Skocz do zawartości

highlander68

Użytkownicy
  • Zawartość

    45
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez highlander68


  1. Gdybyś znał literaturę wiedziałbyś, że te 90% wyszło od Montgomery'ego :lol: Zatem reszta Twojej wypowiedzi nie wymaga dalszego komentarza. Zwykle tak sprawdzam wiedzę interlokutorów.

    Jednak odniosę się do pierwszej części Twojego postu. Celem operacji było zajęcie wszystkich mostów. Jednego nie udało się opanować, stąd porażka o wymiarach nikłych, dla ostatecznego wyniku wojny. Uleganie niemieckiej propagandzie, naprawdę nie popłaca :lol: Idąc dalej tym tropem, Hitler sam wpadł w pułapkę rzekomego zwycięstwa, planując uderzenie z rejonu Lasu Ardeńskiego. Liczył na sukces, a dostał po du....ie.

    Rzecz w tym, że ja cały czas piszę że to 90% (choć ja pamiętam 80%) wyszło od Montego, więc staraj się czytać ze zrozumieniem, żeby sprawdzać czyjąś wiedzę, należy ją posiadać. A Ty najwyraźniej masz z tym problem, skoro cele taktyczne, są dla Ciebie decydujące, a kompletnie ignorujesz strategiczne. A myk jest w tym , że bitwy i kampanie toczy się przy pomocy pierwszych, by osiągnąć te drugie, i póki tego nie zrozumiesz, z historią wojen i wojskowości sobie nie poradzisz.

    Odpisywać nie musisz: Wróciłem na to forum, mając nadzieję że coś się zmieniło, znaczy że przybyło ludzi z którymi da się o historii popisać, cóż ... jest Secesjonista i może ktoś jeszcze ... zabieram się stąd bo szkoda czasu.


  2. Cóż, po ataku 22 czerwca 1941r, Niemcy zagarnęli w pasie przygranicznym niewyobrażalne ilości sowieckich zapasów. Nie tylko amunicje i paliwo, ale i broń, sorty mundurowe, buty (czytałem wspomnienie, w którym te buty leżały całymi hałdami)itp. Sowieci szykowali atak. W pasie przygranicznym właśnie kończył formowanie pierwszy rzut strategiczny, w pobliżu starej granicy formował się drugi, jeszcze dalej zaczynano formowanie trzeciego. Sowieci szykowali ofensywę. Dlatego ściągnięto do pasa przygranicznego takie masy zaopatrzenia. To tu oprócz dywizji z dalszych okręgów wojskowych ściągano rezerwistów i tu ich wyposażano. No i zgodnie z logiką ofensywy, zaopatrzenie należało umieścić jak najbliżej rejonów wyjściowych, by zapewnić nacierającym wojskom jak najkrótsze szlaki zaopatrzenia. Kiedy spadło Niemieckie uderzenie, na nie przygotowaną do obrony, tylko koncentrowaną do ataku armię sowiecką (najgorszy moment by zostać zaatakowanym), całe te dobro utracono, a że w trakcie kampanii letniej tracono jeszcze fabryki, to stan opisywany w powyższych postach jest jak najbardziej zrozumiały. Przy czym należy rozróżniać skalę problemu w poszczególnych okresach wojny. To że pod Jelnią Sowieci mieli karabin na dwóch, nie oznacza że tak było w Stalingradzie, a już na pewno nie w Berlinie. A to że zdarzali się oberwańcy z karabinem na sznurku, nie oznacza, że karabiny na sznurku nosiła cała armia czerwona. W kompani w której służyłem w wojsku, był koleś, który nigdy nie prał swojego morro (czasem udawało mu się je wymienić), ale to raczej nie oznacza, że cała 11 Drezdeńska dywizja pancerna chodziła brudna.


  3. jeśli tak mogłoby być. to raczej nie dotyczyłoby to 100% załogi, a raczej SS bezpośrednio związanych z eksterminacją. Dr. Miklos Nyiszli, węgierski żyd, lekarz specjalista medycyny sądowej,był zmuszony dokonywać sekcji zwłok dla Mengelego, jego sala sekcyjna mieściła się w krematorium I (II), więc organizacyjnie należał do Sonderkomando. We wspomnieniach "Byłem asystentem doktora Mengele" opisuje sytuację, gdy pod koniec funkcjonowania obozu, odwiedził go pijany szef krematorium Oberscharfurer Munsfeld. Nie zacytuje dokładnie, musiałbym przekartkować ostatnie rozdziały. Ale palnął jakimś tekstem typu: " Z wami wkrótce koniec (chodziło o Sonderkomando), ale i ze mną wkrótce koniec" Nyiszli zrozumiał to, jako strach przed likwidacją zbyt dużo wiedzących SS-manów. Niemniej jednak do likwidacji Munsfelda nie doszło, został skazany i powieszony po wojnie.


  4. Speedy ..oczywiście że nie było tam bagna, zwracam tylko uwagę na fakt, że pzKfwg III nie mogły uciec z tej drogi po tym terenie, a KW po tym samym terenie na te swoje stanowiska dojechały.

    Co do wspomnianej książki, ja naprawde słyszałem wiele mitów o tym jakim złomem był T 34 , o biegach których nie dało sie zmienic i trzeba było sobie pomagac młotem, o niskim resursie, o tym ze sie chwiały i nie szło z nich celnie strzelac .. i wiele innych bzdur. Speedy, te czołgi w Mandzurii przebyły 1200 km do oceanu spokojnego w niełatwym terenie,bajkom o niskim resursie zaprzeczaja fakty.

    Co do zestawienia.. Bt z cała pewnością odpadają, do walki w śniegu się nie nadawały.


  5. Wydaje mi się że trochę jesteś za bardzo pod wrażeniem filmu, jeżeli nie to przepraszam. W każdym razie o ile dobrze pamiętam to podczas operacji Market-Garden zdobyto około 60 mostów i przepraw poza tym była to niesłychanie skomplikowana operacja bo współdziałało tam kilka rodzajów wojsk i nie ma się co dziwić że idealnie to wszystko nie poszło..

    Zupełnie się z Tobą zgadzam. Jeśli chodzi o moje zdanie, to przy tak skomplikowanym planie i tak poszło aż za dobrze. Nie mam nic do zarzucenia spadochroniarzom ani gwardzistom, robili co mogli i zrobili co się dało. Wykazuję tylko, że Monty spłodził potwora. Wykazuję, że bez zdobycia mostu w Arnhem, cały wysiłek poszedł na marne. Problem fiaska operacji "Market-Gardem" nie tkwi w wykonaniu, tylko w jej zaplanowaniu. Rzecz w tym, że przy takim skomplikowanym planie i napiętym harmonogramie jego wykonania, jeśli zawiedzie jedno ogniwo, ma to wpływ na następne i Monty powinien to wiedzieć i rozumieć. A nie tylko w mostach przecież problem. Niemieckie ataki na skrzydła, przerywanie przez nich korytarza, to też istotne przyczyny opóźnień. No i ta droga ... co z tego że naciera kompania, batalion, pułk pancerny, skoro walczą dwa -trzy czołgi na przedzie ... a jeśli zgarną? Najwyraźniej Monty uważał, że Niemcy nie zdają sobie sprawy ze znaczenia mostów w Arnhem i nie będą przeszkadzać, myślę że Monty przegrał już w momencie, gdy operacja została zatwierdzona.

    Na marginesie: NIGDY nie uczę się historii z filmów, zwłaszcza hollywoodzkich.


  6. Cypel bez znaczenia??? Lądowały trzy dywizjie i jedna brygada. Dwie z nich osiągnęły zakładane cele. Fiaska tu nie widzę. Jeżeli dodamy, że operacje były dwie, Market i Garden, bo widzę że koledze to wyraźnie umknęło, to wykonania planu nie można w żadnym razie uznać za fisko. Jedynym, ale dużym błędem planistów, było to że nie uwzględnili niemieckiego oporu w tym rejonie.

    To co piszesz o fiasku CAŁKOWITYM jest totalną bzdurą.

    Wybito korytarz, który niczym miecz Damoklesa wisiał nad niemieckimi siłami w zachodniej Holandii. Próby likwidacji tego występu podjęte przez feldmarsz. Modela 1 października 1944 zakończyły się klęską. A most, ten który był "za daleko" skutecznie uszkodziło alianckie lotnictwo , uniemożliwając jakikolwiek ruch.

    To co w krótkiej perspektywie oceniasz jako FIASKO, nigdy nim nie było. Montgomery słusznie zwracał uwagę na fakt, że jego operacja umożliwiła atak przez Ren w roku 1945.

    CELEM OPERACJI BYŁ MOST W ARNHEM, SFORSOWANIE RENU, OFENSYWA NA ZAGŁĘBIE RUHRY I ZAKOŃCZENIE WOJNY DO GRUDNIA 1944.

    Montgomery tak uważał, jak przytaczasz, bo Mongomery to spieprzył. Zresztą za każdym razem gdy coś spieprzył uważał coś podobnego. A skoro wywalczony teren umożliwiał forsowanie Renu w 1945, to dlaczego ren forsowano w innym miejscu? Ten nieco tępy miecz demoklesa angażował tylko siły i środki.

    Nie, Koledze nie umknęło, że to były dwie operacje, tyle że finalnym celem obu, było zdobycie mostu w Arnhem. po to amerykańscy spadochroniarze mieli zdobyć i utrzymać swoje mosty, by Gwardziści mogli swobodnie do Arnhem dotrzeć po tych mostach dotrzeć.

    To mówisz, że spadochroniarze wykonali swoje zadanie w 90%?

    101sza nie zajęła mostu w Soon ( 1 dzień opóźnienia dla Gwardzistów), 82ga nie zajęła ani mostu w Nijmegen, ani podejść do mostu, Most musieli im pomóc zdobyć czołgiści gwardii, a podejścia zdobywali fizylierzy(2 dni opóźnienia) 1sza nie zdobyła ani drogowego mostu w Arnhem, ani kolejowego. Brygada Sosabowskiego trudno powiedzieć czego nie zdobyła, bo musiała zostać użyta w innym celu.

    Według Twojego sposobu rozumowania Niemcy wygrali w 90% pod Stalingradem, w 60% pod Kurskiem, w 70% w Ardenach. W 70% udało się Powstanie Warszawskie, w 60% procentach wygraliśmy nad Bzurą a Napoleon wygrał w 70% kampanię 1812 :)

    Wiesz skąd biorą się takie opinie o 90% sukcesie? To terapia lecząca kompleksy po porażce i kaca po poniesionych daremnie stratach, chcesz inne przykłady takiej terapii? "Choć powstanie Warszawskie upadło, to dzięki niemu nie staliśmy się sowiecką republiką" "Powstanie Listopadowe skończyło się klapą, ale dzielnie walczyliśmy" .. można takich pigułek szukać z powodzeniem w historii wszystkich narodów począwszy od Starożytnego Egiptu poprzez Starożytny Rzym do dziś :)


  7. Jeśli nawet dał to tą przewagę zabrał brak radiostacji. Cała taktyka sprowadzała się do podążania za czołgiem dowódcy. Gdy ten został wyeliminowany kompania przekształcała się w "smoka bez głowy" (a Niemcy starali się odstrzelić w pierwszym rzędzie czołg z antenami).

    To prawda, czołgi T34 w początkowym okresie wojny nie miały w większości radiostacji, nie dlatego że mieć nie mogły, tylko dlatego, ze szykowano je na inny tej wojny scenariusz, (może pokuszę się kiedyś o osobny temat), z podobnych powodów miały tylko 4 osobową załogę, z podobnych przyczyn w IŁach zrezygnowano ze stanowiska strzelca tylnego, a większość sowieckich pilotów nie była szkolona w wyższym pilotażu .... to do rozwinięcia w ewentualnym temacie, "przygotowania sowietów do ataku na Niemcy w lipcu 1941 roku"

    Tyle, ze tematem jest "Kijów czy Moskwa" .. a tu na siłę staracie się pisać o przewadze Nadludzi nad głupimi Iwanami.. a ja się pytam .. Kijów czy Moskwa? :)


  8. Hej

    Jest to jakiś raport (ocena techniczna) z 1941 roku, cytowany w książce M.B. Borysowicza "Tanki Liend-Liza w boju". Jego fragmenty są na rosyjskiej wiki.

    https://ru.wikipedia.org/wiki/%D0%9C%D0%B0%D1%82%D0%B8%D0%BB%D1%8C%D0%B4%D0%B0_(%D1%82%D0%B0%D0%BD%D0%BA)

    Są tam omówione szerzej wady i zalety, że np. Matilda ma problemy w terenie lesisto-bagnistym bo dochodzi do blokowania gąsienic przez błoto i kawałki korzeni czy gałęzi, gromadzące się w przestrzeni między gąsienicami a ekranami bocznymi. Że armata 40 mm ma zadowalającą zdolność przebijania, wadą jest natomiast brak pocisku odłamkowego i postulowane jest przezbrojenie Matild w armaty 76 mm ZiS-5. Podkreślana była niezawodność i bezawaryjna praca silnika (a w zasadzie silników bo Matilda miała 2): gwarantowany przebieg wynosił 220 godzin i z reguły był przekraczany, sięgając nawet 600 h i więcej, podczas gdy w T-34 było to średnio 100 h. Itd. itp. Natomiast ogólna konkluzja jest taka jak napisałem: generalnie Matilda pod względem właściwości bojowych przewyższała wszystkie radzieckie czołgi z początku wojny, z wyjątkiem T-34 i KW, z którymi była na równym poziomie. Jakoś oceniającemu nie przeszkadzał ten ewidentnie za duży nacisk na grunt.

    Ano właśnie. Dzisiaj wiadomo, że właśnie te czołgi "nowych typów" (T-34, KW) w realiach letniej kampanii 1941 poniosły stosunkowo najwyższe straty, bo ze względu na brak wyszkolonych załóg i personelu technicznego często ulegały awariom, były porzucane i niszczone. I w tym sensie na nic im się nie przydał ten mały nacisk jednostkowy. I trudno powiedzieć by ten mały nacisk dał jakąś przewagę Rosjanom w tej kampanii.

    Pod leningradem cztery sowieckie KW 1 (jeśli będzie Ci na tym zależało odnajdę miejscowość i nazwisko dowódcy tego plutonu)urządzają zasadzkę na niemiecką kolumnę pancerną (wydarzenie to potwierdzają źródła niemieckie). Kolumna jedzie drogą, najpierw obrywa czołg na przedzie, potem na końcu kolumny, uciec nie ma gdzie wokół grząsko, więc Niemcy są rozstrzeliwani jak kaczki (liczbę zniszczonych czołgów tez jestem w stanie odnaleźć), problem w tym, ze kW nie stoją na drodze, zaczaiły sie z boku, właśnie tam gdzie PzKfwg III , (bo to one były ofiarami) zjechać nie mogły, proponuję postawić na miejsce Kw Matildy, choćby w kontekście tego co napisałeś.

    A teraz bardzo proszę podaj źródła wg których T34 miał 100H resursu? a Matilda trzykrotnie swój resurs przekraczała.

    O ile jesteś w stanie podać źródła to proszę choć o nazwisko ... ja zacznę, napisał te bzdurę Generał ...... możliwe nazwiska są trzy :)

    Te najwyższe stosunkowo straty to jakie? proszę o konkret. W letniej kampanii zniszczono tuż przy granicach całą niemal kadrową armię czerwoną, ze wszystkimi dywizjami pancernymi pierwszego rzutu, na rozpisywanie się nad powodami tegoż stanu rzeczy zużyje niejedna klawiaturę, tyle że w innym miejscu i jak znajdę czas. były to czołgi wszystkich typów i najliczniej stracono te najliczniejsze, czyli T26 ... czemu te właśnie, Bo T26 to czołg wsparcia piechoty, powolny, nie nadawał się do głębokich operacji, tego czołgu można było użyć do przełamywania obrony, ale był zbyt powolny by rzucić go w wyłom i wykorzystać sukces na przestrzeni operacyjnej, dlatego najliczniej był reprezentowany w pierwszym rzucie strategicznym. Do głębokich operacji były stworzone T34 i BT obu typów, te najliczniej były reprezentowane w drugim rzucie. Choć podałeś za niską ich liczbę to sam wykazałeś, że T26 był najliczniejszy, T26 ginie przy granicach, A Ty piszesz, że stosunkowo największe straty poniosły T34 .... a skoro w operacji pod Moskwą wzieło jak piszesz 900 czołgów, z czego 200 to Matildy i Valentiny, to jakich typów było 700 pozostałych? Na pewno nie t26, jeśli jakiekolwiek tam były , to nieliczne na pewno nie BT, nie nadawały się do tego. Więc jakie? T 35? nawet Kw tyle sowietom nie zostało, a T 35 nigdy tylu nie było, poza tym jedyna fabryka, która dotąd produkowała KW znajdowała się w blokowanym Leningradzie. Więc jakiego typu był najliczniej reprezentowany sowiecki czołg z tych 700 pod Moskwą?

    Piszesz o nieprzeszkolonych załogach, to prawda, ale dotyczy całego dalszego okresu wojny, kadrowi czołgiści zostali straceni w niewiarygodnie głupi sposób właśnie w początkowym okresie wojny, w kampanii letniej, głównie dzięki "Genialnemu" Żukowowi. Potem była bryndza ... tyle ze Guderianowi pod Moskwą to nie pomogło. A skoro to ja nie mam racji, to proszę mi wyjaśnić w sposób rzeczowy i przejrzysty, gdzie się podziały pod ta Moskwą kontruderzenia niemieckich czołgów, czemu nie działo się to, co latem - Żukow uderza ( a pod Moskwą uderzał jak zawsze )i nikt go nie oskrzydla, nie wciąga w pułapkę, nie obchodzi skrzydeł i nie zamyka okrążenia jak to było pod Kijowem? co pod Moskwą robiły niemieckie czołgi? I czemu te czołgi nie ruszyły od razu odblokować kocioł Diemiański?


  9. Hej

    A ile ich było?

    Do wybuchu wojny w ZSRR wyprodukowano jakieś 7 tys. BT-5 i BT-7 i jakieś 8 tys. T-26 (licząc tylko wersje 1-wieżowe). A T-34 wyprodukowano 1 tys. Czyli stanowił on margines rosyjskiego sprzętu. A większość używanych czołgów miała ten nacisk porównywalny z niemieckimi.

    Mało tego. Na 900 czołgów wykorzystanych w kontrofensywie pod Moskwą 200 stanowiły czołgi otrzymane z Wielkiej Brytanii (Matilda i Valentine). Mimo ewidentnie za dużego nacisku na grunt jakoś dawały sobie radę z Niemcami. W opinii Rosjan Matilda miała właściwości terenowe nie ustępujące KW (!).

    Nie odmawiam rosyjskim konstruktorom czołgów umiejętności projektowania. Chcę podkreślić jednak, że obarczanie dużego nacisku jednostkowego odpowiedzialnością za klęskę niemiecką pod Moskwą w 1941 jest moim zdaniem poważnym nadużyciem. Nie miało to wg mnie wielkiego znaczenia.

    Generalnie to piszemy o tym, dlaczego marsz na kijów uniemozliwił zdobycie Moskwy.

    Masz rację: obarczanie samego nacisku odpowiedzialnością za porażke pod Moskwą byłby nadużyciem, ale wśród wielu czynników ten z gry nie wypada. tyle, że ja go podałem właśnie jako jeden z czynników.

    Pozwolę się odnieśc nieco prostując do tego co napisałeś: Który czołg niemiecki, był podstawowym czołgiem w ich dywizjach pancernych w 1941? Jaki miał nacisk jednostkowy na grunt... jest w załączonym przez Ciebie zestawieniu, porównaj z naciskami wszystkich innych czołgów z tego zestawienia. Przy czym ważnym czynnikiem jest takze to: nacisk, ale na jakich gąsienicach? Nie wiem dlaczego wydający opinię sowieci porównywali czołg wsparcia piechoty z czołgiem ciężkim, ale z całą pewnością Matilda nie dorównywała KW ... nie watpię, że mogłes na taką opinie natrafic, ma ona jedno żródło, co wiele takich mitów. otóż sowieci po wojnie usilnie deprecjonowali swoje uzbrojenie, oraz swoje do wojny ogólne przygotowanie, a chodziło o to by udowodnic (zresztą obecnie Federacja Rosyjska kontynuuje tą tradycję),że nie byli gotowi do wojny, a zatem nie mogli miec planów ataku na Hitlera. I tu ładnie przechodzimy do czołgu BT5 i Bt7 , te czołgi też nie nadawały się do walki na sowieckim terytorium i sowieci je masowo porzucali, czemu? Bo to były czołgi stworzone do wojny z Niemcami, ale bynajmniej nie obronnej. to były czołgi szybkie kołowo gąsienicowe, gąsienice potrzebne im były do pokonania terytorium Polski, potem , po wydostaniu sie na niemieckie autostrady, miały zrzucic gąsienice i zasówac ile fabryka dała do przodu.

    piszesz o 1000 t34, nazywając te liczbę marginesem, a iloma czołgami Niemcy zaatakowali ZSRR? i ile z nich było porównywalnych z T34? i czy to drobiazg miec ZALEDWIE 1000 czołgów tej klasy a nie mie żadnego? A ile wyprodukowano kw? ile porównywalnych mieli w 1941 roku niemcy? A ile to czołgów T34 i Kw razem i jaki to procent liczby niemieckich czołgów uzytych do ataku na ZSRR? podliczając to co podałeś o produkcji czołgów w Zsrr do wybuchu wojny i dodajac liczbę KW i t40 wychodzi mi 18tys , gdzie pozostałe 8 tys czołgów? T26 podałes za mało to był najliczniejszy czołg w armii czerwonej, Bt również nieco brakuje , ale ile źródeł tyle liczb, nie warto kruszyc o to kopii.


  10. fakt historia nie jest nauka scisłą :) , wydarzyła sie tak, albo tak, albo inaczej ..wybór jak w supermarkecie, cóż skoro nawiazujesz do postu i innego miejsca, to pewnie trafiłeś na skrót MON..wiesz co oznacza? Owszem słuzyłem jako czołgista w Świętoszowie ... i myślę, że na tym zakończymy odbieganie od tematu:)


  11. I wtym właśnie rzecz, że albo Ci sie wydaje, albo nie wydaje ... a tu trzeba wiedziec.

    Prosiłem, napisz coś konkretnego o tym rozgardiaszu, kogo dotycył ten rozgardiasz? jak się przejawiał? i jak go opanowano? Parę nazwisk, dat, dokumentów, może jakiś podpisanych wspomnień (tylko błagam nie Żukowa )

    Owszem czołgi z wyczerpanym resursem odsyłano do fabryk, i nadal się odyła. Naprawdę chciałbym zobaczyc kozaków, którzy w warsztacie polowym składają czołg od zera. I tu pytanie ważne dla zrozumienia tematu ... widziałeś kiedykolwiek, jakikolwiek czołg na chodzie? czy kiedykolwiek w czołgu byłeś? Czy kiedykolwiek pokonywałeś takowym jakiekolwiek przeszkody? ...ja w ciemno odpowiadam, że nie.

    To powiadasz, że jak klasyfikowano klasy czołgów? :D

    Powiem szczerze, zaczynam żałowac, że wróciłem na to forum :)


  12. Celem toczenia bitew, jest wygrywanie wojen. Napoleon by wygrać wojnę w Rosją, musiał zniszczyć Armię zachodnią, w tym i tylko w tym celu ścigał Tollego i Kutuzowa i tylko dlatego przyjął bitwę pod Borodino (Możajskiem), nie udało mu się. Taktyką Kutuzowa było wciągnąć Napoleona w głąb Rosji, na walnej bitwie na tym etapie mu nie zależało, swój cel osiągnął.

    Kutuzow wcale nie musiał, przewidywać co zrobi Napoleon, to on miał inicjatywę. Napoleon ruszył za nim, bardzo dobrze, wciągamy go dalej w głąb terytorium, niech zostawia garnizony na szlaku, niech brnie pod Moskwę, będzie miał dłuższą drogę odwrotu, a zima tuż. Zawróci, proszę bardzo, ruszamy za Nim, cokolwiek zamierzy, będziemy mu zagrażać, jeśli znowu ruszy na nas, my znowu zawrócimy. Tak właśnie kombinował Kutuzow, wynik wojny wykazał, że miał rację.

    A teraz odwróćmy trochę role, Bitwa nad Berezyną, to tu Kutuzow zamierzał zniszczyć Napoleona, ale Napoleon mu się wymknął, według mnie to właśnie on jest tu zwycięzcą, mimo że to Rosjanie "liczyli trupy". Berezyna mogła być końcem Bonapartego, ale trzeba było z nim walczyć przez kolejne dwa lata i maszerować aż do Paryża ( to patrząc od strony Rosji), a potem jeszcze kampania 1815 r. taki był skutek porażki Rosjan nad Berezyną.


  13. Przyznaję, że jestem zwolennikiem bardziej rygorystycznego orzekania o zwycięstwie lub porażce w bitwie, niż "moja opinia", oparta o choćby najgłębsze i najbardziej niepodważalne rozważania na temat skutków owej bitwy.

    Definicja zwycięzcy jest prosta i jednoznaczna, choć brutalna - zwycięzcą bitwy jest ten, kto po niej liczy trupy przeciwnika.

    Bitwę pod Możajskiem czy Borodino wygrał Napoleon. Jej wynik wcale nie skazywał Napoleona na klęskę strategiczną. Mógł spokojnie cofnąć siły głównie do Smoleńska, oczyścić skrzydła, podciągnąć tyły i potem zacząć nową ofensywę.

    Nie sądzę, by Kutuzow był aż tak genialny, aby przewidzieć, przy jakich stratach Napoleon pójdzie dalej, a przy jakich się jednak zatrzyma.


  14. Gen. Bradley obwiniał za tą klęskę Montgomery'ego. Głównym zarzutem było przeprowadzenie ataku na Nijmegen w sposób ślamazarny.

    Rozsądny gen. Browning stwierdził że na klęsce tej operacji zaważyło niedocenienie sił niemieckich w tym rejonie.

    Sam Monty, oceniał sukces w tym pasie działania na 90%. Z czym wypada się zgodzić.

    A Sosabowski za trzeźwią ocenę sytuacji stracił dowodzenie.

    Zwykle zgadzam się w tym miejscu w autorem książki "Arnhem. Ostatnie zwycięstwo Niemiec" Januszem Piekałkiewiczem który akcentuje samozaparcie i zawziętość oddziałów niemieckich, którym udało się pokonać przeciwnika wbrew rokowaniom Aliantów.

    To,że nie doceniono sił niemieckich w tym rejonie to fakt, ba przeoczono korpus pancerny ss (fakt, że Pancerny to on po Normandii to był raczej z nazwy)Ale patrzmy na fakty. I tu zgadzam się z Rhiannon (hmm wyczuwam zamiłowanie do mitologii celtyckiej :P) w całej pełni, zawiodło przede wszystkim planowanie operacji korpusu Gwardii. Pomysł na atak jedną drogą, w tak wąskim pasie, przy tylu mostach i do tego z założeniem tak krótkiego czasu na wykonanie, był chory. Zwyczajnie Horrocks nie mógł przyjść na czas,z odsieczą "czerwonym diabłom", nie w takich warunkach i nie przez BETUVE. Do tego 82 airborn dostała zbyt trudny teren, okazuje się, że musiała najpierw wywalczyć swoje bezpieczeństwo, a potem brać się za most, Gavin słusznie zakładał, że najpierw musi zabezpieczyć wzgórza wokół Nijmegen, na równoczesne atakowanie mostu nie miał sił. Może to właśnie tam powinna lądować brygada Sosabowskiego?

    O kompletnie chybionej koncepcji działań dywizji Urquharta rozwodzić się raczej nie trzeba, sprawa jest znana powszechnie. Cóż operacja ta mogła się udać, pod warunkiem, że Niemcy by nie walczyli. a najlepiej, gdyby ich tam nie było. I pewnie to zakładał Monty.

    Co znaczy operacja udana w 90%??? Celem operacji był most w Arnhem. Inne mosty to tylko etapy na drodze do celu. Jeśli kolarz zaliczy większość etapów lecz fiknie przed metą to wygrał w 90%? Mostu w Arnhem nie zdobyto, operacja poniosła fiasko CAŁKOWITE. Dla tej operacji zatrzymano Pattona, skierowano tam prawie całe dostępne zaopatrzenie. poniesiono spore straty w sprzęcie i ogromne w ludziach, do tego dochodzą straty wśród ludności cywilnej, doszczętnie zburzone miasto ... a wszystko po to by wywalczyć cypel bez znaczenia. Fragment ziemi, który trzeba było utrzymać angażując tam siły, a który kompletnie się nie przydał podczas operacji forsowania Renu. Więc na czym polega ten 90% sukces? jakie z niego zyski? Najlepiej skomentowała to królowa Holenderska " Narodu holenderskiego nie stać na kolejne błyskotliwe zwycięstwo marszałka Montgomeryego"


  15. Ależ oczywiście zgoda :) próbuję zwyczajnie podkręcić temat.. wiadomo, upada Konstantynopol, ale jakiś tam hipotetyczny Hipolit nie wie, że właśnie przestał żyć w średniowieczu. Tak samo Mjr. Sucharski nie wiedział, że wraz z salwą z pancernika Schleswig Holstein zaczął walczyć w drugiej wojnie światowej :)My to wiemy. bo ustalono umowne daty graniczne, dla wydarzeń i epok :)

    Ale ja bym to pociągnął, bo to niezła łamigłówka. Ustalenie daty, gdy ta wojna faktycznie stała się światowa, może ciekawie zmienić punkt ciężkości w tym temacie, bo okaże się, że przyczyną jest ciąg wydarzeń i jedną z przyczyn byłaby wojna Niemiecko-Polska :)I może być, że powstrzymanie Hitlera przed atakiem na Polskę, wcale by jej nie zapobiegło, bo np Japończycy i tak zaatakowali by Pearl Harbor, zajęli Singapur i Jawę, a wtedy mamy konflikt co najmniej, Japończyków przeciw USA, UK i Holandii ... czyli z definicji mamy wojnę światową, której liczbą porządkową byłaby dwójka :)


  16. Cóż.. ja działałem w opozycji, smarkatej nieco :D ale jednak :)

    Konkretnie należałem do Wrocławskiego MKO (Międzyszkolny Komitet Oporu), który w późniejszym czasie połączył się z ogólnopolską FMW (Federacja Młodzieży Walczącej). działałem w latach 1986 -1988 Czyli do czasu aż MON o mnie sie upomniał, z wojska wyszedłem już po Okrągłym stole.

    Cóż takiego robiłem? Przede wszystkim należałem do tzw. Grupy wykonawczej, czyli ulotki, napisy na murach, flagi, transparenty itp. Za okupacji to by się zwało "Mały sabotaż". Większość członków grupy wywodziła się z III LO, ja i mój przyjaciel z Zespołu Szkół Żeglugi Sródlądowej. Byłem także współzałożycielem komórki MKO w swojej szkole, i współredaktorem naszej szkolnej podziemnej gazetki. Krótko i tylko przy pierwszych numerach, byłem w redakcji "BIUSTu" (Biuletyn Informacyjny Uczniów Szkół Technicznych) kolporterów tej gazetki nazywano "Biustonoszami" :) Obsługiwałem również jeden z kanałów kolportażu na Wrocławskie szkoły techniczne.

    Jeśli chodzi o grupę wykonawczą, to oprócz roboty dla MKO, wykonywaliśmy zlecenia dla WiPu ( ruch Wolność i Pokój )I "Solidarności Walczącej" Kornela Morawieckiego .. jeśli były jakieś inne, to sobie ich nie przypominam.

    Jeśli kogokolwiek to interesuje, to mogę odpowiedzieć na ewentualne pytania.


  17. Hej

    Jak już chcesz się takimi "technikaliami" podpierać to lepiej je sprawdź najpierw:

    Nacisk jednostkowy (za rosyjską wiki):

    CZOŁGI NIEMIECKIE

    Pz.II Ausf. c, A, B - 0,62 kg/cm2

    Pz.II Ausf. C, F - 0,66 kg/cm2

    Pz.II Ausf. D, E - 0,76 kg/cm2

    Pz.III Ausf.E-J - 0,95 kg/cm2

    Pz.IV Ausf.C - 0,75 kg/cm2

    Pz.IV Ausf.D - 0,77 kg/cm2

    Pz.IV Ausf.E-F1 - 0,79 kg/cm2

    Pz.35(t) - 0,51 kg/cm2

    Pz.38(t) nie znalazłem na szybko

    CZOŁGI RADZIECKIE

    BT-7 - 0,85 kg/cm2

    T-26 wz.1933 - 0,65 kg/cm2

    T-26 wz.1939 - 0,71 kg/cm2

    T-28 - 0,62 kg/cm2

    T-34 wz.1940 - 0,62 kg/cm2

    T-35 wz.1936 - 0,78 kg/cm2

    T-50 - 0,56 kg/cm2

    KW-1 - 0,77 kg/cm2

    KW-2 nie znalazłem na szybko

    Matilda Mk.II - 1,12 kg/cm2

    Valentine Mk.I - nie znalazłem na szybko

    Nie wydaje mi się więc, by była jakaś bardzo istotna różnica pod względem nacisku jednostkowego pomiędzy popularnymi czołgami rosyjskimi i niemieckimi.

    T34/76 wz 39 (celowo wybrałem lżejszą wersję) masa 26,5 tony ma taki sam, a nawet mniejszy(wg tego co sam zamieściłeś) nacisk jednostkowy na grunt , co 9,5 tonowy PzKfwg II , przy czym T34 to czołg średni, a PzKfwg II lekki.

    a 50 tonowy T35 ma bez porównania mniejszy nacisk niż 21,6 tonowy pzkfwg III

    I nie widzisz różnicy? SZKODA :)

    A czy podobny nacisk czołgu średniego i lekkiego ma znaczenie? MA ... bo to znaczy, że lekki jeździ na wąskich gąsienicach, a średni na szerokich i dlatego przy podobnym nacisku lekki będzie się kopał przy grząskim terenie, a średni nie.

    I dla Twojej informacji. Pzkfw II trzeba było wycofa już w pierwszym miesiącu operacji "Barbarossa" właśnie dlatego, że sobie nie radziły.


  18. .No jeżeli uważasz że procesy polityczne w latach 30-tych to było nic, że ileś tam osób umarło z głodu to też nic i że wszystko się skończyło jak ręką odjąć w 1940 roku, to gratulacje.........Jakoś wierzyć mi się nie chce by Niemcy nie przestrzegali zasad obslugi technicznej sprzętu a szczególnie w jednostkach Guderiana. Silniki na wymianę też są jednak potrzebne. Pisze zresztą o tym Guderian w swych pamiętnikach. Poza tym niejednokrotnie zdarzało się w historii że by powstrzymać upojonych zwycięstwami generałów ograniczano im dostawy by się zatrzymali i nie zrobili jakiegoś głupstwa.

    Primo: Czystki w latach 30-tych były celowe i planowe i służyły właśnie umocnieniu władzy Stalina i dlatego właśnie Stalin (i nikt inny w ZSRR) dzierzył władzę 30 lat. To samo dotyczy czystek w armii. Kretynów pokroju Tuchaczewskiego zlikwidowano (dziwne , że pominięto Żukowa) innych wsadzono do łagrów, potem wypuszczono i dano okazję do rechabilitacji ..Oj i to jak się rechabilitowali - przykład Rokosowski. Ci, którzy sie rechabilitowali słabo, po wojnie wrócili do łagrów. Tak, stalin zagłodził Ukrainę i zrobił to w imię rozbudowy potencjału militarnego, za ukraińskie zboże kupował technologie i wyposażenie fabryk.Mam prośbę, zamiast mi gratulowac, pisz o faktach, napisz coś konkretnego o tym politycznym rozgardiaszu, wskaż jak na ten rozgardiasz wpłyneły czystki z lat 30-tych. To jest forum historyczne, wiec posługujmy się faktami. I nie pzrypominam sobie, ani nie mogę doczytac bym gdziekolwiek napisał, że śmierc miliomów ludzi to NIC,ani nic o "kończeniu jak ręką odjął", czy ty aby nie zbyt emocjonalnie podchodzisz do tematu? powściagnij emocje, to nie pomaga obiektywnemu patrzeniu.

    Secundo: Nie wiem w co chce Ci się wierzyc , a w co nie, nie piszę tu o obsłudze technicznej czołgów, tylko o resursie międzynaprawczym, i żadna, nawet najlepsza obsługa techniczna, nie powstrzyma zużycia mechanizmów. po to właśnie określa się rzeczony resurs, by okreslic czas bezawaryjnej pracy czołgu. I jest to istotne, bo to bardzo mało komfortowe, gdy układ jezdny czołgu trafi szlag akurat w srodku starcia pod Prochorowką. Albo co lepsze, wieża przestanie się obracac. Żaden warsztat polowy, nie wymieni wszystkich podzespołów w czołgu i kropka, a po wyczerpaniu resursu trzeba wymienic wszystkie. Tak było, jest i zapewne będzie.

    Tertio: Guderian we w swoich wspomnieniach czasami naprawdę zachwyca ... ale mimo to prosiłbym o podanie namiarów na fragment, w którym pisze o tych wstrzymanych dostawach i przyczynach tegoż stanu rzeczy. Bo czytywałem "wspomnienia żołnierza" , ale podobnej bzdury nie pamietam. znaczyłoby to , że Guderian był równie głupi jak Żukow, a przecież nie był.

    Są tam perełki typu opowieści, jak to Hitler jakoby powiedział do Guderiana, że gdyby uwierzył Guderianowi, że Sowieci mają 10 tys czołgów, to nigdy by Sowietów nie zaatakował, a teraz proszę okazało się że Guderian miał rację :) pomijając fakt, że Sowieci mieli ok 26 tys czołgów- to ciekawe. Stalin koncentruje niewiarygodne siły na granicy, poczynania tych sił w sposób oczywisty wskazuja na agresywne zamiary, zwłaszcza koncentracja na granicy z Rumunią, jedyne wyjście to atak wyprzedzający, a Hitler zaniechałby tegoż ataku, gdyby znał liczbę sowieckich czołgów. Główny cel takich pochrząkiwań Guderiana, to pokazac jaki był mądry, ale nikt nie słuchał. Generalnie jego wspomnienia znac należy, ale trzeba je nieco filtrowac.


  19. Wydaje mi się, że największym błędem (a przynajmnej bolączką) powstania była fatalna obsada najwyższych stanowisk wojskowych - zwłaszcza Skrzynecki jako naczelny wodz. To że ktoś był solidnym dywizjonerem noie czyniło z niego wybitnego stratega i idealnego kandydata na dowodcę całości sił zbrojnych. Poza tym zbyt często zmieniała się osoba naczelnego wodza - co nigdy nie wpływa pozytywnie na wysiłek wojskowy.

    Problem z obsadą najwyższych stanowisk dowódczych polegał na tym, że powstanie było dziełem narwanych smarkaczy pokroju Wysockiego. I Generalicja nie chciała miec z nim nic wspólnego. Powstanie uważano za podjęte nie w czas, bez szans powodzenia, które przyniesie sporo strat i żadnych zysków. I tym generałom, którzy tak myśleli ja osobiście przyznaję rację (za co pewnie będę odsądzony od czci i wiary :) ) Ci którzy ostatecznie zgodzili sie dowodzic (Zwłaszcza Chłopicki)mieli nadzieję, że po pierwszym oporze, z Carem uda się ułożyc i uratowac to co się uratowac da. Tyle, że Chłopicki, nie miał doświadczenia w dowodzeniu większymi związkami jak dywizja. A i tak poradził sobie nieźle wyprowadzając armię z kleszczy i powstrzymując Rosjan pod Grochowem. Tyle że pod Grochowem mu się oberwało i mamy wakat na stanowisko naczelnego dowódcy. Ja się zgadzam, że Skrzynecki dowodził fatalnie, ale kto miałby dowodzic? Albo raczej, KTO CHCIAŁ DOWODZIĆ? i kto z tych co chcieli, miał adekwatne doświadczenie? Na marginesie-Wszczynac powstanie przeciw bezdyskusyjnej potędze, mając na karku dwóch innych zaborców i ich ewentualną interwencje(do pruskiej prawie doszło,ale w międzyczasie upadła Warszawa) i nie miec zapewnionej obsady na najwyższych stanowiskach? GENIALNE !!! Ciekawe czy o prochach pamiętano? (pytanie retoryczne)

    I tu, w kontekście tego co napisałem wyżej, odpowiem na generalne pytanie tegoż tematu. za największy błąd Powstania Listopadowego, uważam jego wybuch.


  20. Cóż, moje trzy grosze na zadany temat:

    Oceniając kazdą bitwę, należy ją oceniac (sorki za błędy nie wbija mi C z kreseczką) w kontekście całej dotyczącej jej kampani, biorąc pod uwagę plany oby stron, oraz procent ich wykonania.

    Po upadku Smoleńska, Braclay de Tolly,miał do wyboru:

    -Wycofac się na Sankt Petersburg, czyli osłaniac stolicę (tego oczekiwał Bonaparte)

    -Wycofac się na Moskwę i próbowac wciągnąc Francuzów w głąb terytorium, jednoczesnie odciągając ich od stolicy.

    Generalnie drugi wariant był sensowny. Jeśli Napoleon ruszyłby na stolicę, Tolly przeciołby jego komunikację i zmusił do bitwy z odwróconym frontem. Zły to scenariusz, zwłaszcza, że sankt Petersburg był twierdzą, którą trzeba by oblegac z armią zachodnią za plecami. Dlatego Bonaparte musiał scigac Tollego i zmusic go do generalnej bitwy. Dopiero po rozbiciu armii zachodniej, mógł myślec o marszu na stolicę. A w Interesie Tollego było za wszelką cenę unika walnego starcia. Dlaczego więc doszło do Bitwy pod Borodino (Możajskiem)? Paru krewkich dworaków w otoczeniu Cara, zarzucało Tollemu tchórzostwo, Car naciskał i rządał walnej bitwy oraz wyrzucenia Napoleona z Rosji. Tolly zaś konsekwentnie realizował swój całkiem rozsądny plan - dlatego pozbawiono go dowództwa i zastąpiono Kutuzowem.

    Rzecz w tym, ze Kutuzow całkowicie sie zgadzał z Tollym. Wiedział jednak, ze jeśli będzie się upierał, również zostanie pozbawiony dowodzenia, a wtedy dwór przyśle jakiegoś narwańca, który byc może zgubi armię i tym samym przegra wojnę. Dlatego postanowił przyjąc bitwę, niejako dla publiki z carskiego dworu. I tak obie armie stanęły naprzeciw siebie pod Borodino.

    _ Plany Napoleona są jasne: Rozbic armię zachodnią, by móc swobodnie pomaszerowa na Sankt Petersburg.

    _plany Kutuuzowa: Wytrzymac jednodniowe starcie w bitwie obronnej, a następnie dalej wycofywac się na Moskwę

    O przebiegu bitwy i jej kluczowych momentach napisano tu sporo, więc oszczędzę sobie. Dośc że do rozbicia Rosjan wiele nie zabrakło, generalnie armię zachodnią uratował manewr kozaków Płatowa, na tyły "wielkiej armii", manewr ten zatrzymał gwardię na miejscu i nie pozwolił jej użyc do decydującego natarcia.

    czyli, że Napoleom swego planu nie wykonał. Kutuzow plan wykonał i mógł bez przeszkód realizowac swoje wcześniejsze założenia.

    Skutkiem bitwy było zupełnie niepotrzebne zajecie Moskwy przez Napoleona, manewr Kutuzowa na jego tyły i zmuszenie do odwrotu.

    jesli chodzi o moją opinię, to zwyciezcą bitwy pod Borodino ogłaszam Kutuzowa.


  21. Raczej "Czy można było zapobiec aneksji Czechosłowacji", a praprzyczyną IIWŚ są ustępstwa min. Chamberlaina wobec Hitlera.

    Równo dobrze można by pisać, że IIWW zaczęło wprowadzenie wojsk do strefy zdemilitaryzowanej w Nadrenii. A ja nawet stwierdzę, że drugą wojnę światową zaczął wybuch pierwszej, cóż procesy historyczne nigdy się nie kończą. To jak z Pearl Harbor - gdyby Amerykanie nie wpłynęli do zatoki Tokijskiej w połowie XIX w, to Japończycy by ich nie zaatakowali :)A kto wie jak by było, gdyby Tokugawa przegrał pod Kagigaharą ;D

    I Właściwie...kiedy zaczęła się druga wojna światowa? Owszem, jednym tchem krzykniemy 1.09.1939 r. o godz. 4:45.. Tyle że wtedy była to tylko wojna Niemiecko-Polska ..2 września też. Po wypowiedzeniu wojny Niemcom przez Anglię i Francję była już światowa, czy jeszcze nie? :)

    Ponadto temat brzmi: "Czy można jej było zapobiec?" nie zaś: "co było jej przyczyną" :)


  22. . Otóż już Machiavelli twierdził że w państwie w którym panuje rozgardiasz polityczny, a Rosja przecież nie ochłonęła jeszcze po różnych politycznych zawirowaniach.... Po prostu Hitler nie dał mu silników by zrezygnował z ataku na Moskwę. W wyniku tych rozbieżności Niemcy stracili kontrolę nad sytuacją co przyczyniło się niemało do ich klęski pod Moskwą.

    Primo ... W ZSRR (odróżniając od Rosji, czy raczej wtedy rosyjskiej SRR, a to tylko składowa ZSRR} Nie panował wtedy żaden polityczny rozgardiasz, a Stalin i biuro polityczne mocno trzymali władzę (chyba, że chce się wierzyć we "Wspomnienia i refleksje" Żukowa, ale to raczej książka pokroju "Przygód barona Munchasena"), Owszem front się walił na głównym kierunku (tam szalał Żukow), ale KC nie tracił kontroli nad resztą kraju. Inaczej ani nie opierałby się Kijów, ani nie utrzymałby się Leningrad, ani nie ewakuowano by przemysłu za Ural, ani nie formowano by nowych armii, a NKWD nie miałby kto wydawać rozkazów.

    Secundo ... Pomijając fakt, że Hitler nie zajmował się przydziałem silników, rozdysponowaniem amunicji, kożuchów i marchewki z groszkiem. Kiedy czołg wyczerpuje resurs międzynaprawczy, to nie kończy się na wymianie silnika. Czołg odsyła się do fabryki, tam demontuje się wszystko od silnika do optyki. Zostawia się tylko skorupę pancerza i wymienia się całe wyposażenie. Co z tego, że czołg dostanie nowy silnik, skoro padnie w nim układ jezdny? Guderian mógłby ciskać tymi nowymi silnikami w sowietów z katapult.

    Tertio ... pod Moskwą nie zawiniło sknerstwo Hitlera, ani jego chęć powstrzymania Guderiana przed zajęciem Moskwy ( czyzby grupa armii "Srodek" nie dostała silników, a grupa armii "południe" tak?).

    Przyczyny:

    -Niemieckie czołgi (te z 1941) nie były skonstruowane na warunki ZSRR...miały za wąskie gąsienice w stosunku do masy, a co za tym idzie nacisk jednostkowy na grunt był za duży. sprawiało to wiele kłopotów latem, natomiast jesienią i zima te czołgi zwyczajnie grzęzły w błocie i śniegu.

    -Przed atakiem na sowietów, Niemcom nie przyszło do głowy, by wymienić smary (notabene był to jeden z powodów, dla których wywiad sowiecki uważał, że Hitler w najbliższym czasie nie zaatakuje), zemściło to się przy pierwszych mrozach.

    -Hitler przestawił przemysł na reżim wojenny dopiero w 1942, gdyby nie przejęte w pasie przygranicznym olbrzymie sowieckie zapasy, to Wermaht pewnie zajął by Smoleńsk i się zatrzymał, ale pod Moskwą zaopatrzenia po prostu zabrakło. Gdy Hitler kazał Budować Guderianowi umocnienia i wysadzać zamarzniętą ziemię pociskami artyleryjskimi, ten ripostował, że ta reszta co mu została, będzie potrzebna do odpierania ataku.

    - I jak skutecznie dostarczyć wojsku zaopatrzenie, przy bardzo niskich temperaturach i głębokim śniegu, skoro w większości niemieckich dywizji transport oparty był na furmankach? A te dywizje, które dysponowały ciężarówkami, miały podobny problem co czołgiści - nieodpowiednie smary.

    O odzieży rozpisywać się nie trzeba, temat jest znany.


  23. Cóż, pytanie brzmieć powinno: Czy można było zapobiec atakowi Hitlera na Polskę?

    We wrześniu 1939 roku, Hitler nie miał pojęcia, że zaczyna II wojnę światową. W wypowiedzenie mu wojny przez Anglię i Francję nie wierzył (jest na to dość dowodów) tym bardziej w wojnę z USA. O tym , że Stalin szykuje mu psikusa, nie miał pojęcia, inaczej nie podpisałby z nim paktu.

    ZATEM... Atakowi na Polskę nie mogły groźbami zapobiec Anglia i Francja, z powodów wymienionych wyżej. Atakowi na Polskę mógł zapobiec tylko Stalin, nie podpisując paktu z Hitlerem. reakcja ZSRR na atak na Polskę. Mało tego, Stalin mógł zagrozi Hitlerowi, że będzie bronił terytorium Polski jak własnego i nie ważne, czy Polacy sobie tego życzą, czy nie ... I Hitler by Polski nie zaatakował. zatem w konsekwencji, nie doszłoby do IIWW.


  24. Może dlatego, że nawet nie mieli zamiaru się z nimi połączyć? :D

    Doszli do swojej przedwojennej granicy - koniec. Finom nie zależało na podboju ZSRR. Finom zależało na odzyskaniu tego, co Wąsaty zabrał im w 1940r.

    Nic dodac , nic ując. Finowie całą wojnę podkreślali, że prowadzą samodzielną wojnę przeciw ZSRR.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.