-
Zawartość
186 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Posty dodane przez Woj
-
-
No cóż, może z tym desantem to trochę przesada, ale nie należy zapominać, że Niemcy w tym okresie to wcale tacy mocni nie byli. Jakoś wciąż nie mogę pozbyć się myśli, że JAKAKOLWIEK akcja z Zachodu przeciw Rzeszy doprowadziłaby do jej przegranejOczywiście zdajesz sobie sprawę, że jakakolwiek akcja z Zachodu miała wówczas miejsce? Na lądzie, morzu i w powietrzu...
-
Moze zamiast nerwóe trochę lektur? Tam znajdziesz odpowiedzi na zadawane bez ładu i składu pytania.
W przypadku eksportu do Grecji (i zresztą sporej części innych wspomnianych kwestii) istotna była nie tyle wartość kontraktu (naiwnie mylona wyżej z dochodem producenta), ale zatrudnienie zakładów, którym brakowało zamówień. A bez zamówień funkcjonawać się nie dało - nawet w specyficznych warunkach II RP.
-
Głównie licencję na śmigła Hamilton Standard.
-
Transakcja warta była 6.409.500 zł i - pechowo dla niektorych - była akurat z zawartych przez PZL najbardziej oplacalna.
"Śliwki" nazywały się drachmy (bo płatność była w drachmach).
Bez eksportu znaczzna część przemysłu lotniczego II RP po prostu by upadła.
Reszta się zgadza. Tylko... jaka reszta?
-
Prauss (konstruktor). Tylko - nie on się sprzedażą zajmował.
-
A jaką sumą zamykał się ów deficyt?
Żadną.
-
Panowie biorą sensacyjną informację prasową za rzeczywistość. Mogę zapewnić, ze w podanym rejonie żadnych operacji "zajmowania wiosek" w tym czasie nie prowadzono, a w rozkazach i raportach strony francuskiej (znam) nic o "świńskiej wojnie" nie ma. Ot, taka ciekawostka z dziejów dziennikarstwa wojennego.
-
A boforsy ppanc. do kogo posyłaliśmy?Odpowiedź masz kilka postów wyżej - do Wielkiej Brytanii i Rumunii.
-
GR 14M dostarczono 50. Z 400 kupionych.
A kontrakt na Boforsy plot. był szwedzki - choć z nami go bezpośrednio uzgadniano.
-
Oni nam dostarczyli ponad 200 motorów GR-14M,Naprawdę? No popatrz - nie wiedziałem!
z którymi nie wiedzieliśmy co zrobić.Czyżby? Człowiek się całe życie uczy....
Zakontraktowana była pierwsza dostawa czołgów R-35 + 3 sztuki Hotchkisów.W trakcie tej rozmowy nic nie było jeszcze zakontraktowane. A Boforsy Francuzi chcieli właśnie wymienić na R35.
Strona polska przewidywała że trza będzie zaimportować myśliwce MS-406 na co Francuzi zgodę wyrazili, a tu...Ojeju... Znów - nie wtedy jeszcze!
Brytyjczycy mieli priorytet?Brytyjczycy zgłosili się wcześniej.
-
No i czym się ekscytujesz? "Kłamstwo" było tak naprawdę raczej skrótem myślowym. Po pierwsze chodziło o to, że dla Francuzów mocy produkcyjnych nie wystarczy (i to była prawda), po drugie - Musse o polskim eksporcie sprzętu wiedział i tak, a Stachiewicz wiedział, że M. wie. Próba rozmyślnego wprowadzenia w błąd nie wchodziła w grę.
-
Nie rozumiem. Jest jakaś reguła, która zabrania przystępować do wojny nieprzygotowanym? Ale to cały czas jest :offtopic:
-
Mobilizacja alarmowa to nie jest zabawa, a ogłaszać jej wcześniej nie było żadnego sensu: ani z punktu widzenia wojska, ani polityki, ani finansów. Jak widzę poziom dyskusji tradycyjnie pikuje - proszę więc wybaczyć jeśli za chwilę dam sobie z nią spokój.
-
Sprzęt wojskowy eksportowali w roku 1939 wszyscy więksi jego producenci - Niemiec nie wyłączając. I żaden z nich do wojny przygotowany bynajmniej nie był.
Pytanie a jakie wojenne [przygotowania] podjęli jest nie tyle "retoryczne", ile TOTALNIE KOMPROMITUJĄCE. I pozostaje mi tylko udawać, że nigdy nie padło.
-
Informacja ma się nieźle. Bo na jedną zmianę nie pracowano (choć różnie z tym było w różnych zakładach).
Stwierdzenie na temat "furczenia" pozostawię bez komentarza, bo pod użyte pojęcie można podłożyć dowolne treści. RAZ bardzo zdecydowanie dowodzi, że nie zostały podjęte żadne wojenne przygotowania, i to jest dowód na jego skrajną ignorancję.
-
Było więcej. Do tematu ten szczegół ma się nijak.
-
Niezupełnie. Chodziło o przeciwlotnicze Boforsy, a tu rzeczywiscie nie było wolnych mocy produkcyjnych. W tym wątku istotne jest jednak, że Musse nie mógł w tym czasie raportować, ze polski przemysł zbrojeniowy pracuje głównie na eksport - jak maniacko powtarza RAZ. Zarówno Noel jak Musse pisali wtedy natomiast o zwiększaniu stanu gotowości polskiej armii i związanych z tym wydatkach - a więc o czymś dokładnie przeciwnym. Kto tu kłamie to już możesz sobie sam dośpiewać.
-
Pewnie każdy analfabeta twierdzi, że poznanie jest niezależne od wiedzy, więc czytać nie trzeba. W tym konkretnym jednak przypadku zarówno RAZ-owi ja i jego wyznawcy zalecić mozna po prostu lekturę jakiejkowiek naukowej książki na temat genezy brytyjskich gwarancji. Bo farmazony wysłuchiwać/czytać jednak przykro.
Przy okazji - niech sobie RAZ poczyta francuskie opinie na temat aktywności polskiego przemysłu zbrojeniowego i finansowania armii wiosną 1939 roku, bo od miesięcy powtarza na ten temat brednie i ogłupia słuchaczy (może być np. pismo Noela do Bonneta z 10 maja, albo opinia Faury'ego przytoczona przez Noela w piśmie do Daladiera z 19 czerwca).
Żeby było śmieszniej, Francuzom właśnie wtedy odmówiono dostaw sprzętu z przemysłu produkującego wedle RAZ'a "głównie na eksport". Ze względu na to (rozmowa Musse ze Stachiewiczem z 28 kwietnia, że "całość produkcji jest przekazywana na wyposażenie naszych jednostek".
-
Kolejny dowód na to, że "logika" przy kompletnym braku wiedzy nieuchronnie wiedzie na manowce. Niestety.
-
W okresie pokojowym. W okresie wojennym - powołanie BB i BP przeczy twojej tezie.Ani jedno, ani drugie. Koncepcja lotnictwa dyspozycyjnego NW to rok 1936. Zaś uzasadnianie spraw z roku 1936 słowami napisanymi ponad dekadę wcześniej, w zupełnie innej sytuacji, potraktować mozna tylko wzruszeniem ramion.
-
Niemcy na początku wojny byli słabi... więc gdyby Angole i Żabojady nie stchórzyły wojny prawie w ogóle by nie było.
Świetna recenzja efektywnosći polskiego szkolnictwa z ostatnich (mam nadzieję) lat. :thumbup: Zero wiedzy, bogata wyobraźnia!
-
Chwila. Kseno jest zawodowym historykiem z przypisami itp czy nie jest? To skąd ma RAZ wiedzieć, że słabe pozycje pisze?To się nazywa zdolność krytycznego myślenia. Wspominałem wyżej.
Jego opinia o Kseno:Informacja o przystąpienu niemieckiego Arado do przetargu na wodnosamolot dla PMW w marcu 1939 pochodzi właśnie z jego "Armii Rydza Śmigłego". Ale tezę, że 17 września sytuacja była opanowano i gdyby nie ZSRS mogliśmy wygrać uważam za miłe sercu bajdurzenie
Data jest błędna - oferta datowana była 10 VIII 1938 r. W marcu 1939 r. o złożeniu czegos podobnego mowy być juz nie mogło. 10 VIII 1938 r. zresztą też już było po wszytskim - bo trzy tygodnie wcześniej kupiono Canty.
A jakby RAZ trafił na Cynka? A jakby na Malaka? Dobrze by było czy nie dobrze?To tez powinien uruchomic krytyczne myślenie. Choć mam wątpliwości czy potrafi.
-
gorzej wypadają tylko ci którzy nierzetelnie robią przypisy a coraz częściej takie coś spotykam.Także prace bez przypisów realnie tracą na wartości merytorycznej.
EDIT
Co jest złego w Ksenofoncie?
Wyjątkowo nierzetelnie robi przypisy?
Co zresztą jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Najobszerniej górę zbadał dr Juliusz Tym ("PHW" 1/2010), ja sam zaś dołożyłem kilka uwag ( https://historia.org.pl/2011/07/30/lotnictwo-lat-30-xx-wieku-w-polsce-i-na-swiecie-t-pawlowski-recenzja/ )
-
Przyznał się, że czytał Ksenofonta, czyli i tak jest nieźle.Istotnie - to jakiś talent by z wielu mozliwości wybrać możliwie gorszą.
A TP nie tylko czytał, ale nawet chwalił kiedyś w druku. Dajac zresztą przy tym kolejny dowód braku wiedzy i zmysłu krytycznego.
1939 - czy można było pokonać Niemcy łącznymi siłami Polski, Francji i Anglii
w Front Zachodni
Napisano · Zgłoś odpowiedź
Oczywiście:
- jakkakolwiek akcja z Zachodu nie polegala na zrzucaniu ulotek (choc te, owszem, także zrzucano - a dokładniej zrzucali je Brytyjczycy),
- nigdy i nigdzie nie zostało uzgodnione, że siły francusko-brytyjskie zgodnie umowami z Polską miały rozpocząć ofensywę (w uzgodnieniach mowa była tylko o ofensywie francuskiej),
- nie jest prawdą, że ofensywa miała nastąpić w 15 dni po rozpoczęciu działań (główne działania Francuzów miały nastąpić 15 dnia po dniu początkowym francuskiej mobilizacji).
Co stwierdzam tylko dla porządku. Za dużo już w tej kwestii mitów narosło.