Skocz do zawartości

sowa

Użytkownicy
  • Zawartość

    153
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez sowa


  1. Tomasz N:

    Po raz kolejny piszę, że z dymarki otrzymuje się bryłę żelaza gąbczastego.

    Jest to jeden kawałek, a nie proszek.

    Napewno nie był to monokryształ.

    Jedyny sposób dalszej obróbki tej bryły było:

    - nagrzewanie;

    - kucie;

    - nagrzewanie

    - kucie

    i tak aż do zgrzania wszystkich porów w bryle i wyprowadzenia zanieczyszczeń z bryły na powierzchnię.

    Otrzymane w tym procesie "coś" było z dużym przybliżeniem dzisiejszą stalą niskowęglową.

    Otrzymany kawałek "stali" był napewno polikryształem.

    Przez dalszą obróbkę można mu było nadać kształt i własności takie jakie miał mieć wyrób docelowy, np. gwóźdź, klinga miecza.

    Co do procesu w dymarce to masz pełną rację że podatawą procesu jest zimna redukcja rudy żelaza czadem.

    Po raz kolejny napiszę:

    Po rozbiciu dymarki na jej dnie znajdowała się gruda żelaza gąbczastego, która napewno nie była monokryształem!


  2. Skoro kuto na zimno, to ja się tylko grzecznie pytam, o co cała ta pyskówka "kuciowa"? :):P

    Proces polegał na tym, że bryłę czegoś tam pododnego do żelaza nagrzewano, kuto. A jak wystygło, tak że się nie dało już kuć, to znowu grzano i tak w kółko, aż osiągnięto zamierzony cel.

    Sorry, ale na zimno to młotkiem ręcznym jak uderzysz bryłę czegoś tam wyjętego z dymarki to nie wiem czy zostanie na tym jakiś ślad.


  3. Jakieś 10-15 lat temu udało się uzyskać typowo dymarkową "gombkę". Jak? Chłopina poszedł na piwo, a jak przyszedł to już było. :P Od tego czasu, po oddaniu do AGH, czeka się na wynik ekspertyzy....

    To "profesory" mają dużoooooo materiału do napisania bardzooooo mądrych artykułów. A ile wódki można wypić przy uczonych dyskusjach ........

    Nie czytałam całej dyskusji, bo za bardzo skomplikowane to dla mnie jest. Gdzieś mi kucie na zimno się przewinęło. Czystko laicko napisze, to co wiem- ponoć kuto na zimno, ale trzeba było to co jakiś czas do żaru wkładać-struktury molekularne zmieniać, czy jakoś tak..... Bo skuwanie, to chyba już insza sprawa...

    Tak trzeba zrekrystalizować stal.


  4. Zwłaszcza jest to temperatura nieosiągalna w paleniskach otwartych, więc stwierdzenie Lu Tzy, że kowal (miedzi) dostawszy bryłę rudy żelaza na kowadło, wiedział co z nią robić, jest bez pokrycia.

    Dla 3-4 % węgla jest to spadek o ponad 300 st. do sensownej temperatury 1200 st. C. Ale wtedy nie ma już żelaza tylko jest to krucha surówka.

    To nie jest takie proste jak piszesz. Znalazłem dosyć prosty schemat wielkiego pieca.

    http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://...=1&ct=image

    Temperatury w poszcególnych strefach pieca:

    Gardziel – 50 °C

    Szyb – 400 °C

    Przestron – 850 °C

    Spad – 1200 °C

    Gar – 1800 °C

    Do wielkiego pieca ładuje się:

    - rudę żelaza (odpowiednio przygotowaną: spiekaną, granulowaną, itp),

    - koks,

    - topniki: kamień wapienny (CaCO3) lub dolomit (CaCO3*MgCO3)

    To co otrzymuje się z wielkiego pieca (surówka) zawiera zwykle ok. 94% żelaza; 4 % węgla, 0,7 % krzemu; 0,5 % manganu; 0,2 % fosforu, 0,02 % siarki i jest kruche.

    Surówka, żeby nadawała się do jakiegolwiek zastosowania musi zostać przetopiona w celu usunięcia zanieczyszczeń. Dalej surówka przetapiana jest obecnie głównie w konwertorach tlenowych. Jeszcze 15 - 20 lat temu syrówkę przerabiano w piecach martenowskich.

    Surówka dodawana jest również do wytopów w piecach elektrycznych, w których stal wytapia się ze złomu.

    Rozwiązaniem jest tzw. żelazo gąbczaste, ale właśnie na temat jego powstawania chciałbym poznać zdanie metalurga.

    Tak jak wcześniej napisałem do ok. XIV w dymarkach otrzymywano tzw. żelazo kujne w postaci gąbczastej lub ciastowatej masy zmieszanej z żużlem. W dalszej obróbce cała sztuka polegała na tym, żeby zgrzać pory w żelazie oraz wyprowadzić żużel na powierzchnię. Na przemian nagrzewano i kuto bryły żelaza, aż uzyskiwano żelazo zgrzewne o własnościach zgrubsza zbliżonych do dzisiejszej stali niskowęglowej.

    Więcej o wytopach w dymarkach na stronie:

    http://images.google.pl/imgres?imgurl=http...mF4eCmwPBrrS3AQ


  5. Sowa napisał:

    Na pewno nie Hetyci nie zaczeli produkcji wyrobów stalowych czy żelaznych od grudek rodzimego żelaza.

    To podwójne zaprzeczenie to pewnie błąd, na co liczę, bo będąc przeciwnego zdania, chętnie bym podyskutował.

    Tak. Błąd powinno być:

    Na pewno Hetyci nie zaczęli produkcji wyrobów stalowych czy żelaznych od grudek rodzimego żelaza.

    Jestem władcą i każę Ci uzyskać żelazo z rudy. Zatem jako spec jak wyobrażasz sobie ten proces. Jakie temperatury itd. Znasz fizykę i chemię procesu wytopu, powinno Ci być łatwiej niż temu antycznemu kowalowi.

    A dysponujesz odpowiednią gotówką, żeby zbudować piec, powiedzmy o kilkuset ton na godzinę, żeby interes był opłacalny.

    A tak poważnie to wielu metalurgów w przeszłości miało ogromne problemy.

    Jak się trafiło na fantycznego inkwizytora, to można było trafić na stos za uprawianie czarów. W głowie mu się niemieściło, że bez magii z bryły kamienia można uzyskać metal.

    Równie fatalnie skończył dyrektor pruskiej huty państwowej za panowania Fryderyka Wielkiego. Przynosiła straty i król w ramach wielkiej "wspaniałomyślności" raczył wyrazić "zgodę" na zakup huty przez jej dyrektora. Nieszczęśnik został totalnie zrójnowany.


  6. Tomasz N: Na pewno nie Hetyci nie zaczeli produkcji wyrobów stalowych czy żelaznych od grudek rodzimego żelaza. Pewnie jak zwykle przez przypadek odkryli że z rudy żelaza poddanej wysokiej temperaturze da się coś zrobić.

    Pewnie niezły musiał być szok Egipcjan jak miecze hettyckie przecinały z łatwością miecze z brązu.

    Co do pasywacji stali to do tego nie wystarczy suchy klimat. Muszą być jeszcze inne czynniki.

    Co do żelaza rodzimego to miałem w firmie sytuację, którą można potraktować jak anegdotę.

    Przyszedł raz jakiś amator zbieracz z jakąś szklistą bryłą z pytaniem czy przypadkiem nie ocenilibyśmy czy to nie jest meteor. Jeden rzut oka wystarczył, żeby stwierdzić, że jest to bryła żużla powstała po zlaniu z pieca z powierzchni roztopionej stali.


  7. Tomasz N:

    Jakby to powiedzieć, od 15 lat zarabiam na życie zajmując się wytopem stali, jej obróbką cieplną i przeróbką plastyczną na zimno i gorąco. W zasadzie zajmowałem się całym typoszeregiem stali od najprostszych do zbrojenia betonu do stali o bardzo wysokich wymagań jakościowych na łożyska toczne. W zasadzie nie zetknąłem się tylko ze stalami o specjalnych wysokostopowymi, o bardzo wąskim zakresie zastosowania.

    Pozdrawiam


  8. Ale nie ma ich wtedy kiedy Dmowskiego z Paderewskim wysłał na zachód mówiąc im jedno - ugrajcie tyle ile się da. To cechuje męża stanu. Przeciwnik, ba przeciwnik z drugiego końca skali umie lepiej, lecz walczy o Polskę - niech to robi tam gdzie potrafi najlepiej - ma moje poparcie.

    Za to Marszałkowi należy się taka sama cześć jak za inne działania długoletnie więzienie...

    pozdr

    Wysłał Dmowskiego na zachód? Przecież on tam od kilku lat tam był. Bardzooo było to mu na ręke, żeby jak najdłużej tam pozostał i nie wtrącał się do polityki w kraju. Co do Paderewskiego to pozbywał się Go z polski, bo prawdę powiedziawszy z Paderewskiego polityk był nijaki. Poczytaj Dmowskiego jaką delegację na kongres wersalski wysłał Piłsudski z kraju. Jak wyłożyli "argumenty" za przynależnością kresów wschodnich do polski to delegaci zachodni wybałuszyli oczy bo nie wiedzieli o czym ci ludzie w ogóle bredzą. Taka to była "profesjonalna" delegacja Piłsudskiego do Wersalu.


  9. Capricornus napisał:

    No to cytuję do końca: "Mineralogię"

    "Praktycznego znaczenia nie ma." Więc Pan F. Staub mógł jak Ty nie wiedzieć.

    Nie Pan F. Staub tylko profesor Fryderyk Staub. Był to jeden z najlepszych polskich metaloznawców.

    Jak chcesz zobaczyć co się dzieje z prawie czystym żelazem to rozbiesz transformator i wystaw kawałek blachy z rdzenia na działanie warunków atmosferycznych i zobaczysz co się z nim będzie działo.

    Co do meteorytów to jak najbardziej są takie, które zawierają prawie czyste żelazo albo składają się ze stopu żelaza z niklem.

    Co do stopu żelaza z niklem to nie jest to stal! Do tego potrzebny jest węgiel.

    Dodatkowo, żeby to się nie rozleciało to potrzebne jest jeszcze min. 0,20 - 0,30 % manganu.

    "Bo metal nie jest szkłem i ma budowę polikrystaliczną. Podczas obróbki na zimno powstają pewne zmiany w krystalicznej budowie metalu, powstają drobniejsze kształty ziaren, a metal staje się przy tym twardszy."

    Jak najbardziej przy przeróbce plastycznej na zimno stal się utwardza, ale tylko do pewnego momentu. Później musi niestety zacząć pękać. Wtedy konieczne jest wyżarzanie w celu rekrystalizacji i możesz dalej obrabiać na zimno, a później znowu wyżarzać.


  10. Pisałeś o kuciu na zimno, ale mniejsza z tym.

    Najważniejsze jest uzyskanie stali (stop żelaza z węglem o zawartości węgla od 0,02% do 2%), w innym przypadku używanie żelaza jest trochę bez sensu. Tylko z węglem uzyskuje się twardość.

    Stal jest to stop żelaza z węglem o zawartości węgla do 2,11% węgla, ale ... przerobiony plastycznie. W przypadku jeśli ten stop nie jest przerobiony plastycznie jest to staliwo. Od 2,11 do 6,67 % zawartości węgla w stopie mówimy o żeliwie. W przyrodzie występują związki o większej zawartości węgla, ale z uwagi na bardzo dużą kruchość nie mają praktycznego zastosowania w technice.

    Co do zawartości węgla w stali to nie dokońca jest prawdą, że tylko węglem uzyskujemy twardość. Są również inne pierwiastki powodujące wzrost twardości stali, np. molibden, bor.

    Trzeba również pamiętać o tym, że wzrast ze wzrostem zawartości węgla wzrasta kruchość stali.

    Przy zawartości ok. 1% węgla bez innych dodatków stopowych stal przy nie umiejętnej obróbce pęka jak szkło. Np. taka stal po odlaniu we wlewki, czy po przeróbce musi być chłodzona z odpowiednią kontrolowaną szybkością, żeby zapobiegać pękaniu.

    Twardość uzyskuje się głównie poprzez odpowiednią obróbkę cieplną, np. hartowanie.


  11. A próbowałeś kiedyś kuć żelazo na zimno? Nie jest to zbyt szczęśliwy pomysł. Trudno wykuć jakieś narzędzie bo metal się rozwarstwia.

    Jak najbardziej kuje się na zimno. Np. sześciokątne łby śrub kształtuje się poprzez spęczanie na zimno. Ważna w tym przypadku jest zawartość zanieczyszczeń typu miedź (nie może być wyższa niż 0,15 - 0,20%), cyna, które powodują, że stal się rozwarstwia.

    W prehistorii otrzynany z dymarki "kloc" żelaza zawierał bardzo dużo zanieczyszczeń oraz był porowaty. Cała sztuka dalszej obróbki polegała na tym, zeby poprzez wielokrotne nagrzewanie i przekuwanie wyprowadzić większość zanieczyszczeń na powierzchnię i zgrzać pory. Tak otrzymana stal napewno nie nadawała się do przeróbki na zimno.


  12. Tomasz N.

    Ja jestem "ten" sowa a nie "ta" sowa.

    "Metaloznawstwo" pod redakcją prof. zw. Fryderyka Stauba; wyd. 2; str. 295:

    "Żelazo jako najbardziej rozpowszechniony metal nie występuje w przyrodzie w stanie rodzimym, co tłumaczy się jego właściwościami chemicznymi warunkującymi dużą podatność do tworzenia tlenków, wodorotlenków, siarczków, węglanów i krzemianów."

    W procesach produkcujnych "najczystsze" żelazo zawiera 99,993% czystego żelaza (Fe).

    Twardość żelaza o zawartości Fe 99,95% wynosi 45 - 55 HB.

    Dla porównania twardość czystej miedzi (Cu) wynosi 33 HB, a typowego mosiądzu (gatunek M58) w stanie wyżarzonym ok. 75 HB.

    Przykładowy brąz (gatunek B7) w stanie wyżarzonym ma twardość 70 - 90 HB.

    Co do zawartości niklu (Ni)w stali, to bez udziału innych pierwiastków i odpowiedniej obróbki cieplnej (nie znanej w czasach prehistorycznych) nie powoduje jakiegoś znaczącego wzrostu twardości stali.

    Wpływa za to na polepszenie własności mechanicznych w niskich temperaturach i dlatego jest dodawany do stali na zbiorniki np. do ciekłych gazów.

    Żelazo utwardza węgiel i pierwiastki węglikotwórcze, ale to już wtedy mówimy albo o staliwie (odlewy) albo stali (po przeróbce plastycznej: kucie, walcowanie, itp.)

    Przeróbka plastyczna (kucie) nie utwardzi znacząco czystego żelaza.


  13. Tomasz N.

    Mógłbyś podać źródło gdzie podane jest że żelazo występuje w stanie rodzimym?

    Prawdę powiedziawszy to nie słyszałem o żelazie występującym w stanie rodzimym, a o żelazie to jednak liznąłem troche wiedzy.

    Poza tym zastosowanie czystego żelaza nie jest za duże. Wbrew pozorom czyste żelazo bez dodatków stopowych jest dosyć miękkie.


  14. Dla niego Polska to Warszawa, Poznań, Gdańsk i kresy, najlepiej symbolizowane te przez Wilno, Lwów i Kijów, przez granice przedrozibiorowe, przez tą drobna szlachtę zagrodową która nie widziaa świata dalej niż miasteczka powiatowego, a cae życie mówila po polsku. pozdr

    Gdańsk, Poznań to była Polska dla Piłsudskiego? No może Poznań, ale o Gdańsku to nie słyszałem, żeby miał być w granicach Polski wizji Piłsudskiego. Jakby Niemcy wygrałyby IWŚ to Piłsudski miałby tę Polskę swoich marzeń: okrojone rosyjskie Królestwo Polskie z chełmskiego, Zagłębia Dąbrowskiego i całego pogranicza zachodniego i północnego na głębokość do conajmniej 30 km.


  15. Naturalnie. Najlepiej było nic nie robić i czekać aż niepodległość spadnie z nieba. Gdyby nie działalność Józefa Piłsudskiego w 1914 r. Polski nie reprezentowałby w wojnie nikt, żadna siła zbrojna. Co takiego robił Dmowski, żeby zorganizować jakieś wojsko, bojówki? Bo z tego co wiem to wolał układać się z Rosją i liczyć na łaskę lub niełaskę z jej strony.

    A Legion Puławski, kompania bajończyków we Francji?

    Jeśli w 1914r był tak wielkim geniuszem, to dlaczego wg jego koncepcji po wkroczeniu I kadrowej do Królestwa nie wybuchło powstanie powszechne przeciw Rosji? Czyżby nie orientował się zupełnie w nastrojach Królewiaków?

    Dmowski razem z Paderewskim poruszyli niebo i ziemię na Zachodzie, żeby sprawa polska trafiła na wokandę międzynarodową.

    Tak, nie zapomnij dorzucić, że jeszcze z japońskim. Jaka była współpraca z wywiadem austro- węgierskim przed 1914 r.? Proszę mi to szczegółowo opisać, bo może coś pominęłam. Byłabym wdzięczna za to samo w kwestii 'bezdyskusyjnej' współpracy z wywiadem niemieckim. ;)

    Czy sądzisz, że jakaś formacja polska mogłaby powstać na terenie CK monarchii bez udziału wywiadu? Jeśli CK wywiad brał w tym udział to również jest 100 % pewny udział w tym przedsięwzięciu wywiadu niemieckiego.

    A swoją drogą bardzo chciałbym wiedzieć o czym rozmawiał Piłsudski w Magdeburgu z licznie odwiedzającymi go gośćmi, Biorąc pod uwagę przypadek Lenina, to mogło to być bardzo ciekawe. Czy ceną za uwolnienie nie był przypadkiem zabór pruski. Trochę mnie dziwi małe zaangażowanie Piłsudskiego w ustalanie kształtu granic zachodnich.

    Relacja rosyjskiego agenta. Myślisz, że kłamał? Po co?

    Proszę o źródło raportu szpiega.

    Skąd takie informacje, można poznać źródło?

    Co do źródła to muszę trochę pogrzebać w literaturze. Znalazłem taką informację we wspomnieniach, któregoś z legionistów.

    Jakby się dogadał to też by było źle, bo zrobilibyście z niego zdrajcę. Poza tym, jak widzisz to 'dogadanie się'?

    Zależy na jakich warunkach to by było.

    Napewno pomógł czerwonym rozbić Denikina, zawierając nie pisany rozejm

    A wiesz chociaż dlaczego?

    Podobno dlatego, że w razie porażki nie utrudniać rządowi negocjacji z Sowietami.

    Z drugiej strony czy w czasie największego nasilenia bitwy naczely wódz znika z kwatery głównej i w zasadzie przez kilka dni jest niedostępny. Czy w takim razie autorem zwycięstwa nie jest osoba faktycznie dowodząca, tzn. gen. Rozwadowski?


  16. Piłsudski nic dobrego nie zrobił dla Polski:

    1. Dzialność w 1905r - kozacy utopili by kolejne polskie powstanie we krwi. Dodatkowo jak zawsze po polskich powstaniach następowało zbliżenie zaborców. Więc wojnę narodów mającą dać wolność

    Polsce musielibyśmy się jeszcze długo modlić.

    2. Działalność przed 1914 - współpraca z wywiadem austro-węgierskim a co za tym niemieckim jest bezdyskusyjna

    3. IWŚ - z tym przewidzeniem pobicia Rosji przez państwa centralne, a później państw centralnych przez aliantów zachodnich to jakaś bajka. Jakoś niegdzie nie znalazłem, że Piłsudski przewidywał taki scenariusz. Raczej to zostało "dorobione" później przez klakierów. Gdyby państwa centralne wygrały wojnę, albo był remis, to mielibyśmy Polskę jako państwo wasalne Niemiec o obszarze rosyjskiego Królestwa Polskiego okrojonego z zachodu i pólnocy.

    Również "bochaterskie" dowodzenie I brygadą należy włożyć między bajki. Cały okres ataków rosyjskich pod Kostiuchówką przesiedział w ziemiance poza zasięgiem artylerii rosyjskiej. Podobno dowodził rzeczywiście wtedy Sosnkowski.

    4. Nie dogadał się z białymi w wojnie domowej w Rosji.

    5. Fatalne dowodzenie w wojnie z bolszewikami. Plan bitwy warszawskiej opracował Rozwadowski. Piłsudski w zasadzie w czasie przesilenia pod Warszawą nie piastował żadnych oficjalnych stanowisk. Złożył rezygnację na ręce premiera Witosa.

    6. Przwrót majowy. Zatrzymanie rozwoju gospodarczego Polski na conajmniej 10 lat. Fatalne decyzji kadrowe w wojsku, awansowanie miernot na stopnie generalskie, usunięcie Rozwadowskiego i innych starszych generałów wykształconych w Akademiach Wojskowych państw zaborczych. Dobór współpracowników cywilnych równie fatalny.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.