżdżą na zakupy do Berlina, brzmi to nowobogacko, a tak naprawdę ceny tam na promocjach mebli, ubrań, elektroniki są dużo dużo mniejsze niż na promocji u nas. Ci, co mieszkają np. w Wielkopolsce mają tam naprawdę blisko.

Wreszcie duże znaczenie ma też zaufanie do marki. Miałem dwa telefony pewnych marek i się, że tak powiem psuły, teraz w życiu telefonu od nich nie kupię, jaki by nie był atrakcyjny. Mam teraz Samsunga i sobie chwalę, kolejny telefon będzie musiał być tej firmy. Podobnie jak nigdy mi się w życiu nic Panasonica nie zepsuło, ani po rodzinie i znajomych też nie słyszałem. Przez swoją jakość i niezawodność marki mogą spokojnie budować swoją pozycję.

A i na koniec co do znaczka, te firmowe rzeczy, nie mają tego znaczka. Jest on góra w formie jakiegoś drobnego logo, ale często nie ma go w ogóle. Rzeczy z napisami marki, a nie z logo z reguły są tymi tańszymi, im mniej znaczka tym drożej. Wreszcie najczęściej jest to owszem związane z jakością, solidnością i owym wzornictwem. Gdyby mógł kupić nie-markową rzecz, bez znaczka, ale tak samo wyglądającą i jakościowo podobną, ale tańszą wybrałbym zdecydowanie tą drugą opcję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, mimo, że od 10 lat jestem sportowcem mam jedną koszulkę ze znaczkiem nike i takąż samą z adidasa, które zakładam bardzo rzadko, częściej w nich gram, czy też biegam. Inaczej oczywiście ma się sprawa ze sprzętem, w którym trenuje, ale jest to chyba zrozumiałe. Wracając do ciuchów, nie kupuję ubrań dla loga jakiejś firmy, dla mnie ważniejszy jest styl i to abym się dobrze w nich czuł. Dlatego np. nie wejdę do House'a czy też Cropp'a, bo ten sklep nie jest dla mnie. W przeciwieństwie do Pull and Bear(możemy sobie przybić piątkę Jarpen;) ), w którym kupuję najwięcej ubrań, czy też Cubus, New Yorker, Peek and Cloppenburg też nie pogardzę, jeśli są sensowne ceny. Będąc Turcji na bazarze gość chciał mi wcisnąć 2 koszulki Armaniego za 40 euro, nie kupiłem z prostego względu, za tyle mógłbym sobie kupić 4,5 innych fajnych t-shirtów(bynajmniej nie firmowych, z jakimś nadrukiem, np. z kolosem rodyjskim). Podsumowując: wygoda i styl.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Zary w Hiszpanii mnóstwo bluzek i sukienek dla dziewczyn było po 3-5 euro..., czyli sukienki po 12-20 zł... w Polsce nigdy takiej przeceny nie będzie

Wracałem z Chorwacji, małe miasteczko w Austrii, sklep Kik-przecena, z 15, 16 Euro do 1, wiele rzeczy. Kilkanaście km dalej, przed Znojmo w Czechach, kupiłem sobie buty, Adidasy, w Polsce ten model 400 zł, tam trafiłem na przecenę z 80 do 30 Euro.. W Polsce wyprzedaż do góra 30 zł upustu..

Dla mnie jakość jest ważna, co w przypadku rzeczy niemarkowych jest nie zawsze pewne..

A czy kupuję dla logo ? Raczej nie, nie mam żadnej koszulki z widocznym logo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
od Zary.
Sephora
do House'a
Cropp'a,
Pull and Bear
Cubus, New Yorker, Peek and Cloppenburg

Nawet nie wiem co to takiego.

Pierwsze słyszę te nazwy.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ja owszem, bardzo lubię ciuch markowy, ale nie dlatego, że jest z jakiejś firmy, tylko, że jest bardzo dobry, pasuje mi i jest wygodny przy tym. Tak więc np. lubię bardzo ubrania z Reserved, czasami z H&M czy Croppa. Czasami[raz na 16 lat jak dotąd] trafia się coś z Zary[czy jak ostatnio trampki z Converse'a] czy Lacosty, czyli coś, co szanuję i chowam, zawsze pieczołowicie do szafy, jak cała reszta. ;)

Generalnie wybieram te marki, bo ich ubrania się szybko nie niszczą i bardzo długo je noszę[zakupu ubrań dokonuję raz w roku, czasami może coś pojedynczego, ale to bardzo rzadko], np. kupiłem 4 lata temu spodnie z Reserved i się nie rozleciały mi wciąż. Ale nie kupuję ich tam, by zaszpanować, ja raczej nie bardzo do takich należę. Nie obnoszę się ze znaczkiem, nic. Jak ktoś chce widzieć, widzi. Ale nie po to je noszę.

W końcu, 'non vestimentum virum ornat, sed vir vestimentum.'

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
czeslaw   

"Jest to mi obojętne. Ciuch/but ma byc przede wszystkim wygodny."

Ja też tak uważam. Ciuch ma być wygodny i niewiele mnie to obchodzi czy akurat znajduje się w modzie, no chyba że jest poharatany czy zbrudzony...

A co do kupowanego towaru to cenię sobie sprzęt z USA, wbrew temu co mi próbuje wmówić mama. Niestety w Polsce nie można (może się mylę) zbyt łatwo kupić amerykańskiego towaru, głównie dominuje niemiecki, francuski, brytyjski no i może chiński.

Pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   

Wiele dziewczyn woli chodzic w małej ilości ciuchów, ale konieczne muszą być markowe. Po za tym pisanie, że Polacy lubią marki to jedne z wielu uogólnień nie mających pokrycia z rzeczywistością. Osobiście nie przykładam zbyt wielkiej uwagi do znaczków.

A tak trochę oddtopicując w związku z cenami. Najtańszy bilet na Bayern 7-9 euro, najtańszy bilet na Legię 70 czy 90 złotych. Koszulka Legii 239, a nówki z Ronaldo w Realu 79.99 euro.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Akurat dla kobiet jest więcej sklepów i mam wrażenia większe są przeceny. Swetrów męskch w Zarze w Barcelonie nie było za 3-5 euro, a sukienek i bluzek dla dziewczyn, a i owszem. W Polsce jest podobnie. Co do znaczków, nie licząc spodni, gdzie każdy producent je gdzieś dodaje, czy to na guzikach, czy z tyłu na takim prostokącie w jeansach to trudno mi znaleźć jakąś rzecz z widocznym logiem, albo w ogóle z logo. Markowych ciuchów nie kupuje się, a przynajmniej nie powinno dla loga, ale dlatego, że są lepsze jakościowo, a także wpisują się w gusta danej osoby. Pod tym względem uważam, że Polacy są przywiązani do marek i mają do nich zaufanie jeśli się sprawdza. Tyle, że to nie tylko nasza specjalność, ale na zachodzie jest podobnie. Tam ze względu na ceny i zarobki nawet trudno, by nie mieć markowych ciuchów, skoro zakupy zaczyna się od Zary. Niektórzy tam nawet kupowali reklamówki ciuchów zapewne na handel, bo można mieć kilkukrotną przebitkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Cóż ja tez lubię markowe rzeczy.

Jak kupie zestaw śrubokrętów firmy "Stanley" albo "Gedore" to wiem, że lata posłużą. To samo z elektronarzędziami. Kupisz Bosh, Makita, Black&Decker to wiesz, że masz coś solidnego a nie jakieś chińskie badziewie które zaraz się rozleci.

Szkoda pieniędzy na tani towar.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.