-
Zawartość
98 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Aleksandra
-
-
Dzionga,
decyzja Poniatowskiego nie miała wielkiego znaczenia dla świata, ale mi przede wszystkim chodzi o znaczenie dla Polski.
-
Jest jeszcze kolejny minus budowy PKiN. Marmury na budowę tego budynku wzięto z dolnośląskich zabytków (m.in. zamku w Kamieńcu). Dosłownie kradzież i dewastacja starych zabytków na rzecz PRL-owskiego symbolu przyjaźni polsko-radzieckiej.
Mnie PKiN nie przeszkadza. Owszem- nie głosowałabym za jego budową, ale jak już jest, to jest. I niech będzie. Zgadzam się z opinią, iż nie należy niszczyć symboli poprzednich epok, rządów itp. Historii nie należy niszczyć.
-
Moja wieś- Tarnów pochodzi od nazwy "tarń" oznaczającą roślinę w rodzaju ciernia. Zaś miasto, które mam oddalone o 1 km- Ząbkowice Śląskie miały swą niemiecką nazwę "Frankenstein". Jest kilka wersji genezy tej nazwy. Albo od połączenia nazw sąsiednich wiosek "Frankenberg" (Przyłęk) i Lowenstein (Koziniec) lub od imion dwóch bohaterów miasta: Franka i Steina ale jest też mnóstwo innych, tyle, że mniej prawdopodobnych wersji.
Właśnie od dawnej nazwy Ząbkowic Śląskich pisarka Mary Shelley najprawdopodobniej wzięła tytuł do swej powieści "Frankenstein". Angielkę do stworzenia samego potwora mogła zainspirować udokumentowana w niemieckiej gazecie afera grabarzy ząbkowickich, którzy preparowali ludzkie zwłoki, tworzyli z nich proszek i śmiertelnie zatruli dwa tysiące mieszczan. Lub (i tutaj mamy alternatywę) pisarka ułożyła fabułę zainspirowana opowieściami o ząbkowickim potworze, Diabelskim Łowcy (Frankensteinie), który zabijał miejscowych ludzi.
-
Głosowałabym na Wrocław, gdyby nie fakt, iż KRAKÓW jest najpiękniejszym i najwspanialszym miastem Polski, właściwie Jej sercem.
-
Dla mnie wszystkie stolice były (i są) wspaniałe. Gniezno- bo pierwsza. więc pozostał sentyment. Kraków- bo to symbol Polski (Wawel, Uniwersytet Jagielloński, ogółem kwiat kultury polskiej, zwłaszcza w XIX wieku). Warszawa- ponieważ jest obecnie największym polskim miastem (choć szczerze powiedziawszy nie obdarzam jej zbytnią sympatią). Każda z tych stolic ma swoje walory.
-
Dla mnie w historii lokalnej ważne są różne osobistości, ale także ciekawe miasta i zabytki. W dziejach ogólnych często są one zapominane, ale np. osiągnięcia postaci z Twojego miasta są przez Ciebie zupełnie inaczej odbierane i doceniane.
-
Jeśli chodzi o historię Dolnego Śląska to polecam:
"Historia Śląska. Popularny zarys dziejów"- Stefan Mizia (to tak na wprowadzenie, bo sama książka cieniutka);
"Dzieje Śląska w datach"- Alicja Galas, Artur Galas;
"Historia Śląska"- Marek Czapliński i inni (nie pamiętam nazwisk);
"Chronologia dziejów Dolnego Śląska"- Romuald M. Łuczyński.
-
Jaka jest według Was najgorsza decyzja polityczna bądź wojskowa podjęta przez jedną lub więcej postaci w historii?
Mnie osobiście rani decyzja Stanisława Augusta Poniatowskiego o przyłączeniu się do targowiczan. Zdrada nad zdrady! Prawie zaprzepaścił nią próby jakiegokolwiek oporu wobec zaborców. Był królem, więc był winien Polsce wierność, ale kompletnie się poddał. Tym posunięciem dopomógł sąsiadom pogrzebać Rzeczpospolitą.
-
Najwięcej zyskały USA i Rosja, natomiast najwięcej straciły wszystkie dzikie i pogańskie plemiona (te które całkowicie wyginęły).
Co zaś do Polski, to owszem- bardzo dużo straciliśmy, ale obecnie mamy w Europie dość mocną pozycję.
-
Dwoje największych uwodzicieli: Kleopatra i Parys (choć istnienie tego drugiego nie jest potwierdzone). Mnie się wydaje urodziwy Napoleon I Bonaparte, Przemysł II (przynajmniej z tego obrazu ukazującego jego zabójstwo) i car Piotr I.
-
Właściwie wszystkie kraje mają ciekawą historię. Ale głosowałam na Polskę, bo jestem Polką. Wybór całkowicie uzasadniony: chyba nikt nie zaprzeczy, że nasze dzieje nie były burzliwe i zagmatwane?
-
Dla mnie najciekawsze jest średniowiecze. Ponad wszystko podobają mi się sposoby walki w tej epoce, zamki, wojny, postacie, myśli i piękne legendy oraz opowieści z tamtego okresu.
-
Generalnie mnóstwo bitew chciałabym oglądnąć, a wśród nich: obronę Częstochowy (trochę długa:-)), obronę Zbaraża, obronę Niemczy, Grunwald, Wiznę. Co zaś do zagranicznych to najchętniej Termopile i Lipsk.
-
A czy ktoś z Was wie coś o zamku w Stolcu, niedaleko Ząbkowic Śląskich? Był ważny m.in. pod tym względem, że znajdował się przy Szlaku Bursztynowym. Dziś już nie istnieje. Pytam, bo mieszkam niedaleko, a nie mogę znaleźć żadnych źródeł o nim.
-
Sam wybór jest ciężki, bo było wielu naprawdę mądrych i dobrze rządzących Piastów. Dla mnie jednak najlepszy był Bolesław I Chrobry. Był wspaniałym wojownikiem, świetnie umiał wykorzystywać dla sprawy polskiej sytuacje polityczne w Europie, zawierał korzystne sojusze, był nieustępliwy i nie bał się obcych mocarstw, odparł bardzo silne ataki cesarza Henryka II, podbił (choć na krótki czas) Czechy, przyłączył do Polski Słowaczyznę, Grody Czerwieńskie, Milsko i Łużyce, dotarł z armią do Kijowa. Był władcą wybitnym, silnym i szanowanym w Europie królem bardzo młodego państwa, umocnił w Polsce kościół, a przede wszystkim za jego panowania ogromnie wzrosło znaczenie naszego kraju w Europie. Bolesław Chrobry był prawie ideałem (ideałów nie ma).
-
Zasłużył sobie całkowicie. Ustanowił prawo, a przede wszystkim "zastał Polskę drewnianą, zostawił murowaną". Liczba grodów obronnych, które wybudował jest imponująca. Król przyczynił się do ogromnego wzrostu obronności kraju. Nie sztuka prowadzić wojen, jeśli nie ma się dobrze zabezpieczonego państwa.
-
Władysław Łokietek. Dlaczego? Ponieważ udało mu się zjednoczyć Polskę. Inni, np. Przemysł II, Henryk Brodaty czy Leszek Biały mieli dobre intencje, ale z różnych przyczyn nie dokończyli swego dzieła. A w historii liczą się skutki, nie chęci.
-
Rogatka niekoniecznie był "zniemczonym" księciem. Po prostu szukał sobie ludzi do bicia się z innymi książętami, a np. niemieccy najemnicy wydawali mu się odpowiedni. Wątpię, ażeby Bolesław lubił czy nawet szanował Niemców- raczej uważał ich za narzędzia i wykorzystywał w równej mierze, jakby wykorzystywał Polaków.
-
Był chyba jednym z najgorszych książąt z okresu rozbicia dzielnicowego, a już na pewno diabłem w porównaniu z ojcem- Henrykiem Pobożnym. Do jednych z jego licznych zbójeckich posunięć zalicza się spalenie żywcem kilkuset mieszkańców Środy Śląskiej w kościele, porwania krewnych i biskupów za okupem, a najgorszym dla Polski posunięciem była sprzedaż ziemi lubuskiej margrabiemu brandenburskiemu w 1250r (aby uzyskać pieniądze na wojnę z bratem, księciem wrocławskim Henrykiem).
Co sądzicie o tym księciu? Czy prócz tych rozbojów uczynił coś godnego pochwały? A jeśli nie, to w jakim stopniu jego panowanie osłabiło polskie księstwa?
-
Filozofia jest po części zbliżona do teologii, ale przecież w starożytności mędrcy nie zajmowali się w dużym stopniu istotą boską. Skupiali się raczej na wyjaśnianiu obserwowanych zjawisk, etyce oraz zachowaniu ludzi.
-
Ja również, tak, jak Estera uważam, iż filozofia była ściśle związana z teologią. Po prostu ta epoka była oryginalna- Bóg w centrum świata, a więc także w centrum rozważań. Jeśli ktoś próbował nawiązywać do czegoś innego, zwykle uznawany był za heretyka.
-
Na pewno Rumunia popełniła strategiczny błąd, który najprawdopodobniej zadecydował o przedłużeniu wojny. Powinna bowiem połączyć się z rosyjską ofensywą, bo wiadomo, że co dwóch razem, to nie jeden. A tak poprzez lekkomyślny atak na Siedmiogród, państwa centralne wykorzystały chwilę i uderzyły. A poprzez zajęcie Rumunii znacznie się umocniły.
-
Plan był dobry- Niemcy wiedziały, że prędzej czy później USA rzuci swoje siły na front zachodni, a wtedy może nadejść klęska państw centralnych. Lepiej samemu zaatakować. Ta ofensywa odnosiła początkowo sukcesy, gdyż była dobrze przygotowana: naloty samolotów, stosowanie ostrzału artylerii oraz broni chemicznej- taka taktyka pozwalała na odnoszenie zwycięstw nawet przy przewadze liczebnej aliantów. Ale chyba wykonanie planu nie do końca dobre, skoro liczba strat po obu stronach jest zbliżona. A wiadomo było, że aliantów będzie przybywać...
-
Wielka Brytania musiała się włączyć do wojny. Wszakże pośrednią przyczyną jej wybuchu były bloki militarne, a UK należało do Trójporozumienia, więc zobowiązaniem sojuszniczym byłoby walczyć u boku Francuzów i Rosjan. Wiem, że Włosi mimo wcześniejszego sojuszu z Niemcami i Austro-Węgrami zachowali neutralność, ale to trochę inna sprawa. Wielka Brytania nie mogła sobie pozwolić na to, żeby rosnące w siłę Niemcy były tak blisko niej- a tak by było, gdyby zajęły Francję i Belgię. UK musiała pomóc aliantom.
Rola zamków w kampaniach wojennych
w Bitwy, wojny i kampanie
Napisano · Zgłoś odpowiedź
To przede wszystkim zależało od rodzaju prowadzonych działań wojennych: czy chciało się szybko zdruzgotać armię wroga, otwarcie uderzając, czy zastosować dłuższą wojnę na zdobywanie strategicznych punktów, jakimi były zamki i w ten sposób zyskać przewagę. Nie podlega jednak dyskusji, że w średniowieczu zamki odbywały naprawdę istotną rolę: jako twierdze, spichlerze i siedziby władców.