Skocz do zawartości

912_1481369774

Przyjaciel
  • Zawartość

    459
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez 912_1481369774


  1. Ja w swojej torbie mam dosłownie wszystko, czasem mam wrażenie że z nią jak z rogiem obfitości, to o czym akurat pomyślę- już tam jest :lol: I tak- zawsze portfel, a w środku milion plastików, prawo jazdy, dowód, karty bankomatowe, kredytowe, do bibliotek, lojalnościowe z kina, orlenu, clubu nokia, etc. legitymacja studencka, sieciowka na wszystkie linie, obowiązkowo książka, notatnik, kalendarz (choć i tak nigdy nic w nim nie notuję, z braku czasu) dwie komórki, scyzoryk z promocji "dębowego" :P chusteczki higieniczne, czapkę, pendrive'a, szalik... Uff... to z tego co mam akurat na tę chwilę :lol:


  2. Ostatnio bawiłem się trochę w eksperymenty z "Biedronki" i odkryłem całkiem niezłe piwo "Sarmackie" idące po ekonomicznej cenie 3 pln za litr- rozlewane do plastikowych butelek. Ale smak wciąż całkiem dobry 8)

    Zgadzam się w całej rozciągłości! Sarmackie przedstawia doskonały współczynnik ceny do jakości. Swego czasu, na drugim roku, delektowaliśmy się jego smakiem.. jak to dobrze, że biedronka jest tak blisko .. :D


  3. Cóż Churchill nie jest postacią, którą można jednoznacznie ocenić. Z jednej strony alkoholik i choleryk, jednakże jednocześnie mąż stanu, potrafiący tchnąć w naród ducha zwycięstwa. Bez jego charyzmy nie byłoby sukcesu w walce z faszyzmem.Człowiek obdarzony również niesamowitym talentem oratorskim, do dziś zresztą wiele z jego sentencji, anegdot wciąż pozostaje aktualnych.


  4. Błędów dowództwa Wehrmachtu (vel. Hitlera) było kilka:

    - Wehrmachtowi przydzielono zbyt wiele zadań jak na siły którymi dysponował

    - Zbyt szeroko rozciągnięty front, w którym stosunkowo łatwo było znaleźć słabsze punkty

    - Nie wzięto pod uwage kłopotów z zaopatrzeniem ( przecież niemieckie dywizje zapuszczały się coraz dalej wgłąb ZSRS) co owocowało wydłużeniem linii zaopatrzeniowych

    - Nie wzięto pod uwagę praktycznie nieograniczonych rezerw ludzkich, którymi dysponowała Armia Czerwona

    - Walka Niemców na dwóch frontach, zamiast skupić się na jednym, potem na drugim

    - Nie wzięto pod uwagę, że kampania może się przedłużyć także na okres zimowo-jesienny, na co Wehrmacht był kompletnie nieprzygotowany

    To główne problemy z jakimi musiało się zmierzyć dowództwo niemieckie


  5. Ja, jak większość moich przedmówców postawię na AK. Nie tylko ze względu na liczebność, precyzję działania, ale przede wszystkim za stworzenie na ziemiach okupowanych legalnie działającej i sprawnej administracji państwowej. Pamiętajmy, że AK nie tylko walczyło, ale także prowadziło sądy, pomagało w organizacji tajnych kompletów, wydawało prasę etc.

    Za cały rozmach, oraz z szacunku dla Ich pracy, bezapelacyjnie stawiam na Armię Krajową.


  6. Jeśli chodzi o sprawę terroryzmu mam kilka przemyśleń:

    Po pierwsze- terroryzm w wykonaniu europejskim jest dziś w zaniku, bądź się "ucywilizował" (IRA, ETA). Można rzec, że okres wzmożonego terroru zarówno w Hiszpanii, jak i Irlandii minął

    bezpowrotnie. Oczywiście, wymagało to wielu lat negocjacji, wyrzeczeń, kompromisów, ale udało się zamknąć tę swoistą "spiralę nienawiści".

    Drugą, odrębną kwestią jest terroryzm bliskowschodni, opierający się na fundamentalizmie islamskim. Zwróćmy uwagę, że tutaj sytuacja jest zgoła inna. Choćby w Iraku stacjonują wojska obcego mocarstwa, oraz sił z nim sprzymierzonych. Ludność ma prawo traktować ich jako okupanta, a naturalną rzeczą jest, że z okupantem się walczy. W Irlandii czy Hiszpanii nigdy nie było konieczności wprowadzania obcych sił, konflikt lokalny nigdy nie przekształcił się w regionalny- jak wszyscy wiemy na Bliskim Wschodzie sytuacja przedstawia się zgoła inaczej.. Mamy konflikt Izraelsko- Palestyński, wojnę z terroryzmem w Iraku, niepokoje w Iranie..

    Konkludując można by podzielić terroryzm na:

    - europejski ( mniej radykalny)

    - bliskowschodni ( zradykalizowany)

    Osobiście jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy walczą o wolność swojego kraju, jednakże akty terroru na ludności cywilnej są zwyczajnym barbarzyństwem i należy je z całą surowością potępiać. Nie ma znaczenia, czy sprawa o którą walczą jest słuszna. Terror z zasady jest zły. Jak ktoś już wcześniej powiedział, walkę należy prowadzić z armią, a nie ludnością cywilną. Terroryzmu nie można pokonać. Można go porównać do mitycznej hydry, ucięcie jednej głowy, spowoduje pojawienie się dwóch groźniejszych (pamiętacie film "Monachium"?)

    Jedynym wyjściem jest prawdziwy dialog, okazanie gestu dobrej woli. Osobiście uważam, że takim gestem mogłoby być wycofanie wojsk koalicji z Iraku.


  7. Pomysł aby dobrowolnie wpuścić Sowietów do Polski to niedorzeczność. W pełni zgadzam się ze zdaniem Ciekawego. Polska starała się balansować pomiędzy potężnymi sąsiadami, a wpuszczenie Sowietów oznaczało by rezygnację z dotychczasowego sposobu prowadzenia polityki, która do tej pory była skuteczna. Druga sprawa: przypomnij sobie, ile razy nasi "kochani" bracia Rosjanie oferowali nam bezinteresowną pomoc, sprawdź też co się działo kiedy już wkraczali na terytorium Polski, to będzie odpowiedź na pytanie dlaczego nie przyjęliśmy od nich pomocy. (proponuję zacząć od rozbiorów;) )

    pozdrawiam


  8. Nie przeżyliśmy tego co oni, więc nie wiemy, jak i my byśmy się zachowali.
    Dla mnie to jest zdanie klucz do całej dyskusji. Oczywiście Konwencja Genewska to jedno, a warunki polowe to drugie. Prosty żołnierz zadawał sobie pytanie: Dlaczego ja mam się stosować do praw i nie zabijać SS-manów, kiedy oni palili całe wioski, nierzadko ludzi żywcem, gwałcili, wieszali mordowali etc. Szczerze powiedziawszy, nie wiem czy w takich okolicznościach nie byłbym pierwszym, który chwyci za broń i strzeli do takiej bestii. Nie usprawiedliwiam żołnierzy mordujących drugich żołnierzy, ale byłaby to zbrodnia "w afekcie" popełniona pod wpływem ogromnych, negatywnych emocji, wywołanych zresztą przez same SS.

  9. Ja jestem szczęśliwym posiadaczem kundla z aspiracjami na jamnika :P Ale znacznie ładniejszy niż te rasowe :P Zwie się Ciapa a ma już 8 lat. Charakterne to psisko, słucha się tylko taty i mnie, a mamę i brata ostentacyjnie ignoruje :P Jak go mogę krótko scharakteryzować: Nieprzewidywalny pieszczoch indywidualista. :P


  10. Wszyscy dobrze wiemy że tu nie chodzi o pomnik zwykłych szeregowców, gdyby tak było w istocie, Estończycy nie mieliby powodu żeby go usuwać. Tak naprawdę jest to pomnik ZSRR obojętnie jakby się nazywał czy wyglądał.

    "Łapska precz" powiedziałbym, do Rosji, która bezczelnie wtyka nos w wewnętrzne sprawy estońskie...

    I ja się ze Szpekiem zgadzam. Każdy kraj w ramach swojego terytorium ma prawo podejmować suwerenne decyzje. Rząd Estoński podjął dobrą decyzję, przeniósł pomnik tam gdzie jego miejsce-na cmentarz wojskowy. Ktoś się pytał czy Estończycy to wogóle naród. Mają własny język, świadomość narodową a także historię. Nie rozumiem zatem porównania do jednego ze Stanów w USA, gdzie wszyscy mówią (przynajmniej teóretycznie) po angielsku i nigdy nie było oddzielnym, suwerennym tworem państwowym. Estonia postąpiła dyplomatycznie- niczego nie zniszczyła, a jedynie przeniosła na odpowiedniejsze miejsce.

  11. Oczywiście to co napisał Ciekawy odnośnie liczby urodzeń to fakt bezsporny, ale należy także wspomnieć o zmianie świadomości ludzi w zakresie antykoncepcji. Wówczas słabo dostępna, ludzie często wogóle z niej nie korzystali, stąd często tak duża liczba tzw. "wpadek". Dzisiaj młodzież jest znacznie lepiej uświadomiona w tym zakresie, plus oczywiście to co powiedział Ciekawy, zwyczajnie ludzi na dzieci nie stać- smutna to konkluzja, ale niestety tak wyglądają fakty.


  12. To wszystko działało na korzyść niemieckiej produkcji, która dzięki temu była tania i rozwijała się bardzo prężnie właśnie w czasie wojny.
    Święta prawda. Takie koncerny jak Bosch, AEG, Siemens zbijały majątek na pracy niewolnizej, choćby ludzi z obozów zagłady. Patrząc wstecz, każda z wielkich gospodarek kapitalistycznych zaczynała od niewolncitwa, taka jest smutna prawda, spójrzmy na USA ( na dobrobyt Stanów pracowały pokolenia czarnych niewolników) Wielką Brytanię ( Kolonie) Francję etc. Niemcy oprócz pracy niewolniczej, byli wzororowo zorganizowani pod względem logistycznym. Wszystko docierało na czas w przewidzianej ilości. Strategiczne fabryki broni, jak pamiętamy były umieszczane pod litymi skałami, gdzie naloty aliantów nie mogły zrobić im krzywdy, można powiedzieć, że cały system opierał się na solidności niemców jako narodu co przekładało się na wyniki w gospodarce.

  13. Albinosie, temat rzeczywiście ciekawy. Uważam, że Niemcy, upokorzone traktatem Wersalskim, okrojone terytorialnie przez kraje ościenne i solidnie upokorzone, były jak beczka prochu. Potrzebny był tylko przysłowiowy lont. Takim lontem okazał się Hitler. Każdy NIemiec pragnął w głębi ducha żeby Vaterland znowu był potęgą. Do tego dochodziły problemy natury społecznej i gospodarczej. Szalejąca inflacja, bezrobocie, bieda. Hitler obiecał, że się tym zajmie i słowa dotrzymał. Wskrzesił armię, dając ludziom pracę w przemyśle zbrojeniowym, przy budowie dróg i autostrad, w kraju zaczynało żyć się lepiej. Hitler to wykorzystał, grał na emocjach, był świetnym mówcą który potrafił "porwać tłum". Ludzie mu ufali.. to prawdziwy fenomen, w końcu nawoływał do nienawiści do włąsnych obywateli (Żydów) którzy żyli w Niemczech od wieków. hitler wpasował się idealnie w rolę obrońcy narodu, silnego wodza, który doprowadzi Niemcy do dawnej świetności. Jak się to wszystko skończyło, wszyscy doskonale wiemy...


  14. Moim skromnym zdaniem, najlepszą, najlepiej zorganiozwaną i zdyscyplinowaną armią był niestety Wehrmacht. Na moją ocenę składa się wiele czynników, nowoczesny świetny sprzęt , doskonałe wyszkolenie i synchronizacja różnych wojsk (luftwaffe z wehrmachtem), blitzkrieg, inteligentni i sprytni dowódcy ( Rommel, Guderian) etc. Gdyby Hitler posiadał nieograniczone rezerwy ludzi jak Stalin, to nie byłoby na Wehrmacht mocnych. Ktoś słusznie zauważył, że USA włączyła się do wojny w 1942r. kiedy to już sporo niemieckiej krwi było przelanej, żołnierze zmęczeni, a powoli szala zwycięstwa przechylała się na stronę aliantów. Zarówno na morzach i oceanach (Kriegsmarine straciła mnóstwo okrętów i łodzi podwodnych) jak i w powietrzu. Mimo to Niemcy walczą z olbrzymią determiniacją i zaciekłością. Dopiero w starciu z potęgą militarną USA i ZSRS ponoszą klęskę, ale po wyczerpujących walkach, nigdy bez nich.


  15. Eee tam. Jak im się dobrze powodzi z tym Łukaszenką to niech sobie z nim żyją.

    Skoro program polityczny opozycji nie trafia do społeczeństwa to być może na Białorusi wcale nie potrzeba żadnej opozycji do szczęścia.

    Przynajmniej mnie to trochę dziwne się wydaje, że Polska i niektóre inne państwa, na siłe pouczają Białorusinów jak mają urządzić sobie własny kraj.

    Pozdr.

    Coś w tym jest Czesiu.. Białorusini jako naród popierają Łukaszenkę, nie potrzebują żadnych przemian, reform, jest im dobrze tak jak jest. Warto by się zastanowić z czego to wynika? Dlaczego są tak bierni, apatyczni? I o tym już kiedyś dyskutowaliśmy, (nie pamiętam w którym temacie) brak wykształconych elit, tradycji państwowości, i demokratycznych wzorców. Ukształtował ich mentalnościowo ZSRS. a tam nie znano pojęcia demokracji. Ci ludzie znają tylko jeden typ władzy- autorytaryzm i rządy twardej ręki. Bez różnicy czy rządzi nimi sekretarz partii z KC czy prezydent Łukaszenka. Ot, cała tajemnica.. :wink:


  16. Uważam, że nie. Patrząc na sytuację pragmatycznie. Co nam po tym, że wyślemy tam nasze wojsko? Polacy będą ginąć i przelewać krew w imię czego? Żeby chociaż Stany, nasz wielki brat, w jakiś sposób nas za tą sojuszniczą wierność wynagrodziła. Choćby zniesieniem wiz, kontraktami zagranicznymi w krajach, w których Polacy walczą. Uważam, że Afganistan w którym sytuacja jest obecnie stabilniejsza niż w Iraku powinien poradzić sobie bez pomocy Polaków. Takie jest moje zdanie.


  17. Po przeczytaniu postów kolegów i koleżanek z forum, pragnę wyrazić również swoje zdanie. Kończę akurat książkę Kapuścińskiego "Chrystus z karabinem na ramieniu". Jest tam obszernie i szczegółowo opisany konflikt Izraelsko- palestyński. Nie jest prawdą, że Żydzi pojawili się tam dopiero niedawno. Żydzi, Palestyńczycy i Chrześcijanie mieszkali tam w pokojowej koegzystencji przez wieki. Dopiero w XX wieku, kiedy nastąpił gwałtowny napływ imigrantów żydowskich i powstało państwo Izrael zaczęły się problemy. Zastanówmy się, z czego one wynikają? Przede wszystkim z przeludnienia. Mało jest takich miejsc na ziemi gdzie na takim małym skrawku ziemi mieszka tylu ludzi. Druga sprawa: dla Palestyńczyka ziemia to świętość, on sam czuje się z nią nierozerwalnie złączony. Te ziemie zajęli Żydzi. Do tego dochodzą liczne pogromy ludności palestyńskiej, która nie potrafiła się bronić. Z tego właśnie narodził się terroryzm. Dziś nie wiem jak można z tego konfliktu wybrnąć, za dużo przelanej krwi, wzajemnych zatargów. Jeśli obie strony nie rozpoczną prawdziwego dialogu, to walki będą trwały wiecznie.

    Chciałbym także poruszyć inną kwestię. Wnioskuję, że JJ należy do mniejszości niemieckiej w Polsce, stąd takie a nie inne poglądy. Jednak nie możesz porównywać obozów zagłady, które hitlerowskie Niemcy założyły w Polsce do obozów internowania- to niepoważne. Nie kieruję się tutaj żadnymi pobudkami ideowymi czy patriotycznymi, ale faktami. Wspominałeś też, że Warmię i Mazury zamieszkiwał inny naród. Chodzi ci zapewne o Niemców. Jednak to właśnie obszar, gdzie mieszkały różne narodowości. Niemcy, Polacy, Litwini etc. i potrafili niejednokrotnie pokojowo ze sobą koegzystować.

    Idąc tym tokiem rozumowania my Polacy, możemy powiedzieć, że Zachodnią Ukrainę,

    Polesie, generalnie kresy wschodnie też zamieszkiwał inny naród (w tym wypadku Polacy) teraz to już historia. Trzeba pielęgnować tradycję i pamiętać o swojej historii, ale bez wzajemnych roszczeń i antagonizmów.

    pozdrawiam


  18. Ja chciałem jeszcze wrócić do sprawy pisarzy. Każdy inteligentny człowiek, który był wychowany w II RP gdzie małe dzieci straszono, że jak będą niegrzeczne to przyjdzie po nie bolszewik, wiedział "czym to pachnie". Szymborska być może dała się ponieść emocjom, propagandzie, jednak większość literatów odcinała się od systemu. Wielu emigrowało (Miłosz, Mrożek) i pisało w paryskiej "Kulturze". Inteligencja międzywojenna, kształcona na wzór zachodni, znająca łacinę, grekę, francuski etc. w duchu demokracji, wiedziała, że komunizm to ustrój totalitarny ograniczający jednostkę. Kisielewski, o którym wspomniał Albinos, to doskonały przykład takiego inteligenta. Praktycznie całe swoje życie poświęcił opozycji. Niestety, pisał w zmarginalizowanym w czasach PRL-u "Tygodniku Powszechnym" a jego felietony niejednokrotnie cenzurowano. Był też posłem na Sejm w "Znaku" jednak nie miał on w rzeczywistości żadnego wpływu na działania polityczne w kraju. "System trzyma się mocno". Uważam, że Polska odzyskała niepodległość w momencie kiedy ostatni żołnierz sowiecki opuścił terytorium Polski a było to bodajże 17 września 1994 roku. Znamienna to data prawda?

    pozdrawiam


  19. Piszę z pewnym opóźnieniem, ale spektakl również oglądałem. Uważam, że był świetnie zrealizowany. Na co ja zwróciłem uwagę, to nienagannie skrojone i zawsze czyste mundury AK-owców którzy przecież od kilku lat ukrywają się w lasach. Trochę to mało realistyczne, podobnie jak ich śnieżnobiałe uśmiechy, ale może się czepiam :D W każdym razie spektakl warto było obejrzeć, a finałowa scena z knajpie nad morzem daje wiele do myślenia. Faszyzm się piętnuje, natomiast komunizm nie wywołuję już takich emocji- a powinien.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.