Skocz do zawartości

Roman Różyński

Użytkownicy
  • Zawartość

    1,520
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Roman Różyński


  1. Najciekawsze jest to, że środowiska lewicowe krytykowały polskiego papieża za nadto konserwatywne poglądy i działania, a środowiska sedewakantystów - za coś całkiem innego.

    To do której grupy zalicza się Roman Różyński, bo w tej kwestii nie poznaliśmy jego zdania?

    Aż tak trudno zrozumieć prosty przekaz ? Przecież chyba nawet Tyberiusz nie miałby problemu ze zrozumieniem że jestem sedewakantystą.

    Cytat

    Żydzi to nasi starsi bracia w wierze

    Jak najbardziej, chyba nie zna Roman Różynski nawet podstaw swej wiary, tak na poziomie podstawówki.

    Stary Testament uznawany jest za pismo objawione, nawet przez najzagorzalszych krytyków Vaticanum II. A są to słowa od Boga, którego wyznają najprawowitsi katolicy, skierowane do Żydów. Trudno utrzymywać, że przed nadejściem Chrystusa, Boga nie było. Był. I to ten sam w którego wierzy Roman Różyński, i w którego wcześniej wierzyli Żydzi. Nastało Nowe Przymierze, ale logicznym jest, iż Żydzi to "starsi bracia" w wierze, chyba, że Roman Różyński zna uzasadnienie i potrafi udowodnić, jak to chrześcijanie zaistnieli przed nadejściem Chrystusa.

    Secesjonista ma olbrzymie braki. Nie wie że chrześcijanie są Nowym Izraelem, że owszem część Żydów (już zmarłych, zwłaszcza proroków ) było naszymi starszymi braćmi w wierze ale nie dotyczy to obecnych Żydów, których religia powstała w opozycji do chrześcijaństwa i jest młodsza od niej (tak jak Talmud jest młodszy od Nowego Testamentu). Oczywiście że Żydzi nie są żadnymi starszymi braćmi w wierze, a mordercami Jezusa.

    Cytat

    ... trzeba być tolerancyjnym dla homoseksualistów itp

    Oczywiście, że trzeba. Najśmieszniejszym jest, iż Roman Różyński nie pojmuje znaczenia terminu: "tolerancja" i przyjmuje takie jej znaczenie jak środowiska lewicowe i soc-liberlane, które mu są tak obmierzłe.

    Secesjonista nie zrozumiał, że jestem za brakiem jakiejkolwiek tolerancji w tym przypadku?

    Najodpowiedniejsza byłaby aktualnie legalna (zniesienie praw przedrozbiorowych odbyło się z pogwałceniem prawa podobnie jak i rozbiory) kara śmierci.

    Nie dość, że nie jestem biegły w teologii katolickiej, to nie jestem katolikiem

    Czyli jesteś wrogiem chrześcijaństwa.

    To dlatego udajesz, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem całkowicie jasnego przekazu ?


  2. Secesjonista był w podstawówce za PRL-u kiedy samodzielne myślenie było zabronione, trudno mu zatem zauważyć że demokracja nie ma nic wspólnego z ustrojem jaki panował w II i panuje w III RP.

    Przypomnę że zarówno w starożytnej Grecji jak i nowożytnej Wenecji i RPtey demokracja była władzą nie każdego kto przekroczył 21 czy 18 lat ale obowiązywały także inne cenzusy, które skutecznie zapobiegały takim patologiom jakie przeżywa obecna "demokracja"


  3. Nie wiem jaki sens bronić zdrajcy który:

    1. wprowadził w Polsce ordynację wyborczą promującą mniejszości, dopuszczającą ze względu jedynie na wiek, a bez uwzględnienia innych cenzusów,

    2. po zamachu majowym oddał prawo kreacji pieniądza w ręce banku doprowadzając tym Polskę do sterowanego ogólnoświatowego kryzysu

    3. pozwolił na mordowanie dzieci (tzw. aborcję) do czego nie posunęli się nawet zaborcy


  4. Rozumiem, że jesteś sedewakantysta i stąd antypapież. No cóż niech i tak będzie ale dość zabawne jest gdy heretyk oskarża papieża.

    Jestem zwyczajnym prostym katolikiem, który ostatnio trochę się zainteresował i przeraził zmianami jakie zaszły w ciągu ostatnich lat w Kościele (szczególnie po soborze watykańskim II), w efekcie faktycznie skłaniam się ku sedewakantystom.

    A wtopy papieży posoborowych trudno zliczyć.

    Ot choćby te Jana Pawła II:

    http://wolna-polska....y-katza-2014-01

    (gdyby nie jego zdrada dotycząca poparcia wepchnięcia Polski do bezbożnej UE, którą to zdradę obserwowałem osobiście może bym nie potraktował tego poważnie, jednak sam byłem świadkiem tej zdrady tuż przed referendum akcesyjnym)

    Franciszek z kolei w krótkim czasie prześcignął nawet Jana Pawła:

    https://franciszekfa...kach/#more-2651

    https://franciszekfa...ogii/#more-3979

    https://franciszekfa...awda/#more-3513

    https://franciszekfa...enie/#more-3304

    https://franciszekfa...wsow/#more-3218

    w zasadzie więc nie jest już formalnie papieżem i swój urząd sprawuje bezprawnie:

    https://franciszekfa...tyka/#more-3834

    Niestety Franciszek nie jest jedynym fałszywym prorokiem:

    http://www.pch24.pl/...pa,44316,i.html

    Podobno o herezji na szczytach hierarchii kościelnej mówiła III tajemnica fatimska:

    https://objawieniapr...-iii-tajemnicy/

    https://franciszekfalszywyprorok.wordpress.com/2014/11/22/kard-ciappi-trzecia-tajemnica-fatimska-wskazuje-ze-odstepstwo-w-kosciele-rozpocznie-sie-od-szczytu/


  5. Byłem też wtedy w Wa-wie na wycieczce (20-26 lipca), faktycznie było kolorowo (czarni, żółci i odcienie pośrednie także z białym), głośno, drogo(negatywne zaskoczenie po wizycie 5 lat temu-nie ma już biletów tygodniowych za 16 zł ulgowy, tyle teraz kosztują dwa dobowe), ale czy radośniej niż zwykle w wakacje to nie wiem, bo pierwszy raz byłem w tym czasie w Wa-wie.


  6. A nie lepiej strzelać do dzikusów? Są gorsi bo są z Afryki?

    [... ciach - proponuję stonować swe krwiożercze pomysły i nie ocierać się o granice odpowiedzialności prawnej]

    A że są gorsi , zwłaszcza w ilościach hurtowych, to widać dobrze w mediach.

    Amerykanie to samo dobro. Co tam, że zdestabilizowali Libię, Syrię, Irak, Afganistan...

    Pierwsze rozsądne zdanie Tyberiusza jakie miałem okazję przeczytać,osłupiałem :)

    Hiroszima? Są chyba granice wylewania głupot, Amerykanie odpowiadają również za gwałty radzieckich czerwonogwardzistów? W Wietnamie nie było Rosjan? Do Afganistanu nie wkroczyły wojska ZSRR? Putin nie popierał władz w Syrii mordujących swych obywateli?

    Ciekawe że wszyscy administratorzy czy supermoderatorzy i gros moderatorów forów historycznych gdzie odbywają się dysputy polityczne są wściekle proamerykańscy i prożydowscy z tendencją do tropienia wszelkich fobii.

    Przekonywanie takich osób że Amerykanie popełniali wielkie zbrodnie (choćby na własnych obywatelach 11.09.2001) by wywołać wojny czy że byli agresorami wobec krajów które nic im nie zawiniły to oczywiście obrzydliwe pomówienia i ...(tu wpisz: oszołomstwo, debilizm, spiskowa teoria dziejów itd)


  7. Zważywszy, że w XVII wieku zwykle większość sił polskich stanowiła jazda, zaś Roman Różyński podał na razie jeden przykład, gdy dragonia stanowiła większość piechoty, to moja niewiedza zdaje się być bardziej użyteczna od Romana wiedzy.

    Lepszy jeden przykład od żadnego

    Tym bardziej, że Zbaraż 1649 raczej trudno nazwać walną bitwą (bez względu na jego znaczenia),

    Tylko jeśli walna bitwa musi koniecznie toczyć się w otwartym polu. Zresztą część walk toczyła się w polu-10 lipca nawet wszystkie.

    zaś dragonom trudno było posługiwać się typową dla nich wówczas taktyką, czyli przemarsz konno, walka pieszo.Znaczy walka pieszo jak najbardziej, tylko z tymi przemarszami kłopot.

    Walczyli tam zwyczajnie jak piechota- "przed wał w pole wyszedłszy z dragany bez koni" można przeczytać w jednym z poematów o dowódcy regimentu dragańskiego (6 kompanii, 550 koni) Rozrażewskim.

    Kompanie regimentu Rorażewskiego brały też udział w zagonach polskich na Wołyniu w czasie których w I połowie czerwca 1649 roku rozgromiono tabor kozacki pod Sulżyńcami (3 kompanie + regiment Oborskiego złożony z 3 kompanii) czy zniesiono buntowników pod Chłapotyniem i wyparto wroga ze Zwiahla. Dragania odegrała w tych bitwach bardzo ważną rolę walcząc pieszo po zejściu z koni.

    Podobnie pod Kumejkami w 1637 gros polskiej piechoty stanowiła dragania która także odegrała bardzo poważną rolę w odniesieniu sukcesu w walce z taborem kozackim.


  8. w ramach śledztwa IPN, nie dokonano ekshumacji wszystkich ciał, co było efektem trudnego porozumienia ze środowiskami żydowskimi. Ja akurat uważam, że przebadanie wszystkich ciał ostatecznych ustaleń nie zmieni

    Jakich niby ustaleń ?

    Przecież to była zwykła polityczna farsa mająca pokazać że Polacy mordowali Żydów.

    Potem nastąpiły przeprosiny i nagle Żydzi "odzyskują" w Polsce majątki do których powstania nigdy w żaden sposób się nie przyczynili.

    To było coś jak śledztwo w sprawie Olewnika czy Leppera gdzie trup ścielił się gęsto a na końcu prokuratura "ustaliła" że wszyscy zmarli popełnili samobójstwo.


  9. W XVI i XVII wieku dragonia byli faktycznie taką piechotą na koniach i często (może nawet zwykle) walczyli pieszo. Tyle że o opisy będzie ciężko. Dragonia to formacja chłopska, pisać nie umieli, więc o pamiętniki trudno.

    Nie chłopska a plebejska, byli tam plebejusze nie tylko z chłopstwa, zresztą nie tylko plebejusze.

    Opisy bitew zaś rzadko są tak szczegółowe, by uwzględniać niewielkie odziały.

    Opisów starć z udziałem np. XVII-wecznych dragonów zwanych wtedy draganami jest dość. Nie wiem po co takie dywagacje-pokazują tylko twoją nieznajomość tematu

    Dragonia raczej spisywała się dobrze w patrolach, ubezpieczeniach, rajdach, w walnych bitwach zwykle nie odgrywała kluczowej roli, choćby ze względu na swą raczej niewielką liczebność.

    To też teza wzięta z niewiedzy

    Przykładowo pod Zbarażem w 1649 r. stanowiła większość polskich formacji pieszych


  10. Mam istotną obawę czy rzeczywiście byłyby to sejmiki, raczej zjazd rodzinny krewnych Romana Różyńskiego, bo przy tak kuriozalnych rozwiązaniach spustoszenie w polskiej populacji byłoby znacznie większe niż potop szwedzki i dwie wojny światowe razem wzięte.

    O ile wiem moi krewni , ze mną włącznie, nie osiągnęliby wymaganego cenzusu majątkowego, może z jednym wyjątkiem. Jedna ciotka pracowała z Balcerowiczem, ale to oznacza, że byłaby w grupie do likwidacji, więc cenzus by jej nie pomógł.


  11. Tyberiusz jest raczej zwolennikiem demokracji socjalistycznej, czyli głosować powinny tylko osoby plujące na krzyż, nienawidzące Kościoła, zwolennicy aborcji, dewianci seksualni i urzędnicy.

    Natomiast jeśli chodzi o demokrację, jak widać w Polsce demokracja hołoty (czyli że głosować może każdy dorosły) zdecydowanie się nie sprawdziła, powinniśmy jak najszybciej wyjść z UE, skrócić o głowę wszystkich naszych przywódców od lewa do lewa (prawicy w parlamencie i na stanowiskach nie ma) , sędziów, prokuratorów, prezesów firm państwowych, członków rad nadzorczych i przywrócić demokrację elitarną z ograniczoną liczbą osób z czynnym i biernym prawem wyborczym, cenzus powinien obejmować płeć (sami mężczyźni), wiek (powiedzmy od 18 roku życia), dochody (powiedzmy od 100 000 zł rocznego dochodu netto), sposób zarobkowania (lichwiarze, pracownicy zagranicznych korporacji byliby pozbawieni praw wyborczych, podobnie jak wszyscy byli parlamentarzyści i byli pracownicy wymiaru sprawiedliwości i inni przestępcy), pochodzenie (tylko Polak w co najmniej 3cim pokoleniu). Byłyby znów sejmiki, ustalanie instrukcji wyborczych i myślę że to by mogło zadziałać-tak przynajmniej uczy przykład I RPtey


  12. Ale oni potrafią rozważyć za przeciw i podjąć racjonalną decyzję.

    Wyjście z UE to jak najbardziej racjonalna decyzja. Bardziej racjonalne byłoby tylko nie wchodzenie do niej, ja np. byłem przeciw (to było moje pierwsze głosowanie), niestety zdecydowana większość dała się zmanipulować i weszliśmy na wyjątkowo fatalnych warunkach, głosując za pierwszym razem przeciw zapewne i tak zostalibyśmy tam wepchnięci ale zapewne na lepszych warunkach.

    Mnie raczej zastanawia czy władze brytyjskie uszanują decyzję narodu czy ją oleją


  13. Problem w tym, że Roman Różyński wiele napisał o zdolnościach mobilizacyjnych Prus, a ściślej - wiele, o tym że ktoś inny nie ma o tym pojęcia, ale nie podał jakież to były możliwości - w liczbach.

    Możliwości Prus w 1792 były niewielkie ze względu na problemy finansowe. Dopiero po wycofaniu armii z frontu francuskiego Prusy były w stanie coś rzucić na Polskę w latach 1793 i 1794. Podejrzewam, że w 1792 mogliby uruchomić kilka góra kilkanaście tysięcy ludzi i to przy maksymalnym wysiłku.

    Rzecz jednak w tym, że to jancet uważa że Prusy mogły rzucić dużą armię i to na nim spoczywa dowód.

    I ewentualny sukces polski nad Wisłą, ewentualna kontrofensywa i przekroczenie Bugu i Niemna, ba - nawet przekroczenie Dniepru i Dźwiny - nie dałaby nam prawdziwej niepodległości. Musielibyśmy przekroczyć Wołgę i Wołchow.

    Czy w latach 1632-34 nasze wojska przekroczyły Wołgę?Albo w 1920?

    Jak na razie Roman Różyński nie podał żadnych argumentów, popierających tezę, iż zwycięstwo nad Wisłą i kontrofensywa za Bug i Niemen były realne, gdyby król nie przystąpił do Targowicy.

    Liczby i fakty przedstawione przez Wolańskiego stanowią taką argumentację ale nie będę przepisywał jego pracy.Jest dostępna w internecie.


  14. Możliwości mobilizacyjne armii pruskiej Hupert (Historia wojenna polska w zarysie, Tom I, Księgarnia Polska Bernarda Połonieckiego, Lwów i Warszawa 1921, pp. 252-254) ocenia na cca 200 tys. żołnierzy, a czas mobilizacji na 4 tygodnie. Rostworowski jest bardziej precyzyjny - 186 tysięcy na stopie pokojowej "z możliwością natychmiastowej mobilizacji do 230 tys.".

    Zamiast jakiegoś bezwartościowego ogólnikowego opracowania sięgnij po 2-tomową pracę zbiorową "Powstanie kościuszkowskie, Dzieje militarne", gdzie są w paru miejscach przedstawione problemy mobilizacyjne Prus, Austrii i Rosji.

    Radziłbym zresztą żebyś przeczytał choćby te podstawowe prace (2 tomy Wolańskiego i 2 tomy wymienione tutaj) zanim znów zabierzesz głos i się skompromitujesz.

    Dalszych twoich wynurzeń popartych kompletną nieznajomością tematu komentować mi się nie chce.


  15. Czy uważasz, że byle miernota doprowadziłaby nas do zwycięstwa w wojnie 1792 roku?

    Nie, ale Józef Poniatowski w przeciwieństwie do Kościuszki jakieś pojęcie o dowodzeniu miał, wybitny nie był ale przynajmniej rozumiał zasadę ekonomiki sił.

    Zaciekawiło mnie szczególnie to powstanie w Galicji. Nie udało się w 1806, 1809, 1846 i 1848 (w 1806 to nikt nawet nie próbował, choć okazja była). Dlaczego miałoby się udać w 1792?

    Bo było to świeżo po zaborach, potencjał polski z Galicji był co najmniej porównywalny z wielkopolskim, wreszcie siły austriackie w Galicji były wtedy słabe.

    Armia polska w 1792, po hipotetycznym sukcesie nad Wisłą, i tak nie mogła przejść do strategicznej ofensywy, bo trzeba było część sił zostawić do osłony granicy pruskiej i austriackiej.

    Pruskiej może i tak, galicyjskiej nie, armijka okupująca Galicję była raczej mikra.

    Prusy nad Renem angażowały raczej niewielkie siły, a armia pruska była wówczas uważana za najsilniejszą na Świecie. System kantonalny powodował, że znaczna jej część stała tuż za granicą.

    Prusy nad Renem miały wszystko co były w stanie zmobilizować, na zebranie jakichkolwiek innych sił potrzebowały środków finansowych których nie miały, zresztą nawet na zachodzie walczyły za subsydia angielskie. Zresztą to ty stawiasz tezę, że Prusy były w stanie szybko wystawić przeciw Polsce armię, czas na dowód.

    .

    Król, przez niektórych pogardliwie Ciołkiem zwany, zapewne przewidywał, że dzięki przerwaniu działań wojennych wprawdzie Polska faktycznej niepodległości nie odzyska, ale przynajmniej granice utrzyma.

    Jaki masz dowód na to, że takie były jego przewidywania ?

    Suworow nie musiał pilnować granicy tureckiej. Mógł jej pilnować i pilnował tak długo, jak długo nie był potrzebny nad Wisłą. Gdyby wydarzenia nad Wisłą potoczyły się nie po myśli Carycy, korpus Suworowa ruszyłby się znad Dniestru. Bo ważniejsza byłaby realna wojna polską od hipotetycznej i raczej mało prawdopodobnej możliwości wznowienia wojny tureckiej.

    Gdybyś sobie porównał skład korpusu Suworowa w 1794 r. z oddziałami rosyjskimi które wkroczyły do Polski i Litwy w 1792 r. to byś wiedział żę do tych oddziałów, które już w /Polsce były dołączyło z Suworowem zaledwie 6,5batalionu (na 13 ogółem w korpusie) i 15 szwadronów (na 41 ogółem w korpusie). Natomiast w składzie oddziałów Derfeldena w maju 1794 r. znalazły się 2 dodatkowe bataliony (1092 ludzi żywieniowo), i 6 szwadronów (672 żywieniowych).

    Razem więc już w znacznie lepszej sytuacji geopolitycznej Rosjanie skierowali znad granicy tureckiej raptem ok. 6-7 000 żołnierzy (raczej stan żywieniowy niż do boju)

    Gdyby doszło do polskiej kontrofensywy korpus Derfeldena i inne detaszowane oddziały po prostu dołączyłyby do cofających się sił rosyjskich.

    Oczywiście

    A nowe oddziały nie musiałyby maszerować aż nad Wisłę - wystarczyłoby, gdyby zluzowały te, stojące nad Berezyną i Słuczą.

    Ile można by ich rzucić z nad granicy tureckiej pokazałem wyżej, z kierunku litewskiego zapewne znacznie mniej.

    Rzecz w tym, że Polacy wciąż mieli odpowiednie zasoby, by także powiększyć własne siły. Ewentualny sukces z pewnością wpłynąłby pozytywnie na ilość ochotników, który by zwiększyli stan bojowy armii polskiej.

    Przypomina mi to trochę dyskusje o wojnie w 1831 roku. Że gdybyśmy w kwietniu pokonali Dybicza, stojącego na czele sił głównych II Armii, to wygralibyśmy wojnę, ponieważ I Armia musiała pilnować granicy tureckiej nad Dunajem, po niedawno zakończonej wojnie, a w dodatku jej bataliony po wojnie mają po 100-200 ludzi, czyli nie są zdolne do walki. Zaś Gwardii car nie chciał użyć, a poza tym to Gwardia to takie pajacyki do parad, a nie do wojny.

    Okazało się, że skoro w lutym Dybicz nie zakończył wojny, I Armia opuściła granicę na Dunaju, nader szybko uzupełniła liczebność batalionów do cca 500 ludzi, czyli zwykłego wojennego stanu. Stłumiła powstania na Podolu, Wołyniu i Kijowszczyźnie, rozbiła Dwernickiego, sforsowała Wisłę i zajęła województwa sandomierskie i krakowskie.

    Gwardię, jak trzeba było, to car użył, i okazało się, że jej bataliony i szwadrony są lepsze od polskich.

    Na dodatek, jak na Litwie w marcu wybuchło powstanie, to car "wyczarował" III Armię. Nie było jej, a zaistniała, w dodatku owo powstanie stłumiła.

    Sytuacja w 1831 r. była wielokroć gorsza, choćby z tego powodu że armia która przekroczyła Bug liczyła ok. 115 000 żołnierzy, dla porównania w 1792 r. Rosjanie w sumie znad Dniestru i Dniepru ruszyli mniej niż 100 000.


  16. Czyżby nie było w Polsce innych rycerzy godnych wspomnienia prócz pana Garbowa???

    Byli i to nie tylko w średniowieczu.

    Ze średniowiecznych myślę że warto wymienić żyjącego współcześnie z Zawiszą Dobiesława z Oleśnicy, zwycięzcę słynnego turnieju w Toruniu, uczestnika bitwy pod Grunwaldem, gdzie miał nawet okazję zetrzeć się z wielkim mistrzem, choć bez powodzenia (mistrz odbił kopię i ranił mu konia)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.