Skocz do zawartości

puella

Użytkownicy
  • Zawartość

    713
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez puella


  1. Mogłabym tę myśl rozwinąc i nawet tak się składa, ze rozwinęłam w innym temacie, dlatego też pozwolisz, że pozwolę sobie na wymowne milczenie.

    :)

    Nie musiałam czytać innych tematów, a poza tym pytanie było zadane w tym temacie- jeżeli nie chcesz się tu powtarzać, to daj odnośnik do wspomnianego wątku.. Ja sobie hobbistycznie pytań nie formuję, ten infantylny wiek już mam za sobą, zainteresowała mnie sprawa, to się spytałam...

    Co do małżeństwa vel konkubinatu Jezusa... Jeżeli patrzymy przez prymat naszych czasów (cofając się do średniowiecza), to wydaje się oczywistym, że żył tak jak nasi (teoretycznie) księża- celibat.

    Patrząc przez pryzmat epoki, w której przyszło mu żyć, o takim wynaturzeniu raczej nie może być mowy.. Jedna znana mi sekta celibat wyznawała, ale chyba Kościół odciął się od teorii, że Jezus esseńczykiem był...

    A apostołowie to żon nie mieli?? Czy też celibat?

    Z seksem Jezusa jest tak jak w niektórych regionach Polski z jego żydowskim pochodzeniem- powiedziało by się tam, że Matka Boska i Józef byli Żydami, to by chyba ukamienowali...;)


  2. Na wstępie chciała bym zwrócić uwagę na generalizowanie przez moich współdyskutantów pojęcia "jeniec" Oczywiście wedle Konwencji Genewskiej, czyli tej na której opiera się współczesne nam Międzynarodowe Prawo Wojenne jeńcami są kombatanci w pełnym tego słowa znaczeniu i prawo te określające "jeńca" dotyczy właśnie ich. Wcześniej nie różnicowano tego aż tak kategorycznie. Poza tym w myśl Konwencji Genewskich mieszkaniec cywilny mógł być podciągany pod pojęcie kombatanta - żołnierza. Mógł walczyć aktywnie np rzucając kamienie z muru. Ale Za takiego go nie traktowano przecież. Poza tym odrębną kategorię jeniectwa stanowili również zbiegowie - dezerterzy. Wszyscy ci ludzie mogli być i byli źródłami informacji.

    Jeśli idzie o świat antyczny właśnie zbiegowie stanowili główną informacje o stronie przeciwnej. Można umieścić ich w strefie pokrewnej jeniectwu, jako że nie posiadali zupełnej wolności osobistej, podobnie jak zakładnicy. W zależności od czasu i okoliczności ich przejścia do obozu wroga ich wiarygodność i traktowanie było różne. O skali tego procederu może świadczyć fakt, że wg Liwiusza pod Kannami miało by dywersyjnie zdezerterować 800 żołnierzy Hannibala. Skoro dezercja na tak dużą skalę nie zadziwiała autora, można mniemać że podobne przypadki nie były odosobnione. Zbiegiem jest żołnierz lub osoba cywilna, która w obliczu przewagi wroga szuka w ten sposób dla siebie ratunku, a przynajmniej lepszego losu lub uniknięcia losu jeńca. Może robić to również dla gratyfikacji finansowych. Zbieg bez wątpienia jest zdrajcą swojej strony i mieści się w polibiuszowskiej definicji zdrajcy:Najbardziej zbliżył by się do prawdy, kto by tak nazwał ludzi, którzy w krytycznych sytuacjach ze względu na własne bezpieczeństwo i osobiste korzyści czy też niezgody z politycznymi przeciwnikami oddają wrogowi miasta, albo znowu tych, którzy wpuszczają do nich obcą załogę i korzystają z cudzej pomocy do własnych celów i planów oddając swą ojczyznę na pastwę samowoli silniejszych. Takich by można bez wyjątku i słusznie podciągnąć pod miano zdrajców. Wprawdzie słowa te były początkiem wywodu Polibiusza usprawiedliwiającego się ze swojej prorzymskiej postawy i stanowiska, jednak z pewnością powołuje się tu Polibiusz na jakiś szerszy pogląd. Z pewnością zdrajcami wedle owej definicji byli trzej mieszkańcy Kluzjum:Plany te pokrzyżowali trzej ludzie pochodzący z Kluzjum, którzy w nocy przeszli potajemnie do konsula Fabiusza i zdradzili mu plany nieprzyjacielskie, po czym odeszli obsypani darami, aby zaraz dalej donosić, gdyby się czegoś dowiedzieli o nowych postanowieniach. Ludzie ci działają powodowani żądzą bogactwa, choć w dalszej perspektywie również, w wypadku zdobycia przez Rzymian miasta, dla uniknięcia losu współobywateli. Choć bez wątpienia są egoistycznymi zdrajcami działającymi na szkodę swej ojczyzny, to jednak ich postępowanie ułatwia Rzymianom agresję. Więc popierają ich postępek, ofiarowując gratyfikacje za doniesienie i obiecując więcej na przyszłość. Są więc szpiegami wrogiego państwa, opłacanymi przez agresora. Nie zawsze jednak można ufać takim zbiegom, z uwagi na to, że są to ludzie chciwi lub egoistycznie martwiący się o siebie.

    Poza tym mogą kłamać, aby wprowadzić w błąd przeciwnika; ?Za cenne podarki i obietnice nakłonił go, aby przedostał się do nieprzyjaciół i ich uwiadomił, co on zamierza uczynić. Skoro Gal przybył do nich udając zbiega; Stąd nie dziwi ostrożność Rzymian w wojnie umbryjskiej:Pod Nerwikum leniwie szło oblężenie czas schodził na niczym, aż dwaj mieszczanie, których domy przytkawszy do murów, zrobiwszy podkop tajną drogą podeszli do posterunków rzymskich, skąd ich odprowadzono do konsula. Tu zapewnili, że wprowadzą zbrojną załogę do obwarowań i murów miasta. Zatrzymano jednego z nich jako zakładnika, z drugim zaś dwóch wywiadowców przeszło przez chodnik podziemny. Ci rzecz dobrze zbadali i trzystu zbrojnych pod wodzą zbiega weszło w nocy do miasta i obsadziło najbliższą bramę. Zatem, jeśli w grę idzie tylko zawierzenie na słowo w przypadku informacji o ruchach wrogich wojsk, brakach żywnościowych w obleganym mieście itp., to wierzyć można zbiegowi na słowo. Kiedy natomiast w grę idzie życie własnych lub sojuszniczych żołnierzy, wtedy informowany staje się ostrożniejszy. Bo w końcu może to być fałszywa informacja, dlatego warto się asekurować. Przede wszystkim jeden ze zbiegów zostaje zatrzymany jako rękojmia. Po wtóre, nie od razu z informacji agresor korzysta, najpierw jest ona sprawdzana przez wywiadowców. Nie jest też powiedziane w tym przypadku przez Liwiusza o korzyściach finansowych, jakie uzyskali owi Umbrowie, jednak wydają się być one pewne. Zatem z racji na charakter tego procederu, jest zbiegostwo doskonałą przykrywką dla schwytanego przypadkowo żołnierza, a także dla kuriera. Można było używać takiego "zbiega" który z uwagi na prawdopodobieństwo szczerych intencji mogą wejść do obozu, wrócić z informacjami, a następnie ponownie przedostać się ponownie do wroga. Ludność cywilna była również źródłem informacji, częstokroć bardziej wiarygodnym.


  3. Ale szczerze mnie trochę dziwi dlaczego niektórzy tutaj nie zaufają (chociaż niektórym) wzmiankom z ewangelii. Skąd macie pewność, że to zwykła bajeczka?

    Ewangelie traktuje jako żródło historyczne, ale wiadomym jest, że źródła obiektywne nie istnieją i trzeba brać poprawki na szereg różnych rzeczy....A szczególnie o przesłaniu religijnym...

    Po co mieli się trudzić jak przecież istniało jedno wielkie dzieło ukazujące całe życie Jezusa? Chodzi o ewangelię.

    Jakby to dzieło ukazujące całe życie istniało w ciągu tych 50 lat od śmierci Jezusa, to pewno za wzmiankę by traktowane było. ;)

    A czy Jezus umarł, czy tez nie, to temat idealny do wszelkich spekulacji, która chyba do niczego nie doprowadzi..


  4. Inga:"Nie, cesarz nie dawał kaski na kopiowanie, to nie kopiowano. "

    A co miał cesarz do tego? Mogłabyś tą myśl rozwinąć, bo jestem niezwykle ciekawa.

    "Witam wszystkich , Piotr jako apostol , rzeczywisty uczen Jezusa rewalizowal o przewodctwo w grupie Apostolow po smierci Jezusa i to z kim , z Jakubem bratem Jezusa . Sw. Pawel nazwal siebie ,, Apostolem ,, choc nigdy na oczy nie widzial Jezusa , ani nie byl jego uczniem . Poprostu ,,poczul pismo nosem ,, zyjac sobie w Azji Mniejszej stworzyl gmine ,,chrzescijanska ,, napisal pare ,, listow ,, a ze listy byly potem uzyteczne w scalaniu ,, chrzescjanstawa ,, w jedna Wielka Religie , tak uznano mistyfikanta Pawla (Szawla) za Apostola smile.gif Jednak sytuacja Marii z Magdalii , po smierci Jezusa byla niebezpieczna , bo WALKA o wladze szla na calego pomiedzy Apostolami . Na poczatku sukcesy odnosil Jakub , po jego smierci bylo wiele grup chrzescijanskich , gloszacych czasami sprzeczne ze soba poglady . Wedlug niektorych Maria Magdalena , byla odpowiednikem ,, Swietej Kobiecosci ,, . Uwazali bowiem oni , ze jest ona malzonka Jezusa .Ach dodam ,ze wsrod Zydow kazdy Rabi posiadal zone , bylo to wrecz nieodzowne do stosowania sie w ,, prawie ,,.

    pozdr. "

    Mi to newsów ze świętego Grala nie przypomina. ;)

    Faktem historycznym jest to, ze Szaweł nigdy apostołem Jezusa nie był i takowego nigdy na oczy nie widział- no chyba, że traktujemy tak objawienie Jego w drodze do Damaszku...

    Faktem historycznym jest także to, że apostołowie rywalizowali o władze, w konsekwencji czego na czoło wybił się triumwirat złozony z Piotra, Jana i Jakuba, którego nie zalicza się do Dwunastu. Jeśli cieszył się takim samym autorytetem jak Piotr, zwierzchnik kolegium apostolskiego, to zawdzięczał to faktowi, że był bratem Jezusa. Sukcesy początkowo Jakub odnosił ponieważ pierwsi uczniowie werbowali się z Żydów. Odgałęzienie judeochrześcijańskie głosiło równocześnie wiarę w Jezusa i bezwzględną wierność prawu Mojżesza...W chwili, gdy chrześcijanie zaczeli werbować się w większej częsci z pogan, to co raz bardziej schodził na margines Kościół jerozolimski...

    Nie spotkałam sie rónież w żadnym żródle ze wzmianką, że apostołowie w tym i Jezus wyznawali celibat, a z pewnością, chociażby u rzymian, jeżeli by taka anomali miała miejsce, stanowiło by to argument za jej innością i niebezpieczeństwem... Poganie w swych polemikach jak nic wysuneli by taki zarzut....Dla żydów brak potomka = się grzechowi przeciw prawu, bo stanowił jawną niechęć do wydawania na świat potomków wybranego narodu Pana. Celibat więc nie był tam czymś, co popierano...

    Co do Magdy Magdaleny, to pierwsze, co mi na myśl przychodzi, to to, że była sponsorką apostołów- usługiwała ich ze swego mienia....

    ps. i w dalszym ciągu nie wiem, dlaczego nie mogę vel nie umiem cytować ;p


  5. I był to pierwszy precedens, gdzie oskarżony ma parowo do adwokata "z urzędu".

    Niesamowitą pewność sprawiedliwości bożej musieli mieć oskarżeni bronieni przez owych adwokatów.... ;p

    Bo kim byli owi adwokaci??? Czy np. brat dominikanin, obrońca z urzędu występował by zapalczywie czy choćby konsekwentnie w obronie heretyka w obliczy sądu inkwizycyjnego???

    O przepraszam, trochę zły przykład, w końcu przy niszczeniu heretyckiego południa Francji to właśnie dominikanie odgrywali wiodącą rolę w sondach inkwizycyjnych i tępieniu zarazy heretyckiej. ;)


  6. Z tego, co mi wiadomo, w najstarszych spisach jako pierwszego papieża wymienia się nie Piotra, lecz Linusa. Piotra zaczęto uważać za pierwszego Biskupa Rzymskiego dopiero w drugiej połowie II wieku lub na początku III.

    Nie ma żadnych dowodów według mnie, na istnienie w Rzymie tej formy zarządzania Kościołem, aż do połowy II wieku. Z listów chociażby św. Ignacego Antiocheńskiego skierowanych do siedmiu Kościołów świata ówczesnego, że tylko w liście do kościoła rzymskiego brakuje jakiejkolwiek wzmianki na temat biskupa urzędującego w tym mieście.

    Natomiast w tekście "Pasterzem" zwanym a przypisanym do Hermesa wspomina się o starszych, którzy mają pieczęć nad Kościołem -znamienne, zawsze w liczbie mnogiej występują.

    Kolegium Kardynalne nie istniało do 1059 r., więc nie ma mowy o strukturze monoepiskopalnym Kościoła do tego czasu, a raczej o episkopacie monarchicznym. :P


  7. " kosciol nie pochwalal samej instytucji, zwlaszcza gdy niewolnik byl chrzescijaninem."

    Lu Tzy, kotku, Kościół, biorąć w obroty poglądy średniowieczne na ten temat, nie zakazywał niewolnictwa. Mało tego, ludzie kościoła chętnie z takowych korzystali. :P By nie być gołosłowną:

    "nie godzi się wyzwalać niewolników podarowanych mnichom przez opata. Byłoby bowiem niesprawiedliwością, aby niewolnicy zażywali wypoczynku, podczas kiedy mnisi podejmują codzienną prace na roli"

    Wszystko można wytłumaczyć po bożemu. ;p

    Co do niewolników chrześcijan, to jeżeli nimi nie byli prośbami, groźbami czy tez siłą nawracano... Oczywiście z różnym skutkiem to szło... Już podczas synodu w Elwirze (mam nadzieję, że nie pomyliłam synodu) oficjalnie Kościół musiał pogodzić się z faktem, że wszystkich nawrócić się na chrześcijaństwo nie da, no i siłą rzeczy pozwolona na trzymanie pod chrześcijańskimi dachami pogańskich "świątków". Znamy przykłady oznaczania niewolników symbolami, które wskazywały na ich wyznanie-chociażby litery alfa i omega.

    A na zakończenie przykład zachłanności chrześcijan na niewolników wyczytanym w Penitencjale Teodora (Ks. II, XIII.7):

    "Jeśli ktoś wyzwala niewolnice, która jest brzemienna, urodzone z niej dziecko pozostanie w stanie niewoli".

    Z lekka pogeneralizowałam sobie. :P

    Pozdrawiam ciepło.


  8. No co mnie Panie w błąd wprowadzasz tą akcją desantową. ;P Desant jest akcją zmasowanego ataku i przerzutu wojsk,logistyki na terytorium wroga, mające na celu trwałe zajęcie owego terytorium.

    Operacja na Okinawie trwała 3 miesiące, więc zdecydujmy się o czym mówimy. ;) Przynajmniej ja to tak rozumuję..;)

    amerykańską flotę desantową pod Okinawą zaatakowało z powietrza ponad 1500 kamikadze i niemal tyle samo zwykłych samolotów. Wskutek tego 21 jednotek zatonęło, 43 zostały uszkodzone w tak poważnym stopniu, że nie zdołano ich wyremontować do końca wojny. Kolejne 23 jednostki musiały spędzić w stoczni ponad 30 dni. Ponadto 151 jedenostek było lekko uszkodzonych. Poległo 4300 marynarzy, a 5400 zostało rannych.

    I znów mam inne dane - cholera wie, z czego te rozbieżności nam się biorą...

    Według mej wiedzy, pod Okinawą zginęło 1900 "kamikaze", w operacjach zarówno morskich i lotniczych ( wliczając w to straty zadane przez "kamikaze" )36 statków i okrętów wojennych zostało zatopionych, uszkodzonych 368 - w tym trzeba wziąć poprawkę, że 39 przez tajfun. Co do samolotów, to amerykańskich zdjęto 763.

    Natomiast co do danych "ludzkich", to nie pamiętam jak to było - musiałabym sobie coś przejrzeć...

    Pozdrawiam ciepło.


  9. Według tego, co pamiętam, to zatopić im się udało 26 statków i okrętów wojennych i 13 niszczycieli.

    Wg danych zawartych w książce "Wojna na Pacyfiku. Encyklopedia" Jamesa F. Dunnigana i Alberta A. Nofiego (Warszawa 2000) na s. 216 amerykańską flotę desantową pod Okinawą zaatakowało z powietrza ponad 1500 kamikadze i niemal tyle samo zwykłych samolotów. Wskutek tego 21 jednotek zatonęło, 43 zostały uszkodzone w tak poważnym stopniu, że nie zdołano ich wyremontować do końca wojny. Kolejne 23 jednostki musiały spędzić w stoczni ponad 30 dni. Ponadto 151 jedenostek było lekko uszkodzonych. Poległo 4300 marynarzy, a 5400 zostało rannych.

    Leuthen, ja podając powyższe dane liczbowe miałam na myśli, te z przeciągu 3 miesięcy walki - czyli podsumowanko akcji "kamikaze" tylko i wyłącznie.

    O jakiej akcji desantowej traktujesz? Bo szczerze to nie przypominam sobie takiej, w której jednorazowo wystawili by japońce ponad 1500 "kamikaze". Ustosunkowałabym się jakoś, ale dopiero jak będę wiedziała do czego. :)

    Pozdrawiam.


  10. Puello, jako, że wojna na Pacyfiku nie należy do sfery moich zainteresowań, nie posiadam odpowiedniej literatury do tematu. Pisząc tamtego posta, korzystałem z wikipedii i danych, podawanych na forum DWS, niestety, z powodu dość długiego czasu, który minął od napisania poprzedniej mojej wiadomości w tym temacie, nie pamiętam, z jakich dokładnie linków.

    Jestem ciekaw natomiast Twoich danych?

    Też, jakoś za specjalnie się tym okresem nie interesuje -ot coś tam się kiedyś czytało. :)

    Ale przechodząc do meritum:

    Dowództwo nad garnizonem broniącym wyspy powierzono gen. Ushijimie, który dowodził teraz 32. Armią, 80 tys. żołnierzy, w większości słabo wyszkolonych i uzbrojonych (w tym 15 tys. Koreańczyków- z oczywistych względów z małym zapałem bojowych- i 25 tys. przymusowo zaciągniętej milicji- która również nie była poważną siłą).

    Oficjalne historia Armii Stanów Zjednoczonych z roku 1948 podaje trochę inne dane liczbowe. Siły japońskie liczyły 110 tysięcy - w tej liczbie 39 tyś piechoty się znajduję.

    Bitwa o Okinawę była chyba największą bitwą tych pilotów-samobójców. 1900 kamikadze zabiło się, zatapiając 34 okręty amerykańskie i uszkadzając 164.

    Według tego, co pamiętam, to zatopić im się udało 26 statków i okrętów wojennych i 13 niszczycieli.

    Pozdrawiam.


  11. Chłopy, nie ma co się o detale spierać..

    Żeby sprowadzić rozmowę z tych pyskatych manowców ;)kobita się do Was przyłączy- chociaż z babą to może być jeszcze gorzej. :roll:

    Ale do rzeczy.

    Po pierwsze mch90, napisz mi mój drogi, skąd masz podane dane liczbowe, zawarte w Twoim merytorycznym poście. Bo ja znam troszeczkę inne i nie wiem, które kłamią.

    "Nie chyba, tylko tak. Istny wysyp fanatyków, który po prostu zmusił Amerykanów do podjęcia ataku jądrowego..."

    Dokładnie z tym mi się ta akcja kojarzy. No możne baz tego istnego wysypu fanatyków - ja bym to jakoś ładniej określiła. ;P

    Wiemy, że końcówce "wojenki" Japończycy postawili na szali swój honor, bo tylko to im generalnie zostało (patrząc z naszej perspektywy;))- wojnę już mogli uznać za przegraną. Łudzili się co prawda, że uda im się zniszczyć desant przez odcięcie dla wojsk lądowych dostaw. Jeżeli pod Leyte użyto floty, tak tu postanowiono wykorzystać tych osławionych "kamikaze". Tyle tylko, że amerykańce przygotowali się, nauczeni doświadczeniem, bardzo dobrze do walki o Okinawę.

    Biorąc pierwsza z brzegu akcje "kamikaze" z 6 kwietnia: wyleciało 355 , zatopiło niszczycieli dwa, dosyć mocno uszkodziło 12 "niszczarek" i 10 transportowców. Jednak lotniskowce podczas nalotu pilnowane były przez myśliwce, które nie dopuściły żadnego do takiej sytuacji, by ten mógł zaatakować. Ze względu na obronę także okręty podwodne Japonii nie miały pola do popisu - 9 zostało zdjętych przez niszczyciele i samoloty.

    Za wszelkie potencjalne pomyłki przeprasza - mogło coś mi się majtnąć, bo późno już..


  12. Adolf promował zdrowe społeczeństwo. :wink: Promocje wśród dzieci czyszczenia zębów, szczepienia. Zaś po szczęśliwie zakończonej wojnie w Europie chciał wprowadzić nakaz umieszczania na paczkach papierosów wyraźnie widoczne informacje, że palenie jest szkodliwe dla zdrowia.

    Co do jego wegetarianizmu to nie był aż tak ścisły. Rzadko, ale jadał tradycyjną zupę bawarską z kaczych żołądków. :D


  13. Kusza wyklęta została właśnie z tego powodu, że wcześniej rycerstwo po prostu z rzadka ginęło w trakcie bitew. Rycerz w trakcie bitwy był otoczony wieńcem giermków, którzy "odpędzali" pospólstwo niegodne walki z wielkim panem. :P Jeśli jednak owo pospólstwo przebiło się przez tą zaporę, ściągało jeźdźca z wierzchowca i po jakimś czasie wymieniało na okup. Kusza eliminowała nobila natychmiastowo. I tak oto rycerz ginął z rąk wieśniaka.

    Jako ciekawostkę dodam, że pewna odmiana kuszy istniała już w starożytności. Tylko zamiast bełtów, strzelano metalowymi kulami. nazwy nie pomnę, kto sobie przypomni, niech wpisze. I nie chodzi tu o balistę, była to broń ręczna.


  14. Co do zbroi lamelkowej to owszem używano jej, ale nie metalowej a ze skóry.
    Skórzana zbroja lamelkowa to największa na świecie bujda. Po pierwsze nie ma na żadnych źródeł poświadczających takowe, a po drugie są eksperymenty udowadniające ich bezsensowność.

    Po pierwsze marnotrawstwo jest wynalazkiem dosyć późnym, w wiekach zarówno średnich jak i wcześniejszych starano się, zresztą dosyć skutecznie wykorzystywać każde materiały. Nawet ścinki. Co do źródeł, z tego co kojaże, znaleziska z Rusi Kijowskiej zawierają również takie przykłady pancerzy-ale to muszę sprawdzić, bo pewna nie jestem.

    Co do eksperymentów na ten temat ja również jestem niezwykle ciekawa co do tej bezsensowności. Bo znane mi przykłady eksperymentów potwierdzają, że dobrze utwardzona skóra potrafi lepiej zachowywać się niż metalowy pancerz. Prosty przykład: jak się zachowuje blacha przebita pociskiem, a jak książka... Nawet kucharska. :P Czapka Frygijska potrafi lepiej chronić głowę prze ciosami z góry niż nie jeden hełm czy szyszak. Skóra była materiałem tańszym, łatwiejszym w obróbce oraz bardziej rozpowszechnionym niż metal. Zatem gdzie te eksperymenty????

    Choćby moje. Czekające na publikacje. Zapewniam Cię że kuty na gorąco, ostry miecz tnie je jak masło. Nawet jeśli zbrojniki są utwardzone woskiem...

    Z ciekawością zapoznam się z tymi eksperymentami. Skromne pytanko: czy ciąłeś te kawałki skóry na jakimś pniaczku, czy próbowałeś to uczynić na powiedzmy zawieszonym worku wypełnionym trocinami? Bo jeśli tylko na pniaczku, to na niewiele się zdadzą. :P Dobrze hartowanym i skuwanym mieczem przeciął byś i od biedy płaskownik. A przecież i kolczugę w ten sposób przetniesz. Zatem po co je noszono? Bo a żywym człowieku, który się porusza, nie jest twardym podłożem który wspomoże przecinanie, taka operacja raczej się nie uda. :P Amortyzacja przecież istnieje. :P

    Z bardziej ekstremalnych przykładów eksperymentów podam, że kiedyś kolega zgodził się za piwo przetestować siłę uderzenia z łuku 35kg ;) wziął to na klatę, mając na sobie sławetną lorice sgmentatę, która jakoby takie strzały amortyzowała. Strzała lekko się jednak w folgę wbiła :P Piwko smakowało mu podwójnie. :clap:

    Wszelako mam nadzieję, ze nie będziesz na sobie, ani na nikim innym testował tej skórki w podobny sposób. ;>

    A co do mieczy, to kuje się je zawsze na gorąco, a skuwa na zimno.. Bo przecież chodzi o to żeby rdzeń miecza był miękki, a prezes to elastyczny, zaś obrzeża, przeznaczone do cięcia, twarde.

    Pozdrawiam.


  15. Dla mnie to szczeniackie wygłupy, które oczywiście trzeba tępić. Jest to przykład gówniarstwa, które nie ma nawet świadomości co czyni. Pamiętajmy jednak wszelako, że czas zaciera pewne sprawy. Dziś żywo śmiejemy się z filmów parodiujących św. inkwizycje, która przecież tak wiele zła ludziom uczyniła. Za jakieś 200 lat mogą pojawić się filmy w podobnym tonie pokazujące obozy zagłady.

    Dziś raczej nie ma żadnych oporów jak i komentarzy, w chwili gdy widzimy zabawne fotki w dybach chociażby...


  16. Ale negujesz w tym wypadku sensowność ochrony, czy co? Bo nie wiem czy dobrze rozumiem komentarz Twój do wspomnianej eskorty.

    Jak sobie wyobrażasz eskortę w czasie szarży słoni na oddziały wroga?

    Zuch Kadrinazi profesjonalnie to wyjaśnił. Ja tylko tak trochę wrednie pytaniem na pytanie odpowiem: jak Pancerny wyobrażasz sobie obstawę średniowiecznego rycerza na innego pana rycerza? Nie wiem jaką tam prędkość na swoim białym rumaku nabierał, ale żółwiowym tempem chyba tego nazwać nie możemy. :wink:

    Obstawa słoniowa miała nie tylko za zadanie osłaniać przed ciosami w newralgiczne miejsca, miał również za zadanie usuwać z drogi potencjalne pułapki na te zwierzątka, co by siłą impetu nie nadział się na jakiegoś bonusa sprezentowanego przez wrogie oddziały..

    Co do sposobów na słonia, to kombinowali jak mogli przeciwnicy - chociażby z trzodowymi pochodniami biegającymi po polu bitewnym.. Ponoć to skutkowało.. ;) Chyba o tym nie pisałam??

    Lu Tzy a ja do nóżek Waćpana padam za docenienie inwencji - tylko się za bardzo nie rozpieszczajmy. :)

    Pozdrawiam.


  17. Czynniki psychologiczne miały i mają olbrzymia role do odegrania na arenie działań wojennych.

    Chociażby unifikacja wojska, barwy uzbrojenia, czy dźwięki jakie wojsko wydawało.

    Nie tylko przez wygląd próbowano osłabić zapał do wojaczki wrogich jednostek, ale również przez zachowania - takim ciekawym przykładem jest wyśmianie przeciwnika przed bitwą, a samemu za reprezentowanie swojej pewności siebie, a tym samym pokazaniem, że jesteśmy lepsi.. Mordowanie jeńców w okrutny sposób, na oczach współbraci również maiło takie zadanie do spełnienia. Psychikę próbowano złamać przez głód.. Jak tylko przewertuję jakieś źródła za tą tematyką, to nie omieszkam je tu zamiesić. Temat bardzo interesujący jest..

    Pozdrawiam.


  18. Choćby opisana kompania Hierona, tyrana Syrakuz przeciwko Mamerytom, mająca na celu wytracenie własnych wojsk najemnych.
    Zaatakował Mamertynów włąsnie po to by wytracić swoich najemników?

    Mógłbym prosic o źródło?

    Pol.I;9.

    (..) zdając sobie sprawę, że dawne wojska najemne mają złe przyzwyczajenia i skłonne są do buntu, pociągnął z wojskiem - niby przeciw barbarzyńcom- na tych, którzy zajęli Messynię. Skoro jednak rozbił obóz naprzeciw Centuripa i stanął przy rzece Cyamosorus, zatrzymał pod własną komendą w pewnej odległości tę część jazdy i piechoty, która składała się z obywateli, rzekomo w zamiarze starcia się z nieprzyjacielem na innym miejscu: najemników zaś wysunął na przód i wydał wszystkich na zagładę barbarzyńcom.

    bez buźki

    (bo nie odbierasz wiadomości :wink: )

    ? Zaraz pocztę sprawdzę, bo z trzy dni już nie zaglądałam do niej... Na PW było się draniu odezwać..;P

    Całuski na udobruchanie. ;)

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.