Skocz do zawartości

opolski1

Użytkownicy
  • Zawartość

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez opolski1


  1. Ze zdziwieniem zauważyłem że goście zgromadzeni w studio krytykują podatek progresywny i VAT. Nie byli to politycy, lecz prawdziwi fachowcy (jeden z nich był przedstawicielem centrum Adama Smitha) Czyżby TV Trwam wyrastała na stację liberalną?

    Nie ogladałem (może szkoda?) Czy mógłbyś coś więcej napisać na czym polegała krytyka tych podatków. Bo liberalizm to coś więcej niż tylko podatek liniowy i zniesienie VAT-u. Prawdę mówiąc 20 lat temu w Polsce nie było podatku od dochodów osobistych a o VAT-ie nikt nie słyszał. I co, czyżbyśmy byli wtedy panstwem liberalnym??

    W Polsce to wystarczy czasami popierać gejów, być tolerancyjnym lub być przeciwko zapinaniu pasów w samochodzie a już można "zasłużyć" na miano liberała. A przecież chodzi o coś zupełnie innego.

    Nawiasem mówiąc w niektórych środowiskach mówienie o kimś "liberał" to obelga. Chyba im się z czymś innym pomyliło.

    jureK


  2. To plan Jefreya Sachsa, nie Balcerowicza, Balcerowicz tylko się pod tym podpisał, więcej szczegółów na wikipedii - zapraszam

    Nawet w przytoczonej wikipedii jako autor jest podany Balcerowicz. Dlaczego piszesz, że "tylko sie pod nim podpisał"?

    Wikipedia:

    "Plan Balcerowicza to potoczna nazwa pakietu reform gospodarczo-ustrojowych, przygotowanego w ciągu 111 dni, którego realizacja rozpoczęła się w roku 1990. Nazwę tę utworzono od nazwiska głównego autora tych reform, ówczesnego wicepremiera i ministra finansów, Leszka Balcerowicza. Wraz z grupą ekspertów (wśród których byli m. in. prof. Jeffrey Sachs, prof. Stanisław Gomułka, dr Stefan Kawalec i dr Wojciech Misiąg)"


  3. Doszukiwanie się antysemityzmu Hitlera w wydarzeniach z jego przeszłosci (matka sprzątała u zydówki, dowódca w IWŚ był żydem, żyd namalował ładniejszy obrazek itp..) jest moim zdaniem nieporozumieniem. Antysemityzm jest ideologią (?) istniejącą od co najmniej kilku tysiecy lat (pamiętacie wypędzenie żydów z egiptu - czyli już w Starym Testamencie, pogromy żydów w średniowieczu - Hiszpania, Anglia itp). Jeżeli do tego dodamy chorą teorię o wyższości jednej rasy, trudną sytuację gospodarczą Niemiec po I wojnie, mozliwość wskazania jednego wroga, który jest odpowiedzialny za całe zło - to już tylko krok do porwania tłumów i wskazania im celu (Lebensraum) i środków do jego osiągnięcia (ustawy norymberskie). Przecież Hitler nie namówiłby nikogo do nienawiści rasowej tylko dlatego, że jego matka pracowała u żydówki.

    Zresztą do tej pory istnieją ludzie, dla których antysemityzm jest co najmniej usprawiedliwiony ( bo przecież "żydzi trzymją wielką część kapitału światowego...to jest smaczny kąsek.....")

    PS Sam nie wiem czy nie jestem antysemitą - przecież piszę "żydzi" z małej litery.. ;)


  4. Obstawiałbym Tirpitza . To dla niego alianci odstawili szopkę pod Saint Nazaire

    Tirpitz NIGDY nie był w St Nazaire. W czasie swojej słuzby stacjonował w portach niemieckich (także na Bałtyku) . Od stycznia 42 aż do zatopienia stacjonował w portach norweskich (wypływając w morze na krótkie rajdy zaledwie 3 razy). zatopiony w listopadzie 44.

    Chociaż jakiś związek istnieje. W st Nazaire znajdował sie jedyny suchy dok na zachodnim wybrzeżu, w którym Tirpitz mógł sie zmieścić. I rzeczywiście był to jeden z powodów desantu brytyjskich żołnierzy.


  5. Tchórze Amerykanie nie zaryzykowali pojedynków swoich pancerników z jednostkami Japońskimi czy niemieckim Tirpitzem

    Dlaczego tchórze? Amerykanie (w odróżnieniu od niektórych swoich aliantów) szanowali życie swoich żołnierzy. W całej IIWS zginęło ok. 400.000 żołnierzy amerykanskich (polskich żołnierzy zginęło ponad 850.000, rosyjskich ponad 12 mln). Jeżeli można osiągnąć jakiś cel niższym kosztem (własnym) to dlaczego nie? Stąd m.in. decyzja o zrzuceniu bomby atomowej na Japonię, długotrwałe przygotowania logistyczne do działan, przygotowanie artyleryjskie, ataki lotnicze itp.

    A jeżeli chodzi o Tirpitza, to czy on wogóle wypływał z portu w Norwegii. Służył tam głównie jako straszak, dlatego, że był. Również możnaby powiedzieć: "tchórzliwi Niemcy nie wysłali Tirpitza do walki przeciw flocie brytyjskiej i amerykańskiej". W takiej sytuacji jak można go zaatakować? Tylko samoloty.


  6. Masz jakąś ciekawą książkę na ten temat?

    Szczegółowo o Akcji N pisze Jan Nowak Jeziorański w swojej książce "Kurier z Warszawy". Akcja była bardzo rozbudowana i polegała m.in. na wydawaniu gazetek, biuletynów, ulotek skierowanych do żołnierzy niemieckich i niemieckiej ludności, podważających morale oraz dostarczających często fałszywych informacji o porażkach wojsk niemieckich, o nieprawidłowościach wyższych urzedników aparatu władzy nazistowskiej, o ciężkich warunkach na froncie itp. Publikacje te miały być wiarygodne dla odbiorców dlatego, że jako autor lub wydawca tych gazetek występowały różne (b. często fikcyjne) organizacje niemieckie - np. partie polityczne, związki żołnierzy frontowych, tajne organizacje istniejące w wojsku. Staranny dobór tekstów, doskonałe tłumaczenie na język niemiecki, używanie slangu żołnierskiego, miejsca dystrybucji na terenie Rzeszy - to wszystko w celu zakamuflowania, że autorem tej "propagandy" jest Polskie Państwo Podziemne. Efekty są trudne do oszacowania - brak na ten temat wiarygodnych badań. Warto poczytać!!

    [ Dodano: 2007-06-12, 10:14 ]

    I jeszcze taki link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Akcja_N


  7. No dobra, wygrałeś, za Gierka było lepiej. :P

    Czy naprawdę nie widzisz nic w obecnych czasach dobrego.

    Dlaczego na każdy argument próbujesz znależć coś pesymistycznego. Ja piszę o tym, że ludzie kupują mieszkania - wtedy Ty: "A słyszałeś o ludziach, którzy po roku od kupienia mieszkania musieli je sprzedać, bo nie stać ich było na spłaty kredytu?" Pewnie, że słyszałem. Słyszałem też o takich którzy po roku sprzedali małe mieszkanie i kupili większe. Ja piszę, że wzrosła liczba samochodów a Ty :"A przyjrzałeś się tym samochodom, ile wśród nich to samochody nowe a ile to 10 letnie i starsze sprowadzone z zachodu, i które czasem można kupić za 3 – 4 wypłaty (nawet te najniższe)." To chyba dobrze!! lepiej miec samochód (choćby 10 letni) niż nie mieć żadnego!

    Życzę trochę więcej optymizmu i patrzenia na świat prze bardziej różowe okulary.


  8. No rozglądam się i rozglądam i nie widzę nic nowego poza dwoma blokami, na które stać 0,01% naszego społeczeństwa.

    Jeżeli już używasz liczb to rób to ze zrozumieniem. 0,01% naszego społeczeństwa to 3800 osób. Tyle mieszkań oddano do użytku tylko w I kwartale br i to tylko w Warszawie. Jest jeszcze rynek wtórny... Słyszałeś o boomie mieszkaniowym w Polsce od 2 lat? Kto kupuje te mieszkania? Niemcy, kosmici, spekulanci?

    A samochodów na ulicach też nie widać? Pewnie nie pamiętasz , ale w latach 80' jaden samochód przypadał na 17 mieszkańców. To skąd teraz ich tak dużo? Z biedy?

    Oczywiście, że nie wszystko jest (i jeszcze długo nie będzie) tak jak w innych bogatszych krajach. Ale 50 lat księżycowej gospodarki zrobiło swoje.

    [ Dodano: 2007-05-30, 18:48 ]

    Jeśli już przypominamy młodszym to na milicji leżały paszporty ludzi, którzy już byli i wrócili z zagranicy.

    No tak, bo pozostali nie mieli nawet szansy na otrzymanie paszportu.


  9. nasz dystans do krajów zachdnich

    dzis jest wiekszy niż za Gierka

    A może jakiś dowodzik, jakaś statystyka? Rozejrzyj sie wokół siebie! Nic nie widzisz?

    "Gierek jabby nie było był największym przywódcą Polski w XX wieku" - no może był najwyższy?


  10. Acha i jak mi wiadomo to raczej nikt na nikogo nie donosił, bo i co miał kapować, że sąsiad nocą pędzi bimber? Niewiem tylko dlaczego dziennikarze czy księża staraja się przekonywać opinie publiczną, że za komuny panowała jakaś psychoza donosicielstwa.

    To skąd wzięło się tych 40 km akt w IPN. Przecież są to dokumenty powstałe za PRL-u. Oczywiście nie wszystko to donosy. Ale bez "pomocy" zwykłego obywatela sama służba bezpieczeństwa niewiele mogła zrobić. Inną kwestią jest z jakich powodów ludzie donosili ( z zawiści, pod przymusem, szantaż, z powodów ideologicznych - tak byli też i tacy). A zakazane było wówcza wiele rzeczy, które obecnie sa normalne np. słuchanie zagranicznych rozgłośni, wydawanie prasy i książek bez pieczątki cenzury, w latach 60-tych nawet za posiadanie dolarów albo rodziny na zachodzie albo opowiadanie dowcipów o władzy można było trafic za kratki.

    [ Dodano: 2007-05-30, 14:58 ]

    rozsądne budowy mieszkania, niską przestępczość, wysoki poziom szkolnictwa, rozbudowę i uprzemysłowienie miast, budowę dróg, łatwość znalezienia, a nawet obowiązek pracy (w 1980 to podobno w Polsce było tylko 10000 bezrobotnych) i takie zorganizowanie służby zdrowia, że nie było kłopotów z pomocą medyczną, brakiem funduszy dla szpitali, karetki jeździły jak należy

    Trochę to brzmi jak propaganda w czasach PRL-u. Spróbuję rozszerzyć:

    "rozsądne budowy mieszkania" - na mieszkanie spółdzielcze czekało sie 10 - 20 lat. Ciekawe dlaczego?

    "wysoki poziom szkolnictwa" - to akurat trudno zmierzyć. Ze statystyk wynika, że wówczas studiowało kilka razy mniej ludzi niż obecnie - to kiedy było lepiej?

    "uprzemysłowienie miast" - to prawda, ale rozbudowywano głównie przemysł ciężki, zaniedbano środowisko, sfera usług niewystarczająca. gospodarka nie przystawała do gospodarki światowej ale do RWPG. Stąd proces transformacji gospodarki do wolnego rynku jest taki trudny i tak długo trwa.

    brak bezrobocia - to akurat prawda, ale czy słyszałeś o "ukrytym bezrobociu" i "przerostach zatrudnienia"?

    "budowa dróg" - a jakież to drogi wówczas zbudowano (poza "gierkówką"). zresztą ruch samochodowy był dużo mniejszy. Autostrady były tylko poniemieckie.

    "nie było kłopotów z pomoca medyczną" - tylko na jakim poziomie była ta pomoc. Bez dostępu do nowoczesnej aparatury medycznej, leków. Owszem nie było kolejek do niektórych procedur diagnostycznych ale tylko dlatego, że nikt ich w PRL-u nie wykonywał. Chociaż prześwietlenia RTG były obowiazkowe. Nie było tomografii, mammografii, rezonansu itp. A u dentysty (publicznego) nie było nawet urządzeń szybkoobrotowych i znieczulenia, brrrrrrrrrr..

    "karetki jeździły jak należy" - pod warunkiem, że udało się znaleźć telefon. W latach 80' na telefon czekało sie ok. 15 lat.

    Wiele by można jesze wymieniać. te dwa systemy są po prostu nieporównywalne. Było po prostu inaczej. Wydaje mi się, że kogoś kto uważa, że za PRL-u było lepiej nie przekonają żadne racjonalne argumenty. I vice versa :P


  11. W dobie kapitalizmu firmy tylko zaczęłyby dbać o własne interesy, zarabiać i modernizować wyposażenie zamiast żyć ideą budowy społeczeństwa chłopów i robotników.

    A co w tym złego? Dbanie o interesy własne, zarabianie i modernizowanie to przecież OBOWIĄZEK każdej firmy. Natomiast kto ma "żyć ideą budowy społeczenstwa chłopów i robotników" - nie wiem. Może chłopi i robotnicy?

    Jurek


  12. Dlatego właśnie mówiłem aby państwa Bloku Wschodniego jeszcze przez troche współpracowały.

    No właśnie jak to zrobić? Dekretem, ustawą, umową międzynarodową, cłami zaporowymi na produkty z Europy Zach.? A potem co? Zakazać dalszej współpracy. Przecież gdyby firmy zostały sprywatyzowane (i tu też pytanie jak to zrobic najlepiej i szybko) wówczas SAME by decydowały o tym, z kim współpracować. Państwo w gospodarce wolnorynkowej nie może nakazać firmom: współpracujcie jeszcze trochę z Blokiem Wschodnim. Jeżeli tak miałoby być, wówczas nie byłoby żadnej zmiany w systemie gospodarczym. No trudno: albo kapitalizm albo socjalizm. Trzecia droga udaje się chyba tylko Chińczykom.


  13. Tylko czy uważasz, że w obecnych warunkach nam jest potrzebny rozwój pięciogwiazdkowych hoteli, szlifierni diamentów, import (bo w Polsce chyba się ich nie produkuje) ekskluzywnych samochodów gdyż np. szpitalom pieniądze z nieba lecą.

    Budowa hoteli, szlifierni diamentów czy import dóbr luksusowych jest podejmowana przez podmioty gospodarcze (ściśle biorąc przez inwestorów). Szpitale to domena państwa. Sa oczywiscie szpitale prywatne - ale wtedy są finansowane przez kapitał prywatny. Kapitał prywatny inwestuje tam, gdzie będzie mu się opłacało, a nie tam gdzie nam się wydaje, że będzie to najlepiej dla kraju.

    Państwo jest oczywiście największym inwestorem, ale z reguły inwestuje w infrastrukturę, szkoły, administrację, obronę itp. Państwo nie decyduje o tym, w co będzie inwestowany kapitał prywatny.

    A nawiasem mówiąc jaka różnica czy inwestor zbuduje pięciogwiazdkowy hotel czy fabrykę np telewizorów. W każdym przypadku przecież zatrudnia ludzi, kupuje usługi na zewnątrz, płaci podatki itp.

    [ Dodano: 2007-05-09, 21:53 ]

    Majątek rodzinny zazwyczaj trzyma się (oprócz nieruchomości) na wyżej oprocentowanych lokatach terminowych, czy w złocie

    Tylko nie na lokatach terminowych (porównaj oprocentowanie). Są jeszcze fundusze inwestycyjne, akcje i inne instrumenty finansowe. Dysponując odpowiednio wysokim kapitałem można korzystać z private banking, usług doradców, są biura maklerskie. Naprawdę trzymanie pieniędzy w banku to nie jest najlepszy pomysł.

    [ Dodano: 2007-05-09, 21:59 ]

    Banki też napewno nie są takie głupie i napewno mają jakiś plan działania gdyby ludzie masowo zaczęli wypłacać.

    Oczywiście, że mają plan - zamkną okienka. Banki po prostu nie mają w swoim skarbcu wszystkich pieniędzy swoich klientów. Mają ich nawet tylko niewielką część. No i wtedy wkracza nadzór bankowy itd. I dzieje się to co wydarzyło się już w Polsce - bankructwo banku (czasami przejęcie przez inny bank). Przecież bank nie odzyska udzielonych kredytów w ciągu kilku dni.

    [ Dodano: 2007-05-09, 22:09 ]

    Niepamiętasz firm np. Kasprzak, Diora itp. jakieś tam magnetofony, radia, telewizory, magnetowidy produkowały. Niebył może to sprzęt super jakości, ale niektórym działa do dziś. Uważasz, że niedałoby się tych firm w nowej sytuacji (po przejściu na kapitalizm) gospodarczej zmodernizować do produkcji sprzętu spełniającego współczesne wymagania.

    Oczywiście, że pamiętam te firmy. Tylko jakoś w sklepach nie było tak łatwo coś z ich produkcji kupić. Oczywiście, że po "przejściu na kapitalizm" mogłyby byc zmodernizowane. Tylko, że do tego potrzebny jest kapitał czyli mówiąc po ludzku - pieniądze!. A pieniądze mogą pochodzić albo od inwestora (wtedy on przejmuje również własność podmiotu i sam podejmuje decyzje) albo z banku - kredyt, który trzeba spłacać. Poza tym bank przed udzieleniem kredytu bada m.in. zdolność kredytową podmiotu, zawarte kontrakty, zabezpiecznie. Przy takiej kondycji fabryk jak na początku lat '90 wątpię czy banki przyznałyby kredyty

    [ Dodano: 2007-05-09, 22:16 ]

    Zaś nagłe zalanie Polski wielką ilością używanych tanich aut z Zachodu napewno nie poprawiło kondycji finansowej polskich firm

    Tak, sytuacja firm produkujących samochody może i się pogorszyła (ekonomista powiedziałby, że zaczęły działac na ryku o zwiększonej konkurencji - pojawili się inni dostawcy samochodów). Ale na pewno poprawiła się sytuacja: warsztatów samochodowych, firm importujących używane samochody, blacharzy, prducentów paliwa, oleju, opon samochodowych, części zamiennych, akcesoriów, płynu do spryskiwaczy, tuningowców, firm ubezpieczeniowych. Można b tak długo wymieniać


  14. Co do gospodarki centralnie planowanej to napewno miała ona sporo wad, a jak jeszcze dorzucimy wręcz chorobliwe lizustwo ówczesznych władz wobec ZSRR to sytuacja robi się nieciekawa. Zalete narazie widze tylko jedną: w gospodarce centralnie planowanej wszystkie (w Polsce to większość) dochody, środki finansowe pozostają w rękach władz, które mogą je w pełni wykorzystać na dalsze inwestycje, bądź modernizacje (zakładam minimalną korupcje lub jej brak!), a w gospodarce kapitalistycznej to bogaci posiadacze gromadzą na kontach bajeczne fortuny, które często ich dzieci wyrzucają w błoto (delikatnie mówiąc). Te fortuny służą tylko jako zabezpieczenie dla luksusu w przyszłości rodziny bogatego właściciela, a nie służą ogólnemu rozwojowi gospodarki kraju.

    Pozdrawiam.

    To nie jest zaleta. Władza w gospodarce centralnej dysponując dochodami wcale nie musi ich wykorzystać na inwestycje dla dalszego rozwoju. Mogą to być wydatki (a w PRL-u często były) zupełnie bez sensu : nadmierne zbrojenia, ideologia, niekorzystna wymiana z "bratnimi" krajami z powodów politycznych, nietrafione inwestycje. Nawiasem mówiąc przy braku rynku skąd władza ma wiedzeć które inwestycje będą najkorzystniejsze? Naukowcy od ekonomii socjalizmu? doradcy? przykłady z innych krajów? intuicja?. Jak zrobić porządna analizę ekonomiczną, policzyc stopę zwrotu inwestycji? Jak widać nawet przy braku korupcji można pieniądze wydać tak, że żadnego pożytku z nich nie będzie.

    Co do drugiej części wypowiedzi (o tych niedobrych bogaczach, którzy gromadzą bajeczne foruty na kontach a ich dzieci wyrzucają je w błoto) - to chyba zbytnie uproszczenie. Wyrzucanie pieniędzy w błoto to przecież konsumcja (kupują przecież domy, samochody, diamenty, szampana...) a z tej konsumpcji ktoś ma inne korzyści - praca dla robotników w fabryce samochodów, rolnicy uprawiają winogrona, murarz muruje, górnik wydobywa. Mało który bogacz gromadzi na koncie swoje pieniądze. Z reguły majatek bogacza to prawo własności (fabryk, nieruchomości, akcji, papierów wartościowych, praw autorskich). To co ma na koncie służy właśnie (korzystnej dla gospodarki) konsumpcji bieżacej. Przyjmując jednak, ze któryś bogacz trzyma swój majątek na koncie w banku. Ty naprawdę myślisz, że pieniądze w banku "leżą" na koncie? Przecież bank po to gromadzi oszczędności i lokaty aby udzielić komuś kredytu. A więc im wiecej oszczędności ludzie wpłacą na konta do banków, tym więcej banki udzielą kredytów. Kredyty te są z reguły potrzebne podmiotom gospodarczym na inwestycje. A więc pieniądze bogaczy zgromadzone na kontach też służą gospodarce. Gdyby wszyscy ludzie wypłacili swoje pieniądze z banków ..?? no zastanów się co by się mogło stać.

    Jednak ekonomia jest nauką, która warto poznać - choćby w niewielkim stopniu. Nie uczmy się tylko ekonomii od polityków, ideologów i populistów, bo nic dobrego z tego nie będzie.

    JureK

    [ Dodano: 2007-05-08, 23:22 ]

    Uważam, że po 1990 to współpraca państw Bloku Wschodniego powinna trwać nadal, lecz już w oparciu o prywatyzowane firmy i ogólnie zasady kapitalistycznej demokracji.

    Jeżeli w oparciu o firmy prywatne i kapitalizm (bo nie wiem co to "kapialistyczna demokracja") to chciałbym zapytać: a kto wprowadził zakaz współpracy z Blokiem Wschodnim? Widocznie prywatnym firmom bardziej opłacało się handlować i współpracowac z kim innym. Towary z zachodu nie wpłynęły do Polski "zamiast" towarów ze wschodu. Przecież magnetowidy, telewizory, banany, kasety, adidasy, itp nie zastąpiły magnetowidów, bananów itp ze wschodu. Przypomnijcie sobie, że wtedy w sklepach nie było prawie nic, na samochód czekało się - po wpłaceniu pełnej ceny - czasami kilka lat. Nie powtarzaj zasłyszanych od kogoś populistycznych haseł. Zastanów się DLACZEGO było tak jak było? jakie byłyby konsekwencje sztucznego utrzymywania współpracy z dawnymi demoludami. Czy nie bylibyśmy dzisiaj w miejscu, które zajmuje Rumunia, Mołdowa, Białoruś, Rosja?


  15. Tak, ale to było wówczas nielegalne i karalne. Nie było to częścią gospodarki centralnej, która przewiduje upaństwowienie wszystkiego. Jak naprzykład rolnicy nie uprawiali sami ziemi, ale były PGR. Sklep to były PSS lub np. Pewexy

    Było legalne i nie było karalne. Przynajmniej w latach 70 i 80. Prawie wszystkie taksówki były prywatne, duża część warsztatów samochodowych, lekarze prowadzili prywatną praktykę, piekarze, szewcy, można było legalnie wykonywać usługi w budownictwie (kafelki, hydraulika, elektryk, itp), cukiernie (znacie Bliklego?). Popytajcie rodziców, bo widzę, że tamtych czasów nie pamiętacie. Wiecie co to punkt repasacji albo napełnianie zapalniczek jednorazowych?

    No a o rolnikach to nie będę nawet tłumaczył. Nawet w latach 50 i 60 ... oglądaliście Kargula i Pawlaka? To był PGR???

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.