-
Zawartość
5,662 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Bruno Wątpliwy
-
-
CytujTu chyba wątpliwości nie ma
Ależ oczywiście, że jest:
I Rzeczypospolita - czy liczymy do ostatniego rozbioru, czy jak Ty (z dla mnie dosyć niezrozumiałych powodów) do pierwszego, a może I RP trwała tylko do III wojny północnej, gdy staliśmy się realnym protektoratem Rosji (oczywiście - to, kiedy dokładnie staliśmy się takim protektoratem - też może być dyskutowane, pewnie są tacy, którzy chcieliby to wytyczyć umownie dopiero na elekcję Stanisława Augusta, a może już Augusta III)?
II Rzeczpospolita - czy radykalna zmiana charakteru państwa z demokracji w autokrację (1926) nie powinna być cezurą i początkiem kolejnego numeru Rzeczypospolitej, a może dopiero zaostrzenie autokracji ("wybory brzeskie" 1930), a może ostateczna formalizacja autokracji w konstytucji (1935)?
PRL - formalnie PRL istniała dopiero od 1952 (zatem jak numerować "zaraz powojenną" RP, a jak emigracyjną?), czy sam PRL numerować jako kolejną RP? Oczywiście, że nie w pełni suwerenny, ale czy I RP w XVIII wieku była znowu taka suwerenna?
III RP - a może podzielić na okresy np. według zmian konstytucyjnych?
Numeracja naszych RP jest zatem w dużym stopniu umowna, podobnie zresztą, jak francuskich republik. W czasie rewolucji form francuskiej, republikańskiej, czy quasi republikańskiej państwowości było kilka, a nie jedna, później też można by trochę "rozdrabniać". A teraz Francuzi liczą V Republikę po prostu od konstytucji 1958, a zatem może my też powinniśmy "jechać" według konstytucji?
-
Sądzę, że dla osiągnięcia nietypowej ketozy trzeba łączyć witaminę C z koksem.
-
Przy nietypowym keto je się pół renifera, a nie jajca.
-
Doszło do daleko idącego nieporozumienia. Dieta ketogeniczna, to dieta syberyjskiego ludu Ketów. Jedzą głównie renifery.
-
Przy okazji można zwrócić uwagę na dosyć rozwiniętą twórczość Szwedów w tym zakresie, którzy doliczają do listy monarchów półlegendarnych, czy zgoła legendarnych. Stąd zapewne wynika dosyć imponująca numeracja.
-
Ekstremalnie posunięta w latach "Kommuna" (okręt ratowniczy) prawdopodobnie oberwała niedawno ukraińską rakietą. Nic wszakże pewnego odnośnie do skali zniszczeń, bo relacje i opinie w internecie są rozmaite. A - wbrew metryce - jest to okręt bardzo cenny dla Rosjan, bo Краснознамённый Черноморский флот bynajmniej nie obfituje w okręty tej klasy.
-
Ciekawy artykuł, wyjaśniający w dużym stopniu wątpliwości (przynajmniej moje).
Podsumować można krótko - wiadomości o śmierci śmigłowców szturmowych są przedwczesne.
https://defence24.pl/sily-zbrojne/izrael-chce-wiecej-apache-cenne-wnioski-dla-polski-analiza
-
No tak, ale z drugiej strony byli tacy, którzy wieszczyli już zmierzch czołgów. A teraz okazuje się, że przydają się odkopane T-62 i T-55 (fakt, że w ramach strategii typowej dla marszałka Żukowa, co to własnych strat nie liczył, ale zawsze).
Po prostu zastanawia mnie, czy są jakieś funkcje śmigłowców szturmowych, które - w obecnym stanie technologii - nie mogą być realizowane przez bezzałogowce. Jeżeli takich nie ma (trudno mi tu autorytatywnie się wypowiadać), to rachunek zysków i strat jest chyba oczywisty.
CytujA poza tym śmigłowiec z natury startuje i ląduje tak jak zwykły samolot
No popatrz, a ja zawsze byłem przekonany, że jest trochę inaczej. Człowiek się jednak uczy przez całe życie. Teraz już wreszcie będę wiedział, jaka jest natura śmigłowców.
-
CytujPo prostu uzbrojony śmigłowiec wykonuje te same zadania co samolot przy tym jest paliwożerny i nie jest łatwo nim zaskoczyć przeciwnika.
Śmiem wątpić, czy samolot jest w stanie np. wykonać zadanie z zasadzki "wynurzając się" z zawisu zza budynku, czy wzgórza, a potem wylądować w celu uzupełnienia uzbrojenia na parkingu przy wiejskiej szkole.
Przydatność śmigłowców szturmowych na współczesnym polu walki jest oczywista, pytanie polega na tym - czy widzimy już jej zmierzch? Gdy podobne zadania będę wykonywać "latadła" tańsze i nie narażające cennych załóg.
-
CytujNo ale przez kilkanaście lat to był jednak kraj demokratyczny. Dollfuss to dopiero 32 rok.
Jak tak idziemy, to chociażby Niemcy na tym wykazie wypadałoby także zaliczyć do demokracji. W końcu Hitler to dopiero 1933 rok. Pozwolę się nie zgodzić.
Jak już nadmieniłem: "nie opisuję szczegółowo, ile trwał okres autorytarny, jak represyjna była dyktatura itp.", odnotowałem kraje, w których (moim zdaniem) pojawiły się w okresie międzywojennym rządy autorytarne, czy totalitarne.
CytujOśmielę się przypomnieć iż rządy autorytarne bywały demokratycznie wybrane.
Genezy autorytaryzmów także nie przedstawiałem, ani skali poparcia społecznego dla nich. Zresztą to ostatnie byłoby nader dyskusyjne, np. NSDAP w ostatnich, w pełni wolnych wyborach dostała 37,3 % głosów, ale ile wynosiło prawdziwe poparcie dla niej w np. po przyłączeniu Austrii, czy Sudetów? Nie jesteśmy w stanie tego w pełni ustalić - można tylko przypuszczać, że było duże, a po klęsce Francji - pewnie ogromne..
Typowa definicja demokracji (i jej się trzymam, aby sprawy bez potrzeby nie komplikować), sprowadza się do: rządów większości (mającej możliwość swobodnie wyrażać swoją wolę, przede wszystkim w drodze wolnych wyborów, połączonych z prawdziwą konkurencją polityczną) oraz poszanowaniem praw mniejszości. Tam gdzie te elementy zanikły lub się nie wykształciły, zaliczam kraj do autorytaryzmów.
-
W zasadzie, to austrofaszyzm (nie mylić z hitleryzmem) to raczej taki autorytarny był.
-
Spójrzmy na listę międzywojennych państw europejskich. Zaliczam do nich Turcję, ze względu na częściowo europejskie położenie. Pominąłem państwa najmniejsze (Andorę, San Marino, Liechtenstein, Luksemburg. Monako). W miarę stabilne demokracje oznaczyłem D, państwa autorytarne, czy totalitarne - A. Nie opisuję szczegółowo, ile trwał okres autorytarny, jak represyjna była dyktatura itp.
Niekiedy można podyskutować (np. Czechosłowacja uchodziła przez lata za "wzorcową demokracją" w tym rejonie Europy, ze specyficzną co prawda rolą Masaryka i przywódców najważniejszych partii politycznych, ale po Monachium jej "resztki" właściwie stały się autorytarne, a już po upadku Czechosłowacji - Słowacja była niewątpliwie autorytarna) Można także trochę pospierać się o Węgry, Rumunię itp., ale mniej więcej z tego wychodzi, że na 28 uwzględnionych państw, 18 miało dosyć istotne problemy z demokracją.
- Albania - A
- Austria - A
- Belgia - D
- Bułgaria - A
- Czechosłowacja - A (w specyficznych warunkach dopiero po Monachium)
- Dania - D
- Estonia - A
- Finlandia - D
- Francja -D
- Grecja - A
- Hiszpania - A
- Holandia - D
- Irlandia - D
- Jugosławia - A
- Litwa - A
- Łotwa - A
- Niemcy - A
- Norwegia - D
- Polska - A
- Portugalia - A
- Rumunia - A
- Szwajcaria - D
- Szwecja - D
- Turcja - A
- Węgry - A
- Włochy - A
- Zjednoczone Królestwo - D
- ZSRR - A
Powody? Podtrzymuję ogólnie swoją poprzednią ocenę::
1. Rozczarowanie istotnej części społeczeństw sytuacją gospodarczą (do autorytarnych zmian dochodzi często w czasach kryzysowych po pierwszej wojnie, albo w okolicach Wielkiego Kryzysu) , tym samym rozczarowanie sposobem zarządzania w wykonaniu dotychczasowych (mniej, czy bardziej demokratycznych) rządzących.
2. Dosyć typowe w powyższej sytuacji poszukiwania "silnego człowieka", który może weźmie za twarz, ale "da nam" parę groszy więcej. Bez refleksji, że "silnego człowieka" potem będzie trudno odsunąć od władzy, a przy okazji może on narobić sporo zła.
3. Generalna podatność ówczesnych społeczeństw europejskich na skrajną (często - skrajnie nacjonalistyczną) propagandę, do której odwoływali się władcy autorytarni. Można mówić o zróżnicowanych powodach tej podatności, ale była ona faktem. Często oczywiście była podsycana poczuciem krzywdy narodowej, czy zagrożenia zewnętrznego.
4. I w niektórych z powyższych państw - brak większych tradycji demokratycznych.
-
To, że "Apache" jest (prawdopodobnie) najlepszym obecnie śmigłowcem szturmowym na świecie - jest jasne. To, że nasza flota takich śmigłowców wygląda, jak wygląda (a raczej - nie wygląda) - jest jasne. To, że nikt z dnia na dzień nie zrezygnuje ze śmigłowców bojowych, szczególnie jeżeli je już ma - też jest jasne.
Pytanie - czy w sytuacji, gdy doszło do radykalnych zmian na współczesnym polu walki z powodu upowszechnienia i wzrostu możliwości dronów itd., a nasze możliwości finansowe nie są nieskończone - warto realizować duże zakupy klasycznych śmigłowców szturmowych? A nie np. rozbudować (też aktualnie niezbyt wielkie) nasze możliwości ""dronowe", a jakimś - tańszym do "Apache" - śmigłowcom pozostawić rolę "zarządców", czy "retranslatorów" dla bezzałogowców?
-
CytujChociaż faktycznie czasem odnoszę wrażenie że nasza znajomość historii Europy Zachodniej, z którą teraz zaczynamy się na dobre kolegować, jest słaba.
Niezależnie od tego, jaka jest nasza znajomość historii Europy Zachodniej i stosunek do euklidesowego pojęcia "rozsądnej demokracji", chyba zgodzimy się wszyscy, że demokracja ateńska i Napoleon to jednak nie okres po drugiej wojnie światowej.
-
Tak się zastanawiam - czy w warunkach współczesnego pola walki (pełnego bezzałogowców i innych dronów) klasyczne śmigłowce szturmowe mają przed sobą jakąkolwiek przyszłość? Czy to już ślepa uliczka prowadząca do nadmiernych wydatków i niepotrzebnych strat wśród wyszkolonych załóg? A może są nadal zadania, które może zrealizować tylko taki śmigłowiec?
-
Austrofaszyzm to akurat określenie powszechnie znane i stosowane. Ale - jeżeli tylko masz potrzebę stworzenia własnej, euklidesowej terminologii, to kim ja jestem, aby Ci zabronić? Twórz. Dla mnie istotne w tej dyskusji jest to, że przejęcie władzy przez austrofaszystów - co do zasady - spełnia wymienione przeze mnie wyżej przesłanki.
-
CytujNie bardzo wiem co to byli owi austrofaszyści i kiedy przejęli władzę. Pewnie chodzi o anschluss
Akurat nie.
CytujSuschnigg został stracony pod koniec wojny jako wróg Hitlera
Akurat nie.
-
Ostatnio mają osiągnięcia w sprzedaży samobieżnych armato-haubic Nora B52. Inna sprawa, że - z oczywistych względów - rynek broni ostatnio mocno "ruszył", stąd i my mamy godne odnotowania sukcesy (np. swoistym przebojem stały się nasze "Pioruny".
-
CytujTajwan (Republika Chińska) ma problemy z pozyskaniem okrętów podwodnych. Kraje dysponujące technologią budowy klasycznych okrętów podwodnych nie chcą zbytnio zadzierać z Chińską Republiką Ludową. Tajwańczycy mają przystąpić do budowy własnych, może z pomocą USA.
Pożyjemy, zobaczymy. Jakieś szanse są, bo przecież Tajwańczycy z nowoczesną technologią nie są na bakier.
Ale na razie... Mają cztery okręty podwodne:
1. Najnowsze dwa tajwańskie okręty podwodne to holenderskiej budowy "młodzieniaszki" z końca lat 80.
2. Dwa pozostałe mają ponad 70 lat. Należą do amerykańskiej klasy "Tench" (na Tajwanie klasa "Hai Shih").
I pozytywna wiadomość z Tajwanu. Flota Republiki Chińskiej przestanie być skansenem okrętów podwodnych. Wodowano pierwszy okręt klasy "Hai Kun". Niewiele o nim wiadomo, wygląda trochę na ewolucję holenderskich typów "Zwaardvis" i "Walrus" (co zresztą nie dziwi).
https://www.navalnews.com/naval-news/2024/02/taiwan-launches-its-first-indigenous-submarine/
-
A nie uważasz Euklidesie, że (w przypadku austriackim) na potrzeby tej dyskusji mniej przydatna jest Twoja błyskotliwa analiza tego co się zaczęło "21 listopada 1916 roku kiedy to zmarł cesarz Austrii, Franciszek Józef", a zdecydowanie bardziej zbadanie okoliczności przejęcia władzy przez austrofaszystów?
-
CytujCzy istniala formacja, bedaca opowiednikiem SOP-u, a wczesniej BOR-u, ktorej funkcjonariusze mieli by obowiazek strzec bezpieczenstwa dygnitarzy?
Jestem po lekturze wspomnień Stanisława Sątowicza, Byłem gorylem Gomułki i Gierka, Wydawnictwo Fabuła Fraza 2019.
Dosyć ciekawe. Między innymi, opisy "praktyki ochroniarskiej" (np. wobec omnipotencji ówczesnego państwa trochę zaskakują niekiedy dosyć skromne środki ludzkie i techniczne przeznaczone na ochronę) i trochę "smaczków" - chociażby charakterystyk pierwszoplanowych postaci z historii PRL.
Wstępną opinię można sobie wyrobić np. po przeczytaniu relacji:
-
Fascynującą dyskusję na temat poboczny (kiedy zaczęła się demokracja?) proponowałbym przenieść do jakiegoś innego miejsca na forum. W tym temacie wywołany został problem kryzysu demokracji w międzywojennej Europie. Możemy się spierać o szczegóły, ale był o faktem. Powody? W mojej ocenie - zazwyczaj dosyć typowe:
1. Rozczarowanie istotnej części społeczeństw sytuacją gospodarczą (do autorytarnych zmian dochodzi często w czasach kryzysowych po pierwszej wojnie, albo w okolicach Wielkiego Kryzysu) , tym samym rozczarowanie sposobem zarządzania w wykonaniu dotychczasowych rządzących. I typowe poszukiwania "silnego człowieka", który może weźmie za twarz, ale "da nam" parę groszy więcej. Bez refleksji, że "silnego człowieka" potem będzie trudno odsunąć od władzy, a przy okazji może on narobić sporo zła.
2. Generalna podatność ówczesnych społeczeństw europejskich na (często skrajnie) nacjonalistyczną propagandę, do której odwoływali się władcy autorytarni. Można mówić o zróżnicowanych powodach tej podatności, ale była ona faktem.
-
CytujNajpierw zatem należałoby zastanowić się jak w wyżej wymienionych państwach ta demokracja się narodziła. Można chyba określić nawet dokładną datę powstania wschodnioeuropejskich demokracji (bo w.w państwa to wschodnia Europa). Ta data to 4 października 1918 roku.
OK, demokracja we wschodniej, czy środkowej Europie narodziła się według Euklidesa 4 października 1918 r. Przyjmuję do wiadomości.
Co nie zmienia faktu, że o tym jaka to była demokracja, czy autorytaryzm, kiedy się zaczęła, a kiedy skończyła m.in. w przypadku Węgier i Jugosławii można sobie podyskutować.
-
CytujA kraje bałtyckie?
Autorytarne. Litwa od 1926, Łotwa i Estonia od 1934.
CytujTu mnie jeszcze zastanawia ówczesna Szwajcaria.
Jak tak idziemy, to i Francja odpada, bo i tam kobiety nie miały prawa głosu. A przy okazji coś jeszcze by się znalazło.
CytujCo z Czechosłowacją i Jugosławią?
To już tak podaję jako materiał do rozważań kiedy ta demokracja się kończy.
Czechosłowacja - wiadomo, jak było. Do Monachium demokratyczna. Chyba, że chcemy podyskutować o roli Masaryka i nieformalnej "piątce".
Ale Jugosławia, czy np. Węgry - to już ciekawe pytanie. A rzecz i tak rzeczywiście leży w klasyfikacji. Teoretycznie, dziś Rosja też jest demokratyczna. I federalna. Z niezależnymi sądami, w tym konstytucyjnym.
Schmidt jako mediator
w Historia alternatywna
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Primo:
Co i z kim miałby negocjować? Pole do sensownych negocjacji "na kierunku wschodnim" dziś cokolwiek niewielkie jest. Równie dobrze można wysłać maila: "Chłopaki - odpuście, źle robicie, ludzie giną, a was w końcu Chińczycy połkną".
Secundo:
Dobry negocjator powinien mieć autorytet, powagę, znaczenie, dar przekonywania, zaufanie obydwu stron itp. Pan sędzia Szmydt raczej tych warunków aktualnie nie spełnia.