Skocz do zawartości

puella

Użytkownicy
  • Zawartość

    713
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez puella


  1. Pełne uzbrojenie legionisty składało sie z pancerza,hełmu,nagolenników,tarczy,miecza(gladius),włóczni(hasta)lub pilum. O uzbrojeniu juz gdzieś chyba bylo to nie będe się rozpisywal.

    a co nosil legionista to wydaje mi sie,że byly 3 rodzaje bagażu:

    osobisty-sarcinae

    bagaże oddziałów, z reguły przewożone na wozach- impedimenta

    i bagaże przewożone jucznie-onera

    A tu coś o bagażach;

    http://www.larp.com/legioxx/packs.html

    uściślając: w epoce republikańskiej przedmariańskiej zależało to od przynależności do określonej formacji: czy to wieletów (skórzany hełm, proca, okrągła tarcza wiklinowa, kilka krótkich oszczepów, czasami krótkie miecze), hastati, (hełm najczęściej wykonany z brązu, miecze typu gladius, dwa pila, oszczepy do miotania, jeden ciężki, drugi lekki, pancerz tzw "pectorale", nie poświadczony znaleziskami archeologicznymi, znane jednak z przekazu Polubiusza, Scutum robione z trzech warstw listewek obciągniętych skórą lub filcem, pugio, krótki sztylet noszony z lewej strony, cingulum czyli te dryndające frędzelki na pasie, balteus, czyli pas do podtrzymywania gladiusa, "caligae" poi naszemu kaligi- buty) Princepsi, najliczniejsi w legionach w tamtym okresie zazwyczaj posiadali wzmocnione pancerze, jednakże ich uzbrojenie niewiele różniło się od hastati. Cechą wyróżniającą "triari" od pozostałych jednostek było brak posiadania włóczni do walki wręcz, czyli hasty, zamiast oszczepów. Poza tym wszyscy oni posiadali kolczugi, tzw "lorica hamata", ewentualnie pancerze lamelkowe "lorica squamata" zapewniające lepsze osłonę ciała. Dopełnieniem owej osłony były nagolenniki, nie używane przez pozostałe formacje.

    Jednak przy takiej organizacji zostawała sprawa taborów, które spowalniały częstokroć posuwanie sie legionów. Mariusz w swej reformie ujednolicił całościowo armię, a nade wszystko zlikwidował większość taborów, przerzucając sporą część wyposażenia na samych legionistów. Stąd ów "worek Mariusza", zaś samych legionistów przezywano "mułami Mariusza" Coraz powszechniej stosowana była lorica hamata, poza tym legionista nosił już na stałe przy sobie pila muralis. Były to drewniane kołki zaostrzone na końcach i zwężone po środku. Używano ich do budowy wału obronnego w obozie wędrownym. Poza tym wraz ze wzrostem wpływów na Galię coraz częściej wchodzą do użytku hełmy żelazne, najpopularniejsze chyba typu imperialno-galijskiego. Od I w. n.e. wchodzi jedyny jak sie powszechnie mniema rzymski wynalazek wyposażenia wojskowego: lorica segmentata.

    Zwanej dalej scutum . Najczęściej o wymiarach 0.66 na 1,1 m..Grubość od 12 do 20 cm. Scutum zbudowane było z podwójnej warstwy desek , sklejonych klejem wołowym , wzmocnionym obręczą , całość obciągnięta była skórą. Na scutum było tzw. umbo , metalowe wzmocnienie na środku . Tarcze były ozdabiane w różne wzory .

    Chyba mm pomyliłeś z cm, bo w przeciwnym razie było by to scutum antyelefantis. ;) Najgrubsza część przy obrzeżu do 7 cm. A te wzory podlegały unifikacji, jak cała armia. W przedstawieniach an tarczach zazwyczaj odwoływano się do tradycji lub religii Rzymu. Snopy zboża, piorunki i takie tam...

    Mam pewne pytanko, tak dla dysputy: otóż spotkałam sie z opinią, że pilum muralis mogło służyć za rodzaj min przeciw piechotnych. Podobno mogło być wiązane w trzy i na kształt zapory antyczołgowej ustawiane przed szeregami manipułów. jeśli nie zabiło paru ani nie spowolniło, to napewno by jakis zamęt wśród barbarzyńców i innych Kartagińczyków :D dokonało....

    A co Wy o tym sądzicie?


  2. Ja mam tylko jedno zasadnicze pytanie, kiedy prof. Jaczynowska to napisała? Nie chodzi mi bynajmniej o wznowienia..

    Nawet przedstawiciele teorii autochtonicznej przyznają, że za dużo tych cech wschodnich u Etrusków było. A jakie mamy argumenty za teorią autochtoniczną, które przebijają wschodnią?


  3. Mi uszami przeszło jednak, że były kobiety które walczyły, zwłaszcza na początku ruchu krucjatowego, gł. w I krucjacie...

    To już są bajki. Bezpośrednio kobiety nie brały udziału w walkach.

    Jak dla mnie, to Riv ma rację - to jakieś bajki...

    Dlaczego miały by walczyć? A w ogóle kto by baby do miecza puścił?

    Czy mamy jakieś informacje na temat kobiet walczących ogólnie w średnich wiekach? Ja się jeszcze nie spotkałam z takowymi.

    Były chociażby markietanki - czy jak je tam w średniowieczu zwano- ale one, to innej broni używały do poskramiania facetów (uogólniam). ;)

    Pozdrawiam.


  4. Nie liczono się z uczuciami młodych. O wszystkim decydowały rodziny, ale sztuka Szekspira pokazywała, że jednak uczucie istniało, czy aby na pewno w średniowieczu w tym rozumieniu jaki jest dzisiaj?

    Małżeństwa w większości swatane były, ale miłość istnieć musiała, bo jak inaczej wytłumaczyć bojaźń mężów o przyprawienie im rogów. ;) W literaturze dość często rogaczowy wątek spotykamy.

    Wedle poglądów epokowych, miłość między małżonkami była zakazana, wszak przyjaźń to uczucie najczystsze było. Miłość rodzi grzeszne myśli, zatraca się panowanie nad swą chucią...

    Natomiast inaczej sprawa się miała w miłości dworskiej. W jej ramach panny i kawalerowie mogli się kochać - platonicznie i fizycznie - bez umiaru. Byle do ślubu...

    A co do stanów niższych, to źródeł maluczko mamy. Ale tak jak Narya zauważył słusznie, najprawdopodobnie były mniej sformalizowane i mniej rygorystyczne.

    Prosta sprawa, biedota nie dysponowała majątkami, więc nie zależało jej na więzach krwi, na odpowiednich finansowo małżeńskich umowach. Nie mieli nic do stracenia. Inna sprawa, że właśnie wśród ludu najdłużej utrzymywały się pogańskie zwyczaje, choćby małżeństwo przez zamieszkanie.


  5. Ja tam się po części z Brego zgadzam - trza było panom rycerzom konkretnej dawki adrenaliny. Ileż można było chlać, gwałcić - ot generalnie szumieć. Żeby zając rzesze rycerzy czymś wyprawy do ziemi świętej dla tych "zacnych" chłopów zorganizowano.

    Według mnie nie powinniśmy patrzeć na te czasy przez pryzmat dzisiejszych wojaczek. Taki rycerzyk szedł na wojnę z całą swoją świtą, która za obstawkę mu diełała.

    A z tym zabijaniem rycerzy, to czy było to opłacalne - ach ten materialistyczny babski umysł. :roll:

    Lepiej było łobuza widełkami "zwalić", giermków wpierw poskramiając i do niewoli za okup. Chyba to częściej było, o ile była możliwość praktykowane.

    A potem pojawiła się kusza i po zawodach. ;) Choć wyklęta i przez kościół zakazana w użyciu była robiąc niezły burdel w ciężko opancerzonej jeździe - czyli naszych rycerzykach.

    Pozdrawiam.


  6. Oczywiście masz rację - pytanie chyba zbyt łatwe ( 15 min.) :roll:

    Nautilos, od razu, że łatwe - ja taki zuch jestem. ;)

    Dostałam pozwolenie, to z pytaniem jadę, czytać uważnie, bo nie będę powtarzać:

    kto i dlaczego ubolewał nad tym, że bogowie oprócz wzroku nie pozbawili go też słychu.

    Sprawa oczywiście Rzymu dotyczy i znanej postaci historycznej, której dzieło (częściowo) dotrwało do naszych czasów.

    Pozdrawiam.


  7. Na wojnie było to dozwolone, bo państwo nic nie traciło, w czasie pokoju było niedozwolone, bo państwo traciło zaufanie poszczególnych grupek ludności w sytuacji nieukarania złoczyńcy.

    Tofik, dobrze jak by tak było, ale nie było - nie można tak idealizować.

    Przeczą temu archiwa miast francuskich, dla przykładu Lyonu. Mowa tam mianowicie o "klubach" dla młodzieniaszków z domów dobrych. Tam właśnie rodzajem inicjacji nowo wstępujących były gwałty. Sporadycznie były wnoszone skargi na oprawców, bo wiadomym, że to nie oni zawinili, lecz kobieta skusiła ich....

    Pozdrawiam.


  8. 1. Nie wiemy skąd pochodzą.

    Co do pochodzenia, to na sto procent nie mamy pewności, ale źródła, którymi dysponujemy skazują za wschodnim pochodzeniem Etrusków. Za teorią autochtoniczną i egejską mało świadczy.

    2. Nie znamy ich języka.

    Język etruski do tych języków należy, których gramatykę opanowujemy. Obecnie dysponujemy już fonetyką dosyć dobrze ustaloną i morfologią, posiadającą tablice deklinacyjne i koniugacyjne. Posiadamy również wiedzę podstawową na temat składni i zalążków stylistycznych.

    Natomiast nie zostało jeszcze rozpracowane czy dana forma jest dopełniaczem, czy miejscownikiem, albo czy dany czasownik użyty jest w stronie czynnej czy też biernej. Ale od lat sie nad tym pracuję...

    Pozdrawiam.


  9. Z tego co wiem to Etruskowie nie byli raczej wielkimi wojownikami

    A ja tam za Capricornusem uważam' date=' że nic mylnego. Dla przykładu, czy to nie Etruskowie pokonali Fokejczyków w 535 p,n.e. (?), najbardziej chyba aktywnych kolonizatorów greckich w tym regionie.

    Wracając do walk niewolników - czy z tego wynika, że poprzednicy Rzymian mieli skłonność do krwawych obrzędów, czegoś w stylu "azteckich specjałów"?

    Z tego, co nam wiadome obyczaj walki był powszechnie znany w świecie epoki archaicznej. Pierwsza wzmianka, jaką dysponujemy, mamy u Homera - klasyczny agon na pogrzebie Patroklosa. Odróżniajmy też niewolników od jeńców, bo to ci drudzy byli zabijani na grobach wodzów. Co do genezy tego zjawiska, jest to sprawa bardzo złożona i wielorako interpretowana. Chociażby, że był to swoisty rodzaj satysfakcji moralnej, no i rodzaj specyficznej zemsty.

    Począwszy od VII w. p.n.e. historia Etrusków jest uchwytna, więc nic bardziej mylnego, niż twierdzenie, że o "Etruskach raczej niewiele wiemy".

    Pozdrawiam.


  10. Kobiety z czysto pragmatycznego względu nie występowały nago, a z przepaskami, bo jak tu skutecznie biegać np., jak coś tam drynda... ;)

    Lada dzień ukaże się encyklopedia sportu antycznego dr. Dariusza Słapka, z tego co się zdążyłam zorientować rzecz doskonała i napisana bardzo fachowo. Jak ją dostanę i poczytam, to się dokształcę do dyskusji w tym temacie. :lol:

    Pozdrawiam.


  11. Grek to pojecie kulturowe.

    Z całym szacunkiem, ale to tak jakby powiedzieć, że Polak, obywatel UE, jest pojęciem kulturowym... Czy Arab mieszkający w USA jest Amerykaninem? Albo epokowo, czy Rzymianin mieszkający w Egipcie był Egipcjaninem?

    To było też pojęcie kulturowe, ale było też narodowościowe chociażby. Nawet ;) moi uczniowie nie mają problemów z rozróżnieniem tego...

    Pozdrawiam.


  12. Co radzę doczytać? Napisałam enigmatyczną wzmiankę tylko.... Skąd wnioski, że mam niedoczytanie w tej materii?

    Pozdrawiam.

    Edit/

    Jak sprawa stoi:

    Tacyt w "Annałach" wspomina fakt szerzenia się w Jerozolimie i w Rzymie chrześcijaństwa, zwąc je "niebezpiecznymi zabobonami". Wspomina o egzekucji założyciela tej religii, jednak nie podaje żadnych szczegółów, nazywając go po prostu Chrystusem.

    Swetoniusz w Żywotach opisuje żydowskie zamieszki w Rzymie przez "Chrestusa" wzniecone. Niektórzy naukowcy dopatrują sie w tym istnienia rzymskiej gałęzi wczesnego chrześcijaństwa... Oczywiście w tym czasie Chrystusów mogło wielu być, ten to maił osobiście do walki podżegać.

    Pliniusz Młodszy, wspomina jedynie, o ty, że założycielem ruchy chrześcijańskiego był Chrystus. Co ciekawe, miał on być uznawany już wtedy za boga...

    Osobną kwestią jest milczenie Flawiusza - ale to temat za długi na tą porę nocy.

    Czyli z pierwszych pięćdziesięciu lat nie zachowała się tak naprawdę wzmianka o Chrystusie.

    Ale pytanie zasadnicze w tym temacie: po co ktokolwiek miałby wymyślać nieistniejącą postać i dlaczego tak wielu ludzi uwierzyło w nią do tego stopnia, że w tak krótkim czasie upowszechnił się jego kult? Lu Tzy, skoro ja tak niedoczytana jestem, to może mnie oświecisz jako ten oczytany?

    Czy znasz zasady na podstawie których tworzono legendy w starożytności? Zapewne tak, więc wiesz też, że pojęcie fikcyjnego bohatera było ludziom tej epoki obce... Brano za wzór autentyczne postacie chociażby popularnego Aleksandra Wielkiego.

    Po łebkach trochę ale już późno jest.

    I jeszcze jedno, czytając ewangelie zauważyłeś, że jest w nich pełno niekonsekwencji, sprzeczności czy niezrozumiałych aluzji, sentencji. To właśnie też wskazuję, że jest to relacja na temat słów i czynów prawdziwa- nie wszystko się dało zredagować. ;)

    Może mi też wytłumaczysz, po co jakiś tam pisarz zadawałby sobie trud wymyślania fikcyjnego mesjasza, który ma wątpliwości co do swojej faktycznej roli i po co zawarłby tyle niejasnych wypowiedzi i sentencji.

    Czy mamy informacje o tym, że Jezus nie istniał?

    Co do czasu powstanie, życia ewangelistów i generalnie ewangelii, jeżeli zechcesz temat "pociągnąć", to chętnie sobie podyskutuję...A temat to bardzo opasły jak i interesujący.


  13. Cosiek, bardzo ładnie to przedstawiłeś.

    Dodam od siebie, że zdarzały się wojny prowadzone właśnie w celu podreperowania budżetu państwa.

    Wszystkie te wojaczki uderzały we wschodnie państwa, najczęściej Partię. Zwłaszcza przez Antoninów i cesarzy afrykańskich było to nie rzadko praktykowane. Takie wycieczki na wschód czasami kończyły się niestety odwrotnym, od zamierzonego skutkiem. Tak jak pokój Makrynusa z Partami okupiony 50 milionami denarów!

    Pozdrawiam.


  14. Mądry z Ciebie chłopina, a oczywistej oczywistości ciężko przyswoić. ;)

    Pila pozwalały, zwłaszcza ciężkie, przebijać gruby pancerz. Doświadczenia współczesne to udowodniły. Manipuł podchodził do wroga w szyku luźnym, następnie po wyrzuceniu obu pilów zacieśniał szyki i podchodził do walki w ręcz. Sarisa to nie halabarda, jeśli się na nią nie nadziejesz, to przeciwnik za bardzo nie ma możliwości Cię zabić. Kształt scutum pozwalał na przejście dystansu potrzebnego do walki wręcz. A tam rzymianie zdecydowanie górowali. Prosta sprawa, legiony rozgromiły Wszystkie państwa hellenistyczne używające formacji falangicznych. Oczywiście znaleźli się i tacy, jak Karakala, którzy potem dla kaprysów odtwarzali formacje falangi. (wg Herodiana ponoć 2 tys falangistów powołał).

    Niestety nei mam pod ręką teraz Polibiusza - masz może? Tylko Warry-go i jego śliczne obrazeczki. Tam jest to czarno na białym pokazane.

    A w ogóle co to za pyskówki Sargonku - kobietą jestem. Ach ci współcześni dżentelmeni. :roll: :lol:

    Całuski i tak. :lol:


  15. Mógł przejść w bardzo prosty sposób. Ów jeż włóczni był nie do przejścia o ile nie było w nim luk. Takie luki czynili legioniści obrzucając falangitów pilami, co o ile nie niszczyło owego muru tarcz i włóczni, o tyle osłabiało jego spoistość. Następnie przepychając się do przodu osłonięci przez scuta dochodzili do walki w zwarciu, na co zazwyczaj falangici nie byli w takim stopniu jak legioniści wprawni. Dlatego właśnie owo rzymskie uzbrojenie wyglądało patrząc z średniowiecznej perspektywy wręcz groteskowo: duże, zakrywające niemal całe ciało tarcze, bardzo krótkie miecze (gladius mierzył około 70cm, podczas gdy spata, miecz kawaleryjski około 1,2m) i dziwnie wyglądające oszczepy. ;) Właśnie samnickie pila potrafiły wiele zadziałać. Jeśli już nie przebiły przeciwnika, to po wbiciu w tarcze nie dało się ich po prostu wyjąć, ściąć mieczem nie sposób z uwagi na specyficzną budowę, zaś maszerować z nim, nie mówiąc już o walce, było nie możliwością. Zaś po odrzuceniu tarczy przeciwnik stawał sie o wiele bardziej podatny na ciosy legionistów. Duża tarcza chroniła więcej niż tylko newralgiczne części ciała, poza tym dawała szansę na udane przepychania, zaś ewentualnego leżącego wroga dobić to już formalność. W połączeniu z krótkim mieczem (dlatego taki mikrus, dłuższym mieczem nie zgoła było by walczyć w ciasnym szyku) wprawny żołnierz potrafił czynić niezłe spustoszenie.

    Jako przykład tej taktyki wystarczy wspomnieć bitwę pod Pydyną, gdzie legioniści zmasakrowali falangitów uzbrojonych w sarisy atakując od czoła.

    Mam nadzieję że pomogłam.

    Pozdrawiam.


  16. Mi wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że Grekiem był. ;)

    Tak jak napisałem był Syryjczykiem konkretnie pochodził z Heliopolis -weź przeczytaj to co napisałem. No ale ja nie opieram sie na znakach na niebie...... Moze warto cos przeczytac zamiast szukac znaków

    Riv, troszeczkę więcej kultury - jeżeli Ci to nie sprawia dużego wysiłku - poprosiłabym.

    Oczywiście, że Cię czytam - pochodził z Heliopolis to fakt oczywisty, tak jak to, że z narodowości Grekiem był.

    Mylnie czasami sugerować się miejscem zamieszkania....

    Założyłam, że skrótowo potraktowałeś tą kwestię - tzw. uzasadnienia się spodziewałam, a nie wywodu "Tak jak napisałem był Syryjczykiem"... Liczysz się czasem z tak zwanyi faktami historycznymi?

    Podać może odpowiednie źródła monograficzne, wedle których ja wiem to co wiem?

    A możesz podać na czym się opierasz, jak nie na metaforycznych znakach z niebios?

    Co do znaków - tak mi się teraz skojarzyło - to jakby wszystko w temacie jest:

    Coś jak błyskawicę z niebios - mówili - mają Grecy u siebie, i puszczają ją, popalili nas, przeto nie zwyciężyliśmy ich (...) - z kroniki ruskiej.

    PS. troszeczkę sobie na spokojnie podopisywałam..


  17. Każde większe miasto w Grecji olimpiady organizowało - Grecy kochali sport. Jednak największą imprezą tego typu były igrzyska panhelleńskie, co cztery lata organizowane i dotyczące wszystkich Hellenów. To własne na ich czas milkły waśnie i wojenki- zaprowadzano Pokój Boży. Złamanie tego przepisu w czasie 5-dniowych (to też zależało od okresu, bo trwały też i po 2 dni) skutkowało zdyskwalifikowaniem zawodników i nałożeniem wysokich kar pieniężnych na gagatków.

    Miejscem igrzysk Olimpia był. Zawody odbywano na jednym stadionie. Oczywiście był też dla zawodników "hotel" (Prytaneion), były też miejsca na przygotowywana do walki - palestra no i gimnazjon.

    Co do nagród, to największą była dla zwycięzcy sława, którą zyskiwał. Z ciekawostek nagrodowych warto wspomnieć o odpowiedniku naszych pucharów, czyli amforach w których miała się znajdować najwyższego sortu ekskluzywna oliwa. Amfora oczywiście była przyozdobiona odpowiednim napisem z imieniem zwycięzcy i "obrazkiem" sportowym. ;)

    Pozdrawiam.


  18. Oprócz tego, że nie spieszyło mu się do korony ulegał i był pod wpływem swoich żon najpierw Messaliny potem Agrypiny.

    A możesz to bardziej omówić (?) Czyli nie był samodzielnym władcą?

    Warto jednak nadmienić, że dopiero w wieku 46 lat sprawował poważny urząd! Konsula, dla żartu zrobił Kaligula nim Klaudiusza...

    A pierwszy konsulat za Tyberiusza czemu się nie liczy? ;)

    Kaligula po raz drugi konsulem go uczynił. Wyciągnął on stryja z mroku zapomnienia, no i co tu czarować z nędzy. Dlaczego miał być to żart? Trzeba mieć w tej sprawie na uwadze, iż Klaudiusz był jedną z niewielu członków rodziny Kaliguli, który uniknął śmierci za sprawą Sejana. Siedział cicho, idiotę udając i to najprawdopodobniej go uratowało - żył.

    Pozdrawiam ciepło.


  19. Tak, Flawiusz wzmiankuje o Chrystusie, podobnie jak Swetoniusz czy Tacyt.

    Żaden z wyzej wymienionych nie wspomina o osobie Jezusa. Idąc Twoim tokiem myśleniowym brak informacji świadczy o tym, że nie istniał? Brak informacji jest też informacją.Tak jak słusznie Capricornus zauważył wzmiankę o Jezusie u Flawiusza jest średniowiecznym dopiskiem, żeby jakoś to milczenie nie było podejrzanym - wszak żydem był. Focjusz w IX wieku pisał: Justus, Żyd z krwi i kości, do głębi przesiąknięty żydowskimi przesądami, nie wspomina ani przyjście Chrystusa, ani wydarzeń Jego życia, ani Jego cudów. "

    Co do Barabasza, to wiele wskazuję na to, że zelotą był. Ale trzeba sie bliżej kwestii przyjrzeć...


  20. A czy ten wybór między Jezusem a Barabaszem nie jest po prostu wymysłem historycznym w celu wykazania przez chrześcijan, że niewinny został skazany na śmierć, jak Baranek Boży na paschę?

    Nikt w czasie sądu Jezusa (no może oprócz Apostołów i Matki) nie wierzył że to jest ich Mesjasz.

    Z moim ulubieńcem jak zwykle popolemizuję. ;)

    Co do historyczności wydarzeń około procesowych i procesowych, to wiele nic nie pozwala nam w to wątpić. Chronologia i postacie są jak najbardziej historyczne. Gdyby były jakieś przekłamania i niezgodności z prawdą, mielibyśmy na pewno zarzuty o to, że tak nie było, gdyż....A takie zarzuty się nie pojawiają.

    Nikt w czasie sądu Jezusa (no może oprócz Apostołów i Matki) nie wierzył że to jest ich Mesjasz.

    Narya, no poniosło Cię tu mój drogi z lekka. :wink: Gdyby Jezus nie zdobył popularności jako oczekiwany mesjasz, nie było by problemu i o jego procesie, o śmierci byśmy nie słyszeli. Pamiętajmy, że ludzi, którzy za mesjaszów się objawiali było na pęczki w tym czasie, ale to Jezusowi zawierzono.

    Samo pochwycenie Jezusa i oskarżenie było nielegalne wedle prawa jakim posługiwali się oskarżyciele jego.

    Sanhedryn oskarżył go mianowicie o bluźnierstwo. Na przesłuchaniu Kajfasz zadał mu pytanie,: "Czy Ty jesteś Mesjasz", na co usłyszał, "Tak, ja nim jestem". Wtedy to najwyższy kapłan rozdarł swe szaty i rzekł: "Zbluźnił, na co nam jeszcze potrzeba świadków? Co wam się zdaję?" Odpowiedzieli:"Winien jest śmierci"

    Doskonale zaaranżowana scena efekt odpowiedni przyniosła. Tyle tylko, że Żydom zabronione było wyroki śmierci wydawać.

    Czyli według żydów odpowiedzialnym był za bluźnierstwo. Ale czy Jezus zbluźnił?

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.